7 czerwca 2020

Kiedy będzie najlepszy moment na zakup mieszkania? I jak bardzo do tego czasu spadną ceny u deweloperów? Są nowe prognozy!

Kiedy będzie najlepszy moment na zakup mieszkania? I jak bardzo do tego czasu spadną ceny u deweloperów? Są nowe prognozy!

Dlaczego ceny nieruchomości jeszcze nie spadają? Kiedy zaczną spadać i jak bardzo potanieją przez to mieszkania? I kiedy może być najlepszy moment do zakupu nieruchomości, by złapać kryzysowy dołek? Próba odpowiedzi na to pytanie znajduje się w najnowszym raporcie o rynku nieruchomości mieszkaniowych, który przeczytałem i wyciągnąłem dla Was najlepsze smaczki

Wielu z Was zastanawia się zapewne nad przyszłością rynku nieruchomości. Ceny spadną – jak wynikałoby z logiki osłabienia gospodarczego – czy jednak nie, jak zaklinają przedstawiciele deweloperów i firm zajmujących się pośrednictwem nieruchomościowym? Jeśli spadną, to jak bardzo i kiedy będzie najlepszy moment do zakupu mieszkania? I dlaczego – do diaska – ceny dziś jeszcze nie chcą spadać?

Zobacz również:

Czy to deweloperzy liczą na cud, czy też na rynku dzieje się coś, co powstrzyma załamanie cen mieszkań i domów? Na te wszystkie pytania spróbowali odpowiedzieć analitycy PKO BP w najnowszym raporcie o rynku nieruchomości mieszkaniowych. Przeczytałem go od deski do deski i mam kilka wniosków.

———————

Nie przegap nowych tekstów z „Subiektywnie o finansach” i korzystaj ze specjalnych porad Macieja Samcika na kryzysowe czasy – zapisz się na newsletter i bądźmy w kontakcie!

———————

Niby kryzys, a ceny mieszkań nie chcą się ruszyć. Co się dzieje?

Dlaczego ceny mieszkań nie chcą spadać? Według analityków PKO BP, powołujących się na dane firmy JLL, wynika to z faktu, że o ile sprzedaż mieszkań w pierwszym kwartale szła w miarę normalnie (19.000 mieszkań), o tyle początki kryzysu zaburzyły liczbę mieszkań wprowadzanych do sprzedaży (13.000). W efekcie deweloperzy mieli na sprzedaż znacznie mniej mieszkań, niż zwykle (44.000, najmniej od sześciu lat), a ten spadek „zapasów” spowodował, że nie mieli też ochoty na obniżanie cen.

Czytaj też: 11.000 zł za metr mieszkania w Warszawie? Deweloperzy nie chcą (jeszcze) obniżać cen. Ale przygotowali zamiast tego promocje. Kto się nabierze?

Tyle, że to zaburzenie między popytem, a podażą było tylko chwilowe, bo „produkcja” mieszkań w dłuższym terminie zapewne aż tak bardzo nie zmaleje (w pierwszym kwartale rozpoczęto budowę 52.500 mieszkań, tylko o 2-3% mniej, niż rok temu, w nieco większym stopniu w kwietniu spadła liczba uzyskanych przez deweloperów pozwoleń na budowę).

Na wykresie po lewej macie dane za kwiecień oraz za pierwszy kwartał jeśli chodzi o liczbę pozwoleń na budowę, rozpoczętych budów mieszkań i mieszkań oddanych do użytku – o ile w kwietniu pogorszyły się wskaźniki. A po prawej – pokazane na wykresie zjawisko, które odpowiada za to, że ceny jeszcze nie spadają, czyli „zamrożenie” oddawania mieszkań przy w miarę normalnej sprzedaży prawie do końca marca.

Największa część budowanych mieszkań – w ciągu czterech lat do sprzedaży trafi 250.000 lokali – ma trafić na rynek w 2021 r. Ciekawe ilu będzie na nie chętnych. Owszem, część takich mieszkań już zostało awansem sprzedanych (od 41% w łodzi do 53% w Warszawie), ale z drugiej strony przestała rosnąć wartość przedpłat wniesionych przez klientów, co może być pierwszym zwiastunem wycofywania się ludzi z decyzji zakupowych.

Biorąc pod uwagę, że firmy deweloperskie finansują trwające budowy w dużej części tymi przedpłatami, zaś w najbliższym czasie będą miały ograniczony dostęp do pieniędzy z banków, być może będą zmuszone do obniżania cen mieszkań już gotowych, żeby móc dokończyć trwające budowy.

Czytaj też: Jest aż tak źle? Deweloperzy proszą rząd o wsparcie. „Bo będą bankructwa”

Dlaczego ceny mieszkań muszą spaść?

O ile może spaść popyt na mieszkania? Według analityków to oczywiście zależy od sytuacji w gospodarce, głębokości recesji oraz sytuacji finansowej firm deweloperskich (jak długo będą mogły czekać z niesprzedanymi mieszkaniami i jednocześnie finansować budowę nowych). Według PKO BP spadek sprzedaży mieszkań może wynieść w najbliższych kwartałach 50-60%, gdyż już teraz ok. 20-30% klientów wycofuje się z umów rezerwacyjnych.

Wynika to w dużej mierze z faktu, że 70% popytu na nowe mieszkania w ostatnim czasie miało charakter inwestycyjny – ludzie kupowali mieszkania na wynajem albo jako inwestycję, dla „zaparkowania” wolnych środków. Niepewna sytuacja gospodarcza zapewne skłoni część z nich do rezygnacji z zamrożenia kapitału.

Nie wiadomo też jak rozwinie się sytuacja na rynku najmu. „Wyparował” w zasadzie cały rynek najmu krótkoterminowego (nie ma turystów i nie wiadomo kiedy wrócą), zmniejszył się też popyt na wynajem w dłuższym terminie, bo rośnie bezrobocie (ale to się zmieni, bo na rynek najmu przesuną się osoby, które zrezygnują z zakupu mieszkania na kredyt). Sygnały z miast średniej wielkości mówią o spadku cen najmu o 25-30% i o kilkakrotnym zwiększeniu liczby oferowanych mieszkań.

Czytaj też: Najem mieszkania wkrótce za pół „starej” ceny? Próba sił na rynku nieruchomości

Czytaj też: Przez koronawirusa nie masz pieniędzy na czynsz? Rząd dopłaci ci 1500 zł miesięcznie. Ale są warunki

Owszem, stopy procentowe są dziś zerowe, a oszczędzanie w banku się nie opłaca, lecz z drugiej strony zamrożenie kapitału w nieruchomości, której nie da się łatwo wynająć i której koszty utrzymania są coraz wyższe – to umiarkowana atrakcja. Popyt inwestycyjny w dużej części więc się „przymrozi”.

Spada też liczba wniosków kredytowych (składanych głównie przez osoby kupujące mieszkania na własne potrzeby). Według danych BIK w kwietniu było ich o 25% mniej, niż w poprzednich miesiącach. W sprzedaży kredytów raportowanych przez Związek Banków Polskich (lewy wykres) tego jeszcze nie widać, ale…

Co prawda w ostatnim czasie popyt na nowe mieszkania był w 70% popytem gotówkowym, ale spadek popytu kredytowego na pewno zmieni nieco sytuację rynkową. Zwłaszcza, że spadek kredytów zapewne jeszcze się pogłębi – banki już informują o zacieśnianiu polityki kredytowej i podwyższaniu marż. Kredyt na mieszkanie zaczyna być luksusem.

Kiedy nastąpi dołek cenowy na rynku mieszkań?

Jak głęboki będzie spadek cen i kiedy nastąpi dołek? To najbardziej interesująca kwestia, którą próbują prognozować analitycy PKO BP. Ich zdaniem spadek cen sięgnie 15% na koniec 2020 r. Nota bene podobny zakres osiągała korekta również podczas poprzednich kryzysów. Ale spadki powinny się zakończyć w połowie 2021 r. Przyznam szczerze – dla mnie to zbyt optymistyczna prognoza, ale… zobaczymy.

Poniżej macie wykres pokazujący jak zachowywały się ceny nieruchomości od poprzedniego kryzysu. Rzeczywiście, mówimy o spadku rzędu 15%. Czas trwania poprzedniej przeceny też może być jakoś-tam pomocny w oszacowaniu tego, co zdarzy się w przyszłości.

Ta prognoza PKO BP jest oparta na założeniu, że ostatnia fala pandemii będzie jesienią tego roku. Analitycy spodziewają się też wdrożenia przez rząd jakichś programów wsparcia dla deweloperów i dla kupujących mieszkania (dopłaty, ulgi).

Czytaj też: Jak żyć bez pracy i z kredytem hipotecznym? Oferowane przez banki wakacje kredytowe są za drogie? Jest lepsze rozwiązanie! Ale banki się nim nie chwalą

Na co trzeba patrzeć, szukając najlepszego momentu na zakup mieszkania? Według analityków zdecyduje stopień odbudowania aktywności gospodarczej (w tym rynku turystycznego, bo on decyduje o popycie na wynajem krótkoterminowy) oraz na rynek pracy (jeśli znów zacznie spadać bezrobocie, banki odkręcą śrubę kredytową, zaś ludzie zaczną wynajmować mieszkania „pod pracę”).

Każda poprawa sytuacji w gospodarce będzie miała ponadprzeciętnie duży wpływ na zachowania tych, którzy kupują mieszkania jako inwestycję, bo konkurencji nie zrobią im depozyty bankowe, ani obligacje. Chęć ulokowania pieniędzy w nieruchomości nie zniknie, a jedynie jest czasowo „zamrożona”.

Na koniec ciekawy wykres, który pokazuje z czego składa się cena mieszkania i w związku z tym jakie możliwości obniżki cen ma sprzedający. Ten wykres oddaje same koszty budowy, nie ma tutaj kosztów zakupu ziemi pod budowę.

Czytaj też: Stopy procentowe już prawie zerowe, a inflacja „zjada” oszczędności w banku. Co teraz zrobić z pieniędzmi? Oto przegląd bezpiecznych opcji

Czy mieszkania w Polsce będą coraz droższe?

W raporcie PKO BP pobrzmiewa też ton ostrożności do traktowania nieruchomości jako inwestycji dającej pewny zysk w perspektywie kilku dekad.

„W krótkim okresie przejściowa poprawa demografii w niektórych dużych miastach może wzmocnić popyt na mieszkania. Te zmiany mają charakter przejściowy, z roku na rok coraz silniej będą widoczne prognozowane trendy demograficzne na najbliższe kilka dekad – spadek liczby ludności Polski i starzenie się społeczeństwa. Czynnikiem, który mógłby osłabić negatywne trendy demograficzne, jest większa skala migracji z zagranicy do Polski. Polska jest naturalnym kierunkiem emigracji, w szczególności z Ukrainy”

Część imigrantów przyjeżdża do Polski z zamiarem stałego pobytu, co przekłada się na wzrost popytu na wynajem, jak i zakup mieszkań. Ale klienci z Ukrainy poszukują na ogół mniejszych mieszkań o niższym standardzie. Generalnie na opłacalność inwestycji w nieruchomość w długim okresie wpłynie głównie to, czy rządzący Polską uczynią z naszego kraju atrakcyjne miejsce do życia – i przez to będą tutaj napływać ludzie z innych krajów – czy też Polska będzie się wyludniała i mieszkanie będzie coraz trudniej odsprzedać po dobrej cenie.

—————————-

POSŁUCHAJ NAJNOWSZEGO ODCINKA PODCASTU „FINANSOWE SENSACJE TYGODNIA”

W najnowszym odcinku podcastu „Finansowe sensacje tygodnia” naszym gościem jest jeden z najmądrzejszych i najbardziej doświadczonych w Polsce analityków rynku kapitałowego – Wojciech Białek. Jego analizy na co dzień możecie czytać na blogu „K(no)w future” pod adresem https://wojciechbialek.pl/. Dziś, specjalnie dla czytelników „Subiektywnie o finansach” pan Wojciech opowiada o tym jak widzi przyszłość naszych portfeli w najbliższych latach, miesiącach, a nawet dziesięcioleciach.  Przepraszamy za niską jakość nagrania, z przyczyn „społeczno-dystansowych” nagrywaliśmy przez internet i niestety akurat z łączami nie było w tym czasie najlepiej.

Aby posłuchać, kliknij powyższy baner lub wejdź w ten link

Spis treści odcinka:

od 1:50 – W którym miejscu jesteśmy, jeśli chodzi o kryzys koronawirusowy?

od 14:00 – Jakie skutki mogą przynieść naszym portfelom bezprecedensowe reakcje banków centralnych? Czy będzie bolało?

od 25:36 – Pandemia grypy „hiszpanki”, a Covid-19. Czy są jakieś analogie jeśli chodzi o sposoby lokowania oszczędności w takich okolicznościach?

od 40:45 – Co z PPK w czasie pandemii i kryzysu gospodarczego? Wchodzić, wychodzić, uciekać, a może zwiększać wpłaty?

od 49:56 – Portfel inwestycyjny na najbliższe 20 lat a la Wojciech Białek. Jak długoterminowo ulokować oszczędności, żeby nie tylko zabezpieczyć się przed inflacją, ale też pomnożyć oszczędności w najbliższych latach?

—————————-

Subscribe
Powiadom o
91 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Michał
4 lat temu

Rozumiem, że prognoza jest „stanieją”, a ja myślałem, że jak jest kryzys, to stanieją, czy ktoś tego chce, czy nie i bez prognoz. Źle myślę?

Radek
4 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Dokładnie tak. Prognozy służą sterowaniu masami, a nie cenami.

Radek
4 lat temu

Czy podobnej tendencji (naście procent mniej w Q4 2020 – Q2 2021) należy spodziewać się na rynku wtórnym? Od wieeelu miesięcy mam wrażenie, że ceny są przegrzane i nie wiem, czy dalsze wstrzymywanie zakupu ma sens…

Mag
4 lat temu
Reply to  Radek

Wg mnie może mieć sens i ja czekam. W tej chwili widać, że sprzedający zaklinają rzeczywistość i nadal jest mnóstwo ogłoszeń flipów w wywindowanych cenach itp. Skutki koronakryzysu będą lepiej widoczne dopiero za jakiś czas, więc nie przełożą się na ceny mieszkań natychmiast.

Andrzej
4 lat temu
Reply to  Radek

Proszę tego nie odbierać jako złośliwość ale wrażenie przegrzania rynku miałem już powiedzmy od około 2013 kiedy to zacząłem się temu bliżej przyglądać. Niestety to co wtedy wydawało się przeszacowane, dziś wygląda jak promocja, złoty strzał którego już nie będzie. Powtórzę się kolejny raz podstawowym czynnikiem kształtującym cenę jest popyt a on jakoś drastycznie nie zmaleje bo po prostu gonimy Europę: „Na osobę w Polsce przypada tylko 28,2 mkw. mieszkania. To czwarty najgorszy wynik w gronie 28 przebadanych krajów. Średnia europejska to bez mała 40 metrów.”. Wręcz ten popyt będzie rósł bo czy to widać czy nie, to jednak jako… Czytaj więcej »

eryk
4 lat temu
Reply to  Andrzej

A czy przypadkiem w 13′ średnie ceny nie były najniższe od szczytu ostatniej hossy (przynajmniej wg wykresu powyżej, z artykułu)? Czy na pewno ceny już wtedy mogły być przegrzane?

Radek
4 lat temu

Spadek cen nieruchomości jest przewidywany na tym blogu już od jakiś 3 lat. Za każdym razem już lada chwila.

mad
4 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

w 2008 tez mowili, ze kto nie kupil przegral zycie. Z perspektywy czasu frankowicze moga cos na ten temat powiedziec

Radek
4 lat temu
Reply to  Radek

I to jest właśnie najbardziej niepokojące wbrew pozorom.

Filip
4 lat temu

A jak to się wszystko ma do segmentu domów? Nigdzie nienootrafie znaleźć żadnej analizy tego segmentu. Prowadzę właśnie rozmowy z jednym z krakowskich deweloperów i pan jest nieprzjednany. Praktycznie, zero upustu. Jakby żył w innej rzeczywistości.

Sosna
4 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Nie sądzę. Domy z definicji nie kwalifikują się na najem krótkoterminowy dla turystów, ani dla imigrantów z Ukrainy (mówię oczywiście o dużej skali, a nie o wyjątkach), ani dla studentów (chyba, że robimy wysokiej klasy akademik). Więc spadek popytu w wyżej wymienionych grupach nie powinien wpływać na ceny domów.
W grę wchodzi tylko spadek popytu ze strony klientów, którzy planowali kupić dom, ale ze względu na trudniejsze warunki zdecydują się na mieszkanie. A że mieszkanie w mieście wcale nie musi być tańsze niż dom pod miastem, to takie przepływy nie będą duże.

Silas
4 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że utrzymanie domu jest droższe niż mieszkania. Według mnie – to zależy, wyjaśnię niżej. W przeliczeniu rocznym, w moim domu, który ma wartość niemal taką samą jak mieszkanie w mieście (przy czym ma dodatkowo plac i o wiele większą powierzchnię – uważam, że jest mega ważne aby to podkreślić), oszczędzam kilka tys złotych rocznie. To według mnie ogromna różnica. Mieszkałem tu i tu, więc mam porównanie. Niemniej, żeby być fair, uważam, że takie podsumowywanie z jednego, czy dwóch, a nawet i kilku lat (mieszkanie vs dom), pod względem finansowym jest niemiarodajne, chyba że ktoś zmienia… Czytaj więcej »

Radek
4 lat temu
Reply to  Filip

Jeśli trzyma cenę a i tak sprzeda, to może żyje we właściwej rzeczywistości? 🙂

Filip
4 lat temu
Reply to  Radek

Zobaczymy. Czas pokaże 🙂

Ppp
4 lat temu

Maciej Wieczorek w swoim vlogu „Biznes 2.0” wyjaśnił to tak (cytat z pamięci): Jak człowiek ma mieszkanie na kredyt i straci dochody, to najpierw przejada oszczędności (jeśli je ma), potem pożycza u rodziny, bierze jakieś chwilówki i dopiero po wyczerpaniu wszystkich tych środków wystawia mieszkanie na sprzedaż. To może trwać od kilku do kilkunastu miesięcy, więc mieszkania zaczną tanieć kilkanaście miesięcy po rozpoczęciu kryzysu (lato 2021r). Pojawienie się na rynku większej ilości używanych mieszkań wymusi obniżki cen także na rynku pierwotnym. Głębokość dołka przewidział na jakieś 10% – nie pamiętam, czy chodziło o rynek pierwotny, wtórny, czy średnią. Myślę, że… Czytaj więcej »

Sosna
4 lat temu
Reply to  Ppp

Pełna zgoda co do ludzi z mieszkaniem na kredyt – mieszkających w tym mieszkaniu.
Ale ostatnio mieliśmy dużo zakupów inwestycyjnych – przez ludzi, którzy chcieli zarobić na wynajmie lub zezłoszczonych oprocentowaniem lokat. Tacy mogą przejeść _część_ oszczędności, ale nie będą brać chwilówek i pożyczać u rodziny, tylko zdecydują się na wyjście z inwestycji. Szczególnie dotyczy to tych, którzy „inwestowali” na kredyt.

Kris
4 lat temu
Reply to  Sosna

Jak można być jednocześnie zezłoszczonym na oprocentowanie kredyciarzm? 🙂

Zab
4 lat temu
Reply to  Kris

Masz 200tys. na lokacie i postanawiasz kupic mieszkanie za 400
Stajesz sie kredyciarzem (i liczysz na zyski z wynajmu).

Robert
4 lat temu

Byłbym wdzięczny za podanie linków do raportów z których pochodzą poszczególne wykresy podane w artykule.

Michał
4 lat temu

Cena mieszkania nie bierze się tylko z zasobności portfela kupującego, podaży i popytu. Na cenę składa się dostępność terenu z infrastrukturą lub koszt infrastruktury. Cena siły roboczej, materiałów. Wysokie ryzyko związane z pogmatwanym prawem. Uznaniowe decyzje urzednikow bez oparcia w przepisach lub coraz to nowymi interpretacjami. Dlugotrwalosc procedur. Brak planów miejscowych. Deweloperzy jada na minimalnych marzach przy wysokim ryzyku kazdej inwestycji. Jesli panstwo chce tanich mieszkan niech skroci czas przygotowania inwestycji z 2 lat przed budową. Niech każdy deweloper wie jak chłonny jest teren przed zakupem nie po pozwoleniu na budowę. Podstawowe parametry jak powierzchnia całkowita jest inaczej interpretowana w… Czytaj więcej »

Michał
4 lat temu
Reply to  Michał

Warto wspomnieć, że od 2021 wchodzą nowe wymagania dot. izolacji termicznej przegród budynków oraz rozwiązań proekologicznych. Wg. różnych szacunków cena budowy wzrośnie o ok. 10%.
Gdzie tu jest miejsce na obniżenie ceny?

Darko
4 lat temu
Reply to  Michał

A te minimalne marże to ile? 5, 10, 20, czy 50%?

Michał
4 lat temu
Reply to  Darko

średnio stawiam, że 5-10%. Niektóre inwestycje przynoszą straty.

Jakby marże sięgały 50% to co druga firma budowlana mogłaby parać się deweloperką. Jeśli stare lisy zarabiają 50% to początkujący wyciągną 25% bez ryzyka:)

Hubert
4 lat temu
Reply to  Michał

Prosze Pana tutaj nie ma co srednio stawiac bo dane sa ogolno dostepne … marza netto to 15-20% mozna znalezc sprawozdania finansowe. Na zachodzie jest to 8%. Takze maja pole do popisu…

Dla leniwych:
https://www.google.com/amp/s/businessinsider.com.pl/firmy/wyniki-dom-development-rekord-zysku-czolowego-dewelopera/yz1h5qn.amp

T1000
4 lat temu
Reply to  Michał

Zawsze można zmienić branżę i zająć się czymś innym.

Jakub
4 lat temu

A nie jest tak, że deweloperów stać na przyhamowanie nowych budów? Zwykle na etapie fundamentów mają sprzedane ponad 50%, więc raczej nie zaczną na siłę szukać kasy i psuć sobie rynek.

Andriey
4 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Macieju, ale zdecydujcie się w końcu. Jeżeli deweloper ma 30-50% marży na inwestycji, to wystarczy mu sprzedać połowę mieszkań by wyjść „na zero”. Gdzie tu mowa o tym, że jak nie obniży cen to nie skończy? Prędzej zastosuje gorsze materiały, albo jakieś matactwa w trakcie budowy niż zejdzie z ceny w znaczący sposób.

Pepe
4 lat temu

Ale z tymi 70 procentami mieszkań kupowanych inwestycyjnie, to bomba atomowa po prostu. Proszę uważać z takimi petardami, bo czytelnicy jeszcze z krzeseł pospadają i nieszczęście gotowe:)

Robert
4 lat temu

Analogiczne patrząc na ostatni kryzys to spadek cen trwał do 2013 roku wiec jakieś cztery lata. Tylko to był kryzys gospodarczy, teraz mamy kryzys pandemiczny i on wprowadza nowe wartości do równania których wcześniej nie było. Strach przed zarażeniem, praca zdalna, wymieranie społeczeństwa, Internet 5G, nie pewny powrót pracowników z Ukrainy bo może się okazać ze będą woleli pojechać do Niemiec, zmiana mentalna (utrudnione podróże, nie zadłużać się , może lepiej mieć gotówkę niż inwestycje w lokum ) ceny na razie stoją ale będą spadać, eldorado na mieszkaniówce się skończyło teraz nadszedł czas na osiedla domków pod miastami. Największym motorem… Czytaj więcej »

Marta
4 lat temu
Reply to  Robert

Praca zdalna również jest efektem chwili i nie nadaje się dla każdej branży. Na dzień dzisiejszy najem powierzchni biurowych na pewno ucierpi, do momentu aż pracodawcy dojdą do wniosku, iż praca w tym charakterze jest mniej efektywna, przynosząc większą odpowiedzialność pracodawcy (dom staje się miejscem pracy, a za miejsce pracy odpowiada pracodawca) a tym samym wrócą do klasycznej wersji świadczenia pracy – i tak „w koło Macieju”.

kuba
4 lat temu
Reply to  Robert

„Czekaja nas ciekawe czasy”- dokładnie o tym mówi Harari, Dukaj czy Paterson. Nie tylko praca zdalna, ale nauka i zakupy zdalne wymuszą zmianę wielu segmentów gospodarki. Przykład uniwersytetów w PL : mamy cztery razy więcej szkół wyższych niż Niemcy czy Finowie. Ten mit magistra i wyższego wykształcenia tez w końcu upadnie, bo większość studentów nie znajdzie pracy i tu już się kłania rewolucja AI i dochód podstawowy.
Młodzi ludzie już maja dostępny globalny rynek pracy dla siebie i to tylko przyspieszy.
https://www.youtube.com/watch?v=UuEPplXAtJQ

Kris
4 lat temu

Ceny mieszkań nie będą niższe. Dlaczego? Działki są droższe. Robocizna , materiały budowlane ciągle drożeją . A ja odnoszę wrażenie, że popyt teraz jest jeszcze większy niż przed pandemią.

Kris
4 lat temu

Chciałbym zaznaczyć, że analitycy w zeszłym roku mówili „Ceny akcji na giełdach maleją, zaraz będzie kryzys i mieszkania będą tańsze ” może ceny akcji spadały , ale za to mieszkania 10% podrożały. Takich mamy analityków.

Pan Krzysztof
4 lat temu

Jeszcze bardziej najlepszy moment będzie, kiedy rząd przestanie „pomagać” ludziom w kupnie nieruchomości.
Lepiej z mądrym stracić niż z głupim zyskać.

Rafal
4 lat temu
Reply to  Pan Krzysztof

No jak już rząd się do czegoś zabierze, to będzie (nie)ciekawie…

Paweł
4 lat temu

”Ich zdaniem spadek cen sięgnie 15% na koniec 2020 r., bo taki zakres osiągała korekta również podczas poprzednich kryzysów.”
To się nazywa błąd narracji a nie analiza.
Nassim Taleb musi być z siebie dumny;)

Grzegorz
4 lat temu

Znaczącego spadku cen nie będzie. Deweloperzy nie będą obniżać cen. To nie sklep z ciuchami. Akurat lobby budowlane jest bardzo silne. Mamy już przykłady, kiedy publiczne pieniądze ładowano w budownictwo mieszkaniowe (ulgi PIT, „rodzina na swoim“, „mieszkanie dla młodych“ itp.). Politykowi fajnie mówić o takich programach, bo wydaje się wyborcom, że państwo wspomaga rodziny, młodych, itp. Rząd daje publiczne pieniądze dofinansowując zakup mieszkania, co tworzy popyt i powoduje wzrost cen. Już teraz są pomysły, żeby z powodu koronawirusa NBP skupował oprócz obligacji skarbowych także te korporacyjne (a to głównie budowlanka i finanse). To by zapewniło płynność deweloperom i przekreśliło możliwości… Czytaj więcej »

Andrzej
4 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Oczywiście racja. Ale wystarczy kwartał przestoju. żeby ceny wzrosły dwukrotnie w stosunku do spadku.
Niestety ale tak jak wspomniał przedmówca, próg wejścia jest tak ogromny że trudno mówić o wolnym rynku ;).
A niestety patrząc na ilość m2 na mieszkańca to wciąż popyt będzie ogromy https://nieruchomosci.dziennik.pl/news/artykuly/610098,mieszkanie-dom-nieruchomosci-pieniadze-statystyki-rynek.html

muszka miki
4 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Pytanie: czy najwięksi deweloperzy „śpią na gotówce”?. Jeśli tak, to wydaje m się że nie będą skłonni do obniżania cen.

Paweł
4 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Deweloperzy wkładają w projekty deweloperskie 20-25% środków własnych ( mówię o dużych profesjonalnych a nie Radził dewelooment i 6 segmentów). Na resztę zaciągają kredyt. Lubią się po prostu lewarowac. Finansowanie jest zapewnione do końca budowy na wszystkie wydatki łącznie z rezerwami. Warunkiem uruchomienia kredytu jest przedsprzedaż 20%. Kredyt ma być przeważnie spłacony do roku po zakończeniu budowy. Deweloperowi pali się pod tyłkiem jeśli pół roku po zakończeniu budowy nie ma sprzedaży na poziomie 80%-85%. Bo to oznacza brak środków na spłatę i problemu. Deweloper nie musi sprzedawać w trakcie budowy, bo jej nie finansuje. Robi to chętnie, bo wtedy obniża… Czytaj więcej »

Einar Thorwaldsen
4 lat temu

Żaden szanujący się deweloper nie obniży cen. Budowlańcom już obcięli pensje. Nie po to bańkę pompowali żeby teraz ceny obniżać

xxxx
4 lat temu

mieszkania beda tansze napewno poniewaz :
-ludzie juz NIE chca apartamentow 32m 2 -przekonala ich korona i siedzenie w domu 2 msc (wiekszosc deweloperow w swojej ofercie ma ok 80% takich lokali)
-najem normalny ,krotkoterminowy itp dosta po d…pie tez prze korone (ci co kupili na kredyt z mysla o wynajmie i splacie kredytu najbardziej sie boja )
-odplyw pracownikow brak chetnych na najem

u mnie juz deweloperka „po cichu doklada do „apatamentow ” miejce w hali i komorke -gratis -spadek sprzedzay o 80% ,zaostrzone warunki kredytowe ,”korona” utata czesci dochodow -wszystko

mko
4 lat temu

Panie Macieju, jest Pan w stanie się pokusić o szybką analizę prognoz analityków PKO sprzed 6 miesięcy, roku, 2 lat, 3 lat – trafiali z prognozami? Poza tym – proszę z uwagą podchodzić do informacji o rozpoczynanych budowach – czy wydanie pozwolenia na budowę jest rozpoczęciem budowy w rozumieniu analityków (bo mam wrażenie, że właśnie to jest raportowane, a nie zgłoszenie rozpoczęcia budowy)? Banki wstrzymały akcję kredytową – to z czego będą żyły? kiedy powróci akcja kredytowa? a może to jest tylko szykowanie rynku pod uzasadnienie podwyżki marż banków. Jeśli dobrze czytam wykres cen od 2007 toku, to w 2020… Czytaj więcej »

Anderson
4 lat temu
Reply to  mko

Podbijam,
przydałoby się takie sumaryczne zestawienie dawnych prognoz oraz później zastanego stanu. Wielu analityków podejmuje się samodzielnych prognoz lub streszczeń obszernych raportów, ale niezwykle trudno odszukać zestawienie prognoza – stan zastany z perspektywy 2-3 lat. A dopiero takie zestawienie pokazuje, czy takie analizy w ogóle mają sens. Bańka i spadek cen mieszkań prognozowany jest od kilku lat. Wzrost cen również. I zawsze każdy ma niezbite dowody na swoją tezę.

krzysztof
4 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

teoretycznie tak, ale nie oszukujmy sie, trudno sadzic by popjawil sie jakis rzadowy projekt( a tylko taki wchodzi w gre), ktory by radykalnie zmienil sytuacje.Dotychczas bylo juz kilka programow pomocy zwiazanych z budownictwem i zawsze bylo to w najlepszym wypadku kilka procent calosci rynku a w najgorszym kilka promili.W zwiazku z tym nawet wypasiony program panstwa nie zwiekszy znaczaca popytu bo cala reszta bedzie tak jak przedtem. Problem z tymi analitykami to jest taki,ze najlepsze opinie maja po fakcie, ale kazdy glupi umie napisac kilka stron banalow w stylu; przez koronawirusa ludzie maja mniej kasy, boja sie o przyszlosc i… Czytaj więcej »

Paweł
4 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Już o tym pisałem, ale się powtórzę dla zrozumienia. Według Nassima Taleba twórcy pojęcia czarny łabędź analitycy PKO są kretynami, ponieważ świadomie popełniają błąd narracji tzn do obecnych zjawisk dorabiają wyjaśnienie bazujące na zjawiskach i procesach przeszłych, które były całkowicie odmienne od obecnych. To nie ma żadnej wartości oprócz słowotoku i grafomaństwa. Nic nie warte jest stwierdzenie, że ceny spadną 15%, bo w ostatnim kryzysie tyle spsdły. To jest błędna narracja

mko
4 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

błagam o odrobinę logiki :-))) jeśli prognoza pogody się nie sprawdziła, to jest bezwartościowa dla mnie, niezależnie od przyczyny jej niesprawdzenia się. Jeśli prognozy się nie sprawdzają, to nie ma sensu ich słuchać. A jeśli uczciwy prognostyk widzi, że jego prognozy się nie sprawdzają (niezależnie od przyczyn), to przestaje prognozować (i albo zmienia robotę, albo uczciwie pisze, że w obecnych warunkach nie może tworzyć wiarygodnych prognoz). IMHO porządna prognoza (z której mógłbym się rzetelnie rozliczyć), powinna zawierać warianty „jeśli A to B, jeśli C to D”. Rzadko to widzę w prognozach „analityków”. A jeszcze rzadziej widzę podsumowania prognoz post factum… Czytaj więcej »

Maturzysta
4 lat temu

Czekałem na ten wpis. Jak kogoś nie stać na Bentleya to nie kupi Porsche. Spadek cen o 15-20% nie przesądzi decyzji ludzi o zakupie mieszkań. Osoby które mają pracę i gwarant że dalej będą mieli a zastanawiają się nad zakupem mieszkania obserwują rynek. Czekają na spadki. Gdy zobaczą spadki dojdą do wniosku, że to zły moment by kupować bo spadki nie zaczynają się w poniedziałek i kończą w piątek tylko trwają miesiącami/latami. Wobec tego Deweloper nie obniży ceny, bo pokaże swoją słabość i parcie na sprzedaż a w takiej sytuacji przeciętnie inteligentny klient zrozumie, że to zły moment (chyba że… Czytaj więcej »

Jan
4 lat temu

podane koszty budowy na podstawie Sekocenbudu (3,5k/mkw) są wzięte z kosmosu. nie ma takich kontraktów na rynku.
zresztą proszę porównać z ogólnie dostępnymi cenami na rynku https://stooq.pl/n/?f=1354677&search=unibep
czyli ten projekt (4 kondygnacje naziemne plus garaż) na Białołęce Unibep wybuduje za ok. 5,2k/mkw.

mko
4 lat temu
Reply to  Jan

bo to jest cena za PU, a nie za PUM

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu