2 lutego 2024

Firma leasingowa upomina się o zaległe raty, ale klient ma dowody, że już dawno je opłacił. W tle dziwne praktyki windykacyjne i zarzuty o wyłudzanie danych

Firma leasingowa upomina się o zaległe raty, ale klient ma dowody, że już dawno je opłacił. W tle dziwne praktyki windykacyjne i zarzuty o wyłudzanie danych

Systemy bankowe bywają zawodne i czasem wysyłają do swoich klientów dziwne komunikaty. I o ile te komunikaty sprowadzają się do nachalnego marketingu, to pół biedy. Gorzej, jeśli instytucja upomina się o zaległe raty, które już zostały opłacone. Jeszcze gorzej, jeśli sprawa ciągnie się miesiącami, a wiadomości od banku wyglądają, jakby ktoś sobie robił z klienta głupie żarty. Bo historii pana Grzegorza nie można chyba inaczej określić

Różnego rodzaju komunikaty bankowe są przeważnie wysyłane automatycznie. Automatyka niestety czasem zawodzi i zdarzają się maile, które nie powinny do klienta trafić. Przeważnie takie sprawy udaje się szybko załatwić szybkim telefonem na infolinię. Niestety czasem w systemach informatycznych banków jest taki bałagan, że wszystko wygląda jak kiepski żart. Wiedzą o tym klienci, którzy mają rachunki w bankach, które były przedmiotem fuzji i przejęć.

Zobacz również:

Bo połączenie dwóch banków czy jakiekolwiek przekształcenia to potrzeba połączenia różnych baz danych na temat klientów. Nie zawsze wszystkie dane zaciągają się poprawnie. Niektóre trzeba skonwertować, zmienić ich porządek albo uzupełnić niektóre pola w bazie danych. Nasz czytelnik padł chyba ofiarą właśnie takiego zamieszania.

Umowę na usługi finansowe podpisywał z Idea Bankiem, a teraz jest klientem VB Leasing, instytucji finansowej, którą zarządzał przez pewien czas  VeloBank (czyli bank, który przejął klientów upadłego Getin Banku, należącego do tej samej grupy co wcześniej „zbankrutowany” Idea Bank).

Czasem nawet sami pracownicy nie są świadomi tego, w jakim banku pracują. Kiedyś, stojąc w kolejce w banku BNP Paribas, usłyszałam, jak inna klientka chciała wyjaśnić sprawę kredytu zaciągniętego w BGŻ (czyli banku, który został kupiony przez BNP Paribas w 2015 r.). Pracownik powiedział, że klientka pomyliła banki. Na szczęście jego kolega z dłuższym stażem w porę się zreflektował i obsłużył klientkę. Młodym pracownikom BNP Paribas się nie dziwię. Ten bank ma za sobą tyle fuzji, że ciężko o wszystkich pamiętać.

Sytuacja pana Grzegorza jest jednak jeszcze bardziej skomplikowana. „Jego” Idea Bank już nie istnieje i choć teoretycznie wszystkich klientów przejęła spółka VB Leasing, to kontakt z tą instytucją jest utrudniony. To znaczy, jest utrudniony w jedną stronę. Bo VB Leasing kontakt z klientem ma opanowany do perfekcji. Tyle że jest to… zły kontakt.

Bank pod nową nazwą upomina się o zaległe raty, które klient już opłacił

Zacznijmy od początku. Pan Grzegorz skorzystał kilka lat temu z leasingu w Idea Banku i od czasu zaciągnięcia tego zobowiązania nie miał na co szczególnie narzekać. Opłacał regularnie raty i czekał, aż umowa wygaśnie i będzie mógł wykupić samochód, by stać się jego właścicielem. Niestety, realizacja tej wizji stanęła pod znakiem zapytania, bo bank zaczął nagle upominać się o zapłacone już raty.

Wszystko zaczęło się kilka miesięcy temu od SMS-a z kancelarii prawnej, która specjalizuje się w ściąganiu zaległych zobowiązań. W wiadomości pan Grzegorz przeczytał, że zalega z ratą leasingową. O jaki bank i o jaką kwotę dokładnie chodzi? Tej informacji już w SMS-ie nie było. Kilka dni później nadszedł kolejny SMS, doprecyzowujący. Chyba ktoś się zreflektował. Tym razem pan Grzegorz dowiedział się, że zalega z ratą leasingową w… VeloBanku.

Nasz czytelnik był jednak przekonany, że swoje raty – do VB Leasing (vel VeloBank?) – opłaca regularnie i z niczym nie zalega. Zresztą miał na to potwierdzenie, po zalogowaniu do bankowego systemu nie widział żadnych zaległości. Od razu więc zadzwonił do kancelarii, żeby sprawę wyjaśnić. Niestety bez skutku, bo nikt telefonu nie odbierał.

Skoro zaległości nie ma, a przychodzą jakieś podejrzane SMS-y, to nasz czytelnik teoretycznie mógł je zignorować. W końcu co chwilę słyszymy, że hakerzy podszywają się pod różne instytucje i podsyłają nam linki z wirusami. Jednak kilka dni po tych dziwnych SMS-ach otrzymał również maila bezpośrednio z VeloBanku w sprawie rzekomej zaległej raty.

Klient od razu wysłał do VeloBanku fakturę, o którą upominał się bank. Wysłał też wiadomość z prośbą o niezwłoczne wyjaśnienie całej sytuacji. Otrzymywanie wezwań do zapłaty od jakiejś firmy windykacyjnej to nic przyjemnego. W odpowiedzi otrzymał informację, że VeloBank potwierdza, iż klient nie ma aktualnie żadnych zaległości. Później otrzymał nawet maila z podziękowaniami za przesłanie faktury.

I sprawa wyglądała już na załatwioną. Ale tego samego dnia kolejny mail – prośba o dosłanie tej samej faktury, za którą bank wcześniej podziękował. Być może wiadomość poszła automatycznie i był to zwykły błąd systemu. Aż chciałoby się „polecieć” cytatem z Seksmisji: „niezły bałagan macie, siostry, w tym Archeo”

Akurat następ go dnia przypadał dzień zapłaty raty wykupowej, czyli już ostatniej. Na wszelki wypadek nasz klient, po jej opłaceniu,  od razu wysłał potwierdzenie do VB Leasing, żeby nie było kolejnych niejasności. I to miał być już całkowite zakończenie przygody z tą zacną instytucją. Ale tak się nie stało. Bo kilka dni później kolejny mail – VeloBank znowu upomina się o jakąś płatność. Co ciekawe we wszystkich tych mailach padały różne kwoty. Raz było to 980 zł, raz 1111 zł. Bank chyba sam gubił się już w swoich wyliczeniach

Zirytowany pan Grzegorz złożył więc oficjalną skargę do VeloBanku na całe to zamieszanie. Bank chyba się zreflektował, bo wysłał do klienta ponownie wiadomość z informacją, że nie ma żadnych zaległości. A chwilę później nadszedł kolejny mail z informacją o zaległej racie. To już przestało być zabawne. Pan Grzegorz oprócz skargi do banku wysłał całą historię do Rzecznika Finansowego oraz do „Subiektywnie o Finansach”.

Przepychanka mailowa klienta z bankiem trwała jednak dalej. „Drogi kliencie, zalegasz z ratą. A, sorry, jednak nie. A może jednak tak?”. Tak nie powinna zachowywać się firma, w której „parę” osób w kraju trzyma swoje pieniądze. Ostatecznie w banku wpadli na rewolucyjną myśl: niech klient dla świętego spokoju zapłaci jeszcze raz tę ratę, którą już raz zapłacił. Z odsetkami. A potem wszystko jakoś się wyjaśni.

To już naprawdę jakiś cyrk. Klient płaci raty, bank to potwierdza, a potem wzywa klienta do ponownego płacenia tych samych rat. Sprawa zaczęła się w sierpniu 2023 r., a mamy już luty 2024 r. I przez cały ten czas VeloBank nie wyjaśnił rozbieżności między informacjami wysyłanymi przez dwie części banku.

Niespłacone raty i podejrzana windykacja. Czy bank posprząta bałagan, jaki po sobie zostawił?

W całej sytuacji zaciekawiła mnie jeszcze jedna sprawa. Mianowicie sposób, w jaki firma przekazuje informacje o zaległościach. I nie chodzi mi tylko o zamieszanie z SMS-ami od VeloBanku, a o firmę, która współpracuje z VeloBankiem, czyli Kancelarię Koksztys.

Po wpisaniu danych tej firmy w wyszukiwarkę, od razu zauważyłam, że kancelaria ma podejrzanie niską opinię w Google. I być może nic w tym dziwnego. Osoby, które zalegają ze swoimi płatnościami, raczej nie będą w internecie chwalić firmy windykacyjnej, która ich ściga. Jednak czytając komentarze i znając jednocześnie historię pana Grzegorza, mam podejrzenia, że internauci nie rzucają fałszywych oskarżeń.

„Bezpodstawnie nękają o rzekomym zadłużeniu w VeloBank mimo potwierdzenia z banku o braku jakichkolwiek zaległości. Na pytanie, o jaką dokładnie niezapłaconą fakturę chodzi, dostałem odpowiedź, że nie wiedzą. Sprawa nadaje się do nagłośnienia albo konsekwencji prawnych”

– to jedna z opinii o kancelarii.

„We wrześniu mieliśmy kilka telefonów i stresujących SMS-ów z tej „kancelarii”. Tyczyło się to rzekomego zadłużenia w VB Leasing. Chcieli wyciągnąć również informacje, w jakiej kwocie i na jaki numer konta wpłacaliśmy raty. Oczywiście żadnego zadłużenia nie było, wszystkie raty leasingowe opłacane są według faktur kilka dni przed wymagalnością zapłaty. (…) Nie potrafili podać numeru faktury, której tyczy rzekome zadłużenie, a kwoty były wyssane z palca.

Ten „opiniodawca” twierdzi wręcz, że niezadowoleni klienci szykują pozew zbiorowy przeciw tej kancelarii.

„Nękają mnie SMS-ami na temat konieczności uregulowania raty kredytu. Dzwonię do banku, a bank informuje, że kredyt już dawno jest spłacony i nawet nadpłacony. Śmiech na sali. W dodatku brakuje możliwości kontaktu z kancelarią. To wygląda jak próba wyłudzenia pieniędzy albo danych”

To tylko kilka opinii, jakie można znaleźć na temat kancelarii. Nie jestem w stanie zweryfikować czy oskarżenia wobec firmy są słuszne. Opinie są przecież anonimowe i nie muszą przedstawiać autentycznej sytuacji. Ale ktoś zadał sobie trud, żeby je napisać. Znając historię pana Grzegorza, podejrzewam, że coś jest na rzeczy.

Bank upomina się o zapłacone już raty i nikt nie kwapi się do wyjaśnienia sprawy, dodatkowo w całym zamieszaniu bierze udział kancelaria prawnicza, którą klienci oskarżają o próby wyłudzenia danych lub pieniędzy. Dlatego o wyjaśnienie sytuacji poprosiłam biuro prasowe VeloBanku. Niestety szybko okazało się, że od przedstawiciela banku żadnych informacji w tej sprawie nie otrzymam.

Okazało się, że w ramach „restrukturyzacji” majątek oraz zobowiązania VB Leasing zostały przeniesione do Podmiotu Zarządzającego Aktywami SA, której jedynym akcjonariuszem jest Bankowy Fundusz Gwarancyjny.  Rzeczniczka prasowa VeloBanku skierowała mnie więc do PZA. Zrobiła to pomimo faktu, że w komunikacie dotyczącym tej restrukturyzacji przeczytamy, że:

„Decyzja pozostaje bez wpływu na klientów VeloBank S.A. Obsługa klientów w zakresie spłat rat, wynikających z umów leasingowych i pożyczkowych zawartych ze spółkami VB Leasing S.A. oraz VB Leasing spółka akcyjna Automotive S.K.A., będzie kontynuowana na dotychczasowych zasadach.”

Skoro obsługa klientów pozostaje bez zmian, to również bez zmian  powinna pozostać możliwość komunikacji w sprawie tych klientów. Skoro jednak VeloBank nie jest w stanie udzielić mi żadnych informacji, to pozostał mi kontakt z PZA, który biura prasowego już nie ma. Pomimo tego odpowiedź na moją wiadomość przyszła dość szybko.

„Uprzejmie informujemy, że z uwagi na obowiązujące procedury bezpieczeństwa, nie możemy przesłać odpowiedzi na niniejszy adres mejlowy z tej wiadomości. Obowiązuje nas tajemnica bankowa. Odpowiedź na wiadomość została wysłana na adres znajdujący się w naszym systemie. Wyrażamy nadzieję, iż przekazane informacje okażą się dla Państwa pomocne.”

No cóż, ta wiadomość w ogóle nie okazała się pomocna. Mniej więcej w tym samym czasie, gdy ja dostałam tego maila, wiadomość od PZA otrzymał pan Grzegorz. Ponownie został poinformowany, że zalega z płatnościami za raty leasingowe. W odpowiedzi po raz kolejny wysłał więc potwierdzenia płatności jako dowód zapłaty oraz maila od VB Leasing, w którym został zapewniony, że nie ma już żadnych zaległości. Ja również dostałam to potwierdzenie przelewu. Kwoty się zgadzają, zgadza się też numer konta. Jeśli to przekona firmy do tego, że klient rozliczył się w zakresie leasingu, to nie wiem, co powinien teraz zrobić.

Dlaczego nikomu nie zależy na wyjaśnieniu nieporozumienia?

Z informacji od pana Grzegorza wiem, że to samo potwierdzenie wysyłał już do VeloBanku oraz VB Leasing wielokrotnie. Nikt jednak nie traktuje tego dokumentu poważnie, ale nikt też nie podważa jego autentyczności. Zakładam, że w innym przypadku firma zgłosiłaby sprawę na policję. Mam nadzieję, że ktoś w końcu odpali plik z potwierdzeniem przelewu, zweryfikuje dane i w końcu uzna sprawę za załatwioną.

Mam też nadzieję, że w kolejnym kroku ktoś wyjaśni podejrzaną sytuację z kancelarią prawniczą, która dopomina się o podobno nieistniejące zaległości. Na razie na ten temat nie chce wypowiadać się ani bank, ani spółka leasingowa, ani Podmiot Zarządzający Aktywami. A sytuacja jest potencjalnie ryzykowna reputacyjnie zwłaszcza dla VeloBanku, który właśnie jest w procesie pozyskiwania inwestora strategicznego. Bank albo fundusz inwestycyjny, który kupi VeloBank, zapewne nie chciałby przejmować niezałatwionych spraw z nieistniejącymi wierzytelnościami.

Jeśli, jak podejrzewają komentujący internauci, wiadomości od kancelarii to próba wyłudzenia, to należałoby poinformować o tym klientów za pośrednictwem m.in. „Subiektywnie o Finansach”. Jeśli działania kancelarii są zgodne z prawem, to należałoby się zastanowić czy faktycznie VeloBank przesyła do prawników windykujących klientów aktualne dane i przeprosić klientów za nieporozumienie.

Wygląda jednak na to, że ani bankowi, ani spółce leasingowej nie zależy na przejrzystej komunikacji. Zarówno tej wysyłanej do klientów, jak i tej w mediach, która mogłaby okazać się dla klientów pomocna. O komentarz w tej sprawie poprosiłam również biuro prasowe VB Leasing oraz kancelarię Koksztys. Czekam na odpowiedź.

Mam nadzieję, że ten artykuł zmotywuje wszystkie strony do bardziej przejrzystej komunikacji i uda się przy okazji wyjaśnić nieporozumienie w sprawie rzekomo zaległych rat pana Grzegorza. Oraz – prawdopodobnie – innych klientów. Chodzi m.in. o to, żeby podmioty, które negocjują zakup akcji VeloBanku też nie musiały rzucić cytatem z Seksmisji: „niezły… bałagan macie w tym Archeo”. Będę do tej sprawy wracała w „Subiektywnie o Finansach” jeśli nie zostanie załatwiona.

Po publikacji artykułu otrzymałam wiadomość od Kancelarii Koksztys. Przedstawiciel firmy zapewnił mnie, że wszelkie działania monitujące w zakresie płatności zaległych faktury są podejmowane na podstawie zawartej umowy z wierzycielem, czyli w tym przypadku VeloBanku i odbywają się na podstawie udzielonego pełnomocnictwa oraz danych przekazanych przez VeloBank. Jeśli rzeczywiście tak jest, to VeloBank powinien zweryfikować czy na pewno kancelaria otrzymuje aktualne dane. A co z zarzutami internautów o wyłudzenie danych? W tym przypadku Kancelaria Koksztys również nie ma sobie nic do zarzucenia i, jak tłumaczy, negatywne opinie w internecie mają związek z charakterem działalności firmy.

„Kancelaria w trakcie obsługi spraw pomogła paru tysiącom klientów, wobec których były prowadzone działania monitujące. Kancelaria każdorazowo zgłaszała do Wierzyciela podnoszone przez Klientów reklamacje oraz prosiła Klienta o przesłanie dokumentacji potwierdzającej spełnienie zobowiązań w celu wyjaśnienia sprawy.

Kancelaria niesłusznie została postawiona w negatywnym świetle ze względu na podejmowane przez nią działania. Kancelaria stanowczo zaprzecza, że próbowała wyłudzić kiedykolwiek i jakiekolwiek dane. Kancelaria zawsze działa w imieniu i na rzecz Wierzyciela i niejednokrotnie, tak jak miało to miejsce w tym wypadku, pomaga wyjaśnić sprawę istnienia bądź nieistnienia wierzytelności pomiędzy Wierzycielem a Klientem Wierzyciela. Opinie, które pojawiły się w internecie, godzą w dobre imię Kancelarii, bo wynikają one wyłącznie z rozgoryczenia Klientów z tytułu zawartej umowy leasingowej/pożyczki ze względu na prowadzone działania wobec nich, gdzie przyczyną tego jest treść zawartej umowy leasingu przez Klienta oraz dalsze działania prowadzone przez Wierzyciela”

-przeczytałam w odpowiedzi. Nie jestem w stanie zweryfikować, ile prawdy jest w internetowych opiniach, ale trzeba przyznać, że podobnych głosów na temat tej kancelarii znajdziemy naprawdę sporo. Mam nadzieję, że w takiej sytuacji kancelaria pochyli się nad uwagami ze strony klientów i zweryfikuje czy obsługa jest na odpowiednim poziomie oraz obie strony, czyli VeloBank/VB Leasing oraz kancelaria postarają się wyjaśnić wszelkie wątpliwości dotyczące zasadności wzywania klientów do zapłaty za raty.

Przeczytaj też inną mocną historię z ostatnich dni. Przelew nie dotarł, a kontrahent zapewnia, że kasę wysłał. Masz potwierdzenie zlecenia przelewu, ale jak sprawdzić jego autentyczność? Bank (nie) pomoże

I jeszcze jedna opowiastka o (niezbyt) sprytnym banku. Nie wypłacił na czas pieniędzy z depozytu, bo… akurat miał wolne. „A gdzie odsetki?” – zapytała pani Iza. Za wolne dni odsetek nie płacą?

————

POSŁUCHAJ PODCASTU:

Ekipa „Subiektywnie o Finansach” co środę publikuje nowy odcinek podcastu „Finansowe Sensacje Tygodnia” (w skrócie: FST). Rozmawiamy o tym, co nas zbulwersowało albo zaintrygowało w minionym tygodniu, i zapowiadamy przyszłe sensacje wokół naszych portfeli. Do tej pory ukazało się prawie 200 odcinków podcastu, zaprosiliśmy też kilkudziesięciu gości.

W najnowszym odcinku gościem Macieja Samcika jest Marcin Ciechoński z Saxo Banku. A o czym? Typowy polski inwestor zawsze był mocno przywiązany do inwestycji oferowanych przez polski rynek. Ale ten obraz przestaje być aktualny. Coraz więcej polskich inwestorów szuka inwestycyjnych okazji za granicą. Jak rozsądnie wyjść z inwestycjami poza Polskę, jak może w tym pomóc bank i jak rozliczyć podatki z inwestycji zagranicznych?  Do posłuchania zaprasza Maciek Samcik

Wszystkie podcasty znajdziesz pod tym linkiem, a także na wszystkich popularnych platformach podcastowych w tym Spotify, Google Podcast, Apple Podcast, Overcast, Amazon Music, Castbox, Stitcher).

zdjęcie tytułowe: kadr z filmu „Seksmisja”

Subscribe
Powiadom o
60 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
maciek szmacik
10 miesięcy temu

[CENZURA-red, komentarz zawiera obraźliwe sformułowanie]

Admin
10 miesięcy temu

To ciekawe, bo jeśli przy okazji jest taka sprawa, jak przy tej groszowej historii, którą niedawno opisywaliśmy, to już w ogóle bajzel na kółkach:
https://subiektywnieofinansach.pl/groszowa-historia-czyli-jak-pan-marcel-stracil-szanse-na-kredyt/

Agg
10 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Jest jakaś konkluzja groszówek Pana Marcela?

Marco
10 miesięcy temu
Reply to  Agg

Też mnie to ciekawi. Czy udało się pomóc panu Marcelowi?

Admin
10 miesięcy temu
Reply to  Marco

Publikacja artykułów w „Subiektywnie o Finansach” przeważnie przyspiesza rozwiązanie problemów 😉

Jacek
10 miesięcy temu

Wygląda jakby kancelaria chciała za pomocą wezwań do nękanych klientów wycisnąć z nich pieniądze na tymczasowe (po przejęciu zrobi się porządek i odda klientom niesłusznie pobrane pieniądze wraz z przeprosinami) poprawienie sytuacji finansowej banku.

Bambino
10 miesięcy temu

Miałem kiedyś lokaty online bez zakładania konta w Getin Banku. Potem w Idea Bank lokaty również bez zakładania konta. Kolejno w Idea Bank założyłem konto. Jak wiadomo, Idea Bank został w weekend przejęty przez nadzór i przekształcony w VeloBank. I tu jest wisienka na torciku….. Chciałem założyć w promocji online konto w VeloBanku. Nie mogłem. Dopiero w oddziale pracownik, robił „migrację” moich danych, coś tam mieli, stary dowód, stary adres, część danych nieaktualna :))))))))) kolejna wisienka na torciku….. Po zalogowaniu do Velo Banku….. mam korespondencję z Getin Banku, w którym niegdy nie miałem konta, tylko lokaty mobilne, byłem ich klientem,… Czytaj więcej »

Radek
10 miesięcy temu
Reply to  Bambino

„ Jak wiadomo, Idea Bank został w weekend przejęty przez nadzór i przekształcony w VeloBank”

Cały komentarz jest tak samo prawdziwy jak twierdzenie wyżej ?

3 stycznia 2021 r. Idea bank został przejęty przez Pekao, a VeloBank to dawny getin – jak wiadomo 🙂

Agg
10 miesięcy temu

Bardzo proste rozwiązanie – zawiadomienie do prokuratury z podejrzeniem oszustwa przeciw kancelarii. Dołączyc info z banku o braku zadłużenia i oczekiwać na ustalenia śledczych w międzyczasie informując po każdym nowym monicie o sygnaturze akt i odsyłając do kontaktu z prokuratura prowadząca postępowanie. Dodatkowo w polityce prywatności na ich stronie jako inspektor uodo jest wskazany z nazwiska adwokat – zachęcam SOF do kontaktu z nim a klienta do skargi do izby adwokackiej w związku z podejrzeniem wyłudzenia z sygnatura zawiadomienia z prokuratury. Za takie akcje traci się prawo wykonywania zawodu.

Last edited 10 miesięcy temu by Agg
Aaron
10 miesięcy temu
Reply to  Agg

Dodał bym do tego pozew cywilny o straty moralne na dużą kwotę.

Ppp
10 miesięcy temu
Reply to  Aaron

Najpierw prokuratura, sąd KARNY i wyrok. Po jego uprawomocnieniu – sąd cywilny o odszkodowanie.
Oczywiście wnosząc sprawę do prokuratury można od razu zażądać nawiązki – będzie szybciej, choć suma może być mniejsza.
Pozdrawiam.

Marcin
10 miesięcy temu

Czytając ten artykuł miałem wrażenie jakbym czytał moją własną historię i koszmar współpracy z VB Leasing i Velo Bank.
To wygląda na jakąś zorganizowaną akcję wyłudzenia pieniędzy. Może warto tu zawiadomić odpowiednie instytucje. Ich nękanie zaczęło się w sierpniu o niezapłaconą ratę i do dziś nie wiem jaka jest sytuacja.

Paweł
10 miesięcy temu
Reply to  Monika Madej

Ja mam taką samą sytuację. Ciągle upominają się o zapłaty faktury za maj 2023. Co miesiąc przysyłają zawiadomienie o zaległości. Wysłałem już kilkanaście potwierdzeń zapłaty ale wszystko na nic

Tomek
10 miesięcy temu
Reply to  Marcin

U mnie to samo samochód dawno wykupiony i przerejestrowany a ciągle upominają się o jakaś ratę, na pytanie jaką nie wiedzą

Karolina
10 miesięcy temu
Reply to  Marcin

U mnie posunęli się jeszcze dalej- w grudniu 2023 dostałam wypowiedzenie umowy pożyczki wraz z oświadczeniem o przejęciu samochodu na własność przez VB Leasing oraz żądaniem zapłaty ponad 5000zł nie wiadomo za co w ramach nie ujętych zapisów w mojej umowie – schemat działania ten sam – rzekomo nie opłacona rata, wezwania do jej uregulowania i ostatecznie wypowiedzenie umowy. Zgłosiłam sprawę w prokuraturze, toczy się postępowanie. To już drugie. O pierwsze wnioskowałam rok temu, kiedy VB Leasing w lutym 2023 próbował na mnie wymóc zapłatę za polisę OC i AC kwotę 4000zł która rzekomo nie odesłałam pożyczkodawcy(własna polisa wykupiona i… Czytaj więcej »

Agnieszka
10 miesięcy temu
Reply to  Marcin

Ja mam dokaldnie taka sama sytuacje.

Sebastian
10 miesięcy temu

Vito Corleone potrafiłby rozwiązać ten problem bardzo szybko.Tony Montana i Travis Bickle też daliby radę 😉

QVX
10 miesięcy temu

Ten pomysł na zapłatę spornej raty to klasyczna windykatorska gierka na uznanie długu. Jeśliby zapłacił, to bank argumentowałby, że płacąc uznał istnienie długu, więc nie musi nic zwracać. Oczywiście w tej sytuacji możnaby uchylić się od skutków oświadczenia woli (wprowadzenie w błąd i przymus), ale bank liczy na to, że dla kilku tys. PLN delikwentowi nie będzie się chciało wnosić powództwa i walczyć przed sądem.

Magda
10 miesięcy temu

UUUPS. To zaczyna przypominać moją historię, a z Idea bankiem, Getinem czy innymi starymi tworami nie miałam nic wspólnego i bałagan z łączeniami bazy nie powinien mnie raczej dotyczyć. Mam od pół roku 2 umowy zawarte z VB Leasing na firmę. U mnie dopiero od tygodnia twierdzą, że mam zaległość, a VB Leasing że jest wszystko na zero. Dopóki nie przeczytałam tego artykułu byłam pewna, że z któregoś podmiotu (VB leasing lub Velo Bank) wyciekły dane i jakiś oszust próbuje łowić i tak też traktowałam te maile i smsy od Koksztys i Velo bank. Chciałam im nawet napisać jak się… Czytaj więcej »

Radek
10 miesięcy temu
Reply to  Magda

Czyli z pewnych rzeczy na ten moment mamy:
– VB Leasing
– velo bank
– jakiś oszust próbuje łowić
– Koksztys
?

Agnieszka
10 miesięcy temu
Reply to  Magda

U mnie taka sama sytuacja. Raty zapłacone a koksztys mnie straszy odebraniem przedmiotu leasingu. Została mi ostatnia rata i nie wiem co teraz robić.

Marcin
10 miesięcy temu

Witam, dokładnie mam to samo co w podanym artykule. To jest dramat. Od pół roku walczę, a firma windykacyjna, która cytuje na starcie rozmowy mówi „poda pan nr pesel „, a ja odpowiadam „może jeszcze nr konta i hasło „. Aktualny status to taki, że znowu wysłałem papiery potwierdzające spłatę leasingu i cisza od miesiąca. Ktoś powinien to wejść i zrobić pełną kontrolę.

Gosia
10 miesięcy temu

U mnie taka sama sytuacja pożyczka spłacona dostałam informację z VBLeasing VeloBank domaga się spłaty ,ale jak piszę reklamację na nią nie odpowiadają .VBLeasing twierdzi że wyjaśnia sytuację od sierpnia i nadal nic napisałam do Rzecznika czekam na wyjaśnienie. Velo Bank wpisał mnie do BIKu po prosty czeski film . Chyba faktycznie zgłosić przęstepstwo wyłudzenie i do sądu.

Admin
10 miesięcy temu
Reply to  Gosia
Tomasz
10 miesięcy temu

Również u mnie ta sama sytuacja! W sierpniu wykupiłem mój leasing w VB Leasing, po jakimś czasie kontaktował sie Kosztyks, VeloBank a ostatnio Podmiot Zarządzający Aktywami atakuje. Z uporem maniaka wysyłam fakturę wykupu i potwierdzenie jej zapłaty i temat ciągle wraca. Czeka na mnie właśnie kolejny email z PZA gdzie pojawiła się jeszcze wyższa kwota rzekomej należności. Zaraz wyślę kolejny raz ten sam zestaw informacji, te email piszę już na zasadzie kopiuj wklej. Sprawa powinna być natychmiastowo skontrolowana przez KNF i przypomina kryminał.

Basia
10 miesięcy temu

Velo Bank mnie wezwał do zapłaty kredytu którego nie miał.Barowalam się od połowy września do listopada.Cyrk,jak czytam artukuł to tak jakbym swoją historię czytała.oczywiscie reklamację które składałam mało co pomogły.dramat.naliczali mi odsetki, upomnienia itd ponieważ jestem doradcą kredytowym załatwiłam tą sprawę ale kosztowało mnie to wiele zdrowia i determinacji czasami czułem że to walka z wiatrakami.Praownicy infolinii miałam wrażenie jakby z przedszkola byli,jeden mówił że jest zadłużenie inni że nie ma itddd.dziekuje głównie sobie, że poradziłam sobie z tym bałaganem.

Michał
10 miesięcy temu

Mam tą samą sytuację z leasingiem w Velo Bank. Wypisuje do mnie firma koksztys o zaległości, które mam splacone co można sprawdzić na portalu leasingowym, koksztys podaje kwotę raty jakiej nigdy nie miałem i nie potrafi odpowiedzieć jakiego numeru faktur dotyczy. Dramat, co chwila maile, smsy, dzwonią ich pracownicy.

Ciekawe czy mnie do jakiegoś BIGu nie wpisali, bo jeżeli tak, to idę do sądu, bo w swojej działalności często korzystam z leasingow, a dodatkowo będę się starał o kredyt hipoteczny.

Admin
10 miesięcy temu
Reply to  Michał

Proszę o cynk jeśli wyjdzie zadłużenie w BIK

Hubert
10 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Mam dokładnie tą samą sytuację z instytucjami VB i powstałym bałaganem. Wypisuje do mnie PZA.
Podobno nie mogą tego typu „ich przypuszczeń” zgłosić do BIKu.
Kiedyś dostałem odpowiedź z VB Leasing:
„25.07.2023 r. Sąd Rejonowy dla Wrocławia-Fabrycznej we Wrocławiu, VIII Wydział Gospodarczy, otworzył dla VB Leasing S.A. / VB Leasing spółka akcyjna Automotive S.K.A. / dla spółek: VB Leasing S.A. i VB Leasing spółka akcyjna Automotive S.K.A. postępowanie sanacyjne – postępowanie restrukturyzacyjne.
W związku z tym sposób regulowania naszych zobowiązań nie może naruszać art. 252 ust. 1 w zw. z art. 297 ustawy z 15.05.2015 r. Prawo restrukturyzacyjne.”

Admin
10 miesięcy temu
Reply to  Hubert

Hmmm… to pismo to jest jakiś bełkot

Sebastian
10 miesięcy temu

@Monika Madej

Może uda się Pani pomóc panom Grzegorzowi i Tomaszowi,ale nie zmieni Pani systemu,który istnieje od zawsze.Tak było 30 lat temu,tak jest dzisiaj.Wcześniej,
kiedy telefony komórkowe nie były w powszechnym użyciu,firmy windykacyjne nękały ludzi dzwoniąc na telefony stacjonarne.

Sebastian
10 miesięcy temu
Reply to  Sebastian

Jeszcze jedno.Firm windykacyjnych nie interesuje,że nie ma długu.One liczą na to,że delikwent zapłaci ponownie,ze strachu albo dla świętego spokoju.Można dzwoniącego postraszyć policją,a jeśli to nie pomoże,zgłosić sprawę na policji.

Bartek
10 miesięcy temu

I to chyba bank, który szuka inwestora? Medialnie takie działanie raczej nie przysporzy im przychylności, bo kto by chciał problem? Inna sprawa to co z tym faktem robi Rzecznik Finansów? Bo chyba już powinien ingerować? A KNF? Wpisy w BIG to już grubo jak ktoś ma, bo to wpływa na prowadzenie działalności. Ponowne żądanie płatności za to samo? Coś jak „nie mamy pana płaszcza i co nam pan zrobi”.

Karol
10 miesięcy temu

Przerabiam ten sam temat od pół roku.
Twierdzą , że wiszę im 13000 .
A faktury opłacane na czas .
Kilka razy SMS od windykacji.
Co miesiąc zmiana rachunku do wpłat
Jednym słowem…bajzel

Paweł
10 miesięcy temu

Witam ja mam podobny problem z nimi nie wiem jak to zrobić ? Może ktoś mi pomoże.

Wioletta
10 miesięcy temu

Witam serdecznie,moja firma również spłaciła leasing w VB Leasing i jestem również nękana przez te instytucje Bankowe jak Velo Bank ,a teraz przez PZA Spłaty , jestem już wykończona sprostowaniami ,reklamacjami do tych instytucji. Proszę o pomoc i chętnie dołączę do pozwu zbiorowego.

Krzysztof
10 miesięcy temu
Reply to  Wioletta

Moi drodzy,
przechodzę podobną drogę do tych opisanych przez Was. Sprawa się ciągnie od listopada . w vbleasing mam wszystko rozliczone, do PZA wysyłałem potwierdzenia płatności do faktur których nie odnotowali, nawet nie wiedzieli jakie były numery tych FV. Istny Cyrk . mieli sprawę wyjaśnić z VBL a tym czasem nie odpowiadają mi na maile aby zamknąć sprawę.
Chętnie dołączę się do zbiorowego pozwu .

Agnieszka
10 miesięcy temu
Reply to  Wioletta

Jestem za!

PIOTR
10 miesięcy temu
Reply to  Agnieszka

Jestem za

Łukasz
10 miesięcy temu

Witam, moja sytuacja jest prawie identyczna jak Pana Grzegorza tyle, że ja auto rozliczone mam ze szkody całkowitej. Nawet w piśmie z VB Leasing jest informacja, że to oni są winni mi pieniądze, ale z faktu restrukturyzacji nie mogą mi ich oddać. A mimo to, powyższa kancelaria gnębi mnie mailami, smsami, telefonami i listami. A nikt z Velo czy VB nie jest w stanie rozwiązać problemu mimo wysyłania im potwierdzenia zamknięcia zobowiązania.

Sebastian
10 miesięcy temu
Reply to  Łukasz

Firmy windykacyjne działają podobnie jak Gerard Nowak(film „Dług”).

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu