8 kwietnia 2024

Kredyt mieszkaniowy #naStart ma zastąpić Bezpieczny Kredyt 2%. Nowe kryteria dochodowe i limity powierzchni lokali. Ile można zyskać? Ile osób się nie załapie?

Kredyt mieszkaniowy #naStart ma zastąpić Bezpieczny Kredyt 2%. Nowe kryteria dochodowe i limity powierzchni lokali. Ile można zyskać? Ile osób się nie załapie?

Nowy program dopłat do zakupu nieruchomości „Kredyt mieszkaniowy #naStart” ma wesprzeć nabywających mieszkanie singli do 35. roku życia oraz rodziny. Kto skorzysta? I na jakich zasadach? Analizujemy!

Premier Donald Tusk, podsumowując pierwsze wyniki wyborów samorządowych, napisał na X:

Zobacz również:

„Co cieszy? Systematyczne odrabianie strat: w 2018 siedem punktów, w 2023 pięć, dzisiaj – dwa. Rekordowe zwycięstwo w miastach. Przewaga w sejmikach. Co martwi? Demobilizacja, szczególnie wśród młodych, porażka na wschodzie i na wsi. Wniosek dla nas? Nie marudzimy! Do roboty!”

Czy to w reakcji na wezwanie szefa Rady Ministrów, czy też z własnej inicjatywy – kilka godzin później Ministerstwo Rozwoju i Technologii ogłosiło dwa ważne projekty ustaw dotyczące rynku mieszkaniowego.

Kredyt mieszkaniowy #naStart

MRiT skierowało do konsultacji projekt ustawy o „kredycie mieszkaniowym #naStart”. A tym samym opublikowało treść przepisów oraz całą dokumentację z tym związaną. Szczegóły można przeczytać tutaj.

Wnioskując z uzasadnienia, resort rozwoju podchodzi do wcześniejszych rozwiązań na zasadzie „dopłaty do kredytów – tak, wypaczenia – nie”. Idea została podtrzymana – kwalifikującym się do pomocy kredytobiorcom państwo dopłaca z budżetu do rat.

Kto się kwalifikuje?

  • Jednoosobowe gospodarstwa domowe, czyli single. W stosunku do nich ma obowiązywać limit wieku: 35 lat.
  • Małżeństwa i rodziny z dziećmi – bez limitu wiekowego.

Z udziału w programie wyklucza posiadanie przez kredytobiorcy nieruchomości. Zarówno w momencie zaciągania kredytu, ale i w przeszłości (są pewne wyjątki dotyczące dziedziczenia). Według autorów projektu ta subtelna zmiana zrównuje sytuację małżeństw i osób żyjących w związkach nieformalnych.

„Regulacja ta stanowi zmianę w stosunku do przepisów dotyczących bezpiecznego kredytu 2%, wprowadzając możliwość samodzielnego zaciągnięcia zobowiązania przez jednego z małżonków, w przypadku, w którym drugi z małżonków posiada już nieruchomość mieszkalną, a małżonkowie ci posiadają rozdzielność majątkową lub gdy drugi małżonek posiadał nieruchomość w ramach majątku odrębnego”

– napisano w uzasadnieniu.

Kredyt mieszkaniowy #naStart przewiduje także kryterium dochodowe:

  • dla singla: 7 000 zł netto;
  • para bez dzieci: 13 000 zł netto;
  • rodzina 3-osobowa: 16 000 zł netto;
  • rodzina 4-osobowa: 19 500 zł netto;
  • rodzina 5-osobowa i większa: 23 000 zł netto.

Zarabiasz więcej niż te kwoty? Jeszcze nic straconego. Program #naStart zakłada mechanizm tzw. „złotówka za złotówkę”. Co to oznacza w praktyce? Że przekroczenie limitu zmniejsza wartość dopłaty o 50% nadwyżki w przypadku singla i 25% – w pozostałych przypadkach. A zatem singiel zarabiający 8 000 zł nadal może ubiegać się o kredyt mieszkaniowy w ramach tego programu, ale możliwa do uzyskania dopłata do rat będzie niższa o 500 zł (50% z 1000 zł ponad kryterium dochodowe).

Jaki kredyt mieszkaniowy z dopłatą?

Podobnie jak przy BK2%, tak i w przypadku kredytu mieszkaniowego #naStart konstrukcja kredytu hipotecznego wymaga pięcioletniego okresu stałego oprocentowania. Dopłata będzie dotyczyła części stopy procentowej (a więc dochodzi jeszcze marża banku).

Warto zaznaczyć, że projekt ustawy wymaga, by objęte programem kredyty hipoteczne miały tzw. ratę malejącą. Ponieważ przy takiej konstrukcji część kapitałowa raty jest stała, zaś część odsetkowa – z miesiąca na miesiąc niższa, to także wartość dopłaty będzie spadać. Państwo zobowiązuje się dopłacać do kredytu hipotecznego przez 10 lat.

Przepisy zastrzegają, że warunki kredytu w ramach programu #naStart nie mogą być gorsze niż w standardowej ofercie dla tego samego klienta bez dopłat.

Preferencyjna stopa procentowa ma być różna w zależności od tego, kto bierze kredyt:

  • singiel lub para bez dzieci: 1,5%;
  • gospodarstwo domowe z jednym dzieckiem: 1%;
  • gospodarstwo domowe z dwojgiem dzieci: 0,5%;
  • gospodarstwo domowe z trojgiem i więcej dzieci: 0%.

Możliwa wydaje się więc sytuacja, w której jeden z małżonków bierze kredyt mieszkaniowy w ramach programu #naStart samodzielnie (bo np. drugi małżonek ma już mieszkanie), a ponieważ mają dwoje dzieci, mogą skorzystać z oprocentowania 0,5% plus marża.

Projekt ustawy przewiduje także limit wysokości kapitału, który jest objęty dopłatą. Dla gospodarstwa domowego:

  • jednoosobowego: 200 000 zł;
  • dwuosobowego: 400 000 zł;
  • trzyosobowego: 450 000 zł;
  • czteroosobowego: 500 000 zł;
  • pięcioosobowego: 600 000 zł.

Co ciekawe, MRiT wzięło pod uwagę oczywisty dla wszystkich fakt, że ceny mieszkań znacząco różnią się w dużych miastach i w tych mniejszych. Dlatego wprowadzono mechanizm, który „waloryzuje” kryteria dochodowe oraz kwoty kapitału podlegające dopłatom. Dzięki nim w Warszawie obie te wartości są o 20% wyższe od tych podstawowych, zaś w Gdańsku, Poznaniu, Krakowie i Wrocławiu – o 10%.

Z drugiej strony przepisy mają wprowadzić limity powierzchni mieszkania. Dla singla to 50 m2, a za każdego dodatkowego członka gospodarstwa domowego dodaje się kolejne 25 m2. Jeśli kupowany w ten sposób lokal przekracza ten limit, to za każdy przekroczony metr kwadratowy, od miesięcznej dopłaty odejmuje się 50 zł.

kredyt mieszkaniowy na start

Limit kapitału z dopłatą nie ogranicza wysokości kredytu

Co istotne, wysokość limitu kapitału z dopłatą nie jest równoznaczna z maksymalną wartością kredytu. To oznacza, że rodzina z dwójką dzieci może wziąć kredyt na 600 000 zł, z których 500 000 zł otrzymuje dopłaty, a pozostałe 100 000 zł spłacane jest normalnie, na zasadach komercyjnych.

„W kontekście wymogu spłaty kredytu w systemie rat malejących nowy mechanizm oznaczać będzie, że im bardziej przekroczona zostanie kwota, od której liczona jest dopłata, tym mniejsza będzie atrakcyjność kredytu mieszkaniowego względem kredytu rynkowego (udzielanego w systemie rat annuitetowych), aż do pułapu, w którym rata stanie się nawet wyższa. W naturalny sposób ograniczy to zatem wysokość udzielanych kredytów mieszkaniowych pozostawiając jednocześnie pewną przestrzeń na elastyczność”

– wyjaśniono w uzasadnieniu projektu ustawy. O co chodzi?

W naszym systemie zdolność kredytowa jest obliczana de facto według wysokości pierwszej raty w relacji do bieżących dochodów. To sprawia, że kredyt na tę samą kwotę w systemie rat równych (annuitetowych) łatwiej dostać niż w systemie rat malejących.

Wydaje się to dość paradoksalne, biorąc pod uwagę, że w tym drugim mechanizmie łączna kwota do spłaty jest niższa, no ale cóż…

Projektodawcy zakładają więc, że może wystąpić taka sytuacja, w której rata kredytu w systemie annutietiowym bez dopłaty będzie niższa niż z ratą malejącą, obniżoną w części przez dopłaty. I to naturalnie ograniczy popyt na zakup mieszkań za duże kwoty współfinansowane budżetowym wsparciem.

Ciekawą opcją jest objęcie programem dopłat także kredytów konsumenckich z przeznaczeniem na pokrycie np. wkładu mieszkaniowego. Tutaj maksymalna kwota objęta dopłatami została ustalona na 100 000 zł, zaś okres współfinansowania na 5 lat.

Przeczytaj też: Wakacje kredytowe są tylko dla tych, którym rata kredytu zjada co najmniej 30% dochodu. A gdy zjada mniej? Jak można „księgowo” obniżyć sobie średnią?

Kto się załapie na kredyt mieszkaniowy #naStart?

Program kredytów nie jest jedyną ogłoszoną dzisiaj reformą. Na dopłaty do kredytów mieszkaniowych ma pójść 21,5 mld zł przez 10 lat. Pieniądze na ten cel trafią z budżetu państwa do Rządowego Funduszu Mieszkaniowego w Banku Gospodarstwa Krajowego.

Ministerstwo Rozwoju i Technologii zakłada, że w latach 2025-2027 będzie udzielanych po ok. 50.000 kredytów w ramach tego programu. Nie jest to prognoza czy też limit – ale raczej przybliżenie przyjęte na potrzeby wyliczenia kosztów programu. Dla porównania twórcy Bezpiecznego Kredytu 2% zakładali, że będzie to 30.000-40.000 umów rocznie.

Ciekawe jest to, że ustawa przewiduje limit złożonych wniosków na 15.000 w ciągu kwartału (wniosków, a nie udzielonych kredytów z dopłatą!). Ten limit ma obowiązywać od 2025 r., gdyż w 2024 r. ustalono maksimum 35.000 wniosków na cały rok.

Ile osób będzie spełniało kryteria dochodowe? To zależy od wielkości gospodarstwa domowego. Najtrudniej, zdaniem MRiT, będzie parom bez dzieci. Ponad połowa może nie łapać się na rządowy program. Rodziny z trójką i więcej dzieci mają, teoretycznie, najłatwiej. Tylko 15% w tym i przyszłym roku będzie zarabiać więcej niż limit 23.000 zł netto.

Siłą rzeczy z roku na rok coraz mniej osób będzie w stanie skorzystać z tego programu. Wynagrodzenia rosną, a limity – prawdopodobnie pozostaną bez zmian.

Kiedy ruszy ten program? Projekt ustawy trafił do konsultacji publicznych, czekają go jeszcze poprawki. Potem zajmie się nim Sejm, Senat, a na koniec – prezydent. Przepisy wejdą w życie 30 dni po publikacji.

Czy uda się ustawę uchwalić przed wakacjami? Wybory do Europarlamentu odbędą się 9 czerwca, więc pewnie szykujący się do kampanii wyborczej politycy rządzącej koalicji nie płakaliby, gdyby było się czym pochwalić elektoratowi…

Tym bardziej że program kredyt mieszkaniowy #naStart to jedna z trzech zaproponowanych w poniedziałek zmian. Równolegle MRiT przedstawiło projekt nowelizacji przepisów dotyczących programu budownictwa socjalnego i komunalnego. A do tego ma powstać DOM, czyli portal Danych o Obrocie Mieszkań, który pozwoli (w końcu!) monitorować aktualne zmiany cen na rynku mieszkaniowym. Ale o tym napiszemy osobno.

Przeczytaj też: Zbliża się najlepszy okres na rozpoczęcie budowy domu. Ale skąd pieniądze? Jak przygotować się do wnioskowania o kredyt na budowę domu?

Źródło zdjęcia: Maciej Bednarek

Subscribe
Powiadom o
55 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Sławek
8 miesięcy temu

„Ile można zyskać? Ile osób się nie załapie?”

Pytanie powinno brzmieć- „Ile można stracić z powodu wzrostu cen? Ile osób, z powodu wzrostu cen mieszkań, nie zalapie się na zwykły kredyt?”

Ministerstwo Wspierania Deweloperów czeka na uwagi. Jest 14 dni na ich zgłaszanie. Liczę na ekipę SoF.

screenshot_20240408-175608-025
Grzegorz
8 miesięcy temu
Reply to  Sławek

Twierdzą, że nie stać nas na dołożenie kilku mld do CPL, które będzie przynosiło dochody i jest szansą na rozwój kraju ale na dołożenie kilkudziesięciu mld na wsparcie deweloperów, które spowoduje wzrost już wysokich cen mieszkań mamy.

Piotr
7 miesięcy temu
Reply to  Grzegorz

Oni wiedzą, że bańka pęknie jak nie dostanie kroplówki.

Naród biednym developerom
8 miesięcy temu

Pomożecie? Pomożemy!

Artur
8 miesięcy temu

Wczoraj przeglądałem gazetę z 2000 roku z maja, 10 jaj 1,79, 2 pokoje 54 mkw 110 tysięcy w bloku z lat 80. Biorąc inflację to chyba mieszkania bardziej zdrożały choć mogę się mylić.

