Prowadzenie konta i karta debetowa za darmo, poza tym za zero: pięć przelewów do innych banków i pięć wypłat z obcych bankomatów. Od 8 sierpnia wszystkie banki i SKOK-i będą musiały wprowadzić do oferty tzw. podstawowy rachunek płatniczy. Nadchodzi rewolucja? Nie sądzę.
O tym, że takie rachunki będą musiały pojawić się w ofercie banków, wiadomo już od kilku lat. Ich wprowadzenie to wymóg prawa unijnego. Żadna niespodzianka, żadne zaskoczenie, ale trzeba przyznać, że to temat dość medialny. Można np. ogłosić, że oto Unia zagrała na nosie „tłustym” bankom, które nie będą mogły już łupić klientów na opłatach i prowizjach.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Jedna piąta Polaków bez konta
Szacuje się, że w Polsce ok. 20 proc. dorosłych Polaków nie ma konta w banku. To właśnie z myślą o nich UE wymusiła wprowadzenie darmowych kont (takie konto musi zaoferować każdy bank we Wspólnocie).
Gdy przypomnę sobie badania, sondaże i ankiety z ostatnich lat na temat powodów braku konta, zawsze padała odpowiedź „bo jest drogo”. Ale nie był to główny powód. „Nieubankowieni” Polacy najczęściej odpowiadają, że nie mają takiej potrzeby. Wśród nich zapewne jest spora grupa seniorów, która emeryturę dostaje w gotówce (przynosi ją listonosz), albo osoby, które pracują w branżach, gdzie szara strefa ma się dobrze (np. budowlanka) i pensję dostają w gotówce „pod stołem”.
Przeczytaj też: Najwięcej kont osobistych prowadzi PKO BP. Ale jak nazywa się najpopularniejszy rachunek w Polsce? Zaskakujące!
Ale jeśli wprowadzenie darmowych rachunków ma wyeliminować choć jedną barierę (koszt) w dostępie do usług bankowych, to warto takiej inicjatywie przyklasnąć. Inna sprawa, czy na takie konta w ogóle będą chętni.
5 przelewów, 5 wypłat z bankomatów – za darmo
Jak to ma wyglądać w praktyce? Podstawowy rachunek płatniczy (PRP) – bo to jego oficjalna nazwa – 8 sierpnia powinny udostępnić wszystkie banki i SKOK-i.
Prowadzenie konta musi być bezpłatne. Wyjątkiem są składki członkowskie w spółdzielczych kasach oszczędnościowo-kredytowych (SKOK). Bank lub SKOK może wydać kartę debetową, ale nie może pobierać za nią żadnego abonamentu.
Posiadacz takiego rachunku będzie mógł wykonać w miesiącu pięć przelewów do innych banków. Już dziś standardem jest, że przelewy zewnętrzne zlecane przez internet nic nie kosztują. W przypadku podstawowych rachunków, przelew (w ramach puli) będzie można też zlecić w oddziale (te standardowo kosztują 3-10 zł). Chodzi tylko o przelewy wykonywane w systemie Elixir. Bank może wziąć opłatę za przelew ekspresowy lub natychmiastowy.
Klient PRP musi też dostać pulę pięciu wpłat lub wypłat gotówki w bankomatach obcych banków albo w placówce. Ten warunek dotyczy tylko bankomatów w Polsce, bo za wypłaty zagraniczne bank będzie mógł wziąć opłatę lub prowizję.
A co, jeśli klient przekroczy pulę pięciu przelewów bądź wypłat gotówki? W tym momencie bank może zacząć zarabiać, ale w granicach rozsądku. Zgodnie z ustawą opłaty nie mogą być:
„Wyższe od opłat najczęściej stosowanych przez danego dostawcę przez ostatnie 12 miesięcy w odniesieniu do transakcji (…) powiązanych z jakimkolwiek rachunkiem płatniczym oferowanym przez tego dostawcę”.
Przepis daje duże pole do interpretacji. Bo czy chodzi o opłaty wpisane do tabeli opłat i prowizji, czy o opłaty pobierane w praktyce, czyli np. uwzględniające możliwość zwrotu opłaty za wypłatę z bankomatu, gdy klient spełni określony warunek?
To będzie karłowaty rachunek, bo nie będzie można podpiąć do niego limitu kredytowego czy debetu. Bank w ogóle nie może wciskać posiadaczom PRP innych produktów. Zabronione będzie też żądanie od klienta, by zadeklarował określone wpływy na konto.
Przeczytaj też: mBank zmienił sposób ustawiania limitów na kartach. Ale chyba coś poszło nie tak…
Bank sprawdzi czy naprawdę nie masz konta
W kilku miejscach przeczytałem, że Polacy będą mogli rzucić swoje drogie konta i od 8 sierpnia przenieść się na darmowe. To jednak nie takie proste. Składając wniosek o PRP, nie można mieć innego konta w banku lub SKOK. Bank sprawdzi tę informację w systemie.
Teoretycznie można zamknąć obecne konto i otworzyć bezpłatne. Ale to proces. Zwykle obowiązuje 30-dniowy okres wypowiedzenia umowy rachunku, trzeba też spłacić ewentualnie zadłużenie z tytułu limitów kredytowych w koncie.
Dla banków wprowadzenie nowych rachunków to wymóg, a więc oznacza dodatkowe koszty wdrożenia produktu, a potem jego „dotowania”. Chodzi np. o darmowe wypłaty z bankomatów. Na posiadaczu PRP bank nie zarobi, bo nie może, a wypłata kosztuje – bank musi odpalić prowizję właścicielowi bankomatu.
Z rozmów z bankowcami wynika jednak, że nie lamentują z tego powodu. Raczej nie wierzą w to, że nagle miliony nieubankowionych Polaków rzucą się na konta za zero, a inni pozamykają stare rachunki i przyjdą po darmowe, udając, że nigdy w banku nie byli.
Bankowcy nawet wietrzą w PRP interes, bo można traktować te rachunki jak zachętę. Chodzi o to, żeby ludzie przekonali się na własnej skórze, jak działa bank. A gdy złapią przynętę, czyli założą PRP, banki będą próbować namówić ich do przesiadki na „pełnowartościowe” konta.
Polak nie ma w genach zmiany konta
Nie sądzę jednak, by podstawowe rachunki płatnicze zyskały rzeszę wielbicieli. Mimo że w ciągu ostatnich lat oferta rachunków znacznie się pogorszyła (mniej bezwarunkowo darmowych kont, bardziej wyśrubowane warunki zwalniające z podstawowych opłat), to nadal można znaleźć tanie rachunki.
Przeczytaj też: Żubr zmienia się czasem. Wyrzuca Eurokonto na śmietnik! A w zamian… „Konto Przekorzystne”
Nie wierzę też, że Polacy zaczną zamykać konta, żeby za chwilę otworzyć nowe. Polak kombinować potrafi, ale w przypadku usług bankowych nie mamy w sobie genu szukania okazji. Mamy dziś grubo ponad 15 mln aktywnych rachunków bankowych. Tymczasem konta zmienia garstka. W prosty sposób można to zrobić za pośrednictwem systemu Ognivo, którego operatorem jest Krajowa Izba Rozliczeniowa. Wystarczy zlecić nowemu bankowi przeprowadzkę. Ale na zmianę konta tym kanałem decyduje się zaledwie ok. 8 tys. osób kwartalnie.
A może świadczy to o tym, że jesteśmy zadowoleni z rachunków, z których obecnie korzystamy? Raczej nie. Niedawno sprawdzałem, z których kont korzysta najwięcej klientów. Np. PKO BP ma blisko 7 mln klientów indywidualnych. Najwięcej – ok. 2,2 mln osób – korzysta z wprowadzonego w 2011 r. „Konta za zero”. A co z resztą?
Korzystają np. z dawno wycofanej oferty „Superkont” i przepłacają. „Konto za Zero” jest bezpłatne, jeśli założymy je w pakiecie z kartą debetową, a za kartę nie zapłacimy, jeśli zrobimy nią zakupy na 300 zł (w innym wypadku 6,9 zł). Stare „Superkonto” kosztuje 6,9 zł bez możliwości zwolnienia z tej opłaty. Właściciel tego rachunku musi też płacić 2 zł za możliwość korzystania z… bankowości elektronicznej.