22 lutego 2021

Kredyt na 10 lat, spłacony w połowie, a prowizja naliczana co roku wciąż w tej samej wysokości. „Czy bank ma prawo tak liczyć?”. Kolejne bankowe perpetum mobile

Kredyt na 10 lat, spłacony w połowie, a prowizja naliczana co roku wciąż w tej samej wysokości. „Czy bank ma prawo tak liczyć?”. Kolejne bankowe perpetum mobile

Z cyklu „głupie prowizje” mam dziś dla Was warunki kredytu inwestycyjnego w Alior Banku. Jego dziwność polega na tym, że przedsiębiorca co roku musi płacić prowizję, która nie jest naliczana od kwoty aktualnego zadłużenia, a od początkowej kwoty kredytu. Z kolei wysokość tej prowizji zależy od widzimisię banku. Czy taki kredyt inwestycyjny jest uczciwy?

Ekipa „Subiektywnie o finansach” trzyma się noworocznego postanowienia, by więcej uwagi poświęcać produktom i usługom finansowym dla przedsiębiorców. Klient indywidualny też ma pod górkę, ale jego przynajmniej chroni coraz lepsze – co trzeba podkreślić – prawo konsumenckie. Natomiast przedsiębiorca, który podpisze niekorzystaną dla siebie umowę, np. kredytową, może mieć pretensje tylko do siebie. Nie może się np. z niej wycofać – jak klient detalista – w ciągu 14 dni od podpisania.

Zobacz również:

Nie jest oczywiście tak, że przedsiębiorca nie ma szans na wygraną z bankiem, a ten może wpisać sobie do umowy, co tylko zechce. Niedawno opisałem, jak działa kredyt udzielony w zlikwidowanym niedawno Idea Banku. Otóż bank pobierał od kredytobiorcy kaucję, którą określał jako odroczoną prowizję. Po spłacie kredytu kaucja miała wrócić do przedsiębiorcy. Problem w tym, że w umowie bank zaznaczył, w jakich sytuacjach pieniędzy nie zwróci. Jednym z nich były opóźnienia w spłacie rat kredytowych.

W opisywanej sprawie bank postanowił nie oddać 30.000 zł „kaucjo-prowizji”, ponieważ w kilkuletnim okresie spłaty klient spóźnił się ze spłata trzech rat w sumie o… trzy dni robocze. Można powiedzieć, że Idea Bank policzył sobie za jeden dzień zwłoki 10.000 zł. Ale przedsiębiorca się nie poddał. Znalazł prawników, którzy uznali, że sprawę da się wygrać w sądzie. I mieli rację, bo sąd zmiażdżył argumenty banku, zganił za horrendalnie wysokie opłaty i nakazał zwrot pieniędzy. Szczegóły tej sprawy kryją się za tym linkiem.

Przeczytaj też: Płatne przelewy internetowe, płatne SMS-y autoryzacyjne, drogie wpłaty i wypłaty w placówkach, czyli przedsiębiorca w banku. Gdzie najtańsze konto dla firmy? Ranking!

Kredyt inwestycyjny i prowizja, która nigdy nie maleje

Dziś chciałbym pokazać Wam inny produkt kredytowy o dość dziwnej konstrukcji, tym razem ze stajni Alior Banku. Opowiedział mi o nim pan Krzysztof, który powoli przejmuje stery w firmie założonej przez swojego ojca. Wdraża się, czyta dokumenty i w ten sposób trafił na warunki kredytu inwestycyjnego (nieodnawialnego), które wprawiły go w osłupienie.

Jakieś pięć lat temu bank udzielił finansowania na okres 10 lat w kwocie ok. 3 mln zł. Przedsiębiorca płaci regularnie odsetki, na starcie zapłacił prowizję za udzielenie kredytu. Ale to nie wszystko. W kredyt inwestycyjny zaszyta jest jeszcze jedna prowizja, którą firma musi płacić każdego roku, ale jest ona pobiera w czterech kwartalnych ratach.

Jeśli spłacaliście kiedyś jakiś kredyt, to doskonale wiecie, że wraz ze spłatą kapitału maleją odsetki, bo naliczane są od coraz niższego kapitału. Jeśli płacimy prowizję, to jednorazowo na początku – procentowo od kwoty udzielonego kredytu. Mojemu rozmówcy wydawało się, że nawet jeśli umowa przewiduje prowizję pobieraną w trakcie spłaty, to ona również powinna być uzależniona od kwoty aktualnego zadłużenia. Najwyraźniej nie docenił kreatywności bankowców.

„Alior Bank w tabeli opłat i prowizji dla kredytu inwestycyjnego ma pozycję: prowizja kredytowa – od kwoty kredytu na koniec każdego kwartału kalendarzowego. Dla kredytów nieodnawialnych liczona od łącznej kwoty wykorzystania kredytu. Jak to rozumieć? Bank oczywiście interpretuje to jako początkową kwotę kredytu i nalicza 0,5% rocznie od kwoty udzielonego kredytu bez względu na to, że w moim przypadku pół kredytu już spłaciłem. Wraz z sukcesywną spłatą kredytu koszt ten robi się relatywnie coraz wyższy, bo jest ciągle liczony od kwoty początkowej. Wydaje mi się, że jest to bardzo wysoki koszt i nie jestem pewien czy bank ma prawo w ten sposób to naliczać”

– pisze pan Krzysztof. Co więcej, wspominana prowizja nie jest wyszczególniona w umowie kredytowej, a jedynie w tabeli opłat i prowizji. A to oznacza, że może być praktycznie w każdym momencie podniesiona. I właśnie tak się stało. Początkowo Alior naliczał 0,3% rocznie od początkowej kwoty kredytu, ale w pod koniec ubiegłego roku podniósł stawkę do 0,5%.

Przeczytaj też: Bank kojarzony z darmowością podnosi opłaty. To symboliczny koniec ery kont za zero. I czas na to, by oferty banków prezentować w nowy sposób. Oto ranking inny niż wszystkie

Bank podwyższa prowizję, przedsiębiorca ma związane ręce

Jeśli przedsiębiorcy nie podoba się zmiana warunków, nie musi się na to godzić. Ale to oznacza, że ma jakieś dwa tygodnie na spłatę pozostałej kwoty kredytu. W przypadku pana Krzysztofa mówimy o kwocie 1,5 mln zł. Skąd ją nagle wytrzasnąć? Można co prawda zrefinansować kredyt w innym banku, ale zdobycie tak duży kredytu, w dodatku przez przedsiębiorcę i w tak krótkim czasie może graniczyć z cudem.

Do tej pory firma pana Krzysztofa płaciła rocznie 9.000 zł z tytułu tej dziwnej prowizji. Od czwartego kwartału 2020 r. musi płacić 15.000 zł (w wyniku podwyżki). Może się okazać, że w ostatniej fazie spłaty prowizja za ten kredyt inwestycyjny będzie wyższa od rat kredytowych. Dla banku nie ma znaczenia fakt, że wartość kapitału systematycznie spada. Prawnicy, z którymi rozmawiałem o tym produkcie, rozkładają ręce. Warunki kredytu wydają się nieuczciwe i nieprzewidywalne, bo w każdej chwili prowizja może wzrosnąć. Ale właśnie w takich realach muszą działać polscy przedsiębiorcy.

————

Posłuchaj nowego podcastu „Finansowe sensacje tygodnia”

W 42. odcinku podcastu „Finansowe sensacje tygodnia” zastanawiamy się skąd wziąć więcej szczepionek, czy warto przenieść pieniądze z OFE do IKE (bo znów będzie można, o ile zapłaci się rządowi haracz), opowiadamy o nowych zwyczajach firmy ubezpieczeniowych oraz o inwestowaniu w tantiemy muzyków. Zapraszamy do posłuchania tutaj.

01:34 – „Temat tygodnia”: Co zrobić, żeby zwiększyć globalną produkcję szczepionki przeciw Covid-19?
15:11 – „Dwie strony medalu”: Emerytura od państwa czy z inwestycji w realną gospodarkę? Już wkrótce Polacy będą musieli podjąć ważną decyzję.
28:01 – „Poradnik Ekipy Samcika”: Szkoda całkowita? Już nie trzeba złomować auta, czyli nowe praktyki firm ubezpieczeniowych.
35:17 – „Ciekawostka tygodnia”: Inwestycja w tantiemy, czyli jak zarabiać na talencie artystów?

Subscribe
Powiadom o
8 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Stef
3 lat temu

Nie rozumiem przedsiębiorcy.
1. Podpisał umowę (mam nadzieję że przeczytał).
2. W trakcie trwania umowy chce zmiany jej warunków na swoją korzyść ?
3. Ta „prowizja” jest poprostu rozłożona na raty na 10 lat. Teraz płaci 0,3%, rocznie, pewnie inny kredyt miałby 3% jednorazowej prowizji za udzielenie.

Jak klientowi przestanie się podobać umowa z przedsiębiorcą i powie że jest nkeuczciwa to co on zrobi. Odda klientowi kilka % zapłaty za towar/usługę?

Robert
3 lat temu
Reply to  Stef

zobacz, dostałeś od kogoś „minus” bo nie jesteś po stronie „poszkodowanego” klienta, ale żeby nie było tak różowo: ta prowizja została zapisana w TOiP a nie w umowie kredytowej i bank z 0,3 mógł nie zrobić 0,5 tylko np. 1pp i co by mu zrobili? ryzyko prowadzenia biznesu (bankowego) przecież wzrosło…
druga kwestia, nawet kredyt inwestycyjny można przenieść do innego banku, ale alior to często ostatnia deska ratunku, być może ten przedsiębiorca mógł dostać tam (drogo) lub wcale

Stef
3 lat temu
Reply to  Robert

Alior to bank dla desperatów. Analizując przed rokiem ich oferte kredytów hipotecznych – byli na ostatnim miejscu.

3 lat temu
Reply to  Stef

ale są klienci, dla których ten bank jest jedyną opcją więc albo A. albo nic…

Jakub
3 lat temu
Reply to  Stef

Mam podobne zdanie co Stef.
Można chronić konsumentów, bo zdarzają się ludzie nie najmądrzejsi którzy podpisują niezrozumiałe umowy. Ale przedsiębiorca który prowadzi własną firmę powinien ogarniać to co podpisuje, a jak nie ogarnia to zawsze może skorzystać z usług prawniczych by mu to wytłumaczyli.
Prawdopodobnie przedsiębiorca dostał dzięki takiemu ustalaniu prowizji lepsze warunki niż by dostał w innym banku, dlatego pewnie łyknął to nie zastanawiając się 'Dlaczego tu jest taniej’.

3 lat temu
Reply to  Jakub

przedsiębiorca jest traktowany jako profesjonalista przez bank, a nie jak konsument, który ma znacznie gorzej…kwestia dlaczego ten przedsiębiorca podpisał taką umowę? chciał, nie zauważył zapisów czy zwyczajnie nie miał wyboru

Liberał
3 lat temu
Reply to  Stef

Ahaaa, czyli Frankowicze:

  1. Podpisali umowę (jak widać nie przeczytali).
  2. W trakcie trwania umowy chcą zmiany jej warunków na swoją korzyść.
  3. Ten „spread” jest dodatkowym kosztem, którego Frankowicz „nie spodziewał się” ale został zapoznany w dokumentach.

Jak klientowi przestanie się podobać umowa z przedsiębiorcą i powie, że jest nieuczciwa to co on zrobi.
Odda frankowiczowi wszystko co „nadpłacił” + odszkodowanie?
Za co?

Za to, że świat zły i nie dał za darmo „pewnej” kasy?

Brak sił
3 lat temu

Tak wygląda w praktyce „zwracanie Polski Polakom”. Przypomnę, że Alior Bank został znacjonalizowany. Pod hasłem, iż zagraniczne banki doją i niszczą polską gospodarkę a polskie będą wspierać. Jak wspierają – widać.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu