30 marca 2023

Polak nie wierzy już w wolny rynek ani we własne możliwości? „Państwo powinno pomagać w zakupie mieszkania” – taka opinia dominuje nas Wisłą. Co to o nas mówi?

Polak nie wierzy już w wolny rynek ani we własne możliwości? „Państwo powinno pomagać w zakupie mieszkania” – taka opinia dominuje nas Wisłą. Co to o nas mówi?

Jakie lekarstwo na kiepski dostęp do mieszkania? Wyższa pensja? Niższa cena pieniądza? Więcej gruntów dla deweloperów? Więcej planów zagospodarowania przestrzeni w miastach? Nie. Sprawę ma załatwić za nas… państwo. Czyli kto? I dlaczego nie wierzymy już ani w wolny rynek, ani we własne możliwości? Co to o nas mówi i jak nie dać się wykorzystać politykom, którzy będą na tych naszych przekonaniach zbijać kapitał wyborczy?

Państwo ma nam pomagać w zakupie nieruchomości na kredyt. Takie wnioski płyną z ostatniego badania Social Changes. Aż 38% ankietowanych oczekuje pomocy państwa w spłacie kredytów hipotecznych. 23% chce, żeby państwo zajmowało się budową i wynajmem mieszkań dla obywateli, a 18% uznało, że ta pomoc powinna polegać na budowie i późniejszej sprzedaży mieszkań obywatelom. Zaledwie 21% uznało, że wolny rynek sam ureguluje dostęp do mieszkania.

Zobacz również:

Wygląda więc na to, że politycy dobrze wyczuwają nastroje wyborców, bo w ostatnim czasie głośno jest o różnych programach, które mają nam pomóc zamieszkać na swoim. Za kilka miesięcy ma ruszyć program „Bezpieczny kredyt 2%”, w ramach którego rząd będzie dopłacał przez 10 lat do rat kredytów. Szczegółowo opisywał to tutaj Robert Sierant.

Niedawno o krok dalej poszedł Donald Tusk, zapowiadając kredyt 0% po wygranych wyborach. Przy okazji ogłaszania swojego programu pożyczył hasło od lewicy „mieszkanie prawem, nie towarem”. Lewica w swojej interpretacji tego hasła stawia na coś innego. Chce budować tanie mieszkania czynszowe na wynajem, a więc ich polityka również wpisuje się w oczekiwania sporej grupy obywateli.

Walkę z kryzysem mieszkaniowym zapowiadał niedawno lider Agrounii Michał Kołodziejczak. Niedługo po ogłoszeniu pomysłu na kredyt 0% przez Donalda Tuska, przedstawił swój pomysł – deweloperzy budujący najwięcej mieszkań w Polsce powinni 20% z nich oddawać na mieszkania komunalne. Kolejne przedwyborcze miesiące przyniosą nam prawdopodobnie więcej tego typu rozwiązań. I prawdopodobnie to będzie jeden z głównych tematów wyborczych.

Uważamy, że państwo powinno pomagać w zakupie mieszkania. Co to o nas mówi?

Czy wygrają ci, którzy zaproponują najkorzystniejszą ofertę mieszkaniową dla wyborców? Tego nie wiemy, ale wyniki wspomnianego badania wiele nas o nas mówią. Co dokładnie?

>>> Państwo niech płaci, ale niech nie buduje. Największa część ankietowanych uważa, że państwo powinno pomagać nam w spłacie kredytów, ale niekoniecznie powinno się mieszać w cały proces powstawania kredytowanych mieszkań. Nawet za cenę wysokich marż deweloperów. Prawdopodobnie nauczeni doświadczeniem nie mamy już wiary, że państwo jest w stanie wybudować solidnie i w sensownej cenie tyle mieszkań, ile potrzebujemy. Tym bardziej że jeden duży, hucznie zapowiadany projekt mieszkaniowy okazał się klapą.

Mowa oczywiście o sztandarowym programie PiS – „Mieszkanie+”. W ramach programu do 2019 r. miało zostać wybudowanych 100 000 mieszkań. Na koniec października 2021 r. – a więc dwa lata później – oddano zaledwie ok. 15 000 mieszkań, a kolejne 20 000 znajdowało się w budowie. Osoby, które załapały się na mieszkanie w programie, niestety również nie mają powodów do zadowolenia, bo stawki najmu wcale nie są niższe od rynkowych.

>>> Dopłaty do kredytów pompują ceny? Polak mówi „trudno”. Dopłaty do kredytów mogą sprawić, że nie tylko ostateczna cena mieszkania będzie wyższa, ale zostaną wywindowane ceny nieruchomości dla przyszłych pokoleń. Wszelkie wpompowywanie pieniędzy w gospodarkę wpływa też na wzrost inflacji, która dotyczy już każdego z nas.

Mieliśmy już programy, w ramach których państwo dopłacało do kredytów. W ramach „Mieszkanie dla Młodych” rząd finansował wkład własny, a osoby, które załapały się na program „Rodzina na Swoim” mogły liczyć przez 8 lat na dopłaty do rat kredytu. Są dowody, że oba programy podniosły ceny mieszkań, a więc nie był to najbardziej efektywny sposób wspomagania Polaków. Ale Polakom to nie przeszkadza i mówią: „lubię to”.

>>> Nie wierzymy w wolny rynek. Niektórzy mówią, że trzeba po prostu cierpliwie czekać, a prywatne firmy deweloperskie prędzej czy później zaspokoją popyt na mieszkania, bo tak działa rynek. Większość Polaków w to nie wierzy. Obawiają się, że te mechanizmy wywindują ceny nieruchomości jeszcze wyżej. Cóż, krajów borykających się z deficytem nieruchomości jest znacznie więcej. Niestety nawet bogacenie się społeczeństwa nie sprawia, że kryzys mieszkaniowy znika.

Kryzys mieszkaniowy jest widoczny na całym świecie, nawet w najbardziej zamożnych krajach. Również w Japonii, czyli kraju, którego mieszkańcy słyną ze swej pracowitości. Niestety ta pracowitość nie zawsze przekłada się na wyższą jakość życia. Mieszkania w Japonii są tak drogie, że młodzi Japończycy są zmuszeni do życia w 6-8 metrowych mieszkaniach. Od kilku lat na rynku popularność zyskują tzw. geki sama, czyli miniaturowe 3-metrowe miniaturowe mieszkanka. W Polsce też powoli się do tego zbliżamy.

 

Stany Zjednoczone, czyli kolejny kraj będący w czołówce najbogatszych, boryka się z problemem bezdomności. W tamtym roku w Los Angeles został wprowadzony stan wyjątkowy z tego właśnie powodu. Z kryzysem na rynku mieszkaniowym walczy też Irlandia. Problemem cały czas jest niedobór mieszkań oraz spowodowane tym deficytem ceny. Zakup i wynajem mieszkania w Irlandii przewyższa zdolności również klasy średniej, a nawet dobrze zarabiający pracownicy korporacji zmuszeni są do wynajmowania mieszkania w kilka osób.

>>> Nie wierzymy, że sami jesteśmy w stanie zarobić na mieszkanie. W ostatnich latach ceny mieszkań mocno nam odjechały. Nasze pensje też szły w górę, ale u wielu osób tempo wzrostu zarobków nie nadążało za podwyżkami cen mieszkań. Gwoździem do trumny marzeń o własnym lokum stały się podwyżki stóp procentowych i zaostrzenie wymogów KNF przy wyliczaniu zdolności kredytowej.

Wiele osób prawdopodobnie straciło już wiarę w to, że w najbliższych latach będzie w stanie samodzielnie kupić mieszkanie, nawet na kredyt, a więc uzbierać pieniądze choćby na wkład własny. Rzeczywiście, na własne mieszkanie stać dziś głównie tych, którzy zarabiają po kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie (albo pary, które łącznie tyle zarabiają). Wiadomo, że nie każdemu uda się osiągnąć taki poziom, ale wygląda na to, że niewielu w ogóle w to wierzy.

Zamiast taniego kredytu, uwolnienia pustostanów i gruntów – dopłaty do drogich kredytów na drogie mieszkania

To nie są optymistyczne wnioski. Brak wiary w to, że państwo może zbudować tanie mieszkania czynszowe, powoduje, że ten pomysł nie zyskuje poklasku. Podobnie nie wierzymy w to, że dorobimy się mieszkania pracą własnych rąk. Nie wspieramy mechanizmów, które mają zwiększyć możliwości budowy mieszkań (w tym ułatwianie deweloperom dostępu do gruntów), ani tych, które mają przyczynić się do niskiej ceny pieniądza (walka z inflacją i ograniczenie tym samym transferów socjalnych).

Gdy pojawiły się doniesienia o tym, że w Polsce ma powstać elektrownia atomowa, wiele osób zareagowało śmiechem, a w internecie możemy znaleźć tony memów z ministrem aktywów państwowych Jackiem Sasinem (znany „organizator”) w roli głównej. Ale – nie ceniąc wysoko kompetencji urzędników, których sami (pośrednio) wybieramy – jednocześnie chcielibyśmy, żeby państwo dopłacało nam do kredytów na mieszkanie.

To oznacza, że akceptujemy półśrodki i rozwiązania, które powodują nieefektywne wykorzystanie pieniędzy, które płacimy w ramach podatków. Chcemy dopłat do drogich kredytów na zakup coraz droższych mieszkań zamiast tanich mieszkań albo tanich kredytów. Być może to wyraz desperacji, bo warunki mieszkalne Polaków są po prostu kiepskie.

A politycy nam dadzą to, czego chcemy. Będą „pchali” miliardy złotych naszych – podatników – pieniędzy na dopłaty do kredytów. Zamiast tego powinni powalczyć z inflacją (żeby pieniądz potaniał), spróbować budować mieszkania z pominięciem marż deweloperów albo tak zorganizować podaż nieruchomości, żeby ceny same spadły (ograniczenie spekulacji, uwolnienie miliona pustostanów poprzez zmiany prawa dotyczące najmu, uwolnienie gruntów, wpuszczenie na rynek funduszy budujących mieszkania na wynajem).

Efekt będzie taki, że za grube miliardy, które pójdą na cele mieszkaniowe – zamiast na edukację, poprawę jakości ochrony zdrowia albo rozbudowę sieci transportowej (żebyśmy byli bardziej mobilni) – wybudujemy znacznie mniej mieszkań, niż byśmy mogli, i upasiemy na tym deweloperów oraz banki.

źródło zdjęcia: Anthony Fomin/Unsplash

Subscribe
Powiadom o
71 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Joanna
1 rok temu

Czy to kolejny przykład na roszczeniowe pokolenie Z? Kiedy ja wchodziłam na rynek pracy, pensja minimalna wynosiła 800 zł brutto, zarabiałam jakieś 1700 na rękę, a cena metra kwadratowego w Warszawie to było 8 500… Teraz pensja minimalna to ponad trzy i pół tysiąca, młodzi rzadko kiedy dostają mniej niż 4000 na rękę, a cena metra kwadratowego w Warszawie to 14 000… I co się przez te 15 lat zmieniło?! A no niewiele. Inwestować w siebie, oszczędzać…

Stef
1 rok temu
Reply to  Joanna

Ta cena to chyba z kosmosu 8500 w 2008 roku? W 2017 średnia była 7500

Ja.
1 rok temu
Reply to  Stef

Nie z kosmosu, tylko z Warszawy 😉 Tak było (w szczycie bańki).

Obserwator360
1 rok temu
Reply to  Joanna

Może skończmy już z tą narracją o rozszczeniowym pokoleniu Z. Mam 21 lat, studiuję, jestem po operacjach, mam dwie prace łącznie na 40h tygodniowo i do tego jeszcze życie prywatne i rodzinne, darmowe praktyki we wakacje, choć nie ukrywam, że jest ciężko. Pomiędzy tym jeszcze wizyty lekarskie, urzędy, zakupy i city-tripy. I znam wiele osób, które robią tak jak ja. Tyle tylko, że nas nie widać, bo zapieprzamy od rana do nocy… W każdym pokoleniu znajdą się takie osoby, którym się nie chciało. Jedyna różnica, że teraz jest internet i można to pokazać.

Aleks
1 rok temu
Reply to  Monika Madej

podobno, aczkolwiek obecnie pokolenie 20+ w porownaniu do pokolenia 40+ to jest jak woda i ogien – pokolenie 20+ korzysta z tego co wypracowalo pokolenie 40+, nie dajac nic w zamian – a pozniej mamy wybranych przedstawicieli narodu, ktorzy powinni leczyc sie w wariatkowie a nie byc posłami…Przeciez nawet WOŚP to inicjatywa osob obecnie 40/50+ !!! Popatrzmy co mlodzi zainicjowali…NIC. Jak zestawimy sobie wyborcow to sie okaze ze mlodych z prawem do glosowania jest mniej niz seniorow, a to seniorzy sa zdyscyplinowani i chodza na wybory, wiec wygrywa sluszna i jedyna opcja.

RAFAL
1 rok temu
Reply to  Monika Madej

Najlepiej to miało pokolenie urodzone tuż po wojnie.Zreszta to naukowo udowodnione,że wtedy najlepiej się urodzić .Mieszkania za darmo,bo im się po prostu należały.Teraz niektórzy sprzedają te mieszkania po 500-600 tysi. W pracy luzik.Tesciowa w handlu -panisko.Przychodzila na która chciała do pracy.Tesciu w Zurt spał w szafie jak miał kaca po imprezach .Ciągle imieninki w pracy zakrapiane .Ojciec urzedas,codziennie u mamusi na obiedzie w godzinach pracy ok2ha.Matka,ważna belferka ,tzw profesur.Pod butem uczniowie i rodzice.Widzialem to .Dziś to by kosz, na głowę i ciao z taką by było.Tak młodzieży się żyło.Dzis żyją i dobrze się mają .Emerytury leni od 2700 do 4500… Czytaj więcej »

anonimus
1 rok temu
Reply to  RAFAL

Bzdury człowieku piszesz i piszę to w grzecznej formie.. Rozumiem że chcesz przeżyć wojnę bo chalupe byś dostał za darmo i za darmo wódki napił. [CENZURA-red]

Ppp
1 rok temu
Reply to  Monika Madej

Aczkolwiek można do tego podejść z drugiej strony: młodzi nie angażują się, bo po prostu widzą, że nie warto! Większość dzisiejszych 50-70-latków tyrała w latach 90-tych i ma z tego nic lub niewiele.
A w temacie:
Po 30 latach IIIRP chyba należałoby zauważyć, że wolny rynek się nie sprawdza oraz, że młodych ludzi nie stać na samodzielne kupienie mieszkania. a skoro państwo pobiera podatki, to ma obowiązek pomagać obywatelom – co w tym dziwnego?
Pozdrawiam.

Przemysław
1 rok temu
Reply to  Aleks

> pokolenie 20+ korzysta z tego co wypracowalo pokolenie 40+

Pokolenie 40+ z kolei korzysta z tego co wypracowało pokolenie 60+, które z kolei korzysta z tego co wypracowało pokolenie 80+.

RAFAL
1 rok temu
Reply to  Obserwator360

Ja mam 50 lat.Mlodzi ,nie dajcie sobie wmówić poczucia winy przez starych.Wiekszosc ma przechlapane.Chyba ,że ma bogatych i ustawionych rodziców że znajomościami.Najlepiej to mieli w latach 60-70 tych .Mieszkania za darmo ,,praca stabilna i w niej raczej luz.Glownym problemem było ,jak wypełnić czas wolny .To co parę dni pili wódkę i imprezowali .Później przeszli na wczesne Emeryturki po tej harówce niby.Mam przykłady moich teściów i rodziców.Wybyczone lenie i tyle w temacie.

Monika
1 rok temu
Reply to  RAFAL

Moja mama z tego pokolenia przeszła sobie na wcześniejszą emeryturę w wieku 55 lat i nadal były jej w głowie tylko imieninki i urodzinki. A mnie reforma PO podniosła wiek emerytalny do 67 lat… „tylko” 12 lat różnicy. A że od początku pracuję w neoliberalnej RP a nie w PRL, to ze stresów związanych z pracą już mam choroby przewlekłe, nawet nie wiem czy dożyję do emerytury w wieku 60 lat. Ale tamtemu pokoleniu po prostu się należało : mieszkania za darmo i wcześniejsze emerytury.

anonimus
1 rok temu
Reply to  RAFAL

To w końcu kiedy mieli najlepiej? [CENZURA-red] Weźcie to usuńcie i jeszcze 5 to lajkuje..

Alfred
1 rok temu
Reply to  Joanna

Czyli kiedyś należało pracować przeciętnie 5 miesięcy na metr kwadratowy mieszkania w stolicy, teraz wystarczy 3 i pół miesiąca.

Hania
1 rok temu
Reply to  Alfred

Nie trzeba bylo miec wkladu wlasnego.

Aleks
1 rok temu
Reply to  Joanna

Oczywiscie, ze sa roszczeniowi – wystarczylo sypnac socjalem typu 500+ i oczekuje sie finansowania z budzetu. Znam rodzine, gdzie jest 5-tka dzieci, kobieta nie pracuje i socjalem splacaja kredyt mieszkaniowy (!) – ktos powie ale jak to mozliwe??? No mozliwe – 1.000 zł tzw. Kosiniakowego, 5 x 500 zł co miesiac = 2.500 zł na m-c, pare tysiecy zlotych z funduszu socjalnego w pracy 1 z malzonkow, zwrot z podatku i mamy PLN-y w wysokosci ok. 2 tys zł na rate za mieszkanie, itd. I tak samo maja mlodzi – nie maja problemu z pracą (w moim pokoleniu srednie bezrobocie… Czytaj więcej »

Aleks
1 rok temu
Reply to  Monika Madej

Bez znaczenia dla tematu ma kwestia pracy nad 4-ka czy 5-tka dzieci, ale oczekiwan takich osob kosztem reszty spoleczenstwa.
A dorzuce jeszcze, ze socjalem rowniez jest tzw. splata rodzinna kredytu hipotecznego =>
jeżeli w trakcie spłaty kredytu rodzina powiększy się o drugie lub kolejne dziecko, otrzymuje sie 20 tys. zł (drugie dziecko) lub 60 tys. zł (trzecie i kolejne dziecko) na spłatę kredytu… do tego jeszcze anulowanie czesci kredytu,bo jest fundusz wsparcia kredytobiorcy i nagle sie okazuje ze zakup mieszkania czy domu sfinansowali w 90% podatnicy

Pat
1 rok temu
Reply to  Monika Madej

No tak ale 14 tys rodzin z pięciorgiem dzieci to już 28 tys wyborców i 70 tys w drodze do pełnoletności. Także dość znacząca grupa osób przyzwyczajonych do rozwiązywania problemów przez Państwo.

Paweł Nyczaj
1 rok temu
Reply to  Joanna

Jestem w średnim wieku. Jednak sytuacja na rynku mieszkaniowym w krajach znacznie wyżej rozwiniętych od Polski pokazuje, że na w niektórych obszarach gospodarki wolny rynek bez regulacji niezbyt się sprawdza i doprowadza do wielu patologii i niedostępności podstawowych dóbr. Takim obszarem jest właśnie rynek nieruchomości. Widać to choćby np. w Austrii czy Szwajcarii i chyba też w Niemczech, gdzie system mieszkań komunalnych znacznie lepiej się sprawdza. Ludzie przeciętnie zarabiający są w stanie płacić czynsz za wynajem mieszkania w dobrym standardzie, choć oczywiście bez mega fajerwerków

Admin
1 rok temu
Reply to  Paweł Nyczaj

Pytanie brzmi: jak oni tych mieszkań czynszowych się dorobili? Za jakie pieniądze je zbudowali? Kto ustala rentowność inwestycji?
Bo my na razie wiemy, że: a) Państwo nie umie (Mieszkanie+), samorządy też nie za bardzo, pieniądze prywatnych Polaków kiszą się w bankach (nie ma REIT-ów mieszkaniowych), a zagraniczne fundusze nie są tu mile widziane. Pytanie: gdzie robimy największe błędy?

Kriso
1 rok temu

Pani redaktor straszliwie meandruje w tym tekście 🙂 Nie wierzymy w „wolny rynek”, ale wszystkie te programy od 500+ do PPK tak właściwie dopalają ów „wolny rynek”, więc ja bym powiedział, że od transformacji politycznie jesteśmy bardzo spójni i właściwie mało elastyczni, bo jednak cały czas realizujemy to, co osoby z kręgu FOR rozpoczęli w ubiegłym stuleciu. „Efektów” żadnych nie będzie, bo dziś nasza rodzima polityka najmniej się chce zająć tym czym polityka powinna się zajmować. Ja tu nie widzę żadnych „półśrodków i rozwiązań”, tylko niechęć do jakiejkolwiek „głębszej” zmiany przez Polaki i Polaków.

anonimus
1 rok temu

Dlatego polskie państwo zbankrutuje…Pytanie brzmi kiedy a nie czy

Michał
1 rok temu

Dopłaty do kredytów maja sens bo można skorzystać budując dom. W innych przypadkach, osoby kupujące/budujące dom by nie korzystały 😉

Paweł
1 rok temu

Zlikwidować wszystkie te nic niewarte programy. Tylko wprowadzenie podatku kastralnego od drugiej i następnej nieruchomości, a także od pustostanów (często ruin, ale w dobrej lokalizacji) coś zmieni. Wiem, że to byłaby terapia szokowa. Lecz połączenie tego z zapaścią demograficzną dała by najlepszy efekt w krótkim czasie.

Marcin
1 rok temu
Reply to  Monika Madej

Dlaczego mam płacić dodatkowy podatek za to, że mam 3 mieszkania? Ciężką pracą dorobiłem się tych mieszkań. Place już podatek od nieruchomości. A poza tym prawo własności jest święte, więc ze swoim mieszkaniem mogę zrobić co zechcę. W tym mogę je kupić i i trzymać puste. Proste.

ona
1 rok temu
Reply to  Marcin

no możesz, ale to bez sensu, a że ludzie mają głupie egoistyczne pomysły , jak kupować nieruchomości i trzymać puste, to po to jest właśnie tworzenie prawa( by chronić społeczeństwo przed szkodzącymi działaniami innych)

axad
1 rok temu
Reply to  ona

ale co to za logika, co to znaczy że egoistyczne? bierzesz kasę, kupujesz i masz gdzie mieszkać, mieszkań nie braknie, i to dość proste do wykonania co nie? czego chcesz od innego człowieka, sponsoringu, a może potem jeszcze będziesz mieć pretensje o wysokość czynszu? każdy może sobie kupić i zostawić pustostan jak tak uważa że jest dla niego lepsze rozwiązanie niż obracanie pieniędzmi. Jedni trzymają pieniądze w banku, inni wolą kupić nieruchomość co w tym złego???

ona
1 rok temu
Reply to  axad

wydaje mi się, że trudno będzie Ci zrozumieć , ale spróbuję odpowiedzieć. Nic w tym trudnego właśnie, biorę kasę i kupuję, żeby MIESZKAĆ! nie mogę tego zrobić, jeśli ktoś trzyma pustostan.

Hiacynth
1 rok temu
Reply to  Marcin

W większości przypadków, najcenniejszym elementem nieruchomości jest działka na której ona stoi. Innymi słowy, wartość mieszkania jest w dużej mierze funkcją społeczności w danej lokalizacji. Puste wieżowce na bezludziu wartości nie mają prawie żadnej (jak przekonali się o tym niedawno w Chinach). To ludzie zwiększają wartość nieruchomości, a nie ściany czy wyposażenie. Wartość samych ścian raczej spada z czasem, a nie zyskuje. Trzymając puste mieszkania jako bank, niejako żerujesz na okolicznej społeczności, oczekując zysku z aktywności innych osób, a nie swojej. Jest to szczególnie problematyczne w sytuacji gdy tych mieszkań brakuje… W skrajnych przypadkach, tego typu zachowanie może doprowadzić do… Czytaj więcej »

Raider
1 rok temu

I co komu po uzbieranym 20% wykładzie własnym jak bank życzy sobie ekstra kasę za ekspertyzę, ubezpieczenie 21k od utraty pracy, ubezpieczenie nieruchomości, ubezpieczenie na życie, a goła miniratka malejąca wynosi „marne” 5800 albo i jeszcze więcej? Do tego jeszcze prowizja dla biura nieruchomości, opłata notarialna i PCC. Nikt nawet nie piśnie, że bez uzbieranych dodatkowych 50-100k ponad wkład własny nawet lepiej nie składać wniosku o kredyt.

Xyz
1 rok temu

Według mnie państwo powinno zmienić tak prawo by ludzie mogli wynajmować bez strachu swoje mieszkania by ludzie mięli teraz gdzie mieszkać Nawet na wynajmie.( Nie płacisz to eksmisja od ręki bez wyjątku, tobie nie płacą a powinni ? Za godzinę zapłacą już dzwonię). Zniszczone mieszkanie też powinno się załatwiać od ręki. Do tego jednocześnie rząd powinien tak walczyć z inflacją by była ona ujemna nie tylko nisko. Musimy zmienić siłę nabywczą naszych oszczędności oraz obecnej wypłaty jednocześnie. Sprawić by nasza waluta była silna tak że dolar lub euro będzie kosztował dwa złote lub mniej. Zlikwidować socjal i w jego miejsce… Czytaj więcej »

Jacek
1 rok temu

Stanowcze NIE! wszelkim państwowym dopłatom do mieszkań i kredytów na ich zakup.
Dlaczego wszyscy podatnicy mają się składać na finansowanie czyjegoś mieszkania?
Niech politycy obiecujący roszczeniowcom własne M rozdadzą im posiadane zapasowe lokale.
I tak już mamy dojenie oszczędzających podatkiem Belki, by m.in. za te środki kupić głosy tych, którzy po prostu będą wyciągać rękę po pieniądze.

Beata
1 rok temu
Reply to  Monika Madej

Mogę prosić o wyjaśnienie ile wg Pani Redaktor to „większość”, bo mnie kiedyś dawno dawno temu uczyli, że większość to jest jednak powyżej 50% 😉
Chętnie, więc dowiem się na podstawie jakich danych wysunięty jest wniosek że „większość tego oczekuje”.

Beata
1 rok temu
Reply to  Monika Madej

Kwestia czy osoby które chcą dopłat do kredytów to nie są również osoby, które chcą by państwo budowało. Jeżeli była możliwość wybrania kilku odpowiedzi i np. Jan Kowalski zaznaczył, że jest za dopłatami i za budową przez państwo to nadal jest to ta sama osoba i się % nie powinny cudownie rozmnażać.

Jacek
1 rok temu
Reply to  Monika Madej

Edukować. Niech mają świadomość, że takie wyciąganie ręki po pomoc do de facto wszystkich podatników (w tym ledwie wiążącym koniec z końcem) to obciach, roszczeniowość i wstyd.

Hieronim
1 rok temu
Reply to  Jacek

Rozmawiał Pan już o tym z górnikami? 😀

Jacek
1 rok temu
Reply to  Hieronim

Jakimś dziwnym trafem prywatne kopalnie potrafią przynosić zyski. Może protestujący są robieni w balona i ktoś dobrze sobie żyje dzięki ich pracy? Czy oni czasem nie protestują z powodu zgody rządu na dekarbonizację?
Ostatecznie nikt nie jest skazany na pracę w jednym zawodzie, a czasem i miejscu przez całe życie…

Adam
1 rok temu

Państwo Samorzady Pracodawcy POWINNI budować mieszkania na WYNAJEM Zakaz finansowania z NASZYCH podatków CZYJEJŚ wlasnosci !!!

Laszlo Kret
1 rok temu

Nikt — ani ankieterzy, ani ankietowani — nie wpadli na pomysł, że rozwiązaniem może być mniejsze obłożenie podatkowe, możliwość dorobienia do pensji, dobrowolność składek ZUS. To wszystko zostawia tyle w kieszeni, że obyłoby się bez dopłat.

Taka mentalność komuszków.

Laszlo Kret
1 rok temu
Reply to  Monika Madej

Dorabianie nie jest prawnie zabronione, ale skala opodatkowania pracy i dorabiania do niej jest taka, że rzeczywiście się to może na nic zdać.

Raider
1 rok temu
Reply to  Laszlo Kret

Ech [autocenzura – pejoratywne określenie braku intelektu u użytkownika Laszlo Kret] skoro nawet programiści z odłożonym wkładem własnym po pół miliona nie są w stanie kupić mieszkania bez zaciągania gigantycznego kredytu, to co ty mi tu jakieś banialuki dla pryszczatych kuców konfederacji opowiadasz. Programiści na ryczałcie mają dziś raj podatkowy i jak widać twoje bzdury o niskich podatkach, które miałyby być rozwiązaniem problemu, nie są tu zbyt pomocne.

Admin
1 rok temu
Reply to  Raider

Ech, gdyby każdy komentujący sam się autocenzurował, o ile łatwiejsze byłoby życie moderatora? 😉

Aleks
1 rok temu

„W ramach „Mieszkanie dla Młodych” rząd finansował wkład własny, a osoby, które załapały się na program „Rodzina na Swoim” mogły liczyć przez 8 lat na dopłaty do rat kredytu. Są dowody, że oba programy podniosły ceny mieszkań,” Akurat tak sie składa ze znam osoby, ktore skorzystaly z tych programow i zalapaly sie na „dolek” na rynku, kupujac lokale za ok. 35% obecnej wartosci (liczac dotacje 20% na wklad wlasny) – bez tego nie bylyby w stanie uzbierac srodkow, gdyz wzrost cen mieszkan skutecznie blokowal uzbieranie na wklad wlasny, a do tego trzeba miec jeszcze srodki na prowizje u posrednika i… Czytaj więcej »

Ralf
1 rok temu

Rząd dołoży? Państwo dołoży? Czyli kto? Personalnie, z imienia i nazwiska? Morawiecki, Sasin, Kaczyński, Tusk, Jaszczomp, a może Dziwisz?

Grzegorz
1 rok temu

Przede wszystkim UREGULOWAĆ najem: płacę – zyskuje większą ochronę ze zwiększającym się stopniowo okresem wypowiedzenia (oraz uregulowaną indeksacją czynszu), nie płacę – opuszczam mieszkanie/dom (lub mnie „wypraszają”) niemalże w podskokach.

„Dopłaty” ew. w formie redukcji zobowiązań podatkowych – czyli PRACUJĄCY i spłacający mieszkania mogliby liczyć na jakieś ulgi podatkowe.

Samorządy mogłby budować mieszkania pod wynajem – skoro opłaca się to prywatnym inwestorom to dlaczego nie miastu czy gminie? Zwłaszcza, że mają tereny, które często nieudolnie próbują po cenach wyższych od rynkowych sprzedać.

Jarek
1 rok temu

Czy autor czytał o rozwiązaniach w Wiedniu?

Ola
1 rok temu

To nie jest kwestia pokolenia czy tylko jednej generacji. To jest raz – brak podstawowej edukacji ekonomicznej i wiedza na poziomie: rząd ma pieniądze, rząd dołoży; I drugi powód/efekt to kompletny rozjazd poglądów w teorii a praktyki. Cenimy sobie wolny rynek bardzo jako naród ( w teorii) – teraz mamy kryzysowe lata, ale cóż wolny rynek chcieliśmy i wszystko jak dziecko na zasadzie JA SAM („taki jestem mądry, sam odłożę na emeryturę, sam wezmę kredyt”). No i teraz siup, jak chude lata, to jednak okazuje się że mały Kazio chce dopłatę i sam sobie kredytu nie spłaci. I tłumaczenie BO… Czytaj więcej »

Ralf
1 rok temu

Zasada powinna być prosta – najpierw zarób, a potem odlicz sobie od podatku w postaci ulgi. Masz dzieci – OK, Twój wybór, nie obciążaj innych, tylko na nie pracuj. A jak zarobisz to podzielimy Twój dochód na wszystkich członków rodziny i z każdym kolejnym dzieckiem zwiększymy ulgę. Powiedzmy przy trójce dzieci nie płacisz już dochodowego.
Chcesz kupić mieszkanie – OK, Twój wybór, zacznij na nie oszczędzać, a dzięki temu zapłacisz niższe podatki (kasa mieszkaniowa – było coś takiego).

Pawel
1 rok temu

Polacy, niezależnie od pokolenia, są dosyć biedni w swej masie, mają małe majątki w porównaniu do np statystycznego Niemca. I jak się jest niespecjalnie zamożnym to dywagacje o rządzie systemowo budującym „edukację, poprawę jakości ochrony zdrowia albo rozbudowę sieci transportowej (żebyśmy byli bardziej mobilni)” są abstrakcyjne i mało sensowne aby ktokolwiek z nas zagłosował za „poprawą jakości ochrony zdrowia” zamiast za 500+ tu i teraz albo za dopłatą do kredytu. Lepszy nawet mały grosz w kieszeni niż „system” bo po 30 latach reform „systemu” gwarancja że będzie lepiej jest zerowa. Od 1989 nigdzie w PL nie widziałem masowego „strajku” obywateli-pacjentów w… Czytaj więcej »

Admin
1 rok temu
Reply to  Pawel

Pewnie to słuszna konstatacja, Polak w swej masie patrzy wyłącznie na swoje korzyści. Czyli „szansę na parę złotych”. Można to traktować w kategorii zarzutu, albo stwierdzenia faktu – my zawsze byliśmy bandą indywidualistów i to wychodzi również w tego typu sondach czy badaniach

Ralf
1 rok temu
Reply to  Pawel

Rewelacyjna diagnoza!

ona
1 rok temu
Reply to  Ralf

hmmm, jakież to mądre.

Tadek
1 rok temu

Zadnych REITów bo juz w Niemczech widać że sie nie sprawdziły. Fundusze po prostu z czasem zmonopolizowały rynek i w efekcie aby wynajac mieszkanie musisz placic ogromne czynsze i ustawic sie w surowy casting w Niemczech – musisz okazywac stos zaświadczen, dokumentów a i tak masz male szanse na przejscie castingu a co najlepsze te fundusze oferują drogie i w ogole nieumeblowane ani w ogole nie wyposażone w sprzet AGD RTV czyli gołe mieszkanie! W Polsce Najemca dostaje pieknie umeblowane i wyposażone mieszkanie niczym jak w hotelu. A i jeszcze wymagają na Zachodzie te fundusze wplacenia kaucji w wys az… Czytaj więcej »

Admin
1 rok temu
Reply to  Tadek

Może REIT-y tylko dla Polaków? Bilion złotych oszczędności Polaków w bankach się marnuje…

Piotr
1 rok temu
Reply to  Tadek

Bo majac drukarnie za plecami morzesz wykupic wszystko pompujac ceny i to chodzilo , fundusze ktore kupily na kredyt 5,10 lat temu dzis w aktywach na papierze maja wartosc 100% wieksza przez napompowane ceny i cos co splaca sie 30 lat splacilo sie w 5 plus amortyzacja jako bonus . Nigdzie na seiecie fundusze oraz pionki z papierowymi miliardami nie dopuszcza do tego by powstalo tanie budowanie . Dlatego pojawisja sie pomysly na mala stala ratka 2 % , kredyt na 59 lat ( anglia , niderlandy , japonia ) . Jedynie belgia nie ma miala tak zlej sutuacji bo… Czytaj więcej »

Hottie
1 rok temu

Aż 38% ankietowanych oczekuje pomocy państwa w spłacie kredytów hipotecznych. Żenada – nie stać nie kupuj chaty za 800k w Wawie a za 400k pod Wawa. Mnie nikt groszem nie wspomógł , może dlatego że brałem kredyt na 45% dochodów szukając realnego cenowo lokalu. Dojeżdżam komunikacja publiczna około godziny ale mam dużo ciszej i kredyt przed covidem wyczyszczony z oszczędności. Kolejny problem – ilu Polaków ma oszczędności ? Badanie nie zostawiają złudzeń.

Admin
1 rok temu
Reply to  Hottie

Cóż, rozsądni zawsze płacili w Polsce za tych mniej rozsądnych…

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu