Dziś 1 listopada, czyli święto Wszystkich Świętych. Ten dzień od zawsze przebiega pod hasłem odwiedzania przez nas grobów bliskich zmarłych. Z tej okazji mam dla Was kilka poradników i trochę nagrobnych spostrzeżeń oraz… ciekawostek. Być może przy okazji wyprawy na cmentarz warto przemyśleć także kilka innych spraw, w tym finansowych, związanych z przemijaniem?
Trochę już za późno na takie zrzędzenie, ale mimo wszystko to napiszę – pilnuj w tym roku budżetu na 1 listopada. Znicze – przynajmniej te lepszej jakości – są co najmniej o 40% droższe niż w zeszłym roku. Jeśli ktoś zwykle wydawał kilkaset złotych na znicze, świece, kwiaty i inne ozdoby na grób – w tym roku wyda ponad 1000 zł. Jest kilka sposobów, by te wydatki ograniczyć – pisała o tym Monika Madej kilka dni temu, przeczytaj przed pójściem na cmentarz.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
A teraz czas na inne, mniej „techniczne” spostrzeżenia, które być może warto „wziąć na warsztat”, przemierzając kilometry na cmentarzach, stojąc w korkach albo czekając na tramwaj, który zawiezie nas do miejsca, gdzie są pochowani nasi bliscy:
>>> W czasach wysokiej inflacji zastanów się nad… urządzeniem sobie nagrobka na zapas. Nagrobek z imieniem i nazwiskiem, datą urodzenia, ale bez daty śmierci. Jeśli taki zobaczycie, to należy do człowieka, który przygotował sobie miejsce jeszcze za życia. Dlaczego to robić? I czy to ma (ekonomiczny) sens? Zapraszam do przeczytania o inwestycji w pośmiertny prestiż. Kto może zrobić „rezerwację” i ile to kosztuje? A jak jesteśmy przy nagrobkach – warto też ubezpieczyć pomniki od strat powodowanych przez wandali. Ile kosztuje taka polisa?
>>> Cmentarny “maraton” Cię wkurza? A może czas zmarłych bliskich skremować i “położyć” w kolumbarium? Jeśli zastanawiasz się, dlaczego w Święto Zmarłych musisz odwiedzać pięć cmentarzy i jeśli marzysz o sytuacji, w której wszyscy bliscy będą “leżeli” w jednym kolumbarium, spopieleni, nie zajmując zbyt dużo miejsca i dając szansę na spotkanie się z nimi bez pośpiechu, ze wszystkimi razem… to czas się zmierzyć z tym marzeniem. Monika Madej z teamu „Subiektywnie o Finansach” sprawdziła, czy jest w naszym zasięgu taka operacja. Kremacja to coraz popularniejsza forma grzebania zmarłych. Sprawdziliśmy, ile to kosztuje.
>>> Czy Ci się to podoba czy nie – na umieraniu można świetnie zarobić. Prawie tyle, ile na obligacjach skarbowych. Nie wiem, czy pójdę przez to do piekła, ale swego czasu zainwestowałem w taki sposób: kupiłem polisę na życie człowieka chorego na śmiertelną chorobę. Z dyskontem. Człowiek ma pieniądze (i dzięki temu może spełnić marzenia w ostatnich latach życia), ja będę miał pieniądze, gdy on już umrze. Jak to działa? Czy jest etyczne? Czy powinni tego zabronić? A może to jest… dobry uczynek? Zapraszam do poczytania.
>>> Naukowcy ostro pracują nad tym, żebyśmy byli nieśmiertelni. Z okazji 1 listopada przedstawiam stan gry w tej sprawie. I to nie są żadne jaja. Są aż cztery patenty na to, jak w (niedalekiej?) przyszłości być może oszukamy śmierć. Kiedy będziemy mogli żyć w nieskończoność lub przynajmniej „zmartwychwstać”? I ile to będzie kosztowało? Zapraszam do przeczytania mojego artykułu na ten temat. Może jednak nie warto rezerwować sobie tego nagrobka na zapas?
>>> Możesz się poczuć jak w (luksusowej) trumnie. Są takie miejsca… do spania. Trochę to perwersyjne, ale jeśli chcesz się poczuć jak w trumnie, ale w takiej trochę luksusowej, to jest to doznanie absolutnie osiągalne, w cenie jakieś 150 zł za noc. Są już w Polsce hotele kapsułowe. Jest w nich trochę jak na cmentarzu (a w zasadzie jak w kolumbarium), ale tylko trochę. A w nocy można się nawet bać, gdy coś puka i stuka. A to sąsiad z sąsiedniej trum… z sąsiedniego apartamentu. Nocowałem tam, naprawdę ciekawe doświadczenie!
>>> Zasiłek pogrzebowy to żenada. Jak sfinansować… własny pogrzeb? Jedni 1 listopada myślą o śmierci przez pryzmat spotkania ze zmarłymi, inni pewnie przez pryzmat reinkarnacji lub innych form przetrwania :-). A jeszcze inni – przez pryzmat kosztów, na które ich śmierć narazi niezamożną rodzinę lub bliskich. Zasiłek pogrzebowy wynosi tylko 4000 zł i od 11 lat jego wysokość się nie zmieniła. Ile trzeba oszczędzać, żeby sfinansować samodzielnie własny pogrzeb? Od kilku lat są na rynku tzw. ubezpieczenia pogrzebowe. Mają one zapewnić dodatkowe świadczenie w przypadku śmierci ubezpieczonej osoby. Dzięki niemu kosztów pogrzebu rodzina nie musi pokrywać z własnej kieszeni. Czy to się opłaca? Kilka lat temu sprawdziliśmy
>>> Jak możesz uczcić zmarłych online? Wirtualny cmentarz, cyfrowy grób, dostawa znicza dronem… Nowoczesne technologie pozwolą nam pojawić się 1 listopada przy grobie naszych bliskich i uczcić ich pamięć nawet wtedy, gdy nie możemy zjawić się na cmentarzu osobiście. Wirtualny cmentarz, cyfrowy grób, pisanie własnego nekrologu i planowanie informacji e-mailowej o własnej śmierci, a nawet… dostarczanie kwiatów na wskazany grób za pomocą drona. To wszystko już się dzieje. Oto technologiczny obraz 1 listopada.
>>> Na Facebooku pożyjesz dłużej (chyba że nie chcesz). Z dobrych wieści: życie po śmierci istnieje. Microsoft może ożywić Cię w postaci… chatbota. To już nie są żarty. Będziesz dawno w trumnie, ale nadal będziesz przemawiał/a do znajomych w mediach społecznościowych. Tylko po co? Tak czy owak – poczytaj o pośmiertnym chatbocie od Microsoftu. A jeśli Ci to nie pasuje, to przeczytaj coś na drugą nóżkę: o czym trzeba pamiętać i co zrobić jeszcze za życia, żeby nie straszyć po własnej śmierci bliskich „żywym” kontem na Facebooku?
>>> Jak spędzić czas, który nam został na Ziemi? Wszystko wskazuje na to, że nasz czas na Ziemi jest ograniczony. Jak go spędzamy? Okazuje się, że mieszkańcy różnych krajów spędzają go zupełnie odmiennie. Bardzo ciekawy wykres. Na różowo (na samej górze) higiena i jedzenie, na czerwono – sen (jak widać, życie w dużej części przesypiamy), na żółto i szaro praca w domu i w biurze, a na samym dole na niebiesko – czas wolny:
Z okazji święta Wszystkich Świętych i 1 listopada mam dla Was dzisiaj jeszcze dwa dość przerażające wykresy, które chciałbym pozostawić bez szerszego komentarza. Pierwszy obrazuje liczbę Polaków rodzących się oraz umierających w poszczególnych latach. Nie uwierzycie, ale w ostatnim roku zmarło prawie pół miliona Polaków – najwięcej od drugiej wojny światowej. A ilu się urodziło?
Drugi wykres to średnia długości życia Polaków (poniżej). Trzeba go czytać tak, że jeśli miałeś lub masz 60 lat, to czerwona linia pokazuje Ci, ile lat dalszego życia – mając te 60 lat w różnym czasie, mogłeś/aś się spodziewać. A więc: mając 60 lat w roku 2002, mogłeś/łaś się spodziewać, że pożyjesz jeszcze statystycznie niecałe 20 lat. A mając 60 lat w roku 2017, mogłeś/łaś się spodziewać, że pożyjesz jeszcze statystycznie 22 lata. Z kolei niebieska linia pokazuje to samo dla kogoś, kto miał albo ma 65 lat.
Średnia długości życia, która rosła w miarę jak się bogaciliśmy, ale dwa lata temu – z powodu COVID-19 – to się gwałtownie załamało. I to załamanie, niestety, trwa. Obawiam się, że z powodu zimowego smogu może jeszcze przyspieszyć. Zapraszam do poradnika o tym, jak można na własną rękę się przed smogiem uchronić. Spędzajcie czas w życiu tak, żebyście potem nie żałowali (w miarę możliwości oczywiście…), bo ten czas jest dość mocno ograniczony.
—————–
ZAPISZ SIĘ NA NASZE NEWSLETTERY:
Nie przegap nowych tekstów z „Subiektywnie o Finansach” i korzystaj ze specjalnych porad Macieja Samcika na kryzysowe czasy – zapisz się na weekendowy newsletter Samcika i bądźmy w kontakcie!
Zapisz się na nasz poranny newsletter „Subiektywnie o świ(e)cie” – przy porannej kawie przeczytasz wszystkie najważniejsze wieści dla Twojego portfela, wyselekcjonowane i luksusowo podane – zapisz się do porannego newslettera, klikając tutaj
—————–