11 listopada 2024

Kiedy koniec wojny w Ukrainie? Donald Trump obiecał, ale… czy Putin finansowo ma już dość? Ile musi płacić żołnierzom? Analizuję budżet Rosji

Kiedy koniec wojny w Ukrainie? Donald Trump obiecał, ale… czy Putin finansowo ma już dość? Ile musi płacić żołnierzom? Analizuję budżet Rosji

Początek prezydentury Donalda Trumpa to będzie koniec wojny w Ukrainie? Jeśli Donald Trump chce dowieźć tę obietnicę, będzie musiał uświadomić Władimirowi Putinowi: „chłopie, nie stać ciebie na ciąg dalszy tej agresji”. Ale czy Putina rzeczywiście nie stać? Patrząc na projekt budżetu Rosji na 2025 r. można się zastanawiać czy ten kraj potrafi jeszcze żyć bez wojny

Od momentu, w którym Donald Trump wygrał wybory prezydenckie w USA, cały świat zastanawia się w jaki sposób nowy „szeryf” spełni swoją obietnicę zakończenia wojny w Ukrainie. Wiadomo mniej więcej jak może zmusić do kapitulacji Ukrainę, ale taki finał to byłaby wielka porażka Ameryki (porównywalna do niedawnej ucieczki z Afganistanu). Trump będzie więc musiał przekonać Putina, że wojna mu się nie opłaca.

Zobacz również:

To nie musi być łatwe, bo poprawiony w ostatnich dniach budżet Rosji na 2025 r. jest tak skonstruowany, jakby nie przewidywał, że Rosja kiedykolwiek przestanie wojować. Kraj ma oczywiście gigantyczne problemy gospodarcze, stał się monokulturą, która przez dekady nie będzie w stanie wykreować wysokiej jakości wzrostu gospodarczego. Ale dochody z ropy i gazu wciąż pozwalają mu wojować.

W przyszłym roku budżet Rosji przewiduje wydatki w wysokości 435 mld dolarów (w przeliczeniu z rubli), z których mniej więcej jedna trzecia jest zaklasyfikowana jako „tajne”. Planowane wydatki są znacznie wyższe, niż zabudżetowane na ten rok (miały wynieść równowartość 360 mld dolarów, prawdopodobnie realnie wyniosą o 40 mld dolarów więcej). Przed wybuchem wojny Rosja rocznie miała w budżecie kwoty rzędu 300-320 mld dolarów.

Dla porównania budżet Polski na przyszły rok jest opisywany kwotą wydatków rzędu 230 mld dolarów, czyli nieco ponad połową tego, co wydaje Rosja. I tak, jak Polska w przyszłym roku będzie gigantycznie zwiększać wydatki i dziurę w budżecie, tak również Rosja prawdopodobnie uruchomi ostatnie rezerwy zwiększania państwowego budżetu.

Kiedy koniec wojny w Ukrainie? Putin wydaje na nią coraz więcej. Ile płaci żołnierzom?

W 2025 r. na tzw. obronę narodową – a tak naprawdę na prowadzenie agresywnej wojny – Rosja planuje wydać równowartość 140 mld dolarów. Czyli mniej więcej tyle, ile w 2024 r., ale znacznie więcej niż w latach 2022-2023, gdy ta część budżetu nie przekraczała 50 mld dolarów. W budżecie jest też przewidziana kategoria „Bezpieczeństwo narodowe”, która zawiera równowartość 37 mld dolarów. Łącznie więc na „bezpieczeństwo i obronę” ma iść prawie 180 mld dolarów, czyli 41% wszystkich wydatków rosyjskiego budżetu.

To tak, jakby polski budżet państwa – w 2025 r. zamierzamy wydać 921 mld zł – składał się w 380 mld zł na wydatki wojskowe. Wydajemy na wojsko dużo, ale jednak znacznie mniej (mniej więcej 150-200 mld zł rocznie). Patrząc na proporcje – Rosja wydaje na wojsko, uzbrojenie i bezpieczeństwo proporcjonalnie cztery razy więcej, niż większość krajów Europy Zachodniej (i to ta bardziej „uzbrojona” większość).

Kiedy koniec wojny w Ukrainie? Na razie kosztuje coraz więcej
Kiedy koniec wojny w Ukrainie? Na razie kosztuje coraz więcej

Mniej więcej 10% całkowitych wydatków na obronę zostanie przeznaczone na wynagrodzenia dla personelu wojskowego. Jeśli zastanawiacie się, ile Putin płaci za nadstawianie karku żołnierzom na pierwszej linii frontu, to z budżetu wynika, że minimalna roczna płaca w pierwszym roku służby na linii frontu sięgnie w przyszłym roku 3,25 mln rubli, czyli równowartość 35 000 dolarów. Średnia płaca w Rosji to 1,25 mln rubli, ale np. w Murmańsku czy Dagestanie – czyli w peryferyjnych obwodach państwa – tylko jedną trzecią tej kwoty.

Dla ochotnika z Dagestanu zarabiającego miesięcznie równowartość 1200-1500 zł służba na wojnie oznacza więc wypłatę porównywalną (proporcjonalnie) z kwotą 18 000 zł na rękę dla pracownika w Polsce. Do tego dochodzi odszkodowanie dla rodziny za śmierć żołnierza (a ze statystyk wynika, że mniej więcej co dziesiąty rosyjski żołnierz wraca z frontu w trumnie), które wynosi 5 mln rubli, czyli jakieś 200 000 zł – wysokość półtorarocznej pensji żołnierza i mniej więcej tyle, ile mieszkaniec biednego obwodu Rosji zarobiłby w dziesięć lat (czyli coś porównywalnego do wypłaty 700 000 zł za śmierć przeciętnego Polaka).

Czytaj też: Rosja nie chce kończyć wojny. Ale czy wojna się Rosji opłaca, czy ją wykańcza? Skąd Putin ma pieniądze na prowadzenie wojny? Czy w tej kasie jest dno?

Jaka piękna katastrofa, czyli na czym Rosja musi oszczędzać?

No dobra, skoro wydatki na wojsko i bezpieczeństwo mają być rekordowe, to gdzie Rosja zamierza oszczędzać? Na polityce społecznej (emerytury i renty, świadczenia dla rodziców oraz dla rodzin żołnierzy, dopłaty do kredytów hipotecznych). tegorocznym budżecie jest to pozycja warta 80 mld dolarów (22% całości budżetu), o tyle w przyszłym roku ma wynieść tylko równowartość 68 mld dolarów. Rząd obiecuje, że to przejściowo i w kolejnych budżetach będzie to równowartość co najmniej 75 mld dolarów. Licząc w procentach wydatki społeczne mają spaść to 15% budżetu.

Na edukację ma iść tylko równowartość 17 mld dolarów (czyli 4% budżetu, to tak jakby Polska wydawała na ten cel 36 mld zł, a przeznaczamy trzy razy więcej). A na ochronę zdrowia – trzymajcie się foteli – równowartość 20 mld dolarów (Polska, mająca dwa razy mniejszy budżet państwa, wydaje 40 mld dolarów). Generalnie więc Putin robi to, co każdy dyktator – ograbia swoich obywateli z jakości życia, by realizować swoje chore wizje odrodzenia imperium.

Aha, byłbym zapomniał, w przyszłorocznym budżecie zaplanowano na sport i kulturę w Rosji łącznie… równowartość 3 mld dolarów. Wiadomo, w takim kraju jedyną rozrywką kulturalną jest strzelanie do innych ludzi, a jedynym programem wspierania sportu i rekreacji bieganie po okopach.

Rosja nie jest krajem bardzo zadłużonym (ma 300 mld dolarów długu, my prawie dwa razy więcej), ale za ten dług musi płacić horrendalny procent. Rentowność 10-letnich obligacji wynosi obecnie 15% w skali roku (dla porównania: Polskich niecałe 6% w skali roku), co oznacza, że 35 mld dolarów pójdzie w przyszłym roku na obsługę rosyjskiego zadłużenia. To blisko 10% budżetu (nieco więcej niż w Polsce). W czasach, gdy Putin nie był opętany żądzą władania światem Rosja płaciła za dług tylko 6-8% rocznie.

Kiedy koniec wojny w Ukrainie. Rosja coraz więcej płaci za dług
Kiedy koniec wojny w Ukrainie. Rosja coraz więcej płaci za dług

Czytaj też: Dziura, że aż strach, czyli tak ma wyglądać budżet państwa na 2025 r. Siedem rzeczy, które musisz wiedzieć o pierwszym budżecie nowej koalicji

Spadają dochody z ropy i gazu, czas podwyższać podatki

Przed wojną ponad trzecia część rosyjskiego budżetu państwa pochodziła ze sprzedaży surowców (fizycznie handlują gazem, ropą i węglem rosyjskie koncerny, m.in. Rosnieft i Gazprom, ale państwo bierze od tego działkę podatkowo-celną). W ostatnim przed agresją na Kijów 2021 r. ze sprzedaży surowców przychody Federacji Rosyjskiej wyniosły 9,1 bln rubli – z czego 7,1 bln rubli wyniósł podatek górniczy, a 2,2 bln rubli cło eksportowe.

W przyszłym roku ma to być mniej więcej 10,8 bln rubli, ale to już tylko 27% budżetu państwowego. Rosja sprzedaje mniej surowców (albo sprzedaje je taniej – na jedno wychodzi), bo wszystkie zachodnie rynki zbytu są dla niej zamknięte. Przed wojną urobek wynosił miliard euro dziennie, teraz 750 mln euro dziennie. To oznacza, że z handlu surowcami Rosja będzie miała jakieś 115 mld dolarów dochodu w budżecie.

kiedy koniec wojny w Ukrainie Putinowi spadają dochody z ropy i gazu
Kiedy koniec wojny w Ukrainie? Putinowi spadają dochody z ropy i gazu

A reszta? W przyszłym roku wzrosną cła i podatki na benzynę, alkohol, papierosy i napoje słodzone. Rząd Rosji spodziewa się też wyższych wpływów z VAT (bo gospodarka rośnie w tempie 3% rocznie, co nie jest dziwne, bo do PKB zalicza się produkcję szybko zużywającej się broni i amunicji). Ogólnie Rosja ma w budżecie zapisany wzrost dochodów z podatków od konsumpcji ze 162 mld dolarów w tym roku do 192 mld dolarów w przyszłym.

Aż dwukrotnie ma wzrosnąć dochód z podatków dochodowych PIT i CIT (do równowartości 50 mld dolarów). W związku z rosnącymi wydatkami w górę idzie podatek dochodowy od firm z 20% do 25% oraz rośnie progresja podatku dochodowego od osób fizycznych, który i tak pozostanie relatywnie niski – najwyższa stawka nie przekroczy 22% (dzisiaj – o ile mi wiadomo – stawka podatkowa wynosi 13%). Będzie też dodatkowy podatek od utylizacji samochodów, który podwyższy ich ceny o 10% i ma przynieść do budżetu równowartość kolejnych 21 mld dolarów. Rząd planuje też zwiększyć ściągalność podatków.

Ceny ropy rosyjskiej i innej
Ceny ropy rosyjskiej i innej

Czytaj też w „International Banker”: Jak radzi sobie rosyjska gospodarka w warunkach sankcji? 

Putin gra va banque?

W sumie dziura w przyszłorocznym budżecie jest planowana skromnie – przy wzroście wydatków z 360 mld dolarów do 435 mld dolarów deficyt ma wynieść tylko równowartość 12,6 mld dolarów (czyli jedną szóstą tego, co ma mieć polski państwowy budżet). Wzrost wydatków o 75 mld zł ma być skorelowany ze wzrostem podatków o 45 mld zł oraz nowymi podatkami wartymi ponad 30 mld dolarów.

Rosja musi podwyższać podatki, by finansować wojnę, bo nie bardzo może się zadłużać. Ale i tak chce w przyszłym roku wyemitować obligacje za równowartość 50 mld dolarów. W normalnych okolicznościach nie byłoby to problemem, ale rynki międzynarodowe są dla Rosji zamknięte, więc zostaje sprzedawanie oprocentowanych na 15% rocznie papierów Turkom albo Chińczykom.

Kto kupuje rosyjskie surowce
Kto kupuje rosyjskie surowce

Putin z jednej strony ma problem ze spadającymi dochodami z ropy i gazu (zwłaszcza w kontekście relatywnie niskich cen tych surowców na giełdach), a z drugiej strony gra va banque i zwiększa wydatki na prowadzenie wojny do 40% budżetu. Pieniądze chce wziąć z podwyżek podatków i wprowadzania nowych. Nie jest wcale pewne czy wpływy z tego źródła nie są przeszacowane. Równie niepewna jest możliwość pozyskania pieniędzy z emisji nowego długu. Trudno będzie bardziej ciąć wydatki socjalne, na ochronę zdrowia, czy na edukację.

Planowany budżet wojskowy na 2025 r. z góry przesądza o dalszej inflacji w Rosji i dewaluacji rosyjskiej waluty – rubla. Jego kurs ostatnio jest coraz niższy. Rosyjski rząd szacuje PKB w 2024 r. na 195 bln rubli (prawie 2,2 bln dolarów, ponad dwa razy tyle, ile wynosi polski PKB). W 2023 r. wskaźnik ten wyniósł 172 bln rubli (czyli 2 bln dolarów), a w przyszłym roku PKB ma wynieść już 215 bln rubli (ale… też 2,2 bln dolarów, według danych Rosstat.gov.ru).

Kurs rubla w dolarach
Kurs rubla w dolarach

Zatem PKB większe o ponad 40 bln rubli ma być przeliczane na tę samą liczbę dolarów. To świadczy o tempie niszczenia wartości rubla przez Putina. Dyktator – będąc odcięty od zachodnich rynków – będzie miał duży problem, by choćby utrzymać realnie ten sam poziom PKB liczonego w „twardej walucie”. Jeśli nie będzie w stanie tego osiągnąć, gospodarka Rosji zacznie się kurczyć i wpadnie w ten sam korkociąg, który doprowadził 35 lat temu do bankructwa ZSRR.

Pytanie jak ma rosnąć rosyjska gospodarka w przyszłości? Jak pisze „The Jawstone Foundation”, zwiększenie liczebności personelu w siłach zbrojnych będzie raczej trwałe. A nawet po ewentualnym zawieszeniu broni Rosja zapewne zaplanuje trwającą co najmniej dekadę odbudowę zapasów broni konwencjonalnej. To oznacza, że wydatki wojskowe nie będą mogły spaść w najbliższym czasie poniżej 100 mld dolarów rocznie.

Kiedy koniec wojny w Ukrainie? Ostatnie koła ratunkowe Putina?

Ostatnim kołem ratunkowym Putina jest Fundusz Bogactwa Narodowego, który powstał, by gromadzić nadwyżki finansowe powstające w sytuacji, gdy ceny ropy i gazu są wysokie. Trzy lata temu fundusz miał wartość 100 mld dolarów, ale od tego czasu Putin „zjadł” już połowę tej kwoty. Ale wciąż jest 50 mld dolarów rezerwy, której można użyć – i którą prawdopodobnie Putin będzie musiał co najmniej naruszyć w 2025 r.

Jokerów do wykorzystania Putin ma coraz mniej, trudno wyobrazić sobie, by było go stać na finansowanie wojny na takim samym poziomie, jak ostatnio, nie tylko w 2025 r., ale i 2026 r. Ewentualne zakończenie wojny – lub przynajmniej kilkuletnia przerwa – może coraz bardziej kusić Putina. Co by to mogło oznaczać dla naszych pieniędzy? Spadek napięcia geopolitycznego powinien być czynnikiem obniżającym notowania złota. Powinny pójść w górę polskie akcje i na pewno byłby to dobry czas dla funduszy obligacji.

——————————-

ZAPISZ SIĘ NA NASZE NEWSLETTERY

>>> W każdy weekend sam Samcik podsumowuje tydzień wokół Twojego portfela.  Co wydarzenia ostatnich dni oznaczają dla Twoich pieniędzy? Jakie powinieneś wyciągnąć wnioski dla oszczędności? Kliknij i się zapisz.

>>> Newsletter „Subiektywnie o Świ(e)cie i Technologiach” będziesz dostawać na swoją skrzynkę e-mail w każdy czwartek bladym świtem. Będzie to podsumowanie najważniejszych rzeczy, o których musisz wiedzieć ze świata wielkich finansów, banków centralnych, najpotężniejszych korporacji oraz nowych technologii. Kliknij i się zapisz.

——————————-

zdjęcie tytułowe: Pixabay

Subscribe
Powiadom o
58 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Ppp
3 miesięcy temu

Do tego wszystkiego trzeba dodać problemy infrastrukturalne. Zima jeszcze się nie zaczęła a rury ciepłownicze już pękają i w wielu osiedlach miejskich nie ma ogrzewania.
Ponieważ wszyscy ogarnięci technicznie poszli na wojnę – nie ma kto naprawiać pojazdów, instalacji komunalnych czy maszyn w fabrykach. Z powodu sankcji nie ma jak ściągnąć części zamiennych do nich.
Zatem, jeśli ktoś uważa, że Rosja odbuduje się w kilka lat po wojnie – radzę dodać do tego jedynkę z przodu!
Pozdrawiam.

Stef
3 miesięcy temu
Reply to  Ppp

Popatrz na RFN. Kilka lat po wojnie już nas prześcignęli.

dsk
3 miesięcy temu
Reply to  Stef

@Stef porównywać zapijaczony rozpadający się kacapski koorvvidoł do RFN? 😀 oni nie są nawet na poziomie NRD, a kilka kilometrów za Moskwą, Piotrogrodem itp to istny trzeci świat, gdzie nadal sr*ją do dziury w ziemi

RAFAL
3 miesięcy temu

Ratuje ich ,że nie mają 800 plus dla rozpładniaczy i 13 ,14 ,waloryzacje po 15 proc dla starych . To już wtedy musieliby zakończyć wojnę . A gdzie można zakupić ruskie bondy na 15 proc . W Saxo , czy w xtb ?

Marcin Kuchciak
3 miesięcy temu
Reply to  RAFAL

Da się to zrobić, ale trzeba pokombinować, tylko nie pomogę w tym.
A nie lepiej gdzie indziej podziałać, jak lubi Pan egzotyczne przygody?
Od początku roku dług skarbowy Argentyny dał zarobić 69,5%, Ekwadoru 63,1%, Boliwii 40,8%, Libanu 37,8% czy Ukrainy 36,5%. I to denominowany w USD.

RAFAL
3 miesięcy temu

Czy w Saxo da się kupić np dług Ekwadoru ? A czy jest Burkina Faso ? Tam są bogate złoza .

Marcin Kuchciak
3 miesięcy temu
Reply to  RAFAL

Nie wiem, proszę skontaktować się z Saxo, ale intuicja mi podpowiada, że raczej nie, bo to broker mainstreamowy.
A czego bogate złoża ma Burkina Faso?
Bo ona akurat pod tym względem jest goła jak święty turecki.

Paweł
3 miesięcy temu

Burkina Faso ma bogate złoża rekrutów do rosyjskiej armii.

Marcin Kuchciak
3 miesięcy temu
Reply to  Paweł

No tak 🙂
Tym bardziej, że tam ścierają się mocno wpływy rosyjsko-francuskie.

Sawod
3 miesięcy temu
Reply to  RAFAL

„Ratuje ich ,że nie mają 800 plus dla rozpładniaczy i 13 ,14 ,waloryzacje po 15 proc dla starych .” Kogo ratuje brak 800+? Przeciętnych Rosjan, którzy zamiast dostać kasę na dziecko przepuszczają tą kasę na machinę propagandową i matactwa zboczonego zbrodniarza wojennego i jego oligarchów? Czy putleta któremu 800+ się nie zepnie bo Rosja nie produkuje wartościowych obywateli tylko mięso armatnie? O waloryzacjach to w ogóle wysokaczyłeś. Jak masz tak niska średnia długość życia jak w kraju zboczonego zbrodniarza wojennego, to emerytury są twoim ostatnim zmartwieniem jako władcy baranów. Przy okazji w Rosji dzietność w Rosji dalej jest poniżej poziomu… Czytaj więcej »

RAFAL
3 miesięcy temu
Reply to  Sawod

Przed 40 laty to były wskaźniki urodzeń . Ludzie głownie strajkowali lub chodzili do pracy aby się dobrze bawić . Wódeczka lała się strumieniami razem z kierownictwem . To i atmosfera i hucie wyostrzone po alkoholu . Efekty były w demografii

Marcin Kuchciak
3 miesięcy temu
Reply to  RAFAL

No i to jest recepta na demografię 🙂
Obijanie się w robocie i wódeczka, to jest to.
Gdzieś to zdaje się widziałem, tylko że chyba nie w Polsce, lecz jakoś obok.

RAFAL
3 miesięcy temu

Chyba pan za młody . Bo ja widziałem wielokrotnie na naszym ojczystym podwórku . W domu impreza ,w pracy impreza , kupa czasu bezstresowego i jeszcze czasem przerwy w dostawie prądu . Recepta na demografię .

Marcin Kuchciak
3 miesięcy temu
Reply to  RAFAL

Rzeczywiście, mogę nie pamiętać tamtych czasów.
W końcu niedawno dopiero odebrałem dowód osobisty.

Marcin Kuchciak
3 miesięcy temu
Reply to  RAFAL

A tak jeszcze z ciekawości – do jakiego ojczystego podwórka Pan się odnosi?

RAFAL
3 miesięcy temu

Naszą wspólną , wspaniałą ojczyznę mlekiem i miodem płynacą kraine fajnopolaków .

Marcin Kuchciak
3 miesięcy temu
Reply to  RAFAL

Da, konieszna, sogłasien z taboj 🙂

EG.
3 miesięcy temu

Rosjanie to naród od wieków wyćwiczony w zamordyzmie i biedzie. Wszystko wynagradza im legenda o tym że są mocarstwem i wszyscy się ich boją . Zapity naród ze zmianami genetycznymi w psychice , który wiele zniesie , wystarczą kartofle i brukiew .

Ryś58
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Rosja to patologia umysłową od wieków i nic i nikt tego stanu umysłu w tej nacji nie zmieni. Przekonał się o tym zgniły zachód wchodząc w deal biznesowy, a skutki mamy w Ukrainie. Pozdrawiam. Ryś58

Jacuś
3 miesięcy temu

Świetna kompleksowa analiza.

gerlic
3 miesięcy temu

Ostatnie zdanie powyżej wykresu rentowności obligacji 10-letnich: proszę poprawić na „..opętany żądzą władania ..”

Przemek
3 miesięcy temu

Gazprom został zwolniony z opłaty za wydobycie, więc lwia część podatku od wydobycia nie będzie odprowadzona. W funduszu dobrobytu są też (obecnie większa część) akcje rosyjskich firm, w obecnej sytuacji prawie bezwartościowy papier. Zostało im złoto i resztka juanów.

Jacek
3 miesięcy temu

Już po wyborach, więc Ukraina ma dodatkowy argument za uderzaniem w źródła przychodów surowcowych Rosji.
Na froncie jest niewesoło, zwłaszcza po wzmocnieniu Moskwy przez żołnierzy północnokoreańskich. Istnieje szansa, że Seul wspomoże militarnie Kijów, upatrując w tym okazji do osłabienia wojskowego swojego sąsiada. Ta broń również mogłaby zostać użyta do nadszarpnięcia budżetem Rosji.

Marcin
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Na razie to bardziej przypomina wojnę domowa w Hiszpanii jeśli weźmiemy pod uwagę sposób zaangażowania się stron, które wspomagają Rosję i Ukrainę. Ale to prawda, że co jakoś czas przekraczamy czerwone linie. Dokąd to zaprowadzi?

Łukasz
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

tyle, że zaledwie 3 lata po wojnie domowej w Hiszpanii nastała światowa.

Marcin Kuchciak
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

O to to, może nawet Święta Wojna – link: https://www.youtube.com/watch?v=bKFt1aQfYbc

Paweł
3 miesięcy temu

Wszystko fajnie w liczbach wygląda… tylko że u nich to tak nie działa. Jesteś pracownikiem zbrojeniówki. Nakażą Ci pracę po 12 h to pójdziesz. Nakażą 16 h, też pójdziesz. Poskarżysz się? Komu? Inspekcja pracy, rządowa. Policja, w kieszeni. A jak przyjdzie potrzeba to i na 24 h pójdziesz bo Ci rodzinę pod ścianą postawią. A Chinole już im po cichu tech ślą za ropę. 5 lat nie minie i nastąpi wznowienie tej masakry, a Polacy nawet nie umieją pocisków 155 mm do swoich haubic u siebie produkować … niewesoło

Chl
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Skandynawowie na to nie pójdą. Natomiast Tusk w przyszłym tygodniu już będzie montować koalicję wojenną z Wielką Brytanią i Francją. Chętnie w to wejdą, bo to polscy chłopcy będą ginąć za tą nieco większą Ukrainę, dla której zresztą Polska staje się już coraz bardziej chłopcem do bicia. A dla Zełenskiego pierwszym winnym nadchodzącej wojennej porażki za zbyt małą jeszcze pomoc. Na pochyłe drzewo wszystkie kozy skaczą. Nikt z państw frontowych (ani Finlandia ani Rumunia ani tym bardziej Węgry i Słowacja) w to nie wejdzie. Za to w sumie wysłanie tam Polaków jest nawet zgodne z planem pokojowym (w praktyce rozejmowym)… Czytaj więcej »

Chl
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

„Rosja jest za słaba, żeby generować PKB na zachodnim poziomie, a jeśli nie będzie generować PKB, to nie będzie przeciwnikiem, przed którym nie da się obronić.” Jak się ma to PKB do jednej bomby atomowej? Jeśli chodzi o Skandynawię to Finlandia oddała ZSRR część swojego terytorium a nawet zrezygnowała z zachodniej polityki zagranicznej dzięki czemu uniknęła strat wojennych (zrobiła to czego nie chciała Ukraina tuż przed i krótko po ataku Rosji). Francja i Wielka Brytania to faktycznie mogą w to wejść bo to nie nich będą spadać bomby i im PKB faktycznie nie spadnie tylko nam beda spadać bomby na… Czytaj więcej »

Chl
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Czy Szanowny Pan Redaktor ma swoich mocodawców w Moskwie (ew. Kijowie) że tak pisze? Nie wiem co chce zrobić Putin odnośnie Polski i nie wiem kogo tu jego wywiad prowadzi. Niemniej jeśli poważnie chce zaatakować to bardzo możliwe że wynajmuje różnych takich podżegaczy wojennych, żeby mieć dobry pretekst bo obrony w tej chwili nie mamy żadnej. Jakikolwiek ja tego nie wiem dlatego nie piszę że ma Pan moskiewskich a może kijowskich mocodawców. I co to w ogóle ma być? Pisze Pan ciekawe i wieloniuansowe teksty na tematy ekonomiczne a nie potrafi Pan normalnie dyskutować na temat który sam Pan zaczął… Czytaj więcej »

Robert
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Samcik, dupku – jakoś cię grubasie nie widzę w kamaszach:) jesteś taki mądry to jedź zobacz jak wygląda wojna w krainieU cieniaku, bez odbioru durniu

Marcin
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Od 2000 r. było wiadomo, że rosyjski imperializm się odradza. W tym czasie Rosja prowadziła wojnę w Czeczeni, Gruzji, Syrii, Ukrainie (2014), interweniowała w Kazachstanie, i co najmniej dziwnie zachowywała się w czasie wojny w Górnym Karabachu (2020). Jednym słowem 24 lata na to, aby przygotować się do lutego 2022. Niewiele zrobiono w tym czasie. Skoro wtedy nie zrobiono wiele, to teraz tes wiele nie zrobimy. Bo nie chodzi o zakupy uzbrojenia, a budowanie systemu odporności państwa (a nawet szerzej, narodu). Uzbrojenie to ostatni etap budowy tego systemu odporności. Szkoda, że my zaczynamy od uzbrojenia, a nie chociażby od doktryny… Czytaj więcej »

Last edited 3 miesięcy temu by Marcin
Stef
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Nie pyklo bo Niemcy były uzależnione od swojego dilera ropy i gazu. Bez niego by padły.

TomR
3 miesięcy temu

Z punktu widzenia Putina zajęcie terenów Ukrainy to m.in. dążenie do dużych zysków ze sprzedaży tamtejszych bogactw naturalnych. https://markets.businessinsider.com/news/commodities/russia-seizure-ukraine-energy-metals-oil-gas-coal-deposits-secdev-2022-8 Plus zysk z terenu – na mieszkania, rolnictwo, porty morskie. Planują zrobić kanał między Morzem Kaspijskim a Morzem Czarnym, którym chińskie towary wożone przez Kazachstan, oraz produkty irańskie płynęłyby dalej do Europy, tereny Ukrainy takie jak Mariupol, Krym to zabezpieczenie militarne planów. https://en.wikipedia.org/wiki/Eurasia_Canal Kosztem zasobów odtwarzalnych – ludzi – oraz kosztem zasobów starej postsowieckiej broni, która i tak za chwilę by się przeterminowała. Czas agresji nieprzypadkowy – uzbrojenie zaprojektowane w Związku Radzieckim i ulepszane przyrostowo niedługo będzie przestarzałe, a nowych produkują… Czytaj więcej »

Tomek
3 miesięcy temu

Ciekawa analiza ale moim zdaniem pytanie o końcu wojny jest niepełne. Oprócz „kiedy?” brakuje pytania „jak?” zakończy się wojna. Możemy być świadkami przesunięcia granic z Europie, bo nie wiem jakie jest inne możliwe rozwiązanie. Putina można próbować „przeczekać”, jednak jest wyniszczając też dla innych. Nie chciałbym być w skórze ludzi decyzyjnych, którzy prędzej czy później będą musieli rozwiązać tą sytuację wywołaną przez Rosję, bo przecież jakoś trzeba będzie z tego wyjść.

Romuald
3 miesięcy temu

Myślę, że w tej analizie, szczególnie porównując kwoty z budżetu Rosji i np. Polski powinno się uwzględnić siłe nabywczą tych miliardów dolarów zapisanych w budżecie. Wszyscy wiemy, że z powodu niższych pensji nominalnych lekarzy i pielęgniarek np. 20 mld wydane w Rosji na służbę zdrowia umożliwi zakup zupełnie innej ilości świadczeń i usług niż te same miliardy w Polsce. Dlatego porównanie użyte w artykule wprowadza trochę w błąd.

Koteu
2 dni temu

Serio uważacie że Putin realizuje „chore wizję odrodzenia imperium” albo, że jest „opętany wizją rządzenia światem”? Bo zastanawiam się po co w takim w miarę merytorycznym artykule są takie psychologiczne wstawki. Chyba, że to taki wyprysk emocji autora spowodowany ciągłym podtrzymywaniem nienawiści przez media głównego ścieku…

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu