ING Bank Śląski właśnie ogłosił, że wznawia udzielanie kredytów hipotecznych na zmienną stopę procentową. Ale nie jest to już WIBOR, tylko nowa stawka WIRON. Jak skonstruowany jest ten kredyt? Czym się różni od „tradycyjnego” finansowania zakupu nieruchomości? Oto trzy najważniejsze rzeczy, które warto wiedzieć
Do likwidacji WIBOR-u i zastąpienia go innym wskaźnikiem polski rynek finansowy szykował się od lat. W kwietniu 2022 r. prace nabrały tempa po – jak się potem okazało – mało przemyślanej deklaracji premiera Morawieckiego, że do końca roku WIBOR zostanie zlikwidowany.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Szybko okazało się, że jest to niewykonalne, a skondensowanie reformy, która była zaplanowana na lata, do kilku miesięcy, może doprowadzić do rozregulowania całego systemu finansowego Polski. Narodowa Grupa Robocza, czyli powołane do wdrożenia reformy wskaźników referencyjnych ciało kolegialne, w którego skład wchodzili przedstawiciele sektora bankowego i administracji publicznej, ogłosiło „Mapę drogową”, czyli harmonogram przechodzenia z WIBOR-u na nową stawkę, nazwaną WIRON.
WIRON jest już oficjalnie wyliczany od grudnia 2022 r., jednak przynajmniej do 2025 r. obie stawki mają funkcjonować równolegle, zaś sektor finansowy ma powoli przestawiać się z jednej na drugą. Na początku tego roku niektóre banki wstrzymały sprzedaż kredytów hipotecznych oprocentowanych według WIBOR-u, by przygotować ofertę opartą na WIRON-ie. Jednym z tych banków był ING, który właśnie ogłosił, że wraca na rynek z nowym produktem.
Przeczytaj też: Wiemy, jak mogą wyglądać kredyty na WIRON. Co się zmieni? Niemało. Oprocentowanie będzie liczone zupełnie inaczej. I nie będzie już „3M”
Kredyt hipoteczny ze stawką WIRON. Co wiemy?
Komunikat banku jest dość lakoniczny. Wiadomo, że ING będzie oferował kredyty mieszkaniowe na zmiennej stopie procentowej (bo te o stałej nie były wstrzymane) od 26 czerwca 2023 r., a więc za niecały miesiąc. Oprocentowanie ma być – podobnie jak to było wcześniej – złożone ze wskaźnika referencyjnego (WIRON 1M Stopa Składana) oraz z marży banku.
Pod tym względem konstrukcja będzie taka sama jak w przypadku kredytów opartych o stawkę WIBOR. Z wyboru wskaźnika WIRON 1M Stopa Składana (będę dalej używał WIRON 1M), wynika kilka ważnych konsekwencji.
Po pierwsze. Stawka jednomiesięczna oznacza, że wysokość rat będzie zmieniała się częściej, niż to było dotychczas. Każdego miesiąca odczyt może być inny, a więc i kwota do spłaty także może podlegać większym wahaniom.
Po drugie. W odróżnieniu od WIBOR-u, który określał koszty pieniądza w przyszłości (na najbliższy dzień, tydzień, miesiąc, kwartał czy półrocze), wskaźniki z rodziny Indeksów Składanych, do których należy WIRON, patrzą w przeszłość. WIRON 1M Stopa Składana powstaje z przemnożenie codziennych notowań stawek overnight – czyli pożyczek i depozytów, które banki udzielają sobie nawzajem, firmom finansowym i największym niefinansowym przedsiębiorstwom, na najkrótszy możliwy termin.
A to oznacza, że w dzisiejszym odczycie WIRON 1M Stopa Składana „zaszyte” są odczyty z ostatniego miesiąca. Gdyby dzisiaj NBP obniżył stopę procentową, to wpływ na jutrzejszy odczyt byłby niewielki – mimo że cały rynek pożyczałby już sobie po nowej stopie procentowej, to wpływ tej decyzji ujawniałby się stopniowo każdego dnia, a w pełni byłby wliczony dopiero za miesiąc.
Tak więc w okresie podwyżek stóp procentowych teoretycznie korzystniejsze dla kredytobiorców jest indeks patrzący w przeszłość (jak WIRON), zaś w okresie obniżek – ten zawierający przewidywania (jak WIBOR). To jednak nie jest żaden spisek sektora bankowego, bo akurat banki do tej zmiany bardzo się nie paliły. To konsekwencja przejścia ze stawki opartej na deklaracjach na stawkę w 100% opartą na transakcjach. Tego chcieliśmy, prawda? No to mamy.
Po trzecie. Prawo wymaga, żeby kredytobiorca-konsument znał oprocentowanie i wysokość raty przed rozpoczęciem okresu odsetkowego. Co to znaczy? W przypadku kredytów oprocentowanych wg WIBOR 3M okres odsetkowy liczył zazwyczaj trzy miesiące, przy WIBOR 6M – sześć miesięcy. To oznacza, że bank aktualizował kredytobiorcy wysokość raty raz na kwartał (półrocze). I następowało to z odpowiednim wyprzedzeniem.
Kredyt na WIRON 1M ma być rozliczany w miesięcznych okresach. Czyli osoba spłacająca powinna na koniec czerwca wiedzieć, ile ma zapłacić do końca lipca (jeśli ma tak ustawiony harmonogram spłat). Łącząc to z konstrukcją tej stawki, sprawia to, że na koniec lipca będziemy płacili ratę według oprocentowania liczonego z codziennych notowań w czerwcu.
Dla klienta nie jest to jakiś wielki problem. Ale dla banku – już tak. Dlaczego? Ponieważ najprawdopodobniej będzie musiał na ten okres między ustaleniem wysokości oprocentowania, a jego spłatą przez klienta, zabezpieczyć sobie stopę procentową. Bo przecież bank finansuje się codziennie według stawek z każdego dnia, a w przypadku kredytu hipotecznego będzie „zamrażał” sobie na miesiąc przychody odsetkowe na konkretnym poziomie.
Takie zabezpieczenie kosztuje, a rynek instrumentów, które do tego służą, dopiero się rozkręca. Wszystkie banki w Polsce będą chciały się zabezpieczać przed tym samym. Potrzebny jest więc ktoś poza Polską, „po drugiej stronie”, kto będzie gotów te kontrakty kupować. Ugruntowanie się odpowiednio dużego i płynnego rynku na polską stopę procentową (której wskaźnikiem był WIBOR) zajęło lata. Teraz potrzeba, by instrumenty na WIRON rozkręciły się szybciej.
Na razie może być więc tak, że koszt zabezpieczenia ryzyka stopy procentowej przez banki będzie relatywnie wysoki. A to pewnie znajdzie odzwierciedlenie w marży kredytu. Bank ING nie podaje na razie, jaka będzie marża jego kredytów opartych na WIRON-ie, nie można też jeszcze o taki kredyt wystąpić. Ze szczegółami musimy więc jeszcze poczekać.
Notowanie WIRON 1M Stopa Składana na 30 maja wynosi 5,84%, zaś WIBOR 1M to 6,82%. Tylko że prawidłowe porównanie powinno się odnosić do WIBOR-u sprzed miesiąca (bo wskazywał on na oczekiwania), a wtedy było 6,86% – akurat wielkiej różnicy nie ma. Dlaczego WIBOR jest wyższy? Ponieważ oprócz samego kosztu pieniądza, uwzględnia też ryzyko – a im na dłuższy termin, tym jest ono wyższe (a więc i stawka większa).
Teoretycznie można więc liczyć na to kredyt hipoteczny ze stawką WIRON będzie niższej oprocentowany niż z WIBOR-em. Wszystko jednak zależy od tego, jaką marżę zastosują banki. Im łatwiej (i taniej) będzie im zabezpieczać się na rynku – głównie przez instrumenty pochodne – tym ta marża będzie mogła być mniejsza.
Jak będzie – zobaczymy, będziemy monitorować dla Was sytuację. Można się też spodziewać, że już wkrótce kolejne banki wyjdą z podobną ofertą. Jak tylko się czegoś dowiemy, z pewnością damy Wam znać.
Przeczytaj też: Kredyty na WIBOR powoli znikają, ale tych na WIRON jeszcze nie ma. Zapytaliśmy banki, kiedy nowy wskaźnik pojawi się w ofertach kredytów. I co?
Źródło zdjęcia: Maciej Bednarek