Większość kredytobiorców deklaruje, że pieniądze, które zostaną w budżecie dzięki wakacjom kredytowym, przeznaczy na nadpłatę kredytu. Ale pokusa, żeby tę – niemałą przecież – kasę przeznaczyć na pilniejsze potrzeby, będzie duża. Co zrobić, żeby nie stracić szansy, jaką domowemu budżetowi dają wakacje kredytowe? Zrób tę jedną rzecz. I to już!
Od 29 lipca kredytobiorcy spłacający złotowe kredyty hipoteczne mogą składać wnioski o tzw. wakacje kredytowe, czyli o możliwość niezapłacenia po czterech rat kredytowych w tym i w następnym roku. Jeśli rata kredytu wynosi np. 2000 zł (i się w najbliższym czasie nie zmieni), to łatwo policzyć, że w kieszeni kredytobiorcy zostanie 16 000 zł.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Z danych Związku Banków Polskich wynika, że już pierwszego dnia obowiązywania wakacji kredytowychmwnioski złożyło blisko 250 000 kredytobiorców. Z kolei z szacunków Biura Informacji Kredytowej popartych badaniami ankietowymi (zrealizowanymi w lipcu przez Quality Watch) wynika, że z ustawowych wakacji kredytowych może skorzystać 3,41 mln osób, czyli 83,8% kredytobiorców posiadających złotowe kredyty mieszkaniowe.
Dane BIK wskazują na to, że co trzeci (35%) posiadacz kredytu mieszkaniowego chce skorzystać z wakacji kredytowych tylko w sytuacji problemów ze spłatą, a podobna grupa (32%) chce po nie sięgnąć niezależnie od tego, czy wystąpią problemy ze spłatą. Czyli blisko dwie trzecie posiadaczy kredytów mieszkaniowych rozważa skorzystanie z ustawowych wakacji kredytowych. A co na to czytelnicy „Subiektywnie o Finansach”?
Na co kredytobiorcy planują przeznaczyć pieniądze, których nie będą musieli przeznaczyć na spłatę rat? Ponad połowa badanych (56%) planuje nadpłacić kredyt. Dzięki temu zmniejszy się kapitał kredytu, a więc również odsetki. BIK już od początku roku obserwuje trend nadpłacania kredytów mieszkaniowych.
„Jeszcze w czerwcu 2021 r. kredytobiorcy dokonali nadpłat kredytów hipotecznych w kwocie 600 mln zł, podczas gdy w czerwcu tego roku kwota ta była trzykrotnie wyższa i wynosiła 2,6 mld zł. Oczekuję dużego dalszego zwiększenia nadpłat w kolejnych miesiącach. Z perspektywy kredytobiorców wydaje się to racjonalne, gdyż w ten sposób obniża się koszt obsługi kredytu i spada kwota kapitału pozostającego do spłaty”
– mówi prof. Waldemar Rogowski, główny analityk BIK. Możliwości jest oczywiście więcej. Pieniądze, które w pewnym sensie spadły kredytobiorcom z nieba, można przeznaczyć na spłatę rat innych kredytów, a więc podreperować domowy budżet. Część kredytobiorców wprost deklaruje, że pieniądze wyda na bieżące opłaty rachunków, żywność czy odzież.
Strategia depozytowa na pieniądze z wakacji kredytowych
Deklaracje deklaracjami. Intuicja podpowiada mi, że finalnie więcej osób, niż obecnie deklaruje, przeznaczy pieniądze z wakacji kredytowych na bieżącą konsumpcję. Podobnie uważa moja fryzjerka, która też spłaca kredyt hipoteczny w Santander Banku. Za jednym „zamachem” w bankowości elektronicznej odroczyła spłatę wszystkich ośmiu rat, które można odroczyć.
Pani Małgorzata jest zdecydowana wszystkie pieniądze przeznaczyć na nadpłatę kredytu. Ale większość jej klientek (obsługuje głównie kobiety) planuje przynajmniej część pieniędzy przejeść lub wydać na przyjemności, np. na prawdziwe wakacje. Albo mają mieszany plan na wakacje kredytowe. Pierwsze niezapłacone raty pójdą na przyjemności, podreperowanie budżetu, a kolejne na nadpłatę kredytu czy skrócenie okresu kredytowania.
Pokusa wydawania będzie duża, bowiem wraz z odroczeniem spłaty raty w domowym budżecie niespodziewanie pojawią się dodatkowe pieniądze. Teoretycznie już tego samego dnia można zadysponować nadpłatę kredytu, ale po pierwsze nie wszystkie banki takie wnioski przyjmują w „wakacyjnych” miesiącach, a po drugie jeśli planujemy nadpłacić kredyt i skrócić okres kredytowania, może być potrzebny aneks do kredytu. Niekiedy płatny. A więc wygodniej będzie taką nadpłatę dysponować co jakiś czas, a nie przy każdej racie.
