3 marca 2023

Open Payment System: karta płatnicza jako bilet na tramwaj lub autobus. A w przyszłości dynamiczne taryfy i opłata w zależności od tego, jak korzystamy z komunikacji miejskiej

Open Payment System: karta płatnicza jako bilet na tramwaj lub autobus. A w przyszłości dynamiczne taryfy i opłata w zależności od tego, jak korzystamy z komunikacji miejskiej

Jak zachęcić mieszkańców miast do tego, żeby zaczęli częściej poruszać się komunikacją miejską, czyli najbardziej ekologicznym środkiem transportu? Jednym z najważniejszych motywatorów jest łatwość zakupu biletu oraz automatyczne naliczanie należności w oparciu o to, z jaką intensywnością z niej korzystamy. W kilku miastach w Polsce działa już Open Payment System, który daje możliwość zastosowania takich narzędzi

Czasy, w których bilety kupowało się głównie w kioskach, a następnie kasowało w autobusach lub tramwajach, odchodzą powoli w niepamięć. Najpierw na przystankach pojawiły się biletomaty, które z czasem – w formie mobilnych kasowników – zawitały też do pojazdów komunikacji miejskiej, a kartonikowe bilety od lat są systematycznie wypierane przez ich elektroniczne wersje, kupowane za pośrednictwem aplikacji mobilnych.

Zobacz również:

Jest to dużo wygodniejsze, ale jeszcze nieidealne rozwiązanie. Zakup biletu przez aplikację musi się bowiem odbyć najpóźniej w momencie, w którym wsiadamy do autobusu albo tramwaju. Aby uniknąć sytuacji, w której użytkownik takiego e-biletu czeka z jego walidacją, czyli skasowaniem do momentu, w którym zobaczy kontrolera, został wprowadzony dodatkowy obowiązek. Posiadacz biletu musi zeskanować QR kod po wejściu do pojazdu lub wpisać na e-bilecie numer pojazdu. Ile z tym bywa zamieszania, wie każdy, kto korzysta z tego typu rozwiązań.

Włodarze miast i firmy finansowe szukają wciąż złotego środka – czyli takiej formuły korzystania z komunikacji miejskiej (i płacenia za jej usługi), żeby było to możliwie najwygodniejsze i najmniej absorbujące. Najbliżej ideału jest Open Payment System (OPS) – autorskie rozwiązanie Mennicy Polskiej, wspierane przez organizację płatniczą Mastercard, polegające na tym, że potwierdzeniem zakupu biletu jest… zbliżeniowa karta płatnicza.

Open Payment System oparty na karcie płatniczej jako identyfikatorze transakcji zakupu biletu działa już w m.in. w Jaworznie, Włocławku, Bydgoszczy (tam m.in. po raz pierwszy w Polsce pasażerowie mogli potwierdzać zbliżeniową kartą płatniczą uprawnienie do przejazdu autobusem lub tramwajem na podstawie biletu okresowego) oraz we Wrocławiu (tam już 70% biletów jest kupowanych w ten sposób).

W najbliższych tygodniach z Open Payment System zaczną korzystać mieszkańcy i turyści w Poznaniu. Tymczasem rozwiązanie jest wdrażane w okolicznych gminach. Łącznie w ramach tego projektu 740 pojazdów komunikacji miejskiej zostanie wyposażonych w mobilne kasowniki.

Karta płatnicza, jako identyfikator transakcji zrealizowanej popularną „zbliżeniówką”, to wiele udogodnień dla pasażera. Jest szybko, wygodnie i ekologicznie. Bilet nie jest drukowany, więc nie trzeba nic kasować. Po prostu przykłada się kartę, smartfon lub smartwatch do umieszczonego w pojeździe kasownika (od standardowego różni się m.in. wyglądem, przypomina bowiem bardziej tablet), a informacja o zakupie od razu jest przesyłana do centralnego systemu obsługującego komunikację miejską.

Warto podkreślić, że w całym procesie zakupu biletu nie są wykorzystywane żadne wrażliwe informacje. Najwyższy poziom zabezpieczenia transakcji potwierdza specjalistyczny certyfikat PCI DSS, którego posiadaczem jest Mennica Polska, operator systemu OPS.

„Nikt nie sprawdza salda karty, nie ma dostępu do jej numeru ani do żadnych informacji na temat właściciela karty. W momencie zakupu biletu generowany jest unikalny kod (token), który – w zaszyfrowanej formie – przesyłany jest do systemu centralnego. W przypadku kontroli na wyświetlaczu tzw. sprawdzarki pojawia się wyłącznie informacja, czy posiadamy ważny bilet na przejazd danym środkiem transportu. Warto jednocześnie pamiętać, że pasażer ma zawsze dwie możliwości na potwierdzenie tego, że posiada uprawnienie do przejazdu – przykłada kartę, telefon lub smartwatch do sprawdzarki lub potwierdza ważność biletu w mobilnym kasowniku”

– mówi Katarzyna Budnicka, prezes zarządu i dyrektor naczelny w Mennicy Polskiej. A co z autoryzacją płatności? Rozwiązanie proponowane przez Mennicę ma na celu zapewnienie jak największej szybkości wykonania transakcji zakupu biletu przy użyciu karty płatniczej w pojeździe.

W bankach czasami zdarzają się awarie i w takim przypadku moglibyśmy, już siedząc w autobusie lub tramwaju, zostać pozbawieni możliwości zakupu biletu. Dlatego autoryzacja transakcji zakupu biletów w systemie OPS jest realizowana w trybie odroczonym, zgodnie z regulacjami organizacji płatniczych Visa i Mastercard dla systemów transportowych. To oznacza, że przy pierwszej transakcji wykonanej daną kartą płatniczą system zawsze pozwala na zakup biletu.

W przypadku braku środków na opłacenie danej transakcji, karta płatnicza jest blokowana w systemie i trafia na listę kart zastrzeżonych, a zakup kolejnych biletów w kasowniku, przy użyciu zablokowanej karty, nie jest możliwy do czasu spłaty długu. Fizyczne obciążenie konta bankowego powiązanego z kartą bankową pasażera następuje w cyklu dobowym na kwotę wynikającą z łącznej wartości biletów zakupionych w danym dniu.

„Gdyby okazało się, że na koniec dnia – wtedy gdy fizycznie z konta są ściągane pieniądze – na karcie pasażera nie ma wystarczających środków, to trafia ona na „czarną listę”. Dopóki należność nie zostanie uregulowana, nie ma już możliwości zakupu kolejnego biletu za pomocą tej karty płatniczej. System codziennie odpytuje bank-wystawcę karty, czy jest na niej żądana kwota i w momencie, gdy się ona pojawi – zaległe płatności zostają uregulowane, zaś blokada zostaje zdjęta”

– tłumaczy Katarzyna Budnicka. System jest zatem z jednej strony bezpieczny dla posiadacza karty (żadne dane karty nie są nigdzie przesyłane, a jedynie zaszyfrowany token), z drugiej strony szybki i wygodny (system nie łączy się w momencie transakcji z bankiem posiadacza karty, więc bilet jest kupowany błyskawicznie) oraz niewymagający dodatkowego kasowania zakupionego biletu. No i nośnikiem biletu jest przedmiot, który prawie każdy ma w portfelu.

Czytaj też: Biometria zmieni nasze zakupy. Odcisk palca, spojrzenie, głos, a nawet… zachowanie. Po tym nas rozpoznają na zakupach

No właśnie, ale przecież wiele osób nie nosi już w kieszeni kart płatniczych, często mamy karty w wersji wirtualnej, włożone do smartfona, poprzez aplikacje takie jak Apple Pay czy Google Pay. To na szczęście nic nie zmienia. W przypadku terminalu, za pośrednictwem którego realizowana jest transakcja, nie ma znaczenia,m czy pasażer użył karty fizycznej czy wirtualnej. Trzeba tylko pamiętać, żeby kontrolerowi okazać kartę w tym samym „wcieleniu”, w jakim używaliśmy jej, kupując bilet.

Czasem pasażerowie kupują bilet, płacąc przez np. Google Pay (bo tak im wygodniej), a potem okazują kontrolerowi tę samą kartę, ale w wersji fizycznej (bo tak im wygodniej). A z punktu widzenia systemu to ma znaczenie. Dane kartowe dla karty fizycznej i wirtualnej mogą być takie same, ale token jest generowany odrębnie dla karty fizycznej i odrębnie dla karty wirtualnej.

Oczywiście nie każdy posiada kartę płatniczą (co prawda kart w Polsce jest więcej niż obywateli, ale niewielka część społeczeństwa nie jest jeszcze ukartowiona). Wprowadzanie tego typu systemów może być dla takich osób impulsem, żeby zacząć używać karty – wydanej przez bank bądź przez fintech. Wybór możliwości na rynku jest coraz większy. A co z dziećmi? Dziecko od 13 lat może już mieć własną kartę, kilka banków wydaje karty już nawet 6-latkom.

Open Payment System może zachęcić mieszkańców miast do tego, by częściej korzystać z transportu publicznego. Chodzi nie tylko o wygodną, szybką i bezpieczną opcję zakupu biletów i łatwego poruszania się po mieście. Ten system daje nowe spojrzenie na miejską mobilność. Po pierwsze można byłoby przyłączyć do niego nie tylko komunikację miejską, ale też np. hulajnogi, rowery i inne sposoby poruszania się.

Po drugie – nawet chyba ważniejsze – dzięki systemowi promowanemu przez Mennicę Polską i Mastercard otwiera się droga do wprowadzania nowych taryf (łączonych) lub wręcz obciążania klienta tylko raz w miesiącu stawką wynikającą z częstości korzystania z komunikacji miejskiej. A więc nie kupuję biletu na jeden przejazd, na pół godziny albo na cały dzień, tylko jeżdżę tramwajami i autobusami tyle, ile potrzebuję, kupuję bilety w każdym pojeździe, a na koniec jestem obciążany kwotą wynikającą z taryfy np. tygodniowej, miesięcznej, zoptymalizowanej, w zależności od liczby przejazdów i ich długości.

Tak to już działa w niektórych miejscach na świecie. W Polsce na razie mówimy o opłacaniu biletów przy każdym przejeździe, ale to dopiero początek. Najważniejsze, że władze miast wreszcie dostają do ręki narzędzie, które umożliwia im zachęcenie mieszkańców do podróżowania autobusami i tramwajami, zamiast wjeżdżania do centrów miast prywatnymi samochodami.

„W koncepcję smart cities wpisują się rozwiązania związane z udostępnieniem nowoczesnych form płatności w systemie transportowym miasta. Obejmuje to akceptację kart płatniczych w infrastrukturze miejskiej, takiej jak parkometry, komunikacja miejska, kolej, taksówki czy rowery miejskie”

– podsumowuje Kamila Kaliszyk, dyrektorka ds. rozwoju w polskim oddziale Mastercard Europe. I dodaje, że oczekiwania polskich mieszkańców miast są właśnie takie, bo w większości już stali się oni entuzjastami płatności bezdotykowych, doceniając ich szybkość i wygodę.

„Pragniemy ułatwiać codzienne życie ludziom, ale uwzględniając i przyglądając się wypełnianiu zasad zrównoważonego rozwoju, których dotrzymywanie jest naszym priorytetem. Mastercard współpracuje z wieloma miastami na świecie, rozwijając wydajny system komunikacji miejskiej i zarządzania korkami ulicznymi.”

 

———————————-

Tekst jest elementem cyklu edukacyjnego „Więcej niż płatności”, który powstaje wspólnie z marką Mastercard

zdjęcie tytułowe: Naeimasgary/Pixabay

Subscribe
Powiadom o
70 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Ppp
1 rok temu

Długaśny artykuł o bezsensownym rozwiązaniu sztucznego problemu. DARMOWA komunikacja miejska rozwiązałaby wszystkie te problemy! A jeśli nie darmowa, to bardzo tania – np. 10zł za bilet całodzienny. Wszystko co ponad to – jest bezsensowne.
Pozdrawiam.

Przemo
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Owszem, ale gdyby policzyć koszty dystrybucji biletów (wszystkie i dokładnie), kontroli, obsługi i prowizji to kto wie co by się okazało…

Przemo
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Owszem, ale nie zmusimy wszystkich do posiadania smartfona, aplikacji itd.
Karty też nie trzeba mieć. Nie da się odejść od tradycyjnych biletów.
Chyba, że wejdzie nowe i zamiast chrzcić – będą każdego czipować po urodzeniu 🙂

mko
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

a czemu nie darmowa komunikacja? ciekaw jestem rzetelnego ciągnionego rachunku korzyści i kosztów takiego rozwiązania. Tallin wystarczająco długo oferuje darmową komunikację na wyciąganie pierwszych wniosków, choć nie wprowadził pozostałych niezbędnych elementów do prawidłowej modyfikacji zwyczajów mieszkańców

Przemo
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Wiele rzeczy jest kontrowersyjnych patrząc w ten sposób. Składka na NFZ, 500+ i wiele, wiele innych…

Przemo
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

My już jesteśmy maksimum+. Tylko do zbyt wielu nie dotarło, że nas nie stać na to.

Hieronim
1 rok temu
Reply to  mko

Tallin ma komunikację bezpłatną wyłącznie dla mieszkańców, dzieci poniżej 7 lat oraz pasażerów z dzieckiem poniżej 3 lat.

Przemo
1 rok temu
Reply to  mko

Od dawna piszę, że jakby policzyć wszystkie koszty tak naprawdę solidnie i uczciwie, to kto wie, co by wyszło.
No ale ile biznesów się „ogrzewa” na sprzedaży biletów… 🙂

Przemo
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

No to ja właśnie to moje pisanie opieram na przytoczonej proporcji 🙂

Piotr
1 rok temu
Reply to  Ppp

Komunikacja miejska nie powinna być darmowa, to są jakieś socjalistyczne postulaty w stylu kredyt 0% Tuska. Jak jest dobra jakość usług to ludzie będą płacić. Z resztą środki na finansowanie „darmowej” komunikacji z nieba nie spadają

Jacek
1 rok temu
Reply to  Ppp

To jasne czemu nie jest „darmowa”: spadłyby dochody z kar nakładanych na gapowiczów.

Jacek
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Windykacja jest stosukowo prosta: kara jest tak skalibrowana, aby z automatu był to wpis do BIK. Ponadto są zachęty w postaci znacznego rabatu w przypadku szybkiego uregulowania.

Hieronim
1 rok temu
Reply to  Ppp

Darmowa, tak, na pewno darmowa.

Robert
1 rok temu
Reply to  Ppp

Kiedy w końcu to społeczeństwo zajarzy, że nie ma darmowych obiadków? Precz z komuną!

Przemo
1 rok temu

„Jednym z najważniejszych motywatorów jest łatwość zakupu biletu oraz automatyczne naliczanie należności w oparciu o to, z jaką intensywnością z niej korzystamy. „

Otóż nie! Najważniejsze są trasy, dostępność, takt, przewidywalność, punktualność, połączenia, przesiadki. Tego brakuje i to jest najważniejsze. A bilet to już naprawdę łatwo ogarnąć.

Przemo
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Jak nie jest ogarnięte, to znaczy że nie ma biletomatów w autobusach. Jak nie będzie biletomatów to nie będzie gdzie tej karty przyłożyć.
A nawet jak są, to kosztowały miliony monet, drukują bilety, które trzeba skasować w kasowniku obok (taka mała pułapka), wzięto na nie miliony uero dotacji z UE i raczej przez najbliższe lata nikt tego nie ruszy.

Przemo
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Sęk w tym, że długo nie było. Ale jest. Już albo w końcu jest. Unia dała to kupili.
Mniej lub bardziej udanie. Nikt tego teraz nie będzie przerabiał. Zresztą pewnie się nie da…

Mini
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Nie do końca jest to ogarnięte. We Wrocławiu bywam często i zdarzyło mi się kilkukrotnie że albo kupowanie biletu za pomocą karty nie działało abo jeszcze nie było takiej możliwości gdyż nie było dostosowanego biletomatu. Te nowe na kartę są mniejsze i bardziej czułe i jeszcze w wielu trasach tego nie ma. Dwa razy kanary mnie sprawdzili i przy jednym razie biletu nie miałam bo awaria była i nie nabiło mi płatności za przejazd. Machnęli na mnie ręką o dziwo. To ma swój plus i minus bo wyciąga się kartę płatniczą do biletomatu. A to trochę okazja dla złodziei.

Jacek
1 rok temu

W niektórych tramwajach w Łodzi jest już taki system. Płaci się za ilość przejechanych przystanków, przy czym cena od sztuki powoli maleje wraz z ich ilością. Trzeba tylko pamiętać o przyłożeniu karty przy wysiadaniu, bo wtedy pewnie zabuli się tak, jakby się jechało do końca trasy.

Irek
1 rok temu
Reply to  Jacek

Na takiej zasadzie „płaci” się za przejazd komunikacją miejską i nie tylko, w Dubaju (Nol card).

Robert
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

W Poznaniu taki system – ePortmonetka funkcjonuje od lat.

qtrya
1 rok temu

Oczywiście, że to jest rozwiązanie. W aglomeracji katowickiej ileś tam lat temu wprowadzono (kosztem 300 mln z z kieszeni podatnika) siermiężny system karty ŚKUP, który był bardzo nieergonomiczny (procedura wydania karty, jej zasilania przelewem, różne taryfy, odległościowa i czasowa które trzeba było wybierać przy nieintuicyjnym kasowniku) i nigdy nie działał dobrze (błędne naliczenia itp. ostatnio nawet ktoś zhackował system i przez tydzień w ogóle nic nie działało). A system oparty był na odczycie RFID, takim samym jak karty zbliżeniowe banków. Już n a początku dziwiło mnie dlaczego nie da się tego zunifikować i po prostu płacić kartą kredytową czy debetową.… Czytaj więcej »

qtrya
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

To jest po prostu wygodniejsze. Po co mam instalować aplikację i podpinać do niej kartę, po co muszę się martwić czy mam włączony (np. nierozładowany) telefon i transfer danych przy wsiadaniu i wysiadaniu z tramwaju?
Mam kartę w kieszeni (która się nie rozładuje w trakcje jazdy), a w pojeździe już i tak są zamontowane kasowniki z czytnikiem RFID. W aglomeracjach miejskich kartę bankową ma pewnie więcej niż 90%
Rozwiązanie jest proste. Ale „się nie da”.

Last edited 1 rok temu by qtrya
Monika
1 rok temu
Reply to  qtrya

Nie da się bo ktoś przytulił część kasy na ten system. Od początku było wiadomo że to złom. Na dodatek sporo czytników w autobusach nie chce czytać tych kart albo czyta chimerycznie, jak ma dobry dzień.

Cassandra
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Na Śląsku (podobnie zapewne jak w innych wiekszych aglomeracjach) poza SKUP, można też kupować bilety w różnych aplikacjach (mpay, mobilet itp.) co jest równie wygodne… choć przyznam, że rozwiązanie z Wrocławia i Łodzi (przykładanie karty płatniczej jest chyba najbardziej uniwersalne i proste dla klienta, skoro nie wymaga wgrywania apki, ładowania elektronicznej portmonetki i posiadania naładowanego telefonu (karta się nie rozładuje.). W każdym rozwiązaniu (bilet elektroniczny, karta, bilet papierowy) – trzeba mieć jednak…… „kasę na bilet” 😛

Przemo
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

To jeszcze trzeba zbadać ile procent z tych 90% ma powyłączane transakcje zbliżeniowe. Patrząc na zachowania klientów w sklepach to chyba wielu.

Przemo
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Serio. W dyskontach szczególnie to widać.

Radek
1 rok temu

„specjalistyczny certyfikat PCI DSS, którego posiadaczem jest Mennica Polska, operator systemu OPS”

Bujda, kłamstwo, oszustwo.
Nie ma czegoś takiego jak certyfikat PCI DSS. PCI DSS to standard, zbiór norm, zasad – nie można dostać certyfikatu PCI DSS tak jak nie można dostać certyfikatu IP 🙂
Jeśli już coś mają, to co najwyżej certyfikat zgodności z PCI DSS, ale jeśli nie potrafią tego nawet dobrze nazwać, to dużo mówi o nich.

Adrian
1 rok temu

Dokładnie tak działa komunikacja w Londynie. Po całym dniu przejazdów sama wylicza optymalny bilet. Nie trzeba myśleć, liczyć ile będzie się jeździć. Bardzo, bardzo wygodne.

Pablo
1 rok temu
Reply to  Adrian

To samo w Zurychu. Pod koniec dnia zlicza przejazdy i dopasowuje najtanszy bilet, po czym sciaga z karty jego wartość. Jeżeli u nas to „innowacja”, to ktoś przespał ostatnie 10 lat.

Iwona
1 rok temu

Ja jestem na nie nikt mnie nie będzie zmuszał do płacenia w ten sposób moja mama nie ma karty ale ma konto nie chce chce mieć a po drugie np. mam pusto na koncie mam tylko gotówkę to nie mam prawa poruszać się komunikacją a po drugie nie chcę następny cwaniak zrobił i kasę a inni będą… Czasami zawiesza się System aco z osobami z orzeczenia i osobami, które się nimi opiekują no i dlaczego ktoś mi zablokować kartę bo nie mam wystarczających środków może zacznijcie sprawdzać i opodatkować chodzenie do toalety Stanowcze nie dla systemu Fala i innych gdzie… Czytaj więcej »

No Name
1 rok temu

Dziś mamy np. dofinansowywanie kursów autobusowych w niektórych miejscowościach. Bywało i tak, że jechał autobus z kierowcą + z jeden pasażer. W czasach samochodów, daj Boże żeby pozostały te na standardowe paliwa – no chyba że będą na wodę czy tp. taniości, to niezbyt logiczne. Lepiej żeby były i tradycyjne bilety, jak i pieniądz. Jak pójdziemy w elektronikę – totalna niewola i kontrola. CBDC to zło wcielone, tym bardziej gdyby był bez wyboru. Dziś jest gotówka, są karty – co chcesz wybieraj. Bywając czasem np. w W-wie stwierdzam, że 'lżej’ jest komunikacją jechać – nie myślę o parkingu, parkomacie, kradzieży/uszkodzeniu,… Czytaj więcej »

Adam
1 rok temu

moBILET wprowadził w Krakowie oprócz podawania nr linii jeszcze kod który znajduje się w pojeździe. Więc nie się wali, kupuję papierowe w biletomatach. / Biletomat w każdym tramwaju i autobusie./ O Katowicach nie na co gadać bo [CENZURA-„ukradli”, ale powiedziane niecenzuralnie] pieniądze na system Skup z 3 taryfami i teraz się z tego wycofują okrakiem.

Celina
1 rok temu

Jako opcja kupna biletów okazjonalnych w innych miastach to fajna sprawa, bo zawsze mam z tym problem jak gdzieś podróżuję.
Przy biletach długookresowych bez sensu. Swój bilet kupuję raz na kwartał, czyli cztery razy w roku. Koszt na dzień wychodzi około 2,8 zł. Nie rozumiem tych, co tłuką się w korkach samochodami do centrum i jeszcze miejsca parkingowego muszą szukać i za nie płacić.

Adam
1 rok temu

Według mnie większym problemem jest brak cyfryzacji kart miejskich. Trzeba tą KM nosić, trzeba jej czasem poszukać przed wyjściem z domu, czasem się jej zapomni i wtedy trzeba bulić za bilet podwójnie.

Fajnie jak by była KM na telefonie, np zintegrowana z kartą płatniczą przez zbliżenie telefonu.
No i żeby była opcja zagadać do kanara że zapomniałeś karty, telefon ci padł, ale masz imię i nazwisko takie a takie, ostatnie 4 cyfry peselu takie, niech mnie pan w bazie danych sprawdzi że mam KM i że twarz mi się zgadza

Freak
1 rok temu

Wszystko fajnie, ale jeżdżąc i przykładając kartę nie mam kontroli ile w rzeczywistości płace za przejazd/przystanek/minutę ( w zależności jak komunikacja jest przeliczana) . W przypadku zakupu biletu wiem, że płace 5/10 zł i dojadę do celu. Poza tym bilety w tradycyjnej formie muszą pozostać, ponieważ nie ma obowiązku posiadania karty, a komunikacja miejska jest usługą publiczną i powinna być dostępna dla wszystkich. Ja nie płace kartą i tyle, chyba że będę mógł sobie kupić jak doładowanie do telefonu np. za 100 zł

Monika
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Dla zarabiajacych płacę minimalną ma.

Freak
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Dla mnie ma znaczenie, ile za co płacę. Nie ma to znaczenia czy jest najtańszym sposobem czy nie, wolę i tak korzystać z samochodu. Przykładem pana myślenia jest to jakbym tankując samochód nie wiedział ile płacę dokładnie za paliwo, wiem że „6 z przodu” a czy jest 6,10 czy 6,90 to nie ma znaczenia. No na jednym litrze nie ma znaczenia, ale na 50 ?

Piotr
1 rok temu

We Włoszech w Bolonii tak mają. Przykłada się kartę i bilet 75 minut jest ważny.
Można skasować tylko 1 bilet na raz (np nie da się kupić dla siebie i dla kogoś jeśli ma się jedną kartę), nie można wybrać typu biletu (zawsze 75 minutowy)

Krzysztof
1 rok temu

Starszy człowiek nie posiadający karty, nie może być wykluczony komunikacyjnie i musi być możliwość kupienia i skasowania tradycyjnego biletu. Tak musi być i koniec.

Bbt
1 rok temu

Bileciki do kontroli i smigam bezkarnie z urzadzeniem prodobnym jakie ma kontrolertyle ze sluzace do zczytywania danych z kart…
A mozna by umiescic fizyczny przycisk na karcie, w zaleznosci od jego stanu umozliwic przesyl wszystkich danych karty, albo tylko jakies unikalne id.
Jak place – odpowiednio trzymam karte i urzadzenie moze zeskanowac wrazliwe dane, jak kontroler sprawdza platnosc trzymam bez dotykania przycisku i kontroler moze tylko zeskanowac unikalne id karty – nic wiecej nie potrzebujep do sprawdzenia biletu.

Adam
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

To jak to będzie działać w przypadku kart zmieniających token przy każdej transakcji? ????

laura
1 rok temu

Można też sobie usprawnić zakup biletów przez aplikację mPay. Jest ona bardzo rozbudowana, prosta w obsłudze i przede wszystkim można tutaj szybko kupić bilety

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu