Coraz droższy prąd sprawia, że zaczynamy w końcu interesować się tym, które urządzenia w naszym domu pobierają najwięcej energii. Sprawdzamy nie tylko dokładną moc, ale też wprowadzamy rozwiązania, które mogą ewentualny nadmierny pobór zmniejszyć. Niektórzy idą krok dalej i zmieniają taryfę na nocną lub weekendową. Czy takie rozwiązanie faktycznie się opłaca? Czy warto rozważyć zmianę taryfy na G12?
Do tej pory niewielu z nas interesowało się dokładnie mocą urządzeń elektrycznych, jakie mamy w domach. Oczywiście można było się domyślić, że pewnie piekarnik czy płyta indukcyjna zjada prądu dosyć dużo. Zaskoczeniem mógł za to okazać się czajnik, który również pobiera bardzo dużo energii. Ta nowa wiedza sprawiła, że zaczęliśmy też zastanawiać się nad sposobami ograniczenia zużycia energii. A jest ich sporo.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Możemy gotować pod przykryciem, do czajnika wlewać tylko tyle wody, ile niezbędne, i gasić światło w nieużywanych pomieszczeniach. Wiele osób idzie o krok dalej. Pod ostatnim tekstem Maćka Samcika wiele osób poleciło przejście do taryfy strefowej i przeniesienie części zadań domowych do tańszych przedziałów czasowych.
G11, G12, G12w – o co chodzi?
Na terenie naszego kraju działa kilka firm energetycznych. W ich ofertach znajdziemy taryfy rynkowe oraz te regulowane przez rząd. Różnią się one między sobą stawkami za kWh, ale też poziomem dodatkowych opłat, np. handlową. Są też taryfy, w których cena prądu różni się w zależności od pory dnia, a nawet dnia tygodnia. To m.in. taryfy G12 oraz G12w. Ta pierwsza ma niższe stawki przez 10 godzin w ciągu dnia, w godzinach 13-15 oraz 22-6 rano. Taryfa weekendowa oprócz tańszych godzin w tygodniu oferuje jeszcze tańsze stawki w weekendy i dni wolne.
Taryfa G12w, źródło: PGE
Jest tu jednak pewien haczyk. Taryfy strefowe mają niestety wyższe stawki w godzinach szczytowych i są one wyższe niż w standardowej taryfie G11. Przykładowo 1kWh w Enerdze w ramach G11 kosztuje 0,5020 zł. Jeśli przeniesiemy się do taryfy G12, to w godzinach nocnych zapłacimy zaledwie 0,3779 zł, ale w godzinach dziennych będziemy już płacić 0,5860 zł, a wiec drożej o 8 gr. Dlatego przy taryfach nocnych i weekendowych musimy być bardziej ostrożni. Brak odpowiedniego planowania obowiązków domowych może sprawić, że na takim rozwiązaniu wyjdziemy gorzej.
Zanim zmienimy taryfę, trzeba się zastanowić, co zużywa najwięcej energii i co jest w ogóle do przeniesienia. Na pewno od razu odpada nam lodówka. W skali roku zużywa sporo energii, ale nie mamy tu zbyt wielkiego pola manewru, nie będziemy jej przecież wyłączać w ciągu dnia. Jedyne, co możemy poprawić, to jej wydajność. Czyli poza jej poprawnym ustawieniem z dala od źródeł ciepła nie wkładamy ciepłych rzeczy, nie przepełniamy i pilnujemy, żeby zamrażarka nie była oszroniona.
Nie ma co sobie zawracać głowy ładowarką do telefonu, bo w skali roku zużywa ona na tyle mało mocy, że i oszczędności są nieodczuwalne. Za zużycie prądu w mikrofalówce płacimy trochę więcej, ale też nie jest to aż taka skala. Stosunkowo sporo mocy pobiera czajnik. Jednak gdy mamy ochotę na ciepłą herbatę, to raczej nie będziemy czekać kilku godzin na jej przygotowanie.
Musimy się za to skupić na rzeczach najważniejszych: płyta indukcyjna, pralka, suszarka, piekarnik, odkurzacz, telewizor, laptop. To sprzęty, które pobierają najwięcej mocy.
Co możemy przenieść do tańszej taryfy G12?
Jeśli pracujemy z domu, to gotować spokojnie możemy w tańszej strefie. Ale część prac możemy też wykonać wieczorem. Np. ugotowanie zupy na następny dzień, makaronu do zupy czy ryżu. Przerzucenie się całkowicie do tej strefy może być bardzo trudne, ale przeniesienie 30% czy 50% z tego jak najbardziej jest wykonalne. Jeszcze łatwiej będzie w taryfie weekendowej.
Jeśli pracujemy z domu, to nasz laptop musi chodzić raczej w etatowych godzinach, ale nie musi być cały czas podpięty do prądu. Możemy go ładować w nocy i przez kolejne kilka godzin z niego korzystać.
Z odkurzaniem w tańszej strefie tygodniowej może być problem. Przede wszystkim po całym dniu raczej nikomu nie chce się brać za sprzątanie. Poza tym godziny strefowe są też godzinami ciszy nocnej, nasz nowy nawyk sprzątania w nocy może nie spodobać się sąsiadom. Teoretycznie możemy odkurzać w godz. 13-15, jeśli pracujemy z domu, ale nasz pracodawca raczej nie byłby z tego zadowolony.
Łatwo możemy to tańszej strefy przenieść żelazko (albo w ogóle z niego zrezygnować) i zmywarkę. Częściowo jest to wykonalne również z pralką, choć rozwieszanie prania po nocy raczej nie jest niczym przyjemnym. Chyba że połączymy to od razu z elektryczną suszarką.
Do moich kalkulacji przyjęłam przeciętne zużycie na poziomie 2700 kWh. W tych założeniach gotujemy codziennie, korzystając z dwóch pól płyty po 30 min, piekarnik działa codziennie po 40 minut, a telewizor odpalony jest przez kilka godzin w ciągu dnia. Dokładne parametry zależą od mocy urządzeń i naszych nawyków, ale opierałam się o kalkulacje sporządzone przez PGNiG. W pierwszej kolumnie poniższej tabeli wpisałam, ile prądu zużywają konkretne sprzęty. Kolejne kolumny to już założenia, w ramach których zakładamy, ile tej energii można przenieść do tańszych stref.
W moim przykładzie założyłam, że w ramach taryfy G12 do tańszej strefy możemy przenieść m.in. jedną trzecią gotowania czy pieczenia. Jak się dobrze zorganizujemy, to ponad połowa energii ze zmywarki również możemy ulokować w tańszej strefie, podobnie z pralką czy suszarką. Większe pole manewru mamy w taryfie G12w, bo gotować możemy głównie w tej strefie. Całkowicie na weekendy możemy przesunąć odkurzanie, a nawet pieczenie.
Następnie zużycie przeliczyłam na konkretne ceny, zgodnie z obowiązującymi taryfami. Firmy Energa, Tauron, E.ON na swoich stronach podają już nowe stawki, jakie będą obowiązywać od listopada, więc do swoich kalkulacji użyłam właśnie ich.
Która taryfa opłaca się najbardziej?
Z moich kalkulacji wynika, że przeniesienie się do taryfy G12 nie przyniesie nam spektakularnych korzyści, możemy zaoszczędzić raptem 20-30 zł w skali roku. Dużo bardziej opłacalne jest przejście na taryfę weekendową. Wtedy oszczędności mogą sięgnąć nawet 300 zł, choć zależy to od operatora. W Enerdze, Tauronie i PGE różnica cenowa miedzy strefami nocnymi a dziennymi wynosi ok. 20 gr, zaś w E.ON to zaledwie 2 gr. Wszystko zależy też od tego, ile obowiązków domowych dokładnie przeniesiemy do tańszej strefy i ile energii ogólnie zużywamy.
rachunek G11 | rachunek G12 | rachunek G12w | G12 zysk | G12w zysk | |
---|---|---|---|---|---|
Energa | 1350zł | 1323zł | 1179zł | 27zł | 171zł |
E.on | 1513zł | 1521zł | 1489zł | -8zł | 23zł |
Tauron | 1355zł | 1308zł | 1039zł | 47zł | 317zł |
PGE | 1155zł | 1097zł | 1033zł | 58zł | 123zł |
Wydaje mi się, ze moje założenia są i tak dość optymistyczne, ciężko byłoby przerzucić więcej energochłonnych zadań do tańszej strefy. Przy tym wszystkim trzeba się jednak mocno pilnować. Jeśli kilka razy w ciągu miesiąca najdzie nas ochota na wymyślną kolację o godz. 18, to całe oszczędności szlag trafi.
Oczywiście, do taryfy tańszej można przerzucić więcej rzeczy. Tylko czy naprawdę jesteśmy w stanie gotować tylko i wyłącznie w nocy lub weekendy? Jest jeszcze jeden element. Rachunek za prąd to nie tylko zużycie energii, ale też m.in. opłata handlowa. W przypadku E.ON jest ona o 2 zł wyższa miesięcznie dla taryfy G12 i G12w.
Dlatego przed podjęciem decyzji o zmianie taryfy trzeba naprawdę dokładnie przeliczyć, ile prądu obecnie zużywamy, w jakich godzinach i ile będziemy mogli przenieść. Wydaje mi się jednak, że jeśli do tej pory większość obowiązków wykonujemy w godzinach szczytowych, to ciężko będzie nam zmienić te nawyki. Taka całkowita zmiana organizacji może przynieść więcej nerwów, niż warte będą zaoszczędzone pieniądze.
W swoich założeniach przyjęłam stawki, jakie będą obowiązywać w tym roku. Rząd chce wprowadzić wyższe ceny dla zużycia powyżej 2000 kWh. Nie znamy jeszcze stawek, ale niewykluczone, że wtedy zmiana taryfy będzie opłacała się bardziej. Choć najlepiej skupić się po prostu na ograniczeniu zużycia prądu.
Nie chcę skreślać pomysłu z przejściem do taryf strefowych. Starałam się poszukać, komu takie rozwiązanie może się opłacić. Do głowy przychodzi mi kilka scenariuszy.
Ogrzewasz dom prądem? Zapotrzebowanie na energię dla energooszczędnego o powierzchni 100 mkw. to ok. 4000 kWh. W firmie Energa za rok takiego zużycia zapłacimy 2008 zł. W taryfie G12 będzie to 1935 zł, pod warunkiem, że piec w takiej samej skali korzysta z energii, choć pewnie tak nie jest. Mimo wszystko różnica jest i tak niewielka. Z pewnością w strefie G12w ta różnica będzie wyższa.
Jesteś w stanie przygotować jedzenie na cały tydzień w weekend. Jest to wykonalne, ale z pewnością bardzo pracochłonne. Można w weekend przygotować obiady na cały tydzień i je np. zamrozić, a w tygodniu tylko gotować ryż czy ziemniaki.
Jesteś zwierzęciem nocnym i nie przeszkadza ci wykonywanie wszystkich czynności w nocy. Dodatkowo pracujesz z biura, nie korzystasz prawie w ogóle z komputera w domu, ale masz sporo urządzeń, które możesz zdalnie włączyć, np. pralkosuszarka, odkurzacz, zmywarka.
Być może takie rozwiązanie sprawdzi się w przypadku singli lub bezdzietnych par. Niestety, dla rodzin z dziećmi, gdzie trudniej jest wszystko dobrze rozplanować, to może być zupełnie nieopłacalne zadanie. Dlatego jeśli do tej pory korzystaliście z tej taryfy G12 lub G12w, to radzę raz jeszcze wszystko dobrze przekalkulować.
————-
Skorzystaj z bankowych promocji
Obawiasz się inflacji? Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także zestawienie dostępnych dziś okazji bankowych (czyli 200 zł za konto, 300 zł za kartę…). I zacznij zarabiać na bankach:
>>> Ranking najwyżej oprocentowanych depozytów
>>> Ranking najlepszych kont oszczędnościowych. Gdzie zanieść pieniądze?
>>> Przegląd aktualnych promocji w bankach. Kto zapłaci ci kilka stówek? I co trzeba zrobić w zamian?
—————
Zapraszamy do nowego newslettera „Subiektywnie o świ(e)cie”
Ekipa Samcika uruchamia nowe przedsięwzięcie. Newsletter „Subiektywnie o świ(e)cie” – w przyjaznej, acz skondensowanej formie dowiesz się wszystkiego, co musisz wiedzieć, żeby Twoje pieniądze rosły zdrowo. Najważniejsze wydarzenia, zapowiedzi, historie i polecenia najciekawszych tekstów o finansach i ekonomii w światowych mediach. Do poczytania przy porannej kawie. Zapraszam w imieniu Ekipy. Formularz zapisu na newsletter znajdziesz pod tym linkiem, zaś najnowszy, poniedziałkowy newsletter – żebyś mógł ocenić czy fajny – jest pod tym linkiem.
zdjęcie tytułowe: Murat Onder/Unsplash