Media alarmują: oprocentowanie lokat bankowych doszło do ściany. Ale czy tak jest naprawdę? Zerknąłem do nowych statystyk NBP. I zaskoczenie

Media alarmują: oprocentowanie lokat bankowych doszło do ściany. Ale czy tak jest naprawdę? Zerknąłem do nowych statystyk NBP. I zaskoczenie

W ostatnim czasie w mediach zaczęły pojawiać się informacje o tym, że banki zaczęły obniżać oprocentowania depozytów. Ile w tym prawdy? Zajrzałem do najnowszych statystyk banku centralnego. Czy oprocentowanie lokat zderzyło się ze ścianą i lepiej już nie będzie? Czy to czas na założenie długoterminowego depozytu?

Tego artykułu możesz również posłuchać w naszym kanale podcastowym – czyta Maciej Bednarek.

Zobacz również:

Dużo szumu na rynku narobił ostatnio bank Credit Agricole. O ile w drugiej połowie 2022 r. oprocentowanie najlepszych depozytów zatrzymało się na 8-8,5% w skali roku, ten bank postanowił mocno podbić stawkę. W grudniu zaoferował 180-dniową lokatę na 10% w skali roku.

Uważny obserwator od razu powinien podejrzewać, że musi to być oferta z tzw. gwiazdką. I faktycznie, tą ofertą bank chciał przyciągnąć nowych klientów, bo taki depozyt mogą założyć tylko osoby, które otworzą rachunek w banku. Maksymalna kwota depozytu to 50 000 zł, czyli – umówmy się – wystarczająca do tego, by przeciętny zjadacz chleba mógł ulokować na niej wszystkie swoje oszczędności.

Problem w tym, że w pierwotnej formie ta lokata długo nie przetrwała. Od 1 lutego obowiązują nowe zasady. Nadal jest to depozyt dla nowych klientów i na 10% w skali roku, ale bank do 30 000 zł obniżył kwotę, jaką można zdeponować. Dotyczy to również klientów, którzy przed 1 lutego założyli konto, ale nie zdążyli jeszcze otworzyć lokaty.

To nie wszystkie zmiany, jakie w ostatnim czasie zaserwował Credit Agricole. 22 stycznia weszła w życie nowa tabela oprocentowania, a w niej m.in. spadek oprocentowania lokat terminowych o stałej stopie procentowej zakładanych w ofercie na tzw. nowe środki i maksymalnej wartości tych lokat.

Przeczytaj też: Podwyżka oprocentowania, czyli zakład o recesję. Firmy kuszą, do wzięcia kilkanaście procent zarobku w skali roku. To okazja czy pułapka?

Czytaj też: Oblicz zysk z lokaty z uwzględnieniem inflacji – kalkulator i formuły

Rośnie udział depozytów terminowych

Spójrzmy na rynek depozytów szerzej. Bank centralny udostępnił dane dotyczące oprocentowania depozytów oraz ich wartości i strukturze za grudzień, a więc możemy podsumować cały ubiegły rok. Na koniec 2022 r. wartość naszych oszczędności przechowywanych w bankach na kontach osobistych, oszczędnościowych i różnego rodzaju depozytach sięgnęła 1 bln i 94 mld zł. To o 34 mld zł więcej niż w grudniu 2021 r. W skali roku wartość depozytów wzrosła zaledwie o 3,2%. Dla porównania, w 2021 r. nasze „bankowe” oszczędności urosły o 6,6%, a w 2020 r. aż o 10,7%.

Co jednak ciekawe, wartość oszczędności nie rosła systematycznie, jak to miało miejsce w poprzednich latach. W pierwszej połowie roku nasze oszczędności… topniały, osiągając w czerwcu wartość 1 bln 36 mld zł. Może należy to tłumaczyć rosnącą inflacją i przejadaniem oszczędności? Być może nie zmieniliśmy zwyczajów konsumpcyjnych, ale żeby utrzymać wcześniejszy standard życia, musieliśmy wydawać więcej? Pamiętajmy też o atrakcyjnej ofercie obligacji skarbowych, która pojawiła się wiosną ubiegłego roku. Zapewne część środków przerzuciliśmy z depozytów właśnie na rządowe papiery dłużne.

Dobrą wiadomością płynącą z rynku depozytowego jest zmiana struktury oszczędności. Każdy wie, że oprocentowanie kont osobistych od lat, a nawet dekad wynosi równe zero. Problem w tym, że właśnie na rachunkach bieżących trzymamy większość naszych oszczędności.

Na koniec 2019 r. było to 66%. Niestety nie wiemy, jaką część stanowią nieoprocentowane konta osobiste, a jaką oprocentowane konta oszczędnościowe, bo NBP wrzuca wszystko do jednego worka. W przeszłości próbowałem oszacować te proporcje i wyszło mi, że mniej więcej dwie trzecie tego „worka” to nieoprocentowane ROR-y.

Na koniec 2020 r. do 78% wzrósł udział rachunków bieżących, a na koniec 2021 r. aż do 84,5%. Prawdopodobnie wynika to z faktu, że nie chciało się nam zakładać lokat na 0,01%. W tamtym czasie to był standard, bo w czasie pandemii stopy procentowe banku centralnego spadły do 0,1%.

A ta dobra wiadomość? W 2022 r. istotnie zmieniła się struktura naszych oszczędności. Przewaga rachunków bieżących nad depozytami terminowymi spadła do 70%. Blisko 320 mld zł (z puli 1 bln 94 mld zł) to środki niżej lub wyżej, ale oprocentowane. Niewątpliwie wpływ na poprawę tych proporcji miały pojawiające się w kolejnych miesiącach 2022 r. oferty lokat na coraz wyższy procent.

Przeczytaj też: Czy warto dziś założyć długi depozyt? Czy obligacje wrócą do łask? Co będzie lepszą lokatą: dolar czy euro? I czy mamy początek hossy na giełdach? Prognozy na 2023 r.

Oprocentowanie lokat pod ścianą czy jeszcze przed?

A skoro jesteśmy przy oprocentowaniu, to zerknijmy na dane banku centralnego. Czy wzrost oprocentowania faktycznie się zatrzymał? Taki wniosek moglibyśmy wyciągnąć patrząc na statystyki październikowe. Średnie oprocentowanie zakładanych lub odnawianych depozytów wyniosło 5,4%, a więc tyle samo co we wrześniu. Ale już w listopadzie wzrosło do 5,8%, a w grudniu do 6,3%. A przypomnę, że u progu 2022 r. wynosiło zaledwie 1%.

Ale mamy już luty. Dopiero za kilka tygodni poznamy średnie stawki depozytowe w styczniu, a więc będziemy mogli jednoznacznie stwierdzić, czy oprocentowanie depozytów stanęło w miejscu, a może już zaczęło spadać.

Mam jednak wrażenie, że na ofertę depozytową patrzymy przez różowe okulary. Podejrzewam, że jeśli zrobilibyśmy sondę uliczną i zadali pytanie: „ile banki płacą na lokatach”, ludzie odpowiadaliby, że ok. 8%. Ale to jest tylko część (i to ta mniejsza) prawdy.

Lokaty na 8% czy 10% (jak w przypadku Credit Agricole) to wyłącznie oferty promocyjne: można z nich skorzystać tylko raz, dostępne są tylko dla nowych klientów albo obejmują tzw. nowe środki, a więc na dobrze oprocentowanym depozycie można ulokować tylko tyle, ile przyniesiemy do banku ponad wartość środków, które w danym momencie w nim przechowujemy. Tylko skąd przeciętny Kowalski ma wziąć te pieniądze?

Poza tym z reguły na oferty „ósemek” obowiązuje limit. Możemy ulokować nie więcej niż 20 000 czy 50 000 zł, choć oczywiście można znaleźć oferty z wyższym limitem. Nawet jeśli spełnimy warunki promocji i uda nam się upolować lokatę np. na 8% w skali roku, to gdy lokata wygaśnie, musimy wrócić do rzeczywistości, czyli do ofert na 2-3%. Tymczasem inflacja jakoś nie chce wygasnąć.

Obecną ofertę lokat można porównać do kosza z jabłkami. Wydaje nam się, że kosz jest pełen dorodnych owoców. W rzeczywistości tylko kilka jabłek jest smacznych i dojrzałych. Gdy je zjemy, zostaną nam niedojrzałe i robaczywe. Zresztą zobaczmy, jaka kwota – w skali całego rynku – objęta jest wyższym oprocentowaniem. Napisałem przed chwilą, że w grudniu średnie oprocentowanie nowych i odnawianych depozytów wynosiło 6,3%. Bank centralny próbuje szacować, jaką części depozytowego tortu obejmuje ta stawka.

W przypadku lokat miesięcznych to 16,7 mld zł, 3-miesięcznych – 29 mld zł, 6-miesięcznych – 12 mld zł, a rocznych – 6,9 mld zł. Wynika z tego, że w grudniu 2022 r. Polacy założyli lub odnowili lokaty o wartości prawie 65 mld zł. Średnie oprocentowanie tej puli lokat to 6,3%. A przypomnę, że wartość depozytów gospodarstw domowych to 1 bln 94 mld zł, a więc średnie oprocentowanie w grudniu obejmuje niespełna 6% depozytów.

Oczywiście nie jest tak, że tylko 6% naszych oszczędności „lepiej” pracuje. W poprzednich miesiącach wyższym oprocentowaniem też objęta była pula środków o podobnej wartości co w grudniu. Średnie oprocentowanie wszystkich depozytów, a więc również założonych wcześniej i które jeszcze nie wygasły, wyniosło w grudniu 5,2%. Mowa tu o oprocentowanych lokatach terminowych, bo jeśli uwzględnimy również depozyty bieżące, średnie oprocentowanie wyniosło zaledwie 2,1%.

W danych nie widać więc jeszcze, by oferta depozytowa zaczęła się pogarszać. Dostępne statystyki pokazują, że średnie oprocentowanie nadal rośnie. Ale czy to już koniec „depozytowej hossy”? Pierwsze sygnały już płyną z rynku, choćby zmiany w ofercie Credit Agricole. Na rynku stóp procentowych kilka miesięcy temu osiągnęliśmy „płaskowyż” i wydaje się, że Rada Polityki Pieniężnej chce przeczekać wysoką inflację bez konieczności podnoszenia stóp procentowych.

Jeśli przyjąć taki scenariusz, to nie spodziewałbym się wzrostu oprocentowania promocyjnych ofert depozytowych w okolice 10%. Nawet jeśli inflacja znowu przyspieszy, co przewidują ekonomiści, banki raczej utrzymają najlepsze ofert na poziomie ok. 8%. W takiej sytuacji stosunkowo dobrze oprocentowany i długoterminowy depozyt może być obecnie dobrym rozwiązaniem.

Źródło zdjęcia: Maciej Bednarek

Subscribe
Powiadom o
51 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Hieronim
1 rok temu

Tylko skąd przeciętny Kowalski ma wziąć te (nowe) pieniądze?

Panie Redaktorze, dokładnie ta sama kupka pieniędzy być „nowymi” przez nieograniczony niczym czas. Wystarczy zaplanować strategię przesuwania między depozytami w różnych bankach, np. metodą trójkąta (A -> B -> C -> A). Skrajnie głupawa moda na dawanie preferencyjnych warunków wyłącznie na nowe środki wymaga od Kowalskiego podjęcia niestandardowych działań.

Admin
1 rok temu
Reply to  Hieronim

To prawda, nie umiem zrozumieć dlaczego po tylu latach banki to nadal robią. Albo nikt tam nie liczy kosztów i dochodów (mało prawdopodobne, ale…), albo jest jednak więcej klientów, którzy jak już zrobią A, to zostają z pieniędzmi w danym banku, nawet jeśli on przestaje płacić. I tej tezy bym nie wykluczał

Radosław
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Może być tak jak piszesz. Ja osobiście swoje oszczędności przesuwam tak jak to przedstawił Hieronim ale już mój ojciec emeryt nie chciał aby z jego oszczędnościami tak robić mimo, że to ja bym ogarniał. W tej chwili trzyma oszczędności na lokacie oprocentowanej na 4,5%.

Admin
1 rok temu
Reply to  Radosław

Co i tak nie jest złym wynikiem (te 4,5%), większość pieniędzy leży w kilku największych bankach, a tam chyba w tym momencie w standardzie jest mniej

qtrya
1 rok temu
Reply to  Radosław

Część ludzi zostawia, bo nie ma (i nie chce otwierać) kont w kilku bankach oferujących takie lokaty.
Części z tych którzy mają też zapewne czasem zdarzy się wycofać środki z opóźnieniem po zakończeniu promocji. A to jest czysty zysk dla banku.

Monika
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

No i o to chodzi. Jest mnóstwo leniwych i/lub strachliwych Kowalskich. Na tej samej zasadzie oparto PPK.

Dizzy
1 rok temu
Reply to  Monika

Dokładnie tak, ludzie w ogromnej liczbie są niedoinformowani, nieuważni bądź zbyt zniewoleni swoimi przyzwyczajeniami żeby ogarnąć jak bardzo są dojeni przez wszelkie instytucje. Doskonały przykład z mojego podwórka – ojciec (lat niespełna 60) postanowił zamknąć nigdy nieużywaną kartę kredytową w santanderze, co mu się generalnie chwali. Ale zabrał się za to tylko dlatego, że dostał informację o jej przedłużeniu. Przy okazji rzuciłem z nim okiem na stan jego finansów i nieco zdębiałem – ciągle był posiadaczem dwóch kont typu Prestiż, których nie ma w ofercie już chyba ponad 10 lat, a które obecnie generowały mu miesiąc w miesiąc prowizję rzędu… Czytaj więcej »

E.G
1 rok temu
Reply to  Dizzy

Są i tacy emeryci którzy wolny czas przeznaczają na zarabianie korzystając z różnych bankowych promocji. Można spokojnie zarobić kilkaset zł nie wychodząc z domu.

Dizzy
1 rok temu
Reply to  E.G

Tylko oni stanowią może z 1-2% ogółu, stanowczo za mało.

qtrya
1 rok temu
Reply to  Monika

PPK ma sens, bo część składki dopłaca pracodawca (no chyba, że wynegocjujesz analogiczna podwyżkę) i jest też ta „premia” od państwa.

Monika
1 rok temu
Reply to  qtrya

Nie dyskutuję o sensie tylko o metodologii.

Robert
1 rok temu
Reply to  qtrya

Wysokie podatki mają sens bo państwo Ci da 500 plus i dużo dobroci w innych zasiłkach

Piotr
1 rok temu
Reply to  qtrya

Protestuję przeciwko powielaniu na SoF propagandy o rzekomej dopłacie od państwa do PPK. Państwo nie dopłaca ani złotówki. Te rzekome dopłaty są finansowane z podwyższonego PIT od wpłaty pracodawcy płaconego przez lepiej zarabiających (czego oczywiście nie widać w rozrachunkach PPK – tam jest tylko przyrost :)).

Obrzydliwy mental
1 rok temu
Reply to  qtrya

A pracodawcy z nieba spada. Kolejny pazer na cudze „niech frajer daje bo mje siem należy”. Otóż to „dawanie” pomnożone przez liczbę takich jak ty, to brak inwestycji i szkoleń w ludzi, którzy są tego warci, bo PPKowcy wystawiają łapę po cudze jak zwykle. Dej dej dej, ciągle mało, zawsze źle. Brać się chce, tylko pracować to już gorzej. PPK to kolejne zabieranie porządnym ludziom, żeby dać tym całe życie wiecznie niby pokrzywdzonym.

Hieronim
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

> (…)albo jest jednak więcej klientów, którzy jak już zrobią A, to zostają z pieniędzmi w danym banku, nawet jeśli > on przestaje płacić. Panie Redaktorze, kiedyś to był problem, trzeba było wypłacić z banku swoje złote monety, przewieźć je dyliżansem do innego miasta (a, wiadomo, zbójcy nie zasypiali gruszek w popiele…) i tam wpłacić do innego banku (a przecież były też pokusy pomnożenia funduszu na ruletce w saloonie ). Ale teraz? Klik, klik, klik, łyk browara i pozamiatane. Nie wierzę, żeby klienci banków aktywnie korzystający z bankowości elektronicznej zostawiali środki na lokatach dla stałych klientów oprocentowanych ok. 2-3%. Chyba,… Czytaj więcej »

Admin
1 rok temu
Reply to  Hieronim

Klik, klik, klik, a dwie trzecie pieniędzy siedzi w największych bankach, które zwykle płacą najmniej (ostatnio coś się ruszyło, ale tylko na chwilę, bo premier pokrzyczał)

qtrya
1 rok temu
Reply to  Hieronim

To są zwykle terminy 3-miesięczne. Wystarczy, że zapomnisz kiedy dokładnie upływa promocja i zrobisz klik-klik-klik po 10 dniach od wygaśnięcia promocyjnego % ….
I kasa dla banku płynie

Jan
1 rok temu
Reply to  qtrya

Jest coś takiego jak kalendarz w telefonie.

Hieronim
1 rok temu
Reply to  Jan

Dokładnie. Chcący niczego nie przegapi.

Nav
1 rok temu
Reply to  Hieronim

> Wystarczy zaplanować strategię przesuwania między depozytami w różnych bankach, np. metodą trójkąta (A -> B -> C -> A) 😀 Właśnie jestem na etapie „wylewamy z B” i stwierdziłam, że brak mi tego trzeciego wierzchołka. Nawet zrobiłam rozeznanie, który to nowy bank zaszczycić swoim zainteresowaniem, ale również sprawdziłam A – i co? I znowu dają tyle samo, ile przestali mi dawać trzy miesiące temu i z którego to powodu przeniosłam kasę z A do B. Data liczenia salda mi pasuje, zatem wracam z tą samą kasą do A, z – ponownie – „nowymi środkami”. „Ambitna” taktyka banków wymaga równie… Czytaj więcej »

Mateusz
1 rok temu
Reply to  Hieronim

Ja stosuję jeszcze prostszą metodę A A, choć wymaga to posiadania tzw. Żony 😉 Małżeństwo może mieć dwa rachunki w tym samym banku i stosowne pełnomocnictwa, można wtedy transfer zrobić w kilka sekund 🙂

Admin
1 rok temu
Reply to  Mateusz

Żona do czegoś się jednak przydaje 🙂

Jerzy53
1 rok temu

Chwała p. Redaktorowi za ciekawe artykuły na aktualne tematy i cenne komentarze naszych przyjaciół rodaków. Jako emeryt po wieloletniej ciężkiej pracy , bardzo źle oceniam zarządzanie naszym państwem. Nigdy nie było lekko żyć zwykłym ludziom w przeciwieństwie do członków zarządów, rad nadzorczych, wiecznych dyrektorów itp. w różnych korporacjach, spółkach i służbach. Na poprawę tego stanu rzeczy w naszym dziwnym kraju nie ma co liczyć. Pozdrawiam serdecznie

Kropek z CABP
1 rok temu

Jakoś w styczniu mBank mi zaproponował 7% na koncie oszczędnościowym, tyle samo dają na lokatach, a elastyczność na koncie większa. Mają też konto oszczędnościowe na 8% ale tylko 3 miechy

Anonim
1 rok temu
Reply to  Kropek z CABP

Jak zagadasz to dadzą Ci 7.5% 🙂 ja pisałem do konsultantów, że inne banki dają 8-10% i następnego dnia nie miałem już 7% a 7.5% jak jeden powie, że nie da rady pisz do nowego w końcu powie ok.

Monika
1 rok temu
Reply to  Kropek z CABP

A co, przyspawany jesteś do mBanku?

Kropek z CABP
1 rok temu
Reply to  Monika

Tak. Mam już 5 kont w bankach. Obecnie MBank daje najwyższe oprocentowanie. Nie chcę mi śnie otwierać kolejnych kont. Zresztą na lokacie/koncie oszczędnościowym trzymam tylko kasę z poduszki bezp. a nie całe oszczędności. Więc gra niewarta świeczki…

Ppp
1 rok temu

Na pocieszenie: na kanale YT Kapitana Lisowskiego jest materiał sugerujący spadek cen gazu i ropy (diesla). Warto nabrać nieco optymizmu.
Pozdrawiam.

No Name
1 rok temu

No i przy takim lawirowaniu między bankami pamiętać o artykule Pana – o zamykaniu kont widmo…

Jacek
1 rok temu

8% na 3M to średni biznes w kontekście spodziewanej za kwartał inflacji. Wolałbym nawet trochę mniej, ale zdecydowanie na dłużej. Co nie oznacza, że wiosną na pewno będą już tylko gorsze niż obecnie oferty.

Celina
1 rok temu

Co się z tymi lokatami nagimnastykuję to moje:) A, że drobny ciułacz jestem to mam ich trochę na drobne kwoty:) Jeszcze patrzę na godziny transferów w bankach aby nawet dnia bez odsetek nie mieć i odpowiednio z banku x przelać do banku y i jeszcze zdążyć założyć lokatę, a po założeniu lokaty zapłacić rachunek ufff. Na bieżącym koncie mam hmm mniej niż 1000 zł. I potem już nawet nic na wyprzedaży nie mogę sobie kupić, bo wszystko zachomikowane na lokacikach. Ostatnio jeszcze wrzuciłam na lokatę kwotę przeznaczoną na rachunek, który mam zapłacić w połowie lutego, bo za kilka dni kończy… Czytaj więcej »

Zbigniew
1 rok temu
Reply to  Celina

Kolega to chyba jest z tych co podnoszą każdy grosz z ziemi. Nie warto, bo aby mieć złotówkę trzeba schylić się 100 razy i kręgosłup nam w końcu nawali.

Monika
1 rok temu
Reply to  Zbigniew

Celina to chyba koleżanka raczej😁

Jerzy53
1 rok temu

Ooo…. jakie to interesy można robić na lokatach, a jakie to wysokie procenty i jakie zyski banki oferują . Śmiech na sali, że też ludzie się na to nabierają i zapewne też co niekturzy tu czekają na inflację, oby była jak najwyższa nawet i 30% nie zaszkodzi 😀, (kiedyś tak było w getin)

Celina
1 rok temu
Reply to  Jerzy53

Nie o to chodzi, tylko lokata na 8 % obniża moja prywatną inflację o te około 6 % (bo jeszcze podatek Belki). Też wolę inflację na poziomie 1%, lokaty na 0,5% i kredyt hipoteczny na 2,5%. Po prostu jeżeli mam np 100 tys to albo muszę uzbierać w ciągu roku ok 20 tys aby te pieniądze za rok miały mniej więcej taką samą wartość. A tak to chociaż coś z tych lokat wyciągnę aby kwota, którą muszę odłożyć była mniejsza. W moim przypadku zysk z lokat służy do częściowego pokrycia strat wywołanych inflacją. Niestety tylko częściowego, resztę muszę uzbierać sama… Czytaj więcej »

Ryś58
1 rok temu
Reply to  Celina

Do Celina. A może pomyślała by Pani o czterolatkach indeksowanych do inflacji COI z corocznie uzyskiwanymi odsetkami które wdość bezpieczny sposób przyniosą Pani niezłe pieniądze i zdywersyfikują portfel inwestycyjny. Pozdrawiam. Ryś58

Celina
1 rok temu
Reply to  Ryś58

Czterolatki COI mam od 15 lat. Właśnie w lutym kończy się trzeci okres odsetkowy. Odsetki za ostatni rok to 9 % z groszami. Dopiero od lutego będę miała przyjemne odsetki chyba 16 czy 17 %.

Niepewny
1 rok temu
Reply to  Jerzy53

A ja lubię inflację ponieważ duże środki zainwestowałem obligacje skarbowe.Przy dzisiejszej inflacji moje koszty wzrosły o 25% ale zysk z obligacji poszybował.

Admin
1 rok temu
Reply to  Niepewny

No, ale nie wynosi 25% 😉

Niepewny
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Zysk nie wynosi 25%.Przedstawię to na liczbach moje koszty wzrosły rocznie o 10 tyś a zysk z obligacji 50 tyś .Różnica 40 tyś bez pracy.Kasa i tak by leżała na koncie.

Piotr
1 rok temu
Reply to  Niepewny

No i przy takiej logice to trudno się dziwić że oferta banków jest jaka jest – pod strzyżenie baranów. A tu raczej zaglądają bardziej świadome jednostki niż przeciętna.
Jeszcze jakieś pytania?

Adzik
1 rok temu
Reply to  Niepewny

Policz jeszcze raz i uświadomisz sobie, że na tych obligacjach to najlepiej wyjdziesz jak nie będzie inflacji.

Niepewny
1 rok temu
Reply to  Adzik

Jestem tego świadomy,że inflacja zjada nasze pieniądze.Pokazałem tylko,że zamiast trzymać środki na lokacie można kupić obligacje w 100%gwarantowane przez państwo.bezpieczniejsze niż lokaty.Jest to łatwe,przjemne,szybkie w obsłudze.Kwota wejścia 100zł.Tak na marginesie dzięki obligacjom i braku wzrostu cen nieruchomości mogę dzisiaj kupić 10M2 mieszkania więcej niż w 2020roku.

Niepewny
1 rok temu

Zamiast lokat to proponuję obligacje,jest duży wybór,za zerwanie niewielka kara.

Admin
1 rok temu
Reply to  Niepewny

Tak!

Marcin
1 rok temu

Żeby założyć lokatę w Credit Agricole najpierw trzeba założyć zwykły rachunek, który kosztuje 9 zł miesięcznie. Chyba, że zapewni się 1000 zł wpływu miesięcznie i zrobi minimum jeden przelew (blik/karta). Już samo to powoduje, że muszę pamiętać o zrealizowaniu powyższych opcji, w przeciwnym wypadku nawet jeśli wpłacę 30000 zł, a zapomnę robić transakcji na rorze, po 6 miesiącach wyjmę zamiast 1215 zł, o 54 zł mniej. Mało jest banków, w których założenie lokaty albo rachunku oszczędnościowego nie wymaga zakładania ror. Ja mam akurat w Santander Consumer, co prawda 7%, więc nie topowy wynik, ale za to nie wymaga ror. Minusem… Czytaj więcej »

Michał
1 rok temu
Reply to  Marcin

Też mam to konto i sobie chwalę, ale nie uważam, żeby przypisane konto było jakimś strasznym problemem. Można je sobie zmienić, mogą być w różnych bankach, i co jest sporym plusem, można robić dowolne wpłaty i wypłaty między nimi. A to jest rzadkością w innych ofertach, zwykle darmowa jest tylko jedna wypłata z oszczędnościówki, albo trzeba robić transfer wewnętrzny. Powiedziałbym kto co lubi, kto co potrzebuje 🙂

Krzysztof
1 rok temu
Reply to  Marcin

Gdzie przeniesiesz środki, gdy promocyjne 7% w Santanderze się skończy? Z tego co widzę ten wyższy procent jest na 3 miesiące.

Raider
1 rok temu

Co jest lepsze – długoterminowa lokata z jednorazową wypłatą, czy indeksowane konto oszczędnościowe w Toyota Bank z oprocentowaniem równym Wibor 3m i miesięczną kapitalizacją odsetek? Drugie konto można zawsze otworzyć na żonę albo dziewczynę i już ograniczenie do 100 tys. nie jest problemem. W każdej chwili można wypłacić i kosztuje to całe 35 złotych, a nie wszystkie odsetki.

Admin
1 rok temu
Reply to  Raider

To zależy ile będzie wynosił w przyszłości WIBOR :-).
Jechałbym na obu koniach naraz

Raider
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

To ja tego zapasowego konia na nieco dłuższe trasy ze złota i dziesięciolatków złożyć wolę, a nie z lokaty. Jak nie było na rynku porządnego konta oszczędnościowego, to też bawiłem się w żonglowanie lokatami. Na to obecnie szkoda mi najważniejszego aktywa jakie mamy w życiu… Szkoda czasu. Szkoda czasu na cwaniactwo banków i kombinowanie jak nie dać się przez nie oszukać – autoodnowienie lokaty na 0,1% i tego typu zagrywki, jak zgrzewki lokaty z funduszem albo opcjami, polisolokaty itp.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu