Coraz modniejszą strategią inwestycyjną jest lokowanie pieniędzy w tzw. megatrendy. Najważniejsze to transformacja energetyczna (OZE), zmiany klimatyczne (woda i surowce) oraz odpowiedzialny biznes (ESG). Ale na popularności zyskują także fundusze, które inwestują w… trendy demograficzne. Czy warto umieścić w nich część pieniędzy?
Są z grubsza dwa podejścia do inwestowania długoterminowego. Pierwszy zakłada lokowanie kapitału w największe światowe koncerny bez podziału na branże, geografię czy wielkość. Pomysł jest prosty: giganci światowej gospodarki dlatego są gigantami, że najlepiej czytają potrzeby konsumentów. I będąc ich współwłaścicielami (pośrednio: dzięki funduszom lub ETF-om), możemy korzystać na wzroście wartości tego, co się najlepiej rozwija.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Drugi styl inwestowania przewiduje lokowanie kapitału w te dziedziny gospodarki, które mogą się najszybciej rozwijać w przyszłości. Jest nieco bardziej ryzykowny, ale i potencjalnie bardziej zyskowny, bo trafne przewidzenie trendów powinno zaowocować wyższymi dochodami ze wzrostu wartości akcji i z dywidend.
W moim prywatnym portfelu staram się mieszać oba sposoby inwestowania. Część pieniędzy przeznaczonych na inwestowanie w akcje lokuję „mainstreamowo” (czyli we wszystkie największe światowe korporacje, z pewnym przeważeniem „tradycyjnych” gałęzi gospodarki), ale 10-20% części akcyjnej stanowią inwestycje, których celem jest „pokonanie rynku”.
Czytaj też: Wojna a inwestowanie: co zrobić z pieniędzmi przed uderzeniem inflacji?
Świat się zmienia i starzeje. Jak na tym zarobić?
Jednym z megatrendów, które mają w przyszłości przynieść niektórym branżom wysokie zyski, jest wzrost liczby mieszkańców Ziemi. Według niektórych prognoz ludność planety, dziś dochodząca do 7 mld, za 30 lat będzie wynosiła już 9-10 mld ludzi. Poza tym prawdopodobnie bogatsza część świata będzie się starzała – co szósty Ziemianin będzie w wieku emerytalnym.
To oznacza, że powinien wzrosnąć popyt na niektóre usługi medyczne, leki i wszystko, co jest związane z opieką zdrowotną. Z drugiej strony coraz więcej firm technologicznych będzie specjalizowało się w dostarczaniu rozwiązań powiązanych z opieką, monitoringiem zdrowia, teleopieką i rozrywką dla osób starszych.
Rosnąca ludność Ziemi i związana z tym perspektywa katastrofy klimatycznej to również asumpt do tego, by zastanawiać się nad inwestowaniem w grunty (na których będzie można sadzić coraz bardziej potrzebne drzewa), w instalacje dostarczające wodę (choć w tej sprawie niektórzy analitycy mają wątpliwości – ich zdaniem „prywatyzacja” wody nie będzie możliwa), w deficytowe surowce oraz w nowe źródła energii.
Średnia długość życia ludzi rośnie konsekwentnie od dziesięcioleci. Dla osób urodzonych w Europie w 2019 r. było to już ok. 80 lat (choć pandemia zapewne na kilka lat cofnie ten trend). Dla porównania, w 1911 r. ludzie osiągali średnią długość życia zaledwie 49 lat.
Jednocześnie w krajach uprzemysłowionych rodzi się coraz mniej dzieci. Nic więc dziwnego, że odsetek osób starszych stale wzrastał w ostatnich latach i będzie nadal wzrastał w przyszłości.
„Starzejące się społeczeństwo, choroby cywilizacyjne, zmiany behawioralne kolejnych pokoleń oraz automatyzacja pracy to wybrane przykłady trendów, które umożliwiają całym branżom wzrost wyższy niż ogół gospodarki. Zidentyfikowane trendy przekładają się na wagę w portfelu branż ochrony zdrowia, farmacji, biotechnologii, nowoczesnego przemysłu i technologii. Rosnąca liczba ludności na świecie ma do dyspozycji ograniczoną ilość energii i gruntów rolnych. Aby wykorzystać te fakty bardziej efektywnie, poszukiwane są spółki, które oferują technologiczne innowacje”
– tłumaczy istotę działania funduszu Skarbiec Nowej Generacji zarządzająca funduszami akcji Paulina Brandstätter. W co inwestują tego typu fundusze? Głównym składnikiem inwestycji funduszy demograficznych są przeważnie firmy specjalizujące się w ochronie zdrowia. A także spółki technologiczne, telekomunikacyjne, które dostarczają nowoczesne rozwiązania ułatwiające życie i poprawiające mobilność ludzi.
Tak naprawdę w każdym segmencie gospodarki można znaleźć „obiekty” do inwestowania w demografię. W niektórych tego typu funduszach znajdują się spółki zarządzające np. platformami do organizacji spotkań online. Zasadniczo służą one do ułatwiania pracy zdalnej, ale coraz częściej mają funkcje, które są wykorzystywane do komunikacji rodzin. A np. w branży deweloperskiej powstają firmy specjalizujące się w budowaniu osiedli przeznaczonych dla seniorów albo prywatnych domów opieki.
Tak naprawdę ten rynek dopiero się kształtuje. Trendy demograficzne będą widoczne nie tylko w ochronie zdrowia i w rosnących wydatkach na utrzymanie ludzi w dobrej formie fizycznej i psychicznej, ale też w podróżowaniu, na rynku nieruchomości (powstają wyspecjalizowane w obsłudze potrzeb osób starszych agencje nieruchomości), w branży finansowej (demografia dużo zmieni w ubezpieczeniach, a banki coraz częściej zaczynają oferować tzw. odwróconą hipotekę). Fundusze demograficzne mają więc szerokie pole do popisu.
———————————
ZAPROSZENIE:
Zainwestuj w fundusze z całego świata bez prowizji. Chcesz wygodnie – przez internet – oraz bez żadnych opłat lokować pieniądze w funduszach inwestycyjnych z całego świata? Skorzystaj z platformy F-Trust rekomendowanej przez „Subiektywnie o Finansach”. Inwestowanie bez opłat dystrybucyjnych na F-Trust jest możliwe po wpisaniu kodu promocyjnego ULTSMA. Po rejestracji otrzymasz dostęp do modelowych portfeli funduszy przygotowanych przez analityków F-Trust
——————————–
Inwestowanie w zmiany demograficzne: atrakcyjne i… ryzykowne
Na czym polega ryzyko inwestowania w demografię? Po pierwsze na tym, że trzeba oddzielić „funduszowy marketing” od rzeczywistej strategii. Podobnie jak w przypadku inwestowania społecznie odpowiedzialnego (ESG), wśród zarządzających może pojawić się pokusa przystawienia „pieczątki” inwestowania w demografię tam, gdzie jest to tylko kwiatek do kożucha (np. nie wystarczy mieć w portfelu więcej spółek farmaceutycznych, żeby mówić o „inwestowaniu w demografię”).
Drugi problem polega na tym, że fundusze mające tego typu strategię z reguły nie mogą się pochwalić zbyt długą historią. Moda na inwestowanie demograficzne dopiero się rodzi i fundusze tego typu mają góra kilka lat. Nie sprawdziły się więc w różnych fazach cyklu koniunkturalnego.
Poza tym ich dotychczasowe wyniki nie rzucają na kolana, bowiem ostatnich kilka lat na rynku kapitałowym (do pandemii COVID-19) upływało pod znakiem mody na spółki technologiczne. Sektory tzw. defensywne, do których zalicza się np. branża medyczna, raczej były w odstawce. Dopiero COVID-19 zmienił tę sytuację.
Kolejna sprawa to obecność w tego typu funduszach branż ryzykownych, związanych np. z biotechnologią. Badania nad nowymi lekami czy terapiami umożliwiającymi leczenie nieuleczalnych chorób są potwornie kosztowne i nie dają gwarancji sukcesu. Tylko nieliczne spółki biotechnologiczne stają się gwiazdami, większość nieuchronnie bankrutuje. W funduszach demograficznych biotechnologia powinna być obecna, ale zarządzający funduszami różnie podchodzą do takich inwestycji.
„W naszym funduszu nastąpiło ograniczenie szeroko pojętej branży ochrony zdrowia, która stanowi teraz ok. 19% portfela (ważyła ok. 40% jeszcze pod koniec 2021 r.). Ograniczona ekspozycja została przede wszystkim w segmencie biotechnologicznym. Wynika to z ogólnej oceny przedsiębiorstw oraz przede wszystkim analizy ich wyników finansowych, które okazały się być dla nas niewystarczające. (…) Wagowa pozycja w szeroko pojętej technologii nie uległa większej zmianie (45-50% portfela), ale struktura już tak. (…) Stawiamy również na przedsiębiorstwa świadome zmieniających się potrzeb umożliwiających inne podejście do pracy (minimalizowanie czynnika ludzkiego) lub konsumpcję produktów w oparciu o inne modele biznesowe”
– czytam w ostatnim komentarzu zarządzających funduszem Skarbiec Nowej Generacji. Jak widzicie, fundusze inwestujące w demografię stosują bardzo gruntowną selekcję spółek do portfela inwestycyjnego. Ma to dobre strony, o ile uda się wytypować właściwe spółki, ale oznacza jeszcze większe ryzyko.
Przeważnie czynnikiem ograniczającym takie ryzyko jest inwestowanie w ETF-y. W najróżniejszych branżach i obszarach geograficznych nie brakuje „tematycznych” ETF-ów, ale jeśli chodzi o trendy geograficzne, to udało mi się znaleźć raptem jeden – iShares Ageing Population UCITS ETF stworzony przez jedną z największych firm zarządzających aktywami na świecie – amerykański BlackRock.
Ten ETF istnieje od września 2016 r., a przez pięć i pół roku działania przyniósł inwestorom ok. 50% zysku (roczna stopa zwrotu jest więc przyzwoita, mniej więcej 9%). Ten ETF śledzi indeks, w którym znajduje się 250 spółek „demograficznych” z całego świata. Po 42% w portfelu mają branże ochrony zdrowia i… finansowa (dalsze pozycje w portfelu zajmuje branża dóbr konsumpcyjnych oraz nieruchomości). Prawie połowa pieniędzy jest zainwestowana w USA.
Największe pozycje w „portfelu”? Chiński China Development Financial Holding, Intra Cellular Therapies, Brown & Brown Regeneron Pharma, UnitedHealth Group (firmy medyczne lub farmaceutyczne), LPL Financial Holding, Tractor Supply (sieć sklepów dla posiadaczy m.in. ogródków działkowych i miłośników majsterkowania na świeżym powietrzu) czy ubezpieczyciel Swiss Life.
Fundusze demograficzne: co mamy do wyboru?
Dla polskich klientów funduszy inwestycyjnych są dostępne co najmniej trzy fundusze, które kierują się strategią demograficzną. Pierwszym z nich jest Fidelity Global Demographics Fund, który działa od kwietnia 2012 r. (czyli właśnie „stuknęło” mu 10 lat), a inwestorzy z całego świata powierzyli mu 1,6 mld dolarów.
Fundusz nie śledzi żadnego indeksu, w jego portfelu jest 50-70 spółek, a opłata za zarządzanie wynosi 1,5% (razem z opłatami bieżącymi – prawie 2%). No i trzeba słono zapłacić „na wejściu” – jest 5,25% opłaty dystrybucyjnej. Można inwestować w polskich złotych (fundusz ma „złotówkowe” jednostki uczestnictwa i zabezpiecza różnice kursowe wynikające z tego, że pieniądze inwestuje na całym świecie).
„Inwestorzy mogą uczestniczyć w rozwoju spółek czerpiących korzyści z takich trendów jak rosnąca klasa średnia i starzejące się społeczeństwa. Połączenie firm o ugruntowanej pozycji i bardziej defensywnym charakterze z akcjami spółek wzrostowych z sektorów zorientowanych na przyszłość powinno korzystnie wpływać na wyniki”
– pisze fundusz w polskojęzycznym zaproszeniu, pod którym podpisuje się Aneta Wynimko, zarządzająca funduszem. Od początku działania fundusz przyniósł inwestorom 170% zysku (czyli każde zainwestowane 10 dolarów dziś jest warte 27 dolarów).
Dużo krótszą historię ma fundusz Skarbiec Nowej Generacji, który działa w tej formule od jesieni 2020 r., więc trudno jeszcze „rozliczać” go z zysków lub strat (wcześniej był funduszem światowych małych i średnich spółek). Pobiera 2% opłaty za zarządzanie.
Jego największe inwestycje to Ambarella, Keysight Technologies, Genmab, Intuit, Horizon Pharma czy Veeva Systems. Mało znane spółki z branży badań genetycznych, usług i produktów technologicznych. Połowa portfela funduszu to spółki z branży IT, jakieś 25% to przemysł, a tylko 17% ochrona zdrowia (są też spółki energetyczne). Trzy czwarte pieniędzy fundusz zainwestował w USA.
Polscy inwestorzy mogą też kupować fundusz Schroder International Selection Fund Healthcare Innovation. Nie jest to fundusz demograficzny sensu stricto, ale inwestuje w innowacje na rynku zdrowia, więc można to podciągnąć pod zmiany demograficzne.
Fundusz ma „polskie” jednostki uczestnictwa, jego maksymalne bieżące koszty (w tym opłata za zarządzanie) wynoszą ok. 2% (realne zwykle są mniejsze), a opłata początkowa przy zakupie jednostek uczestnictwa – 4%.
W tym przypadku też trudno jeszcze mówić o wynikach, bo fundusz powstał latem 2020 r. Dwie trzecie pieniędzy jest zainwestowanych w USA, 90% w branżę ochrony zdrowia. Największe pozycje w portfelu to spółki AstraZeneca, Anthem, Johnson & Johnson, Bristol Myers, UnitedHealth, Roche i Eli Lilly. W zeszłym roku przyniósł 13,2% zysku.
Poniżej przygotowany przez analityków F-Trust wykres pokazujący porównanie wyników wspomnianych wyżej funduszy od początku 2021 r.:
Gdzie warto kupić fundusze demograficzne?
Fundusze demograficzne są w pewnym sensie inwestycją w branże przyszłości – każdy tego typu fundusz zawiera duży pierwiastek branży nowoczesnych technologii. Trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że tu nie ma co liczyć na spokojne życie, ale w długiej perspektywie tego typu inwestowanie powinno zacząć przynosić sukcesy.
Wszystkie fundusze demograficzne, o których wspominałem w tym artykule, są dostępne na platformie F-Trust, do której przetestowania gorąco Was zapraszam. Sam z jej pomocą kupowałem globalne fundusze inwestycyjne – rejestracja jest prosta jak drut, a dostajecie możliwość zakupu 2000 funduszy z całego świata. W pakiecie jest pomoc „żywego” doradcy oraz pakiet comiesięcznych rankingów funduszy oraz analiz, które pomagają zrozumieć, co dzieje się na rynku kapitałowym.
—————————
SPRAWDŹ INWESTYCJE ZE ZNAKIEM JAKOŚCI SAMCIKA:
Zainwestuj w fundusze z całego świata bez prowizji. Chcesz wygodnie – przez internet – oraz bez żadnych opłat lokować pieniądze w funduszach inwestycyjnych z całego świata? Skorzystaj z platformy F-Trust rekomendowanej przez „Subiektywnie o Finansach”. Inwestowanie bez opłat dystrybucyjnych na F-Trust jest możliwe po wpisaniu kodu promocyjnego ULTSMA.
Czytaj też: Wszyscy przez lata śmiali się z tych funduszy. A tymczasem tylko one teraz nie zawodzą
Czytaj też: Jak niezależne platformy oferujące inwestowanie w funduszach pomagają nam w inwestowaniu?
——————–
Niniejszy artykuł jest częścią rubryki „Fundusze bez tajemnic”, której Partnerem jest F-Trust, jedna z największych w Polsce niezależnych platform pozwalających kupować w jednym miejscu tysiące funduszy inwestycyjnych (lokalnych i z całego świata). F-Trust zapewnia z jednej strony wygodną obsługę transakcji online, bazę wiedzy o funduszach i statystyki ich wyników, a z drugiej strony „żywych” doradców, do których można zadzwonić i którzy – w ramach poważniejszych potrzeb klienta – dojadą we wskazane miejsce, żeby pomóc live.
zdjęcia tytułowe: Geralt/Pixabay