26 sierpnia 2023

Ile kosztuje posiadanie psa? Czy pies może być droższy w utrzymaniu niż dziecko? Ile państwo zwróci za dziecko, a nie zwróci za psa? A jeśli to… psiecko?

Ile kosztuje posiadanie psa? Czy pies może być droższy w utrzymaniu niż dziecko? Ile państwo zwróci za dziecko, a nie zwróci za psa? A jeśli to… psiecko?

Przypadający 26-go sierpnia Międzynarodowy Dzień Psa oraz pomysł jednej z partii politycznych, żeby znieść zakaz zjadania psów (bo „mięso to mięso”) to dwa powody, które skłoniły mnie do tego, by zająć się finansowymi aspektami posiadania psa (tego jeszcze niezjedzonego). Większość miłośników czworonogów nie liczy, ile to kosztuje, bo przecież przyjacielowi nie wystawia się rachunku (zwłaszcza jeśli i tak nie jest w stanie rachunku zapłacić). Ale zastanówmy się… czy pies może być droższy w utrzymaniu niż dziecko?

Czy przypadkiem nie jest tak, że posiadanie psa jest droższe niż posiadanie dziecka? No może nie dotyczy to każdego psa, ale coraz więcej osób ma psa zamiast dziecka, poświęcając mu dużo więcej uwagi, niż zwykłemu zwierzęciu domowemu. Jest nawet specjalne określenie na takiego specjalnie zaopiekowanego pieska – psiecko. Taki pies to de facto „zamiennik” dziecka w domowym stadzie.

Zobacz również:

Osoby posiadające psiecko gotują swojemu psu jedzenie, kupują dla niego suplementy diety, wożą na kontrolne wizyty do weterynarzy i robią badania profilaktyczne, chodzą z psami do „szkół” i „przedszkoli”, a w czasie wakacji albo podporządkowują miejsce wypoczynku potrzebom psa (a nie własnym) lub wykupują dla pieska profesjonalną opiekę w hotelu zwierzęcym.

Jedzenie dla psa (zwłaszcza wysokojakościowe) nie jest takńsze niż to, które kupujemy w supermarkecie dla siebie. Koszty weterynarza i badań bywają nawet wyższe niż w przypadku „ludzkiego” lekarza i procedur medycznych. Poza tym część kosztów posiadania dziecka zwraca państwo w postaci różnych świadczeń i transferów. Nie byłbym wcale taki pewny, czy bilans kosztów nie jest w tej sytuacji korzystniejszy dla dziecka.

Ile kosztuje pies, a ile dziecko? A ile psiecko?

Oczywiście, jakiekolwiek wyliczenia mogą być tylko rodzajem zabawy liczbami, bo przecież wszystko zależy od wielkości psa (wydatki na karmę różnią się kilkakrotnie w zależności od wielkości zwierzęcia) oraz tego, czy jest zdrowym zwierzęciem czy np. alergikiem (co podnosi koszty wyżywienia nawet dwukrotnie). Oprócz tego oczywiście ważne są koszty ewentualnych zajęć dla psa, które można wykupić lub nie.

Poniższe wyliczenia oparte są na kosztach podanych mi przez znajomych wychowujących psiecko, czyli są kosztami z wysokiej półki – zapewne 10% właścicieli psów aż tyle wydaje na swoje „pociechy”. Jak te wydatki wyglądają w porównaniu z kosztami wychowywania dziecka?

Do porównania wziąłem dziecko, które ma już kilka lat, a nie takie, które dopiero przyszło na świat, a więc wymaga szczególnej opieki i zwiększonych wydatków (wiele liczb pochodzi z tego wyliczenia, które zrobiła niedawno Monika Madej). Podobnie nie wziąłem pod uwagę kosztów zakupu psa (jeśli nie jest ze schroniska ani z zaprzyjaźnionej hodowli) oraz kosztów psiej „wyprawki” (czipowanie, kastracja, obroża, smycz, miska, transporter, legowisko).

