Zbliża się Boże Narodzenie. To też czas, w którym myślimy o tych, którzy mają gorzej niż my. Jak pomagać z głową? Wspierać konkretne osoby czy organizacje charytatywne? Pomagać w pieniądzu czy w naturze? Jak się zachować, gdy poprosi nas o pieniądze człowiek na żebrzący na ulicy? Co zrobić, żeby pomaganie weszło nam w krew i stało się systematyczne? I co ma z tym wszystkim wspólnego „Szlachetna Paczka”?
Świąteczny czas to nie tylko spotkania z rodziną, prezenty pod choinką, Pasterka i tradycyjne obżarstwo przy wspólnym stole. To także symboliczne puste miejsce czekające na strudzonego wędrowca. I większa niż zwykle chęć pomagania potrzebującym. Jak pomagać skutecznie? O tym rozmawiam z Joanną Gajdą-Wróblewską, szefową Fundacji BNP Paribas, która wspiera organizacje charytatywne i organizuje pomoc potrzebującym. I jest strategicznym partnerem akcji „Szlachetna Paczka”, której wielki finał już niebawem
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Maciej Samcik: Całe szczęście, że razem z sezonem wyprzedażowym zaczął się sezon na pomaganie. Najpierw „Szlachetna Paczka”, a niedługo potem Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. To chyba największe w Polsce święta pomagania. Z badań wynika, że Polacy są coraz bardziej szczodrzy. A właściwie byli, bo nie wiadomo jak ten krajobraz zmieni nadciągający kryzys. Jak wybrać organizacje, które w tych trudnych czasach najbardziej „zasługują” na nasze wsparcie? Posiłkować się opiniami innych pomagających? Zaufać własnej intuicji? Sprawdzać dokumenty organizacji, której chcemy przekazać pieniądze? Wybierać te najbardziej renomowane organizacje? A może przeciwnie, te mniej znane?
Joanna Gajda-Wróblewska, Fundacja BNP Paribas: – Trzeba pamiętać, żeby pomaganie było mądre i skuteczne. Upewnijmy się, że organizacja, którą wspieramy, jest zaufana, czytajmy opinie w internecie na jej temat, sprawdźmy jej wiarygodność. Intuicja również jest bardzo cenna, ponieważ chętniej pomagamy, kiedy cel tej pomocy jest nam bliższy. Często na co dzień widzimy w naszym otoczeniu osoby, które mogą potrzebować naszej pomocy.
Przejdźmy się po naszym bloku, osiedlu i znajdźmy osobę starszą, samotną, która potrzebuje naszej pomocy materialnej, albo chociażby towarzystwa. Albo zobaczmy, jakie taka osoba ma potrzeby i na tej podstawie poszukajmy zaufanej organizacji, która jest w stanie te potrzeby zaspokoić. Ja mogę polecić fundację „Mali bracia ubogich”, która świetnie i kompleksowo takimi osobami się zajmuje.
Myślę, że najważniejsze jest, by to pomaganie sprawiało nam radość i satysfakcję. Jeśli bliższe nam jest pomaganie dzieciom, skupmy się na tym celu. Jeśli widzimy, że w naszej okolicy pomocy potrzebuje osoba z ograniczoną sprawnością – znajdźmy dla niej wsparcie odpowiedniej organizacji.
Kryzys jest takim momentem w gospodarce, w którym ci najbardziej potrzebujący najwięcej tracą. Jeśli ktoś ma dużo, to w chudych czasach po prostu będzie miał trochę mniej. Ci, którzy już dziś mają kiepsko, mogą jeszcze bardziej potrzebować naszej pomocy. Kłopot w tym, że i nam jest gorzej. Jak przekonać samego siebie do pomagania innym?
– Warto się zastanowić, jaki mamy w tym roku budżet np. na świąteczne prezenty. Czy aż tak ucierpimy, jeśli zmniejszymy go trochę, a zaoszczędzoną część przekażemy osobom bardzo potrzebującym? A może w ogóle zrezygnować w tym roku z prezentów, może warto zrobić coś naprawdę pięknego i zrzucić się całą rodziną na „Szlachetną Paczkę” dla bardzo ubogiej rodziny?
Na tym właśnie polega inteligentne pomaganie: żeby odpowiadać na potrzeby osób, które wspieramy. Organizacje pozarządowe są bardzo dobrym narzędziem do pomagania, ponieważ one te potrzeby znają i są również w stanie wpływać na zmiany systemowe, a nie tylko na pomoc konkretnej, indywidualnej osobie. Często wsparcie na rzecz konkretnego człowieka daje nam znacznie więcej emocji i satysfakcji, ale korzystajmy również z organizacji, które tę pomoc oferują.
– Czy Pani zdaniem lepiej pomagać w naturze czy w pieniądzu?
– Myślę, że to musi się uzupełniać. Organizacje pozarządowe są niestety mocno niedofinansowane. Szczególnie w czasach kryzysu, kiedy środki publiczne są obcinane. Jeśli prowadzimy własny biznes, zdecydowanie warto wchodzić w partnerstwo z organizacjami pomocowymi, pomagać im funkcjonować. Oczywiście, najłatwiej jest przekazać pieniądze na dany cel. Często jest jednak tak, że samo wsparcie emocjonalne, rozmowa na żywo dla osoby potrzebującej jest równie ważna, co przekazanie środków. Przez spotkanie na żywo z takim człowiekiem, czy rodziną dużo łatwiej jest zrozumieć ich potrzeby, które potem możemy spełniać.
– Fundacja BNP Paribas jest jednym z partnerów „Szlachetnej Paczki”, jednej z najbardziej rozpoznawalnych akcji charytatywnych. Na czym polega Wasz sojusz i jak my, słuchacze i autorzy „Finansowych Sensacji Tygodnia”, możemy się do tej pomocy przyłączyć?
– Jako bank jesteśmy partnerem strategicznym „Szlachetnej Paczki” już od 2018 r. Zaczęło się od naszych mocno zaangażowanych pracowników, włączających się w akcje charytatywne, szczególnie chętnie właśnie w tę. W zeszłym roku w wolontariat pracowniczy zaangażowało się aż 2600 pracowników banku, wspólnie przygotowaliśmy paczki dla 145 rodzin.
„Szlachetna paczka” mówi o mądrym pomaganiu, rodziny i ich potrzeby są zweryfikowane. Mamy pewność, że przeznaczone środki trafiają do osób, które rzeczywiście tego potrzebują. Dana rodzina może być na liście w „Szlachetnej Paczce” tylko raz. Nie powstaje więc uzależnienie od pomocy. Ma to być dla rodziny impuls odciążający jej budżet domowy od podstawowych braków materialnych, żeby mogła się skupić na tym, jak poprawić swoją sytuację w innych obszarach.
Ta pomoc jest kompleksowa, ponieważ stowarzyszenie „Wiosna”, które organizuje „Szlachetną Paczkę”, poprzez swoich wolontariuszy pomaga rodzinom również w inny sposób. W tym roku czujemy, że będzie trudniej zaspokoić potrzeby wszystkich rodzin, które trafiły do „Szlachetnej Paczki”. Dlatego chcemy jak najwięcej mówić o takich akcjach, nagłaśniać je. Im więcej nas jest, tym większej liczbie osób będziemy mogli pomóc.
– Czy lista osób, którym pomagamy w ramach „Szlachetnej Paczki”, jest już zamknięta, niezależnie od tego, ilu z nas włączy się do akcji?
– Baza rodzin jest otwarta, na ten moment jest w niej ponad 15 000 rodzin. Ogromna liczba. A to tylko kropla w morzu potrzeb. Stowarzyszenie „Wiosna” przygotowało raport o biedzie, z którego wynika, że ponad 2 miliony Polaków żyje w skrajnym ubóstwie. To są dane, o których się mało mówi. Są w Polsce ludzie, który mają po kilka złotych dziennie na życie. Rachunki domowe rosną, ceny w sklepach też, koszty lekarstw również.
Im więcej osób przyłącza się do akcji, tym więcej rodzin jest dodawanych do bazy. Rodziny, którym chcemy pomóc, można wybierać do 9 grudnia i bardzo mocno wszystkich do tego zachęcamy (do tego dnia jest czas na dostarczenie paczki do magazynów „Szlachetnej Paczki”).
Gdy wybierze się z listy rodzinę, możemy zapoznać się z listą potrzeb, które dla tej rodziny chcemy zrealizować. Możemy zaprosić do tego znajomych, kolegów z pracy, rodzinę, żeby taką paczkę wspólnie przygotować i poczuć, że czynimy dobro w świątecznym czasie. My, jako fundacja BNP Paribas, mamy już wybranych 160 rodzin, które będziemy wspierać. Zaprosiliśmy również wszystkich naszych partnerów społecznych i biznesowych do tego, żeby razem z nami się do tej akcji przyłączyli i przygotowali paczki.
– Czy taka paczka musi mieć jakąś określoną wartość?
– W bazie osób są rodziny, ale także osoby samotne. Wiadomo, że paczka dla pojedynczej osoby będzie miała inne standardy kwotowe, niż ta wysyłana do wielodzietnej rodziny. Wspierając „Szlachetną Paczkę”, powinniśmy poznać potrzeby danej rodziny albo osoby i dopasować je do naszych zasobów finansowych. Często w akcję włączają się również lokalne firmy, oferując różnego rodzaju zniżki na zakup produktów, które trafiają do paczek.
Potrzeby widniejące na liście to potrzeby minimalne. Jest również lista dodatkowa upominków, na którą rodziny wpisują na przykład coś, o czym marzy dziecko. Może być to gra, kurtka z jakimś bohaterem z bajki, książka… Najważniejsze jest jednak zapewnienie potrzeb najbardziej podstawowych.
– Rozmawiamy dzisiaj nie tylko o „Szlachetnej Paczce”, ale szerzej o tym, jak pomagać mądrze. Problem, który dostrzegam, to opadający zapał pośród osób pomagających regularnie. Jest mnóstwo działań charytatywnych, które wymagają systematyczności i mamy z tą systematycznością problem. Jak Pani zdaniem można sobie poradzić z tym opadającym zapałem? Ma Pani na to jakiś sposób?
– To rzeczywiście jest chyba nasza wspólna cecha – lubimy „zrywy”. Z drugiej strony jednak, żeby organizacje pozarządowe mogły pomagać, wypełniać potrzeby, których państwo nie zaspokaja, regularność naszego wsparcia jest bardzo ważna. Dobrym sposobem jest, w duchu noworocznych postanowień, ustawić sobie stały przelew na działania charytatywne, przykładowo 10 zł co miesiąc. Mamy wtedy stały wpływ na życie potrzebujących oraz poczucie, że działamy na rzecz fajnej organizacji.
Jest to metoda bardzo promowana u nas w banku. Mamy system, dzięki któremu pracownicy mogą sobie wybrać stałą kwotę oraz cel, na który z ich wynagrodzenia co miesiąc będą przelewane środki o określonej przez nich wartości. Pracownicy co roku wybierają również dwie organizacje, którym pomagamy jako bank. W tym roku to jest fundacja „Dajemy dzieciom siłę” oraz stowarzyszenie „Mudita”. Co kwartał również wysyłamy naszym pracownikom informacje o tym, jak te środki, które od nich wpłynęły, działają w danej organizacji.
Pomagajmy w sposób, który jest dla nas wygodny, w ten sposób również jesteśmy w stanie zredukować problem z systematycznością. Wspierajmy cele, na których najbardziej nam zależy. Dokładajmy się do celów bliskich naszemu sercu.
– Czy takie fundacje, jak BNP Paribas są otwarte na indywidualnych donatorów? Załóżmy, że jestem człowiekiem, który ma niskie zaufanie do organizacji charytatywnych. Nie wiem, czy te pieniądze nie zostaną np. wydane wyłącznie na pensje członków zarządu tej organizacji albo chociażby w sposób, którego nie jestem w stanie skontrolować. Czy warto w takim przypadku stawiać na pośredników między nami a organizacjami potrzebującymi wsparcia?
– Naszym fundatorem jest bank, więc mamy zapewnione środki na nasze działania. Wiemy jak to robić i gdzie kierować tę pomoc. Jeśli ufamy jakiemuś bankowi, cenimy sobie jego działania społeczne, sprawdźmy przy okazji, z jakimi organizacjami współpracuje. Być może znajdziemy cel bliski naszemu sercu i zdecydujemy się właśnie na ten rodzaj pomocy.
Organizacje charytatywne muszą publikować sprawozdania finansowe i można do nich w każdej chwili zajrzeć, zajmuje to dosłownie chwilę. W bardzo krótkiej tabelce można zobaczyć, w jakiej ilości i na co środki są wykorzystywane. Sprawdzając sprawozdania finansowe, w pewien sposób eliminujemy ryzyko tego, że nasze środki zostaną przeznaczone na coś, czego nie chcielibyśmy wspierać.
Pamiętajmy również, że w tych organizacjach też są zatrudnieni ludzie, oni pracują, poświęcają czas. Działają z poczucia misji, ale miejmy świadomość, że poczucie misji nie jest wypłatą. Ci ludzie również potrzebują z czegoś żyć i doceniajmy to, zwłaszcza że trzeba mieć specjalistyczne kompetencje, żeby organizować skuteczną pomoc. Nie jest to takie proste, jak się może wydawać na pierwszy rzut oka.
– Na ulicach jest coraz więcej ludzi proszących o pomoc finansową lub żywnościową. Jak zachować widząc taką osobę? Pomagać, czy przyjąć, że jeśli ta osoba rzeczywiście potrzebuje jakiejś pomocy, to zgłosi się do organizacji, która jej tę pomoc zapewni? Czy taka osoba jest na ulicy przez to, że nikt się nią nie zajął czy z wyboru? Jak do tego podchodzić
– Sytuacje są różne, więc nie ma chyba na to jednoznacznej odpowiedzi. Pomoc takiej osobie to jest taki „plasterek na ranę”. Wydaje mi się, że – szczególnie w większych miastach – jest dużo organizacji, które pomagają osobom w kryzysie bezdomności. Warto zapytać taką osobę, czy ma już kontakt do takiej organizacji. Może trzeba sprawdzić, gdzie jest najbliższa i zwyczajnie taką osobę pokierować?
Jeśli widzę, że sytuacja człowieka, który na ulicy prosi mnie o pomoc, jest rzeczywiście trudna, oczywiście pomagam. Zazwyczaj jednak kupuję jedzenie, staram się nie przekazywać środków finansowych. Od tego są organizacje, które tej pomocy udzielają.
– Tak jest, pomagajmy z głową. Wspierajmy nie tylko osoby tego potrzebujące, ale też organizacje, które organizują taką pomoc. Dziękuję za rozmowę.
———————-
Chcesz pomóc? Pamiętaj o „Szlachetnej paczce”, zostało już tylko kilka dni, żeby wybrać rodzinę, której możemy pomóc.
Posłuchaj też podcastu: Całej rozmowy z Joanną Gajdą-Wróblewską wysłuchasz w podkaście „Finansowe Sensacje Tygodnia”, zapraszam!
———————
W cyklu „Odpowiedzialne Finanse” przeczytaj też inne artykuły:
———————
W ramach akcji „Odpowiedzialne Finanse” posłuchaj też podcastów „Finansowe Sensacje Tygodnia”:
>>> FST (121): Zielone inwestycje – droga do niższych rachunków za energię – słuchaj tutaj
>>> FST (115): Technologiczna rewolucja samochodowa. Jak na niej skorzystać? – słuchaj tutaj
>>> FST (112): Jak powinien wyglądać bank przyjazny seniorom? I czy taki bank już istnieje? – słuchaj tutaj
>>> FST (109): Bank (w) przyszłości, czyli jak technologie zmieniają bankowanie – słuchaj tutaj
>>> FST (106): Jak dziś wybierać kredyt? Czy wakacje kredytowe każdemu się opłacą? – słuchaj tutaj
>>> FST (98): Miliony Ukraińców w Polsce. Jak zorganizować sprawy, żebyśmy ich mogli przyjąć? – słuchaj tutaj
Zdjęcie tytułowe: Michał Jarmoluk/Pixabay