Bezspreadowa Visa Świat mBanku czy Mastercard Debit FX Banku Pekao, która jest jednocześnie kartą wielowalutową i bezspreadową? Która lepiej sprawdzi się podczas wakacji za granicą?
Kilka dni temu znajomy poprosił mnie o radę. Jedzie na wakacje do Stanów i szuka taniego sposobu płacenia. W pierwszej chwili pomyślałem, że to pilna sprawa, wyjazd za kilka dni, dlatego zapytałem, w którym banku ma konto. Być może ten bank ma już w ofercie kartę walutową i jej wyrobienie z pewnością byłoby najszybszym rozwiązaniem.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Za chwilę doprecyzował, że za Ocean wybiera się dopiero w przyszłym roku. Zasugerowałem mu, żebyśmy do tej rozmowy wrócili za kilka miesięcy, bo do tego czasu w usługach płatniczych dla turystów jeszcze sporo może się zmienić.
Przeczytaj też: Jak płacić kartą za granicą. Jedziesz na wakacje i nie chcesz narażać się na kradzież gotówki? Zabierz ze sobą nowoczesną kartę
Uważam, że w ciągu roku, może dwóch lat, prawie wszystkie banki działające w skali całego kraju, będą oferować jakieś płatnicze rozwiązanie dla klientów podróżujących po świecie. Brak karty walutowej będzie po prostu „obciachem”. To tak, jakby uniwersalny bank nie miał w ofercie karty kredytowej czy bankowości mobilnej.
A jak jest teraz?
Wysyp rozwiązań dla turystów
W ostatnim roku obserwowaliśmy wręcz wysyp walutowych rozwiązań. Konta walutowe są w ofercie banków już od wielu lat (choć nie zawsze w pakiecie z kartą), ale najnowszym krzykiem mody są karty wielowalutowe. Przed ubiegłorocznymi wakacjami miały je tylko ING Bank, Citi Handlowy, Bank Pekao i PKO BP. Od tamtego czasu pojawiły się w ofercie Credit Agricole i Eurobanku, a PKO BP udostępnił usługę wszystkim klientom (wcześniej była aktywna przy wybranych rachunkach).
W te wakacje – można powiedzieć, że z lekkim opóźnieniem – rozwiązania wielowalutowe wprowadziły Alior Bank i Raiffeisen Polbank. Po wakacjach taką kartę powinniśmy zobaczyć w ofercie BZ WBK, choć może należałoby przyzwyczajać się już do nazwy Santander.
Jakie walutowe rozwiązania oferują banki? Którą metodę płatności wybrać, jeśli mamy wybór? Dla tych, którzy się w tym gubią, przygotowałem walutowy poradnik.
Alternatywa dla karty złotowej
Dlaczego w ogóle za granicą powinniśmy mieć jakąś specjalną kartę? W końcu ta, którą płacimy w Polsce, też przecież działa w innych krajach.
Owszem, działa i można nią płacić, ale to nie zawsze jest dobre dla naszego portfela. Walutą rozliczeniową karty wydawanej do konta osobistego jest złoty. A np. niemiecki, francuski czy amerykański sprzedawca nie potrzebuje polskiej waluty, tylko euro czy dolary. W momencie płatności kartą, transakcja przeliczana jest ze złotych na obcą walutę po kursie organizacji płatniczej, np. Visy lub MasterCarda.
Następnie bank, który wydał kartę, ponownie zamienia np. euro na złote, ale już po swoim kursie, czyli z dodaniem tzw. spreadu. To może być 10, 20 albo nawet 50 groszy więcej za 1 euro, niż wynosi aktualny kurs na rynku międzybankowym (ten kurs to najniższy możliwy rynkowy poziom w danej chwili). Co więcej, są banki, które już po przewalutowaniu transakcji na złote, potrafią wziąć jeszcze za to prowizję.
Jeśli sporadycznie wyjeżdżamy za granicę, użycie karty złotowej raczej nie wyrządzi nam wielkiej krzywdy. Jeśli planujemy kilka razy zapłacić kartą za nieduże zakupy, nawet nie warto bawić się w wyrabianie specjalnych kart. Ale gdy tych wyjazdów jest więcej, bo np. podróżujemy służbowo, warto mieć taką w portfelu.
Metoda 1. Karta do konta walutowego
Najprostszym rozwiązaniem jest karta walutowa podpięta do konta walutowego. Takie konto można zasilać na różne sposoby, np. z „zewnątrz”, czyli wpłacić dolary czy euro w gotówce w placówce, przelać walutę z kantoru internetowego, albo „wewnątrz”, czyli zamienić złotówki na walutę obcą za pośrednictwem bankowego kantoru.
Jeśli zapłacimy taką kartą za granicą, z konta zniknie dokładnie tyle, ile wydaliśmy. Nie ma dodatkowych kosztów przewalutowania, bo nie dochodzi do żadnej wymiany. Płatność np. w euro idzie z konta eurowego.
Jeśli bank oferuje konta walutowe, to na 100 proc. ma je w w euro, zwykle są też dolary amerykańskie i funty brytyjskie. I do tych rachunków z reguły można wyrobić sobie kartę debetową.
W niektórych bankach są też konta we frankach szwajcarskich, ale zostały one wprowadzone dekadę temu z myślą o spłacających kredyty hipoteczne w tej walucie. Okazuje się, że żaden bank nie oferuje karty do konta w CHF.
Przeczytaj też: Co jest nie tak z piękną Szwajcarią? Bank otworzy konto we frankach, ale karty do niego nie wyda. Dlaczego?
Metoda 2. Jedna karta do kilku kont walutowych
Ale z systemem kont i kart walutowych wiąże się praktyczny problem. Jeśli klient potrzebuje np. karty w euro i funtach, musi mieć w portfelu dwa plastiki walutowe oraz trzy licząc z kartą debetową w złotówkach. Poza tym pewnie w portfelu jest jakaś kredytówka. Robi się grubo i niewygodnie.
Dlatego ktoś wpadł na świetny pomysł – podłączmy kilka kont walutowych pod jedną kartę – pod debetową w złotych. Tak narodziła się karta wielowalutowa. Działa w zasadzie tak samo jak opisana wcześniej karta walutowa z tą różnicą, że wystarczy nam jeden plastik.
Gdy jesteśmy w Polsce, karta zasysa pieniądze z rachunku złotowego, gdy przekroczymy granicę, karta sama rozpozna, gdzie jesteśmy i w jaki tryb – np. euro czy dolary – ma się przestawić. Tylko karta wielowalutowa Citibanku wymaga „ręcznego” przestawiania. Pracownicy tego banku przekonuja, że nie chodzi tu o jakąś technologiczną barierę, a o to, że większość klientów sama woli ustawić walutę, w jakiej ma działać karta.
Karty wielowalutowe przy okazji rozwiązały problem Polaków, którzy lubią podróżować po Szwajcarii. Jak wspomniałem wcześniej, kilka banków oferuje konta w CHF, ale bez kart. Teraz klienci Banku Pekao, PKO BP oraz Raiffeisen Polbank mogą podpiąć do karty wielowalutowej również konto frankowe. Co ciekawe, Alior Bank, który też niedawno wprowadził usługę wielowalutową i prowadzi konto walutowe m.in. we frankach, nie wiedzieć czemu, tego konta nie pozwala przypiąć do karty wielowalutowej.
Na własną rękę czy za pośrednictwem banku – jak zasilić konto walutowe
Banki przekonują, że konta walutowe można zasilić właściwie w każdej chwili, o ile oczywiście mamy na koncie złotówki. Można je bowiem zamienić na euro czy dolary w bankowym kantorze online, który jest dostępny za pośrednictwem bankowości internetowej czy mobilnej. Na kursy oferowane przez banki w swoich e-kantorach nie ma co narzekać, bo są porównywalne do tych, jakie proponują np. kantory internetowe. Trzeba jednak pamiętać, że nie w każdym banku takie kantory działają non-stop. Może być tak, że są dostępne tylko od poniedziałku do piątku w określonych godzinach, ewentualnie w sobotę.
Zaletą kart walutowych i wielowalutowych jest też to, że w dowolnym momencie można je zasilić. Wyobraźmy sobie, że euro kosztuje 4 zł. Ktoś uznał, że to tanio, kupił trochę waluty na zapas i wpłacił na konto eurowe, do którego ma też kartę. Rok później jedzie na wakacje, a kurs euro oscyluje wokół 4,5 zł. Ale martwić się nie musi, bo mimo że euro mocno zdrożało, to on płaci po kursie 4 zł, bo za tyle kupił walutę rok wcześniej. Oczywiście ten mechanizm może zadziałać w drugą stronę – ktoś może kupić walutę „na górce”.
Oferta rachunków i kart walutowych
Bank | Konta i karty walutowe | Karta wielowalutowa |
---|---|---|
Alior Bank | W EUR, USD, GBP i CHF. Konto w CHF bez karty | Do kont w EUR, USD, GBP |
BGŻ BNP Paribas | Nie dotyczy | Do konta w EUR (dotyczy tylko złotej karty MasterCard do Konta Premium) |
BZ WBK | W EUR, USD, GBP i CHF. Konto w CHF bez karty | Nie dotyczy |
Citi Handlowy | Nie dotyczy | Do kont w EUR, USD, GBP |
Credit Agricole | Nie dotyczy | Do kont w EUR, USD, GBP |
Eurobank | Nie dotyczy | Do kont w EUR, USD, GBP |
Nest Bank | Konta i karty w EUR, USD i GBP | Nie dotyczy |
ING Bank | Konto i karta w EUR | Do kont w EUR, USD, GBP |
mBank | Konta i karty walutowe w EUR, USD, GBP. Konto w CHF (bez karty) | Nie dotyczy |
Bank Millennium | Konta w EUR, USD i GBP. Karta tylko do konta w EUR | Nie dotyczy |
Bank Pekao | Karta w EUR lub USD do Eurokonta Walutowego | Do kont w PLN, EUR, USD, GBP, CHF |
PKO BP | Nie dotyczy | Do kont w PLN, EUR, GBP, USD, CHF, DKK, NOK, SEK |
Raiffeisen Polbank | Nie dotyczy | Do rachunków w PLN, EUR, USD, GBP i CHF |
Metoda 3. Karta bezspreadowa
Ale to niejedyne sposoby płacenia za granicą bez dodatkowych kosztów. Trzeci sposób to karty, które można nazwać bezspreadowymi. Właściwie to nie jest nowe rozwiązania. W niektórych bankach funkcjonuje od lat, ale dopiero niedawno marketingowo wykorzystał to mBank.
W ubiegłym roku wprowadził kartę Visa Świat. Jest ona wydawana tylko do mKonta Intensive (wcześniej Aquarius). To konto premium, które jest darmowe tylko wtedy, kiedy łączne wpływy na konto wynoszą 7 tys. zł. Jeśli nie spełnimy tego warunku, konto kosztuje prawie 50 zł miesięcznie. Za kartę i tak zapłacimy 10 zł miesięcznie.
Co dostajemy w zamian? Specjalna karta mBanku to karta złotowa. Transakcja przewalutowywana jest bezpośrednio z danej waluty na złote po kursie Visa, który zbliżony jest do kursów oferowanych na rynku międzybankowym, a więc bardzo atrakcyjnym. Posiadacz takiej karty nie musi zakładać subkont walutowych, a takie proste przewalutowanie obejmuje blisko aż 150 walut.
Ale jak już wspomniałem, to nie jest nowe rozwiązanie. Podobnie działa np. karta Mastercard Debit FX Banku Pekao. To karta wielowalutowa, którą można podpiąć do konta w złotych, euro, dolarach, funtach i frankach. Ale co się stanie, jeśli tą kartą zapłacimy np. w Szwecji? Transakcja zostanie przeliczona z koron na złote (po drodze przejdzie przez dolary), ale wszystko po kursie organizacji płatniczej, czyli zbliżonym do międzybankowego. Bank nie doliczy swojego spreadu i prowizji.
Coraz mocniej w płatniczy biznes próbują wejść niebankowe firmy, np. Revolut. Jego rozwiązanie również można nazwać „bezspreadowym”. Korzystając z jego usług, zawsze warto mieć jednak z tyłu głowy, że to nie jest bank, a pieniądze, które powierzamy tej firmie, nie są objęte gwarancjami BFG.
Przeczytaj też: Nie taki Revolut idealny jak go malują? Klienci mają duże pretensje do „rewolucyjnej” aplikacji. Czy słuszne?
Metoda 4. Mix karty wielowalutowej i bezspreadowej
Karta do konta walutowego, karta wielowalutowa, a może bezspreadowa z banku lub prywatnej firmy – którą wybrać?
Jeśli nie chcemy wychylać nosa poza nasz bank, często nie mamy wyboru i jesteśmy skazani na jego walutową ofertę. Gdy mamy wybór, uważam, że najlepiej szukać hybrydy, a więc karty wielowalutowej, która jest jednocześnie kartą bezspreadową, czego przykładem jest wspomniana Mastercard Debit FX Banku Pekao.
Możemy podpiąć do karty rachunki w kilku najważniejszych walutach i we własnym zakresie je zasilać. A gdy płacić będziemy taką kartą w mniej popularnych walutach, będziemy mieć pewność, że transakcja zostania przeliczona po aktualnym rynkowym kursie, ale bez dodatkowych kosztów przewalutowania i prowizji.
Źródło zdjęcia: Pixabay.com