Jeśli nie chcecie wydać wszystkich pieniędzy z wakacji kredytowych na konsumpcję i przyjemności, rekomenduję wykonanie jednej prostej czynności. W innym wypadku pieniądze mogą szybko się rozpłynąć. Co mam na myśli? Może ta rada wyda się wam banalna i oczywista, ale pieniądze, które zwykle rezerwujecie na ratę kredytu, a której nie będziecie musieli zapłacić, powinniście jak najszybciej odseparować od pozostałego budżetu. Sposobów jest co najmniej kilka.
Osoby, które zdecydowane są zmniejszyć koszt kredytu, a więc nadpłacić kredyt, mogą na bieżąco składać wnioski do banku o nadpłatę. Jeśli natomiast nie wiecie jeszcze, jak spożytkować te pieniądze, możecie zakładać lokaty terminowe. W każdym miesiącu, w którym nie zapłacicie raty kredytowej, możecie otwierać lokatę.
Ktoś powie, że to żadna ochrona przed przejedzeniem pieniędzy, bo lokatę można w każdej chwili zerwać. To prawda, ale to lepsze rozwiązanie niż trzymanie tych pieniędzy zmieszanych z innymi środkami na koncie osobistym.
Jeśli z zaoszczędzonych pieniędzy chcecie uzbierać pokaźną sumkę i dopiero później zdecydować, co z nimi zrobić, można zastosować następującą strategię. W tym roku można nie zapłacić raty w sierpniu i wrześniu oraz w wybranych dwóch miesiącach w czwartym kwartale. A w przyszłym roku odpada jedna rata w każdym kwartale.
Pierwszą ratę można więc ulokować np. na rocznym lub półtorarocznym depozycie, kolejną na lokacie rocznej lub 9-miesięcznej itd. Chodzi o to, by z kolejnych (niezapłaconych) rat kredytowych tworzyć lokaty o coraz krótszym okresie zapadalności. Dzięki temu w czwartym kwartale 2023 r., a więc kiedy nie będzie trzeba zapłacić ostatniej, ósmej raty, wygasną wszystkie lokaty. Nagle okaże się, że macie kilkanaście czy kilkadziesiąt tysięcy złotych oszczędności.
Drugi sposób to przelewanie niezapłaconych rat kredytowych na konto oszczędnościowe, które banki zwykle oferują w pakiecie z kontem osobistym. Środki na koncie oszczędnościowym – w przeciwieństwie do środków na koncie osobistym – są oprocentowane. Można w każdej chwili przelewać nadwyżki w dowolnej wysokości.
Fakt, z konta oszczędnościowego można jeszcze łatwiej i szybciej wypłacić pieniądze niż z lokaty terminowej. Zwykle pierwsza wypłata środków z konta w miesiącu jest bezpłatna, każda kolejna może kosztować nawet 10-15 zł, a w niektórych bankach nawet 30 zł. I właśnie ta karna opłata ma nas powstrzymywać przed pochopną wypłatą.
Przeczytaj też: Czy banki będą chciały płacić nam jeszcze więcej za depozyty? Ten wykres pokazuje, jakie mamy na to szanse. Ważna rada dla oszczędzających
Rata kredytowa zbunkrowana w saszetce
Jest też trzeci ciekawy sposób, który może przydać się nie tylko do „zbunkrowania” pieniędzy zaoszczędzonych w ramach wakacji kredytowych, ale generalnie do zarządzania domowym budżetem. Niestety ta metoda nie jest w bankach popularna. Można ją spotkać w pakietach kont dla dzieci i młodzieży, a dorośli mogą z niej korzystać w Nest Banku. O co chodzi?
Kiedy byłem dzieciakiem, a więc w erze niepodzielnych rządów gotówki, mój ojciec każdą wypłatę dzielił na koperty. Do jednej trafiały pieniądze na czynsz i rachunki, do drugiej pieniądze na jedzenie, do kolejnej na ubrania, a do jeszcze innej środki na czarną godzinę czy na przyjemności, np. wakacje itd.
Nest Bank wskrzesił tamten zwyczaj, tworząc w bankowości elektronicznej tzw. saszetki. To nic innego jak subkonta dołączone do konta osobistego. Klient może utworzyć saszetkę i nadać jej nazwę, np. „rachunki”, „wakacje”, „rata kredytu”. Formalnie środki w saszetkach przypisane są do konta osobistego, ale są zablokowane, co oznacza, że nie można ich wydać płacąc kartą debetową czy robiąc przelew. Dopiero gdy pieniądze przerzucimy z saszetki na rachunek główny, będziemy mogli nimi dysponować.
Wadą tego rozwiązania jest to, że środki nie są oprocentowane. Jeśli w budżecie zostaną wolne pieniądze i nie będą nam w najbliższym czasie potrzebne, warto od razu przelać je na konto oszczędnościowe, założyć lokatę, kupić obligacje czy zainwestować. Ale to ciekawe rozwiązanie w przypadku pieniędzy, które za chwilę i tak będziemy musieli wydać. Pozwala lepiej planować wydatki i ogranicza ryzyko, że przejemy pieniądze przeznaczone na coś innego.
Źródło zdjęcia: Pixabay