10 września 2024

„Go for gold” – mówi jeden z największych banków na świecie. Jakie ma argumenty na rzecz kupowania złota mimo wysokich cen? [KOMENTARZ GOLDSAVER]

„Go for gold” – mówi jeden z największych banków na świecie. Jakie ma argumenty na rzecz kupowania złota mimo wysokich cen? [KOMENTARZ GOLDSAVER]

Goldman Sachs, jeden z największych banków na świecie, mówi w swoim najnowszym raporcie: „go for gold, kupujcie złoto”. Według prognozy Goldmana cena kruszcu na początku przyszłego roku może sięgnąć 2 700 dolarów za uncję. Oczywiście nie ma żadnej gwarancji, że te prognozy się sprawdzą. Co więcej, zdarzało się, że największe banki inwestycyjne co innego rekomendowały, a co innego same robiły. Ale mimo wszystko warto sprawdzić siłę argumentów Goldman Sachs. Co by nie mówić, rok temu też nikt nie wierzył w prognozy, że złoto może być po 2500 dolarów za uncję…

Ostatnie dni na rynku złota minęły pod znakiem wahania ceny kruszcu w okolicach 2500 dolarów amerykańskich za uncję. Zmiany cen są niewielkie, wśród spekulantów trwają poszukiwania powodów, dla których złoto miałoby być droższe. Panuje bowiem przekonanie, że nadchodzące obniżki stóp procentowych w dużej części są już uwzględnione w cenach złota. Ale oczywiście nikt nie wie czy tak jest naprawdę.

Zobacz również:

Tak, czy owak: aktualnie wszystkie oczy skierowane są na Fed i na to, co wydarzy się na wrześniowym posiedzeniu amerykańskiego banku centralnego. Obniżka stóp procentowych w USA jest przesądzona, otwarte pozostaje jedynie pytanie, na jak mocne cięcie zdecyduje się amerykańska Rezerwa Federalna. Jeśli będzie zaskakująco duże, inwestorzy mogą dojść do wniosku, że czas kupować aktywa, które są konkurencyjne dla bezpiecznych – i dziś wciąż dobrze oprocentowanych – obligacji skarbowych.

Ale nie samym Fed-em inwestorzy lokujący w złoto żyją. Zbliża się jesień, a więc zaczyna się też sezon prognoz na przyszły rok. Ten do tej pory jest udany dla większości inwestorów – indeks S&P 500 jest 14% na plusie, niemiecki DAX zyskał w tym roku 9%, a nasz WIG – 4%. Inwestorzy lokujący w funduszach obligacji albo w obligacje są na plusie jakieś 6-8% w skali roku. Jeśli chodzi o aktywa alternatywne to złoto wycenione w polskich złotych od początku roku podrożało 20%, a np. bitcoin o  33%.

Pytanie brzmi: czy jest możliwe, by kolejny rok też był jednocześnie tak dobry dla akcji, obligacji oraz aktywów alternatywnych. To będzie rok spadków stóp procentowych, więc sporo się może zmienić jeśli chodzi o rentowność aktywów. Co to może oznaczać dla złota?

Goldman Sachs mówi: go for gold!

Kilka tygodni temu zaczęliśmy w „Subiektywnie o Finansach” publikowanie komentarzy poświęconych rynkowi złota, których autorem jest Michał Tekliński, renomowany ekspert Goldsaver.pl (z grupy Goldenmark). Dziś jego kolejny komentarz poświęcony właśnie prognozom dla rynku złota.

michał teklińskiJeden z największych banków inwestycyjnych świata, czyli Goldman Sachs, swój ostatni raport zatytułował “Go for Gold”. Ten tytuł to zarazem bardzo mocna deklaracja dotycząca przyszłości wartości złota, co – w przypadku tego banku – jest rzadko spotykane przy rekomendacjach. Przekaz Goldmana do inwestorów jest jasny: kupujcie złoto. Dlaczego, skoro w ciągu roku zyskało ono na wartości ponad 30%, a w ciągu 10 lat jego wartość się podwoiła (z 1200 dolarów za uncję)? Amerykańscy bankierzy podają trzy powody.

Pierwszy to polityka banków centralnych, która – według nich – absolutnie nie będzie się zmieniać przez najbliższe miesiące i lata. A to oznacza, że banki centralne będą kupowały coraz więcej złota, co z kolei może wpływać na wzrost ceny. Tu warto dodać, że w ścisłej czołówce, jeśli chodzi o zwiększanie rezerw kruszcu, cały czas trzyma się Narodowy Bank Polski.

Drugi powód to spodziewane cięcia stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych. 18 września najprawdopodobniej dojdzie do pierwszego cięcia w tym roku. Będzie to początek cyklu obniżek, które mają być kontynuowane w kolejnych miesiącach. To powinno doprowadzić do tego, że zachodni inwestorzy, przede wszystkim z Europy Zachodniej i Stanów Zjednoczonych, ponownie zwrócą się ku złotu ze względu na osłabienie się dolara, odmieniając tym samym widoczny od dłuższego czasu trend. Jeśli dołożymy do tego bardzo duże apetyty na złoto na Wschodzie, wyjdzie nam z tego zapowiedź pokaźnych zakupów nie tylko banków centralnych, ale również klientów indywidualnych i inwestorów.

Punkt trzeci, na który zwraca uwagę Goldman Sachs, to fakt, że złoto jest doskonałym zabezpieczeniem na burzliwe czasy, w jakich żyjemy. A nic nie wskazuje na to, żeby sytuacja na całym świecie miała się uspokoić. Trwa wojna w Ukrainie, nie słabnie napięcie na Bliskim Wschodzie, mamy przed sobą również wybory w różnych miejscach na świecie, które z pewnością wpłyną na to, jak będą reagowały rynki finansowe i jak będzie rozwijała się sytuacja gospodarcza na świecie.

Trzeba powiedzieć, że nie jest to przesadnie oryginalny zestaw argumentów. Ale też nie można odmówić logiki temu spojrzeniu. Argument geopolityczny jest „miękki” (nie można wykluczyć, że po wyborach w USA na świecie zapanuje pokój). Ale jeśli chodzi o pozostałe argumenty, to dane są bezlitosne. Jeśli Ameryka wygra „wyścig” na obniżki stóp procentowych (a może wygrać, bo amerykańska gospodarka jest w lepszym stanie niż europejska i azjatycka, więc bank centralny ma większe pole manewru jeśli chodzi o obniżki stóp), to nie ma co liczyć na wysoką wycenę dolara. Tani dolar przeważnie oznaczał droższe złoto.

Turcja chce do BRICS i kupuje najwięcej złota

Coraz głośniej i coraz częściej mówi się o stowarzyszeniu państw, które próbują być przeciwwagą dla dominacji gospodarczej Stanów Zjednoczonych na świecie. Chodzi o BRICS+, czyli organizację założoną pierwotnie przez Brazylię, Rosję, Indie i Chiny. Do tych państw dołączyła potem RPA, a teraz chcą dołączyć kolejne kraje. Akces w sprawie członkostwa w tejże organizacji właśnie złożyła Turcja, która jest członkiem NATO i od wielu lat prowadzi, wciąż przedłużający się, proces integracji z Unią Europejską.

To być może sygnał, który Turcja chce wysłać Zachodowi: mamy już dość czekania, rozwijamy się i jesteśmy coraz silniejszą gospodarką, więc jeśli nas nie chcecie, nie będziemy się integrować z UE, natomiast bardzo chętnie przyłączymy się do BRICS. Z punktu widzenia Turcji przynależność do tego grona jest bardziej sojuszem politycznym, aniżeli gospodarczym, który da jej dodatkowy mandat do tego, żeby z Zachodem o niektórych kwestiach rozmawiać nieco ostrzej i bardziej zdecydowanie.

A z kolei Zachód – poprzez Turcję – mógłby w ten sposób mediować z państwami BRICS, które z kolei w drugiej połowie października mają się spotkać i rozmawiać m.in. o wspólnej walucie, być może opartej na złocie. Taka waluta to jednak bardzo karkołomne wyzwanie. W ogóle rozmawianie przez państwa BRICS o wspólnym pieniądzu – na wzór euro – wydaje się na razie być bujaniem w obłokach. Ani Rosja, ani Indie, ani Brazylia  nie chcą się zgodzić na walutową dominację Chin i juana. Negocjacje w sprawie jakiejkolwiek unii walutowej nie są na świecie traktowane poważnie.

Z drugiej strony Ameryka też nie ułatwia. Donald Trump ogłosił kilka dni temu, że jeśli zostanie prezydentem, to każde państwo, które odmówi rozliczania swojego handlu w dolarach będzie automatycznie odcięte od jakichkolwiek kontaktów handlowych z najpotężniejszą wciąż światową gospodarką. Wydaje się, że nie będzie wielu chętnych, by spróbować jak to jest handlować w warunkach totalnego, amerykańskiego embarga.

Skoro jesteśmy przy Turcji i przy złocie, to wedle najświeższych danych, uwzględniających lipcowe zakupy, właśnie bank centralny tego kraju kupił w tym roku najwięcej kruszcu na świecie – to blisko 50 ton w ciągu siedmiu miesięcy 2024 r. Drugie są Indie, które kupiły niespełna 43 tony kruszcu, a trzecia – Polska, z zakupami na poziomie 33 ton. Wyprzedziliśmy w ten sposób Chiny, które od kilku miesięcy nie kupują złota. W samym lipcu NBP, kupując ponad 14 ton, był światowym liderem.

Obecnie polskie zasoby kruszcu to 391,7 ton, co stanowi niespełna 15% wszystkich aktywów rezerwowych naszego kraju. Cel Narodowego Banku Polskiego to 20-procentowy udział kruszcu w rezerwach walutowych, więc kolejne zakupy jeszcze przed nami. Ale warto pamiętać, że historycznie banki centralne starały się kupować złoto w „dołkach” cenowych, choć ostatnio wycena kruszcu przestała mieć dla bankierów centralnych takie znaczenie.

Czytaj też poprzedni komentarz: Dolar przestał spadać, złoto przestało rosnąć. Niemcy biednieją, Hindusi myślą o tym jak omijać dolara i… juana. Ciekawy czas złota

Kilka słów o autorze komentarzy: Michał Tekliński jest ekspertem rynku złota z liczącym już ponad dekadę doświadczeniem w branży. W Goldenmark pełnił funkcję dyrektora ds. rynków międzynarodowych. Zwiedził świat i zobaczył wszystko (łącznie z legendarnymi dywanami jubilerów, z których wytapia się drobinki złota). W Goldsaver pełni funkcję głównego analityka oraz filaru zespołu eksperckiego. Prywatnie wytrawny obserwator polityki, geopolityki i gospodarki.

*****

Informacji zawartych w artykule nie należy traktować jako porady inwestycyjnej, oferty lub rekomendacji zawarcia transakcji. Produkty inwestycyjne, w tym złoto, są obarczone ryzykiem inwestycyjnym, z możliwością utraty części lub nawet całości zainwestowanego kapitału, a w przypadku inwestycji w instrumenty pochodne strata może przekroczyć wartość wpłaconych środków. Stopień ryzyka zależy od rodzaju i klasy aktywów będących przedmiotem inwestycji. Przed podjęciem decyzji inwestycyjnej należy, oprócz prognozy potencjalnego zysku, określić także czynniki ryzyka, jakie mogą wiązać się z daną inwestycją.

*****

Zapoznaj się z artykułami z cyklu „Stać cię na złoto”:

>>> Dla niezbyt doświadczonych inwestorów najbezpieczniejszą strategią są zakupy w częściach. Dotyczy to akcji, obligacji i… złota też. Zwłaszcza teraz. Jak robić to wygodnie?

>>> Złoto w monetach lub sztabkach czy w ETF-ach, funduszach i akcjach spółek? Jakie są wady i zalety lokowania pieniędzy w fizyczny kruszec?

>>> Popularność zakupów złota w Polsce rośnie, więc… wraca patent na kupowanie złota po kawałku. Czy tym sposobem złote sztabki trafią pod strzechy? Czy to bezpieczne? Testuję

>>> Od czego zależy cena złota? Kiedy zyskamy dzięki ulokowaniu w nim części oszczędności, a kiedy niekoniecznie? Zdecyduje o tym kilka czynników

>>> Po co banki centralne kupują złoto? I czy my też powinniśmy? Czy dla bankierów złoto staje się alternatywą dla „papierowego” pieniądza?

>>> Złoto czy nieruchomości? Ten odwieczny spór od lat rozgrzewa zwolenników inwestycji alternatywnych na całym świecie. Kto ma więcej racji?

>>> Złoto jako „ubezpieczenie od końca świata”? Nie tylko. Sprawdzam, jak złoto się sprawdza w kryzysowych momentach na rynku. Bo kryzysów ci u nas dostatek

Odbierz za darmo e-book o lokowaniu w złoto. Zastanawiasz się, czy złoto jest dla Ciebie? Zobacz raport specjalny „Jak lokować oszczędności w złocie?”, który ekipa „Subiektywnie o Finansach” przygotowała wspólnie z firmą Goldsaver. Co w raporcie? Jak złoto w przeszłości chroniło wartość? Trzy formy, w których można kupić złoto. Jak bezpiecznie kupować złoto fizyczne? Jak sprawdzić autentyczność złotej sztabki lub monety? Dlaczego złoto zawsze miało i będzie miało wartość? Raport możesz pobrać zupełnie bezpłatnie – wystarczy zarejestrować się w sklepie Goldsaver.pl tutaj lub zapisać się do newslettera Goldsaver.

————————

ZAPROSZENIE 

Zapraszamy do zapoznania się z ofertą sklepu Goldsaver, który jest Partnerem komercyjnego cyklu edukacyjnego „Stać cię na złoto” w „Subiektywnie o Finansach”. W Goldsaver każdy może kupić sztabkę złota po kawałku we własnym tempie i bez zobowiązań. Kliknij ten link, załóż konto i kupuj złoto w częściach. W jakiej cenie kupujesz złoto? W Goldsaver zawsze jest to kurs złota w NBP powiększony o 6,9% (koszt przechowywania, pakowania, wysyłki oraz marża sprzedawcy). Z kolei cena złota w NBP odzwierciedla kurs z londyńskiej giełdy metali.

Za marką Goldsaver stoi – należący do tej samej grupy kapitałowej – Goldenmark, czyli wiodący na polskim rynku dystrybutor metali szlachetnych, który w ciągu 14 lat działalności dostarczył Polakom około 17 ton fizycznego złota. Goldenmark współpracuje z renomowanymi producentami, posiadającymi akredytację LBMA (London Bullion Market Association), takimi jak niemiecki C.HAFNER, United States Mint czy Rand Refinery z RPA.

——————————–

Goldsaver jest Partnerem komercyjnego cyklu edukacyjnego „Stać cię na złoto” w „Subiektywnie o Finansach”. W Goldsaver każdy może kupić sztabkę złota po kawałku we własnym tempie i bez zobowiązań.

Subscribe
Powiadom o
15 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Jacus
3 miesięcy temu

A wie ten Goldman po wiele będzie w złotówkach?

Admin
3 miesięcy temu
Reply to  Jacus

Nie wiem jak Goldman, ale Sachs może wie 😉

Marek (ale inny)
3 miesięcy temu

Materiał we współpracy z goldsaver… To jak słuchać pośredników handlu nieruchomościami i wierzyć, że taniej to już było.

Admin
3 miesięcy temu

Nie trzeba wierzyć, ale można się zapoznać i samodzielnie ocenić czy argumenty są mocne czy z d…

Ppp
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

To są tak naprawdę dwie sprawy, różniące się od siebie terminami.
TAK – długoterminowo jestem za posiadaniem złota przez inwestora.
NIE – nie jestem za kupowaniem jakiegokolwiek aktywa, jeśli akurat jest w okolicach rekordowej ceny.
Czyli, jak złoto spadnie poniżej 2000$, a PLN się umocni – wtedy pójdę na zakupy. W tym momencie nie widzę sensu. Kupiłem swoją pierwszą monetę za 4600zł (jakoś w 2016r), więc dziwnie bym się czuł, kupując kolejną za 9500zł.
Pozdrawiam.

Admin
3 miesięcy temu
Reply to  Ppp

Kłopot w tym, że nigdy nie wiadomo czy dziś jest tanio, czy drogo. Rok temu stosując tę strategię nie kupiłoby się uncji po 18 000 dolarów, bo „nie kupiłbym po rekordowej cenie”. A dziś 25 000 dolarów i też rekordowa cena. Pewnie kiedyś będzie bolesna korekta, ale nie wiemy czy przypadkiem to nie będzie spadek z 30 000 dolarów za uncję. Dlatego jestem za systematycznymi zakupami w porcjach bez względu na cenę

Paweł Jarczyk
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Uncja po 18000 dolarów… hmmm. toż to Panie około 70 tys, zł za 28 gram około… to już kokaina tańsza… ja mogę sprzedać w cenie za połowę tego od ręki:)

Admin
3 miesięcy temu
Reply to  Paweł Jarczyk

Oj tam, po prostu wyprzedziłem swój czas. Pogadamy za 10 lat 😉

robert
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Złoto kosztuje 10x mniej.

Admin
3 miesięcy temu
Reply to  robert

Freudowska pomyłka :-).
Pogadamy za 10 lat 😉

Artur
3 miesięcy temu
Reply to  Ppp

W 2016 metr mieszkania nowego też kosztował u mnie 3400 a dziś 8000 złotych. Tak samo chleb i inne rzeczy podrożały o mniej więcej 100%.

Grzegorz
3 miesięcy temu

Kolejne gadanie specjalistów po fakcie. Go for gold – trzeba było tak krzyczeć rok lub dwa lata temu.

Admin
3 miesięcy temu
Reply to  Grzegorz
Jacek
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

A ja i tak chcę teraz trochę dokupić. Bo będzie dużo drożej. Myślę o perspektywie paru lat.

Admin
3 miesięcy temu
Reply to  Jacek

Mnie tylko niepokoi ta zgodność. Jak wszyscy są przekonani, że może być tylko drożej… to często życie płata bolesne niespodzianki. Boję się tej jednomyślności, choć na logikę jest jakoś-tam uzasadniona racjonalnymi argumentami

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu