Opublikowano najnowszą edycję World Happiness Report – czyli popularny ranking szczęścia narodów. To już dziewiąta odsłowna tego raportu, tym razem poświęcona czasom pandemii. W których krajach najłatwiej było być szczęśliwym człowiekiem w czasie COVID-19 i jak w tym rankingu wypadła Polska?
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Rok 2020 był wyjątkowy. Pandemia koronawirusa zmieniła wiele dziedzin życia i wychodzi na to, że zmieniła też sposób sporządzania niektórych rankingów. Duża cześć najnowszego World Happiness Report jest poświęcona koronawirusowi i jego wpływowi na szczęście ludzi.
Oto najnowszy ranking szczęścia
Miniony rok to większa niż zwykle niepewność gospodarcza, zakłócenia większości aspektów życia, nadmiar stresu, wyzwania psychiczne oraz dodatkowe problemy zdrowotne. Mimo wszystko na świecie byli ludzie bardziej i mniej szczęśliwi.
Ranking powstał na podobnej zasadzie jak poprzednie edycje. Większość danych dostarczyły wyniki ankiet The Gallup World Poll. Dotychczas ranking bazował na trzyletniej średniej. Tym razem zdecydowano się zestawić wyniki z 2020 r. ze średnią za lata 2017-2019 (aby lepiej pokazać efekty pandemii).
Ankietowani byli pytani o ocenę ich życia w skali od 0 do 10. Ponadto badani byli pytani o aktualne pozytywne (np. „czy wczoraj się śmiałeś?”) i negatywne (np. „czy wczoraj byłeś smutny?”) emocje. Nie zmieniły się badane czynniki wpływające na szczęście. Analizowano wysokość PKB na mieszkańca, świadczenia społeczne, oczekiwaną długość życia w zdrowiu, wolność w dokonywaniu życiowych wyborów, postrzeganie korupcji w kraju oraz dobroczynność.
Czytaj też poprzednią wersję rankingu: Oto nowa lista krajów, w których najłatwiej być szczęśliwym. Gdzie Polska? Lider jest zaskakujący
Skandynawia ciągle najszczęśliwsza na świecie
Czołówka rankingu od lat się nie zmienia lub tylko minimalnie przetasowuje. Najszczęśliwszym miejscem do życia ponownie okazała się Finlandia, a kolejne trzy kraje tylko pomieszały się zajmowanymi miejscami. W 2020 r. drugie miejsce zajęła Islandia, trzecia była Dania, a czwarta – Szwajcaria.
Wysoko uplasowały się także pozostałe kraje skandynawskie. Szwecja jest szósta (w rankingu za lata 2017-2019 była siódma), a Norwegia ósma (była piąta). Ponownie Europa bryluje w tym rankingu. Pomimo że nie najlepiej wyszła nam walka z koronawirusem, to ciągle właśnie w Europie żyją najszczęśliwsi ludzie. Przynajmniej statystycznie.
Pierwszym krajem spoza naszego kontynentu, który się załapał do rankingu, jest Nowa Zelandia (dziewiąte miejsce), dalej Izrael (jedenaste miejsce), Australia (dwunaste miejsce), Stany Zjednoczone (czternaste miejsce), Kanada (piętnaste miejsce) i Tajwan (dziewiętnaste miejsce).
Na dnie rankingu znajduje się Zimbabwe, potem Tanzania i Jordan. Stosunkowo nisko są też popularne kraje turystyczne Polaków (Egipt jest na miejscu 87, Tunezja na 82, a Turcja na 78). Czyżby nasze napiwki nie zapewniały wystarczająco dużo szczęścia?
Poziom szczęścia jest względnie stały
Czy pandemia miała zauważalny wpływ na ranking i kraje z największą liczbą zachorowań (Stany Zjednoczone, Brazylia, Indie, Rosja, Francja, Wielka Brytania, Włochy, Hiszpania, Turcja, Niemcy) obniżyły swoją pozycję w rankingu? A może problemem była sama liczba zgonów?
Odpowiedź jest niejednoznaczna. Fakt: Brazylia, Meksyk i Turcja dosyć mocno spadły w rankingu, ale już Niemcy poprawiły swoją pozycję. Pozostałe kraje balansowały w okolicach zeszłorocznych miejsc.
Wychodzi na to, że czym bogatszy kraj i lepsza służba zdrowia, tym mniejszy wpływ miała pandemia na poziom szczęścia. W sumie ma to sens – skoro pandemia była zjawiskiem globalnym i nie dało się jej uniknąć, to chyba lepiej walczyć z nią w Niemczech niż w Meksyku.
W czołówce rankingu nie ma dużych zmian, ale na uwagę zasługuje kilka krajów. Wychodzi na to, że poziom szczęścia się bardzo poprawił w Niemczech (siódme miejsce, w latach 2017-2019 było piętnaste). Jednak największy skok w „szczęśliwości” odnotowali w Słowacji (awans z 33 na 22 miejsce) i w Chorwacji (awans z 61 na 23 miejsce).
W drugą stronę powędrowali między innymi mieszkańcy Zjednoczonych Emiratów Arabskich (spadek z 19 na 27 pozycję), Bahrajnu (spadek z 22 na 35 miejsce), Brazylii (z 29 na 41 miejsce) oraz Meksyku (spadek z 23 na 46 miejsce).
Szczęśliwy jak Polak?
W Polsce w zasadzie uniknęliśmy pierwszej fali pandemii. Głównie dzięki odpowiedzialnym zachowaniom milionów Polaków i – mimo wszystko – rządzących. Problem w tym, że później zarówno miliony Polaków, jak i rządzący włączyli tryb nieśmiertelności i druga (i teraz trzecia) fala była już jedną gorszych na świecie. Jak to się przełożyło na ranking?
Polska zajęła 39. miejsce, a więc delikatnie pogorszyła swoją pozycję (w średniej za lata 2017-2019 była na 36 miejscu). Czy to dobry wynik? Cóż patrząc na liczby, to wychodzi na to, że Polacy czują się szczęśliwi w 78%, jeśli przyjąć poziom szczęśliwości Finów jako 100% (dla porównania: ostatnie Zimbabwe ma 40% „fińskiego” poziom szczęścia).
Nad nami są takie kraje jak chociażby Chile, Bahrajn czy Kirgistan. Natomiast wyprzedzamy między innymi Chiny, Koreę Południową, Rosję i Japonię. W ogóle Azjaci wypadają na mniej szczęśliwych niż Europejczycy.
Problemem może być fakt, że porównując się do krajów Unii Europejskiej (czyli do naszej grupy docelowej, w końcu niebawem mamy zarabiać tyle, co Niemcy) mało kto jest mniej szczęśliwy od nas. W zasadzie są to tylko Bułgarzy (56 miejsce); Portugalczycy (53 miejsce); Grecy (51 miejsce) i Węgrzy (43 miejsce).
Ranking szczęścia: w czym jesteśmy najlepsi?
Zasmucę Was, ale generalnie w niczym. Patrząc na uśredniony ranking za ostatnie trzy lata (a więc na większej próbie i w dłuższym okresie) Polska zajmuje 44 miejsce. Przed nas wskakują chociażby Jamajka (37 miejsce); Brazylia (35 miejsce), Gwatemala (30 miejsce) czy Uzbekistan (42 miejsce).
Za nami z Unii Europejskiej jest Rumunia (46 miejsce), Łotwa (51 miejsce), Węgry (53 miejsce), Portugalia (58 miejsce), Chorwacja (60 miejsce) i Grecja (68 miejsce). Wychodzi więc, że w ostatnim roku straciliśmy na rzecz innych krajów z Europy.
Jak wypadamy w poszczególnych wskaźnikach? PKB na mieszkańca daje nam 39 miejsce na świecie i 25 w Europie. Patrząc na świadczenia społeczne, wypadamy jeszcze gorzej – spadamy na 41 miejsce na świecie i 26 w Europie (chociaż w tej kategorii wyprzedzamy na przykład Włochów).
W oczekiwanej długości życia w zdrowiu zostaliśmy sklasyfikowani na 36 miejscu na świecie oraz 25 w Europie. W wolności w dokonywaniu życiowych wyborów spadamy aż na 60 miejsce na świecie, ale awansujemy na 20 miejsce w Europie (wyprzedzamy między innymi Francję, Hiszpanię, Belgię i Włochy). W ogóle Europa słabo wypada w tej kategorii – nawet Finlandia spada na piąte miejsce. Czyżbyśmy oczekiwali przesadnie dużej wolności wyboru? Ranking wygrał… Uzbekistan.
W dobroczynności spadamy aż na 128 miejsce na świecie i 32 w Europie. No ale fakt jest faktem – za granicą zawsze widzę na przykład wyższe napiwki w restauracjach. Zostało postrzeganie korupcji w kraju. Polska jest w tej kategorii na 58 miejscu na świecie i 18 w Europie (m. in. przed Hiszpanią, Wochami i Portugalią).
Chyba powinniśmy się martwić. Ranking szczęścia pokazuje, że jesteśmy w ogonie Europy, z rzadka wyprzedzając w jakiejś kategorii kraje bogatsze od nas, a do tego często przegrywając z krajami biedniejszymi lub nawet z krajami trzeciego świata. Jasne – sposób zbierania danych nie jest idealny, ale wyniki nie napawają optymizmem.
Szczęście w czasach zarazy
Na relację koronawirusa i poziomu szczęścia obywateli możemy spojrzeć dwojako (już pomijając introwertyków i właścicieli firm produkujących maseczki). Z jednej strony nasze życie się diametralnie zmieniło i zwykle była to zmiana na gorsze (ograniczenia mobilności, brak dostępu do usług, problemy zdrowotne, zagrożenie życia itd.).
Z drugiej strony pandemia była wszędzie, czyli nie powinna mieć aż takiego wpływu na ranking szczęścia, bo cały świat miał problemy, na całym świecie waliła się służba zdrowia i wszędzie umierali obywatele.
W przypadku oceny jakości życia – w 26 badanych krajach ta ocena znacząco wzrosła, a w 20 spadła. Dużo wyraźniej widać to we wpływie obecnych emocji. Aż 42 kraje miały wyższą częstotliwość negatywnych emocji (tylko w 9 krajach było to mniej często). Natomiast wpływ pozytywnych emocji jest wyśrodkowany: w 22 krajach były one częściej odczuwane, a w 25 rzadziej. Patrząc na sytuację w 2020 r. – można wręcz stwierdzić, że to zastanawiająco małe zmiany.
Autorzy raportu zwracają też uwagę, że skutki pandemii COVID-19 różnią się w zależności od podgrupy w populacji. Wiek i rodzaj zatrudnienia wpływa na nasze zagrożenie z powodu koronawirusa, a więc jednocześnie wpływa na nasze szczęście.
Widać wyraźnie, że satysfakcja z życia spadała przez cały 2020 r. Natomiast szczęście obniżyło się w pierwszych dwóch kwartałach, a potem wzrosło. Podobnie z niepewnością – rosła do drugiego kwartału, a potem sytuacja zaczęła się stabilizować i spadła.
Można też zauważyć, że najniższą satysfakcję z życia i poziom szczęścia (oraz najwyższy poziom niepewności) mają osoby w wieku 30-59 lat. Wychodzi na to, że strach o utratę pracy przewyższał strach o własne życie.
Pamiętajcie też, że to tylko ranking szczęścia, a każdy ranking ma swoje wady. Finowie może i są najszczęśliwszym narodem, ale na pewno nie wszyscy są tam szczęśliwi, skoro Finowie plasują się bardzo wysoko w rankingu samobójstw. Rocznie na 100 000 mieszkańców odbierają sobie życie 14,2 osoby. Kategorii w rankingu szczęścia mogłoby być więcej (na przykład warunki atmosferyczne – w końcu łatwiej być szczęśliwym, gdy świeci słońce.
Zdjęcie główne: pixabay / lubovlisitsa