>>> Jedzenie i przekąski. Przeważnie dzieci w wieku kilku lat jedzą już to samo, co dorośli. Koszt posiłków przyrządzanych w domu (bez kosztów robocizny) dla osoby dorosłej to pewnie 20-30 zł dziennie. Dla dziecka – połowę tej kwoty. Oprócz jedzenia dzieci dostają też czasem różne przekąski, typu chrupki kukurydziane czy tubki owocowe. Miesięczny zakres wydatków: 400–600 zł.

Przypadek psiecka. Pies moich przyjaciół (nie jest to pudelek ani jamnik, tylko 37-kilogramowy dalmatyńczyk, a więc niemały „egzemplarz”) jest na diecie typu „barf”, czyli je samo mięso. Właścicielka gotuje mu posiłki, więc mięso kupuje w sklepie – koszt 600-700 zł miesięcznie. Do tego smaczki – 100 zł miesięcznie. Zwierzakowi można też kupić dietę pudełkową, czyli raz na tydzień firma cateringowa przywozi zamrożone posiłki. Taki „psi bufet” kosztuje jakieś 300 zł miesięcznie w przypadku dużego psa (przy małych – trochę taniej).

>>> Ubrania i buty. To wydatek, który dotyczy dzieci, a nie dotyczy prawie w ogóle zwierząt. Przy założeniu, że raz w roku trzeba dziecku kupić cztery zestawy ubrań (dwa na lato i dwa na zimę) oraz dwie pary butów – trzeba się liczyć z wydatkiem rzędu 100-200 zł miesięcznie – i jest to bardzo ostrożny szacunek. Posiadacze psiecka są tutaj zdecydowanie na plusie

>>> Kosmetyki i zabawki. W przypadku mniejszych dzieci w grę wchodzą pieluchy (60 gr za sztukę, dziecko zużyje 200 szt. miesięcznie) i chusteczki nawilżane (kilka paczek miesięcznie po 10 zł sztuka). Mydła hipoalergiczne, szampony dziecięce – w skali roku pewnie wydamy na to 400 zł (czyli 30-40 zł miesięcznie). Ale to nic w porównaniu z zabawkami, na które w przeciętnej rodzinie idzie najmarniej 100 zł miesięcznie. W przypadku psiecka jest taniej, bo kosmetyki i zabawki nie są tak kosztowne – to raczej 50 zł w skali miesiąca.

>>> Zdrowie (suplementy, szczepienia, leki, lekarze). Suplementem obowiązkowym do stosowania dla małych dzieci jest witamina D3, niektórzy rodzice decydują się jednak wspomagać odporność dziecka witaminą C, tranem, syropem na odporność. Miesięczny zakres wydatków to ok. 20 zł. Sześć infekcji w roku – przy założeniu, że wizyta u lekarza i pakiet leków to wydatek rzędu 300 zł – kosztuje 1800 zł (choć lekarz może być z NFZ – wtedy 150 zł i 750 zł rocznie). Do tego dorzućmy szczepienia i badania profilaktyczne, które przeważnie są darmowe. Ale dentysta, czy fizjoterapeuta już kosztują – dorzućmy 100 zł w skali miesiąca.

W przypadku psiecka nie jest różowo. Co prawda statystyczne psiecko choruje rzadziej niż dziecko, ale cztery wizyty u weterynarza w roku zawsze mu się trafią – koszt to 1200 zł rocznie (razem z różnymi badaniami diagnostycznymi) i NFZ nic tu nie zwróci. Na leki dla psa siłą rzeczy wydajemy mniej niż dla te dla dziecka, ale „pieskie” suplementy diety to wydatek 50-100 zł miesięcznie. Znajoma para posiadająca dużego psa zeznaje, że:

„Stosunkowo zdrowy pies do weta chodzi raz na kwartał – na obowiązkowe szczepienia, badania plus czasem z jakimś problemem. Na leki dla psa (szczepienia plus dodatkowe leki) zawsze zostawialiśmy co najmniej stówę. Więc jedna wizyta to zawsze ponad 200 zł. Jakiekolwiek większe badania – np. rentgen plus USG to koszty wyższe niż przy diagnozowaniu człowieka – ostatnio takie combo kosztowało nas 700 zł”

>>> Opieka, wychowanie i rozrywka (przedszkole, dodatkowe zajęcia). Bez trudu znajdziemy różne zajęcia dodatkowe dla małych dzieci. Do wyboru jest basen, zajęcia taneczne, jazda konno, zajęcia sensoryczne i wiele innych. Co jakiś czas może też wpaść wizyta w bawialni. Dziecko z reguły chodzi do przedszkola i nierzadko wydajemy na to pieniądze z własnej kieszeni. Koszt związany z wychowaniem i rozrywką szacuję na 800 zł miesięcznie).

W przypadku psiecka oczywiście też jest do wyboru mnóstwo aktywności, zajęć i kursów, dzięki którym piesek będzie się lepiej rozwijał, skuteczniej komunikował z ludźmi oraz ogólnie będzie łatwiejszy do opanowania. Gdyby chcieć korzystać z tylko jednego takiego kursu na raz, to trzeba się liczyć z kosztem na poziomie 400 zł miesięcznie. Kursy (grzeczny pies, posłuszny pies, pies w mieście, psia zerówka, warsztaty węchowe) – to 600-800 zł za 8-10 spotkań. Spotkania indywidualne – 120-150 zł za godzinę.

ile kosztuje pies
Ile kosztuje pies? A ile psiecko?

Do tego dochodzą wydatki wakacyjne, czyli opieka nad pieskiem, jeśli zostanie sam w domu lub w hotelu dla zwierząt bądź dodatkowy koszt wynikający z dopłat za przebywanie zwierzęcia w pokoju w hotelu lub pensjonacie. W obu przypadkach mówimy o koszcie 60-100 zł dziennie, ale można próbować go częściowo omijać ,wybierając np. apartamenty, w których przebywanie zwierząt jest dozwolone bez dopłat. Więcej szczegółów dotyczących kosztów wakacyjnego podróżowania ze zwierzętami znajdziesz w tekście Jakuba Samcika. Mówi para wychowująca psa:

„Teraz wszędzie (prawie) można wejść z psem. My wchodzimy z psem do restauracji bardzo często i nikt się nie oburza. Oczywiście jeśli pies jest grzeczny. Z psami bardzo często nie można wchodzić do parków krajobrazowych, prawie całe tatry są antypsowe. Ale z psem można wchodzić normalnie do wielu dużych sklepów niespożywczych, np. do Decathlonu, do dużych sklepów budowlanych, galerii handlowych itp. Coraz więcej hoteli akceptuje psy. My właściwie nigdy nie mieliśmy problemu z wejściem nigdzie, mimo że mamy dużego pieska.”

>>> Zwrot kosztów wychowania dziecka. Od psa płaci się podatek, który na szczęście nie jest wysoki (w każdej gminie inny). W przypadku dziecka jest odwrotnie – rodzice dostają niemałe pieniądze jako częściowy zwrot kosztów wychowania i opieki nad dzieckiem.

Podstawa to oczywiście 500+, które od przyszłego roku wzrośnie do 800 zł. Oprócz tego mamy jeszcze ulgę podatkową na dziecko w wysokości 1112,04 zł rocznie (na drugie dziecko – 1112,04 zł, na trzecie – 2000,04 zł, na czwarte i kolejne 2700 zł) i zasiłek rodzinny w wysokości 95 zł dla rodzin, w których dochód na osobę nie przekracza 674 zł miesięcznie. Samotni rodzice, którzy łapią się na dodatek rodzinny, otrzymają dodatkowo 193 zł miesięcznie. Jest też jednorazowe świadczenie 300 zł rocznie na wyprawkę dla dziecka.

Od niedawna funkcjonują dwa nowe dodatki. Pierwszy to rodzinny kapitał opiekuńczy w kwocie 12 000 zł na drugie dziecko w wieku 12–35 miesięcy. Tę kwotę możemy pobierać przez rok, decydując się na comiesięczną wypłatę 1000 zł lub przez 2 lata – wtedy co miesiąc na nasze konto będzie wpływać 500 zł. Drugie świadczenie to dodatek do żłobka w kwocie 400 zł miesięcznie.

