Czujesz się niedopieszczony (lub niedopieszczona)? Masz wątpliwości czy wystarczająco cię szanują? Jest tylko jeden sposób, by poprawić sobie samopoczucie. To luksusowa karta do płacenia. Jeśli wyjmiesz z portfela taki plastik, wszyscy będą cię traktować jak VIP-a, a czerwony dywan sam będzie się rozwijał.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
American Express Centurion, czyli tytanowy luksus
Niełatwo zasłużyć na najbardziej prestiżową kartę świata – American Express Centurion, wydawany przez najbardziej elitarną organizację płatniczą na świecie. To „kawałek plastiku” w cudzysłowiu, bo Centurion jest zrobiony z tytanu. Na całym globie ma go w kieszeni 10.000 osób, w Polsce nie więcej, niż 100. Sęk w tym, że o Centuriona nie można wnioskować, karta jest wydawana tylko na zaproszenie centrali AmEx w Nowym Jorku.
Jakiś czas temu miałem w tę kartę w rękach, dzięki uprzejmości jednego z moich czytelników, któremu próbowałem pomóc w sprawie związanej z kredytem hipotecznym i ubezpieczeniem na życie. Okazało się, że czytelnik jest jednym z tych kilkudziesięciu Polaków, którzy mają to cacko w portfelu. Mogę więc autorytatywnie stwierdzić, że będzie świetnie leżała w dłoni nawet najbardziej wymagającego konsumenta.
Czytaj: Chargeback czyli dlaczego wolę płacić duże rachunki kartą, niż przelewem. Jak to działa?
W standardzie można marzyć o jej przyznaniu dopiero, gdy ma się przez co najmniej rok jakąś „zwykłą” kartę AmEx (co samo w sobie jest niemałym wyróżnieniem, bo to karty prestiżowe). Trzeba mieć obroty na karcie co najmniej 100.000 dolarów rocznie, zarabiać co najmniej milion dolarów rocznie (nie łapią się nawet niektórzy prezesi polskich banków!) i na początek zapłacić 5.000 dolarów opłaty „startowej”. Roczne posiadanie karty kosztuje 2.500 dolarów, czyli jakieś 9.000 zł.
Co z zamian? Korzyści karty są owiane mgiełką tajemnicy, ale od mojego czytelnika wiem, że najważniejszą jest całodobowy concierge, który wykona każde zlecenie, nawet to niewykonalne („zdobądź bilety na jutrzejszy koncert, w pierwszym rzędzie”). A drugą – członkostwo w najbardziej prestiżowych programach lojalnościowych hoteli i linii lotniczych na świecie.
To oznacza możliwość wejścia do najbardziej luksusowych saloników dla VIP-ów oraz priorytetową obsługę na lotniskach (a także wejście do specjalnego lounge’u AmEx w Las Vegas), a oczywiście też automatyczne przekwalifikowanie klasy lotu (w niektórych liniach lotniczych) na wyższą klasę.
Status Hilton Diamond i Starwood Gold to oczywiście automatyczny upgrade pokoi hotelowych do najwyższego standardu i możliwość zarezerwowania pokoju hotelowego nawet wtedy, gdy inni chętni są odsyłani z kwitkiem z powodu braku miejsc. Przy wynajmowaniu samochodów przyda się status Hertz Platinum, czyli limuzyna w najwyższym standardzie w cenie „malucha”.
Posiadacze karty są zapraszani na najważniejsze wydarzenia, np. nie muszą się martwić o wejściówki na finał Super Bowl. W kilku najlepszych na świecie restauracjach zawsze zarezerwowane są dla nich stoliki na wypadek gdyby zgłodnieli. A do tego wszystkiego jest jeszcze program lojalnościowy polegający na zbieraniu punktów przy każdym zakupie finansowanym kartą. Aha, byłbym zapomniał o najważniejszym. Limit wydatków jest naprawdę wysoki, liczony w milionach. Dolarów.
Czytaj też: Kiedy karta płatnicza staje się twoją tarczą ochronną?
Odwiedź też stronę akcji „O wygodnym płaceniu, czyli niezbędnik nowoczesnego konsumenta”. Tam piszę o wszystkich nowościach ze świata płatności oraz poradniki o bezpiecznym używaniu kart i wyciskaniu z nich maksymalnie dużo korzyści. Zapraszam: kliknij ten link
Visa Stratus i MasterCard Titanum: z tymi kartami nie musisz wzywać Ubera
Kto nie dostanie zaproszenia do skorzystania z karty AmEx Centurion być może zasłuży na luksus marki Visa lub MasterCard.
W przypadku pierwszej z tych organizacji płatniczych najbardziej prestiżową kartą wydawaną przez niektóre z banków jest Visa Stratus. Można ją otrzymać wydając innymi kartami Visa co najmniej 150.000 dolarów rocznie.
Wśród rzeczy, które ją wyróżniają, jest współpraca z operatorami firm wynajmujących prywatne odrzutowce (preferencyjna obsługa i specjalne zniżki) oraz możliwość łączenia punktów lojalnościowych otrzymywanych za wydatki z kolegami, którzy też mają taką kartę. Dzięki temu można wydawać punkty na przyjemności wspólnie. Niestety, posiadanie tej karty kosztuje rocznie 1.500 dolarów.
Samcikowe przygody z kartami: Znajdziesz je na stronie cyklu tekstów poświęconych „plastikowym pieniądzom” – „O wygodnym oszczędzaniu, czyli niezbędnik nowoczesnego konsumenta”
Jak płacić kartą i oszczędzać? Zobacz szczegóły programu Visa Oferty. Rejestrujesz kartę, wybierasz promocje, z których chcesz skorzystać i… gotowe
W grę wchodzi też MasterCard Titanium, najbardziej prestiżowa karta płatnicza dla milionerów dostępna w systemie MasterCard. W pakiecie są bonusy podobne do tych oferowanych przez AmEx, a wśród nie wymienionych np. możliwość zamówienia szofera, który zawiezie z lotniska do miejsca docelowego (nie trzeba dzwonić po Ubera) oraz specjalny concierge na lotnisku (ogarnia sprawy formalne i organizuje indywidualny VIP-owski dojazd do samolotu). Oczywiście jest też pakiet ubezpieczeń od wszelkich nieszczęść.
W braku możliwości skorzystania z AmEx Centurion, Visa Stratus lub MasterCard Titanium można polecićnieco tylko skromniejsze karty będące lokalnymi mutacjami najwyższego prestiżu. O jakich konkretnie kartach myślę? Uważni czytelnicy mojej „starej” strony www.samcik.blox.pl zapewne je pamiętają, bo kiedyś opisywałem.
Czytaj też: Karta kredytowa przedłużeniem męskiego… samochodu, czyli specjalny plastik dla posiadaczy Maserati
Czytaj też: Co może powiedzieć o tobie karta płatnicza, którą masz w portfelu? Wbrew pozorom bardzo dużo
MasterKey World Elite, czyli klucz do prestiżu
Z kart, które manifestują ciężar prestiżu w sposób namacalny polecałbym kartę MasterKey World Elite, ponoć pierwszą na świecie metalową kartę o nieregularnym kształcie. Podobnie, jak Centurion, jest ona wydawana tylko na zaproszenie, a w Polsce ma ją dostać nie więcej, niż 100 osób. Na pierwszy rzut oka przypomina trochę klucz do pokoju hotelowego, choć przy bliższej oblucji widać, że jest to jednak porządna, ręczna robota.
MasterKey jest zorientowana pionowo, co już samo w sobie jest rzadkością. No i nie ma wytłoczonego numeru. W kontakcie ze słońcem zachowuje się, jak lustro, rzucając refleksy dające światu sygnał, że oto zbliża się niezła szyszka. MasterKey World Elite jest też pięć razy cięższa od zwykłej karty, waży 25 gramów. To dziełko ma w ofercie Lion’s Bank.
Standardowy pakiecik korzyści: ubezpieczenie karty, bagażu i zdrowia klienta (oraz jego rodziny), program lojalnościowy MasterCard Rewards, karta Priority Pass (dostęp do saloników VIP-owskich na lotniskach bez ograniczeń, które zdarzają się w kartach poniżej World Signia – dla rodziny i gości).
Czytaj też: Kartowy wyścig zbrojeń, czyli ile jeszcze można wycisnąć metalu z plastiku?
A concierge? Tu włożyli serwis Quintessentially Lifestyle, który jest ulepszoną (ponoć mocno ulepszoną, ale niestety nie sprawdzałem ;-)) wersją standardowego asystenta do załatwienia wszelkich spraw życiowych.
O ile asystent „przypięty” do czarnej karty World Signia z mojego prywatnego portfela może załatwić mi stolik w najlepszej restauracji w Warszawie i zorganizować specjalne menu pod kątem gustów mojej kobiety, o tyle ci z Quintessentially Lifestyle ponoć potrafiliby zaaranżować kolację z Dalajlamą (szczerze mówiąc wolałbym z Papieżem), czy romantyczną kolację na szczycie lodowca w Nowej Zelandii. Koszt posiadania karty: 5000 zł rocznie.
Czytaj też: Czarna strona World Signia, czyli moja przygoda z megaluksusowym plastikiem
Czytaj też: Prestiżowa karta Diners Club i twarde lądowanie na lotnisku
Partnerem cyklu tekstów „O wygodnym płaceniu, czyli poradnik nowoczesnego konsumenta” jest