A może zamienić bankową lokatę na fundusz? Aviva upraszcza do bólu, ale… czy nie przesadza?

A może zamienić bankową lokatę na fundusz? Aviva upraszcza do bólu, ale… czy nie przesadza?

To już wyraźny trend na rynku finansowym: banki, fundusze inwestycyjne i firmy ubezpieczeniowe przykładają coraz większą wagę do prostego języka i takiego komunikowania się z klientami, by ci rozumieli co się do nich mówi. Upraszczanie dokumentów, szkolenie pracowników, by unikali finansowego żargonu, upraszczanie oferowanych produktów – w tych obszarach toczy się walka.

Jednym z trudniejszych do wytłumaczenia produktów finansowych są fundusze inwestycyjne. Nie ma co kryć – dla większości z nas to jest czarna magia, a dla niektórych – instytucja wręcz podejrzana. Opowiedzieć o nich po ludzku i nie przekłamując to rzecz trudna. Brytyjska grupa finansowa Aviva podejmuje właśnie kolejną próbę oswojenia funduszy i namówienia nas do przeniesienia tam kawałka pieniędzy przechowywanych w banku.

Zobacz również:

Tym nowym pomysłem jest platforma Aviva24.pl, za pomocą której można kupić fundusze inwestycyjne (niestety, tylko te należące do Avivy) bez opłat dystrybucyjnych i nie ruszając się z fotela. To, że dziś można zainwestować w fundusze całkiem online nie jest nowością – podobne rozwiązanie ma w ofercie choćby holenderski NN oraz kilka innych platform. Przewagą Avivy ma być cała otoczka, sposób przekonywania, że fundusze to nic strasznego.

Hasło przewodnie platformy Aviva24.pl to: „Dobrze jest rozumieć, w co się inwestuje”. A osnową przedsięzięcia jest kampania reklamowa, w której młody finansista kwieciście opowiada o „możliwości zamknięcia outrightowej pozycji w oczekiwaniu na wypłaszczenie się krzywej dochodowości”. Naprzeciwko niego siedzi przestraszony klient i jego osobisty „tłumacz języka finansowego”, który przekłada ten bełkot na „nasze”.

Czytaj też: Jak policzyć realny zysk z lokaty bankowej (i jak to się ma do zysku nominalnego)

Wchodząc na platformę Aviva24.pl od razu trafiamy na kalkulator, który pozwala obliczyć ile dodatkowo zarobilibyśmy, gdybyśmy ulokowali pieniądze w funduszu inwestycyjnym zamiast na lokacie. To dobry pomysł, bo pokazuje sens rozpatrywania innych pomysłów na lokowanie oszczędności, niż lokata bankowa. Można co najwyżej dyskutować o tym czy pokazywane przez Avivę przykłady nie są przefajnowane.

Czytaj też: Nie znasz się na inwestowaniu? Też możesz zarabiać na sukcesach PZU, czy Orlenu. A jak? Prosto!

Czytaj też: Dlaczego nie można trzymać wszystkich oszczędności tylko w banku. Jeden, ale za to miażdżący argument

Fundusze inwestycyjne oswojone w trzech krokach

Wpisałem w okienku 10.000 zł i kalkulator „wypluł” porównanie wyniku dochodu ze średniego depozytu w 2017 r., czyli lokaty „bez ryzyka inwestycyjnego” (150 zł, czyli 1,5% przed pobraniem podatku Belki) z wynikiem inwestycji w fundusz Aviva obligacji korporacyjnych, nazywany funduszem „o niskim ryzyku” (317 zł przed pobraniem podatku Belki). Dlaczego wybrano akurat ten fundusz? Zapewne po to, aby podrasować wynik. Gdyby wziąć porównywalny z depozytem fundusz pieniężny, to zysk byłby skromniejszy (245 zł).

W ramach kalkulatora można zrobić porównanie także inwestycji długoterminowej. I tak: w ciągu sześciu lat na średnim depozycie miałbym 1790 zł zysku z uloowanych 10.000 zł, a w „funduszu o niskim ryzyku” – 3085 zł. Po kliknięciu ikony „Sprawdź ofertę” dostaję tabelkę z kalkulatorem, w którym mam też do porównania inne fundusze: pieniężny (niskie ryzyko), obligacyjny (umiarkowane), mieszany (średnie), akcyjny (wysokie).

Dobra wiadomość jest taka, że ani porcja pozyskanej na tym etapie wiedzy, ani wybór nie przeciąży umysłu nawet słabo ogarniającego inwestowanie konsumenta. I w takim nieprzeciążonym stanie umysłu mogę wybrać jeden z funduszy i opcję „dowiedz się więcej”. A tam kilka kolejnych informacji: w co inwestuje fundusz, jakie miał wyniki w krótkim i długim terminie oraz na czym polega ryzyko. Dosłownie po dwa zdania na każdy temat. Po wchłonięciu kolejnej miniporcji wiedzy mogę kliknąć „zacznij inwestować” bądź „sprawdź inne fundusze”.

Wybór „zacznij inwestować” prowadzi do serwisu pozwalającego od razu kupić wybrany fundusz (bądź zainwestować w miks kilku funduszy – wówczas strukturę portfela ustala się na suwakach). Podaję e-mail i telefon, wypełniam krótką ankietę sprawdzającą czy w ogóle nadaję się do inwestowania, wpisuję kwotę inwestycji, swoje dane osobowe oraz numer konta, z którego wypuszczę przelew, a na koniec ustawiam login i hasło oraz wpisuję hasło otrzymane SMS-em. Potem można od razu przeprowadzić płatność (jak w sklepie online).

Czytaj też: Fundusz we-wszystko-inwestujący, gwiazda w reklamie i 5% rocznie prawie bez ryzyka?

Czytaj też: Cztery kroki, które musisz zrobić zanim zabierzesz się za inwestowanie

ZAPISZ SIĘ NA MÓJ NEWSLETTER! Raz na jakiś czas wyślę Ci e-mail z kilkoma radami dla Twojego portfela, najnowszymi informacjami o tym jak ja lokuję swoje prywatne oszczędności oraz z najciekawszymi tekstami, które ukazały się na „Subiektywnie o finansach”. Obiecuję: nie będzie spamu, ani molestowania. A na starcie w nagrodę dostaniesz pakiet pożytecznych porad. Kliknij ten link i zapisz się na samcikowy newsletter. Bądźmy w kontakcie!

Zalety i wady platformy Aviva24.pl

Proste? Od biedy można wszystko ogarnąć w kilka minut. Ale – jako rzekłem – tu nie chodzi o łatwość, bo w kilku innych miejscach jest tak samo łatwo. Aviva dość zgrabnie przeprowadza klienta-zielonego ogórka przez minimalny niezbędny poziom wiedzy o funduszach.

Począwszy od przedstawienia po co w ogóle rozważać zakup funduszu zamiast depozytu (ile w różnych scenariuszach i horyzontach czasowych można było w przeszłości ugrać), poprzez rozeznanie się pomiędzy kilkoma podstawowymi rodzajami funduszy (czym się różnią) po dość kompaktowe przedstawienie działania wybranego funduszu. I na koniec zakup.

Wady? Moim zdaniem w tym koncepcie – słusznie bardzo uproszczonym – brakuje jednego punktu: plastycznego przedstawienia „testu warunków skrajnych”, czyli prostego, niemal obrazkowego pokazania potencjalnemu klientowi ile w perspektywie długoterminowej można było maksymalnie zarobić i najwięcej stracić (i to nie tylko na przykładzie ostatnich lat, ale całych cykli giełdowych od hossy do bessy).

Kalkulator pokazuje to i owo, ale nie ujawnia w pełni – i równie plastycznie, jak w przypadku przewagi funduszy nad depozytami – skali podejmowanego przez klienta ryzyka. Żeby było jasne: trochę wiadomości o „warunkach skrajnych” można na Aviva24.pl znaleźć.

Klikając na ikonkę „i” obok informacji o stopniu ryzyka funduszu otwieramy okienko, w którym są wieści o maksymalnej stracie, która pojawiła się w historii funduszu. Ale tylko w jednym, wybranym do kalkulacji okresie, np. w skali roku albo kwartału (dla bezpiecznych funduszy). Sam tej informacji nie znalazłem, dopiero ludzie z Avivy mi powiedzieli gdzie szukać.

Mimo wszystko trochę mi brakuje pełniejszego (z możliwością wybierania sobie okresu „testu warunków skrajnych”) i może bardziej plastycznego (na wykresie, w obrazku?) przedstawienia klientom stopnia ryzyka. I jednocześnie perspektyw zysku w przypadku cierpliwej inwestycji, bo w długiej perspektywie ryzyko inwestowania oszczędności na rynku kapitałowym spada. Niektóre statystyki mówią, że spada nawet do zera. 

Inne wady? Aviva oferuje tylko własne fundusze, co oznacza, że pojawia się ryzyko braku dzielenia oszczędności klienta między kilku zarządzających pieniędzmi. W pewnym sensie rozumiem dlaczego to tak zostało ustawione – Aviva mocno wierzy w jakość swoich rozwiązań i edukując klientów chce mieć pewność, że oferuje rozwiązania o określonym profilu ryzyka.

Czytaj też: Czy przez ostatnich 25 lat lepiej było mieć akcje banku czy… depozyt w tym banku? Policzyłem i… 

Czytaj też: Najstarszy w Polsce fundusz inwestycyjny skończył 25 lat. Ile można było w tym czasie na nim zarobić?

Czepiam się, bo lubię, ale prawda jest taka, że Aviva24.pl to jeden z tych pomysłów na oswajanie Polaków z funduszami, którym kibicuję. Od 20 lat sam inwestuję prywatne pieniądze w funduszach i mam dzięki temu więcej, a nie mniej pieniędzy, niż gdybym trzymał je wyłącznie w banku. Choć przeżyłem w życiu trzy krachy i dwie dłuuugie bessy.

 

Subscribe
Powiadom o
13 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Nerkofil
6 lat temu

Nie wiem, nie znam się. Z lokat inwestycyjnych preferuję te typu „bank ziemski” z filmu Sztos 🙂

Nasuwa mi się pytanie, czy piękne historyczne wykresy zysków na oferowanych przez Avive funduszach są malowane juz po nałożeniu krzywej wysokości prowizji za zarządzanie, czy przed? 🙂 Chętnie bym ja zobaczył na wykresie jako składową…

erdwa
6 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Fundusze pieniężne są całkiem sensowną opcją w obecnej sytuacji kiedy gang Glapińskiego uparł się na drenaż oszczędnosci ciułaczy. Sam powoli transferuję tam swoje oszczędnosci mimo ze regularnie mam lokaty w granicach 3% brutto wiec jeszcze inflację mi pokrywają. Zyski funduszy pienężnych wokolicach 4.5% sa wysokie jak na tą klase aktywów, ale trzeba pamiętać ze nic nie trwa wiecznie i nawet te najbezpieczniejsze fundusze dadzą popalić w kość inwestorom w momencie gdy zaczną się kłopoty z ratingami, wzrosnie ryzyko polityczne bo te fundusze obecnie to takaprawdę de facto mix obligacji skarbowych o długim terminie + obligacje korpo więc mamy wysokie ryzyko… Czytaj więcej »

erdwa
6 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

A co pan sądzi w kontekście stagflacji o funduszu inwestujacym w złoto i spółki 'złotopodobne’. Mam konkretnie jeden na myśli – Investors Gold. Zresztą tych funduszy złotowych jest tyle co kot napłakał a ten w sprawozdaniach wykazuje jednak ze przynajmniej część środków inwestuje w realne złoto (przynajmniej tak wynika ze sprawozdań ). Taki fundusz w czasie stagflacji zarabiałby na spadku wartości PLN (choć ten Inverstor jest chyba oparty na Euro)i jeśli byłby to proces ogólnoświatowy na wzroscie cen złota. Ja na przykład boję się kupować fizycznego złota bo różnica cenowa między zakupem a skupem jest bardzo duża. Nie znam się… Czytaj więcej »

Daniel
6 lat temu

Piękna reklama. Bez opłaty dystrybucyjnej-szok!
Ale ani słowa ile wynosi opłata za zarządzanie.
Może warto w tekście dodać info?

6 lat temu

Hmm dobra inicjatywa, na pewno sprawdzę tą avivę w najbliższym czasie.

6 lat temu

Przyjrzałem się tej ofercie i jest całkiem dobra, muszę się zastanowić w najbliższym czasie nad tym.

6 lat temu

Hmm wygląda naprawdę interesująco muszę przyznać, nie sądziłem że to będzie aż tak dobre:)

sowa
5 lat temu

Jeśli zbieramy DŁUGOTERMINOWO np. na 10 czy 30 lat na emeryturę, to najlepiej kupić Krugerranda co jakiś czas, zakopać w ogródku (zamurować w łazience) i zapomnieć. Nie wnikać czy rośnie czy tanieje, wykorzystać dopiero na emeryturce. A na tych wszystkich funduszach to można wyjść jak Zabłocki na mydle, a bardzo dobrze wiem o czym piszę.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu