16 lipca 2021

Inwestowanie za granicą nie tylko dla elity. Lokowanie w globalne ETF-y i akcje zagranicznych spółek może być… tańsze niż kupowanie akcji na GPW

Inwestowanie za granicą nie tylko dla elity. Lokowanie w globalne ETF-y i akcje zagranicznych spółek może być… tańsze niż kupowanie akcji na GPW

Każdy, kto ma pewne oszczędności, powinien przynajmniej rozważyć inwestowanie za granicą części z nich. Nad Wisłą wypracowywany jest mniej niż 1% światowego bogactwa, więc od tego 1% nie można uzależniać losów 100% wartości środków, które chcemy przeznaczyć na inwestycje giełdowe. Może okazać się, że inwestowanie w ETF-y lub akcje największych światowych koncernów nie jest droższe, a sam proces wykonania transakcji podobny jest do tego  na polskiej giełdzie

Budowanie długoterminowego portfela inwestycji można co prawda zacząć od największych polskich koncernów – w końcu bliższa ciału koszula – ale prędzej czy później warto zacząć myśleć szerzej. I zacząć lokować oszczędności na najbogatszych rynkach kapitałowych świata. Warto mieć w tym celu wiarygodnego, technologicznie rozwiniętego partnera – biuro maklerskie, w którym można za pomocą kilku kliknięć wejść w posiadanie akcji dowolnej spółki (albo dowolnego zestawu spółek), a potem monitorować inwestycję oraz dowiadywać się o tym, co dzieje się na danym rynku.

Zobacz również:

Owszem, w zależności od tego, jakie kryteria przyjąć, Polska jest między 21. a 30. miejscem na gospodarczej mapie świata, ale daje nam to minimalny udział w kształtowaniu losów świata. W Polsce powstaje mniej niż 1% dóbr i usług wytwarzanych na świecie (czyli w skrócie – PKB). Czy od tego 1% warto uzależniać przyszłość 100% swoich inwestycji? Jeśli spojrzymy, gdzie mają siedziby firmy będące właścicielami najcenniejszych marek na świecie, to szybko dojdziemy do wniosku, że nie tylko Polska jest marginesem w globalnej gospodarce, ale i Europa zaczyna nim być. W tej sytuacji inwestowanie za granicą staje się po prostu koniecznością.

Inwestowanie za granicą: jak „pracują” pieniądze na światowych rynkach?

Dla przykładu Tesla (wartość rynkowa 390 mld dolarów) ma wyższą wycenę rynkową, niż cała nasza giełda (równowartość 230 mld dolarów), a łączna kapitalizacja Tesli i Netflixa (600 mld dolarów) wynosi tyle, co PKB naszego kraju. Nie ma co kryć – to właśnie za Oceanem (a coraz bardziej też w Azji) lokuje swój kapitał cały świat. Bo to tam, dzięki tym pieniądzom, powstają najpotężniejsze firmy.

Nie można uzależniać losów swoich oszczędności od tego, co stanie się w tylko jednym miejscu na świecie – tam, gdzie mieszkamy. Od tego czy będzie w nim hiperinflacja, dewaluacja, nacjonalizacja, czy kontynuacja. Hossa, bessa lub dowolne inne atrakcje? Nie mogę sobie na to pozwolić, dlatego dziś mniej więcej 70% moich inwestycji w akcje dzieje się poza granicami Polski.

Oczywiście: nie brakuje w Polsce dużych, porządnych firm, które są notowane na giełdzie, od wielu lat wypłacają dywidendy i zwiększają wartość swoich udziałów (a więc dają zarobić podwójnie – dzielą się zyskiem i w dodatku rośnie wartość akcji, cegiełek ich własności). Ale na świecie jest ich wielokrotnie więcej. Są też bardziej stabilne, niż największe polskie firmy. I ich wartość – mimo różnych turbulencji na rynku – w przeszłości rosła (co oczywiście nie jest żadną gwarancją na przyszłość, ale jedyne, co jest w życiu pewne to śmierć i podatki).

Gdybym 40 lat temu zainwestował 10.000 dolarów w akcje McDonaldsa (po półtora dolara za sztukę), to dziś miałbym półtora miliona „zielonych” (licząc po 220 dolarów za akcję, bo tyle teraz kosztują te akcje). Gdybym w dniu swoich pierwszych urodzin zainwestował 10.000 dolarów w akcje Coca-Coli (po dolarze za sztukę), dziś miałbym ponad pół miliona dolarów (jedna akcja kosztuje 53 dolary).

Z drugiej strony znamy też przykłady kultowych firm, które były kurami znoszącymi złote jajka, ale ich zarządy popełniły kardynalne błędy strategiczne. Pamiętacie Nokię, najbardziej znanego producenta telefonów? Jej szefowie nie uwierzyli w to, że nadchodzi era smartfonów. Efekt? Akcje Nokii w 1995 r. kosztowały 3 dolary, w 2000 r. aż prawie 60 dolarów, ale dziś jest to już tylko 5 dolarów. Fińska firma musiała zmienić profil działalności i dziś już nie ma śladu po jej potędze na rynku telefonów. Choć przecież „stara Nokia” wciąż jest synonimem solidności. I jest to wciąż jedna z najcenniejszych marek w Europie.

Ryzyko walutowe: wada czy zaleta inwestowania za granicą?

Inwestowanie za granicą ma pewną specyfikę. Nieprzypadkowo piszę tutaj o wartości inwestycji w dolarach. Jej realna wartość wyrażona w polskiej walucie oczywiście zależy od kursu wspomnianego wyżej dolara. Dla wielu osób wystawienie się na tzw. ryzyko kursowe jest argumentem przeciwko inwestowaniu oszczędności w zagraniczne aktywa (akcje, obligacje, nieruchomości, złoto…). Dla mnie jest traktowane jako dodatkowa dywersyfikacja portfela.

Skoro realna wartość oszczędności zależy od poziomu inflacji oraz wartości krajowej waluty w relacji do innych walut, to zróżnicowanie walutowe portfela inwestycji w długim terminie – jest czynnikiem zmniejszającym, a nie zwiększającym ryzyko.

Kiedy w marcu – gdy pandemia zaatakowała Europę – akcje na polskiej giełdzie tonęły o ponad 30%, mój prywatny portfel inwestycji zanotował raptem 3% straty. Stało się tak z dwóch powodów. Po pierwsze: tylko w ok 25-30% jest złożony z akcji. A po drugie – większość części akcyjnej jest ulokowana w zagranicznych funduszach inwestycyjnych i ETF-ach. Wzrost wartości dolara i euro do polskiego złotego zamortyzował moje straty. W kryzysowych momentach często zagraniczne waluty w portfelu inwestycji pomagają ograniczać spadki jego wartości.

Nie wiemy, jak za 20-30 lat będzie wyglądała realna wartość złotego. Ponieważ wartość każdej waluty w długim terminie jest zagadką, warto mieć pieniądze ulokowane w taki sposób, żeby nie „wisiały” na wartości jednej tylko waluty.

Jest jeszcze jeden argument za lokowaniem części oszczędności na zagranicznych giełdach – to zróżnicowanie branżowe. Największy polski indeks akcji (WIG 20) zdominowany jest przez banki, spółki surowcowe i energetyczne. Owszem, są w nim także spółki z tzw. nowej gospodarki, takie jak Allegro i CD Projekt – ale to wciąż rodzynki. Słaby dostęp do spółek z sektora technologicznego na naszej giełdzie to duża wada lokowania oszczędności tylko tutaj. Zresztą dotyczy to też branż związanych ze sztuczną inteligencją, czy biotechnologią.

Dostęp do rynków globalnych pozwala na inwestowanie za granicą w akcje takich gigantów nowych technologii, jak Alphabet, Microsoft czy Apple, a także w tak innowacyjne spółki jak Tesla. Powyższe nie oznacza, że doradzam zakup akcji takich spółek. Chcę tylko podkreślić, że obecnie są dla każdego łatwo dostępne rozwiązania dające możliwości zarabiania na największych trendach światowej gospodarki.

Zapraszam na stronę akcji edukacyjnej „Inwestuj świadomie”: znajdziesz tam poradniki ułatwiające pierwsze kroki w inwestowaniu oszczędności. Najwyższa, samcikowa jakość, praktyczne podejście i dużo użytecznych porad

ETF, czyli kup cały rynek. Nowy styl inwestowania

Dla większości początkujących inwestorów lokowanie pieniędzy na zagranicznych giełdach wygląda na coś bardzo trudnego. Mniejszy dostęp do informacji, wyższe koszty, inwestowanie w obcych walutach jest coraz mniejszym problemem. Kiedyś rzeczywiście nie było to łatwe, a dostęp do możliwości zakupu akcji notowanych poza polską giełdą był zarezerwowany dla inwestorów dysponujących większym kapitałem. Ale teraz czasy się zmieniły.

Po pierwsze: pojawiły się nowe instrumenty, które idealnie nadają się dla początkujących inwestorów. Jeśli nie wiesz, w które konkretnie zagraniczne akcje powinieneś (powinnaś) zainwestować pieniądze, to masz do wyboru np. ETF-y, czyli fundusze indeksowe.

Kupując ETF stajesz się pośrednio współwłaścicielem wszystkich spółek, które wchodzą w skład danego indeksu. Przykładowo kupując ETF odzwierciedlający skład indeksu S&P 500 stajesz się właścicielem pięciuset największych amerykańskich korporacji z różnych branż – od technologicznej po naftową. A kupując ETF odzwierciedlający niemiecki indeks DAX stajesz się udziałowcem 30 największych firm w Niemczech.

Na tej samej zasadzie można inwestować w indeksy światowych spółek z poszczególnych branż. Jak to robić – poczytaj w jednym z poprzednich artykułów w ramach naszej akcji edukacyjnej. Najlepiej po prostu wybrać dla siebie jakiś „temat inwestycyjny” i kupić ETF.

Dzięki ETF-om wystarczy wiedzieć w co mniej więcej chcielibyśmy ulokować nasze oszczędności i możemy to zrobić bez wybierania spółek, kupowania każdej z osobna i pilnowania struktury portfela (żeby jedna spółka nie ważyła w nim zbyt dużo). Inwestowanie za granicą za pomocą ETF-ów jest naprawdę łatwe. Wystarczy nauczyć się jak w danym biurze maklerskim złożyć zlecenie (no i jaki skrót ma ETF, który chcemy nabyć).

Biuro maklerskie mBanku, które jest Partnerem tego cyklu artykułów, ma w ofercie nie tylko możliwość ulokowania pieniędzy w kilkaset spółek notowanych na warszawskiej giełdzie – można za jego pośrednictwem (całkowicie przez internet) stać się udziałowcem 2000 największych firm na świecie, a także kupić udziały w 300 ETF-ach, pozwalających hurtem stać się właścicielem całych „pakietów” spółek.

Ile kosztuje inwestowanie za granicą?

Ile to kosztuje? Dziś już lokowanie kapitału w zagraniczne spółki, fundusze, czy ETF-y nie musi wiązać  się z wyższymi opłatami na rzecz biura maklerskiego, niż w przypadku lokowania kapitału w Polsce. Inwestowanie za granicą nie jest już tylko dla elity. W Biurze maklerskim mBanku – a nie jest to jedyny broker, w którym panują takie zasady – lokowanie pieniędzy w zagraniczne spółki bywa nawet… tańsze, niż w polskie.

Procentowa prowizja jest w Biurze maklerskim mBanku znacznie niższa w przypadku zakupów akcji zagranicznych (0,29% wartości transakcji), niż polskich (0,39% wartości transakcji). Biorąc pod uwagę najmniejszą możliwą prowizję pobieraną od każdego zakupu lub sprzedaży akcji lub ETF-ów zagranicznych (19 zł w porównaniu z 5 zł dla polskich spółek), już przy zleceniach przekraczających wartość 5.000 zł prowizja za kupowanie akcji zagranicznych jest niższa, niż dla polskich, notowanych na GPW.

W mBanku mają też inną przyjemną usługę – możliwość natychmiastowego zainwestowania za granicą pieniędzy „uwolnionych” ze sprzedaży akcji polskich spółek. Nie trzeba czekać dwóch dni na rozliczenie transakcji sprzedaży akcji polskiej spółki. Przykładowo: dzisiaj mogę sprzedać akcje Orlenu i za chwilę kupić za te środki udziały w Tesli, nie czekając na zaksięgowanie środków ze sprzedaży akcji Orlenu na naszym rachunku w mBanku.

Porządne biuro maklerskie nie tylko pozwala tanio i bez roboty papierkowej (czyli zdalnie, przez internet) lokować oszczędności za granicą. Ono dostarcza też porządny serwis informacyjny, dzięki któremu w jednym miejscu możesz dowiedzieć się wszystkiego, co ważne w kontekście twoich inwestycji. O serwisach informacyjnych biur maklerskich pisałem w jednym z poprzednich artykułów w tym cyklu.

———————

ZAPROSZENIE:

Jeśli chciał(a)byś uzupełnić swoje inwestycje o akcje najpotężniejszych spółek z całego świata lub fundusze ETF to możesz skorzystać z oferty m.in. Biura maklerskiego mBanku, mojego partnera w tym cyklu edukacyjnym. Oferuje ono możliwość taniego (bezpłatny rachunek) i łatwego (niemal na jeden klik) inwestowania w akcje takich spółek, jak Amazon, Alibaba, czy Apple (a także innych, które niekoniecznie zaczynają się na literę „a” ;-)). Pod tym linkiem znajdziesz szczegóły oferowanych przez mBank rozwiązań. Możesz dzięki nim inwestować zarówno w Polsce, jak i za granicą (na giełdach w Warszawie, Nowym Jorku, Londynie i Frankfurcie). Możesz inwestować w akcje lub fundusze ETF.

Osobiście już od dłuższego czasu korzystam z eMaklera (to usługa maklerska „przyspawana” do konta osobistego w mBanku), kupując za jego pośrednictwem m.in. globalne ETF-y. Jestem klientem mBanku, więc możliwość łączenia obsługi bankowej i maklerskiej to dla mnie hit. Ale rachunek w Biurze maklerskim mBanku można mieć oczywiście nie posiadając konta osobistego w tym banku.

>>> Żeby założyć eMaklera, należy skorzystać z tego linku

>>> Żeby założyć rachunek w Biurze maklerskim mBanku należy skorzystać z tego linku

Więcej informacji dla początkujących inwestorów jest tutaj

———————

Czytaj w ramach cyklu „Inwestuj świadomie”: Czy w inwestowaniu potrzebna jest cierpliwość? Te wykresy wiele mówią (subiektywnieofinansach.pl)

Przeczytaj też: Jak zabrać się do systematycznego inwestowania oszczędności? I dlaczego teraz może być dobry moment do tego?

A potem zerknij tutaj: Siedem kroków do zbudowania portfela długoterminowych inwestycji

Na koniec spójrz tutaj: Inwestowanie nie musi być ani trudne, ani nudne. Wystarczy, że wybierzesz sobie „temat” inwestowania, a oni podpowiedzą co powinieneś zrobić z pieniędzmi

 

—————————-

Ten tekst jest częścią akcji edukacyjnej „Inwestuj świadomie”, której Partnerem jest mBank i Biuro maklerskie mBanku, oferujące dostęp do możliwości ulokowania oszczędności w 2000 największych firm z całego świata oraz 300 ETF-ów, a także usługę „Tematy inwestycyjne” w eMaklerze, które ułatwiają proces inwestycyjny początkującym inwestorom.

———————–

ZASTRZEŻENIE:

Opinie, założenia i przewidywania wyrażone w materiale należą do autora artykułu i nie muszą reprezentować poglądów mBank S.A.

Pamiętaj, że inwestowanie w akcje i inne instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem i nie gwarantuje realizacji założonego celu inwestycyjnego ani uzyskania określonego wyniku inwestycyjnego. Powinieneś liczyć się z możliwością utraty przynajmniej części zainwestowanych środków. Musisz wiedzieć, że mBank S.A. nie ponosi odpowiedzialności za decyzje klientów związane z inwestowaniem w instrumenty finansowe.

Wartość zakupionych instrumentów finansowych może się zmieniać wraz ze zmianą sytuacji na rynkach finansowych. W konsekwencji, dochód z zainwestowanych środków może ulec zwiększeniu lub zmniejszeniu, a w przypadku instrumentów pochodnych strata może przekroczyć wysokość zainwestowanego kapitału. W przypadku instrumentów finansowych notowanych w innej walucie niż polski złoty, wartość Twoich inwestycji może ulec zmianie wskutek zmian kursu walutowego. Potencjalne korzyści z Twoich inwestycji pomniejszą się o pobierane podatki i opłaty wynikające z przepisów prawa, taryf opłat i prowizji oraz regulaminów.

Gdy podejmujesz jakąkolwiek decyzję inwestycyjną, powinieneś kierować się własną oceną sytuacji faktycznej i prawnej. W związku z powyższym, przed przystąpieniem do planowanej transakcji, powinieneś sam określić ryzyko ekonomiczne, pozytywne aspekty transakcji, jak również jej charakter podatkowy, księgowy, prawny oraz konsekwencje mogące z niej wynikać., jak również musisz też we własnym zakresie ocenić czy jesteś w stanie podjąć ryzyko związane z daną transakcją. Pamiętaj, aby szczegółowo zapoznać się z opisem czynników ryzyka, specyfikacją danego instrumentu, regulaminami, opłatami i informacjami zawartymi w innych dokumentach związanych ze świadczeniem usług maklerskich przez mBank S.A. znajdujących się na stronie internetowej www.mBank.pl/indywidualny/inwestycje/gielda/emakler/ i www.mBank.pl/indywidualny/inwestycje/fundusze/supermarket-funduszy-inwestycyjnych/ oraz rozważyć, czy dany instrument jest dla Ciebie odpowiedni zgodnie z własną wiedzą, doświadczeniem w inwestowaniu oraz sytuacją finansową.

Pamiętaj, to nie jest oferta, lecz felieton edukacyjny. Po szczegóły oferowanych rozwiązań zapraszamy do Biura maklerskiego mBanku S.A.

Źródło zdjęcia tytułowego: La Victorie, Ibrahim Boran/Unsplash

Subscribe
Powiadom o
21 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
erdwa
3 lat temu

Poproszę jeszcze raz. Gdy zachęcacie do inwestowania w etf-y to zróbcie tutorial podatkowy dla świeżaków. krok po kroku jak zapłacić potem podatek dochodowy wraz z instrukcją zrobienia przelewu.

Marcin
3 lat temu
Reply to  erdwa

Polecam blog inwestomat.eu, znajdziesz tam wszystko co potrzeba, włącznie z rozliczeniem podatków od zysków (również z ETF’ów) 🙂

Foo
3 lat temu

Konto maklerskie IKE w mBanku obsługuje tylko PLN. Jak sa obslugiwane tranzakcje np w USD? (marze czy inne oplaty).

Marcin
3 lat temu
Reply to  Foo

Wszystko idzie przez PLN. Jeśli instrument jest notowany w innej walucie, następuje przewalutowanie.

Foo
3 lat temu
Reply to  Marcin

To jest oczywiste ze jest przewalutowanie. Pytanie bylo na jakich warunkach.

hdhfbc
3 lat temu
Reply to  Marcin

1% na walucie w każdą stronę. 0,29% prowizji, 1% spreadu na instrumencie. Razem 3,2%, czyli 2-3 miesiące na agresywnym portfelu.

aSd
3 lat temu
Reply to  hdhfbc

W mBanku przewalutowanie wynosi 0,1% a nie 1%. Nie wiem też o jakim spreadzie mówisz. W praktyce na starcie jesteś do tyłu jakieś 0,40%, czyli w okolicach dziennego wahania wyceny.

Last edited 3 lat temu by aSd
Andrzej
3 lat temu

Od siebie polecam również XTB, w którym nie ma prowizji od inwestycji w ETF (i nie tylko w ETF), pod warunkiem minimalnej wartości transakcji równej 500zł/100$/100EUR 🙂 Jak dla mnie XTB>mBank.

Edek
3 lat temu
Reply to  Andrzej

Może naiwne pytanie, ale jak wygląda bezpieczeństwo inwestowania w XTB? Pytam o wariant typu „firma się zwinęła i kasy brak”, nie o ryzyko kursowe. Myślę o włożeniu kilku zł w ETF (np S&P500), ale nie wiem o tym zupełnie nic 😉

John-117
3 lat temu
Reply to  Edek

Z tego co pamietam sa gwarancje 100% kwoty do 3k pln i 90% kwoty do 20k pln. Do tego oczywiscie depozyty i aktywa klientow nie wchodza w sklad masy upadlosciowej. No i poza tym XTB jest nadzorowany przez KNF i ma potrzebne licencje.
Tez sie obawialem, ale chyba nie ma czego.
Aha no i XTB to spolka publiczna takze musi publikowac raporty finansowe, a z takich wiele mozna wyczytac.

Roman
3 lat temu

Wszystko ładnie, ale czy autorowi nie przeszkadza fakt, że złotówka jest obecnie mocno osłabiona względem dolara/euro, a indeksy pobijają kolejne rekordy? Teoretycznie dobrze być na rynku bez względu na porę, bo historycznie akcje rosną w długim terminie, ale naprawdę wyluzujmy troszczę i poczekajmy na jakieś spadki, chocby do jesieni gdy zacznie szaleć wariant delta..

Krzysztof M.
3 lat temu
Reply to  Roman

Z ust kolega mi tę uwagę wyciągnął. Pytanie z cyklu wróżenia z fusów dolar/euro się osłabi czy złoty nadal będzie czynił nas biedakami.

erdwa
3 lat temu
Reply to  Roman

Mocno osłabiona? he he… Turcy zaczynali z poziomu 1.5 do USD dekadę temu. jak wystartowali to teraz dolar jest po 8.5liry. W Turcji przy władzy są dokładnei ci sami ludzie co w Polsce. Członkowie RPP chwalą Erdogana a jedna z osób wyznaje zasade że wyzsze stopy powoduja inflację. Czekaj na umocnienie. Waluty która jest pod pieczą człowieka który nic nie robi sobie z najniższej realnej stopy w Europie i który przegrywa w tej materii z USA, Arabią Saudyjską i cudakami z Węgier. Jak RPP do zimy nie zacznie działac to tu będzie dolar i po 5zł jak dojdzie wojna z… Czytaj więcej »

Gut
3 lat temu

Słaby artykul

bbt
3 lat temu
Reply to  Gut

bo to lokowanie produktu czy tez akcja edukacyjna we współpracy z partnerem 😉
(ale przeszukując SoF pod kątem ETF i inwestycji za granicą – jest sporo starszych i wartościowych artykułów)

Marta
3 lat temu

A gdzie autor inwestuje resztę swoich aktywów (pozostałe 70%)?

IGS
3 lat temu

Posiadam rachunek maklerski w mBanku od kilku lat. Chyba jedno z najdroższych (jeśli nie najdroższe) rozwiązań. Brak możliwości zakupu akcji na HKSE. Prowizje średnio 8 x wyższe, niż u brokera, u którego otworzyłem tydzień temu rachunek. Przy niższych pułapach środków do lokowania może nie ma to znaczenia, po przekroczeniu 50 000zł różnica jest już istotna. Próby negocjacji wysokości prowizji spełzły na niczym. No i ten nieodzowny spredzik…..(w nowym biurze maklerskim brak….) Opisywany niedawno przez Pana Macieja kantor walutowy – zachęcony treścią artykułu (ukłon w stronę Pana Macieja) kupiłem tylko raz, następnie trafiłem w mBanku na Pana, który poczynił starania, aby… Czytaj więcej »

lenka
3 lat temu
Reply to  IGS

Dodam tylko, że tak dziadowskich narzędzi do obsługi i tak częstych problemów z aplikacją, to żadna konkurencja nie ma.Są absolutnym numerem jeden.Żałuję mocno, że właśnie dzięki serii z mbankim na SOF dałam się w to bagno wrobić. Za „rekomendację” mbanku wystarczy fakt, że forum dla klientów zostało zlikwidowane-sami możecie się domyślić dlaczego.

Tomasz
3 lat temu
Reply to  IGS

Można wiedzieć jakie to nowe biuro maklerskie?

Don Q.
3 lat temu

Jeśli nie wiesz, w które konkretnie zagraniczne akcje powinieneś (powinnaś) zainwestować pieniądze, to masz do wyboru np. ETF-y, czyli fundusze indeksowe. Kupując ETF stajesz się pośrednio współwłaścicielem wszystkich spółek, które wchodzą w skład danego indeksu. Taka drobna uwaga: to wprawdzie ciągle zjawisko niszowe, ale nie wszystkie ETF są indeksowe. Przyznaję, że jeszcze nie tak dawno myślałem, że każdy ETF z zasady musi mieć jakiś indeks bazowy, ale tak nie jest, określenie Exchange-Traded Fund oznacza rodzaj funduszu, którym handluje się na giełdach papierów wartościowych. Ostatnio jednak, wraz z rosnącą popularnością ETF, pojawiają się także nieindeksowe. Powody są pewnie różne: niektóre mogą… Czytaj więcej »

E.G
3 lat temu

Jakie ETF-y ? Skoro można wypowiedzieć wojnę USA i UE to najpewniejsza jest skarpetka z $ i € we własnej szafie albo słoik w ogródku. Niemożliwe ? A niby dlaczego ?

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu