Miał być hit, a jest kit? Tak przynajmniej uważają gracze konsolowi, którzy kupili grę „Cyberpunk 2077”. Kurs akcji CD Projekt w ciągu tygodnia spadł o 40%, a wartość rynkowa firmy obniżyła się o 17 mld zł. Spółka zapowiada, że rozczarowani klienci dostaną zwrot kasy. A inwestorzy? Kto kupował akcje blisko rekordowego poziomu 400-450 zł za sztukę – może sobie pluć w brodę – dziś akcje spadły nawet do 240 zł. I inni? Czekają z zapartym tchem na pierwsze dane o sprzedaży gry. Jeśli wynik będzie na poziomie co najmniej 3,3 mln sztuk tygodniowo, reputacja – i wartość rynkowa – CD Projekt może być uratowana
„Najbardziej wyczekiwana gra dekady”, „majstersztyk”, „arcydzieło” – Cyberpunk 2077 to gra, która stała się legendą, zanim ktokolwiek w nią zagrał. Ale im więcej czasu upływa od premiery (10 grudnia), tym więcej osób odczuwa na własnej skórze, że Cyberpunkowi do ideału daleko. Stworzenie i promocja gry pochłonęły miliard złotych, a gracze płacą za nią średnio 260 zł. Czy będą chcieli kupić drogą grę pełną niedoróbek?
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Kurs akcji studia CD Projekt w poniedziałek spadał chwilami o 25%. Firma zapowiada, że będzie oddawać pieniądze niezadowolonym graczom i zapowiada poprawki. Ale czy będzie co ratować? Co się stało? Dlaczego kolejny raz branża gamingowa przyprawiła inwestorów o palpitację serca? O tym, że może tak być, pisaliśmy zaledwie kilka dni temu.
„Cyberpunk 2077„ – co się stało, że grać przestało?
W poniedziałek, w reakcji na kiepskie oceny użytkowników gry, notowania CD Projekt traciły chwilami 25% swojej wartości. Akcje, które przed tygodniem kosztowały 440 zł, dziś są po 250-300 zł. To oznacza, że w tydzień wartość CD Projektu zmniejszyła się o kilkanaście miliardów złotych, do 25-28 mld zł. A to oznacza, że CD Projekt mógł na chwilę wypaść z grona pięciu najcenniejszych spółek na GPW – tu niepodzielnie rządzi Allegro (prawie 85 mld zł wartości), ale Dino i Orlen (z wartością ok. 25-26 mld zł), dogoniły CD Projekt.
„Cyberpunk” ma gigantyczną promocję. Wiele osób, które nie grają w gry, myślą żeby kupić sobie egzemplarz i zobaczyć na własne oczy, o co tutaj chodzi. Niestety, pierwsi śmiałkowie, którzy otrzymali kopię gry na konsole Playstation 4 i X-Box One, są rozczarowani. Średnia ocena portalu Metacritic dla wersji gry na PlayStation 4 wynosi… 1,8 pkt, a wersji na Xbox One – 2,1 pkt w dziesięciostopniowej skali!
Oceny wystawiło na razie 1000 osób. To niewiele, biorąc pod uwagę oczekiwaną wielkość sprzedaży gry, która ma sięgnąć 30 mln egzemplarzy. Ale to wystarczyło, by kurs akcji CD Projekt runął. Co ciekawe, tak niskie noty to domena użytkowników konsol. Ci, którzy grają na komputerach, oceniają grę o niebo lepiej. Ale i tak do ideału jest daleko – to ok. 6,5-7 pkt. Dla porównania: „Wiedźmin 3” zbierał noty grubo powyżej „dziewiątki”. Padają głosy, że Cyberpunk w tej formie nigdy nie powinien ukazać się w tej wersji na konsole – bywa, że gra się zawiesza, czy wyłącza. „To nie gra, to produkt gropodobny” – mówią niektórzy.
Kompromitacja? Klęska? W branży gier wpadki zdarzają się nawet najlepszym, wszystko można poprawić aktualizacjami. Ale w tym przypadku problemy są dwa: po pierwsze oczekiwania wobec Cyberpunka były ogromne, a premiera trzykrotnie przesuwana, właśnie ze względu na konieczność poprawek i dążenie przez twórców do perfekcji.
Po drugie – padają oskarżenia cięższego kalibru – że nowy tytuł w ogóle nie jest dostosowany do gry na konsole. Że źle się steruje bohaterem, że grafika odstaje od tego, co mają do dyspozycji „pecetowcy”. To miało być arcydzieło, a jest… niewiadomo-co. Co na to CD Projekt? Firma opublikowała oświadczenie, w którym czytamy:
„Będziemy wydawać aktualizacje jak tylko będą gotowe poprawki. Po świętach będziemy kontynuować prace: wydamy dwa duże patche, z których pierwszy ukaże się w styczniu, a drugi w lutym. To powinno naprawić najbardziej znaczące błędy, z którymi mają do czynienia grający na konsolach ostatniej generacji”
Czyli może będzie lepiej w ciągu kilku dni, ale na znaczącą poprawę trzeba będzie czekać do lutego. Czy gracze będą na tyle cierpliwi? Spółka proponuje także zwrot pieniędzy rozczarowanym klientom, ale nie wiadomo na jakich zasadach. Jeśli ktoś kupił grę w sklepie stacjonarnym, ma poprosić o zwrot albo… pisać do helpdesku CD Projekt.
Problem może być głębszy. Może się okazać, że żadne aktualizacje nie będą w stanie uratować konsolowej wersji „Cyberpunk 2077”. Różnica polega na tym, że aby Cyberpunk hulał na komputerze, potrzebny jest sprzęt wysokiej klasy, kosztujący od 3.000 zł wzwyż. Optymalna konfiguracja komputera stacjonarnego na użytek gry to wydatek ok. 10.000 zł.
Możliwe, że tytuł rozwinie skrzydła na nowej generacji sprzętu Playstation 5 i X-Box X (to wydatek ok. 2.300 zł). Fajnie, ale nawet jeśliby tak było, to nie zmieni to sytuacji większości graczy – nowe konsole dopiero weszły na rynek, a dotychczasowe, na których w „Cyberpunk 2077” chciałaby grać większość użytkowników – sprzedały się w blisko 160 mln egzemplarzy.
I to jest główny rynek dla Cyberpunka (analitycy mówią o tym, że sprzedaż konsolowa to nawet 70% całego nakładu). Firma w poniedziałek uspokajała:
„To będzie dobra, grywalna gra, bez błędów wizualnych, która nie będzie się wyłączać. Jeżeli ktoś oczekuje jednak, że gra będzie wyglądała tak dobrze, jak na nowej generacji konsol – tak się nie stanie”
– powiedział Michał Nowakowski, członek zarządu, podczas telekonferencji.
CD Projekt wciąż drogi jak diabli. Kiedy będą pierwsze dane o sprzedaży?
Notowania CD Projekt rosły w ostatnich czasach na fali dwóch rzeczy: utrzymującej się wysokiej sprzedaży gry z serii Wiedźmin, a także oczekiwań, że Cyberpunk będzie mega sukcesem. To spowodowało, że w ciągu 8 lat od chwili, gdy spółka zapowiedziała premierę nowej, osadzonej w cybernetycznym świecie gry, jej notowania wzrosły z ponad 4 zł do 450 zł. Wartość CD Projekt była większa, niż największych polskich banków, czy firm paliwowych.
Procentowa zapaść kursu notowań jest zatrważająca, ale spójrzmy na kurs na trzeźwo – notowania spadły zaledwie do poziomu z końca marca i wciąż są bardzo, bardzo wysokie. A wskaźniki giełdowe ciągle wyśrubowane: cena do wartości księgowej to 29, a cena do zysku: 115. To mniej więcej cztery razy tyle, ile ten wskaźnik wynosi dla zagranicznej konkurencji. Niestety, oznacza to tyle, że pole do przeceny akcji spółki, jeśli „Cyberpunk 2077” okaże się w sposób trwały niewypałem, jest jeszcze spore…
To typowe dla sektora gamingowego i szerzej – nowoczesnych technologii – że kurs akcji, czyli ocena tego, na ile warta jest firma, ma się nijak do rzeczywistej wielkości i skali działania. Inwestorzy kupują nadzieje na przyszłość. Dlatego Tesla, która produkuje 500.000 samochodów rocznie jest warta 578 mld dol. czyli więcej niż Toyota (200 mld dol) i Volkswagen (93 mld dol.) razem wzięte. A każda z tych firm produkuje 10 mln samochodów rocznie.
CD Projekt już w chwili premiery poinformował, że dzięki sprzedaży licencji na produkcję gadżetów związanych z grą, a także dzięki wysokiej liczbie sprzedanych kopii przedpremierowo, spółce zwróciły się koszty produkcji i marketingu gry. Ile to może być? Według różnych prognoz może chodzić o 500 mln zł , a niektórzy rzucają kwotą nawet 1,2 mld zł.
Czytaj też: Ile CD Projekt zarobi na sprzedaży gadżetów do Cyberpunk 2077? I co będziemy kupowali?
Czytaj też: „Cyberpunk 2077” – przewodnik dla kompletnego laika. O co tutaj w ogóle chodzi?
Oznacza to, że każdy kolejny sprzedany egzemplarz, to już tylko odcinanie kuponów i czysty zysk płynący do spółki. Nie wiadomo jednak, jak negatywne komentarze wpłyną na sprzedaż gry. Nawet jeśli z grą jest coś nie tak, to wiele osób, które planowały ją kupić, będzie się chciało przekonać o tym osobiście.
Kluczowe będą publikacje informacji o liczbie sprzedanych egzemplarzy. Do tej pory obowiązywała wersja, że sprzeda się mniej więcej 30 mln egzemplarzy gry, z czego 60% w tym roku. Oznacza to, że do 31 grudnia (łącznie z przedsprzedażą) powinno się sprzedać 18 mln egzemplarzy. W przedsprzedaży złożono zamówienia na 8 mln kopii. Oznacza to, że do sprzedania w tym roku zostało 10 mln „Cyberpunków”. Tygodniowo wychodzi 3,3 mln kopii.
Ile sprzedało się od premiery? Nie wiadomo. A kiedy będzie wiadomo? Niestety, CD Projekt poinformował, że nie poda daty. Wyniki za ostatni kwartał 2020 r. spółka poda tradycyjnie pod koniec marca, albo na początek kwietnia. Wcześniej być może dowiemy się o poziomie sprzedaży gry ze spotkań zarządu z analitykami i z depesz informacyjnych. Spółka powinna być zainteresowana podawaniem liczb, bo inaczej trudno będzie wytłumaczyć taką wpadkę, jaka przydarzyła się CD Projektowi przy premierze „Cyberpunk 2077”.
————–
POSŁUCHAJ NAJNOWSZEGO PODCASTU „FINANSOWE SENSACJE TYGODNIA”
————–
źródło zdjęcia: CD Projekt