Zero za prowadzenie konta, kartę debetową, wypłaty ze wszystkich bankomatów w Polsce oraz linia kredytowa bez odsetek przez 7 dni – tym Citi Handlowy chce przyciągnąć klientów, którzy założą w promocji rachunek Citi Priority. Nie wszystko jest jednak za zero. A dla dotychczasowych klientów Citi ma w prezencie… dodatkowe opłaty
Citi Handlowy – przynajmniej jeśli chodzi o ofertę kont osobistych – do tanich banków nie należy. Ma dwa podstawowe rachunki, pozostałe to oferta dla bardzo zamożnych klientów, więc nie będziemy jej tutaj brali pod uwagę.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Pierwszy z rachunków dla „zwykłych” ludzi to Citi Konto. Jego prowadzenie kosztuje 3 zł, 8 zł lub 15 zł miesięcznie w zależności od wysokości wpływów. Na najniższą opłatę łapią się ci, na konto których co miesiąc wpada co najmniej 3,5 tys. zł. Do tego dochodzi 3 zł za subkonto walutowe, 6 zł za możliwość korzystania z infolinii CitiPhone (więcej o tym za chwilę) oraz aż 8 zł za korzystanie z karty debetowej (bez możliwości zwrotu opłaty). Za pełny pakiet usług, który w niejednym banku jest za darmo, Citi pobiera więc w ramach Citi Konta 17 zł miesięcznie.
Drugi popularny rachunek oferowany przez bank to konto Citi Priority. Podstawowe usługi można mieć tu za darmo, ale trzeba się bardziej postarać. Jeśli aktywa w banku wynoszą przynajmniej 30 tys. zł (np. na lokatach) lub zasilamy konto kwotą 5 tys. zł miesięcznie oraz korzystamy z karty kredytowej lub innego produktu kredytowego – konto Citi Priority i karta debetowa jest za darmo. W przeciwnym razie abonament kosztuje aż 30 zł miesięcznie.
Konto Citi Priority w ofercie Citi Handlowego pojawiło się w połowie 2014 r., ale nie podbiło bankowego rynku. Obecnie korzysta z niego ponad 120 tys. klientów. Ustawiona dość wysoko poprzeczka warunków zwalniających z opłat powoduje, że w rankingach kont zwykle plasuje się bliżej końca niż początku zestawień. Ale teraz rusza ofensywa. Bank reklamuje „Konto za 0 zł. Prawdziwe 0 zł”.
Przeczytaj też: Najwięcej kont osobistych prowadzi PKO BP. Ale jak nazywa się najpopularniejszy rachunek w Polsce? Zaskakujące!
Citi Handlowy idzie po klientów z kontem za zero. Czy jest za zero?
Nie chodzi tu o jakieś nowe konto, ale o promocję konta Citi Priority. W ramach tej oferty prowadzenie konta i karta debetowa są bezwarunkowo za darmo. Kartę można podpiąć do bezpłatnych rachunków walutowych w euro, dolarach, funtach brytyjskich i frankach szwajcarskich i płacić w tych walutach za granicą bez kosztów przewalutowania (w naszym rankingu kart wielowalutowych karta podłączona do konta Citi Priority zajęła trzecie miejsce)
Przeczytaj też: Porównaliśmy siedem kart wielowalutowych wydawanych przez polskie banki. Którą najlepiej wziąć na urlop?
Bezpłatne są przelewy do innych banków zlecone za pośrednictwem bankowości internetowej (zlecone np. w oddziale kosztują aż 20 zł). Bank dorzuca też linię kredytową do konta z 7-dniowym okresem bezodsetkowym. Kartę debetową można dodać do aplikacji Google Pay i płacić telefonem zamiast plastikiem (o ile telefon korzysta z systemu Android).
Przeczytaj też: Masz iPhone’a? Twoje życie od dziś będzie łatwiejsze. W Polsce ruszył Apple Pay! Zapłacisz zbliżeniowo, a zamiast PIN-u – odcisk palca
Bankomaty? Bezpłatne są te z logo Citi. Darmowe wypłaty z pozostałych maszyn (na terenie Polski) mają swoją cenę. Klient musi wyrazić tzw. zgody marketingowe, czyli pozwolić bankowi na wysyłanie e-mailem bądź SMS-em reklam o nowych produktach i usługach.
Co więcej, jeśli chcemy skorzystać ze stawki „zero” za bankomaty, musimy zgodzić się też na to, że nasze dane bank przekaże też swoim „partnerom” i ci też będą mogli nas zasypywać ofertami. W regulaminie promocji znalazłem jeszcze jeden sprytny zapis. Udzielając bankowi (i jego partnerom) zgód marketingowych, godzimy się na…
„Przetwarzanie przez Bank danych osobowych w celu informowania o usługach Banku w przypadku, gdy umowa nie zostanie zawarta lub przestanie obowiązywać”
Czyli nawet jeśli za jakiś czas zrezygnujemy z konta, bank nadal będzie mógł nam wciskać reklamy. Oczywiście do czasu, kiedy zgód nie wycofamy. Na pocieszenie dodam, że w świetle nowych przepisów o ochronie danych osobowych (RODO) jest to znacznie prostsze.
Bank docenia nowych, starym dokłada opłat. Klienci zdezorientowani
Gdy dowiedziałem się o nowej ofercie banku Citi Handlowy, w pierwszej chwili pomyślałem, że oto idzie wybawienie dla klientów, którzy płacą za rachunki w Citi jak za zboże. Wydawało mi się, że klienci, których opłaty uwierają, będą mogli przenieść się na nową wersję rachunku. Nic z tych rzeczy. Promocja konta Citi Priority za (prawie) zero, skierowana jest tylko do nowych klientów.
Nie mogą z niej skorzystać osoby, które po 1 stycznia 2017 r. posiadały w banku jakikolwiek produkt, w tym konto osobiste lub rachunek oszczędnościowy. Dotyczy to też wszystkich współposiadaczy konta i pełnomocników do rachunków. Sytuacja dotychczasowych klientów nie tylko się nie zmienia. Ona się w ostatnim czasie niestety znacznie pogorszyła.
Standardem na rynku jest, że za przelewy zlecane przez telefon się płaci. Ale żeby brać od klientów pieniądze za samą możliwość rozmowy? Za taki „luksus” od stycznia tego roku Citi Handlowy pobiera 6-złotową opłatę. Płacą również posiadacze konta Citi Priority zakładanego w ramach promocji „Konto za 0 zł. Prawdziwe 0 zł”. Mimo że nowa opłata żyje już prawie pół roku, niektórzy klienci dowiedzieli się o niej niedawno. Nasz czytelnik donosi:
„W ramach zmiany tabeli opłat wprowadzono opłatę za dostęp do kanału telefonicznego CitiPhone, a jednocześnie aktywowano tę usługę klientom niejako domyślnie”
– skarży się klient Citi, który w przeszłości korzystał z karty kredytowej w tym banku i wówczas zrezygnował z dostępu do CitiPhone. Był przekonany, że to odwołanie obejmie również usługę CitiPhone podpiętą do konta osobistego. Ale bank wyprowadził go z niewiedzy.
„Rezygnacja z CitiPhone w ramach usługi karty kredytowej nie oznacza rezygnacji w przypadku tej usługi podpiętej do ROR-u z kartą debetową. Czy da się to jeszcze bardziej zagmatwać?”
– pisze nasz czytelnik. Citi Handlowy potwierdza, że opłata za korzystanie z CitiPhone (6 zł) dla posiadaczy kart kredytowych została wprowadzona w 2013 r., a posiadaczy kont osobistych objęła w tym roku. Rezygnacja z CitiPhone przedłożona kilka lat temu w odniesieniu do karty kredytowej, nie stosuje się automatycznie do konta – wyjaśnia biuro prasowe banku.
Nadal bezpłatnie za pośrednictwem CitiPhone można np. złożyć reklamację i zastrzec kartę. Jeśli nie chcecie korzystać z CitiPhone w innych celach, żeby nie płacić, musicie sami z usługi zrezygnować.
3 + 8 + 6 + 3…
Okazuje się, że nie tylko nasz czytelnik przespał zmianę w tabeli opłat i prowizji wprowadzającą opłatę za dostęp do serwisu bankowości telefonicznej. Zapytałem znajomych, którzy mają konta w Citi, czy wiedzą o wprowadzonych pół roku temu zmianach.
Jedna z moich znajomych po sprawdzeniu historii operacji złapała się za głowę. Korzysta z Citi Konta i karty kredytowej. Rachunek z banku za ostatni miesięczny okres rozliczeniowy to 8 zł za prowadzenie ROR i 6 zł za dostęp do CitiPhone. Ale to nie wszystko. Ma też subkonto walutowe w euro, ale z niego nie korzysta. Bank informuje zresztą, że „z braku aktywności na rachunku, został on uśpiony”. Mimo że rachunek „śpi”, bank wziął za śpiocha 3 zł.
Na liście znalazła się jeszcze jedna opłata, o której moja znajoma nie miała pojęcia: 3 zł za miesięczny abonament na wpłaty gotówki do wszystkich bankomatów w Polsce. Problem w tym, że koleżanka nigdy nie korzystała z wpłatomatów i nie przypomina sobie, by taką usługę kiedykolwiek aktywowała.
Czyżby była to kolejna „domyślna” usługa w Citi, za którą klient musi płacić do momentu aż sam z niej zrezygnuje? Jeśli jesteście klientami Citi Handlowego, miejcie się na baczności, bo bank robi dziwne rzeczy. Zerknijcie do historii rachunku, a potem wyłączcie te usługi, z których nie korzystacie. Nie warto płacić za coś, z czego nie korzystamy.
źródło ilustracji: Pexels.com/Gratisography