Rosnące lawinowo ceny aut oraz wysoki koszt kredytu sprawiają, że koncerny motoryzacyjne i firmy finansujące samochody coraz częściej podsuwają nam nowe usługi – finansowanie z możliwością zwrotu pojazdu do dealera oraz auto na wynajem. Jakie są plusy, a jakie minusy takiego sposobu korzystania z samochodu? Wspólnie z Volkswagen Financial Services – Partnerem cyklu edukacyjnego „Nowocześni Mobilni” na „Subiektywnie o Finansach” – odpowiadamy na pytania dotyczące najmu pojazdów
Ceny samochodów tak mocno poszły w górę, że wielu z nas nie martwi już spadająca dostępność aut. Nowe pojazdy i tak coraz częściej są poza naszymi możliwościami finansowymi. Jeśli dzisiaj nowy samochód kosztuje o 20 000 zł więcej niż kilka lat temu, a kredyt nie kosztuje już 5-6%, tylko 10-12% w skali roku, to wielu potrzebujących samochodu zaczyna szukać alternatywy. Zwłaszcza że w czasach niepewności nie jest dobrze pozbywać się wszystkich oszczędności.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Możliwościami, które podpowiadają koncerny motoryzacyjne oraz firmy finansujące samochody, są: leasing, kredyt, a ostatnio także najem. Wybierając to ostatnie rozwiązanie, płaci się miesięczną opłatę, jak za oglądanie filmów na platformie streamingowej. Porównując sumę miesięcznych rat, które trzeba płacić, z wartością samochodu kupowanego na własność, można oczywiście dojść do wniosku, że od strony czysto finansowej to się może nie do końca opłacać.
Ale coraz częściej po prostu to będzie jedyna usługa dostępna za rozsądną kwotę. Wysoka należność za samochody nie jest tylko pochodną inflacji czy nieopanowanego wzrostu cen. Auta faktycznie drożeją, ale również dlatego, że są zwykle coraz bardziej naszpikowane elektroniką, lepiej wyposażone i – co chyba najważniejsze dla nas wszystkich – bezpieczniejsze niż te kupowane jeszcze 10 lat temu.
Volkswagen Financial Services – Partner cyklu „Nowocześni Mobilni” na „Subiektywnie o Finansach” – jest jedną z firm, które wprowadziły na rynek możliwość finansowania samochodu w kilku wariantach. Oprócz tradycyjnego kredytu (i leasingu dla firm) jest również możliwość wynajęcia samochodu na 2-3 lata (czyli produkt o nazwie „Najem”), a także kredyt z możliwością zwrotu samochodu, ale i z możliwością jego wykupienia na własność (finansowanie „Jak abonament”).
Lepszy model – jak kupujemy, a jak bierzemy na wynajem?
Michał Dyc, dyrektor Departamentu Sprzedaży w Volkswagen Financial Services, zastanawiając się nad odpowiedzią na pytanie o to, czy część klientów dojdzie do wniosku, że „najem” albo „finansowanie jak abonament” może być sensowną alternatywą dla zakupu samochodu na własność, odwołuje się do własnych, prywatnych doświadczeń:
„Ja doszedłem do tego wniosku, patrząc na rosnące koszty zakupu samochodu. Wybrałem sobie określony model, na który było mnie stać, i doszedłem do wniosku, że nie mogę pozwolić sobie na auto lepiej wyposażone, ponieważ w tym konkretnym wypadku musiałbym dopłacić 10 000 – 15 000 zł. Nie byłem gotowy płacić tak wysokiej kwoty za możliwość posiadania samochodu na własność. Jednocześnie spojrzałem na miesięczną ratę najmu i okazało się, że rata w przypadku samochodu lepiej wyposażonego jest tylko minimalnie wyższa. Tak naprawdę to właśnie to mnie przekonało. Niewielkie różnice w koszcie miesięcznym, a mogę zdecydować się na samochód, który jest dużo bardziej dopasowany do moich potrzeb.”
Według badań przeprowadzonych w USA ludzie, którzy wypożyczają samochody, wybierają auto o pół klasy albo jedną klasę lepsze, niż wybraliby, gdyby musieli kupić je na własność. Poza tym nie ograniczają się, jeśli chodzi o parametry bezpieczeństwa, nie myślą też – w momencie wyboru auta – w kategoriach jego odsprzedaży. Nie ma dylematów typu: „co musi mieć auto, żeby potem dobrze się sprzedało?”, „jaki wybrać kolor?”, „fajne radio??”. Dla kupującego za kilka lat to nie musi być atut, więc nie warto przepłacać. „Siedzenia? Najlepsze standardowe, szarawe. Najlepiej się sprzedają”. Żadnych ekstrawagancji, bo auto za bardzo odróżniające się od innych trudniej sprzedać.
„Zazwyczaj już w momencie zakupu myślimy o przypuszczalnych późniejszych kłopotach ze znalezieniem kupca. Wejście z ofertą, która opiera się na racie, zmienia myślenie. Możemy wybrać dowolne wyposażenie i kolor, niekoniecznie w „polskim standardzie”, czyli nie musi być to szary lub czarny. Własny samochód ogranicza nas jeszcze w ten sposób, że myślimy o tym, żeby koniecznie się zamortyzował. Jeśli nie zamortyzuje się w pierwszych 3 latach, bo wtedy najbardziej traci na wartości, to trzeba jeszcze nim pojeździć kolejne 4, 5, 6 lat… A w tym czasie sąsiedzi czy znajomi mają już coraz nowsze modele”
– argumentuje Michał Dyc. Samochód w usłudze najmu wymienia się raz na 2-3 lata. Nie musimy go sprzedawać, a sprzedaż przecież jest zawsze większym lub mniejszym wyzwaniem logistycznym i kłopotem. Choć oczywiście dla niektórych klientów – tych, którzy przywiązują się do swoich aut – nie będzie to istotne.
Koncerny samochodowe zresztą coraz częściej ułatwiają zakup samochodów nie tylko nowych, ale i używanych. Np. Volkswagen Financial Services stworzył w Warszawie salon z samochodami używanymi o nazwie VW FS STORE, gdzie można kupić pojazdy używane, ale sprawdzone i o potwierdzonej historii. Można przejrzeć certyfikat samochodu, dowiedzieć się, czy auto było kiedykolwiek naprawiane. Do lamusa przechodzą czasy, gdy auto z drugiej ręki z reguły oznaczało poprzekręcane liczniki i całą masę innych prób manipulacji, aby tylko drożej je sprzedać.
Kredyt z możliwością… zwrotu samochodu i najem. Czym to się różni?
Tradycyjne rozwiązania na rynku finansowania samochodów to kredyt lub leasing. Ale czy kredyt zawsze musi oznaczać, że kupujemy auto na własność? Okazuje się, że niekoniecznie. W ofercie Volkswagen Financial Services jest m.in. kredyt „Jak abonament”, czyli kredyt skonstruowany w oparciu o wartość rezydualną samochodu, czyli MRV (ang. market residual value).
„To taki kredyt, który klient spłaca przez 3 lata i gdy auto mu się znudzi, to je po prostu oddaje i tym sposobem umowa wygasa. Może też pojazd wykupić, spłacając tylko część rezydualną, która pozostała przy samochodzie i wtedy ma auto dla siebie. Jest to usługa analogiczna do leasingu – w formie kredytu występuje dla osób fizycznych, a w formie leasingu dla przedsiębiorców, również dla małych podmiotów gospodarczych”
– mówi Michał Dyc. Firmy finansujące naszą mobilność coraz bardziej rozbudowują też usługi najmu pojazdów. Przykładowo w produkcie „Najem” od Volkswagen Financial Services są zawarte w zasadzie wszystkie składowe eksploatacji samochodu: ubezpieczenie (nie musimy martwić się o jego odnowienie co roku), assistance, samochód zastępczy, jeżeli zdarzy się szkoda, wymianę opon i stałą opłatę przez cały okres użytkowania samochodu.
W przypadku wyboru stałej miesięcznej opłaty trzeba zdecydować się na konkretny okres używania auta. Dzięki temu użytkownik samochodu wie, ile będzie płacił dziś i za dwa lata (nie dotyczy go w tym zakresie inflacja). To pozwala zabudżetować w domowych wydatkach konkretną kwotę na użytkowanie samochodu. Po wyznaczonym czasie użytkownik oddaje kluczyki w salonie, wybiera następny samochód i przez następne 24 lub 36 miesięcy jeździ nowym samochodem.
Dopłaty? Mogą się niestety pojawić. Może się tak zdarzyć, jeśli np. wynajmowany samochód miał stłuczkę z naszej winy. Operatorzy usług najmu często też podliczają klienta za niewielkie uszkodzenia auta (ale wykraczające poza normalne użytkowanie). Dlatego warto przeczytać umowę i mieć gwarancję, że audyt samochodu będzie dokonany przez niezależnego eksperta. Polisa ubezpieczeniowa może mieć zapisy o podwyżce stawki ubezpieczeniowej w związku ze szkodowością danego klienta. Warto zawsze szanować auto – niezależnie, czy jest ono własne czy też wynajmowane.
Czytaj też cykl „Nowocześni mobilni” na Homodigital.pl: Aplikacje dla kierowców i telematyka: nowe technologie na drodze
Czytaj też w cyklu „Nowocześni mobilni”: Święty spokój kierowcy w dobie wysokiej inflacji? Bezcenny. Jak można (spróbować) ograniczyć koszty eksploatacji samochodu? I ile to kosztuje?
Samochodowa usługa najmu – dla kogo to może być dobry pomysł?
Nie ma produktów i usług dobrych dla każdego. Tak samo jest też w usługach dostępu do mobilności. Mamy do wyboru finansowanie klasyczne (czyli kredyt lub leasing), finansowanie „jak abonament” (czyli kredyt z możliwością zwrotu samochodu do salonu) oraz najem. Czy są to usługi skierowane do tych samych grup klientów? Oczywiście nie.
Najem to w skrócie usługa użyczenia samochodu komuś, aby mógł nim jeździć, nie martwiąc się o dodatkowe koszty. W przypadku kredytu lub leasingu typu MRV mamy do czynienia z finansowaniem, a nie z użyczaniem. Dopiero na samym końcu klient może zdecydować, czy samochód zostaje z nim, czy nie. Klient ma opcję: wydłużyć finansowanie, spłacić kredyt i zostawić samochód dla siebie lub go oddać. Wybierając opcję najmu, zawsze po upływie ustalonego terminu oddajemy samochód.
„W przypadku kredytu czy leasingu opartego na miesięcznej racie muszę pomyśleć o paru rzeczach: o serwisowaniu samochodu, oponach czy odnowieniu ubezpieczenia co roku. Trzeba przy okazji pomyśleć, co takie ubezpieczenie zawiera, czy jest assistance itp. Najem daje mi ten komfort, że nie muszę tego robić, bo wszystko mam w jednej opłacie. Firma wynajmująca „zarządza” samochodem, włącznie z likwidacją szkód, więc nie trzeba się martwić o to, czy odnowić ubezpieczenie, jakie kupić assistance, co z samochodem zastępczym”
– porównuje Michał Dyc. Warto zastanowić się, czy jest między tymi usługami różnica, jeśli chodzi o wkład własny. Do kredytu przeważnie trzeba włożyć jakieś środki finansowe, do leasingu niekoniecznie (ale zwykle przedsiębiorcy mają wkład własny). Jak to jest z najmem? Maksymalny wkład własny wynosi 10%, a często w ogóle go nie ma. Wtedy rata jest ciut wyższa.
Posłuchaj też podcastu „Nowocześni Mobilni”: Święty spokój kierowcy w dobie wysokiej inflacji. Jakie usługi warto dokupić do auta?
Czy każdego stać na wynajem samochodu?
Ile trzeba mieć pieniędzy w domowym budżecie, żeby móc użytkować auto średniej klasy w ramach najmu? Oczywiście są różne auta, różne marki, z różnym wyposażeniem. Raty miesięczne też są różne – w zależności od wysokości wpłaty własnej, okresu użytkowania oraz od przebiegu, który deklaruje klient. Najtańsze samochody w ofercie najmu są dostępne od ok. 1400 zł miesięcznie.
Jeśli jednak klient nie jest w stanie pozwolić sobie na taką kwotę, może zastanowić się nad opcją samochodu używanego. Michał Dyc deklaruje, że użytkowanie samochodu może wynieść w takim wariancie niecały 1000 zł miesięcznie. Czy w erze wysokiej inflacji i niskiej dostępności samochodów na własność czeka nas rewolucja dotycząca sposobu korzystania z samochodów? Nie sądzę. Do tego typu nowinek część konsumentów przekonuje się wolno. Nie wszystkie rewolucje uderzają z ogromnym impetem, niektóre z nich rozgrywają się powoli, ale konsekwentnie.
—————————
Artykuł powstał na podstawie wideo podcastu z cyklu „Nowocześni Mobilni”, nagranego przy współpracy z
Volkswagen Financial Services Polska
zdjęcie tytułowe: Charles Gaudreault/Unsplash