22 marca 2021

Odwołanie przelewu, w którym popełniliśmy błąd? „Nie da się, niemożliwe” – mówią w bankach. Czy receptą może być usługa, którą zaproponował jeden z banków?

Odwołanie przelewu, w którym popełniliśmy błąd? „Nie da się, niemożliwe” – mówią w bankach. Czy receptą może być usługa, którą zaproponował jeden z banków?

Błędne przelewy to dziś jeden z większych punktów zapalnych w kontaktach między bankami, a klientami. Chcesz zrobić przelew między rachunkami złotowymi, ale przez pomyłkę pieniądze poszły na konto w euro? Musisz ponieść niemałe koszty przewalutowania, a bank twierdzi, że nic nie da się zrobić, a odwołanie przelewu jest niemożliwe, nawet jeśli klient zorientował się w sytuacji już po kilku sekundach.  Jak się chronić przed takimi błędami? ING Bank proponuje usługę odwołania przelewu. Daleko jej do doskonałości, ale daje ona klientom nawet kilka godzin na cofnięcie niechcianego przelewu

Już od kilku lat robię, co mogę, by pomóc Wam wyplątać się z błędnych przelewów. Błędnych, czyli zleconych niezgodnie z Waszym zamierzeniem. Chcecie np. przesłać pieniądze z konta złotowego na inny rachunek złotowy, ale przez nieuwagę albo nieczytelnie zaprojektowaną formatkę przelewu, robicie przelew na konto w euro. Pieniądze przeskoczą z konta na konto, ale po drodze bank pobierze „swoją dolę” tytułem kosztów przewalutowania.

Zobacz również:

Niedawno napisała do mniej pani Kinga. Cały czas liczy na to, że jakimś cudem uda się cofnąć transakcję, ale nie dostała jeszcze odpowiedzi na reklamację, dlatego – pozwólcie – nie zdradzę na tym etapie, które banki były zaangażowane w ten przelew. Pani Kinga chciała w ramach darowizny przelać kilkaset tysięcy złotych swojej mamie. Przelew mogła zrobić przez internet, ale choć szaleje pandemia, postanowiła to zrobić w oddziale swojego banku, żeby nie popełnić błędu.

„Niestety, wydając dyspozycję wykonania przelewu, podałam nieświadomie konto w euro zamiast w złotych. Zorientowałam się dopiero po paru dniach sprawdzając konto mamy – pieniądze pojawiły się na koncie walutowym”

– opowiada czytelniczka, która policzyła, że gdyby jej mama chciała wypłacić pieniądze i wymienić euro na złotówki w kantorze, byłaby stratna jakieś 15.000 zł. A gdyby zrobiła to samo za pośrednictwem banku, to strata przekroczyłaby 20.000 zł. Pani Kinga poszła do banku, w którym zlecała przelew, ale usłyszała tylko, że nic nie da się zrobić, bo przecież to jej błąd, a bank realizował tylko dyspozycję. To prawda, ale pani Kinga uważa, że w tej sprawie pracownik banku mógł zachować się bardziej profesjonalnie.

„Pani, która wykonywała przelew, stwierdziła, że nie ma obowiązku mnie pytać czy konto jest w złotych. Wszystko to rozumiem, ale jest moim doradcą i opiekunem konta. Nie robię co miesiąc takiego przelewu i nie dysponuję taką kwotą pieniędzy na co dzień. Kwota, którą przekazałam mamie, uzyskałam ze sprzedaży własnego mieszkania”

Zgadzam się z czytelniczką. Zlecanie przelewu walutowego nie jest codziennością, zwłaszcza na tak dużą kwotę, co wiąże się ze sporym kosztem. Wystarczyło zadać jedno pytanie: czy na pewno chodzi o przelew na rachunek w euro? Rozumiem też złość czytelniczki, bo specjalnie poszła do placówki, żeby błędu nie popełnić, a wyszło, jak wyszło.

Przeczytaj też: Dlaczego przelew pani Ewy dotarł do odbiorcy, choć nie powinien? Bank zmienia „zeznania”. Ale te nowe nie stawiają banku w jeszcze gorszym świetle?

Dwuetapowa autoryzacja przelewu

W banku pani Kinga usłyszała, że ewentualne odwołanie przelewu zależy od dobrej woli banku, do którego przelew był adresowany. Klientka czeka na decyzję rzecznika klienta. Z moich doświadczeń wynika, że z tą dobrą wolą bywa różnie – niektóre banki idą na rękę klientom, inne nie, zasłaniając się argumentem: „bo przecież klient złożył taką dyspozycję”.

Od jakiegoś czasu szukam pomysłów, jak problem błędnych przelewów można rozwiązać systemowo. Jednym z pomysłów jest np. dwuetapowa autoryzacja nietypowego dla danego klienta przelewu. Zanim przelew zostanie przekazany do realizacji, system mógłby zadać pytanie w stylu: „czy na pewno tego chcesz, bo będzie cię to – kliencie – tyle kosztowało”.

Jak obecnie banki informują o kosztach przelewów, jakie stosują bezpieczniki, które minimalizują ryzyko pomyłki, sprawdzałem niedawno. Z kolei w przypadku przelewów „chcianych”, ale wysłanych na błędny numer rachunku, mamy już rozwiązanie systemowe. Jeśli przypadkowy odbiorca przelewu nie zwróci pieniędzy po dobroci w wyznaczonym czasie, bank ma prawo podać jego dane osobowe pokrzywdzonemu. A to ułatwia wytoczenie sprawy sądowej.

Innym sposobem na wyplątanie się z pomyłki jest po prostu anulowanie przelewu. Nie w każdym banku jest to możliwe, nie każdy rodzaj przelewu da się cofnąć, a poza tym zwykle błąd trzeba dostrzec w miarę szybko. Klienci banków mogą na różny sposób przelewać pieniądze, ale wciąż najpopularniejsze są przelewy w systemie Elixir, którym zawiaduje Krajowa Izba Rozliczeniowa. Pieniądze między bankami przesyłane są w dni powszednie, trzy razy dziennie w tzw. sesjach Elixir.

Bank najpierw zbiera w paczki zlecenia od klientów, a następnie wysyła je w ramach wspomnianych sesji. Żeby przelew załapał się na daną sesję (tu godziny są ustalone), zlecenie przelewu trzeba wysłać odpowiednio wcześniej. Kiedy? To już zależy od polityki każdego banku. Zanim przelew (a właściwie komunikat) trafi na sesję Elixir, teoretycznie da się go odwołać.

W niektórych bankach można to zrobić za pośrednictwem infolinii, niektóre, np. mBank, pozwalają usunąć przelew w systemie bankowości elektronicznej. Generalnie da się odwołać przelew, jeśli znajduje się w trybie „oczekujący na realizację”. Gdy wejdzie w tryb „przekazany do realizacji”, jest już za późno.

Przeczytaj też: Kredyt na 10 lat, spłacony w połowie, a prowizja naliczana co roku wciąż w tej samej wysokości. „Czy bank ma prawo tak liczyć?”. Kolejne bankowe perpetum mobile

Bank daje czas na odwołanie przelewu

Przy okazji chciałbym Wam opowiedzieć o nowej usłudze ING Banku, pozwalającej odwołać przelew. Choć nie jest to rynkowa nowość, to jest przykładem stworzenia przejrzystych zasad dotyczących anulowania transakcji. Usługa dotyczy klientów indywidualnych i przedsiębiorców. Już wcześniej w ING Banku można było odwołać przelewy walutowe. Niedawno usługa została rozszerzona o możliwość cofnięcia przelewów krajowych w złotych z kont rozliczeniowych, w tym z rachunków oszczędnościowych, na konto w innym banku w Polsce (klienci indywidualni mogą odwołać tylko przelew zlecony z rachunku oszczędnościowo-rozliczeniowego). Usługa nie obejmuje szybkich przelewów Express ELIXIR i BlueCash oraz SORBNET, przelewów w podzielonej płatności split payment, przelewów do ZUS i urzędu skarbowego, które mogą zostać zrealizowane ze środków na rachunku VAT, oraz przelewów zleconych z innych banków (chodzi o przelewy zlecane w ramach tzw. otwartej bankowości).

Usługa dostępna jest w historii transakcji bankowości elektronicznej Moje ING. W szczegółach danego przelewu pojawia się link „Odwołaj przelew”, ale tylko przy przelewach, które można odwołać i tylko w czasie, kiedy jest to możliwe. Bank zapewnia, że pieniądze z odwołanego przelewu wrócą na rachunek najpóźniej następnego dnia roboczego (ten zwrot jest widoczny jako osobna transakcja).

