Już tylko kilka tygodni zostało, by wypełnić tegoroczny limit wpłat do IKE oraz IKZE – zapewniających ulgi podatkowe, dobrowolnych programów odkładania na dodatkową emeryturę. Czas więc na wpłatę (pierwszą lub kolejną) do IKZE oraz do IKE. Po co wpłacać, gdzie wpłacać, ile oraz w jakiej kolejności? Oto siedem rzeczy, które musisz wiedzieć
Ostatnie tygodnie roku to nie tylko czas świątecznych zakupów oraz przygotowań do Sylwestra – to też tradycyjnie czas, w którym możemy zagwarantować sobie nieco niższe podatki. Wśród niewielu ulg podatkowych, z których wciąż możemy skorzystać, jest bowiem ulga dotycząca IKZE – konta emerytalnego, które pozwala nam odpisać od podatku to, co do niego wpłacimy. Jeśli więc oszczędzasz na dodatkową emeryturę (albo to planujesz), IKZE jest opcją, by przy okazji jeszcze płacić niższe podatki.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Dla tych, którzy nie znają IKZE, krótka przypominajka – nie jest to żaden produkt finansowy, tylko „opakowanie”. A więc IKZE można mieć w banku, towarzystwie funduszy inwestycyjnych, biurze maklerskim oraz w firmie ubezpieczeniowej. I zadeklarować, że to inwestycja na dodatkową emeryturę.
Jest jeszcze dość duża grupa osób będących w „szarej strefie” – kiedyś IKZE założyliście, coś tam wpłaciliście, ale to była jednorazowa akcja, a nie początek systematycznego oszczędzania. Radzę to usystematyzować, bo żeby nie musieć zwracać ulgi podatkowej, trzeba wpłacić pieniądze do IKZE przynajmniej przez pięć lat w czasie posiadania konta. A teraz siedem rzeczy, które musisz wiedzieć o IKZE, zanim wpłacisz tam pieniądze i skorzystasz z ulgi podatkowej.
- Ile potrzebujesz pieniędzy, żeby zachować jakość życia bez pracy?
Jeśli w skali całej kariery zawodowej zarobisz średnio miesięcznie 5000 zł na rękę (bardzo ostrożne założenie, raczej będzie to 7000-8000 zł, a raczej równowartość tej kwoty w cenach z przyszłości po uwzględnieniu inflacji), to Twoja emerytura z ZUS prawdopodobnie nie przekroczy 2000-2500 zł. Żeby mieć na koncie drugie tyle i co miesiąc wypłacać je sobie przez 20 lat, musisz zgromadzić mniej więcej pół miliona złotych dodatkowego kapitału.
Co to oznacza? Że mając np. 25 lat do emerytury, powinieneś/powinnaś odkładać po 1000 zł miesięcznie i lokować je tak, by zarabiały 4% rocznie. A mając 40 lat do emerytury – wystarczy odkładać po 400 zł. To argument, żeby zacząć jak najwcześniej, wtedy dużą część „roboty” wykona dla nas procent składany, czyli efekt śniegowej kuli – coraz większa kwota przy stałym procencie rentowności będzie dawała coraz większe zyski.
Jeśli chcesz, żeby te pół miliona złotych zachowało dzisiejszą realną wartość, zysk z inwestycji też musi wynieść 4%… powyżej inflacji. Przez ostatnich 30 lat średnioroczna inflacja wynosiła 2,5%. Teraz pewnie przez kilka dekad będzie bliżej 3% w skali roku. Potrzebujesz więc nominalnie 7% średniorocznego zysku nominalnego.
Celem oszczędzania nie musi być emerytura, lecz osiągnięcie… statusu rentiera. Wbrew pozorom kwota, która jest do tego potrzebna, wcale nie musi być poza Twoim zasięgiem. Oszczędności emerytalne mogą być jej częścią. Jak osiągnąć status rentiera (choćby ubogiego) piszę w cyklu e-booków, do których lektury szczerze zachęcam. Są wyliczenia, statystyki, przykłady i konkretne rady co, gdzie i jak.
- Dlaczego warto korzystać z IKE i IKZE?
Jeśli należysz do kilkuset tysięcy osób już posiadających konta w IKE lub IKZE (czyli już zacząłeś/zaczęłaś odkładać pieniądze na emeryturę), to zapewne nie potrzebujesz tego wyjaśnienia. Ale jeśli jesteś częścią tej większości osób, które do tej pory w ten sposób nie oszczędzały – warto przemyśleć założenie kont emerytalnych.
Oczywiście możesz gromadzić pieniądze na późniejsze lata w dowolny sposób. Jedni kupują nieruchomości, inni złote monety lub sztabki, ktoś ma dolary w skarpecie, sporo osób – globalne inwestycje w funduszach, akcjach, obligacjach lub ETF-ach. Każda z tych dróg jest dobra. IKE oraz IKZE mają wszakże tę zaletę, że wiążą się z preferencjami podatkowymi. A więc można połączyć przyjemne z pożytecznym – gromadzić oszczędności i oszczędzać na podatkach.
Dziś niestety wielu Polaków – w tym wielu posiadających oszczędności – nie korzysta z tych możliwości. Konto IKE ma 800 000 osób, zaś konto IKZE – mniej więcej pół miliona ludzi. Na IKE zgromadziliśmy (według ostatnich dostępnych danych) 15,8 mld zł, zaś na IKZE – 7,6 mld zł. Do tego mamy 20 mld zł w PPK i 170 mld zł w OFE (ale tych ostatnich pieniędzy nie dostaniemy do ręki, one lecą „suwakiem” do ZUS i to ZUS je wypłaci.
Wychodzi na to, że w stricte dobrowolnych i „dotykalnych” mechanizmach dodatkowego oszczędzania na emeryturę z różnego rodzaju korzyściami mamy 43 mld zł. Wychodzi jakieś 2000 zł na dorosłego Polaka. Oczywiście: z myślą o emeryturze niektórzy kupują mieszkania lub gromadzą pieniądze w inny sposób, ale trudno powiedzieć jaka część z np. ponad biliona złotych pieniędzy zgromadzonych w bankach to oszczędności emerytalne (raczej minimalna). Albo jaka część nieruchomości w Polsce – o łącznej wartości 6,5 biliona złotych – należy do prywatnych osób i ma charakter inwestycji emerytalnej.
- Co to jest IKE i IKZE oraz czym się różnią?
Zarówno IKE, jak i IKZE są tylko dodatkowym „opakowaniem” dla Twoich pieniędzy. Możesz gromadzić je tak jak zwykle – na depozytach, kontach oszczędnościowych, w funduszach inwestycyjnych, ETF-ach, akcjach, obligacjach. Ale jeśli miejsce, w którym trzymasz pieniądze, będzie oznaczone jako IKE lub IKZE, to znaczy, że pod pewnymi warunkami możesz korzystać z preferencji podatkowych.
Te warunki to: wpłacenie pieniędzy w określonym roku (ale tylko w ramach limitu – o czym dalej) oraz niewypłacenie ich przed ukończeniem 60 lub 65 lat (w zależności od programu). Każdy może mieć tylko jedno konto IKE oraz jedno konto IKZE. Od niedawna jest też możliwość oszczędzania na europejskich kontach OIPE (bardzo podobnych do IKE).
IKE oraz IKZE różnią się od siebie dwoma parametrami: kwotą pieniędzy, które można wpłacić w ciągu roku, oraz typem preferencji podatkowej (w IKE na „bonus” czeka się dłużej – o tym dalej). Poza tym są to po prostu dwa różne opakowania dla standardowych inwestycji, które możesz poczynić.
- Ile można zaoszczędzić na podatkach, korzystając z IKE oraz IKZE?
W IKE ulga podatkowa polega na tym, że od wypłacanych w wieku emerytalnym pieniędzy nie płaci się podatku Belki (19% od każdego zysku z kapitału). Jeśli więc zgromadzisz te wspomniane wyżej pół miliona złotych dzięki inwestowaniu ze średnim zyskiem 4% rocznie, to zaoszczędzisz na podatku Belki „drobne” 38 000 zł.
W IKZE ulga podatkowa polega na tym, że to, co wpłacisz w danym roku, możesz sobie odpisać od dochodu za ten rok w sprawozdaniu podatkowym. A więc, wypełniając PIT, wpisujesz wpłaconą na IKZE kwotę i „odzyskujesz” część zapłaconego podatku od dochodów osobistych. Im wyższe podatki płacisz, tym bardziej interes się opłaca. Standardowo (jeśli nie płacisz wysokich podatków) do odzyskania jest niecały 1000 zł w skali roku.
- Dlaczego warto zdążyć przed końcem roku z wpłatą do IKE i IKZE?
Przede wszystkim dlatego, że nie ma pełnej swobody wpłacania pieniędzy na IKE oraz IKZE. W obu przypadkach są roczne limity, które nie przechodzą na kolejny rok. Jeśli nie wpłacisz w danym roku pieniędzy, to nie masz możliwości, by „nadrobić” to w kolejnym. Zatem jeśli masz wolne pieniądze i możesz je przeznaczyć na długoterminowe oszczędzanie lub inwestowanie, warto nie przegapić końca roku.
Limity wpłat są uzależnione od wynagrodzeń w kraju, a więc z roku na rok są wyższe. Do IKE możesz w 2023 r. wpłacić maksymalnie 20 805 zł. W przypadku IKZE limit ogólny wynosi 8322 zł, ale jeśli jesteś przedsiębiorcą, to możesz wpłacić aż 12 483 zł. Nie ma obowiązku wyczerpywania limitu w 100%, można wpłacić mniej. Można na raz, a można na raty – byle zmieścić się w roku kalendarzowym. Więcej informacji na temat IKZE znajdziesz na tej stronie.
- Co jest lepsze – IKE czy IKZE?
Programy są „uszyte” tak, że w zasadzie trudno powiedzieć, który przyniesie większe korzyści – to zależy od kilku przyjętych do wyliczeń założeń. Zgromadziwszy na IKE mniej więcej pół miliona złotych, jeśli oszczędzaliśmy przez ok. 25 lat po 1000 zł miesięcznie z przeciętną, uśrednioną stopą zwrotu 4%, możemy zaoszczędzić mniej więcej 40 000 zł na podatku Belki. A w IKZE możemy zaoszczędzić od niecałego 1000 zł do prawie 4000 zł rocznie dzięki uldze w PIT (w zależności od naszej stopy opodatkowania oraz wysokości przysługującego nam limitu).
Na pierwszy rzut oka IKZE – zwłaszcza przy wyższych stopach opodatkowania PIT – wychodzi lepiej. Nie dość, że „nagroda” jest wypłacana już po kilku miesiącach, to w perspektywie 20-30 lat zsumuje się do znacznie wyższych kwot niż oszczędność na podatku Belki w ramach IKE. A jeśli jeszcze „odzyskane” od skarbówki pieniądze będziemy reinwestowali…
Jest małe „ale”: w IKZE trzeba na końcu zapłacić 10% podatku od całości wypłacanych pieniędzy. Nie od zysków (jak w podatku Belki), lecz od całości salda. Jeśli masz pół miliona złotych i wypłacisz całą kasę na raz, to musisz zapłacić 50 000 zł podatku. To sprawia, że opłacalność IKZE jest „tylko” porównywalna z opłacalnością IKE. W IKZE co prawda suma zaoszczędzonych na podatkach pieniędzy jest większa (przy ich reinwestowaniu i uwzględnieniu wartości pieniądza w czasie), ale na koniec jest ten 10-procentowy podatek, którego nie ma w IKE.
Dlatego warto jechać na obu tych „koniach” naraz. Im większy będzie zysk z inwestowania, tym lepiej wychodzi IKE (bo więcej oszczędza się na podatku Belki, gdyż większą część zgromadzonej kwoty stanowią zyski). Im wyższe podatki płacisz, tym bardziej opłaca się IKZE – bo przy wpłacie 12 400 zł i podatku 32% wraca prawie 4000 zł, które można zainwestować i np. podwoić przez kolejne 10-20 lat.
Większość analityków poleca następującą strategię. Pierwsze pieniądze wpłać na IKZE, a po wyczerpaniu limitu – idź do IKE. A jeśli i ten limit się wyczerpie – spróbuj OIPE. Tym sposobem antypodatkowo możesz ulokować na emeryturę nawet 50 000 zł. Jeśli chcesz wiedzieć więcej o nowościach w oszczędzaniu emerytalnym – zapraszam na webinar w czwartek 30.XI o godz. 19.00.
- Czy z IKE i IKZE można wyjść przed terminem?
Tak, oznacza to po prostu konieczność zapłacenia podatków – w przypadku IKE podatku Belki (19% od zysków), a w przypadku IKZE – wpisania do zeznania PIT wycofanej kwoty. Tutaj warto uważać, bo jeśli np. przy wpłacie do IKZE odpisaliśmy 12% podatku (bo w takiej stawce się „zmieściliśmy” z dochodami), a przy wypłacie z IKZE wpadniemy z dochodem w stawkę 32% – albo dowolną inną, którą akurat wymyślą politycy – podatek może „zjeść” część zysków.
Ale może być i sytuacja w drugą stronę: wpłacając do IKZE, „odzyskujemy” 32% podatku, a wypłacając przedterminowo w jakimś wyjątkowo kiepskim dla nas finansowo roku – płacimy tylko 12% podatku PIT. Warto jednak pamiętać, że jeśli będziemy wycofywali się za kilka lat, to zapewne „wyjście” będzie z większą kwotą (już powiększoną o zyski z inwestowania), więc jest większe ryzyko wpadnięcia w wyższy podatek. No i trzeba brać pod uwagę, że podatki w Polsce na razie są umiarkowane, w przyszłości mogą być wyższe.
I jeszcze jedno. W przypadku wpłat do IKZE trzeba mieć od czego zrobić odliczenie. Jeśli nasze dochody nieznacznie przekraczają kwotę wolną od podatku, to wpłata na IKZE może „przepaść”, bo nie będzie podstawy, od której moglibyśmy odliczyć tę wpłatę.
Czytaj też poradnik o tym jak wychodzić z IKE i IKZE po osiągnięciu „właściwego” wieku: na raz czy w ratach?
————————————
ZAPROSZENIE:
Jedną z opcji inwestowania długoterminowego są fundusze inwestycyjne TFI UNIQA – ta firma jest Partnerem cyklu edukacyjnego „Wyciskanie emerytury”. W ofercie TFI UNIQA są fundusze pozwalające łatwo i bezpiecznie (czyli poprzez firmę, która ma siedzibę w Polsce, ma polskojęzyczną obsługę i spełnia wszystkie standardy wyznaczone przez polskich regulatorów) zainwestować pieniądze na całym świecie.
Wśród funduszy, które mają niską opłatę za zarządzanie (0,5% w skali roku) są następujące fundusze: UNIQA SFIO Globalny Akcji, UNIQA FIO Ostrożnego Inwestowania, UNIQA SFIO Akcji Amerykańskich, UNIQA SFIO Akcji Europejskich ESG, UNIQA SFIO Amerykańskich Obligacji Korporacyjnych, UNIQA SFIO Globalnych Strategii Dłużnych oraz UNIQA FIO Akcji Rynków Wschodzących.
Te fundusze można kupić z tą niską opłatą za zarządzanie przez internet w ramach programu „Tanie Oszczędzanie”, jak również w ramach konta IKZE (dodatkowo ulga w podatku PIT) lub konta IKE (dodatkowo brak podatku Belki). Przy zakupie udziałów w funduszach przez internet nie płaci się też, rzecz jasna, żadnych opłat manipulacyjnych. Żeby zagwarantować sobie najlepsze warunki, warto wpisać kod promocyjny: MSAMCIK2023
Tutaj możesz założyć przez internet konto IKZE, wpłacić na nie pierwsze pieniądze i zagwarantować sobie ulgę podatkową (odpis od 12% do 32% wpłaconej kwoty od podatku PIT za 2023 r.). Zwróć uwagę na roczne limity wpłat na konto IKZE. Tutaj możesz założyć przez internet konto IKE i – jeśli utrzymasz pieniądze do wieku okołoemerytalnego – nie zapłacisz podatku Belki od osiągniętych w tym czasie zysków.
Ja mam w UNIQA TFI od kilku lat konto IKZE, a pieniądze ulokowałem – przy czym to nie jest rekomendacja, bo nie mam uprawnień do wydawania takowych – w funduszu UNIQA Ostrożnego Inwestowania. Właśnie ten fundusz polecam Wam na początek, jeśli nie możecie się zdecydować, a obawiacie się ryzyka wahliwości. Ten fundusz możecie spokojnie potraktować jako „parking” i później zdecydować się na przeniesienie pieniędzy np. do funduszy lokujących w światowe obligacje czy amerykańskie akcje. Bo – prawdę pisząc – to w tego typu funduszach pieniądze mają szansę pokonać inflację (za cenę większej wahliwości).
——————
Na stronie akcji edukacyjnej „Wyciskanie emerytury” znajdziesz ważne wieści dla Twojej przyszłości finansowej. Jak zbudować kapitał? Czy można być rentierem jeszcze przed emeryturą? Jak lokować oszczędności, żeby nagle nie wyparowały?
Przeczytaj poradniki o podstawach inwestowania w fundusze:
>>> Jak wybrać fundusz inwestycyjny, który nie okaże się wielką pomyłką? Tak to robi sam Samcik
Posłuchaj też inspirujących rozmów o inwestowaniu:
>>> Czy warto dziś lokować oszczędności w małe i średnie spółki z warszawskiej giełdy oraz z największych giełd europejskich? Co mówią ich wyceny? Jest tanio, a może już całkiem nietanio? Komu może opłacać się lokować w ten sposób pieniądze? Maciej Samcik w podkaście „Finansowe Sensacje Tygodnia” debatuje o tym, z Sebastianem Lińskim, który w TFI UNIQA zajmuje się właśnie lokowaniem pieniędzy klientów w średniej wielkości spółki z Europy Zachodniej oraz z Polski. Zapis rozmowy jest do odsłuchania tutaj.
>>> W podkaście „Finansowe Sensacje Tygodnia” rozmawialiśmy też o inwestowaniu na tzw. rynkach wschodzących. Czym się między sobą różnią? Czy można i trzeba inwestować na wszystkich naraz czy tylko na niektórych? I jak to robić? Czy może w tym pomóc fundusz inwestycyjny? Na jakie zyski można ewentualnie liczyć? I jakie są ryzyka? O tym rozmowa z Rafałem Grzeszykiem, który zarządza pieniędzmi klientów UNIQA TFI ulokowanymi m.in. właśnie na rynkach wschodzących. Zapraszam do posłuchania pod tym linkiem.
>>> W 179. odcinku podkastu „Finansowe Sensacje Tygodnia” przenieśliśmy się do Ameryki. Czy warto część oszczędności zainwestować na amerykańskim rynku akcji i obligacji? Jakie perspektywy ma przed sobą amerykańska gospodarka? To był temat, o którym prawili goście Maćka Samcika, którymi byli Karol Paczuski i Rafał Grzeszyk, zarządzający aktywami w UNIQA TFI. Rozmowa do odsłuchania pod tym linkiem.
—————————
Cykl edukacyjny „Wyciskanie emerytury”, którego częścią jest niniejsza publikacja, blog „Subiektywnie o Finansach” już czwarty rok prowadzi z UNIQA TFI, pośrednikiem w inwestowaniu pieniędzy na spełnianie marzeń i na emeryturę, oferującym m.in. tanie fundusze inwestycyjne w ramach programu „Tanie Oszczędzanie”.
zdjęcie tytułowe: UNIQA