Od 1 listopada zacznie obowiązywać nowa rekomendacja Komisji Nadzoru Finansowego w sprawie likwidacji szkód z komunikacyjnego ubezpieczenia OC. To oznacza wzrost kosztów dla firm ubezpieczeniowych o 10-20% i prawdopodobnie przełoży się na ceny polis. Jeśli do końca Twojego ubezpieczenia samochodu jest jeszcze kilkanaście tygodni, może warto wcześniej kupić ubezpieczenie OC, żeby załapać się jeszcze na dotychczasowe „promocyjne” ceny?
Wchodząca od 1 listopada rekomendacja KNF wprowadza m.in. zasadę, że przy likwidacji szkody firma ubezpieczeniowa musi stosować takie wyceny części, żeby można było doprowadzić auto do stanu „jak nowe”. Ustalając świadczenie, firma ubezpieczeniowa nie będzie mogła potrącać amortyzacji (czyli zakładać, że części będą wymienione na tanie „używki”). Często prowadzi to do tego, że klient musi dopłacać do pracy warsztatu, który naprawia auto przy użyciu nowych części.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Jednocześnie ubezpieczyciele nie będą mogli powoływać się na rabaty, których mogą klientom udzielić warsztaty i nie będą mogli obniżać o te (hipotetyczne) kwoty wartości odszkodowania („kliencie, kosztorys kosztorysem, ale i tak dostałbyś od warsztatu rabat”). Firmy ubezpieczeniowe będą też musiały informować klienta, jakie części (z jakim okresem gwarancji, od którego producenta i o jakiej jakości) zostały przyjęte do wyceny. Więcej o tej regulacji pisałem niedawno na „Subiektywnie o Finansach”.
Wcześniej kupić ubezpieczenie OC? Ceny ruszają w górę
Ci, którzy likwidują szkodę z polisy OC sprawcy wypadku, na pewno będą zadowoleni. Ci, którzy tylko płacą składki (szkód nie powodują, ani nie likwidują, bo nikt ich nie „puknął”), nie wiadomo. Wygląda bowiem na to, że wzrost kosztów… firmy ubezpieczeniowe będą chciały wrzucić w ceny polis. Oczywiście już wiele razy eksperci w branży mówili, że „teraz to już na pewno polisy podrożeją”, a potem one nie drożały. Tym razem może być inaczej.
Coś się bowiem zaczyna dziać z cenami polis. Z opublikowanego właśnie raportu RMF FM i firmy Rankomat, która zajmuje się porównywaniem ubezpieczeń komunikacyjnych, wynika, że w październiku, po wielu miesiącach spadków, średnia cena obowiązkowego ubezpieczenia pojazdu wzrosła o ok. 2 zł i wynosi 501 zł. Nie chodzi o symboliczną kwotę, tylko o fakt, że po kilku latach spadków cen chyba właśnie obserwujemy początek zmiany trendu.
W lipcu Rankomat liczył, że w skali roku ubezpieczenia OC potaniały o 17%. We wrześniu też jest taniej niż rok temu, ale już tylko o 13%. Jak to możliwe, skoro mamy w kraju wysoką inflację? Firmy ubezpieczeniowe do tej pory traktowały komunikacyjne OC jako „kotwicę” na klienta. Nie zarabiają na tym ubezpieczeniu, ale dokładają do niego autocasco, assistance, ubezpieczenie domu i OC w życiu prywatnym. Jeśli wystarczająco duży procent klientów da się „ubrać” w dodatkowe produkty, biznes może się spiąć.
O ile wzrosną ceny polis po rekomendacji KNF? Są pierwsze przesłuchy
Mamy więc dwie rzeczy: fakt, że ceny polis OC muszą zostać zindeksowane inflacją (z tego tytułu powinny pójść w górę pewnie o 30%), oraz nową rekomendację KNF, która skokowo podbija firmom ubezpieczeniowym koszty likwidacji szkód. Nie widziałem żadnych oficjalnych szacunków, jaka może być skala wzrostu kosztów, ale otrzymałem dwa insajderskie e-maile, które sporo mówią:
„Panie Redaktorze, w nawiązaniu do tez stawianych przez Pana w jednym z artykułów, posiłkując się danymi jednego z wiodących ubezpieczycieli – przedstawionymi mi nieoficjalnie – informuję Pana, że tenże ubezpieczyciel oszacował, że musi uwzględnić w szacowaniu składek z ubezpieczeń komunikacyjnych kwotę co najmniej 6,4% rocznego przypisu składki. Przy podejściu maksymalistycznym – 8,7%.”
Takich wzrostów składek za OC – zdaniem mojego rozmówcy – musimy się spodziewać od listopada. Mam też drugi sygnał z branży. Jeden z moich znajomych, kooperując z firmą ubezpieczeniową zajmującą się polisami komunikacyjnymi, widział dokument wewnętrzny, w którym była zapisana wartość 150 zł w przeliczeniu na jedną polisę OC, jako przypadający na konkretnego klienta wzrost kosztów. Średnia cena polisy OC w tym towarzystwie jest zapewne wyższa od szacowanej przez Rankomat kwoty 500 zł (to firma nienależąca do najtańszych), ale to by potwierdzało, że skokowy wzrost składek od listopada może nastąpić.
Czy opłaca się wcześniej kupić ubezpieczenie OC?
Powiecie: „150 zł to pikuś”. Ale to średnia cena, a średni polski samochód ma kilkanaście lat. W przypadku aut, które mają mniej niż 10 lat, suma ubezpieczenia jest wyższa (liczy się ją procentowo do wartości auta), a klient częściej dokupuje polisy dodatkowe (autocasco i assistance). Im nowszy samochód, tym rekomendacja KNF może bardziej uderzyć wzrostem składki.
Biorąc pod uwagę inflację i rekomendację KNF, trzeba się spodziewać – albo przynajmniej brać pod uwagę taki scenariusz jako dość prawdopodobny – że w ciągu najbliższych miesięcy (kilku lub kilkunastu) nastąpi wzrost składek ubezpieczenia samochodowego OC o 40-50%.
Co to oznacza? Ano że… warto będzie kupić polisę OC awansem na kolejny rok, żeby uniknąć podwyżek. Nie mamy takiego nawyku, zwykle czekamy z zakupem do ostatniej chwili, ale tym razem radzę zrobić inaczej. Sprawdźcie, kiedy kończą się Wasze samochodowe polisy i spróbujcie przedłużyć je już teraz. Taniej raczej już nie będzie (sorry, ale nie wierzę w spadek cen o kolejne kilkanaście procent przy tak wysokiej inflacji), a może być drożej.
Większość towarzystw ubezpieczeniowych pozwala kupić ubezpieczenie najwcześniej na 30 dni przed końcem dotychczasowej polisy. Ale są wyjątki. Kilka tygodni temu na stronie porównywarki Mubi znalazłem zestawienie, z którego wynika, że w Link4 i UNIQA można przedłużyć polisę nawet na pół roku przed wygaśnięciem dotychczasowej. W TUZ Ubezpieczenia oraz Interrisk jest to 60 dni, zaś w firmie Wiener – 40 dni.
Trzy rzeczy do obczajenia zanim kupisz awansem polisę OC
Myślisz, żeby kupić wcześniej ubezpieczenie OC? Warto pamiętać o trzech rzeczach. Po pierwsze: kupienie polisy dużo wcześniej nie musi być dobrym pomysłem w sytuacji, gdy cena już dziś jest wysoka. Jeśli w dotychczasowej firmie płacimy 800 zł za samo OC, to przedłużenie polisy z półrocznym wyprzedzeniem na tych samych warunkach nic nam nie da, jeśli na rynku można znaleźć OC dla tego samego kierowcy i samochodu w cenie 500 zł. Różnica w cenie między ubezpieczeniem przedłużanym awansem a najtańszymi obecnie polisami na rynku nie może być zbyt wysoka.
Po drugie: jeśli przedłużasz nie tylko samo OC, ale też autocasco i assistance, to pamiętaj, żeby tutaj też sprawdzić, czy nie płacisz paskarskiej ceny. Przeciwnie, kupując awansem, walcz o dodatkowe rabaty i bonusy. Po trzecie: przedłużenie polisy awansem nie oznacza, że w przypadku szkody masz już sztywną cenę niezależnie od tego, co wydarzy się na drodze. Jest niestety wręcz przeciwnie.
Jeśli spowodujesz szkodę, to firma ubezpieczeniowa może przeprowadzić tzw. rekalkulację składki ubezpieczenia, które już jest zawarte i opłacone, ale jeszcze nie weszło w życie. Ty oczywiście możesz nie przyjąć wyceny i zerwać umowę przyszłego ubezpieczenia. Ale oczywiście nie wiadomo, czy wtedy znajdziesz jakieś tańsze ubezpieczenie na zamianę. Mając więc kupioną kilka miesięcy wcześniej polisę, warto nie uczynić żadnej szkody, żeby nie „zabić” tego „modelu biznesowego”.
Dawajcie znaki, jaka jest sytuacja w Waszych polisach ubezpieczeniowych i czy przy przedłużaniu umów – albo przeskakiwaniu do konkurencyjnych firm – zauważyliście coś, co powinni wiedzieć inni członkowie społeczności „Subiektywnie o Finansach”. Każde własne doświadczenie i wynikające z niego rady są na wagę złota!
————————
ZAPROSZENIE DO OFERTY PARTNERA „SUBIEKTYWNIE O FINANSACH”:
Ubezpiecz dobytek z firmą Wiener, Partnerem bloga „Subiektywnie o Finansach”. Jeśli chcesz mieć porządne ubezpieczenie swojego domu lub mieszkania, to rozważ ofertę firmy ubezpieczeniowej Wiener. Oferuje ono nowoczesną polisę, której zakres działania możesz dopasować do swoich potrzeb – ubezpieczyć mienie, zdrowie rodziny, a także zapewnić sobie pomoc fachowca w razie awarii czy wsparcie finansowe w razie szkód spowodowanych przez domowników osobom trzecim. Więcej na temat ubezpieczenia „Pakiet 4KĄTY” oraz informacja o możliwości jego zakupu – pod tym linkiem.
————————
zdjęcie tytułowe: Sarah Brown/Unsplash