Ile czasu mamy na odwołanie przelewu? To zależy od tego, kiedy go zleciliśmy (szczegółowy harmonogram odwołania związany jest z sesjami Elixir). W przypadku przelewów złożonych od poniedziałku do piątku od godz. 00:01 do 8:15, można je cofnąć do godz. 9 tego samego dnia. Przelew zlecony od godz. 8:16 do 11:35 (poniedziałek – piątek) można wycofać do godz. 13, a zlecony w godz. od 11:36 do 14:45 – do godz. 15:30. Natomiast przelewy złożone od 14:46 do 24:00, można odwołać do godz. 9:00 najbliższego dnia roboczego. Podobnie jest z przelewami zleconymi w soboty, niedziele i dni wolne od pracy. Czyli jeśli zlecimy przelew w sobotę, możemy go odwołać do poniedziałku, do godz. 9.

Za odwołanie przelewu trzeba zapłacić. Przedsiębiorcy do końca marca mogą testować usługę za darmo, od kwietnia opłata wynosić będzie 5 zł od cofniętej transakcji, choć to i tak niewiele w porównaniu z konkurencją, gdzie za przelew cofnięty na infolinii można zapłacić nawet 25 zł. Natomiast klienci indywidualni od 29 marca zapłacą złotówkę od odwołania, do tego czasu usługa jest darmowa.

Jak już wspomniałem, w tej usłudze podoba mi się, że porządkuje kwestie wycofania przelewu. Daje nam ona czas – od niecałej godziny do kilku godzin (w zależności od tego, kiedy został zlecony) na sprawdzenie, czy pieniądze wysłaliśmy zgodnie z naszą intencją. Poza tym jest wygodnie – przelew można cofnąć samodzielnie w bankowości elektronicznej. Nie musimy się więc martwić o to, czy zdążymy dodzwonić się na bankową infolinię zanim już będzie za późno. Usługa nie rozwiązuje wszystkich problemów z błędnymi przelewami. Niektóre osoby błąd zauważają chwilę po autoryzacji przelewu, ale zdarza się, że o pomyłce dowiadujemy się nawet po kilku dniach. W pierwszym przypadku usługa odwołania przelewu by nas zabezpieczyła, w drugim już niestety nie. Życzyłbym sobie, żeby taka usługa nie była wyjątkiem, a rynkowym standardem.

————————

Posłuchaj najnowszego podcastu Ekipy Samcika!

W najnowszym odcinku podcastu „Finansowe sensacje tygodnia” Ekipa blogu „Subiektywnie o finansach” w składzie Maciej Bednarek, Irek Sudak, Michał Wachowski i Maciek Samcik walczy z następującymi zagadnieniami:

02:09 – „Temat tygodnia”: Dane GUS kontra dane z PIT-ów, czyli ile tak naprawdę zarabiają Polacy?

09:57 – „Liczba tygodnia”: NBP kupuje złoto. Co to oznacza i czy my też powinniśmy?

19:10 – „Dwie strony medalu”: Czy pieniądze rzeczywiście szczęścia nie dają? Naukowcy znów to sprawdzili i… się zdziwili

25:10 – „Poradnik Ekipy Samcika”: Testy na przeciwciała Sars-Cov-2 w Biedronce. Za jaką wiedzę płacimy 50 zł?

35:39 – „Ciekawostka tygodnia”: Czy przeciętny klient firmy deweloperskiej może liczyć na „obajtkowy” rabat przy zakupie mieszkania?

Zapraszamy do posłuchania po kliknięciu w ten link

Subscribe
Powiadom o
25 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
BdB
3 lat temu

Pani, która wykonywała przelew, stwierdziła, że nie ma obowiązku mnie pytać czy konto jest w złotych.” – pytać to i mogła, ale nie miała prawa zdradzić tajemnicy bankowej w jakiej walucie jest konto odbiorcy

Don Q.
3 lat temu
Reply to  BdB

To off-topic, ale jak chodzi o numery rachunków i jakąś tajemnicę (a raczej jej brak), to ciekawe jest, że w wielu bankach klienci dostają konta z numerem rozliczeniowym dokładnie pokazującym konkretny oddział (nawet nie miasto, ale np. oddział nr 2 w danym mieście); czyli nawet, gdy potem się ktoś do Warszawy przeprowadzi, to każdy po jego numerze konta będzie widział, że zakładając konto był mieszkańcem jakiegoś Pcimia (ta informacja jest przeważnie wyświetlana w serwisie internetowym podczas zlecania przelewu)…

~marcin
3 lat temu
Reply to  Don Q.

W Aliorze osiemnasta cyfra numeru rachunku mówi o walucie, np. 2 = EUR, 4 = GBP.

Jak ktoś w tym samym momencie założy sobie konto w EUR oraz w GBP, to otrzymane numery rachunków będą niemal identyczne – różnica będzie tylko na dwóch pierwszych cyfrach (suma kontrolna) i właśnie na cyfrze osiemnastej.

Marcin
3 lat temu

Skąd Pani w okienku ma znać walutę docelowego rachunku?
A jeśli nawet zna, bo rachunek jest prowadzony na rzecz innej osoby w tym samym banku, to czy nie dojdzie do złamania tajemnicy bankowej, w przypadku udzielenia informacji o walucie osobie trzeciej?

Don Q.
3 lat temu
Reply to  Marcin

Właśnie, jeszcze dodam, że to zapewne wcale nie był przelew walutowy (w obcych walutach), jak to napisano w artykule („Zlecanie przelewu walutowego nie jest codziennością”), do banku odbiorcy „szły” pewnie zwykłe PLN zwykłym Elixirem. Dopiero bank odbiorcy przyjmując środki „zauważył”, że waluty przelewu i konta są różne, więc dokonał przewalutowania (czyli np. kurs, zapewne w tym przypadku zbójecki, ustalał bank odbiorcy). Kiedyś myślałem, czy nie można by uczynić obowiązkową częścią numeru konta kodu waluty, tak jak na początku IBAN dodaje się kod kraju np. PL czy LT, tak na końcu mogłoby być PLN, EUR etc. Ale współcześnie to już jest… Czytaj więcej »

Jacek
3 lat temu
Reply to  Don Q.

(…)Kiedyś myślałem, czy nie można by uczynić obowiązkową częścią numeru konta kodu waluty, tak jak na początku IBAN dodaje się kod kraju np. PL czy LT, tak na końcu mogłoby być PLN, EUR etc.(…)
Numeru nie da się poprawić… należy go izolować od klientów.

Marcin
3 lat temu

Dawno takich banialuków noe czytałem. Treba być idotą by pomylić numery kont a w banku zawsze putają dwa razy zanim wykonają przelew

~marcin
3 lat temu
Reply to  Marcin

Takie to rzeczy przychodzi nam czytać, gdy się komuś dzieci dorwą do komputera.

Rafał
3 lat temu

„Niestety, wydając dyspozycję wykonania przelewu, podałam nieświadomie konto w euro zamiast w złotych.”

Może jestem mało wrażliwy, ale c’mon, takie rzeczy sprawdza się kilka razy, zwłaszcza robiąc przelew na kilkaset tys. zł…

Jacek
3 lat temu
Reply to  Rafał

Gdyby nie te zabawy z numerami konta wystarczyłoby sprawdzić raz…

Adamo
3 lat temu

„a poza zwykle błąd trzeba dostrzec w miarę szybko”… Kto to pisać, bo ja nie rozumieć…

Mateuszek z banku
3 lat temu

Panie Macieju, ja wiem że trzeba wywołać sensację jaki to bank zły i w ogóle. Ale po pierwsze, pracownik banku nie wie jaka jest waluta rachunku w innym banku, do którego idzie przelew. Po drugie, jeżeli konto jest w tym samym banku to pracownika obowiązuje tajemnica bankowa, bez względu czy odbiorą jest mama, babcia czy wujek. Po trzecie pisze Pan, że taki przelewy to nie jest standard i że pracownik powinien wykazać czujność. Właśnie, że jest zupełnie odwrotnie – dla pracownika przelewy na 100-200k to rutyna, a dla tej Pani to wyjątkowa sytuacja. Więc to klientka powinna wykazać się skrupulatnością… Czytaj więcej »

Jacek
3 lat temu

(…)Więc to klientka powinna wykazać się skrupulatnością i 40 razy sprawdzić czy dobry rachunek podała.(…)
Wystarczy wyrzucić rubrykę numer konta i wystarczy sprawdzić nie 40 razy tylko 1 raz.

Michal
3 lat temu

W ostatnim czasie przy przelewie przez przypadek dopisałem jedno zero, przez co z konta zeszło prawie cztery tysiące. Na szczęście dzięki możliwości cofnięciu translacji w ING, pieniądze po chwili wróciły na konto. Jak dla mnie świetna opcja. Choć znajdą się nieuczciwi co będą wykorzystywać sytuacje w zakupach np. internetowych..

Don Q.
3 lat temu
Reply to  Michal

Czyli pobranie potwierdzenia wykonania przelewu powinno być niedostępne, póki można go cofnąć, albo odwrotnie, po pobraniu potwierdzenia cofnięcie powinno być już niemożliwe…
Testowałeś to może w ING? Mam tam konto, w wolnej chwili może się pobawię…

Don Q.
3 lat temu
Reply to  Don Q.

Przetestowałem, rzeczywiście jest to pewnego rodzaju luka, być może znajdą się nieuczciwi, którzy będą to wykorzystywać np. w zakupach np. internetowych.
Można wycofać przelew po wygenerowaniu potwierdzenia zlecenia przelewu w PDF, choć trzeba przyznać, że nagłówek tego dokumentu to „Potwierdzenie transakcji zleconej do realizacji”, podczas gdy potwierdzenie przelewu, który już został zrealizowany, jest zatytułowane „Potwierdzenie transakcji”.
Inna sprawa, że te PDF i tak są niepodpisane (cyfrowo), tzn. każdy dzieciak może sobie dowolny taki dokument wygenerować (albo zedytować), choć jednak podrabianie dokumentów to chyba przestępstwo… Ale czy większe, niż odwoływanie przelewu (będącego zapłatą za zakupy) po wygenerowaniu potwierdzenie zlecenia przelewu…

Jacek
3 lat temu
Reply to  Don Q.

(…)Czyli pobranie potwierdzenia wykonania przelewu powinno być niedostępne, póki można go cofnąć, albo odwrotnie, po pobraniu potwierdzenia cofnięcie powinno być już niemożliwe…(…)
Od tego nie jest przypadkiem escrow?

Paweł
3 lat temu
Reply to  Michal

Czy da się wycofać przelew po wygenerowaniu potwierdzenia jego wykonania?

BdB
3 lat temu
Reply to  Michal

O co to wielkie halo? Takie odwoływanie jest w mBanku od wielu lat. Potwierdzenie można wygenerować tam dopiero gdy przelew wyjdzie.

Taboret
2 lat temu
Reply to  Michal

Tak, ja wycofałem przelew, bo rozmyśliłem się z zakupem 🤷🏻

Przemo
3 lat temu

I pomyśleć, że starym dobrym Inteligo (BGB) można było przez www (smartfony wtedy nie istniały) zlecać przelewy (i odwolywać) do minuty przed 8, 12 i 15. I one wychodziły w tej sesji, a jak się klient rozmyślił to nie wychodziły.
W takim mBanku od tego samego mniej więcej okresu sztuką jest wysłanie trzecią sesją kasy otrzymanej pierwszą sesją…

Jacek
3 lat temu

(…)Od jakiegoś czasu szukam pomysłów, jak problem błędnych przelewów można rozwiązać systemowo.(…)
Jedyne systemowe rozwiązanie to traktowanie numeru konta jako wewnętrznej sprawy banku…

Maciej
3 lat temu

Warto dodać, że banku odwołanie przelewu nic nie kosztuje (do momentu wysłania do ELIXIR to jest jedynie zapis na naszym rachunku bankowym, że przelew będzie wykonany). W mBanku, od czasów prehistorycznych, można było za darmo po prostu usuwać ten zapis o przyszłym przelewie. Opłata w ING za coś takiego (nawet symboliczna), to jest jak splunięcie klientowi w twarz.

Ewa
2 lat temu

Jakiś czas temu skorzystałam z tej możliwości w Banku ING (zapłaciłam przelewem za towar na stronie sprzedawcy, który deklarował dostępność i wysyłkę towaru w ciągu 24 h, bo wykonaniu przelewu na rzecz sprzedawcy okazało się, że towar będzie dostępny jednak za ok. 2 tyg.; wycofałam przelew i kupiłam na innej stronie, gdzie produkt był faktycznie dostępny od ręki). Bank pobiera kilkuzłotową opłatę za taką operację, ale jest to przydatna funkcja.

Last edited 2 lat temu by Ewa
Admin
2 lat temu
Reply to  Ewa

Nawet jeśli to jest płatne, to powinno być dostępne w każdym banku

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu