10 kwietnia 2024

Zagraniczne wakacje i zakupy tanie jak barszcz! Dzięki sile złotego. Czy wkrótce za euro płacić będziemy 4 zł?

Zagraniczne wakacje i zakupy tanie jak barszcz! Dzięki sile złotego. Czy wkrótce za euro płacić będziemy 4 zł?

Złoty jest coraz mocniejszy. Osiągnął już poziom sprzed pandemii, czyli z początku 2020 r. Euro na rynku walutowym wyceniane jest nawet poniżej 4,26 zł. Po 4 latach możemy więc planować nasze zagraniczne zakupy i zagraniczne wakacje z dużo większą swobodą. Rok temu planowaliśmy z euro za 4,60 zł. Czy obecne umocnienie będzie trwałe i czy silny złoty dotrwa do wakacji? Jakie są prognozy dla euro?

Cena naszej waluty powróciła właśnie z długiej, kilkuletniej podróży. Po drodze notowała górki i dołki, ale dopiero teraz powróciła do tego poziomu, z którym mieliśmy do czynienia 4 lata temu. Jeśli taka sytuacja się utrzyma, a jest na to szansa, to przed nami perspektywa wielu tańszych atrakcji. Np. najbliższa zagraniczna majówka, zbliżające się szybkimi krokami wakacje i odkładane – z powodu niekorzystnego przelicznika – zakupy zagranicznych produktów.

Zobacz również:

Dla osób, które mają takie zakupy w planach, może to być spora ulga w napiętym przez wysoką inflację budżecie. Przynajmniej zejdzie z oczu nieprzyjemnie wysoki przelicznik naszej waluty. A skakała ona w ostatnich latach nieprzyjemnie, co widać na poniższym wykresie:

Jeśli mamy plany zakupowe w dolarach, to dobrą informacją jest ta, że amerykańska waluta powraca właśnie do stanu sprzed inwazji Rosji na Ukrainę. Widać to na poniższym wykresie:

Jakie są prognozy dla euro? Złoty będzie mocniejszy?

Oczywiście nikt nie może zapewnić, że taki poziom złotego, jaki obserwujemy w ostatnich tygodniach, będzie stały i niewzruszony. Rynek walutowy jest ogromnym mechanizmem żywiącym się zmianą i różnica w kursach, więc ciągłe wyrównywanie poziomów walut jest zapisane w jego DNA.

Jednak trudno nie zauważyć, że od wyborów parlamentarnych z 15 października nasza waluta jest w wyraźnym trendzie umocnienia. A trendy – nawet jeśli tylko średnioterminowe – są bardzo ważnym czynnikiem wyceny walut. Trend na umocnienie można na złotym zauważyć nawet od blisko roku, kiedy w początku lutego z poziomu 4,76 za euro zaczął się powoli, ale systematycznie umacniać przez kilka następnych miesięcy.

Ten marsz brutalnie został przerwany przez nasz bank centralny, który zaskoczył rynek niespodziewaną obniżką stóp procentowych o 0,75 pkt proc. na początku września 2023 r. Efektem tego ruchu był gwałtowny spadek wartości naszej waluty, pogłębiony przez kolejną decyzję z początku października. W sumie NBP obniżył w dwóch ruchach stopy procentowe o 1 pkt proc. A złoty obniżył swoją wartość o… 20 groszy, do poziomu 4,65 za euro.

Ten wyskok został zneutralizowany po 15 października, kiedy w krótkim czasie złoty umocnił się o te stracone we wrześniu 20 groszy i od tego czasu kontynuuje trend na umocnienie. Oczywiście po drodze pojawiają się wahania. Widać to za wykresie obejmującym notowania z ostatniego roku.

Czy ten trend się utrzyma i możemy sobie wyobrazić euro po 4 zł? To możliwe. Prześledźmy czynniki, jakie będą wpływać na naszą walutę w najbliższym czasie. Niektóre już silnie wpływają i są odpowiedzialne za obecną siłę złotego.

Złoty ma dobre perspektywy! Kiedy opłaca się kupić euro?

Zazwyczaj o sile waluty decydują czynniki zewnętrzne, wynikające z wielkich przetasowań i transakcji na globalnym rynku walutowym, oraz wewnętrzne, krajowe. Czynniki lokalne to w ostatnim czasie z pewnością wynik wyborów parlamentarnych 15 października. Następnego dnia po wyborach złoty wrócił do trendu umocnienia.

Być może znaczenie dla inwestorów miało to, że zmiana sił w Sejmie i rządzie otwiera drogę do wypłaty środków europejskich z KPO (Krajowy Plan Odbudowy), tymczasowo blokowanych w czasach rządów Zjednoczonej Prawicy. Ostatnie zapowiedzi wskazują, że pierwsza transza z KPO ma trafić do Polski już niedługo.

Inwestorzy nie czekali nawet na faktyczną zmianę rządu, która nastąpiła przecież dopiero dwa miesiące później. Sama perspektywa wypłaty dużych pieniędzy w euro wystarczyła. Dlaczego to takie istotne dla rynku walutowego? Środki unijne wypłacane w euro zazwyczaj trafiają na rynek walutowy, na którym są zamieniane na lokalna walutę. to powoduje presję na złotego, a ten popyt podwyższa cenę.

Chyba że środki w euro zachowa dla siebie bank centralny, który prowadzi rachunki budżetu państwa, i to z kasy NBP następnie wypłacane są środki na cele inwestycyjne w złotych. NBP wielokrotnie stosował taki mechanizm, co doprowadziło m.in. do znacznego zwiększenia rezerw walutowych w Polsce. Jednak zawsze jest szansa na to, że jednak środki w euro trafią na rynek.

Co ciekawe, moment samego powołania nowego rządu, co miało miejsce 13 grudnia 2023 r., odwrócił na miesiąc trend umacniania, złoty najwyraźniej musiał na miesiąc odetchnąć i odreagować silny dwumiesięczny wzrost. Jednak od połowy stycznia niemal nieprzerwanie zyskiwał na wartości.

Inwestorzy zapewne uznali, że nowy rząd będzie prowadził politykę rynkową i liberalną, co umocni gospodarkę i uzdrowi te miejsca, które wymagają odpolitycznienia, np. we władzach spółek Skarbu Państwa. Zapowiedzi nowej koalicji rządzącej miały taki właśnie charakter – konkursy na stanowiska publiczne i władze w spółkach SP, odpolitycznienie władz i decyzji, zwiększenie rynkowego charakteru gospodarki. To kierunki działania, które inwestorom zazwyczaj się podobają, tym bardziej, że są zgodne z celami Unii Europejskiej, a zatem odpada ryzyko konfliktu na linii – polskie władze – władze UE. A ten konflikt przez długi czas blokował np. wypłatę środków z KPO.

Nie bez znaczenia jest to, że po okresie spowolnienia gospodarczego inwestorzy spodziewają się większej dynamiki wzrostu PKB, a więc szansa na generowanie nowej wartości w gospodarce wzrasta. Przeszkodą co prawda mogą być realnie bardzo wysokie obecnie stopy procentowe NBP, które – według deklaracji szefa banku centralnego – pozostaną na obecnym poziomie prawdopodobnie do końca tego roku. Kredyt dla przedsiębiorców i na nowe inwestycje pozostanie wysoki.

Obniżki stóp procentowych w Fed i EBC wpłyną na wartość złotego?

Z drugiej jednak strony wysokie stopy procentowe banku centralnego to tradycyjny wabik dla inwestorów, którzy lokują pieniądze w aktywach o stałej stopie. Polskie obligacje są pod tym względem opłacalne, tym bardziej, że zmniejszyło się ryzyko nagłej utraty wartości przez złotego. W średniej perspektywie będą jeszcze bardziej opłacalne. Dlaczego?

W Polsce stopy pozostaną relatywnie wysokie, główna stopa procentowa wynosi 5,75%, podczas gdy w regionie, np. w Czechach i na Węgrzech, zaczęły już spadać. W niedługim czasie dysparytet stóp procentowych może się znacznie zwiększyć na korzyść Polski w porównaniu do strefy euro i dolara amerykańskiego. Stanie się to, gdy banki centralne EBC i Fed przystąpią do oczekiwanych obniżek stóp procentowych.

Ten ostatni zewnętrzny czynnik to również wejście głównych walut świata w globalny mechanizm równowagi między największymi graczami. Jeśli Europejski Bank Centralny pierwszy rozpocznie obniżki stóp procentowych, a tego spodziewają się obserwatorzy na świecie, może to spowodować osłabienie się euro do dolara. Umocnienie dolara w ten sposób wpłynie na osłabienie złotego. Najbliższa decyzja EBC już w czwartek 11 kwietnia. Na decyzję Fed musimy poczekać jeszcze trzy tygodnie, do przełomu kwietnia i maja.

Amerykański bank centralny dawał ostatnio do zrozumienia, że rozpocznie cykl składający się z trzech obniżek jeszcze w tym roku. Te działania z kolei mogą spowodować osłabienie dolara, co zazwyczaj wpływa na umocnienie złotego. Inwestorzy spodziewają się, że obniżki w EBC rozpoczną się szybciej niż w Fed. Gdyby tak było, złoty musiałby prawdopodobnie zmierzyć się z krótkotrwałym osłabieniem wobec głównych walut. Byłby to jednak mniej trwały czynnik spekulacyjny.

Fundamenty naszej waluty pozostaną raczej mocne. O ile oczywiście nie pojawią się niespodziewane czynniki, związane np. z wojną za naszą wschodnią granicą. Niepewność geopolityczna jest bowiem niezłą trucizną dla waluty kraju leżącego w obszarze potencjalnego konfliktu. W takich sytuacjach inwestorzy od złotego uciekliby prawdopodobnie szybko do… złota.

Czytaj teżCzy prezes NBP po wyborach zmienia się w jastrzębia? Czy powinniśmy szykować się na ich podwyżki?

Czytaj teżPrezes NBP wieszczy dość sensacyjny spadek inflacji. A potem… czeka nas inflacyjny roller-coaster. Co robić z pieniędzmi?

Źródło zdjęcia: Etienne Girardet/Unsplash

Subscribe
Powiadom o
22 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Jacuś
8 miesięcy temu

Złoty silny, miało leciec dalej ponad 5 zł, a tu powrot na 4. Inflacja w celu, bezrobocia brak, PKB przyzwoite. Inflacja była owszem ale płace relatywnie ją zamortyzowały. Do tego mozna kupic ot tak czołgi, patrioty, appache setkami, nie wiem po co sie bawiliśmy w jakies półśrodki wcześniej jak to takie proste. Normalnie czary. Aaaa jeden drobiazg, tegoroczny deficyt 200 mld (w tym roku dołożymy minimum 8 kghmów długu) + geometryczny wzrost zadłużenia ogółem upychanego po zakamarkach bilansu jako fundusze to kolejne kghmy. Przykrótka kołderka odsłania tylko jedną nogę ale za to całą. Dlatego dopłaty darmowych kredytow i sowite socjale… Czytaj więcej »

Ppp
8 miesięcy temu
Reply to  Jacuś

Częściowo masz racje, ale dla MNIE i CIEBIE, jako prywatnych ludzi, sytuacja jest znakomita – jak Euro będzie po 4.20PLN, to po prostu pójdę na większe zakupy.
Pozdrawiam.

Jacuś
8 miesięcy temu
Reply to  Ppp

Tyle z tego zrozumiałeś ze jestem niezadowolony z mocnej złotówki, niskiego bezrobocia i niskiej inflacji?

Artur
8 miesięcy temu
Reply to  Jacuś

A co Pan się tym deficytem przejmuje? Pan go nie stworzył i Pan go nie spłaci. Trzeba żyć i korzystać z tego co Pan ma.

Jacuś
8 miesięcy temu
Reply to  Artur

No właśnie władza zauważyła ze deficytem to sie niewielu przejmuje, więc bajlando.

stef
8 miesięcy temu
Reply to  Jacuś

A rząd nie ma 15 mld na inwestycje ale ma 20 na dopłaty do kredytów. W tym samym czasie twierdzi, ze dopłaty do fabryki mikroprocesorów były by zbyt duże.

Artur
8 miesięcy temu

Pamiętam jak w czerwcu 2009 leciałem na Majorkę i euro kupowałem po znajomości po 4,45. Paczka fajek u nas 9,45 a teraz ta sama 20,50. Tak działa inflacja na przestrzeni 15 lat. To, że euro obecnie jest tańsze nie znaczy, że więcej tam za nie kupimy.

Artur
8 miesięcy temu

To prawda tylko, że dodam Hiszpania wtedy była mocno do przodu przed Polską a teraz my ją prawie dogoniliśmy. Po prostu im się nie chce pracować a my ostro zapierdzielamy i są efekty. Rok temu jak byłem w Sewilli, Kordobie i Maladze widać już biedę. W XVI wieku Hiszpania była najbogatszym krajem świata ze względu na złoto z Ameryki i wszystko przehulali w 150 lat. Fiesta, siesta i maniana. Tam jest coś koło 1800 dni świąt w roku a kelner w hotelu jak miał 1200 euro 15 lat temu to i teraz tyle mniej więcej ma.

