O ile w zeszłym roku zarabianie pieniędzy na rynku kapitałowym szło nam jak po grudzie, to w tym roku na pewno już pojawią się szanse na to, by się odkuć. Ale jaką przyjąć strategię? Wiele zależy od tego, jak patrzymy na przyszłość: przez różowe czy przez czarne okulary? Dziś na „Subiektywnie o Finansach” propozycję portfela inwestycji dla optymisty i dla czarnowidza. Które ETF-y dadzą zarobić?
Mamy za sobą czas, który na rynku kapitałowym zdarza się rzadko – mniej więcej raz na 10 lat – gdy praktycznie żaden sposób lokowania pieniędzy nie chronił kapitału przed realną stratą. Trzymając gotówkę w banku, traciliśmy na inflacji. Obligacje skarbowe i korporacyjne z reguły dawały niepełną ochronę przed wzrostem cen, fundusze obligacji przyniosły nawet większe straty niż akcje.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Te ostatnie do jesieni przyprawiały o palpitację serca (zwłaszcza spółki technologiczne). Do połowy roku dobrze „pracował” dolar i surowce, ale w drugiej jego połowie – wszystko się posypało. Nawet złoto i srebro nie błyszczało, nie mówiąc o nieruchomościach i kryptowalutach…
Kto miał dobrze skrojony portfel, stracił od kilku do 10% kapitału. Kto postawił na złe konie – mógł zanotować nawet 30-50% strat. Kto siedział na gotówce – ma niewielki zysk nominalny, ale realną stratę do nadrobienia. Jest więc nad czym myśleć, zwłaszcza że ten rok może dać gigantyczne okazje do zarobku. Dlaczego? Już tłumaczę.
Po grubych spadkach niemal wszystkich aktywów część z nich musi odbić w górę i zanotować rajd od skrajnego niedowartościowania do równie dużego przewartościowania. W czasie drgawek rynkowych i podwyższonej zmienności to naturalne zjawisko. Pozostaje tylko ustalić: w co zainwestować, by być beneficjentem tego odreagowania?
Akcje czy obligacje? Które ETF-y dadzą w tym roku zarobić?
Spora część obserwatorów sytuacji na światowych rynkach faworytów szuka wśród akcji na rynkach wschodzących (im mniej będzie ryzyka, że świat wpadnie w recesję, tym bardziej emerging markets będą w modzie, a indeksy są przecież najniżej od wielu lat).
Inni uważają, że wygrana walka z inflacją będzie bardziej faworyzowała obligacje i fundusze obligacji (spadające stopy procentowe spowodują podwyżkę wycen wysoko oprocentowanych obligacji, które fundusze mają w portfelach). Jeszcze inni są przekonani, że nadchodzi złoty czas dla złota (słaby dolar i niepewny los walki z inflacją przemawiają za tym scenariuszem).
Giganci amerykańskich funduszy inwestycyjnych, np. BlackRock i Vanguard twierdzą, że wysokiej jakości obligacje (w tym korporacyjne) są dziś bardziej atrakcyjną inwestycją w porównaniu z akcjami, które mogą znów przynosić straty (podobnie jak w zeszłym roku), jeśli gospodarka USA wejdzie w recesję.
Jest to coraz mniej prawdopodobne, ale wciąż zagrożeniem jest ewentualny wzrost cen surowców i energii (jeśli np. gospodarka chińska ruszy z kopyta oraz zaostrzy się wojna w Ukrainie). To utrudniłoby walkę z inflacją, zmusi banki centralne do podnoszenia stóp procentowych i zniszczy marzenia o powrocie dobrych czasów dla spółek.
BlackRock zaproponował następujący portfel modelowy: inwestujcie 35% pieniędzy w akcje i 65% w obligacje. Zdaniem tego asset managera powinno to pozwolić inwestorom osiągnąć roczną stopę zwrotu w wysokości 6,5%. Nie chcę nic mówić, ale my na „Subiektywnie o Finansach” już jesienią zeszłego roku sugerowaliśmy, że to może być dobry moment na amerykańskie obligacje korporacyjne. Czytajcie codziennie “Subiektywnie o Finansach”, a zwyczajnie będziecie bogatsi.
Nie wdając się w niuanse: każdy, kto inwestuje pieniądze na rynku akcji, stoi przed trudnym wyborem. Patrzeć na świat przez różowe czy czarne okulary? Spodziewać się dobrego czy złego scenariusza dla światowej gospodarki? Oczywiście: nigdy nie jest całkiem dobrze ani całkiem źle. Zapewne w rzeczywistości „grany” będzie jakiś scenariusz pośredni, ale na pewno będzie on „trochę dobry” albo „trochę zły”. Co widzimy, stojąc na tym rozdrożu?
>>> będzie dobrze, czyli: gospodarka światowa uniknie recesji, a walka z inflacją zakończy się sukcesem. Będzie można powoli „luzować” stopy procentowe, zaś niższa cena pieniądza ponownie napędzi koniunkturę. Ceny surowców nie wrócą jednak do rekordowych poziomów, a wojna w Ukrainie ulegnie częściowemu „zamrożeniu”
>>> będzie źle, czyli: ceny surowców znów ruszą z kopyta, napędzając inflację i powstrzymując banki centralne z obniżaniem stóp procentowych. To spowoduje ponowny wzrost kursu dolara i kryzys zadłużenia (rządy państw i firm zadłużonych w dolarach nie zniosą dłużej wysokiej ceny pieniądza, a ten zacznie odpływać do USA, zwiększając koszty obsługi zadłużenia państw wschodzących). Recesja przekształci się płynnie w stagflację, która będzie nas męczyć jeszcze przez całą dekadę.
——————–
Z jakich ETF-ów złożyć portfel na dobre i złe czasy?
Każdy/każda z Was musi samodzielnie ocenić, która narracja jest Wam bliższa. A w zależności od tego, co do Was bardziej przemawia, Wasz portfel inwestycji w 2023 r. powinien być skomponowany z zupełnie innych elementów. Poniżej subiektywny wybór ETF-ów dostępnych w ramach aplikacji do inwestowania WealthSeed, które możecie wykorzystać do zbudowania własnej strategii na dobre oraz na złe czasy.
Propozycje do portfela na dobre czasy:
>>> jeden z ETF-ów na indeks MSCI Emerging Markets albo FTSE Emerging Markets (do wyboru: Lyxor, Vanguard, Amundi, SDPR, Invesco), czyli obstawiamy wzrost cen akcji, a najszybciej powinny rosnąć rynki wschodzące
>>> jeden z ETF-ów na amerykańskie obligacje korporacyjne (np. Vanguard USD Corporate Bonds, iShares Corp. Bond), czyli obstawiamy spadek stóp procentowych i wzrost cen obligacji o stałym oprocentowaniu, wyemitowanych w czasach wysokich stóp procentowych
>>> jeden z funduszy ETP dających ekspozycję na kryptoaktywa (np. 21shares Crypto Basket Index ETF, Bitcoin Capital Active ETP Cryptocurrency Basket), czyli obstawiamy ogólny wzrost apetytu na ryzyko. Kryptoaktywa to takie „akcje technologiczne na sterydach”, poruszają się w tych samych kierunkach, co indeks Nasdaq, tylko „bardziej’. Oczywiście to propozycja tylko dla osób, które w ogóle traktują kryptowaluty (oraz spółki, które działają na rynku kryptoaktywów) jako klasę inwestycji, a nie piramidę finansową.
>>> jeden z ETF-ów śledzących ceny ropy naftowej (np. WisdomTree WTI Crude Oil, Invesco DB Oil Fund), czyli obstawiamy, że rozpędzająca się gospodarka będzie potrzebowała więcej energii
Propozycje do portfela na złe czasy:
>>> jeden z ETF-ów „shortujących” rynek akcji, czyli zarabiający na spadkach wycen spółek giełdowych (np. Amundi ETF Short MSCI USA, Beta ETF WIG20 Short, WidsomTree S&P500 3X Daily Short, XTrackers EuroStoxx 50 Short ETF), czyli obstawiamy kolejny zły rok na rynku akcji
>>> gotówka w portfelu albo ETF wysokiej jakości krótkoterminowych obligacji (np. Amundi ETF Govies 0-6 Months, iShares Euro Government Bond 0-1 YR), czyli obstawiamy, że trzeba jeszcze rok przeczekać bez strat, „parkując” pieniądze w krótkoterminowych obligacjach
>>> dolar na depozycie albo ETF na indeks dolara (np.Invesco DB US Dollar Index Bullish Fund UUP), czyli zakładamy wzrost awersji do ryzyka i napływ kapitału do amerykańskich obligacji, co spowoduje wzrost notowań amerykańskiej waluty.
Oczywiście: propozycji ofensywnych i defensywnych inwestycji może być więcej. Jeśli widzicie jakieś, o których tutaj nie wspomniałem – dopisujcie w komentarzach! Piszcie też, którego ze scenariuszy się spodziewacie i jak przygotowujecie nań swoje prywatne portfele.
W poniższych artykułach poczytasz o gotowych pomysłach na inwestowanie za pomocą ETF-ów:
zdjęcie tytułowe: Pixabay