Paweł
8 miesięcy temu

A co to za różnica czy 50 letni singiel, a 50 latkowie w małżeństwie bez dzieci? Pierwszy nie dostanie, a drudzy tak… 3 dzieci i 23000 netto dochodu, hmm no faktycznie nie stać ich na mieszkanie. A teraz zagadka, co by się stało gdyby wszyscy mieli trójkę dzieci lub więcej dzieci? Dyskryminacja jak za „pislandu”. Jeśli każde dziecko traktujemy już jako „towar” czy się opłaca czy nie, to czy ktoś policzył czy już nie przesadzone? W uproszczeniu: darmowe leki, służba zdrowia, żłobki, przedszkola, szkoły, uczelnie wyższe, 800+, ulgi pit, setki tysięcy zł dopłat do kredytów, … Kiedy to dziecko spłaci… Czytaj więcej »

Last edited 8 miesięcy temu by Paweł
Artur
8 miesięcy temu
Reply to  Paweł

Szanowny Panie Pawle, dzieci są przyszłością naszego narodu więc jeśli ktoś posiada 3 lub więcej powinien mieć oprocentowanie max 0%. Nie kto inny jak Pana dzieci będą pracować na Pana emeryturę – takie są założenia systemu niezmienne od prawie 100 lat w Polsce. Za to powinno wrócić bykowe i wyższe podatki od singli po przekroczeniu jakiegoś wieku np. 35 lat. Każdy obywatel dostarcza państwu w ciągu swego dorosłego życia około 10 milionów złotych więc kredyt 0% to żadna łaska.

Marcin
8 miesięcy temu
Reply to  Artur

Na swoją emeryturę sam sobie zapracuję. Może odkładam tyle, że będę mógł żyć z inwestycji? Nie potrzebuję do tego ani swoich ani czyichś dzieci.

Ale rozbawiło mnie to zdanie „powinien mieć oprocentowanie max 0%”.

To minimum ile?

Artur
8 miesięcy temu
Reply to  Marcin

– 5%. Dzięki E. Gierkowi i Nixonowi mamy to co mamy. Nasz Gierek zadłużył kraj ale pobudował Polskę a pan z USA odszedł od parytetu złota i dzięki temu Polska i świat ruszyła do przodu. W latach 50 – 60 bankom nie opłacało się dawać kredytów na rozwój i innowacje bo kredyty były uważane za bardzo ryzykowne sprawy. Dzięki temu powstał internet, sieć komórkowa, motoryzacja dostępna dla każdego. A dzisiejsze Pana składki są przelewane na konta obecnych emerytów przecież nikt w ZUSie nie będzie ich trzymał i czekał na Pana emeryturę. A poza tym demografia leży w 1920 – 1922… Czytaj więcej »

Marcin
8 miesięcy temu
Reply to  Artur

Ja nie płacę składek do ZUS. Proszę mnie, moje zarobki i moja przyszłość zostawić w spokoju. Na swoje mieszkanie zapracuję sam. Nikt nie musi psuć rynku, żeby niewielka grupa osób otrzymała mieszkania, a pozostała grupa musiała płacić za nie dużo więcej niż są warte.

Dawid
8 miesięcy temu
Reply to  Marcin

Wiadomo jak nie masz dzieci ja utrzymaniu to nie trudno zapracować na mieszkanie sam. Zobaczmy zarabiam 15 k netto, gdyby nie wydatki na dzieci i rodzinę to pewnie spokojnie bym z 12 k z tego odłożył miesięcznie. Jak byłem singlem to 40 metrów to było w sam raz, nie masz dzieci nie jesteś uwiązany w domu, możesz iść ja siłownię, basen, do kawiarni, gdzie chcesz. Czyli rzeczywiście singlowi tanio i łatwo odłożyć na mieszkanie. Jakby polska tak jak Chiny kiedyś cierpiała na nadmiar dzieci to by pewnie wam dopłacali 500 zł w ramach programu „spucha w skarpetę+”, ale że potrzebuje… Czytaj więcej »

Dawid
8 miesięcy temu
Reply to  Marcin

No jak nie masz swoich dzieci to na pewno masz więcej pieniędzy i czasu od ojca który musi zarobić na siebie i na dzieci.
A z racji że obecnie w Polsce jest kryzys demograficzny i brak dzieci będzie nasz kosztował to osoby pogłębiające ten kryzys bo życie bez dzieci jest tańsze i łatwiejsze powinny ufundować lepsze życie tym którzy ten problem zwalczają.

Obserwator
8 miesięcy temu
Reply to  Artur

No tak, bo nasze ciała to tylko własność państwa i powinniśmy płacić więcej za to, że rozporządzamy sami sobą… Chory system

Artur
8 miesięcy temu
Reply to  Obserwator

Nie do końca. Po śmierci ciało może Pan zabrać ze sobą.

Paweł
8 miesięcy temu
Reply to  Artur

Panie Arturze 10 mln zł to wyssana z palca kwota, chyba ze liczona z inflacją przez 40 lat. Nawet ZUS nie podaje tak kwot. Przez 40 lat pracy stawiam, że średnio w systemie zarobi 2,5 mln netto – nie ma co uwzględniać inflacji (teraz średnio 5k netto × 480 miesiecy). Tylko około 15% pójdzie na ZUS (nie wszyscy mają etat, a reszta podatkow to nie idzie na emeryture). A na start pewnie ma już dług wobec państwa ponad 0,5 mln zł. Nie działa to już. Jeszcze nie zbankrutowało wszystko, bo jest mało dzieci.

Artur
8 miesięcy temu
Reply to  Paweł

No w moim przypadku to nawet więcej ale ogółu społeczeństwa te 5 milionów jak nic wyjdzie.

Jacek
8 miesięcy temu
Reply to  Artur

Dzieci po wykształceniu się w placówkach publicznej oświaty pryskają za granicę i zostawiają swych rodziców pobierających emeryturę finansowaną z podatków płaconych przez pracujących w kraju – nigdy nie możemy czegoś takiego wykluczyć.

Artur
8 miesięcy temu
Reply to  Jacek

Na to nie mamy wpływu nikt na siłę trzymać tu nikogo nie będzie.

Dawid
8 miesięcy temu
Reply to  Jacek

? Pracuje w firmie zatrudniamy 23 – 28 latków na/po studiach na juniorskie stanowiska. Ty kiedy prysnąłeś za granicę i co cię w takim razie interesuje jak i co polska wspiera skoro cię tu nie ma bo jako dziecko prysnąles za granicę?

Krokland
8 miesięcy temu
Reply to  Artur

O ile ci do zasady się zgadzam, brak dzieci rozwali gospodarkę i spowoduje koszty dużo dużo dużo wyższe niż te malutkie dopłaty do stóp które za parę lat będą znowu bliskie 0 i tak. Ale… z tym się zgodzić nie mogę, przestańcie powtarzać te głupotę: „Nie kto inny jak Pana dzieci będą pracować na Pana emeryturę” 1. Na czyją emeryturę ty dziś pracujesz? Bo ja na moją, odkładam kasę w różnych miejscach, w ZUS bo muszę w IKE, w IKZE, PPK, inPzu, specjalny produkt finansowy jaki udostępnił mi pracodawca oraz obligacje + jakieś drobne sumy w produkty których jeszcze dobrze… Czytaj więcej »

Pawceluto
8 miesięcy temu
Reply to  Krokland

Pewnego dnia zrozumiesz, że w ZUSie nic nie wypracowałeś, nie ma tam żadnego twojego świadczenia i wcale nie było żadnej umowy. To że „składki emerytalne” nazwano tak a nie inaczej, nie oznacza że inteligentni ludzie wiedząc co się z nimi faktycznie dzieje (czyt. wypłacane są z nich emerytury dzisiejsze) powinni je tak traktować – to jest po prostu podatek, danina którą można w każdej chwili zmienić zwykłą ustawą. Może przestać istnieć, może zostać „przelana” tak jak było OFE, a może po prostu zostać zastąpiona tzw. emeryturą gwarantowaną (czyt. minimalną) przy której wysokość wkładu nie będzie mieć znaczenia. To co się… Czytaj więcej »

Artur
8 miesięcy temu
Reply to  Pawceluto

Wystarczy 1 dzień pracy i jest emerytura co prawda groszowa ale 13 i 14 w pełnej wysokości. Poza tym ubezpieczenie zdrowotne a to też jest ważne.

Dawid
8 miesięcy temu
Reply to  Pawceluto

Pewnego dnia zrozumiesz, że w ZUSie nic nie wypracowałeś, nie ma tam żadnego twojego świadczenia i wcale nie było żadnej umowy. Umową jest ustawa o emeryturach i rentach. Ona zmusza mnie do płacenia i ona definiuje jakich świadczeń będę oczekiwał. Jeżeli ty dasz się wy…ac i ograbić z tych składek to twoja sprawa, ja nie jestem baranem do rżnięcia jak ty. Nie obchodzi mnie co się dzieje że składami. To że są przekładane to nie mój problem tylko państwa. Ja rozumiem że ty kupujesz obligacje, a potem państwo powie „ale ja wydałem kasę z obligacji na alkohol i nie mam… Czytaj więcej »

Łukasz
8 miesięcy temu
Reply to  Artur

Panie Arturze, nieźle Pan jest odklejony od rzeczywistości. Bykowe? Tylko po to, aby zarobek dla państwa wsiąknął w szarej strefie? Bo tak to się skończy. Sam mam dziecko, ale gdybym tylko mógł, to nie płaciłbym zusu lub płaciłbym totalne minimum, bo teraz to jest złodziejstwo. Czemu ciągle opieramy się na prlowskim modelu, w którym to państwo ma się o wszystko troszczyć, czemu wychowujemy w ten sposób niezaradnych ludzi? Czas na kop w cztery litery, czas na kubeł zimnej wody i edukację finansową, aby każdy mógł sam o to zadbać – a potem zbierać plony, lub gnić na ulicy, mamy wolność… Czytaj więcej »

Artur
8 miesięcy temu
Reply to  Łukasz

Szanowny Panie jest tak i tak zostanie bo żyjemy w Europie zachodniej a nie w USA. Mój kuzyn 30 lat harował na nielegalu w USA i wrócił jak zachorował. Po miesiącu kipnął u nas. Pojechał goły i wesoły, wrócił zchorowany i też goły jak wyjechał. Ubezpieczenia społeczne docenia się z wiekiem a to, że z wpłat średnio wyciąga się z powrotem około 33% to już inna sprawa.

Dawid
8 miesięcy temu
Reply to  Łukasz

Czemu ciągle opieramy się na prlowskim modelu, w którym to państwo ma się o wszystko troszczyć, czemu wychowujemy w ten sposób niezaradnych ludzi? 

bo mamy próbki zaradnych milionerów którzy żyli ponad stan i na emeryturze na nic ich nie stać bo nie oszczedzali. Tylko teraz jest ich w społeczeństwie malutki ułamek. Ale niech takich ludzi będzie kilka procent to zrobi się z tego siła wyborcza która będzie mozna kupiec i zbić głosy jak na emerytach tylko dużo mocniej.

Ralf
8 miesięcy temu
Reply to  Artur

Nie. To ja pracuję na swoją emeryturę, a nie dzieci dzieciorobów.
Mogą mnie zwolnić z ZUS i sam sobie ogarnę emeryturę.

Ann
7 miesięcy temu
Reply to  Artur

Ale to program nie dla rodzina a dla deweloperów, limit metrazu jasno określa ze rodziny z wsi nie kupią domu a muszą wyjechać do miasta po mieszkanie. Mamy pełno ofert na wsiach, stoją puste domy domki, jedynie metraż powyżej limitu, bo są z garażami, a tego nie uwzględnili w programie. Mieszkanie w mieście jest dwukrotnie droższe niż dom na wsi, gdzie właśnie dziecko może się o niebo lepiej rozwijać niż w bloku na 50m

Krokland
8 miesięcy temu
Reply to  Paweł

Problem polega na tym że te 23 tys. zł. dochodu to może być w 2023 a w pozostałych latach średnia krajowa. Najniższy dochód z moich znajomych mają milionerzy którzy już nie muszą pracować do końca życia bo mają wszystko. Pytanie co poszło nie tak z 50 letnim singlem że przez całe życie nie odłożył na dom? Rodziców rozumiem dzieci kosztują bardzo dużo i ograniczają możliwości rozwoju kariery, więc na pewno należy rodzicom.wyrownac albo uczciwie przyznać polska nie chce dzieci i nie będzie wspierać rodzicielstwa chcesz żyć wygodniej, nie miej dzieci lub bądź z zawodu syneczkiem tatusia z kasą który sfinansuje… Czytaj więcej »

Marcin
8 miesięcy temu

Naprawdę nie możemy skończyć z dopłatami do kredytów? Czy nie można po prostu zapracować sobie na mieszkanie? I czy naprawdę nikt nie zdaje sobie sprawy z tego, że to znów podbije ceny mieszkan do góry?

Rafał
8 miesięcy temu
Reply to  Marcin

Socjaliści z PoPis nie rozumieją pojęcia „zapracować sobie na mieszkanie”

Koloyrow
8 miesięcy temu
Reply to  Marcin

Ciężko zapracować sobie jak Ci którzy mają trochę więcej lat i trzy mieszkania dające dochód są w stanie przebić swoimi zarobkami młodą parę, która ma szykować kasę na dziecko. Nie kazdy zapracował sobie na mieszkanie od mamusi i tatusia, a inny sposób szybkiego wypracowania sobie mieszkania nie jest możliwy.

Krokland
8 miesięcy temu
Reply to  Marcin

Wypracować sobie ma kto? Ten kolega z klasy co na 18 dostał dwa mieszkania że spadki po babci więc jedno utrzymywało go w trakcie studiów a drugie było darmowym mieszkaniem blisko uczelni? I potem taka osoba która na wszystko ma sobie odłożyć sama staje w konkurencji (uczciwej twoim zdaniem) z osobą która staruje od 0 do walki o kolejne mieszkanie. Naturalnie osoba od 0 jest ograniczona zdolnością kredytową. Kolega z dwoma mieszkaniami może podkupić je za kwotę przewyższająca zdolność kredytową a potem zażądać jeszcze wyższego czynszu (bo czynsz nie ma limitu i badania zdolności, nie będzie cię stać to wylatujesz)… Czytaj więcej »

Marcin
8 miesięcy temu
Reply to  Krokland

Zanim kupiłem 1 mieszkanie pracowałem po 70h w tygodniu, zanim zdobyłem zawód od rana do wieczora przesiadywałem w bibliotece i uczyłem się do egzaminów, mieszkałem u rodziców w tym czasie, do tego biednie. Teraz znalazłem druga, dodatkowa pracę, żeby zarobić na drugie mieszkanie. Można? Można. Więc dlaczego pomimo ciężkiej pracy ceny mieszkan mają mi odjechać? W czym jestem gorszy, że chcę mieć drugie mieszkanie? I też startowałem od zera.

Dawid
8 miesięcy temu
Reply to  Marcin

Już tak nie rycz mieszkania wzrosły o jakieś 20-30% więc zamiast pracować 70h popracuj 91h jak nie szanujesz swojego czasu. Jak kupowałem mieszkanie to moim przeciwnikiem nie był sąsiad z dopłatami i bez mieszkania tylko dzieciak bogatego tatusia co miał dwa mieszkania i uznał że jak kupi jeszcze 3 na kredyt który będzie mu spłacał najemca to za 10-15 lat będzie miał 3 spłacone mieszkania. A najemca się znajdzie bo skoro synalki wykupują mieszkania w okolicy bo się same finansują to startujący od 0 nie mają szans przepłacając za wynajem. I ty pracujesz 70h a synalek 0 bo mieszkania od… Czytaj więcej »

Kubaaa
8 miesięcy temu
Reply to  Krokland

Super, mi nikt nie dał mieszkania, zaczynaliśmy z żoną od 0. Mamy trójkę dzieci, zamiast płakać w necie i narzekać że inni mają lepiej, pracowaliśmy, uczyliśmy się i nie baliśmy się zmieniać pracy, żeby mieć wyższą pensję. Dzisiaj mam 37 lat i gdybyśmy chcieli moglibyśmy sobie kupić jeszcze pewnie 2 mieszkania w kredycie i wynajmować stać mnie na dopłaty do różnicy między wysokością rat a czynszem z najmu. 20 lat temu był problem z pracą dzisiaj uważam, że każdy kto ma chociaż trochę ambicji jest w stanie zarobić na mieszkanie. Jak ja zaczynałem pracę była w mojej branży konkurencja, dzisiaj… Czytaj więcej »

Artur
8 miesięcy temu
Reply to  Kubaaa

Mi też nikt nie dał a jestem 10 lat starszy od Pana. Problem tkwi według mnie w mentalności młodych ludzi, którzy chcą mieć wszystko naj od razu.

Dawid
8 miesięcy temu
Reply to  Artur

Skoro ty masz to co cię boli że mlody dostanie?
Już nie mówiąc że jeszcze parę lat temu kredyt na prawie 0% był dostępny w każdym banku i jak się sytuacja uspokoi to za parę lat znowu tak będzie. Idźcie krzyczeć na tych którzy wtedy kupowali mieszkania że podbili ich cenę kupując w czasach tanich kredytów, a nie na tych którym rząd pół kredytu dopłaci do oprocentowania tak że mogą poczuć jak łatwo mieli ludzie kupujący mieszkania parę lat temu.

Dawid
8 miesięcy temu
Reply to  Kubaaa

Mieszkania wzrosły nieproporcjonalnie bardziej do zarobków, w końcu są dobrą inwestycją dla bogatych, a im bardziej nie stać na nie biednych tym lepiej bo można jeszcze większe pieniądze z wynajmu wycisnąć. Ja też zarobiłem na mieszkanie bez dopłat, niemniej widząc jakim scamem są ceny wynajmu jestem wszystkimi rękami i nogami żeby ukręcić temu pseudo biznesowi głowę i dać każdemu młodemu mieszkanie w pewnym podstawowym standardzie na jakiś lekkich do spłaty zasadach. Wynajem powinien dotyczyć tych którzy go chcą lub naprawdę cenią sobie mobilność, a nie ludzi którzy dziesięcioleciami harują w jednym.miejscunzbierajac na wkład własny i fundując łatwe życie staruchowi co… Czytaj więcej »

Taka jedna
7 miesięcy temu
Reply to  Dawid

Co za chamski komentarz

Andrzej
8 miesięcy temu

Po co nam CPK, kiedy mamy betonowe złoto! Koło zamachowe polskiej trzeba naoliwić, bo ceny zaczęły powoli spadać, liczba ogłoszeń mieszkań na sprzedaż rośnie. Toż to tak nie może być.

Wincyj pustostanów!

Grzegorz
8 miesięcy temu
Reply to  Andrzej

Dopłaty do kredytów wspomogą deweloperów, którzy zapewne odwdzięczą się prędzej czy później. CPK z kolei będzie konkurencją dla popleczników, więc wybór jest prosty. Zresztą PiS pokazał, że wyborców zdobywa się transferami, więc trzeba przelicytować. Dopłaty, babciowe…

Rafał
8 miesięcy temu

Te ciągle dotowanie doprowadza do absurdalnych jak na polskie warunki cen mieszkań. Nabija kasę deweloperom, bankom i budżetowi…
Pierwsze mieszkanie kupiłem za gotówkę po 2 latach pracy, oczywiście ostro oszczędzając i mieszkając z rodzicami(Nie było żadnych dopłat). Na kolejne większe mieszkanie(już z żoną) odkladalismy 4lata, a udało się zaledwie uzbierać połowę, resztę skredytowalismy i dobrze, bo byśmy nigdy nie nazbierali. Wtedy już był program z dopłatami do odsetek przez 8 lat.

Przy obecnych cenach przez 4 lata tomoze byśmy na wkład 20% uzbierali

Dawid
8 miesięcy temu
Reply to  Rafał

Absurdalne ceny to mamy dlatego że jak Janusz nie wie co zrobic to podkupuje mieszkanie które chciałaby młoda para z dzieckiem i w efekcie braku mieszkań na rynku zmusza ją do spłacania mu kredytu bo gdzieś mieszkać muszą.
Jakby Janusze urodzone w dogodnym momencie nie miały biznesu żeby mieć po 5 mieszkań to ceny wyglądałyby dużo lepiej dla kupujących.

Artur
8 miesięcy temu

Zastanawia mnie jedno – jak wiele nieruchomości w kraju jest na etapie wyprzedanej „dziury w ziemi”, bo ten program to albo efekt korupcji, albo próba ratowania rynku deweloperów przed mini-Evergrande i dofinansowanie rozpoczętych budów, które bez tego się nie zakończą.

Artur
8 miesięcy temu
Reply to  Artur

60 – 80% to dziury w ziemi według mnie. Proces budowy to 1 rok minimum w domkach, w delewoperce blokach 2 – 4 lata ( załeży od ilości pięter przerwy technologiczne ).

robert t
8 miesięcy temu

niezla patologia :)))))

Mirek
8 miesięcy temu

Dlaczego w zestawieniu miast nie ma Szczecina, gdzie ceny za m2 mieszkań są identyczne jak w krakowie, a zarobki dużo mniejsze.

Rafał
8 miesięcy temu

Czy w tym przypadku jest również zapis o konieczności zamieszkania w nieruchomości w określonym czasie?
Wyobrażam sobie już kupienie domu w stanie SSZ lub SSO blokując sobie dzisiejszą cenę, a kończyć go powoli w ciągu następnych lat.

Spadkowicz
8 miesięcy temu

Odnośnie pierwszego akapitu gdzie padł zacytowany tweet premiera, czy rządzącym chodzi wyłącznie o zagarnięcie jak największego poparcia, czy o to by w kraju dobrze się żyło? Ha tfu, na populistów.

Ten cały kredyt znowu napompuje deweloperów i bańkę. Co za idiotyzm.

Teraz deweloperzy mogą windować ceny do 20k za metr, a i tak zdolność po kwalifikacji do BeKi 0% się znajdzie.
I jak to ma pomóc społeczeństwu? Tak to jest jak się ma dwie LEW(E)icowe ręce i co kilka kilometrów wysiada się z samochodu żeby go popchnąć bo gaśnie silnik, zamiast przysiąść na dwa dni by go porządnie naprawić.

Spadkowicz
8 miesięcy temu

Rzeczpospolita Deweloperska pod jurysdykcją Rządu wybranego przez spolaryzowane antyPISowskie społeczeństwo, bo z braku laku i frustracji na bezczelne działania PISu wybraliśmy (w tym ja) mniejsze zło, która nadal jest złem i patologią, bo w tym kraju poza jednostkowymi politykami nie ma sensownej opcji.

Janek
8 miesięcy temu

Ekipa SOF może też jakieś krytyczne uwagi? Bo o zaletach to już słyszeliśmy od lobbystow, p. Wielgo, fliperow i ze sponsorowanych artykułów pojawiających się codziennie w prasie. Nawet na RP dzisiaj coś rzucili.

Michał
8 miesięcy temu

Jak będzie obliczanych dochód netto do limitu dla osób prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą? Czy będzie to przychód minus koszt? Czy też przychód minus koszt minus podatek dochodowy?

Michał
8 miesięcy temu
Reply to  Michał

Już widzę. Według projektu ustawy dochód będzie liczony według definicji z art. 3 pkt. 1 Ustawy o świadczeniach rodzinnych.

Ann
7 miesięcy temu

Dyskryminacja wsi. Kredyt jest tylko pod ludzi z większych miast i mieszkania. A co z ludźmi mieszkającymi na wsiach??? Małych miastach gdzie nie ma bloków?? Nie każdy ma działkę aby się budować a ograniczenie w limit metrazu wykreśla zakup domu . To ludzie z wsi mają się przenieść do miast aby zakupić małe mieszkanie? Dużo pustych domów stoi na obrzeżach miast, dlaczego nie możemy ich kupić jeśli są tańsze niż mieszkanie w mieście( cena za metr niekiedy o połowę niższa)?? Wprowadzony limit metrażu spowoduje jeszcze większe wyludnienie wsi na korzyść miasta. Komu na tym zależy? Młodzi wyjadą , kto zostanie… Czytaj więcej »

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu