28 grudnia 2022

Repolonizacja prądu w „drutach” na kolei za 6 mld zł, ale czy od tego potanieją nam bilety? Gigantyczna inwestycja Grupy PGE. Puchnąć z dumy czy się martwić?

Repolonizacja prądu w „drutach” na kolei za 6 mld zł, ale czy od tego potanieją nam bilety? Gigantyczna inwestycja Grupy PGE. Puchnąć z dumy czy się martwić?

Aż 6 mld zł będzie kosztowało „odzyskanie” przez państwo własności firmy zasilającej w prąd polskie koleje, a jednocześnie dostawcy oleju napędowego do lokomotyw. Pieniądze na odkupienie od Amerykanów spółki PKP Energetyka – o której przejęcie targi trwały od kilku lat – „zorganizuje” PGE, największa polska grupa energetyczna. Czy to kolejny przykład gigantomanii, za który zapłacimy w rachunkach za prąd (i w cenach biletów), czy też może… sensowny ruch biznesowy?

Gdy prezes Orlenu Daniel Obajtek musi się tłumaczyć z oddania części własności kluczowej dla zaopatrzenia kraju w paliwo Rafinerii Gdańskiej (i brać na klatę zarzuty, że za nędzne 1,1 mld zł oddał de facto kontrolę nad Rafinerią), największa w kraju grupa energetyczna PGE ogłosiła, że przejmuje od Amerykanów spółkę PKP Energetyka, czyli inne ważne aktywa. Na razie podpisano tylko umowę przedwstępną, ale po spełnieniu kilku warunków transakcja ma być sfinalizowana w kwietniu 2023 r.

Zobacz również:

Oczywiście będzie wokół tego dym, bo mówimy o spółce, która już była „nasza”, została sprywatyzowana i oddana zagranicznemu inwestorowi, a teraz ją trzeba odkupić za dużo większe pieniądze. Tak samo było chociażby z Bankiem Pekao (niegdyś sprywatyzowany bank odkupowaliśmy od UniCreditu za 10,6 mld zł). Kto wie, czy tak samo nie będzie z Rafinerią Gdańską. Czy to dobry „model biznesowy” – oddawać polskie spółki zagranicznym inwestorom i potem odbierać drożej? I czy w ogóle trzeba je im odbierać?

Czytaj też: Mamy własny węgiel, a za prąd płacimy jak za zboże. Czy zniesienie obowiązku handlu prądem na giełdzie coś zmieni?

Czytaj też: Ile prądu zużywają urządzenia, które masz w domu? Czy masz szansę zmieścić się w limicie 2000 kWh rocznie? Czy opłaca się zmienić taryfę?

PKP Energetyka: ile zarobili Amerykanie?

PKP Energetyka ma co prawda nazwę kojarzącą się z kolejami, ale od 2015 r. nie należy już do grupy PKP. Pod koniec rządów PO i PSL firma została wystawiona na sprzedaż. W otwartym przetargu (w którym brały też udział polskie państwowe firmy energetyczne) największe pieniądze zaproponował amerykański fundusz CVC – ponad 1,4 mld zł. I w ten sposób dość istotna część infrastruktury kraju trafiła w zagraniczne ręce.

Czy to źle? Politycy PiS się wówczas oburzali, sprawę badała Najwyższa Izba Kontroli, ale nikt z decydentów nie oberwał. Chodziło bowiem o efektywność – trudno zaprzeczyć, że koleje są od wożenia ludzi, a nie od zarządzania drutami. A to zarządzanie drutami tanie nie jest. Skoro żadna z polskich firm energetycznych nie chciała się tym zająć, za sprawę musiał wziąć się amerykański fundusz inwestycyjny (jako żywo też nie będący ekspertem w zakresie sieci energetycznej na kolei).

PGE kupuje PKP Energetyka
PGE kupuje PKP Energetyka

I dziś – gdy kontrolowana przez państwo Grupa PGE odkupuje spółkę kontrolującą PKP Energetykę – widać, że Amerykanie zrobili niezły interes. Bo PKP Energetyka już w momencie sprzedaży była rentownym przedsięwzięciem – generowała rocznie 50-100 mln zł zysku netto przy przychodach ponad 2 mld zł rocznie. Amerykanie wkładali w nią dodatkowo po 400-500 mln zł rocznie w formie nowych inwestycji (łącznie prawie 4 mld zł), a teraz zgodzili się ją odsprzedać. Za 1,9 mld zł plus przejęcie kosztów finansowania tychże inwestycji.

Ile Amerykanie zarobili? Nie wiem, czy CVC przez te wszystkie lata wypłacał sobie dywidendę czy też reinwestował zyski, ale gdyby wypłacał dywidendę, to przez 7 lat mógł wyciągnąć z PKP Energetyki grube kilkaset milionów złotych. A teraz sprzedaje firmę po cenie o pół miliarda złotych wyższej niż kupował (koszty finansowania inwestycji przejdą na PGE, więc nie są wliczane w gotówkową część transakcji).

Generalnie więc oddawaliśmy spółkę wartą 2 mld zł (wliczając niewielkie zadłużenie), a po siedmiu latach odkupujemy firmę wartą 6 mld zł, słono za to płacąc. Inna sprawa, że być może w amerykańskich rękach PKP Energetyka stała się bardziej wydajną, a na pewno bardziej rentowną firmą. Prezes PGE Wojciech Dąbrowski powiedział, że zysk EBITDA spółki to dziś 700 mln zł w skali roku (ale ta kwota nie uwzględnia m.in. kosztów finansowych, które – przy inwestycjach wartych 4 mld zł i finansowanych kredytami – muszą być wysokie).

Czytaj też: W ostatnich miesiącach z wypiekami na twarzy obserwujemy ceny energii na giełdach. Ale ile dostawcy naprawdę płacą za prąd, który nam sprzedają?

Czytaj teżSkąd wzięła się zasada, że o cenie energii decyduje ostatnia, najdroższa megawatogodzina? Oszczędzać energię czy zmieniać zasady gry?

Czy PKP Energetyka to dla PGE dobry interes?

Amerykanie dobrze na tym wyszli, ale czy dla PGE to dobry interes? Cóż, mówimy o transakcji, która zwiększa potencjał Grupy PGE o niecałe 10%. W sprzedaży energii PGE rośnie z 37,5 do 40,5 TWh, a w przychodach z 52,7 mld zł do 56 mld zł (opierając się na danych za 2021 r., w trzech kwartałach 2022 r. Grupa PGE ma 52 mld zł przychodów). Pod względem zysku EBITDA mówimy o wzroście z ponad 8 mld zł do niecałych 9 mld zł.

Czyli: nie jest to coś, co spowoduje, że Grupa PGE będzie miała nową jakość, ale majątek PKP Energetyki to w pewnej części zmodernizowane albo całkiem nowe źródła zielonej energii, więc z punktu widzenia PGE jest to rodzaj inwestycji w przyszłość i wejście na rentowny rynek obsługi kolejarzy. PKP Energetyka jest naturalnym monopolistą w dystrybucji energii do sieci trakcyjnej PKP i jedynym właścicielem sieci zasilającej trakcję elektryczną kolei.

Będzie repolonizacja, ale… nie będzie tanio. Prezes PGE powiedział, że dopiero rozmawia z bankami i CVC na temat finansowania zakupu (trzeba będzie „przepisać” na PGE kredyty na inwestycje, które spłaca dziś CVC). Wiadomo, że 1,9 mld zł trzeba będzie zapłacić żywym pieniądzem. Wojciech Dąbrowski zapowiedział, że nie będzie emitował w tym celu obligacji, więc raczej firma nie jest pod ścianą i ma różne opcje sfinansowania zakupu.

Pewnie będzie to w dużej części kredyt. Co prawda Grupa PGE po trzech kwartałach ma 3,9 mld zł zysku netto, ale też w tym roku realizowała inwestycje warte 7 mld zł, czyli nie musi mieć w kasie wystarczających pieniędzy, by zapłacić amerykańskiemu funduszowi 1,9 mld zł.

Tym niemniej inwestorzy zareagowali na wiadomości o zakupie PKP Energetyki przez PGE pozytywnie. Notowania koncernu podniosły się o 3% (do ok. 6,7 zł). Ogólnie jednak firma wciąż ma problem z wiarą inwestorów w to, że transformacja w kierunku zielonej energii się uda. W 2014 r.  akcje PGE były notowane po ok. 20 zł (ale np. na początku 2020 r. spadły poniżej 4 zł).

PGE kupuje PKP Energetyka. Co na to inwestorzy
PGE kupuje spółkę PKP Energetyka. Co na to inwestorzy (dane: Stooq.pl)

Bezpieczeństwo czy pieniądze?

I właśnie tutaj kryje się główne zastrzeżenie do tej transakcji. Z jednej strony Grupa PGE pozbędzie się dużej gotówki i dodatkowo obniży swoją „zdolność kredytową” (bo musi przejąć obsługę długów PKP Energetyki), a z drugiej – ma na głowie kolejne ogromne inwestycje w OZE. Przedstawiciele rządu mówią o tym, że „kupujemy” nie tyle spółkę obsługującą koleje, ale bezpieczeństwo całej sieci kolejowej wożącej miliony ton towarów i miliony ludzi.

To argument, który można uznać, ale tylko w połowie. Rzeczywiście, Amerykanie teoretycznie mogliby sprzedać PKP Energetykę komukolwiek (nawet i Rosjanom), a dzięki tej transakcji takie ryzyko odpada. Z drugiej strony PKP Energetyka i tak jest na liście firm strategicznych (podobnie jak np. Rafineria Gdańska), więc jej swobodna sprzedaż bez zgody polskich władz raczej byłaby trudna (jest to spółka zarejestrowana w Polsce, więc dałoby się „ubezwłasnowolnić” jej niechcianego właściciela).

Jak przejęcie przez PGE kontroli nad PKP Energetyką wpłynie na ceny prądu dla kolei (a więc pośrednio i na ceny biletów kolejowych)? To duża zagadka. Wcześniej PKP Energetyka była w rękach prywatnego funduszu, a takie fundusze lubią maksymalizować zyski. Teraz będzie w rękach polskiej państwowej firmy energetycznej, ale jednak notowanej na giełdzie (a więc też mającej misję zarabiania pieniędzy).

Z jednej strony „pazerny” prywatny fundusz, wiedzący jak efektywnie zarabiać pieniądze, a z drugiej – państwowy koncern, który teraz będzie miał wyłączność na zasilanie sieci kolejowej w prąd. Zapewne będzie strategicznie bezpieczniej, ale czy taniej? Przekonamy się.

————————————-

POSŁUCHAJ TEŻ ENERGETYCZNYCH PODCASTÓW:

W 132. odcinku podcastu „Finansowe Sensacje Tygodnia” rozmawialiśmy o cenach energii i o tym jak możemy zredukować nasze rachunki za prąd. Wspólnie z Włodzimierzem Cupryszakiem, ekspertem ds. regulacji w Polskim Komitecie Energii Elektrycznej, spróbowaliśmy odpowiedzieć na pytanie czy zamrożenie cen energii to dobry pomysł, kto za to wszystko zapłaci, jakie są szanse na tańszy prąd oraz jak ograniczyć wzrost rachunków za energię. Podcastu można wysłuchać pod tym linkiem, zaprasza Maciej Samcik

W przyszłym roku ceny energii dla odbiorców indywidualnych – zgodnie z uchwaloną przez Sejm ustawą – będą zamrożone na tegorocznym poziomie do 2000 kWh rocznego zużycia. Ale będą wyjątki. O meandrach tzw. Tarczy Solidarnościowej opowiada Rafał Soja, prezes firmy energetycznej Tauron Sprzedaż. Posłuchać możesz pod tym linkiem, zaprasza Maciej Samcik

————————————-

ZAPISZ SIĘ NA NASZE NEWSLETTERY:

>>> Nie przegap nowych tekstów z „Subiektywnie o Finansach” i korzystaj ze specjalnych porad Macieja Samcika na kryzysowe czasy  zapisz się na weekendowy newsletter Maćka Samcika i bądźmy w kontakcie! W każdą sobotę lub niedzielę dostaniesz e-mailem najnowsze porady dla Twojego portfela.

>>> Zapisz się też na nasz „powszedni”, poranny newsletter „Subiektywnie o świ(e)cie” – przy porannej kawie przeczytasz wszystkie najważniejsze wieści dla Twojego portfela, starannie wyselekcjonowane i luksusowo podane przez Macieja Danielewicza i ekipę „Subiektywnie o Finansach”.

————

ZOBACZ OKAZJOMAT SAMCIKOWY: 

Obawiasz się inflacji? Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także zestawienie dostępnych dziś okazji bankowych (czyli 200 zł za konto, 300 zł za kartę…). I zacznij zarabiać na bankach:

>>> Ranking najwyżej oprocentowanych depozytów

>>> Ranking najlepszych kont oszczędnościowych. Gdzie zanieść pieniądze?

>>> Przegląd aktualnych promocji w bankach. Kto zapłaci ci kilka stówek? I co trzeba zrobić w zamian?

————

zdjęcie: PKP Energetyka

Subscribe
Powiadom o
24 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Jakub
1 rok temu

Lepiej żeby Pan siedział kiedy się dowiemy ile będzie kosztowała „repolonizacja” Rafinerii w Gdańsku

Stefan
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Raczej leki na zawał – w tym dużo morfiny – bo będzie strasznie bolało ….

Wanda
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Pomysł ze sprzedażą – wbrew medialnej papce – nie jest głupi. Nawet bardzo zły rząd może od czasu do czasu coś mądrego wymyślić. Jedyny problem jest taki, że sprzedali dość tanio. Trudno natomiast komentować umowy, których nikt nie czytał, bo przecież fruwające draftsy, które przeciekły do mediów to tylko wersje robocze. Jak się ropy nie ma to ją trzeba kupować. Jak się rezygnuje z rosyjskiej to wybór pozostaje niewielki. Podobną operacje z norweskim Statoil inny rząd dawno temu udupił. Jeszcze inny rząd nie zgodził się na umowę z Amerykanami. Zostało Aramco z b dobrej jakości surowcem, ale drogim.

Marek
1 rok temu
Reply to  Wanda

Ale oni wierza w to co mowi Tusk i nic ich nie przekona ARAMCO ma zapewnic ORLENowi 45 procent ropy dlatego mozemy zrezygnowac z rosyjskiej pozatym ARAMCO chce robic wspolne interesy i co wazne prezesi ARAMCO nie padaja jak muchy jak Ci w Rosji

Imię
1 rok temu
Reply to  Jakub

Że niby red. Samcika posadzą? Nic nie jest wykluczone 😉 ale oby nie!

Last edited 1 rok temu by Imię
redshark
1 rok temu

Rafineria potrzebowała technologii od Saudyjczyków, inaczej się nie da. Każdy chce zarabiać, Saudyjczycy też. Jesli nie wypali i nie będzie transferu technologii to wtedy dopiero należy bluzgać! To samo będzie z wodorem, juz w komisji pracują nad tym ale Japońcy nie dadzą nam technologii wydobycia bez czego?? No właśnie udziałów w zyskach we wydobyciu więc będzie się trzeba podzielić w jakimś stopniu, na tym polega biznes. Co do prywatyzacji banków to Pan ekonomista Samcik powinien wiedzieć czym grozi [odpływ kapitału] brak własnych banków gdy jest recesja lub banki maja problemy swoje w innych państwach – zresztą Pan Samcik chyba sam… Czytaj więcej »

Andre
1 rok temu
Reply to  redshark

Gdyby rząd PIS chciał wyższego oprocentowania na lokatach to sam mógł wyemitować obligacje państwowe wyżej oprocentowane bez oglądania się na banki.

Kropek z CA
1 rok temu
Reply to  redshark

Rząd wpłynął na babki by podniosły oprocentowanie? Chyba opłaty. Wiem że wam tam w pisowskie trolandi nie płacą za myślenie bo myślących nie biorą w szeregi…

Mirek
1 rok temu
Reply to  redshark

Banki nie chciały dawać wyższych % bo są nadpłynne i co im po gotówce, której nie ma komu pożyczyć. Te pisowskie trolle naprawdę nie wiedzą jakie brednie pisać.

Andre
1 rok temu

Będą nowe miejsca aby usadowić tłuste koty z PIS na dobrze opłacanych stołkach . Cofamy się do PRLu gdzie też wszystko było państwowe i do czego to doprowadziło.

Hieronim
1 rok temu

Panie Redaktorze, nacjonalizują – będą prywatyzować, pieniądz musi się kręcić. Ważne, żeby wsiąść do tego pociągu we właściwym momencie i we właściwym momencie wysiąść.

Przemo
1 rok temu
Reply to  Hieronim

Najważniejsze, to mieć cynk kiedy wsiąść, żeby potem dobrze wysiąść. No ale taka wiedza tania nie jest…

Przemek
1 rok temu

Szkoda że kolejny raz cele polityczne realizuje się zasobami spółki skarbu państwa która jest spółką giełdową. Tak się rynku kapitałowego i kultury inwestycji na GPW nie zbuduje. Wiecznie będziemy „Bananowa Stock Market Ltd.”

koko
1 rok temu

zmanipulowani polacy sa okradani 2x _ raz przy prywatyzacji , 2 przy repolonizacji , konkurs na nazwe 3 fali kradziezy …o ile jeszcze bedzie z czego….

Wioletta
1 rok temu

CVC to duży, poważny fundusz venture capital. Wszedł do Polski, z tego co mi wiadomo właśnie dzieki inwestycji w PKP Energetyka. Wygląda na to, że przyzwoicie zarządzał firmą, nic nie popsuł, inwestował, zatrudniał ludzi, a min Adamczyk w TVPiS wczoraj komentował, że Amerykanie nie zmienili nazwy spółki, żeby coś zawoalować, w podtekście – wprowadzać w błąd. Strasznie to smutne, że ekipa rządowa nie ma ani grama klasy i profesjonalizmu. Po prostu wstyd. Amerykanie dobrze wiedzieli, że jesli kupili infrstrukturę, której nie da się przenieść i obejmuje koleje, które są państwowe zmiana nazwy spółki na „US trakcja” ;)jest bez sensu. Gdyby… Czytaj więcej »

Krzysztof
1 rok temu
Reply to  Wioletta

Pani ma niedokładne informacje. W 2015 roku w PKP Energetyka pracowało około 7400 osób. A w tej chwili pracuje około 4200 osób. W międzyczasie przyjmowani byli inni pracownicy również, to się zgadza, ale głównie pracę ludzi zastępowano informatyzacją firmy. Założono, że zamiast ludzi będą pracować aplikacje IT. Z jednej strony dobrze bo świat się zmienił a z drugiej źle bo obowiązków znacznie przybyło, odległości od pracownika do pracownika się bardzo zwiększyły a i wielu rzeczy, które kiedyś były wykonywane teraz się nie wykonuje bo nie ma kto. Ale jeżeli tak można to czemu nie ?

Jarosław
1 rok temu

PKP Energetyka nie jest właścicielem sieci trakcyjnej, tylko PKP Polskie Linie Kolejowe. Tytuł artykułu i treść wprowadzają w błąd.

mko
1 rok temu

„Nie wiem, czy CVC przez te wszystkie lata wypłacał sobie dywidendę”
można to w 5 minut sprawdzić w przeglądarce sprawozdań finansowych na stronie EKRS

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu