Wrocławski Goldenmark, jeden z największych w Polsce sprzedawców metali szlachetnych, chce, żeby złote sztabki trafiły pod strzechy. I wraca po latach z pomysłem Goldsaver – sprzedawania złota w kawałkach z hasłem „Stać Cię na złoto”. Na jednouncjową sztabkę można wpłacać od 50 zł w sklepie internetowym, kupując ją w kawałkach. A potem odebrać osobiście lub kurierem. Czy to rzeczywiście pozwoli oswoić miliony Polaków z lokowaniem oszczędności w złoto?
Popularność złota rośnie zarówno w skali globalnej, jak i w naszym krajowym wydaniu. Z szacunków sprzedawców złota wynika, że w zeszłym roku Polacy kupili jakieś 19 ton kruszcu w sztabkach i monetach. To wciąż nie są duże inwestycje w porównaniu z krajami Zachodu (Niemcy rocznie kupują 100 ton złota), ale jeszcze pięć lat temu sprzedaż złota w Polsce nie przekraczała 4-5 ton. Teraz jest pięć razy większa.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Na pewno „pomogła” w tym wojna w Ukrainie, jak i wystrzał inflacji oraz osłabienie polskiego złotego. A ostatnio jeszcze pierwsze „zajawki” kryzysu bankowego (upadłości banków w USA i szwajcarskiego Credit Suisse). Kto dwa lata temu ulokował pieniądze w złocie, powiększył ich wartość o 25%, co oznacza, że kruszec był jednym z nielicznych sposobów na skuteczne „zaparkowanie” gotówki, by ochronić ją przed inflacją.
Ani akcje, ani obligacje, ani nieruchomości, ani bankowe depozyty tego nie zapewniły. Więcej o tym mówiłem podczas specjalnego webinaru o inwestowaniu w erze dezinflacji:
Wraca Goldsaver, czyli kupowanie złota w kawałkach
Na tym sukcesie złota zamierza powiększyć swoją popularność Goldenmark, jeden z największych w Polsce sprzedawców metali szlachetnych. I uruchomił właśnie sklep internetowy, w którym złoto można kupować w kawałkach (trochę na sposób podobny do zakupów ratalnych, ale w Goldenmark bardzo nie lubią, jak mówi się o „ratach”, bo one kojarzą się z produktami finansowymi, a to ma być usługa „składania” uncji złota z więcej niż jednej płatności).
Sklepów ze złotem (internetowych i stacjonarnych) jest multum. Można w nich kupować sztabki i monety duże i małe. Aczkolwiek standardem jest minimum jedna uncja – mniejsze „tonaże” są przede wszystkim proporcjonalnie droższe, a poza tym trudniejsze do ewentualnej sprzedaży.
Sklep Goldsaver (bo pod taką marką działa) pozwala kupować złoto w kawałkach. Nie trzeba więc „wyskakiwać” z prawie 9000 zł (tyle mniej więcej kosztuje uncja złota), tylko można przelewać systematycznie (albo od czasu do czasu) dowolną kwotę – minimum 50 zł – tak długo, aż uzbiera się sztabka. Poszczególne porcje złota kupuje się po aktualnych cenach, więc cena uncji jest de facto średnią wszystkich zakupów.
Niektórzy z Was mogą pamiętać markę Goldsaver, bo już kiedyś o niej pisałem w „Subiektywnie o Finansach”. Jakieś sześć lat temu ten model już w Polsce działał. Wzbudzał jednak kontrowersje w głowach urzędników UOKiK (którzy wyostrzyli – i słusznie – czujność po aferze Amber Gold) i został zamknięty. Ale wieloletni spór z urzędnikami Goldenmark ostatecznie wygrał w sądzie i dlatego teraz, pod tą samą marką, wraca do gry.
Jak to działa? Przelałem pieniądze i…
Jako jeden z pierwszych – prawdopodobnie jako pierwszy dziennikarz – przetestowałem Goldsavera. Rejestracja jest bardzo prosta. Wpisuję tylko e-mail oraz hasło, a w kolejnym kroku aktywuję konto, klikając w link przesłany na podaną przeze mnie skrzynkę e-mail. W drugim kroku podaję imię, nazwisko, numer telefonu i PESEL (firma tłumaczy, że potrzebuje tych danych, by zweryfikować moją tożsamość, gdy będę odbierał sztabki).
Trzeci krok to podanie adresu, na który sztabki mają być przesyłane, gdy nie będę chciał odebrać ich osobiście w sklepach stacjonarnych Goldenmark). I na tym formalności się kończą. Zakup złota jest prosty jak drut: podaję kwotę, za którą chcę kupić kruszec i jestem przekierowany do bramki płatniczej Przelewy24, gdzie opłacam zamówienie przelewem ekspresowym lub BLIK-iem. Podobno ma być też możliwość zapłaty poprzez Google Pay i Apple Pay oraz kartą płatniczą.
I to w zasadzie tyle. Po fizycznym przetransferowaniu pieniędzy na moim koncie w Goldsaver pojawia się informacja o tym, ile złota zakupiłem (w gramach) oraz ile mi jeszcze brakuje, by uzbierała się uncja – to jedyna porcja złota, którą można odebrać. Przy każdym zakupie firma wysyła też fakturę VAT, więc mamy nie tylko „dowód” zakupu na ekranie monitora po zalogowaniu się na konto, ale też w formalnym dokumencie.
Gdzie haczyki? Jakie pułapki? Po ile kupuje się kawałki sztabek w Goldsaver?
To, czego mi brakuje, to cena zakupu, która powinna być dostępna w historii transakcji. Jest podana tylko ilość złota i kwota oraz saldo kruszcu po transakcji. Cenę można sobie na podstawie tych parametrów wyliczyć, ale i tak potem trzeba ją przeliczyć na uncję, więc jest przy tym trochę zawracania głowy. Ta informacja (jaka jest cena zakupu PO przeliczeniu na uncję) sklep powinien podawać.
Pogrzebałem na stronie Goldsaver i znalazłem informację, że cena, po której firma sprzedaje złoto, jest odzwierciedleniem ceny NBP powiększonej o marżę 6,9%. To dobrze, że firma nie bierze cen „z powietrza” ani z publikowanych przez siebie tabel kursowych, bo skończyłoby się jak z kredytami frankowymi. Tutaj jest twardy punkt odniesienia w postaci tabel NBP.
Czy te prawie 7% to wysoka marża (czy też raczej narzut do giełdowej ceny złota)? W momencie, w którym kupowałem złoto, kurs NBP (czyli przeliczone na złote popołudniowe notowanie z londyńskiej giełdy złota LBMA) wynosił 271,18 zł za gram, czyli 8434 zł za uncję.
Cena rynkowa (w sensie notowań non-stop, podaję za Stooq.pl) w tym samym momencie wynosiła 8322 zł, zaś w większości sklepów internetowych jednouncjową sztabkę można było kupić po 8700-8900 zł. Po doliczeniu 7 -procentowej marży do kursu NBP okazało się, że za 100 zł kupiłem 0,34 g złota po cenie 9024 zł za uncję. Ciut drożej, niż gdybym kupił od razu całą uncję, ale nie jest to różnica miażdżąca.
To nie bank, a złoto nie zawsze się świeci
Sklep jest estetyczny, zakup łatwy, rejestracja prosta, a pomysł niezły. Ostatnio pisze do mnie sporo osób z pytaniem o to, jak np. lokować 1000 zł miesięcznych oszczędności. Kupowanie za kawałek tych pieniędzy fragmentów sztabki złota może być jednym z pomysłów. Oczywiście: równie dobrze można odkładać te pieniądze i później kupić całą sztabkę, ale jednak rynek złota w Polsce wciąż jest elitarny i nie ma na nim zbyt wielu drobnych ciułaczy.
Ryzyko polega oczywiście na tym, że wpłacamy prywatnej firmie („niebankowi”) pieniądze na kawałek sztabki, który dostaniemy dopiero po połączeniu go z kolejnymi kawałkami i uzbieraniu uncji. Te pieniądze oczywiście nie są objęte ani Bankowym Funduszem Gwarancyjnym, ani żadną inną gwarancją (poza reputacją firmy Goldenmark i jej wieloletnią obecnością na rynku, co swoje – nota bene – też waży). Gdyby Goldsaver nie wydał sztabki i nie oddał pieniędzy – jesteśmy traktowani jak zwykli wierzyciele prywatnej firmy, bez szczególnej ochrony państwa.
Natomiast to ryzyko jest ograniczone do wartości jednej uncji, bo w momencie jej „uzbierania” następuje „weryfikacja modelu biznesowego” w postaci żądania klienta, by wysłać mu sztabkę. W Goldenmark mówią, że będą namawiali klientów na odbiór sztabek, bo jest to w ich interesie (klient, który poczuje uncję złota w rękach prawdopodobnie będzie chciał tego więcej i stanie się stałym klientem sklepu).
Tego elementu jednak – wymiany wpłaconych pieniędzy na sztabkę – akurat jeszcze nie przetestowałem, nie opowiem Wam więc, jak wygląda procedura odbioru sztabki. Ale za kilka tygodni i tę część testów będę miał za sobą i może się podzielę przemyśleniami.
Większy problem mam z tym, że ogólnie złoto jest teraz bardzo drogie. Pamiętam, że gdy ostatnio było po 2000 dolarów za uncję, to potem zjechało w ciągu kilku lat do 1300-1400 dolarów. Ludzie, którzy w ten sposób lokują swoje ciężko zarobione pieniądze, muszą pamiętać, że to nie jest pomysł na korzystne przechowanie wartości na 2-3 lata, ani nawet na 10-15 lat. Złoto ma być tą częścią oszczędności, która jest relatywnie mniej wahliwa niż inne, zabezpieczona przed dewaluacją tradycyjnego pieniądza i antyinflacyjne w bardzo, bardzo długich okresach.
Pomysł z kupowaniem sztabek w kawałkach może trafić na swój czas, bo złoto jest teraz w modzie. To, czego mi brakuje, to możliwość „podglądania” mojego złota na półce w jakimś skarbcu. Z drugiej strony to i tak nie ma większego znaczenia, bo skąd mam mieć pewność, że pokazaliby mi akurat moje złoto? Miałem już (podobno) skrzynki z winem w piwniczce pod Londynem, podobno mam metale szlachetne w skarbcu w Szwajcarii, teraz mogę mieć gramy złota w magazynie Goldsaver.
Zobacz też wideofelieton o inwestowaniu w obligacje:
Przed Goldsaverem i jego właścicielem – siecią sklepów ze złotem Goldenmark – są dwa wyzwania. Pierwsze to „nauczenie” ludzi, że złoto można kupować po kawałku, a drugie – zbudowanie zaufania do tego rodzaju inwestycji czy też oszczędzania albo po prostu lokowania kawałka nadwyżek kapitału (co kto woli).
Początkujący inwestorzy ze skromniejszym portfelem mogą być nieufni, jeśli będzie to ich pierwszy pozabankowy sposób oszczędzania. Goldenmark nie jest wyłącznie sklepem internetowym, ale w największych miastach w Polsce prowadzi sieć salonów, gdzie swoją potencjalną fizyczną inwestycję można obejrzeć oraz dotknąć, co może być ważne dla osób wkraczających w świat inwestycji alternatywnych.
To już coś, ale firma nie jest też bankiem i nie dysponuje żadnymi gwarancjami państwowymi (jak banki w przypadku depozytów), co może chłodzić entuzjazm najbardziej konserwatywnych ciułaczy.
Tym niemniej dopóki inflacja będzie wysoka, a w Polsce będzie rządził polityczny populizm, chyba wzrost popularności złota mimo wszystko jest niezagrożony. A większość Polaków nie dysponuje oszczędnościami, które pozwoliłyby im przeznaczyć tak z marszu 8500-9000 zł na zakup złotej sztabki. Odkładanie po kilka stówek miesięcznie i kupowanie w częściach – uśredniając przy okazji cenę – może być kuszące.
Czytaj więcej: Coś ci mówi, że czas „uciekać w złoto”, ale… to nie takie proste? Które złote monety warto kupić z myślą o długoterminowych profitach?
————
ZOBACZ OKAZJOMAT SAMCIKOWY:
Obawiasz się inflacji? Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także zestawienie dostępnych dziś okazji bankowych (czyli 200 zł za konto, 300 zł za kartę…). I zacznij zarabiać na bankach:
>>> Ranking najwyżej oprocentowanych depozytów
>>> Ranking najlepszych kont oszczędnościowych. Gdzie zanieść pieniądze?
>>> Przegląd aktualnych promocji w bankach. Kto zapłaci ci kilka stówek? I co trzeba zrobić w zamian?
————
ZAPISZ SIĘ NA NASZE NEWSLETTERY:
>>> Nie przegap nowych tekstów z „Subiektywnie o Finansach” i korzystaj ze specjalnych porad Macieja Samcika na kryzysowe czasy – zapisz się na weekendowy newsletter Maćka Samcika i bądźmy w kontakcie! W każdą sobotę lub niedzielę dostaniesz e-mailem najnowsze porady dla Twojego portfela.
>>> Zapisz się też na nasz „powszedni”, poranny newsletter „Subiektywnie o świ(e)cie” – przy porannej kawie przeczytasz wszystkie najważniejsze wieści dla Twojego portfela, starannie wyselekcjonowane i luksusowo podane przez Macieja Danielewicza i ekipę „Subiektywnie o Finansach”.
————
POSŁUCHAJ NASZYCH PODCASTÓW:
Ekipa „Subiektywnie o Finansach” co środę publikuje nowy odcinek podcastu „Finansowe Sensacje Tygodnia” (w skrócie: FST). Rozmawiamy o tym, co nas zbulwersowało albo zaintrygowało w minionym tygodniu, i zapowiadamy przyszłe sensacje wokół naszych portfeli. Do tej pory ukazało się 150 odcinków podcastu, zaprosiliśmy też kilkudziesięciu gości.
Poza cotygodniowym podcastem możesz też posłuchać tekstów z „Subiektywnie o Finansach” czytanych przez ich autorów – w każdy piątek nowy odcinek. Ten cykl podcastowy nazywa się „Subiektywnie o Finansach do słuchania” (w skrócie: SDS). Wszystkie podcasty znajdziesz pod tym linkiem, a także na wszystkich popularnych platformach podcastowych w tym Spotify, Google Podcast, Apple Podcast, Overcast, Amazon Music, Castbox, Stitcher)
————
ZNAJDŹ NAS W MEDIACH SPOŁECZNOŚCIOWYCH
Jesteśmy także w mediach społecznościowych, będzie nam bardzo miło, jeśli zaczniesz nas subskrybować i śledzić: na Facebooku (tu profil „Subiektywnie o Finansach”), na YouTube (tutaj kanał „Subiektywnie o Finansach”) oraz na Instagramie (tu profil „Subiektywnie o Finansach”). Obserwuj nas też na Twitterze.
————
POSŁUCHAJ FINANSOWYCH RAD MAĆKA SAMCIKA NA ŻYWO!
Jeśli chcesz, aby Maciek Samcik albo któryś z jego kolegów przeszkolił pracowników Twojej firmy z finansów osobistych – zarządzania domowym budżetem, wychodzenia z problemów finansowych, oszczędzania i inwestowania, zagadnień związanych z kredytami hipotecznymi – pisz na kontakt@subiektywnieofinansach.pl.
————
ZRÓBMY RAZEM AKCJĘ EDUKACYJNĄ!
Jeśli masz uczciwy, tani, rozwiązujący ważne problemy lub zaspokajający istotne potrzeby produkt albo usługę i chcesz wspólnie z nami edukować Polaków – napisz! I zobacz na stronie O nas/Współpraca, co możemy Ci zaoferować. Nie obiecujemy, że się dogadamy (jesteśmy wybredni), ale przynajmniej poznasz nasz sposób myślenia o edukowaniu Polaków. Warto spróbować, „Subiektywnie o Finansach” to miejsce o porządnej reputacji w polskim internecie.
————
MACIEJ SAMCIK POLECA PORZĄDNE OFERTY:
>>> Prosto i tanio inwestuj w porządnych funduszach inwestycyjnych TFI UNIQA. W ramach programu „Tanie oszczędzanie” można kupić fundusze inwestujące na całym świecie bez opłat dystrybucyjnych. Opłata za zarządzanie wynosi – dla niektórych funduszy w ramach „Taniego oszczędzania” – 0,5% w skali roku. Żeby założyć konto „Tanie oszczędzanie” i zacząć inwestować pieniądze przez internet, kliknij w ten link i wpisz kod SAMCIK2023. W TFI UNIQA konto IKZE ma Maciek Samcik.
>>> Waluty obce kupuj po dobrych kursach na Cinkciarz.pl. „Subiektywnie o Finansach” poleca fintech Cinkciarz.pl oferujący m.in. usługę portfela walutowego. Na Cinkciarz.pl kupisz dolary i euro – i kilkadziesiąt innych walut – po bardzo dobrych kursach, w ofercie są też karty walutowe. Dostępna jest fizyczna i wirtualna wielowalutowa karta płatnicza z możliwością legalnego udostępnienia jej na określony czas innej osobie. Zarejestruj się tutaj i przetestuj portfel walutowy Cinkciarz.pl, łatwiej już nie będzie.
>>> Po kredyt na uszczelnienie okien i ocieplenie domu idź do BNP Paribas. To najbardziej „zielony” bank w Polsce, który wspólnie z „Subiektywnie o Finansach” edukuje Polaków już od kilku lat. Bank umożliwia skorzystanie nie tylko z kredytu, ale też z różnych narzędzi w ramach programu finansowania efektywności energetycznej – PolREFF. Klienci mogą skorzystać np. z kalkulatora oszczędności energii, mają też do dyspozycji Wirtualnego Doradcę Technologicznego i mogą sprawdzić, jakie produkty będą dla nich najbardziej opłacalne i spełnią wymogi energooszczędności. Szczegóły kredytu „Czyste Powietrze” – tutaj.
>>> Gotówkę wypłacaj w sieci Euronet. Co potrafią nowoczesne bankomaty? Jak wpłacać pieniądze i transferować je na drugi koniec Polski za pomocą bankomatu? Jak w bankomacie wspomóc swoją ulubioną organizację charytatywną? W jaki sposób w bankomacie odebrać nagrodę z konkursu? Jak w bankomacie wymienić walutę? Jak bezpiecznie korzystać z bankomatu? Jak wypłacać pieniądze na… odcisk palca? O tym wszystkim piszemy na “Subiektywnie o Finansach” w ramach akcji edukacyjnej #Cashlovers, której Partnerem jest sieć Euronet. Zapraszam na stronę tej akcji!
>>> Kredyt firmowy i konto dla przedsiębiorcy wypróbuj w Alior Banku. Jeśli jesteś przedsiębiorcą i masz obecnie zwiększone potrzeby płynnościowe, to przemyśl ofertę Alior Banku oferującego m.in kredyt firmowy na cele obrotowe, bez prowizji. Decyzja kredytowa jest w 20 minut – trzeba tylko dostarczyć PIT za minimum 10 miesięcy działalności. Szczegóły tutaj. Zapraszam też do przetestowania konta firmowego w Alior Banku. Prowadzenie konta, przelewy w Polsce i Europie (SEPA), wypłaty z bankomatów w oddziałach banku, karta firmowa, aplikacja księgowa, internetowy kantor powiązany z kontem – bez opłat. Do tego 10% zwrotu za zakupy na stacjach paliw. Szczegóły tutaj.
>>> Punkty zbieraj w programie PAYBACK. Jednym z największych w Polsce programów lojalnościowych jest PAYBACK. Z jego pomocą możesz zbierać punkty w 1500 stacjonarnych sklepach popularnych sieci handlowych i ponad 250 sklepach online – łącznie obejmujących dużą część Twojego domowego budżetu. Maciek Samcik też to robi. Zbieranie punktów i ich wymienianie na zniżki na zakupach to szansa na „oszukanie” inflacji. Jeśli jeszcze nie jesteś w programie PAYBACK – zarejestruj się tutaj i go wypróbuj.
>>> Fotowoltaikę zainstaluj z pomocą Polenergia Fotowoltaika (jej klientem jest Maciek Samcik). To wiarygodny partner dostarczający instalacje fotowoltaiczne z montażem, serwisem, audytem i wsparciem na lata, a także innowacyjne rozwiązania z zakresu ciepła i optymalizacji zużycia energii. Spółka oferuje również w 100% zieloną energię wytworzoną w farmach wiatrowych i farmach fotowoltaicznych, z gwarancją ceny prądu na okres nawet 8 lat. Więcej szczegółów znajdziesz tutaj.
zdjęcie tytułowe: Zlataky/Unsplash