Przy założeniu, że mamy jedno dziecko, rocznie państwo zwraca nam 6000 zł w ramach 500+, 1100 zł w uldze podatkowej i 300 zł w ramach zasiłku „tornistrowego”. W sumie – 7500 zł. Przy drugim dziecku dochodzi jeszcze co najmniej 500 zł miesięcznie, czyli kolejne 6000 zł rocznie.

———————–

ZAPLANUJ SWOJĄ ZAMOŻNOŚĆ. Myślisz, że nie masz szans na żywot rentiera? Że masz za mało oszczędności? Że za mało zarabiasz? Że nie umiał(a)byś dobrze ulokować pieniędzy, gdybyś je miał(a)? W tym e-booku pokazuję, że przy odrobinie konsekwencji, pomyślunku i, posiadając dobry plan, niemal każdy może zostać rentierem. Jak bezboleśnie oszczędzać, prosto inwestować i jak już teraz zaplanować swoje rentierstwo – o tym jest ten e-book. Praktyczne rady i wskazówki. Zapraszam do przeczytania – to prosty plan dla Twojej niezależności finansowej.

———————–

Podsumowanie: psiecko może być droższe niż dziecko?

W przypadku dziecka miesięczny koszt wyżywienia to 500 zł, ubrania 200 zł, kosmetyków i zabawek 100 zł miesięcznie, opieki i zajęć dodatkowych – 800 zł, pielęgnacji i opieki zdrowotnej – 300 zł miesięcznie. Nie chce wyjść inaczej – 1 900 zł miesięcznie i 22 800 zł w skali roku. Ale z tego 7 500 zł zwraca państwo, czyli netto dziecko kosztuje nieco ponad 15 000 zł rocznie.

A psiecko? Jedzenie to 700 zł miesięcznie, kosmetyki, zabawki i wydatki na suplementy oraz weterynarza – 150 zł miesięcznie. Opieka, wychowanie i rozrywka to 400 zł w miesiącu, a jeśli rozłożyć koszt wakacyjny pieska (dwa tygodnie urlopu) na cały rok, to wychodzi jeszcze 100 zł miesięcznie. Wychodzi 1 350 zł miesięcznie i ponad 16 000 zł w skali roku. Ciut więcej niż koszt netto posiadania dziecka przy uwzględnieniu tego, co zwraca państwo.

Obie „inwestycje” są oczywiście nierentowne w sensie finansowym, ale zarówno dziecko, jak i oddany czworonożny przyjaciel dają mnóstwo radości i potrafią wypełnić życie. Pies – zdaniem niektórych polityków – ma jeszcze jedną zaletę – jak nas zaczyna wkurzać albo skończą się nam pieniądze, to możemy go zjeść na obiad i w ten sposób „odzyskać” 100 zł, które zapłaciłoby się w restauracji za kotlety. Albo na drugie śniadanie.

——————-

ZAPISZ SIĘ NA NASZE NEWSLETTERY:

>>> Nie przegap nowych tekstów z „Subiektywnie o Finansach” i korzystaj ze specjalnych porad Macieja Samcika na kryzysowe czasy  zapisz się na weekendowy newsletter Maćka Samcika i bądźmy w kontakcie! W każdą sobotę lub niedzielę dostaniesz e-mailem najnowsze porady dla Twojego portfela.

>>> Zapisz się też na nasz „powszedni”, poranny newsletter „Subiektywnie o świ(e)cie” – przy porannej kawie przeczytasz wszystkie najważniejsze wieści dla Twojego portfela, starannie wyselekcjonowane i luksusowo podane przez Macieja Danielewicza i ekipę „Subiektywnie o Finansach”.

————

RANKING LOKAT – GDZIE NAJLEPSZY PROCENT? 

Obawiasz się inflacji? Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także kont osobistych, rachunków firmowych i kart kredytowych. Wszystkie tabele znajdziesz w zakładce „Rankingi” na stronie głównej www.subiektywnieofinansach.pl. Zacznij zarabiać w bankach!:

>>> Tutaj ranking najwyżej oprocentowanych depozytów

>>> Tutaj ranking najlepszych kont oszczędnościowych

>>> Tutaj ranking najlepszych kart kredytowych dla konsumentów

>>> Tutaj ranking najlepszych bankowych kont osobistych

>>> Tutaj ranking najlepszych kont dla małej firmy

——————-

zdjęcie tytułowe: Jamie Street/Unsplash

Subscribe
Powiadom o
46 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0xmarcin
1 rok temu

Mnie dziwi że nie mamy czegoś takiego jak obowiązkowe OC na psa lub inne niebezpieczne zwierze (np. boa dusiciel). W ostatnim czasie opinia publiczna była wielokrotnie bulwersowana atakami psów na przechodniów (Kraków) czy pogryzienia dzieci. Niestety nie każdy jest w Polsce odpowiedzialnym obywatelem, niektórzy ludzie po prostu nie powinni posiadać czworonogów ale prawnie niewiele można z tym zrobić. Nie posunę się do tego żeby żądać badań psychologicznych dla właścicieli psów, ale OC to mogło by być takie rozwiązanie pośrednie: jak pies wyrządzi szkody zdrowotne to przynajmniej ofiara może liczyć na odszkodowanie bez procesu. Dodatkowo jakby właściciel dostał większą składkę po ataku psa na np.… Czytaj więcej »

Marco
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

A jeździ pan rowerem?

Jacek
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

To może oznaczać, że nie spędza Pan dużo czasu uprawiając sport w plenerze. Właściciele psów potrafią wykazać się fatalnymi brakami w wyobraźni. Czy tak trudno domyślić się, że nie trzymane na krótkiej smyczy zwierzę rzuci się w pogoń za biegnącym? Finalny skutek to szczepienia przeciwtężcowe w okresie pandemicznego wariactwa..

Jacuś
1 rok temu
Reply to  0xmarcin

Temat klikalny, wiec może jest okazja że sie co zadzieje prawnie.
Ale wracając do Pana wypowiedzi. Ubezpieczenie jest tematem trzeciorzędnym, pogryzione dziecko będzie miał kto leczyć i bardziej chodzi o to by wyeliminować najbardziej agresywne rasy z przestrzeni społecznej, lub chociażby zrobić dodatkowe nakazy typu kaganiec dla niektorych., czy obowiązkowe płatne szkolenia. Wiem ze to w praktyce trudne, ale noże są jakies wzorce na świecie. Ubezpieczenie ma dosyć niefortunną nazwę, bo bezpieczeństwa nie zwiększa w zaden sposób, jedynie zadośćuczynia.

Davidddf
1 rok temu
Reply to  0xmarcin

Kocham wiarę, że OC wszystko załatwi. Po pierwsze OC to rozmycie odpowiedzialności na wszystkich. O ile jeszcze rozumiem przymusowe samochodowe OC (bo dobrowolne rozumiem każde) bo np. jesteś idealnym kierowcą jedziesz samochodem, doznajesz pierwszego w życiu epizodu padaczki i w trakcie tego wbijasz się w autobus wypełniony 40 letnimi neurochirurgami którzy jadą ma konferencję medyczna i kilku z nich amputujesz ręce swoim samochodem przez co nie będą mogli wykonywać swojego zawodu. Szkoda 20 mln zł. Tu nie chodzi nawet o to czy ty chcesz, możesz to pokryć i o to że jak nie możesz to pójdziesz do wiezienia tylko o… Czytaj więcej »

Adzik
1 rok temu
Reply to  Davidddf

jedno z drugim się gryzie (nomen omen) Tak, bez OC jeździli by uważniej ale też więcej byłoby ucieczek z miejsca wypadku/kolizji/otarcia i mniejsza szansa na pierwszą pomoc (od sprawcy)

Przemo
1 rok temu
Reply to  0xmarcin

Chodzenie bez gazu na rowerzystów to też spore ryzyko…
P.S. Nie mam psa 🙂

Sebastian
1 rok temu
Reply to  0xmarcin

Odnośnie ubezpieczenia OC, to mam w pakiecie z mieszkaniem. Do tego wykupiłem uproszczoną likwidację w przypadku szkód wyrządzanych przez dzieci. Nie ma doszukiwania się niedbalstwa rodzica itd. Niestety z sumy ubezpieczenia 200 tysięcy , takim uproszczonym trybem ubezpieczyciel pokrywa szkody do 10 tysięcy. Tak samo bardzo bogate OC zwierzaka mogłem wykupić wraz z ubezpieczeniem chorobowym. Ale nie chciałem ponosić dodatkowych kosztów. W OWU oc podpiętym do mieszkania są objęte szkody wyrządzone przez psa.

Przemysław
1 rok temu
Reply to  Sebastian

Ale tu nie chodzi o to że nie da się kupić OC na psa, tylo o to że takie ubezpieczenie nie jest obowiązkowe.

Sebastian
1 rok temu
Reply to  Przemysław

Każdy rozsądny człowiek ma wykupione ubezpieczenie dla siebie i członków rodziny. Różne chodzą przypadki. I tu nie chodzi o zbitą szybę przez dziecko ( chociaż też dobrze nie pokrywać tego z własnej kieszeni).ale np wynajmuje domek na wakacje i ten drewniany domek przez nieuwagę przy rozpalaniu kominka podpalamy. To już nie jest koszt 500 zł ale 100 czy 200 tysięcy.

Przemysław
1 rok temu
Reply to  Sebastian

Ale tu chodzi o to że nie ma obowiązku bycia rozsądnym człowiekiem.

Tomasz
1 rok temu

Uff… jak czytam ile miesięcznie można wydawać na psa, to przy moich wydatkach „psowych” czuję się, jakbym bardzo zaniedbywał moje zwierzaki. Mam 3 psy nierasowe, jedzą karmę najtańszą z marketu, ale są zdrowe i nie chorują, są żwawe i radosne. Mają 2×12 lat i 1×11 lat. Są szczepione i odrobaczane 2x do roku (odrobaczanie). Raz byłem z jednym u weterynarza jak złamał nogę i drugi raz z innym jak miał chorą śledzionę, uraz raczej mechaniczny.

Last edited 1 rok temu by Tomasz
Tomasz
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Rozumiem, ale psy przygarnąłem, błąkające się szczeniaki, których sporo swego czasu było w okolicy. Nie stać mnie wydawać więcej, wiec alternatywa byłaby dla psów nieciekawa. Oczywiście dostają jeszcze jakieś urozmaicenie, nie tylko suchą karmę.

Tomasz
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

napisalem komentarz, że nie stać mnie na wydawanie więcej, który czeka na opublikowanie. W międzyczasie przeczytałem ile żyją psy. Małe średnio 16-18 lat, moje mają już 12. Duże, bazuje na Goldenie retriwerze i labradorze – 10-12 lat. Mój trzeci pies jest prawdopodobnie mieszanką tych 2 ras i ma 11 lat. Więc może ta marketowa karma z najniższej Polki nie zawsze jest taka zła?

Jacuś
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Zaniedbuje Pan psy dając im najgorszą karmę, niezaleznie od tego czy są zdrowe czy nie. Żeby w XXI wieku tłumaczyć ze jedzenie ma znaczenie. Ciekawi mnie tez czy Pan jedzie na najtańszych gotowcach z marketu. Chociaż w sumie mój kolega jeździ bez pasów i sobie chwali.

Tomasz
1 rok temu
Reply to  Jacuś

W sumie to ponad 10 lat temu mogłem je zostawić…. Była swego czasu u mnie akcja, że przyjechali z gminy i zabrali kilkanaście bezdomnych psów biegających po mojej części wsi.

Tomasz
1 rok temu
Reply to  Jacuś

I dodam jeszcze, ze jest światełko w tunelu, bo jeden z moich zaniedbywanych psów osiągnie za rok górna granice przeciętnego życia dla podobnych psów. Więc pewnie max. kilka lat i przeniesie się do psiego nieba. Wtedy będzie mnie stać na lepszą karmę dla mniejszych pozostałych psów które razem ważą prawie 3 razy mniej niż ten duży. I nie popełnię tego błędu żeby przygarnąć innego psa, który pewnie wtedy skończy w schronisku. A ja nie jestem i nie będę taki jak niektóre starsze osoby, które odejmą sobie ostatni kęs żeby uszczęśliwić swojego pupila super karmą (wiem, trochę przesadziłem). A co do… Czytaj więcej »

Przemo
1 rok temu
Reply to  Tomasz

Mój obecnie dorosły już syn miał w dzieciństwie królika „miniaturkę” (cudzysłów użyty celowo).
Królik był łaskaw złamać sobie łapkę i wtedy (gdzieś ok. 2004-2005) wet za naprawę skasował 500.

Koleżanka niedawno musiała uśpić szczura. Cierpiał strasznie i nie dało się mu pomóc. 180 PLN.

Zwierzaki to biznes, Doskonały biznes do wetów, karmicieli i innych wydrwigroszy.

Paweł
1 rok temu

„Taki pies to de facto „zamiennik” dziecka w domowym stadzie.” Dokładnie – zamiast dziecka pies, i po 40-tce uświadamiają sobie ile stracili. Dzieci to sens życia

Art
1 rok temu
Reply to  Paweł

No ja mam więcej niż 40 a nie uważam że straciłem cokolwiek. Co więcej mam znajomych, w tym kobiety które wcale nie uważają że to że zostały matkami to była dobra decyzja. Sam nie żałuję i nic nie zapowiada że to się zmieni. Zwierzęta posiadam, a jakże. Nie uogólniony, mówimy za siebie 🙂

Davidddf
1 rok temu
Reply to  Paweł

Nah, po 40 widzą zmęczonych życiem rodziców, ktorzy i tak sa wyzywani od patusow co polecieli na 500+ i cieszą się że zamiast dnia wypełnionego krzykiem i starego citroena w garażu mają idealnego genetycznie psa, ułożonego jak w zegarku, w garażu samochód premium bo jak nie poświęcasz 40h tygodniowo na dzieci to masz czas na rozwój kariery, w otoczeniu znajomi których lubisz zamiast randomów z którymi musisz spędzać czas bo wasze dzieci się lubią.
Opowieści o ludziach ktorzy żałują że nie mieli dzieci widzę tylko w filmach i od osób ktore ze względów zdrowotnych nie są w stanie zostać rodzicami.

Przemysław
1 rok temu
Reply to  Davidddf

Do czterdziestki brakuje mi dwóch lat, jestem zmęczony życiem. Tak się śmiesznie składa że mam w garażu citroena, może jeszcze nie starego, ale jak dociągnę do tej 40 to już będzie stary. Czy mnie wyzywają od patosów 500+? Nie wiem, niezbyt mnie to obchodzi, zapewne tak jest.

I teraz sobie tak pomyślałem, że miałbym to wszystko zamieniać na „samochód premium” i jeszcze „idealnego genetycznie psa” to mnie ogarnęła taka wesołość że serdecznie chcę Panu podziękować za ten komentarz, który szczerze wprawił mnie w dobry nastrój, który wystarczy mi na cały tydzień.

Pozdrawiam!

Jacuś
1 rok temu
Reply to  Paweł

Przypomniało mi sie z tv. Jakaś nowocelebrycka parka mówi: Znamy sie już 3 lata, kochamy sie, mamy pieska!

RAFAL
1 rok temu
Reply to  Jacuś

No i co w tym dziwnego . Kochają się i to najważniejsze . A co lepsze by było ,, nie kochamy się i mamy dziecko,, ?

Jacuś
1 rok temu
Reply to  RAFAL

Psy zastąpiły dzieci, to jest dla mnie dziwne i nienaturalne, Tratując nas jako zwierzęta oczywiście to anomalia.

Obserwator
1 rok temu
Reply to  Jacuś

Może na pieska? Dobra, za grubo.

RAFAL
1 rok temu
Reply to  Paweł

Pokładanie sensu życia w dzieciach. Później najczęściej wiąże się to z wysokimi oczekiwaniami wobec nich . Mają być na każde zawołanie i zabawiać starych i najlepiej urządzać im animacje.Sensem życia jest samo życie a nie dzieci ,psy itp. Dla każdego może być to zresztą co innego .

Marcin Staly Czytelnik
1 rok temu
Reply to  Paweł

Zgadzam sie z Panem w 100%.

Mike
1 rok temu
Reply to  Paweł

Znam pary, które mają dzieci – niektóre są z tego powodu szczęśliwe, a inne nie.

Znam też pary, które zdecydowały się nie posiadać dzieci – niektóre z nich są z tego powodu szczęśliwe, w inne nie,

Przemysław
1 rok temu
Reply to  Paweł

Ja tam nie mam nic do psów (dopóki właściciele sprzątają po nich). Rozumiem ludzi którzy nie mają/nie chcą mieć dzieci. Ale porównywać jedno do drugiego to trochę niepoważne.

Pamiętajmy o jednym. Dziecko po 18 latach zmienia się we wspaniałego młodego człowieka. A pies po 18 latach? No właśnie.

Blanka
9 miesięcy temu
Reply to  Paweł

Dla Pana to sens życia. Wiec proszę mówić za siebie. Nie każdy żyje dla prokreacji

chennault
1 rok temu

„Obie „inwestycje” są oczywiście nierentowne w sensie finansowym”

Indywidualnie dla rodziców może tak być, ale dla społeczeństwa dzieci są jak najbardziej rentowne (pod warunkiem, że zaraz po szkole/studiach nie wyemigrują do innego kraju). Co wnosi do społeczeństwa pies a co dziecko, gdy się usamodzielnia i zaczyna pracować?

RAFAL
1 rok temu
Reply to  chennault

Zwłaszcza dziecko zatrudnione całe życie w budzetówce przynosi społeczeństwu krocie .

Belbeniusz
1 rok temu
Reply to  RAFAL

To takie populistyczne uproszczenie, bo bez tej „budżetówki” żylibyśmy jak w Somalii.
Potrzebni są oczywiście, lekarze, strażacy, nauczyciele, policjanci- nawet przysłowiowe „panie z urzędu” w 3/4 wykonują potrzebną pracę, bez której ciężej by się funkcjonowało.
INB4, piszę to jako osoba na działalności, bez żadnych związków z budżetówką.

Przemo
1 rok temu
Reply to  Belbeniusz

INB4 – człowiek się całe życie uczy…
[MSPANC]

chennault
1 rok temu
Reply to  Belbeniusz

Dzięki Belbeniusz, doskonale wyręczyłeś mnie w odpowiedzi 🙂

Jacek
1 rok temu

Dziecko może być inwestycją o charakterze finansowym – gdy jeszcze nie było emerytur, posiadanie potomstwa stanowiło zabezpieczenie na starość.

Sebastian
1 rok temu

Dla psów też są ubezpieczenia medyczne. Taki NFZ dla psów. Składka dla mojego maltańczyka to koszt ok 400 zł na rok. W tym jest limit roczny na 20 tysięcy w tym 1000 zł leki do domu. Ubezpieczyciel zwraca 90% kosztów leczenia i leków. Korzystałem już z ubezpieczenia i bez problemu zwrócili mi 90% za leczenie zapalenia ucha ( ok 200 zł) i operacji oka ( trzecia powieka ok 900 zł). Ciekawe jaką skladkę mi wyliczą w drugim roku ????

koko
1 rok temu

Nastepny artykuł o kotach będzie ?

Wioletta
1 rok temu

Genialnym rozwiązaniem jest kombo – dzieci i zwierzęta. Bo jeśli już decydujemy się na dzieci, to byłoby dobrze, gdyby były odpowiedzialne i wrażliwe, a wychowanie w towarzystwie zwierząt ułatwia ten proces. Natomiast zgadzam się, że zwierzęta to mega biznes…Sama mam koty, najzwyklejsze – czyli dachowce – ale jeden jest alergikiem pokarmowym i po kilku latach prób wyszło nam, że może jeść indyka… Biorąc pod uwagę konieczność czystej diety – pod względem wyżywienia jest traktowany jak kot rasowy. Ale wracając do meritum – posiadacze piesków i kotków i innych pupili – pomyślcie o dzieciach 😉

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu