Płatności mobilne – smartfonem lub zegarkiem – wymagają coraz mniejszej „inwestycji” w sprzęt. Do Polski zawitał system płatności mobilnych Xiaomi Pay, a wraz z nim wersja opaski Xiaomi Mi Band, pozwalająca płacić zbliżeniowo. Cena? Tylko 200-250 zł. Znakiem czasu jest też to, że jako pierwsi z tej nowinki skorzystają klienci… fintechów – posiadacze aplikacji ZEN oraz Curve
Płatności zbliżeniowe stanowią w Polsce już ponad połowę wszystkich transakcji bezgotówkowych, ale większość z nas płaci w ten sposób używając zwykłej, plastikowej karty płatniczej. Co prawda kartę płatniczą można też „włożyć” do smartfona albo do smartzegarka, ale nie do każdego.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Przeważnie płatności zbliżeniowe obsługują droższe modele urządzeń (musi to być smartfon, wymagany jest też m.in. moduł NFC). Jakiś czas temu robiliśmy przegląd takich zegarków smartwatch, które umożliwiają płatności zbliżeniowe – nie było ich zbyt dużo i nie były przesadnie tanie.
Czytaj więcej o tym: Zegarek z funkcją płatniczą: który wybrać, żeby nie przepłacić? (subiektywnieofinansach.pl)
Czytaj też: Płatności zegarkiem: pięć rzeczy, które musisz wiedzieć. zanim zaczniesz (subiektywnieofinansach.pl)
Zegarek z Xiaomi Pay, czyli płatności mobilne schodzą pod strzechy
Zdaje się, że do „demokratyzacji” płatności mobilnych w Polsce może przyczynić się chiński koncern Xiaomi. Najpierw zapowiedział on wprowadzenie systemu płatności Xiaomi Pay dla smartfonów, które nie posiadają modułu NFC (ma się opierać na QR kodach), a teraz wprowadza tanie opaski sportowe z funkcją płatniczą.
Żeby stać się właścicielem opaski Xiaomi Mi Smart Band 6 NFC, wystarczy mieć przy duszy 199 zł (w promocji, potem cena wzrośnie do 250 zł), co jest znacznie niższym „progiem wejścia” niż w przypadku konkurencyjnych urządzeń pozwalających na mobilne płacenie bez plastikowej karty.
O ile większość producentów smartfonów i smartwatchów bazuje na dwóch najpopularniejszych systemach płatności mobilnych – Apple Pay lub Google Pay – to Xiaomi postawił na własny system Xiaomi Pay. Firma nie byłaby w stanie samodzielnie zbudować sieci akceptacji dla własnego sposobu płatności, więc sprzymierzyła się z organizacją płatniczą Mastercard, dzięki której Xiaomi Pay będzie można płacić w każdym sklepie posiadającym terminal płatniczy.
Xiaomi nie jest, rzecz jasna, pierwszym producentem sprzętu, który zdecydował się uruchomić własny sposób płatności. Oprócz Apple Pay i Google Pay są też na rynku smartwatche Fitbit (niektóre z nich mają „zaszyty” system Fitbit Pay) oraz Garmin (Garmin Pay). Ale w sumie nazwa sposobu płatności nie ma w tym przypadku większego znaczenia, bo wszystkie systemy działają podobnie.
Płatności smartwatchem w wersji ekonomicznej
Funkcjami nowej opaski Xiaomi, umożliwiającej płacenie zbliżeniowe, nie będę Was zanudzał, odsyłam do wnikliwego omówienia w portalach poświęconych technologiom konsumenckim. Nadmienię tylko, że Xiaomi Mi Smart Band 6 NFC zawiera standardowe funkcje, charakterystyczne dla tego typu sprzętów, takie jak rejestracja wyników treningów, badanie stanu zdrowia czy jakości snu, jak również przyjmowanie powiadomień ze sparowanego z nią smartfona.
Tą opaską można jednak również płacić za zakupy, używając wirtualnej karty płatniczej zapisanej w formie tokena. Wystarczy w smartfonowej aplikacji obsługującej opaskę (Mi Fit) zarejestrować posiadaną kartę z logo Mastercard.
Przed pierwszą płatnością danego dnia trzeba wybrać kartę zapisaną na opasce i podać ustawiony w aplikacji kod PIN. „Odblokowana” opaska działa jako sposób płatności przez jedną dobę (potem trzeba odnowić „autoryzację”).
To nie koniec zabezpieczeń. Przy poszczególnych płatnościach trzeba przesunąć palcem ekran opaski z jednej strony na drugą (chodzi o to, żeby przypadkowo opaska nie „zapłaciła” cudzego rachunku, gdybyśmy znaleźli się blisko terminala płatniczego).
Wydaje mi się, że to może być najtańsza opcja zaprzyjaźnienia się z płatnościami zbliżeniowymi dla osób, które nie mają odpowiedniego smartfona (i nie chcą wydawać na niego np. 1000 zł) albo chciałyby mieć smartwatcha, którym da się jednocześnie płacić.
Wyścig na technologiczne wodotryski. Xiaomi podnosi fintechy
Wiecie, co mnie zdziwiło najbardziej? Że wśród instytucji finansowych, które jako pierwsze umożliwiają swoim klientom skorzystanie z najbardziej przystępnej cenowo nowinki płatniczej, znalazły są aż dwa fintechy. I tylko jeden bank.
To ewidentnie znak czasów. Na rynku finansowym trwa ostatnio zażarty wyścig między bankami i fintechami o to, kto zapewni swoim klientom najwięcej sposobów płatności i innych fajerwerków. W przypadku debiutu nowego smartwatcha od Xiaomi w pierwszym rzędzie ustawiły się Bank Pocztowy (taki mały, a taki technologiczny) oraz… dwie aplikacje fintechowe: ZEN i Curve.
Wkrótce opaską Xiaomi będą mogli płacić także klienci banków BNP Paribas, Getin Banku, mBanku oraz spółdzielczego SGB Banku. Ale nawet jeśli stanie się to w ciągu dni lub tygodni, to jednak nie ma dwóch zdań, że to fintechy coraz częściej wychodzą na czoło technologicznej rewolucji w finansach.
Ma to sens, bo przecież właśnie klienci fintechów są najbardziej „wrażliwi” na tego typu nowinki i mają największe oczekiwania w kwestii technologicznych wodotrysków. Płacenie jest dla nich często nie tylko czynnością „w tle”, ale też przyjemnością albo potwierdzeniem statusu (co fintechy sprawnie wykorzystują).
Fintech: musi być lepszy od banku
Inna sprawa, że fintechowe instytucje finansowe chyba nie mają innego wyjścia – muszą zaoferować coś ekstra klientom banków, by ci chcieli do nich przyjść. Już od dawna głoszę na „Subiektywnie o Finansach” tezę, że jeśli przeciętny bank zaoferuje klientom więcej niż 70-80% funkcji, które daje fintech, to większość klientów zostanie w banku.
Czytaj też: Nie ma jak w rodzinie. Możliwość wewnętrznych rozliczeń pomiędzy użytkownikami aplikacji, do których wystarczy tylko numer telefonu odbiorcy
Dlatego fintechy muszą walczyć o to, żeby mieć tę co najmniej 30-procentową przewagę jeśli chodzi o oferowane bonusy, gadżety, funkcjonalności w stosunku do „średniej bankowej”. Wówczas będą w stanie przeciągać klientów banków i pozyskiwać tych najbardziej aktywnych (czyli rentownych).
—————–
ZAPROSZENIE: PRZETESTUJ APLIKACJĘ ZEN
Wkurzony/a swoim bankiem? Przetestuj aplikację ZEN. To pakiet usług finansowych zawierający konto wielowalutowe, karta fizyczna lub w smartfonie, polski IBAN, natychmiastowy cashback, przedłużona gwarancja i ubezpieczenie zakupów sfinansowanych kartą ZEN i ochrona ubezpieczeniową zakupów). Link do aplikacji dla użytkowników urządzeń Apple jest tutaj, zaś link do Google Play, czyli sklepu dla użytkowników urządzeń z Androidem – tutaj. Zarejestruj się, zasil aplikację paroma groszami (działają w zasadzie wszystkie możliwości zasileń), pobaw się nią, zapłać za jakieś zakupy (można od razu wygenerować kartę ZEN i podłączyć ją do Google Pay albo Apple Pay) i sprawdź design oraz UX (jest… hmmm… nowatorski). Za ok. 4 zł miesięcznie masz jedną z najbardziej wypasionych aplikacji finansowych na rynku.
Przeczytaj też recenzję ZEN: Karta wielowalutowa z ekspresowym cashbackiem, przedłużoną gwarancją i zwrotem kasy, gdy coś pójdzie nie tak. Tym ZEN chce zawstydzić Revoluta w Polsce i Europie
Czytaj też: Fintech oferuje ci konto wielowalutowe? Sprawdź jeden ważny element – polski IBAN. Dlaczego to ma znaczenie?
Konto ZEN można też mieć zamiast konta firmowego w banku (albo obok niego). Poza wyżej wymienionymi funkcjami ZEN dla małych firm to „wjazd” do systemu, dzięki któremu przyjmiesz płatność od swoich klientów w dowolnej formie – kartą płatniczą, BLIKiem, a także za pomocą PaySafeCard, Trustly, WebMoney, Skrill, Neosurf… Możesz więc bez obaw oferować swoje produkty lub usługi na całym świecie (a platformę do płatności łatwo zintegrujesz z CMS-em swojej strony internetowej). Do tego błyskawiczne rozliczanie transakcji, które trafiają od razu na zbiorcze konto w ZEN – pieniądze możesz wydać natychmiast. Nie za tydzień, ani za dwa, tylko od razu.
ZEN dla firm pobiera comiesięczny abonament (tutaj szczegóły wszystkich wariantów), ale przez miesiąc można wypróbować aplikację za darmo. Z kodem SOZEN – przez dwa miesiące. Żeby spróbować, trzeba skorzystać z tego linku.
————————–
Niniejsza publikacja jest elementem cyklu edukacyjnego „Finanse w stylu ZEN”, którą „Subiektywnie o Finansach” realizuje wspólnie z twórcą aplikacji ZEN, oferującą kartę wielowalutową i wygodne płatności