10 stycznia 2024

Prezes NBP wieszczy dość sensacyjny spadek inflacji. Tylko 2,5%. Już za chwilę. Na chwilę. A potem… czeka nas inflacyjny roller-coaster. Co robić z pieniędzmi?

Prezes NBP wieszczy dość sensacyjny spadek inflacji. Tylko 2,5%. Już za chwilę. Na chwilę. A potem… czeka nas inflacyjny roller-coaster. Co robić z pieniędzmi?

Pierwsza w tym roku konferencja prasowa prezesa NBP Adama Glapińskiego obfitowała w szybkie zwroty akcji. Ledwo dowiedzieliśmy się, że inflacja jest w silnym trendzie spadkowym i że za dwa miesiące spadnie do… 2,5% (czyli będzie w celu banku centralnego!), gdy prezes dodał: „Niestety, nie jest to koniec historii”. W drugiej połowie roku prezes NBP widzi inflację nawet w okolicach 8%. Jak się przygotować na ten inflacyjny roller-coaster?

Z trwale niską inflacją – jak twierdzi prezes NBP – mamy żyć dopiero w końcu 2025 r., czyli aż za dwa lata. Dopiero wtedy będziemy mogli, jeśli nie pojawią się nowe negatywne okoliczności, stabilnie i spokojnie planować nasze wydatki i oszczędności. W międzyczasie – jak obiecuje Adam Glapiński – wzrośnie nominalna i realna wartość naszych wynagrodzeń.

Zobacz również:

Jeszcze niedawno prezes NBP prognozował na początek 2024 r. wzrost inflacji. Ale nie wiedział wtedy, jakie będą decyzje nowego rządu w sprawie tarcz antyinflacyjnych, dopłat do prądu, stawek VAT na żywność. Już wiadomo, że w pierwszych miesiącach roku większość działań antyinflacyjnych została utrzymana. Ale będzie też wzrost wynagrodzeń dla sfery budżetowej i dla nauczycieli, podwyżka 500+ do 800+, dodatkowe emerytury i babciowe dla pracujących matek.

Posiadacze kredytów hipotecznych czekają z utęsknieniem na niższe oprocentowanie kredytów. Czy się doczekają? Prezes NBP unikał odpowiedzi na pytanie, czy w najbliższych kilku miesiącach mogą zmienić się stopy procentowe. Rynki finansowe uwzględniają w cenach obligacji prawdopodobieństwo spadku stóp procentowych w Polsce do końca tego roku o 100 pkt bazowych. Z poziomu 5,75% główna stopa miałaby spaść do poziomu 4,75%.

Inflacja w celu NBP? Za dwa miesiące będzie taka malutka. Jak to możliwe?

Po dwóch obniżkach stóp procentowych można powiedzieć, że znaleźliśmy się w cyklu luzowania polityki pieniężnej. Ale prezes NBP tak nie uważa. „Nie jesteśmy w żadnym cyklu” – odpowiadał. Czy w takim razie stopy mogą wzrosnąć? „Wątpię. Stopy i tak są na bardzo wysokim poziomie. Do końca marca pewnie będą stałe, ale potem też raczej nie wzrosną, chyba że inflacja skoczy”. Czyli żadnego cyklu nie ma, ale prawdopodobieństwo spadku stóp jest znacznie większe niż ich ponownego wzrostu – tak można czytać słowa prezesa NBP.

Tym bardziej że inflacja spada, a prezes Adam Glapiński spodziewa się jej zjazdu do bardzo sensacyjnych poziomów. Ogłosił triumfalnie, że inflacja spadnie w marcu do poziomu… 2,5%, a może nawet niżej. „W marcu będziemy w celu inflacyjnym banku centralnego albo bardzo blisko niego” – powiedział szef NBP.

Jakie są przyczyny tak odważnych prognoz dla inflacji? Głównie utrzymanie przez nowy rząd zamrożenia cen energii, gazu i ciepła, utrzymanie zerowej stawki VAT na żywność, a także spadek cen surowców energetycznych na świecie. Pomoże też polityka cenowa firm i niższy wzrost gospodarczy, który wyniósł w 2023 r. – jak wskazuje większość szacunków – ok. 0%, czyli ledwo uniknęliśmy recesji.

Klienci zmniejszyli zakupy, a firmom trudno będzie podnosić ceny. Gospodarka dopiero zaczyna się rozpędzać, ale jeszcze trochę jej to zajmie. Na dodatek jest też mocny złoty. To – zdaniem prezesa NBP – może być stałe zjawisko. I spory czynnik ograniczający wzrost cen z importu, w tym sprowadzanych do Polski surowców energetycznych. Będą one po prostu tańsze.

Pamiętamy, że w okresie po pandemii, firmy na świecie, zachęcone wzrostem cen surowców, trudnościami z logistyką i wybuchem wojny na terenach Ukrainy, zaszalały ze wzrostem marż, co spowodowało spektakularne wzrosty inflacji w większości krajów zachodnich, ale również w innych częściach świata. Mówiła o tym wielokrotnie prezes EBC Christine Lagarde, obciążając pazerne firmy o realizowanie planu nadmiernych zysków.

Zdaniem prezesa NBP w tym roku nie będzie już nadmiarowych zysków, bo firmy będą bardzo ostrożne w podnoszeniu cen. Na dodatek NBP wreszcie obserwuje spadek oczekiwań inflacyjnych w firmach i wśród konsumentów indywidualnych. Ani jedni, ani drudzy zasadniczo nie są skłonni akceptować wyższych cen. Prezes przypomniał, co działo się jeszcze niedawno z cenami. „Kostka masła kosztowała 20 zł!”. Teraz sieci supermarketów nie akceptują już podwyżek cen od swoich dostawców.

Koniec wysokiej inflacji? To niestety nie jest koniec tej historii

Z radości w prognozach szefa NBP przeszliśmy do… zbliżających się czarnych chmur. Inflacja co prawda spadnie, ale zaraz potem wzrośnie. I to jak! A winne częściowo będą te same czynniki, które wkrótce zepchną inflację do 2,5%. Najbardziej „winna” będzie polityka fiskalna nowego rządu. Po zdjęciu zerowego VAT na żywność i częściowym odmrożeniu cen energii inflacja – zdaniem prezesa NBP – ponownie wyskoczy i to może nawet aż do 8%. W szczegółach ma to wyglądać tak:

>>> Jeśli stawka podatku VAT na żywność (do marca zredukowana do zera), może wzrosnąć do 5%. Gdyby ta stawka powróciła do normalnej wysokości, to inflacja wzrośnie o 0,9 pkt proc.

>>> Ceny energii elektrycznej, gazu i ciepła systemowego są regulowane tylko do końca I półrocza. Jeśli potem zostałyby całkowicie odmrożone, inflacja wzrosłaby aż o 4 pkt proc.

>>> Ustawa budżetowa na ten rok ma mieć większy deficyt, niż to było założone przez poprzedni rząd w projekcie z września. Wyższy deficyt wynika częściowo z większego wzrostu wynagrodzeń w sferze budżetowej. W efekcie presja popytowa i inflacyjna może wzrosnąć w 2024 r. o ok. 0,1 pkt proc., a w 2025 r. – o 0,4 pkt proc. Ten wzrost jest jednak stosunkowo mniejszy niż w dwóch poprzednich czynnikach.

Do czynników ryzyka można dołączyć jeszcze wzrost gospodarczy, który zazwyczaj pcha ceny do góry. A trzeba pamiętać, że rok 2024, w otoczeniu dużych podwyżek wynagrodzeń dla sfery budżetowej, będzie też oznaczał większą presję na podwyżki w innych sektorach gospodarki.

Jakie są więc perspektywy inflacyjne na kolejne miesiące, lata? Kiedy inflacja trwale spadnie? „Przewiduję koniec walki z inflacją dopiero za dwa lata, w końcówce 2025 r.” – powiedział prezes NBP. Przed wyborami ogłosił już pokonanie inflacji, co prawda tej wysokiej, ale teraz z inflacją już nie będzie tak łatwo. Zwycięstwo z inflacją prezes NBP ogłosi dopiero za dwa lata.

Inflacyjny roller-coaster. Jak się przygotować?

Jeśli jesteście posiadaczami oszczędności ulokowanych w banku, nie macie co liczyć na wzrost oprocentowania depozytów. Nawet jeśli inflacja w II połowie roku wzrośnie, to raczej nie wzrosną już stopy procentowe NBP, bo są na poziomie „wliczonym w koszty” walki z inflacją. Zatem, jeśli traficie na dobrą ofertę depozytu na dłuższy termin, to trzeba brać, nie wybrzydzać. To oczywiście nie jest rekomendacja, a raczej rada wynikająca ze słów prezesa NBP.

Trudno przypuszczać, żeby w tej sytuacji banki ponownie, jak to miało miejsce dwa lata temu, rozpoczęły podnoszenie oprocentowania depozytów. Podobnie powinno być z obligacjami skarbowymi. Wydaje się, że jeśli planujemy zamrozić pieniądze na dłużej, to teraz może być dobry moment do zakupu obligacji antyinflacyjnych (bo za rok inflacja będzie blisko szczytu, a właśnie od drugiego roku nalicza się oprocentowanie uzależnione od inflacji).

Jak ukryć się przed wzrostem inflacji w drugiej części roku? Być może pewnym schronieniem będzie rynek kapitałowy, ale akcje na rynku amerykańskim są drogie, a i polskie przestały być już nieprzyzwoicie tanie – niezależnie od tego analitycy nie spodziewają się dużego wzrostu zysków spółek. Czy polskie spółki mają jeszcze duży potencjał wzrostu? To zależy również od skali podejmowanych przez spółki inwestycji.

Wydaje się, że 2024 r. będzie znów dobry dla nieruchomości, ale czy wzrost cen na tym rynku przebije oczekiwaną na drugą połowę roku inflację w wysokości 8%? Nie jest to pewne. Będą też tacy, którzy uciekną przed inflacją w złoto. Ale ceny złota w ostatnim czasie spektakularnie wzrosły, przebijając poziom 2000 dolarów za uncję. Dzieje się m.in. w wyniku popytu ze strony banków centralnych.

Sam polski NBP – według najnowszych informacji prezesa – zgromadził już 360 ton złota, czyli posiada łącznie w złocie ok. 13% rezerw dewizowych. Zarząd NBP chce jeszcze zwiększyć zakupy, żeby dojść do poziomu 20% udziału złota w rezerwach dewizowych. Po dotychczasowym wzroście cen złota oczekiwanie kolejnych rekordów musiałoby się wiązać z dużymi obniżkami stóp procentowych w USA lub z bardzo dużym wzrostem niepokojów na świecie. Obie rzeczy są prawdopodobne, ale… żadna nie jest związana z polską inflacją.

Gdyby wzrost inflacji był globalny – można byłoby sugerować lokowanie części oszczędności w surowcach energetycznych, czyli kupowanie kontraktów terminowych na ropę naftową. Ale to może być antyinflacyjny pomysł na drugą część roku głównie jeśli patrzymy na inflację globalnie. Rzeczywiście, część analityków uważa, że nadchodzi wzrost cen ropy naftowej, spowodowany z jednej strony wzrostem popytu, z drugiej – szybko kręcącą się gospodarką, a z trzeciej – niepokojami wojennymi na świecie.

Czytaj też: Banki centralne na świecie – kiedy zdecydują się na obniżki stóp procentowych?

————

GDZIE DOSTANIESZ NAJLEPSZY PROCENT? 

Obawiasz się inflacji? Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także kont osobistych, rachunków firmowych i kart kredytowych. Wszystkie tabele znajdziesz w zakładce „Rankingi” na stronie głównej www.subiektywnieofinansach.pl.

>>> NAJLEPSZE DEPOZYTY TERMINOWE

>>> NAJLEPSZE KONTA OSZCZĘDNOŚCIOWE

>>> NAJLEPSZE KONTA OSOBISTE

————

MYŚLISZ O WŁASNYM MIESZKANIU? MACIEJ SAMCIK POLECA:

>>> Oszczędzaj na wkład własny do mieszkania w funduszach TFI UNIQA. W ramach programu „Tanie oszczędzanie” można kupić fundusze inwestujące na całym świecie bez opłat dystrybucyjnych. Opłata za zarządzanie wynosi – dla niektórych funduszy w ramach „Taniego oszczędzania” – 0,5% w skali roku. Żeby założyć konto „Tanie oszczędzanie” i zacząć inwestować pieniądze – np. na wkład własny do własnego mieszkania – przez internet, kliknij ten link i wpisz kod promocyjny „MSAMCIK2023”.

>>> Kredyt na mieszkanie sprawdź w BNP PARIBAS lub w ALIOR BANK. To banki oferujące pieniądze na nieruchomości w sposób wygodny, bezpieczny i odpowiedzialny. „Subiektywnie o Finansach” wspólnie z nimi edukuje Was jak pożyczać pieniądze na mieszkanie tak, by były inwestycją. Szczegóły bezpiecznego kredytu o stałym oprocentowaniu nawet przez 10 lat w BNP PARIBAS BANK POLSKA sprawdź tutaj. Szczegóły oferty kredytowej ALIOR BANKU znajdziesz tutaj.

Źródło zdjęcia: Flickr.com

Subscribe
Powiadom o
37 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Jacuś
11 miesięcy temu

Pandemia, lockdown, wojny, wzajemne sankcje, dwucyfrowe inflacje i już po wszystkim? Wystarczy nadrukowac troche papiera, cos tam dopożyczyć i tyle? Acha do tego przede wszystkim kreatywnie księgować, bo tak jak pokazują ostatnie tygodnie każdy prawo właściwie w każdej kwestii próbuje interpretować jak mu pasuje. Z księgowościa kraju pewnie jest podobnie.

jsc
10 miesięcy temu
Reply to  Jacuś

(…)Z księgowościa kraju pewnie jest podobnie.(…)
Biorąc pod uwagę zapowiedzi Dudy na temat budżetu to wprowpodobnie wejdziemy na ścieżkęku wojnie domowej.

Sebastian
11 miesięcy temu

A dlaczego nagle miałbym traktować serio to,co mówi prezes Glapiński,skoro wcześniej wszyscy wytykaliśmy mu błędy i wypaczenia?
Bądźmy konsekwentni! 🙂
Może najpierw 3%,a potem 6% lub 8%,a może zupełnie inaczej.Może obligacje antyinflacyjne,a może stałoprocentowe.Może za rok będzie szczyt inflacji,a może nie.Może za rok będzie 8%,a może 4%.Dowiemy się za rok.Ja myślę,że władza będzie tak kombinować,żeby było dobrze 🙂

Admin
11 miesięcy temu
Reply to  Sebastian

Pochwała dywersyfikacji. U mnie w portfelu są i obligacje roczne (stopa NBP) i trzyletnie (stały procent) i 10-letnie (antyinflacyjne). Mam też korporacyjne na WIBOR-ku 😉

Sebastian
11 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Ja też mam różne,ale tylko skarbowe : detaliczne i hurtowe.

Admin
11 miesięcy temu
Reply to  Sebastian

Ja polowałem na obligacje BGK, ale płynność była mała i w końcu nie kupiłem

Sebastian
11 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Tak,z płynnością jest problem.Praktycznie nie da się kupić lub sprzedać obligacji w dużej ilości i po wymarzonym przez nas kursie.Z tego powodu mam mniej DS1033 niż bym chciał.

RAFAL
11 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Panie Macieju ,czy można wiedzieć ilu emitentów obligacji korpo ma pan w swoim portfelu . Czy przeważają windykatorzy ,czy deweloperzy ?

Admin
11 miesięcy temu
Reply to  RAFAL

Myślę, że między 8 a 10. Z windykatorów to mam tylko Kruka, deweloperów jest więcej, ale raczej są to najbardziej znane marki, raczej nie miewam obligacji z oprocentowaniem WIBOR plus 6%, bo na takich warunkach pieniądze pożyczają już głównie desperaci

Mar
11 miesięcy temu

Ma sens wykupienie teraz obligacji antyinflacyjnych których wyliczenie oprocentowania wypadnie na te miesiące z inflacją 2,5%, i kupienie za tą uszczuploną kasę nowych emisji w styczniu? Czy to przesadne kombinowanie?

Admin
11 miesięcy temu
Reply to  Mar

Nie bardzo rozumiem. Jeśli kupię teraz 10-latki, to mam 6,9% za rok (wtedy inflacja będzie 8%) i 8% w kolejnym roku (gdy inflacja będzie już niższa).
Zakup obligacji za pół roku będzie oznaczał, że od połowy 2024 do połowy 2025 mam jakieś 6,9% (nie wiadomo ile wtedy będzie wynosiło oprocentowanie), a potem już inflacja „zakontraktowana” na kolejny rok w zależności od tego, co będzie w połowie 2025 r. Pewnie już niższa. Więc to chyba słabszy interes

Mar
11 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Wyjaśnię – mam aktualnie obligacje EDO kupione w maju 2023, więc teraz ich oprocentowanie to 7,25%, ale w maju 2024 wskoczy nowy okres – oprocentowaniem kolejny rok będzie wynosić tylko okolo 4% (te 2,5% inflacji z marca plus marża). Więc rozważam czy ich przedwczesny wykup i zainwestowanie na nowo (6,9% chyba styczniowe emisje EDO), ma sens, biorac pod uwagę opłatę dodatkową za taki wykup przed terminem 🙂

Admin
11 miesięcy temu
Reply to  Mar

Aaa, rozumiem, już Pan ma papiery. No, to może mieć okruchy sensu. Bo teraz Pan dostanie przez rok 6,9%, a potem – jak dobrze pójdzie – znów 10% (licząc marżę). Tylko wie Pan, to jest podejmowanie decyzji w oparciu o zrzędzenia starego dziada, który już opowiadał takie dyrdymały, że w zasadzie nie wiadomo kiedy mówi poważnie, a kiedy żartuje. Więc nie wiem czy bym pędził jakoś radykalnie w oparciu o narysowane przez niego scenariusze 😉

Mateusz
11 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Panie Redaktorze ale tu jest mowa o ostatnim, jak to Pan napisał, zrzędzeniu starego dziada. Uważa Pan, że będzie inaczej niż zrzędził?

maks
10 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

A może przypomni pan jak zrzędzili wielokrotnie cytowani przez państwa na blogu inteligentni i młodzi Tyrowicz i Kotecki wieszcząc inflację w szczycie 30 % i więcej /pod tym względem przewidywania Glapińskiego sprawdziły się …/

Sebastian
11 miesięcy temu
Reply to  Mar

Przecież kupiłeś EDO,żeby je dotrzymać do wykupu.Zamiana antyinflacyjnych na antyinflacyjne nie ma sensu.Te obligacje wygasną za dziesięć lat,więc nie wiesz,na których lepiej wyjdziesz.Jeżeli chcesz postawić na stałoprocentowe,zwłaszcza długoterminowe,których nie ma w detalu,bo widzisz niską inflację w kolenjych latach,to co innego.Przy wcześniejszym wykupie stracisz 2 złote na sztuce,to dużo,więc decyzja powinna być dobrze przemyślana.

Admin
11 miesięcy temu
Reply to  Sebastian

W pewnych okolicznościach zamiana antyinflacyjnych na inne antyinflacyjne może mieć sens, ale nie wiem czy to gra warta świeczki

Piotr
10 miesięcy temu
Reply to  Sebastian

Może to mieć sens. Jeżeli różnica między oprocentowaniem w pierwszym okresie oferowanych w maju nowych serii a inflacją w marcu (czyli uwzględniana dla oprocentowania majowych serii) będzie większa niż 3,5 p.p. (czyli np. jeśli warunki się nie zmienią i będzie to nadal 6,9% w pierwszym okresie, a inflacja w marcu wyniesie faktycznie 2,5%). Wówczas te ponad 2p.p. róznicy pokryją koszt wycofania się, a nadwyżka będzie zyskiem. I nie jest to wróżenie z fusów, bo przecież w maju będzie wiadomo jakie były odczyty inflacji w marcu i jakie są warunki zakupu nowej serii.

Sebastian
10 miesięcy temu
Reply to  Piotr

Mar mówił,że rozważa kupno obligacji EDO teraz,w styczniu,a więc nie chodziło mu o emisję majową,tylko styczniową.To po pierwsze.Po drugie,przeskakując z EDO0533 na EDO0534 przedłuża okres do wykupu o rok.Mar musi sam zadecydować.Jeżeli zamieni majowe na majowe,i nie będzie mu przeszkadzać późniejszy termin wykupu,to przy poczynionych przez Ciebie założeniach będzie się opłacać taka zamiana.

Sebastian
10 miesięcy temu
Reply to  Piotr

Tak,może to mieć sens.Niech poczeka do maja i zadecyduje.Decyzja należy do niego.

Sebastian
10 miesięcy temu
Reply to  Sebastian

Teraz sobie uświadomiłem,że EDO0533 mają marżę 1,25%,a obecnie sprzedawane dzięsięciolatki – 1,50%.To zwiększa atrakcyjność takiej zamiany.Mar powinien to sobie przekalkulować,jak pozna inflację za marzec i pozna warunki emisji DOS0534.

Sebastian
10 miesięcy temu
Reply to  Sebastian

Miałem na myśli EDO0534,a nie DOS0534.:)

Sebastian
11 miesięcy temu
Reply to  Mar

Te 2,5% w marcu-kwietniu,a potem 8% to wróżenie z fusów.Jak w jednym roku wyjdziesz lepiej na jednej serii EDO,to w drugim roku – na innej serii EDO.Jeżeli zamiana,to tylko na stałoprocentowe długoterminowe,notowane na rynku wtórnym.Jeżeli chcesz pozostać przy antyinflacyjnych,to nic nie rób.

Admin
11 miesięcy temu
Reply to  Sebastian

Zgadzam się z tym podejściem

Stef
11 miesięcy temu

Ja obstawiam mieszkania. Dopóki będzie benzyna w postaci kredytu 2%, 0% czy inne to ceny w dużych miastach będą rosły. Jak się paliwo skończy to trzeba uciekać np. do Batumi.

Sławek
11 miesięcy temu

W takim razie trzeba brać w banku z żubrem lokatę na 7%

0xmarcin
11 miesięcy temu

NBP kupuje złoto, dobrze wiedzieć że mądre głowy doszły w końcu do tego co jest faktycznie pieniądzem a co jest papierem. Co ich skłoniło do takich zakupów wszak cena złota na historycznych szczytach? Czyżby obawy o wielką falę inflacji po latach dodruku w USA? A może rosnąca niechęć do kupna amerykańskiego długu na światowych rynkach, łącznie z obniżeniem im ratingu? A może gdzieś tam jednak tli się scenariusz wojenny w Azji? Nie wiem ale z tej jednej decyzji Glapińskiego akurat się cieszę, lepiej mieć w skarbcu metal niż papier…

Sebastian
11 miesięcy temu

Nie ma się co przejmować tym,co mówią Glapiński,
Tyrowicz,Kotecki,Orłowski,
Jankowiak i inni eksperci,
znawcy,spece,fachowcy.
Nie należy się także przejmować tym,co ja myślę : Inflacja,po spadku w okolice 3%,wzrośnie w okolice 5%,i nie będzie żadnych 8%.Władza będzie tak kombinować z Vatem na żywność i z cenami energii,żeby inflacja,po spadku do 3%,nie urosła powyżej 5%.Tak to widzę.A co,nie mogę? Przecież ja też jestem ekspertem.;)

Sebastian
11 miesięcy temu
Reply to  Sebastian

Miało być : „VAT-em”

jsc
10 miesięcy temu
Reply to  Sebastian

Żeby kombinować z VAT’em to trzeba mieć uchwalony budżet… a tu Duda zapowiada wniosek do TK, w domyśle chce skrócić kadencję Sejmu.

Dejw
11 miesięcy temu

A czy redakcja planuje poruszyć temat podniesienia opłaty za autostrady w Niemczech? Ma to realny wpływ na koszty transportu ciężarowego, chętnie przeczytałbym taki artykuł, inne spojrzenie na sprawę. Szczególnie, że u nas w kraju jest to dosyć przemilczany temat, a na zachodzie sąsiedzi strajkują i blokują autostrady, itd. To na pewno też wpłynie na wzrost cen usług transportowych (wzrost o ok. 80%/km w imię „bezemisyjności”), a co za tym idzie wzrost cen w sklepach.

Jacuś
11 miesięcy temu
Reply to  Dejw

Zgadza sie, przemilczany temat. Ale on w ogóle nie zainteresował masy ludzkiej. Dlatego rozwija sie go w kanałach specjalistycznych jedynie. Teraz na topie są igrzyska polityczne a w kwietniu 2024 dogrywka.

jsc
10 miesięcy temu

(…)Ledwo dowiedzieliśmy się, że inflacja jest w silnym trendzie spadkowym i że za dwa miesiące spadnie do… 2,5% (czyli będzie w celu banku centralnego!), gdy prezes dodał: „Niestety, nie jest to koniec historii”. W drugiej połowie roku prezes NBP widzi inflację nawet w okolicach 8%. Jak się przygotować na ten inflacyjny roller-coaster?(…) Czy ja dobrze zrozumiałem, że w 2 miesiące inflacja spadnie z prawie 6% do 2,5%, a następnie w 3 miesiące walnie do 8%? Jeśli tak to dostajemy chorą jazdę, którą można wyjaśnić tylko tylko na 3 sposoby: – kolaps polskiej gospodarki – zamieszanie z efektem bazy… najpierw wielkie wzrosty, bo porównywano ceny z dwóch kompletnie różnych rzeczywistości gospodarczych, potem jak… Czytaj więcej »

Last edited 10 miesięcy temu by jsc
jsc
10 miesięcy temu

(…)spowodowany z jednej strony wzrostem popytu(…)
Ten czynnik jest teraz chyba najważniejszy… jeśli popytu starczy na tyle, żeby zacząć drenować amerykańskie rezerwy strategiczne to można zacząć odliczać miesiące, kiedy samo to wywinduje ceny na poziomy, które nie śniły się nawet Putinowi.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu