16 kwietnia 2024

Przelew z KPO już w Polsce, ale to kropla… Dotacje na oszczędzanie energii, tanie kredyty i pomoc w audytach energetycznych. Skąd wziąć pieniądze na zielone inwestycje?

Przelew z KPO już w Polsce, ale to kropla… Dotacje na oszczędzanie energii, tanie kredyty i pomoc w audytach energetycznych. Skąd wziąć pieniądze na zielone inwestycje?

Dotacje dla firm na inwestycje w oszczędzanie energii i zmniejszenie śladu węglowego, audyty energetyczne i tanie kredyty. Jak polityka państwa oraz banki mogą pomóc w tych, często dość kosztownych inwestycjach? Gośćmi podcastu „Finansowe Sensacje Tygodnia” byli eksperci z BNP Paribas: Adam Hirny, dyrektor Departamentu Wsparcia Transformacji Energetycznej, oraz Marta Jedlińska, dyrektorka Departamentu Odpowiedzialności Społecznej i Zrównoważonych Finansów. Oto skrócony zapis tej rozmowy

Polska potrzebuje gigantycznych pieniędzy na transformację energetyczną. Połowa budynków w Polsce jest nieocieplona, kilka milionów mieszkańców ogrzewa się, spalając węgiel lub drewno, tylko kilka milionów Polaków ma własne źródła energii. Pompy ciepła dopiero się popularyzują. Żeby to wszystko zmienić, trzeba zainwestować od 700-800 mld zł do nawet 1,5 bln zł przez najbliższe 10-15 lat.

Zobacz również:

Do Polski trafił właśnie pierwszy przelew z KPO (m.in. na zielone inwestycje), ale to kropla w morzu potrzeb. Unia Europejska nie pokryje wszystkich tych kosztów (szacunki mówią o 25%), choć znacząco przyczyni się do finansowania transformacji energetycznej. Oczywiście potrzebne będą również środki bankowe, prywatne fundusze, a także inwestycje indywidualne. Ważną rolę odegrają też linie kredytowe i gwarancyjne z europejskich instytucji finansowych, takich jak Europejski Bank Inwestycyjny czy Europejski Fundusz Inwestycyjny.

Maciej Samcik: Jakie najważniejsze wyzwania stoją przed firmami i konsumentami w kontekście transformacji energetycznej w obliczu wysokich stóp procentowych? W zeszłym roku sporo projektów np. dotyczących budowy farm wiatrowych na morzu stanęło, bo pojawiły się znaki zapytania co do ich opłacalności…

Adam Hirny: Wysokie stopy procentowe rzeczywiście wprowadzają nowy element niepewności, szczególnie w kontekście finansowania nowych projektów energetycznych. Firmy muszą starannie analizować koszty kapitału oraz potencjalne zwroty z inwestycji w zieloną energię. To może spowalniać decyzje inwestycyjne, ale z drugiej strony widzimy też rosnące zainteresowanie zrównoważonym rozwojem i inwestycjami w OZE.

Wbrew pewnym obawom nie widzimy odwrócenia od idei transformacji energetycznej. Wręcz przeciwnie, obserwujemy, że zarówno przedsiębiorstwa, jak i osoby prywatne, dostosowują się do nowych realiów, poszukując rozwiązań, które umożliwią im zrównoważony rozwój. Transformacja energetyczna jest postrzegana jako niezbędna, nie tylko z punktu widzenia ochrony środowiska, ale także efektywności energetycznej i oszczędności w długim terminie.

Marta Jedlińska: Wśród firm narasta świadomość konieczności obniżania śladu węglowego, to ważny czynnik napędzający skłonność do inwestycji. Dodatkowo polski miks energetyczny, który jest stosunkowo mniej zielony niż w innych krajach europejskich, stawia przed polskimi firmami wyzwania konkurencyjne, skłaniając je do podjęcia konkretnych działań, by utrzymać klientów i rynki zbytu.

Czy pojawiły się jakieś nowe modele finansowania projektów związanych z transformacją energetyczną, które mogą złagodzić wpływ wysokich stóp procentowych?

Adam Hirny: Oczywiście, na rynku pojawiają się innowacyjne rozwiązania finansowe, takie jak zielone obligacje czy finansowanie udziałowe, które może pomóc w przezwyciężeniu barier finansowych. Banki, w tym BNP Paribas, oferują również specjalne programy kredytowe dla projektów związanych z OZE i zrównoważonym rozwojem, które są dostosowane do obecnych wyzwań rynkowych.

Marta Jedlińska: Kluczowe jest również wsparcie polityczne i regulacyjne, które może znacząco przyspieszyć przejście na zieloną energię. Współpraca między sektorem publicznym a prywatnym, innowacyjne modele finansowania i zaangażowanie społeczności lokalnych są niezbędne do osiągnięcia celów związanych z transformacją energetyczną. Na szczęście mamy do dyspozycji fundusze unijne. Dotacje z Unii Europejskiej obniżają całkowity koszt inwestycji, co może zachęcać do większej liczby projektów w tym segmencie.

Jak dużą część kosztów inwestycji potrzebnych na rewolucję energetyczną może pokryć Unia Europejska? 

Adam Hirny: Szacunki dotyczące łącznych kosztów są różne, mówimy o kwotach od 700-800 miliardów zł do nawet 1,5 biliona zł przez najbliższe 10-15 lat. Choć Unia Europejska nie pokryje wszystkich kosztów, znacząco przyczyni się do finansowania transformacji energetycznej. Oczywiście, potrzebne będą również środki bankowe, prywatne fundusze, a także inwestycje indywidualne. Ważną rolę odegrają też linie kredytowe i gwarancyjne z europejskich instytucji finansowych, takich jak Europejski Bank Inwestycyjny czy Europejski Fundusz Inwestycyjny.

Marta Jedlińska: Problemem są skomplikowane procesy aplikacyjne, co jest znaczącą barierą. W obecnej sytuacji kluczowe jest uproszczenie systemu dotacji, aby był bardziej przejrzysty i łatwiejszy. Ważniejsza niż wielkość dotacji jest łatwość w uzyskiwaniu środków, szczególnie dla przedsiębiorstw, które szukają finansowania na rozwój. Problemem nie jest brak środków. Mamy do czynienia z dużą liczbą dostępnych programów finansowania – od regionalnych po krajowe. Jednak ich różnorodność i złożoność procedur aplikacyjnych może przytłaczać, zwłaszcza mniejsze firmy.

Czy dostrzegliście Państwo jakieś pozytywne zmiany, które mogłyby ułatwić firmom dostęp do finansowania?

Adam Hirny: Tak, na rynku pojawiają się nowe instrumenty, takie jak np. kredyt ekologiczny oferowany przez Bank Gospodarstwa Krajowego, dostępny w wielu bankach, także w BNP Paribas Bank Polska. To krok w dobrym kierunku, umożliwiający kompleksową modernizację przedsiębiorstw. Ponadto, rośnie świadomość firm co do konieczności transformacji, co jest bardzo pozytywnym trendem.

Marta Jedlińska: Pomimo wyzwań, jesteśmy na dobrej drodze. Zmienia się nie tylko dostępność finansowania, ale także świadomość firm. Coraz więcej przedsiębiorstw rozumie, że transformacja energetyczna jest nie tylko wymogiem ekologicznym, ale także ekonomiczną koniecznością. To zachęca do poszukiwania i korzystania z dostępnych form wsparcia.

A jak BNP Paribas, będący liderem w zielonym finansowaniu, wspiera te firmy w realizacji ich zielonych inicjatyw?

Marta Jedlińska: Nasze podejście skupia się na edukacji i ułatwieniu dostępu do finansowania. Oferujemy seminaria i szkolenia, które pomagają mniejszym firmom zrozumieć, jak mogą stać się bardziej zrównoważone i jakie korzyści mogą z tego czerpać. Współpracujemy również z agencjami ratingowymi, aby umożliwić naszym klientom uzyskanie zewnętrznej oceny ich działań w zakresie zrównoważonego rozwoju.

Adam Hirny: Warto również dodać, że pomoc banku nie ogranicza się tylko do finansowania, ale również obejmuje wsparcie w budowaniu wizerunku zrównoważonego przedsiębiorcy. Rozumiemy, że to przekłada się nie tylko na korzyści finansowe, ale także wizerunkowe, szczególnie w kontekście globalnych łańcuchów dostaw. Dlatego naszym celem jest wspieranie firm na każdym etapie ich zielonej transformacji.

Jakie są główne bariery, które firmy muszą pokonać, decydując się na inwestycje w efektywność energetyczną?

Adam Hirny: Pierwszą barierą jest często kapitał początkowy i dostępność finansowania, choć banki oferują coraz więcej rozwiązań. Drugą jest brak kompetencji lub dostępu do specjalistycznej wiedzy, szczególnie w mniejszych miastach i firmach. Dlatego tak ważna jest rola edukacji i wsparcia technicznego, które mogą pomóc firmom w przygotowaniu i realizacji zielonych projektów.

Bank BNP Paribas oferuje produkt o nazwie ELENA. Czy moglibyście wyjaśnić, na czym polega i jakie płyną z niego korzyści?

Adam Firny: Inicjatywa ELENA, realizowana we współpracy z Europejskim Bankiem Inwestycyjnym, skupia się na wsparciu technicznym małych, średnich przedsiębiorstw w zakresie efektywności energetycznej i OZE. Kluczowym elementem ELENA jest współfinansowanie audytów energetycznych, które pomagają firmom zidentyfikować potencjalne oszczędności energii i zmotywować do inwestycji w zrównoważone rozwiązania, jak np. termomodernizacja budynków.

Marta Jedlińska: Koszt takiego audytu energetycznego może się różnić w zależności od wielkości i złożoności przedsiębiorstwa, ale średnio wynosi on od 20 000 zł do 30 000 zł. W ramach inicjatywy ELENA przedsiębiorstwa mogą uzyskać dofinansowanie do 90% kosztów audytu. To znacząco obniża barierę wejścia dla firm myślących o inwestycjach w efektywność energetyczną.

Umożliwia to firmom dokładne zrozumienie, gdzie i jak mogą oszczędzać energię, co bezpośrednio przekłada się na obniżenie kosztów operacyjnych. Poprawie ulega również ich konkurencyjność i wizerunek jako przedsiębiorstwa zrównoważonego, co jest coraz bardziej cenione na rynkach globalnych. Wreszcie, dostęp do dofinansowania audytów i wsparcie techniczne ułatwiają realizację konkretnych projektów modernizacyjnych.

Adam Firny: Chociaż inicjatywa jest stosunkowo nowa, już widzimy znaczące zainteresowanie ze strony przedsiębiorstw. W pierwszym naborze liczba wniosków znacząco przekroczyła dostępną pulę finansowania, co świadczy o dużym zapotrzebowaniu na tego typu wsparcie. Co ważne, firmy, które przeszły audyty energetyczne, zidentyfikowały średnio możliwość obniżenia swoich kosztów energii o 20-30%, co jest znaczącym oszczędnością.

Marta Jedlińska: Oprócz ELENA pracujemy także nad rozwojem narzędzi, takich jak kalkulatory śladu węglowego, które pomogą firmom zmierzyć i zredukować ich wpływ na środowisko. Planujemy też rozszerzać naszą ofertę edukacyjną, aby nasi klienci mogli lepiej zrozumieć korzyści płynące z ekologicznych inwestycji i dostosować swoje strategie biznesowe do wymogów zrównoważonego rozwoju.

Przejdźmy teraz do wspominanego wcześniej kredytu ekologicznego. Jakie są główne zalety tego produktu?

Marta Jedlińska: Kredyt ekologiczny oferujemy małym i średnim firmom. To możliwość finansowania inwestycji w zrównoważony rozwój z bardzo korzystnymi warunkami. Obejmuje to termomodernizację, poprawę procesów produkcyjnych czy nawet wymianę maszyn na bardziej efektywne energetycznie. Co ważne, firmy mogą otrzymać dotacje pokrywające nawet do 70% wartości projektu, co znacznie obniża ich wkład własny i przyspiesza zwrot z inwestycji.

Adam Hirny: Pierwsze nabory pokazały ogromne zainteresowanie produktem, a wartość wnioskowanych dotacji dwukrotnie przekroczyła dostępną pulę. To pokazuje, jak wielkie jest zapotrzebowanie na wsparcie w transformacji energetycznej. W miarę ewolucji tego kredytu i lepszego dostosowania do potrzeb rynku spodziewamy się jeszcze większego zainteresowania.

Jakie kryteria muszą spełnić przedsiębiorstwa w procesie aplikowania o pieniądze w ramach kredytu ekologicznego?

Adam Hirny: Aby przedsiębiorstwo mogło skorzystać z kredytu ekologicznego, musi przede wszystkim wykazać, że planowana inwestycja przyniesie co najmniej 30% oszczędności energii w stosunku do stanu pierwotnego. Obejmuje to zarówno małe, średnie, jak i średnio-duże firmy, czyli te zatrudniające do 3000 pracowników. Proces aplikacyjny wymaga przedstawienia audytu energetycznego, który jest kluczowym dokumentem oceniającym efektywność planowanych działań.

Marta Jedlińska: Nie oznacza to jednak, że wsparcie dostępne jest tylko dla większych przedsiębiorstw. Chociaż proces może wydawać się bardziej skomplikowany dla mniejszych firm, to właśnie dla nich stworzyliśmy programy takie jak inicjatywa ELENA, gdzie oferujemy współfinansowanie audytów energetycznych. Pomaga to mniejszym przedsiębiorstwom w przygotowaniu niezbędnych dokumentów i zwiększa ich szanse na uzyskanie finansowania.

Posłuchaj pełnej wersji rozmowy w podkaście „Finansowe Sensacje Tygodnia”

zdjęcie tytułowe: Pixabay

Subscribe
Powiadom o
11 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
mmm777
7 miesięcy temu

Co jest bardziej problematyczne dla kraju, to fakt, że wyemigrowało z niego też około 268 tysięcy Niemców, jest to trzecia najwyższa liczba emigrantów w tym kraju od 20 lat, z wyjątkiem 2016 i 2019 roku. Wśród niemieckich emigrantów w 2022 r. przeważali mężczyźni, z udziałem 60 proc. Przy średniej wieku 35 lat byli też znacznie młodsi od średniej dla populacji, która wynosi 45,9 lat.Najczęstszym kierunkiem emigracji dla Niemców w 2022 r. była Szwajcaria, zaś Polska znalazła się w pierwszej dziesiątce. Z danych statystycznych wynika, osoby, które zdecydowały się na wyjazd to głównie młodzi i dobrze wykształceni Niemcy. Zaskakujące są docelowe… Czytaj więcej »

Freak
7 miesięcy temu

Wszelkie inwestycje powinny wynikać z rachunku ekonomicznego, a nie wymysłu partyjnego z Warszawy czy Brukseli

Ola
7 miesięcy temu
Reply to  Freak

Oraz nie z chorej ideologii

Jacek
7 miesięcy temu

UE wymaga, to niech UE zapłaci.

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Jacek

To nie UE wymaga, tylko rzeczywistość przede wszystkim 😉

Ola
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Dziwne ze w innych czesciach swiata rzeczywistosc tego nie wymaga

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Ola

A skąd Pani wie, że nie wymaga? Chińczycy to sami z siebie mają największe inwestycje w fotowoltaikę na świecie?

Ola
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

I jednoczesnie truja na potege, ot taki dziurawy worek. Jednoczesnie poszukuja zloz ropy w lasach amazonskich. Co do reszty swiata nigdzie nie ma tak absurdalnych godzacych we wlasnosc prywatna planow, dyrektyw i tym podobnych komunistycznych zapedow jak w UE, w ktorej emisja CO2 stanowi ……0 7% swiatowej emisji. Zna Pan inny kraj, kontynent gdzie bylyby przymus remontow, wymiany piecow, rezygnacji z aut, gazu? Usa? Ameryka Pld? Rosja? Azja? Szwajcaria? Gdzie indziej na swiecie wprowadza sie podobny komunistyczny bo godzacy we wlasnosc prywatna „lad”?

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Ola

Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby się Pani przeprowadziła do USA, gdzie jest wolność, poszanowanie własności prywatnej i można Panią zastrzelić jak wejdzie Pani komuś na ogródek. Wolna droga ;-). A poważnie: Europa nie ma surowców energetycznych, więc nie ma znaczenia ile emituje CO2, musi przejść na OZE, bo inaczej będzie wasalem Chin, Rosji i Arabów. I koniec tematu. Cała reszta to szczegóły.

Ola
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

OZE to jest farsa ktora nijak sie ma do powaznych zrodel energii opartych na surowcach. Moze sobie byc co najwyzej dodatkowym zrodlem energii. To sobie Europa znalazla wyjscie! Smiechu warte. Zatem sam Pan przyznaje ze ta niby pozorna ochrona klimatu to jedna wielka sciema i chodzi o co innego. Czytal Pan manifest z Ventotene? Mysle ze tam jest ukryty choc tak naprawde calkiem szczerze przedstawiony powod i cel zielonego tfu ladu UE. Wystarczy naprawde odrobina wyobrazni zeby dostrzec zwiazek. Jak mozna pozbawic ludzi wlasnosci i swobody zaczynajac od samochodow a na nieruchomosciach skonczywszy?

Ola
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Skoro nie ma znaczenia ile emituje CO2 to dlaczego wprowadzono prawa do emisji CO2 i dlaczego handluje sie nimi? To dlaczego planuje sie ograniczenie hodowli zwiwrzat, drobiu, pol uprawnych? Wie Pan co? Ja mam gleboko gdzies taka Europe

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu