Kiedy spodziewamy się spadku inflacji i stóp procentowych, rozsądna strategia depozytowa podpowiada, by zakładać lokaty długoterminowe, bo oprocentowanie depozytów będzie spadać. Świat już przymierza się do obniżek stóp procentowych, ale Polacy lokują pieniądze tak, jakby spodziewali się kolejnej fali inflacji i wzrostu stóp
Przez ostatnie lata praktycznie cały świat borykał się z wysoką inflacją. W Polsce mieliśmy moment, kiedy dynamika wzrostu cen otarła się o psychologiczną barierę 20%. A żeby z inflacją walczyć, trzeba podnosić stopy procentowe. W ten sposób schładza się gospodarkę, zniechęca konsumentów do wydawania pieniędzy, bo kredyt staje się droższy, a jednocześnie zachęca się do oszczędzania, bo odsetki od depozytów czy obligacji są atrakcyjniejsze.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Ale inflacja zaczęła odpuszczać i coraz częściej mówi się na świecie o potrzebie obniżania stóp procentowych. W Polsce w lutym 2024 r. dynamika inflacji spadła do 2,8%, a w marcu do 2%, a więc znalazła się w tzw. celu inflacyjnym banku centralnego. Podobnie z inflacją jest w Czechach, ale inne jest podejście banków centralnych Polski i Czech do poziomu stóp procentowych, o czym pisał niedawno Maciek Jaszczuk.
Do niedawna Polska i Czechy miały stopy procentowe na tym samym poziomie – 5,75%. Na początku maja czeski bank centralny obniżył je do poziomu 5,25%, czyli aż o 0,5 pkt proc. A w Polsce? Na ostatnim posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej zdecydowano o pozostawieniu stóp procentowych w „zamrożeniu”.
O tym, kto – my czy Czesi – w kwestii stóp procentowych postępuje racjonalnie, przeczytacie we wspomnianym artykule Maćka. Znajdziecie w nim też wyniki badań, jakie zlecił VeloBank. Wynika z niego, że aż 37% Polaków nie jest w stanie powiedzieć, jak będą kształtowały się stopy procentowe w najbliższej przyszłości. Obniżek stóp procentowych spodziewa się 47% respondentów (21% w tym roku, 22% w przyszłym, 4% w 2026 r.), ale 16% badanych przewiduje, że stopy procentowe mogą jeszcze wzrosnąć.
To oznacza, że niemała grupa Polaków spodziewa się powrotu inflacji do trendu wzrostowego, co zresztą pokazują dane. W kwietniu – według wstępnych danych – inflacja wyniosła 2,4%, na co zapewne wpłynęło przywrócenie podatku VAT na żywność. Kolejnego uderzenia inflacji spodziewano się w związku z „urynkowieniem” cen energii, ale rząd Donalda Tuska podjął decyzję o przedłużeniu mrożenia cen na drugą połową 2024 r.
Depozyty długoterminowe w odwrocie
Postanowiłem na innych danych sprawdzić, co o przyszłym poziomie inflacji i stóp procentowych sądzą Polacy. Mam na myśli konkretne decyzje dotyczące lokowania oszczędności. Racjonalny wybór okresu lokaty powinien zależeć właśnie od przewidywań dotyczących poziomu stóp procentowych. Jeśli zakładamy, że stopy procentowe wzrosną, dobrą strategią jest założenie krótkoterminowego depozytu, ponieważ jest szansa, że za miesiąc, kwartał czy pół roku oferty depozytowe będą atrakcyjniejsze. Kiedy nasz depozyt wygaśnie, będziemy mogli założyć kolejny na lepszy procent.
Odmienną strategię należy przyjąć, jeśli spodziewamy się spadku stóp procentowych. Teoretycznie w takim scenariuszu oferta depozytowa z każdym miesiącem będzie się pogarszać. Lepiej jest więc założyć długoterminową lokatę na dobry procent i o stałym oprocentowaniu.
A co z pieniędzmi robią Polacy? Jakie depozyty zakładają? Odpowiedź na to pytanie znajdziemy w danych gromadzonych przez Narodowy Bank Polski. Dowiadujemy się z nich o wartości depozytów założonych lub odnowionych (na nowych warunkach) w danym miesiącu z podziałem na termin zapadalności.
Lokaty długoterminowe nigdy nie cieszyły się wielkim zainteresowaniem Polaków. Najczęściej wybieramy lokaty kwartalne, o drugie miejsce rywalizują depozyty miesięczne i półroczne. Następne w rankingu popularności są lokaty roczne, a na końcu depozyty ponad roczne.
W kontekście strategii depozytowych warto zwrócić uwagę na depozyty długoterminowe. W przypadku statystyk NBP podawane są one jako depozyty od terminie zapadalności powyżej roku, w praktyce mowa jest o lokatach zakładanych na 2, 3, 4 i 5 lat.
W sytuacji, kiedy spodziewamy się spadku inflacji i stóp procentowych, a co za tym idzie – spadku oprocentowania depozytów – rozsądnym działaniem wydaje się zakładanie właśnie najdłuższych depozytów. W ten sposób „parkujemy” określony dochód z odsetek na dwa czy trzy lata, nie martwiąc się o to, że po drodze banki będą oferować lokaty z coraz niższym oprocentowaniem.
Z danych NBP wynika, że popularność najdłuższych lokat drastycznie spada. W 2022 r. były miesiące, kiedy miesięczna wartość tych depozytów sięgała ok. 4 mld zł. W ubiegłym roku ich sprzedaż sięgała w niektórych miesiącach ok. 1 mld zł miesięcznie.
W 2024 r. w styczniu i lutym założyliśmy lokaty długoterminowe o wartości ok. 400 mln zł miesięcznie, natomiast w marcu (to najświeższe dane NBP) ich wartość wyniosła zaledwie 220 mln zł. Warto jednak zaznaczyć, że od początku roku wzrosła nieco wartość sprzedaży lokat rocznych. W grudniu wyniosła ona ok. 5,5 mld zł, a w pierwszym kwartale tego roku sięgnęła 7-8 mld zł. Lokatę roczną w polskich warunkach też należy uznać za depozyt długoterminowy.
Depozyty bankowe przegrywają z obligacjami?
Dane są, jakie są. Pytanie, jak je należy interpretować. Czy drastyczny spadek popytu na długie depozyty oznacza brak wiary w to, że w najbliższym czasie stopy procentowe spadną? Nie chcemy mrozić pieniędzy na długo, licząc na to, że wkrótce oferta depozytowa będzie bardziej atrakcyjna?
A może żyjemy w zawieszeniu, w atmosferze niespójnej komunikacji banku centralnego? Po prostu nie ufamy polityce pieniężnej prowadzonej pod wodzą Adama Glapińskiego. Dlatego lepiej tę niepewność przeczekać i zachomikować pieniądze na krótszy okres?
Być może. A może wytłumaczenia należy szukać gdzie indziej. Choć depozyty bankowe to wciąż najpopularniejszy sposób lokowania oszczędności przez Polaków, to alternatywą (równie bezpieczną) stają się obligacje skarbowe? Z danych Ministerstwa Finansów wynika, że Polacy najchętniej kupują obligacje trzyletnie i czteroletnie. W ubiegłym roku „czterolatki” stanowiły prawie 42% sprzedaży, a „trzylatki” 18,4%. W tym roku na czoło wysuwają się „trzylatki”. Np. w marcu miały prawie 44-proc. udział w sprzedaży („czterolatki” 23,3%). Obligacje 3-letnie sprzedały się za blisko 2,3 mld zł, a 4-letnie za 1,2 mld zł.
Mówimy więc o rodzajach obligacji, które stanowią bezpośrednią konkurencję dla bankowych depozytów długoterminowych. Ich przewagą nad bankowymi depozytami jest to, że przedterminowy wykup jest mniej bolesny niż w przypadku zerwania depozytu. W drugim przypadku tracimy bowiem naliczone odsetki. „Kara” w przypadku „zerwania” obligacji to 70 gr lub 2 zł od jednej obligacji (w zależności od rodzaju).
Przeczytaj też: Potrzebujesz pieniędzy, a te leżą zamrożone na lokacie? Co zrobić, żeby zerwać depozyt i nie stracić odsetek? Oto prosta strategia
————
GDZIE DOSTANIESZ NAJLEPSZY PROCENT?
Obawiasz się zmian w podatku Belki? Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także kont osobistych, rachunków firmowych i kart kredytowych. Wszystkie tabele znajdziesz w zakładce „Rankingi” na stronie głównej www.subiektywnieofinansach.pl.
————
Źródło zdjęcia: Maciej Bednarek