To był bój nie tylko o chwałę i polityczny sukces dla swojej partii, ale i o wielkie pieniądze. Świeżo upieczony eurodeputowany może się cieszyć nie tylko z 28.000 zł miesięcznej pensji, ale też z przyrzeczonej wysokiej emerytury. Policzyłem ile musiałbym zarabiać w Polsce – i odkładać do PPK – przez większość życia, żeby dostać takie świadczenie jak europosłowie
Premier obiecuje, że wkrótce nasze zarobki zrównają się z europejskimi, ale świeżo upieczeni europosłowie ten cel już osiągnęli i to z nawiązką. Bo mandat w Europarlamencie do przepustka nie tylko do sowitej pensji, ale przede wszystkim – do europejskiej emerytury. I choć nagroda w przypadku najmłodszych europosłów jest mocno odwleczona w czasie, to jednak warto na nią czekać.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Z najnowszych obliczeń wynika, że w kampanii do eurowyborów na ten sukces zapracowało 28 kandydatów PiS, 21 z Koalicji Europejskiej oraz trójka z partii Wiosna. Ile wyniesie uposażenie i emerytura 52 szczęśliwców, którzy zostali przez nas wybrani na „europejski towar eksportowy”? Kto za nią zapłaci? I co trzeba by zrobić, żeby dorobić się takiejeuroposelskiej emerytury pracując w Polsce? Sprawdzam!
2 mln zł w ciągu 5 lat? To tylko kwiatek do emerytalnego kożucha
Najpierw przyjrzyjmy się ile zarabia europoseł. Jego pensja jest trzyfilarowa – oprócz miesięcznego uposażenia dostaje ryczałt na utrzymanie biura, zwrot kosztów podróży i odprawę na koniec posłowania. Dla uproszczenia przyjęliśmy, że w ciągu 5-letniej kadencji kurs euro wyniesie uśrednione 4,3 zł.
Część pierwsza to regularna pensja w kwocie 8800 euro brutto (6700 euro na rękę), czyli ok. 28.810 zł miesięcznie. Oznacza, to, że w ciągu 5 lat konto polskiego europosła wzbogaci się z tytułu uposażenia o 1,73 mln zł. To wysoka pensja, ale nie umywa się do zarobków prezesów spółek giełdowych, którzy średnio – wg raportu PwC – zarabiają ok. 116.000 zł brutto miesięcznie (dane za 2017 r.).
Część druga to dieta, która wynosi 320 euro (1376 zł) za każdy dzień pracy na obczyźnie. Zwykle w rozjazdach nasi reprezentanci przebywają ok. 100 dni rocznie, czyli w ciągu roku dostaną 137.600 zł. W ciągu 5 lat to będzie już 688.000 zł.
Część trzecia to kasa na utrzymanie biura (faktury za telefon, zakup komputera, papieru do ksero, zszywaczy, itp.). Jest to okrągłe 4500 euro miesięcznie, czyli 19.350 zł. Oznacza to, że wydatki na unijną „biurokrację” w przeliczeniu na jednego posła to koszt 1,16 mln zł.
Do tego są jeszcze konfitury w postaci kosmicznej kilometrówki, wynoszącej 0,51 euro (prawie 2,2 zł za kilometr!). Polska kilometrówka to 83 grosze za kilometr, czyli prawie trzy razy mniej. Nie można nie wspomnieć o kasie na zatrudnianie asystentów ok. 106.000 zł miesięcznie.
I na finał, kiedy wyborcy powiedzą karierze politycznej „pas” eurodeputowany dostaje odprawę – w wysokości 140.000 zł, ale tylko jeśli dotrwa do końca kadencji, a nie uzna w połowie, że jest już zmęczony i chce wracać do kraju.
Oczywiście, nie wszystkie te pieniądze są równoważne z pensją, w większości (diety, utrzymanie biura, kilometrówka, zatrudnianie asystentów) to przelewy „znaczone” i mają ściśle określony cel, a niekiedy – jak w przypadku wynagrodzeń dla współpracowników – nawet nie przechodzą one przez konta europosła. Ale uwzględniając samą pensje i odprawę europoseł wzbogaci się o 1,94 mln zł.
Czytaj też: Czy nowy pomysł na oszczędzanie może mieć dobre strony dla tych, którzy nas zatrudniają? Sprawdzam!
Jak są zmajstrowane europoselskie emerytury?
Druga część europoselskich konfitur to euroemerytura. Kto wie czy nie ważniejsza, bo dostaje się ją nie tylko przez pięć lat, ale do końca życia. Wystarczy jedna kadencja w Brukseli i już można się nie stresować kłopotami ZUS-u oraz waloryzacją, nie mówiąc już o trudnych dylematach dotyczących oszczędzania w PPK, IKE czy IKZE. Z czego składa się europoselska emerytura?
Po pierwsze europosłowie mają prawo do emerytury już gdy osiągną 63. rok życia. To dwa lata wcześniej niż wynosi wiek emerytalny dla mężczyzn, ale trzy lata później niż dla kobiet. Wspólnota wybrała taki wariant ze względu na różne przepisy w różnych krajach. Zdecydowano też, że koszty emerytur pokrywane są z budżetu Unii Europejskiej.
Po drugie wysokość europejskiej emerytury określona jest w statucie europosła (dokument do wglądu jest pod tym linkiem). Obliczana jest na podstawie stażu pracy posła. Art. 14 statutu stanowi, że wysokość świadczenia wynosi 3,5% wynagrodzenia za każdy rok pracy, ale łącznie nie więcej niż 70%.
Na ile dodatkowej emerytury może liczyć europoseł po pełnej, pięcioletniej kadencji? 3,5% z 8800 euro to 306 euro. 306 euro x 5 lat kadencji t0 w zaokrągleniu 1500 euro brutto miesięcznie dodatkowej emerytury. Czyli w przeliczeniu 6450 zł brutto, czyli ok. 5000 zł netto, bo unijne emerytury są opodatkowane.
5000 zł dodatkowej emerytury za 5 lat pracy? Ile musiałbym zarabiać żeby dostać takie świadczenie np. dzięki PPK, czyli nowej, kapitałowej nóżki polskiego systemu emerytalnego, która rusza już w lipcu?
Nie górnicy i mundurowi. To europosłowie są najbardziej uprzywilejowani
Wybrałem najprostsze założenia, czyli moja podstawowa składka wynosi 2% pensji, nie odkładam nic dodatkowo, a pracodawca dorzuca symboliczne 1,5%. W chwili startu programu mam 35 lat, a emeryturę chcę dostać tak jak europoseł w wieku 63 lat.
Problem jest z wypłatą, bo Unia Europejska bierze na siebie ryzyko długowieczności i tego, że europoseł dożyje setnych urodzin – przez cały ten czas będzie dostawał emeryturę. W systemach emerytalnych, które polegają na tym, że wypłacamy tyle, ile sobie uzbieramy jest problem, bo w pewnym momencie w źródełku może zabraknąć pieniędzy. Rozwiązaniem mają być nowe produkty finansowe, które pozwolą oszacować długość życia, tzw. renty dożywotnie, ale na razie ich w Polsce nie ma.
Dla uproszczenia załóżmy więc wariant minimum, czyli, że chce pobierać emeryturę przez 10 lat i nic sobie wcześniej nie wypłacam. Ile powinienem zarabiać, żeby mieć dodatkową, europoselską emeryturę? Według oficjalnego kalkulatora jest to – uwaga – 18.500 zł brutto! Ja na 5000 zł dodatkowej emerytury muszę pracować 28 lat i zarabiać przez ten czas nieustannie 18.500 zł. Europosłowi wystarczy 5 lat z pensją w wysokości 28.810 zł pensji.
Mało tego – poselskie uprawnienia emerytalne są częściowo dziedziczone – w razie śmierci posła (zarówno gdy zaczął, albo nie pobierać emeryturę) współmałżonek dostanie 60% wysokości jego emerytury, ale nie mniej niż 30% aktualnej pensji europosła. Będące na utrzymaniu dzieci – 20% wysokości emerytury.
Żadna grupa zawodowa włączając w to mundurowych i górników nie jest tak uprzywilejowana pod względem składki emerytalnej jak europosłowie! Nic dziwnego, że tak bardzo opłaca się zostać delegatem do Brukseli.
źródło zdjęcia:YouTube