Trzymasz wszystkie oszczędności w jednym miejscu? To nieostrożność. Niezależnie od tego, czy jest to jedna skarpeta, jedna szafa-bieliźniarka czy jedno konto oszczędnościowe. Konieczność dywersyfikacji oszczędności nie dotyczy tylko inwestycji, musi obejmować też pieniądze trzymane w bankach. Oto sześć niefajnych rzeczy, które mogą się zdarzyć, jeśli to zaniedbasz. Dlaczego dywersyfikacja oszczędności jest konieczna? I jak to robić?
Mniej więcej jedna trzecia Polaków ma oszczędności, których wartość już „upoważnia” do myślenia o dywersyfikacji, czyli ich rozłożeniu w różnych miejscach i podzieleniu między różne sposoby lokowania. Od jakiego poziomu oszczędności warto o tym myśleć? Moim zdaniem nie ma sztywnej granicy, dywersyfikacji powinny podlegać wszystkie pieniądze, które nie są podręczną poduszką finansową.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Jeśli mam 20 000 zł i są to wszystkie moje oszczędności, to powinienem trzymać je na koncie oszczędnościowym lub na krótkoterminowej lokacie. Ale jeśli mam np. 60 000 zł, to część z tej kwoty z pewnością nadaje się do dywersyfikacji, czyli rozdzielenia. Powodów jest kilka.
Dywersyfikacja oszczędności: sześć powodów
Po pierwsze: żeby ograniczyć ryzyko nieoptymalnego ulokowania pieniędzy. Banków na rynku jest wiele, a ich oferty się zmieniają. Jeden płaci wyższe odsetki na lokacie, a drugi na koncie oszczędnościowym. Jeden ma porządne oferty na długi termin, a inny – na krótki. W dodatku nigdy nie wiemy, które rozwiązanie jest lepsze – dopiero przyszłość to pokaże. Dlatego warto nie stawiać wszystkiego na jedną kartę.
Po drugie: żeby móc zarządzać dynamicznie pieniędzmi. Włożenie wszystkich pieniędzy do jednego miejsca oznacza, że mamy jeden „docelowy” termin naliczenia odsetek. Jeśli pojawi się promocyjna oferta w innym miejscu, a w tym dotychczasowym obowiązuje kara (np. utrata odsetek) za wyciągnięcie pieniędzy przed terminem, nie będziemy mogli skorzystać z okazji.
Dlatego przydaje się podział pieniędzy na kilka miejsc, a w ramach tych kilku miejsc – rozłożenie pieniędzy pomiędzy lokaty o różnym tzw. terminie zapadalności (czyli kończące się w różnym czasie). Wyjmując pieniądze przed terminem, stracimy odsetki tylko od części oszczędności. A jeśli terminy oszczędzania kończą się w różnym czasie dla różnych „kawałków” oszczędności, to potrzebne pieniądze uwolnią się same.
Niemcy nazywają to strategią schodkową: pomimo że łącznie tzw. duration (czyli średni okres trwania inwestycji) jest dłuższy, to zanim jeszcze on nastąpi, część pieniędzy jest zwracana klientowi. Dzięki temu ryzyko związane ze zmianami stóp procentowych jest lepiej „zaopiekowane”, a inwestor ma możliwość zarabiania na różnych stawkach procentowych dostępnych na rynku w różnych okresach.
Po trzecie: żeby zwiększyć bezpieczeństwo pieniędzy. To się zdarza bardzo rzadko, ale się zdarza – jakiś bank może upaść lub być poddany procedurze tzw. uporządkowanej likwidacji. W Polsce mieliśmy dwa takie przypadki w ostatnich latach. Każdy bank ma państwową gwarancję depozytową, ale obowiązuje ona do równowartości 100 000 euro. Mając większe pieniądze, warto trzymać je w różnych miejscach, by oszczędności przechowywane w jednej instytucji nie przekroczyły poziomu gwarancji państwowej.
Po czwarte: żeby uchronić się przed skutkami awarii informatycznych. W erze pieniędzy elektronicznych pojawiają się ryzyka, których wcześniej nie było. Potężna awaria informatyczna w instytucji finansowej, w której trzymamy wszystkie pieniądze, może narazić na stres. Zwłaszcza że większość z nas porozumiewa się z bankami kanałami cyfrowymi i nawet nie mamy „papierowego” potwierdzenia salda w danym momencie. W przypadku długotrwałej awarii nie tylko grozi nam brak dostępu do pieniędzy, ale też możemy mieć problem z ustaleniem, ile ich mamy.
Wyobraźcie sobie, że nie możecie się zalogować do Waszego konta – pamiętacie, ile mieliście pieniędzy? Wszystkie transakcje są elektroniczne, banki nie przesyłają ich potwierdzeń. Można je pobrać z systemów bankowości elektronicznej. A co jeśli bankowość elektroniczna i mobilna nie będą działały? To się raczej nie wydarzy we wszystkich bankach naraz (a tam, gdzie się zdarzy, będzie chwilowe), ale warto mieć pieniądze w kilku miejscach, żeby w razie awarii uniknąć zbędnych stresów.
Po piąte: żeby uchronić się przed złodziejami pieniędzy. Nawet najbardziej ostrożny klient jest narażony na zakusy cyberprzestępców. Poza dochowaniem wszelkich zasad ostrożności (nie otwieramy linków ani załączników wysłanych „z banku”, o ile ich nie zamówiliśmy, oraz zakładamy, że każdy kontakt inicjowany przez bank – przez e-mail, SMS lub telefon – może być próbą kradzieży) musimy rozproszyć ryzyko na wypadek, gdyby jednak zdarzyło się nieszczęście.
Jeśli trzymasz wszystkie pieniądze w jednej szufladzie w domu – prawdopodobieństwo, że w razie wizyty włamywaczy wszystkie je stracisz, jest duże. Ta sama zasada dotyczy oszczędności zgromadzonych w bankach.
Po szóste: żeby zabezpieczyć się na wypadek wojny. To zagrożenie na razie jest jeszcze niewielkie. A nawet gdyby – odpukać w niemalowane – się ziściło, to nie oznacza utraty dostępu do pieniędzy. W Ukrainie jest regularna wojna, a banki normalnie działają, z bankomatów można wypłacić pieniądze, a przelewy z konta na konto dochodzą w terminie. Niemniej jednak na wypadek wojny niewielką część swoich oszczędności warto trzymać tam, gdzie rakiety Putina nie dolecą. Albo po prostu w innym miejscu na świecie.
Oszczędności za granicą? Komu to potrzebne?
Jeszcze kilka lat temu przechowywanie oszczędności w zagranicznych bankach było dla Polaków niedostępnym luksusem. Teraz jest łatwiej, a pogarszająca się sytuacja geopolityczna sprawia, że rośnie zainteresowanie usługami zagranicznych instytucji finansowych. A te coraz chętniej otwierają przed Polakami swe podwoje. Kiedy warto pomyśleć o dywersyfikacji geograficznej swoich oszczędności?
Z pewnością wtedy, gdy mamy większe oszczędności i możemy sobie pozwolić na ich rozłożenie na kilka miejsc. Wówczas warto część pieniędzy trzymać w dwóch, trzech polskich bankach, część w obligacjach skarbowych, część w funduszach inwestycyjnych niskiego ryzyka, a część w jakimś zagranicznym banku.
O dywersyfikacji geograficznej trzeba myśleć również wtedy, gdy bardzo niepokoimy się o przyszłość Polski i o bezpieczeństwo swoich pieniędzy. Niezależnie od tego, jak realnie wygląda poziom zagrożenia, nie ma sensu nie spać po nocach, bojąc się o przyszłość. Przerzucenie części pieniędzy za granicę daje w takiej sytuacji spokój ducha, nawet jeśli nic złego się w Polsce nie wydarzy.
O tym, że zagraniczne instytucje finansowe powoli otwierają się na polskich konsumentów, pisałem wielokrotnie w „Subiektywnie o Finansach”. Przedstawiałem też oferty takich firm. Czasem wchodzą do Polski „osobiście”, a czasem przez pośredników. Takim pośrednikiem, na którego chciałbym zwrócić Waszą uwagę, jest niemiecki fintech Raisin, który ułatwia Polakom lokowanie pieniędzy w zagranicznych bankach.
W tym momencie w ofercie Raisina na polski rynek są depozyty (jednomiesięczne, trzy- i sześciomiesięczne oraz roczne) szwedzkiej instytucji pożyczkowej HoistSpar (z grupy bankowej o tej samej nazwie). Nie jest to marka szerzej znana w Polsce, ale ma pełną państwową gwarancję depozytów od szwedzkiego rządu. Oprocentowanie – 6,7% w skali roku, czyli więcej, niż płaci zdecydowana większość polskich banków.
Dywersyfikacja oszczędności? To cóż, że ze Szwecji?
Raisin działa w kilku krajach zachodnich już od kilku lat. Tuż przed pandemią namierzyłem tę firmę i próbowałem umieścić z jej pomocą pieniądze w jednym z niemieckich banków. Niestety wtedy jeszcze nie obsługiwali polskich rezydentów (zresztą mało jest instytucji finansowych, które obsługują klientów niemieszkających w danym kraju). Ostatnio się to zmieniło, Raisin wystartował w Polsce i udało mi się założyć w nim konto oraz lokatę w HoistSpar. Recenzję tego rozwiązania przeczytasz tutaj.
Umowę podpisuje się bezpośrednio z bankiem „docelowym”. Cała dokumentacja jest w języku polskim, przelew idzie do polskiego banku, a dopiero potem do Szwecji. Spółka Raisin GmbH (platforma pośrednicząca) nie ma dostępu do pieniędzy klienta.
Jak to „chodzi”? Konto transakcyjne na platformie Raisin jest obsługiwane przez Raisin Bank. Tak więc klient przelewa pieniądze na konto Raisin Banku, a ten przekazuje je do banku partnerskiego na polecenie klienta. Konto Raisin Banku co prawda ma polski IBAN, ale podlega pod niemiecki system gwarancji depozytów. Lokata HoistSpar jest denominowana w złotych i przelewy (na założenie lokaty i jej zwrot) też realizowane są w polskiej walucie.
Można sobie założyć aplikację mobilną Raisin i w niej obserwować swoje lokaty. Jedynym mankamentem tego rozwiązania jest konieczność samodzielnego odprowadzenia podatku od odsetek (trzeba je wykazać w PIT). Jest to pewna komplikacja, ale ma to również swoje zalety. Bank nie odprowadza automatycznie podatku, klient płaci podatek dopiero przy składaniu zeznania podatkowego, pieniądze na podatek mogą w międzyczasie „pracować” na koncie klienta.
Dla kogo to może być oferta? Nie ma minimalnej kwoty oszczędności, więc właściwie to dywersyfikacja oszczędności dla każdego, kto będzie się czuł dobrze, umieszczając pieniądze za granicą. Ale też dla tych, którzy mają niskie oprocentowanie pieniędzy w polskich bankach. Obecnie proponowana stawka 6,7% w skali roku dla trzy- i sześciomiesięcznych depozytów oraz 4% w przypadku depozytu jednomiesięcznego i 5,5% w przypadku rocznego.
To niezły procent jak na polskie warunki – zwłaszcza depozyty na 6,7%. Promocje w bankach często są związane z obostrzeniami, koniecznością zagwarantowania wpływów na konto osobiste, maksymalną kwotą, na jaką obowiązują odsetki. Tutaj tego wszystkiego nie ma. Jest fair oferta bez ograniczeń.
No i może być to też dobra okazja dywersyfikacji pieniędzy, by nie przechowywać wszystkich oszczędności pod gwarancją bankową jednego kraju. Szwecja ma rating AAA, to najwyższa możliwa ocena zdolności kredytowej.
Dzięki kontu Raisin można mieć centralny rachunek, z którego można w przyszłości dywersyfikować swój portfel depozytów w wielu krajach. W niektórych krajach, gdzie działa Raisin, klienci mają do dyspozycji dziesiątki lokalnych i zagranicznych banków. Jeśli oferta dla polskich klientów się poszerzy, także na banki z innych krajów, będzie to najłatwiejszy sposób na przechowywanie pieniędzy w wielu krajach jednocześnie.
————————–
ZAPROSZENIE
materiał promocyjny Raisin
Przetestuj, jak działa geograficzna dywersyfikacja oszczędności za pomocą platformy Raisin, która łączy polskich oszczędzających z instytucjami finansowymi z innych krajów. A więc wypełnia lukę pomiędzy Polakami a całą siecią europejskich banków. Platforma pozwala klientom na deponowanie środków w oferowanych produktach bez konieczności ponownego potwierdzania tożsamości czy też uzyskiwania dostępu do oddzielnej platformy dla każdego banku, tym samym usprawniając cały proces oszczędzania.
Raisin jest fintechem działającym m.in. w Niemczech, Francji, Hiszpanii, Holandii, Wielkiej Brytanii oraz USA, pomógł ulokować do tej pory 55 mld euro i współpracuje z Raisin Bank z siedzibą we Frankfurcie. HoistSpar – instytucja, która jako pierwsza dołączyła do polskiej platformy Raisin – oferuje bezpieczne konta depozytowe w Szwecji, Niemczech, Polsce i Wielkiej Brytanii. HoistSpar jest częścią Hoist Finance AB, giełdowej spółki finansowej z siedzibą w Sztokholmie
Depozyty powierzone HoistSpar, w tym przychody z odsetek, są prawnie chronione przez szwedzki Bankowy Fundusz Gwarancyjny do kwoty 1 050 000 koron szwedzkich (SEK) na klienta i na bank (równowartość ok. 400 000 zł). Do tego poziomu depozytów w jednym banku dywersyfikacja oszczędności jest właściwie pozbawiona ryzyka (rating kredytowy Szwecji to AAA).
Załóż bezpłatne konto w Raisin tutaj, a potem złóż zlecenie utworzenia lokaty, przelej pieniądze i przetestuj nową platformę do europejskiego oszczędzania dostępną w Polsce. Dywersyfikacja oszczędności jest dla każdego.
————————–
Niniejszy artykuł jest częścią cyklu edukacyjnego dotyczącego zarządzania oszczędnościami, którego Partnerem komercyjnym jest niemiecki fintech Raisin oferujący w Polsce depozyty w zagranicznych bankach.
zdjęcie tytułowe: HoistSpar/Pixabay