Wykupujemy abonamenty na usługi telekomunikacyjne, dostęp do rozrywki albo do oprogramowania. Zdarzają się abonamentowe usługi dotyczące diet pudełkowych. Jeden z producentów butów zaproponował swoim klientom… buty w abonamencie. Ile to kosztuje i czy w ogóle ma sens?
Sprzedaż abonamentowa jest ceniona wśród przedsiębiorców, gdyż zapewnia im stałe przychody. Klienci czerpią korzyści z powodu wygody subskrypcji, które nie stanowią tak istotnego obciążenia budżetów domowych jak jednorazowy zakup wartościowego dobra. Do płacenia m.in. za usługi telekomunikacyjne i internetowe, transportowe, dostęp do rozrywki, karnety na wizyty w siłowniach i na stadionach, dostawy diet pudełkowych od dawna już jesteśmy przyzwyczajeni. W tym modelu można używać i wymieniać regularnie również… buty sportowe.
- Połowa Polaków ma jakiś kredyt. Kiedy opłaci się skorzystać z jego refinansowania albo z konsolidacji? O strategiach spłaty zadłużenia [POWERED BY RAIFFEISEN DIGITAL]
- Szybkie przelewy, docierające błyskawicznie do dowolnego odbiorcy na świecie? Usługi takie jak Visa Direct mogą przyspieszyć ruch pieniędzy [POWERED BY VISA]
- Amerykańskie akcje i dolar toną. Ale zbliżają się też do ważnych poziomów wycen. Czas decyzji dla inwestorów: Trump to katar czy ciężka grypa? {POWERED BY UNIQA TFI]
Firmy abonamentowe rosną szybciej. Bo płacimy, a nie korzystamy?
Od wielu lat spółki, które postawiły na model abonamentowy, rosną w szybszym tempie niż te stawiające na tradycyjne sposoby sprzedaży. Zuora, firma badawcza z dziedziny marketingu, przygląda się temu zjawisku od dawna. Stworzyła Subscription Economy Index (SEI). Skupia on firmy, które działają na podstawie abonamentu.
Zestawienie dynamiki SEI, zmiany sprzedaży korporacji z S&P 500 i sprzedaży detalicznej dla USA dla 11 lat (na koniec 2022 r.) uwidacznia, że firmy abonamentowe z indeksu SEI rosły najszybciej. Średnioroczne tempo w tym okresie wyniosło 17%. Dla porównania spółki z S&P 500 zwiększały sprzedaż w tempie niespełna 5%. Podobne wnioski płyną ze statystyk obrazujących ten trend m.in. dla Europy czy Azji.
Źródło: Zuora
Usług i towarów, którymi nas kuszą firmy, jest mnóstwo. Tempu, w jakim żyjemy, towarzyszy niejednokrotnie to, że łatwo zapominamy o posiadaniu niepotrzebnego abonamentu. A to ma swój wymiar finansowy. I przypomina kupowanie nadmiarowych zapasów żywności, która się marnuje. W efekcie ostatecznie ląduje w koszach.
Ile wyrzucamy pieniędzy w błoto na subskrypcje, z których nie korzystamy? 5% naszych dochodów? 10% dochodów? A może jeszcze więcej? Okazuje się, że dużo więcej. Analitycy C+R przeprowadzili na ten temat badanie. Wyszło im, że konsumenci bardzo często zapominają o fakcie subskrybowania. A automatyczne obciążanie ich kart kredytowych czy zdefiniowanie comiesięcznych płatności na rachunkach bankowych powoduje, że gotówka jest bez sensu „przepalana”.
W efekcie dochodzi do tego, że klienci tracą rachubę, ile tak naprawdę wydają na abonamenty. Z opracowania C+R wynika, że 42% konsumentów płaciło za coś, czego nie używali. Warto to sobie uzmysłowić, bo zmarnowane pieniądze mogą posłużyć na przykład na inwestycje celem zapewnienia sobie godziwej emerytury, o czym ostatnio pisaliśmy na łamach „Subiektywnie o Finansach”.
Źródło: C+R
On Holding, czyli buty w chmurach
W segmencie obuwia sportowego mocno rozpiera się na rynku szwajcarska firma On Holding (ticker: ONON). To spółka założona w 2010 r. m.in. przez Oliviera Bernharda, szwajcarskiego mistrza zawodów Ironman. Bernhard lubi eksperymentować. Badał, jak zachowuje się wąż ogrodowy. Dzięki temu odkrył zupełnie nowy rodzaj amortyzacji dla biegowych butów wyczynowych. System zapewnia lepszą amortyzację, gdy stopa ląduje na podłożu, po czym blokuje stabilizację nogi, dając solidną podstawę do odepchnięcia się przed postawieniem następnego kroku.
Zaproponował nowe rozwiązanie swojemu wieloletniemu sponsorowi, z którego wsparcia korzystał podczas kariery zawodniczej – firmie Nike. Pomysł się jednak Amerykanom nie spodobał. Ale Bernhard się nie poddał. Skrzyknął inwestorów do projektu. I w ten sposób powstał nowy gracz w segmencie obuwia sportowego – On Holding, który wdrożył technologię CloudTec bezskutecznie oferowaną wcześniej Nike’owi przez jej twórcę. Buty wykonane w systemie CloudTec mają tak charakterystyczny wygląd, że z odległości wielu metrów da się ocenić, w czym człowiek biega.
ONON zaczynał od obuwia, koncentrując się na butach przeznaczonych do biegania, gry tenisa i na potrzeby wypraw trekkingowych (wyczynowe), ale były też casualowe sneakersy do codziennego użytku. Obecnie ofertę produktową uzupełnia odzież (koszulki, dresy, kurtki, szorty, legginsy, topy) i akcesoria (torby, czapki, skarpety, rękawiczki).
On Holding bazuje na nowoczesnych technologiach z dziedziny obuwia sportowego. Sprzedaje produkty w znacznym stopniu podlegające recyklingowi, stawiając na gospodarkę zamkniętego obiegu. I korzysta ze wsparcia marketingowego osobistości ze świata sportu. Akcjonariuszem ONON jest niekwestionowany mistrz tenisowy Roger Federer, który do tego ma swoją kolekcję The Roger pod szyldem On. W 2023 r. firma podpisała umowę sponsorską z naszą czempionką tenisową Igą Świątek. „Maszyna z Raszyna” jest ubierana od stóp do głów przez On Holding.
Miks tych czynników spowodował, że w segmencie, w którym wydawałoby się, że karty zostały dawno rozdane, a dominacja Nike’a i Adidasa nie podlega dyskusji, pojawił się nowy rywal. Udziały rynkowe On w latach 2019-2024 wzrosły prawie ośmiokrotnie, a spółka wskoczyła do światowego Top 10.
Źródło: Euromonitor, Bloomberg
Sukcesy firmy docenili inwestorzy giełdowi. Kurs ONON w perspektywie minionych 12 miesięcy poszedł w górę o 42%. Mizernie przy spółce wyglądali najwięksi pod względem udziałów rynkowych konkurenci. Adidas (ticker: ADS) jako jedyny z nich był nieco nad kreską (8%). A akcje kolejnych firm odnotowały przecenę. Skechers (SKX) stracił 8%. Nike (NKE) obniżył loty o 29%. A powodem do rozpaczy dla akcjonariuszy z pewnością okazała się Puma (PUM), której cena papierów niemal przepołowiła się.
Rozkład tych stóp zwrotu nie powinien stanowić powodu do zaskoczenia. On Holding jest na fali. W ciągu ostatnich pięciu lat średnioroczne tempo wzrostu sprzedaży wyniosło prawie 55%. Rywale byli gorsi – Sketchers i Puma miały dynamikę zbliżoną do 10% rocznie. Nike i Adidas to w najlepszym przypadku niskie kilka procent wzrostu. Jednocześnie marża brutto generowana przez ONON to prawie 61%. Konkurentów cechowały wskaźniki, które oscylowały w przedziale 45% (Nike) i 53% (Sketchers).
Buty On z pewnością nie są na każdą kieszeń. W Polsce koncern sprzedaje swoje kolekcje m.in. w Vitkacu, domu handlowym w centrum Warszawy, który celuje w bardzo zamożnych klientów. Przedział 800-1000 zł za parę to norma w przypadku marki On. Nie dotyczy to wszystkich produktów – na wyprzedażach m.in. w sklepach Zalando, Modivo, e-obuwie można trafić też okazje po cenie bliższej 400 zł. Ale to i tak wciąż drożej niż w przypadku większości modeli konkurencji.
Źródło: TradingView
Buty w abonamencie, bo szybko się zużywają
On Holding wyróżnia się na tle konkurencji jeszcze pod jednym względem. Oferuje buty w abonamencie w programie Cyclon. Wiadomo, że obuwie po pewnym czasie zniszczy się, na co nie mamy zbytniego wpływu, nawet jeżeli staramy się o nie dbać. Bo w końcu i tak będzie zabrudzone, przepocone czy po prostu sfatygowane.
ONON proponuje klientom subskrypcję czterech produktów: Cloudneo, Cyclon-T, Cloudrise Cyclon i Cloudeasy Cyclon. Inicjatywa opiera się na tym, że konsument wykupuje na sześć miesięcy abonament na używanie butów. Płaci za niego 30 euro (bez 5 centów) miesięcznie, czyli 1 euro dziennie. Po upływie 6 miesięcy dostaje się mail od On Holding z pytaniem, czy chce wymienić obuwie na nowe, zwracając zużytą parę do producenta, który podejmie się recyklingu. Niektóre modele można przerobić nawet w 90% za sprawą tego, że są zbudowane z substancji roślinopochodnych.
Program Cyclon jest dostępny w 34 krajach świata, w tym w Polsce. Na bazie przedstawionych warunków cenowych producenta widać, że roczny koszt, który trzeba ponieść na abonament, to 360 euro, co przekłada się na jakieś… 1500 zł. Sporo. To program skierowany do dość intensywnie biegających, którzy z reguły co roku wymieniają 2-3 pary z powodu zużycia.
Próbowałem znaleźć w sieci statystyki, które obrazowałyby, jakim powodzeniem cieszą się buty w abonamencie. Niestety, mimo przejrzenia raportów okresowych, prezentacji inwestorskich, transkryptów z nagrań ze spotkań z inwestorami, nie znalazłem szczegółów o tym. Na jednym z forów dla biegaczy mignęła za to informacja, że z powodu nadpopytu można trafić na listę kolejkową, żeby dostąpić zaszczytu uczestnictwa w programie.
Firma ujawniła, że nie wszędzie można zapisać się na subskrypcję butów Cyclon. Warunkiem udostępnienia programu jest bowiem odpowiedni popyt klientów na buty produkowane przez ONON w danym kraju. Skoro program działa w Polsce, to można przyjąć, że zapotrzebowanie konsumentów u nas jest. Wzięlibyście buty w abonamencie?
———————–
ZAPISZ SIĘ NA NASZE NEWSLETTERY
>>> W każdy weekend sam Samcik podsumowuje tydzień wokół Twojego portfela. Co wydarzenia ostatnich dni oznaczają dla Twoich pieniędzy? Jakie powinieneś wyciągnąć wnioski dla oszczędności? Kliknij i się zapisz.
>>> Newsletter „Subiektywnie o Świ(e)cie i Technologiach” będziesz dostawać na swoją skrzynkę e-mail w każdy czwartek bladym świtem. Będzie to podsumowanie najważniejszych rzeczy, o których musisz wiedzieć ze świata wielkich finansów, banków centralnych, najpotężniejszych korporacji oraz nowych technologii. Kliknij i się zapisz.
——————————-
zdjęcie tytułowe: Pixabay