Jacuś
8 miesięcy temu
Reply to  Artur

Kelner w hotelu zarabia solidnie na napiwkach. Naszym tez płacą golasa, albo i nie. Co do reszty sie zgadzam, to tez kwestia unii i potężnych inwestycji w Polsce. Ale trzeba mieć świadomość ze płace tez u nas rosną i jesteśmy coraz mniej konkurencyjni.

stef
8 miesięcy temu
Reply to  Artur

To prawda, Hiszpania, Portugalia, Grecja stoją w miejscu, ze względu na brak przemysłu., sjestę i manianę. Natomiast Włochy są bogate na Północy i Biedne na południu. Z drugiej strony chciałbym mieć taką infrastrukturę jak w Barcelonie.

Artur
8 miesięcy temu
Reply to  stef

Byłem w Rzymie, Neapolu bezdomni naprawdę śpią pod mostem, na ulicy, pod drzewkiem. Mnóstwo narkomanów i alkoholików Polska tylu nie ma procentowo. A z przemysłem chyba najgorzej w Grecji wszędzie daleko do zachodniej Europy, bez kolei, sieci dróg do niej. Fakt turystyka robi trochę PKB ale znajomy miał koło Alicante dom i od września emeryci, studenci, niedobitki. Dzieci idą do szkól i po sezonie jak nad Bałtykiem a może być ponad 30 stopni w cieniu, a w październiku przed zmianą czasu na zimowy ciemno prawie do 9 rano.

T1000
8 miesięcy temu
Reply to  Artur

Według dostępnych danych spożycie alkoholu na mieszkańca w Polsce należy do jednych z najwyższych w UE. Alkohol w Polsce jest tani (kosztuje poniżej średniej unijnej, a uwzględniając siłę nabywczą pieniądza, tańszy jest tylko w Bułgarii, Rumunii i na Węgrzech) i powszechnie dostępny (w niespełna 400-tysięcznej Bydgoszczy jest więcej punktów sprzedaży alkoholu niż w całej 7-milionowej Norwegii, a w Warszawie niż w Szwecji). Tendencje są również zatrważające. O ile w latach 90. statystycznie Polak spożywał 6–7 l czystego alkoholu, o tyle w 2019 r. było to już o ponad 11 l na głowę, przy czym w przypadku mężczyzn mówi się nawet… Czytaj więcej »

stef
7 miesięcy temu
Reply to  T1000

ta liczba punktów o niczym nie świadczy. Szwed zrobi zakupy raz w tygodniu ale kupi karton wódki, Polak będzie biegał 1 dziennie ale po małpkę.

Artur
7 miesięcy temu
Reply to  T1000

Może i piją u nas więcej ale ze względu na klimat po domach i tego nie widać. 11 litrów na osobę to prawie litr miesięcznie, a realne pewnie 2 litry czyli gdzieś 9 – 10 butelek wódki 0,5 litra. Dzieci, ja i starzy nie piją. Znam wielu wysoko funkcjonujących alkoholików, którzy pierwsze kroki po pracy kierują do monopolowego.

T1000
8 miesięcy temu

Jaka siła złotego??? Kiedyś kupowałem dolary po 2 złote. To była siła!

Adzik
7 miesięcy temu

Też pamiętam franka i $ za 2zł. W tym wieku 🙂 Panie Macieju, ile ma Pan lat że tego nie pamięta? 🙂

Enio
7 miesięcy temu

Nie ma co patrzeć na prognozy, najlepiej wyhaczyć coś na last minute, lub z oferty na lato. Ja patrzę na Rainbow, bo cenowo jest u nich całkiem okej

mictep
7 miesięcy temu
Reply to  Enio

To prawda. Można sporo oszczędzić i zostawić to oszczędzone np. na pieniądze na miasto 😀

kondz
7 miesięcy temu

Nie da się ukryć, że w dzisiejszych czasach lepiej sobie na rainbow wycieczkę znaleźć niż po polsce podróżować

Rafał
7 miesięcy temu
Reply to  kondz

zgadzam sie, szczególnie jakieś lasty to bardzo tanio wychodzą

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu