Faktury rozliczeniowe z gigantycznymi dopłatami i opłata handlowa w wysokości nawet 600-900 zł! To spotkało wielu klientów Tauronu, którzy w porę nie zdecydowali się na zmianę taryfy. Firma tłumaczy, że przecież informowała klientów o podwyżkach. Dlaczego w takim razie jest aż tak wielu poszkodowanych? I dlaczego Tauron wzywa do zapłaty dopiero po kilku miesiącach od wprowadzenia podwyżek?
Jeszcze zanim rząd postanowił zamrozić ceny prądu, na rynku pojawiło się wiele ofert z gwarancją stałej ceny, z której chętnie skorzystało wielu klientów w obawie przed drastycznymi podwyżkami cen prądu w 2023. W zamian za pewną cenę trzeba było dopłacić minimum kilkadziesiąt złotych miesięcznie. Niestety wpakowanie się w taką ofertę okazało się niezłą pułapką, bo po nowym roku wcale nie doszło do drastycznych podwyżek, przed którymi miały zabezpieczać te oferty.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Klienci, którzy pozostali przy standardowej taryfie z urzędowymi cenami płacą za 1 kWh tyle samo co rok temu, póki nie przekroczą poziomu 2000 kWh w ciągu roku (limit dla rodzin, w których jest osoba z niepełnosprawnością, wynosi 2600 kWh, zaś limit dla rolników i rodzin z Kartą Dużej Rodziny – 3000 kWh). Po przekroczeniu tego poziomu ceny są zamrożone na poziomie ok. 70 gr za kWh.
Opłata handlowa, czyli bomba z opóźnionym zapłonem…
O wysokich opłatach handlowych pisaliśmy już nie raz w „Subiektywnie o Finansach”. Gdy wydawało się, że ten temat wygasł, powrócił jak bumerang za sprawą faktur rozliczeniowych. W ostatnim czasie zgłaszają się do nas czytelnicy, którzy są przerażeni fakturami, które otrzymują od Tauronu. Kwoty sięgają nawet 900 zł!
Czytaj też: Nasz czytelnik dostał fakturę od Tauronu na 50 000 zł! Najpierw płacić, a potem reklamować? Interweniujemy
Wszystko zaczęło się od podwyżek na początku roku. To wtedy Tauron podniósł stawkę opłaty handlowej w ramach taryfy z gwarancję ceny prądu z 30 zł do ponad 100 zł w ramach taryfy z gwarancją stałej ceny. Kilka miesięcy temu opisałam historię czytelnika, który był przekonany, że korzysta ze standardowej urzędowej taryfy, do czasu gdy przyszła pierwsza faktura w nowym roku na kwotę o ponad 100 zł wyższą niż dotychczas.
Jak się okazało, korzystał on z oferty gwarancją stałej ceny, w ramach której opłata handlowa wzrosła od nowego roku z 30 do 130 zł. Wyjaśniając tę sprawę, dowiedziałam się od Tauronu, że klienci jeszcze przed zmianą oferty otrzymywali informacje o nadchodzącej zmianie mailem, SMS-em lub w serwisie Mój Tauron. W tej wiadomości była również informacja o tym, że ofertę można zmienić na korzystniejszą, ale również taką, która zawiera opłatę handlową (w niższej kwocie).
Być może faktycznie wielu klientom to umknęło, a być może komunikaty były napisane w niezbyt przejrzysty sposób. Nie jestem w stanie tego określić. Wiem natomiast, że bardzo dużo osób nie wiedziało, że cennik ulega zmianie, bo artykuły o takich przypadkach pojawiały się nie tylko u nas.
A teraz pojawiła się nowa fala osób, które nie widziały tych komunikatów. Okazuje się, że wielu klientów Tauronu płaciło przez ostatnie miesiące faktury na poziomie zbliżonym do tych z poprzedniego roku pomimo tego, że ich również dotknęła podwyżka opłaty handlowej. A teraz po kilku miesiącach nagle dostają faktury rozliczeniowe i muszą dodatkowo zapłacić nawet 600 – 900 zł!
W ciągu ostatnich dwóch tygodni dostałam kilka maili, często w dramatycznym tonie, w których czytelnicy pisali, że nie są w stanie zapłacić tak wysokiej faktury. Pojawiło się również kilka komentarzy pod naszymi tekstami.
Jedna z czytelniczek podesłała mi również link do grupy na Facebooku „Poszkodowani przez Tauron”, do której należą osoby w podobnej sytuacji i planują nawet zbiorowy pozew. Jeśli tak wiele osób faktycznie nie było świadomych tego, że ich oferta zmieniła się tak drastycznie, to możemy chyba przyjąć, że sposób komunikacji między firmą a klientami nie był wystarczająco przejrzysty. Tym bardziej że wielu klientów to osoby w podeszłym wieku.
Jeden z naszych czytelników opisał przypadek swojej teściowej, która żyje bardzo oszczędnie i jej standardowe miesięczne zużycie prądu to zaledwie 90 kWh. Do końca maja płaciła więc stosunkowo niewysokie faktury, które i tak uwzględniały już opłatę handlową w kwocie 30 zł za miesiąc.
Dopiero w czerwcu przyszło wyrównanie – łącznie prawie 700 zł! To kwota, która mocno obciąża jej budżet. Ciężko też winić starszą osobę, że nie odczytała maila z wiadomością o podwyżkach. Teściowej naszego czytelnika udało się zmienić taryfę na taką bez dodatkowych opłat i w kolejnych miesiącach powinna już płacić ok. 80 zł za miesiąc. Jednak faktura z wyrównaniem została opłacona, bo zbliżał termin płatności.
Inny nasz czytelnik również przeżył niemały szok, gdy otrzymał w czerwcu fakturę na 650 zł. Pan Jerzy na stałe mieszka za granicą, a więc jemu też mogła umknąć wiadomość od Tauronu. Nasz czytelnik zamierza składać reklamację i oczekuje, że Tauron wycofa się z wezwań do zapłaty. Nasza inna czytelniczka, pani Ola zamieściła taki komentarz pod jednym z artykułów:
„Moja babcia lat 94 też dostała pismo. Mieszka sama, jest samowystarczalna, ale jednak ciężko starszej osobie ogarnąć te tabelki i urzędowe pisma. Po sześciu miesiącach dostała wyrównanie, ponad 900 zł niedopłaty. Przepłakała pół nocy, że takich pieniędzy nie ma. Zapłaciliśmy, może niepotrzebnie tak szybko. Pokazała mi to pismo, wcześniej nic nie mówiła, napisałam reklamację, ale cisza. To jest prawie połowa emerytury a ilu jeszcze ludzi takich, którzy jednak nie mają z czego zapłacić?”
Z kolei pani Katarzyna pisze:
„Nie dostałam żadnej informacji, ęe opłata handlowa uległa takiej podwyżce. Opłaciliśmy rachunki za prąd za garaż od grudnia do kwietnia po starych cenach, z niższą opłatą handlową, po czym dostałam niedawno rozliczenie i prognozę na kolejne miesiące, a tam na pierwszym blankiecie do zapłaty 700 zł. Dotyczy to energii w garażu, gdzie zużycie prądu jest malutkie. To 700 zł, to nowa podwyższona oplata handlowa za miesiące od stycznia do maja. Czy można tak wstecz doliczyć tak wysoką opłatę? Mąż dzwonił do Tauronu, ale mówią, że jesteśmy już na normalnym cenniku sprzedawcy i nic się nie da zrobić. A my mamy dziecko niepełnosprawne. Tak się cieszyliśmy, że zaoszczędzimy na prądzie. Jestem załamana.”
Nasi czytelnicy są często zrozpaczeni i czują się poszkodowani. Przez kilka pierwszych miesięcy tego roku nie mieli pojęcia, że w czerwcu spotka ich taki wydatek. Kilkaset złotych dołożone do standardowej faktury za prąd może przygnieść nie jeden budżet.
Nieuważni klienci czy nieuczciwe zagrywki sprzedawcy prądu?
W całej tej sytuacji zastanawiają mnie dwa tematy. Po pierwsze: dlaczego Tauron od początku roku wystawiał standardowe faktury na kwoty zbliżone do zeszłego roku i dopiero w czerwcu przyszło wyrównanie. Zakładam, że dotyczy to klientów, którzy rozliczają się na zasadzie prognoz, a potem przychodzi rozliczenie. W takim przypadku licznik nie jest sprawdzany co miesiąc, a mamy do czynienia z prognozowanym zużyciem.
Ale przecież Tauron wiedział, że od początku roku opłata handlowa już wzrosła, a więc ta podwyżka powinna być zawarta już na styczniowej fakturze. Nie było tu nic do prognozowania. Gdyby klienci zauważyli już w styczniu wyższą fakturę, być może zmienialiby taryfy. Teraz nagle mają do zapłaty 600-700 zł. A Tauron nie wyznacza z tej okazji dłuższego terminu, nie daje też możliwości rozłożenia płatności na raty.
Drugą kwestię poruszyłam również w tym artykule. Skoro Tauron sam zachęcał klientów do tego, żeby zmieniali taryfy na te z niższą opłatą handlową i był gotowy zwracać nawet zapłacone już opłaty, to po co w ogóle zamieszanie z podnoszeniem opłaty przy gwarancji stałej ceny do ponad 100 zł? Przecież takie zmiany w ciągu roku to setki wydzwaniających klientów i reklamacji, które trzeba rozpatrzyć. To dodatkowa praca i dodatkowe koszty dla firmy.
Cała sytuacja wygląda, jakby ktoś liczył na to, że jednak spora część klientów pozostanie przy taryfie z gwarancją stałej ceny i wysoką opłatą handlową. Jeśli faktycznie tak było, to możemy się domyślać, że sposób informowania o podwyżkach jeszcze w ubiegłym roku nie był do końca przejrzysty.
Wysoka opłata handlowa i niedozwolone warunki umowne
Drastyczne podwyżki opłaty handlowej to nie jedyne zagranie, jakie Tauron i inne spółki sprzedające prąd mają na sumieniu. Zgodnie z warunkami umownymi Tauronu osoby, które chciały wcześniej zerwać umowę z gwarancją ceny prądu, musiały zapłacić wielokrotność kwoty 25 zł w zależności od tego, ile miesięcy pozostało im do wygaśnięcia umowy. Takie zapisy stosował nie tylko Tauron. Niedawno UOKiK przyjrzał się tej sprawie i uznał takie postanowienia za niedozwolone.
W efekcie spółka Polski Prąd i Gaz musi zapłacić karę w wysokości 183 000 zł oraz zwrócić klientom niesłusznie pobrane opłaty. Na stronie Tauronu również znajdziemy komunikat, w którym spółka informuje, że stosowała niedozwolone zapisy, i teraz klienci mogą złożyć wniosek o zwrot zapłaconej wcześniej opłaty.
„Na skutek przyjęcia zobowiązania przez Prezesa UOKiK, Spółka zrzeka się w całości prawa do pobierania Opłaty jednorazowej za wcześniejsze rozwiązanie Cennika w przypadku, gdy Cennik obowiązywał konsumenta na skutek automatycznego odnowienia, oraz zrzeka się prawa do pobierania Opłaty jednorazowej w części stanowiącej różnicę między wartością pobraną a wartością udzielonych konsumentom bonusów i promocji – w przypadku gdy Cennik obowiązywał po raz pierwszy na skutek wyboru Cennika przez konsumenta lub w wyniku odnowienia potwierdzonego wyborem konsumenta.”
Całość komunikatu znajdziecie tutaj. Jak potoczy się dalej sytuacja osób, które otrzymały faktury rozliczeniowe na kilkaset złotych? Mam nadzieję, że Tauron przeanalizuje dokładnie tę sytuację i wypracuje jakieś bardziej korzystne dla klientów rozwiązanie. Ja w tej sprawie napisałam już do firmy i czekam na odpowiedź. Jeśli pojawią się nowe wątki w tej sprawie, będziemy Was informować.
Po mojej wiadomości do Tauronu, otrzymałam pozytywną informację od jednego z czytelników. Jego reklamacja została rozpatrzona pozytywnie. Jego umowa została zmieniona z datą wsteczną od czerwca 2022, a zapłacone opłaty handlowe zwrócone. Nie będzie też musiał płacić wysokiej faktury na kilkaset złotych, jaką otrzymał w czerwcu.
Dzień później otrzymałam kolejnego maila od czytelnika, z informacją, że jego reklamacja również została rozpatrzona. Jeśli i komuś z Was udało się uniknąć konieczności zapłacenia faktury, to dajcie znać w komentarzach. Być może będzie to pomocna wiadomość dla osób, które znalazły się w podobnej sytuacji.
W TE WAKACJE UŁÓŻ Z NAMI FINANSOWE PUZZLE:
Jak ochronić oszczędności przed inflacją? Gdzie oszczędzać, żeby zapewnić dobrą przyszłość dziecku? Jak zaprojektować domowy budżet? Ile trzeba pieniędzy zgromadzić – i skąd je wziąć – żeby zostać rentierem? Oto pakiet e-booków „Finansowe puzzle, czyli jak osiągnąć dobrobyt”, w których znajdziesz konkretne odpowiedzi na te pytania, a także rady, wykresy, wyliczenia. Kliknij i zobacz, to może być najbardziej inspirująca lektura tych wakacji i nie tylko.
————
RANKING LOKAT – GDZIE DZIŚ DOSTANIESZ NAJLEPSZY PROCENT?
Obawiasz się inflacji? Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także zestawienie dostępnych dziś okazji bankowych (czyli 200 zł za konto, 300 zł za kartę…). I zacznij zarabiać na bankach:
>>> Ranking najwyżej oprocentowanych depozytów
>>> Ranking najlepszych kont oszczędnościowych. Gdzie zanieść pieniądze?
>>> Przegląd aktualnych promocji w bankach. Kto zapłaci ci kilka stówek? I co trzeba zrobić w zamian?