7 sierpnia 2025

Skąd wziąć w Polsce kapitał na inwestycje? Czy podatek Belki przeszkadza? Jak wykorzystać pieniądze, które mamy w funduszach inwestycyjnych?

Skąd wziąć w Polsce kapitał na inwestycje? Czy podatek Belki przeszkadza? Jak wykorzystać pieniądze, które mamy w funduszach inwestycyjnych?

Skąd wziąć w Polsce kapitał na inwestycje? Czy należałoby jednak złagodzić podatek Belki i niektóre regulacje, by móc wykorzystać pieniądze, które mamy w funduszach inwestycyjnych do finansowania start-upów? Polska stoi przed wielką szansą, a niewystarczająca mobilizacja kapitału może być jednym z problemów z wykorzystaniem tej szansy – mówi mi Piotr Mietkowski, jeden z najbardziej doświadczonych polskich bankierów inwestycyjnych

Polska w najbliższym czasie będzie potrzebowała bilionów złotych na inwestycje. Z jednej strony będą to inwestycje w bezpieczeństwo (czyli po prostu zakup sprzętu wojskowego), z drugiej strony inwestycje w energetykę (by zwiększyć produkcję energii ze źródeł odnawialnych i z atomu), a z trzeciej strony inwestycje w infrastrukturę, a więc np. koleje szybkich prędkości czy megalotnisko.

Zobacz również:

Do tego dochodzą inwestycje w robotyzację, sztuczną inteligencję – jeśli uda nam się włączyć do globalnego wyścigu, to musimy mieć świadomość, że jest on bardzo kosztowny. W skali roku największe amerykańskie firmy technologiczne inwestują po kilkaset miliardów dolarów w rozwój sztucznej inteligencji i produktów, które ją wykorzystują.

W Polsce nie ma wystarczającego kapitału, który mógłby sfinansować te gigantyczne inwestycje. Polska branża bankowa jest jedną z najmniejszych w Europie w proporcji do wielkości gospodarki. Stopa oszczędności w Polsce należy do najniższych w Europie. A posiadający kapitał krajowi inwestorzy boją się ryzyka jak ognia. Aż 70% obrotów na warszawskiej giełdzie generują inwestorzy zagraniczni. To głównie oni są beneficjentami wzrostu wartości polskich firm – nie Polacy!

Jednocześnie polskie firmy inwestują mało, a start-upy narzekają na brak możliwości pozyskania finansowania. W USA jest mnóstwo funduszy inwestycyjnych wspomagających kapitałem firmy w różnych stadiach rozwoju. U nas większość inwestycji firm finansują banki kredytami.

Czy coś jest z nami nie tak? Dlaczego 1,3 biliona złotych, które trzymamy w bankach, nie może posłużyć do rozwoju polskich firm? Dlaczego 350 mld zł, które mamy zainwestowane w funduszach inwestycyjnych, nie może iść do polskich start-upów? Dlaczego każda firma, która osiągnie sukces, w drugiej, trzeciej rundzie finansowania musi szukać inwestorów w Londynie albo w Nowym Jorku?

Sprawa jest istotna nie tylko dlatego, że tracimy potencjał przyszłych przychodów (jeśli polskie firmy pozyskują kapitał za granicą, to niestety udziałowcy lub wierzyciele z tamtych krajów będą otrzymywać w przyszłości dywidendy i odsetki, gdy firma osiągnie sukces). Jak ostatnio przeczytałem w analizie Banku Pekao, Polska zaczyna borykać się z deficytem kapitału. A więc musimy „importować” pieniądze na finansowanie potrzeb kraju z zagranicy.

Analitycy zauważają, że na przestrzeni ostatnich dwóch lat polski bilans płatniczy przesunął się od solidnych nadwyżek (1,8% PKB) do zauważalnych deficytów (0,6% PKB). „To duża zmiana w porównaniu do wcześniejszych dekad, kiedy to Polska standardowo funkcjonowała z deficytem płatniczym” – piszą analitycy „Żubra” (czyli więcej rzeczy i pieniędzy eksportowaliśmy, niż ściągaliśmy do kraju). Ostatnio wzrósł popyt w Polsce, umocnił się złoty (co obniża wartość eksportu).

Jest jeszcze jeden parametr: potrzeby państwa, które potrzebuje pożyczyć mnóstwo pieniędzy, by finansować dziurę budżetową. Obecnie to rząd jest głównym pożyczkobiorcą w kraju („zasysa” pieniądze o wartości 7% PKB), a z drugiej strony skurczyła się nadwyżka oszczędności nad inwestycjami przedsiębiorstw (z 8% do 4% PKB). Oszczędności gospodarstw domowych, które mają nadwyżkę oszczędności nad inwestycjami (w wysokości 3% PKB), tylko częściowo zasypują tę lukę.

W konsekwencji Polska musi obecnie importować kapitał (oszczędności inwestorów z zagranicy). I ten import kapitału z zagranicy to właśnie deficyt w bilansie płatniczym. Czyli ściągamy z Zachodu pieniądze i zamiast sami zarabiać na odsetkach i dywidendach, zapraszamy zagranicznych inwestorów, żeby to robili zamiast nas.

Rząd – zapewne również w odpowiedzi na to zjawisko – ogłosił ostatnio pomysł na ulgę w podatku Belki (konto OKI), która ma motywować Polaków do inwestowania pieniędzy, a nie tylko do przechowywania ich w bankach. Czy to sprowadzi na rynek kapitałowy lawinę pieniędzy zwykłych Polaków? Jednocześnie rząd ogłosił, że podatek Belki nie zostanie ani zlikwidowany, ani obniżony.

O tym, jak i co możemy zmienić, żeby nie musieć importować kapitału, a zamiast tego zarabiać na bogaceniu się polskich firm, rozmawiałem z Piotrem Mietkowskim, jednym z najbardziej doświadczonych polskich bankierów inwestycyjnych, przez którego ręce przechodzą transakcje warte dziesiątki milionów euro. Piotr Mietkowski jest dyrektorem zarządzającym pionu bankowości inwestycyjnej na dużą część Europy w BNP Paribas, a także członkiem rady nadzorczej polskiego banku francuskiej grupy – BNP Paribas Bank Polska.

Maciej Samcik: Jesteśmy dwudziestą gospodarką świata i piątą w Unii Europejskiej, a patrząc na aktywa finansowe przypadające na obywatela, wciąż jesteśmy biedakami. W USA czy Szwajcarii to jest ćwierć miliona euro na gospodarstwo domowe (a mówimy o aktywach finansowych, bez nieruchomości). W Holandii czy Francji – jakieś 100 000 euro. W Niemczech i Włoszech – 60 000 euro. W Hiszpanii – 40 000 euro. W Polsce na gospodarstwo domowe przypada 12 000 euro oszczędności finansowych. Dlaczego tak mało?

Piotr Mietkowski: Polska jest na pewno krajem, który kapitał buduje od niedawna, jeśli porównujemy się z tzw. „starą” Europą. Realnie akumulujemy bogactwo raptem od 25–30 lat. W Europie Zachodniej kapitał budował się w niektórych wypadkach przez setki lat. I to ma znaczenie, bo o ile w Polsce większość nowych pieniędzy to są te pochodzące z rozwoju firm czy z pracy, o tyle na Zachodzie duża część kapitału to po prostu zyski generowane przez „stary” pieniądz. Odsetki od odsetek, procenty liczone od gigantycznej bazy już zgromadzonych oszczędności. Pieniądz robi pieniądz.

No właśnie, pieniądz robi pieniądz. Co możemy zrobić, żeby tych oszczędności było więcej? Polacy trzymają pieniądze głównie w bankach, to nie jest najbardziej wydajny sposób pomnażania pieniędzy. Nie umiemy inwestować czy też nie zostały zbudowane mechanizmy, wehikuły, które by nam to ułatwiły?

Nie jest tak źle. Nawet jeśli Polacy trzymają pieniądze w bankach, to te pieniądze też są inwestowane. To nie jest tak, że się z nimi nic nie dzieje. Nawet jeśli banki lokują je w obligacje skarbowe, to ten kapitał w jakiś sposób „pracuje”.
Oczywiście duży deficyt państwowego budżetu i wysoki dług sprawiają, że państwo w jakimś sensie „wypycha” kapitał prywatny z rynku kapitałowego i wykorzystuje go na swoje potrzeby. Ale to też ma dobre strony, bo gdyby nie ten kapitał, to musielibyśmy pożyczać więcej pieniędzy na finansowanie deficytu budżetowego za granicą, być może w obcych walutach, co byłoby bardziej ryzykowne.

Nie zmienia to faktu, że ewidentnie w Polsce brakuje kapitału, zwłaszcza w tym segmencie, który finansuje początkowe etapy życia przedsiębiorstwa, czyli kapitału venture capital. Bankom jest bardzo łatwo sfinansować firmę, która ma już pozytywny cash-flow, istnieje, działa, ma przychody. Natomiast jeśli mówimy o tworzeniu firm, o przekształcaniu pomysłów w rozwijający się biznes, to tu jest potrzebny kapitał u inwestorów innego typu. Tzw. anioł biznesu, fundusze venture capital. Tego w Polsce jest ciągle za mało. Kapitał tego rodzaju dostarczają przede wszystkim fundusze z USA, Kanady.

Czyli nie mamy zakumulowanych oszczędności, które byśmy mogli przeznaczyć na finansowanie ryzykownych z natury przedsięwzięć w początkowym stadium rozwoju? Ale przecież w funduszach inwestycyjnych są setki miliardów złotych naszych oszczędności. Dlaczego te pieniądze nie mogą iść na finansowanie start-upów?

W większości przypadków fundusze inwestycyjne mają obowiązek inwestować wyłącznie na rynku publicznym, a więc w spółki giełdowe. Natomiast nie ma takich funduszy, które byłyby dostępne dla drobnego inwestora i mogłyby niewielką część pieniędzy inwestować na rynku venture capital czy private equity. Przepisy i wymagania regulatora nie pozwalają na tworzenie takich funduszy.

A ja uważam, że ich potrzebujemy. Wkładając małą część środków powierzonych przez oszczędzających wybranym funduszom akcji do kilku funduszy private equity w sposób bezpieczny, zdywersyfikowany, zgodny ze sztuką, uzyskalibyśmy kapitał na finansowanie polskich start-upów i jednocześnie dostarczylibyśmy wyższe stopy zwrotu oszczędzającym. Historycznie, jeśli patrzymy na dochodowość inwestycji, to w tym sektorze długoterminowe stopy zwrotu były statystycznie najwyższe.

To jest to, co może rozwijać polską bazę kapitału. Tak naprawdę dzisiaj w Polsce mamy tylko dwóch dużych inwestorów instytucjonalnych, którzy inwestują w fundusze private equity. To jest Polski Fundusz Rozwoju i ubezpieczeniowa grupa PZU. Pierwszy z nich to jest zresztą państwowy fundusz, który właściwie do tego został w dużej części powołany.

Mamy w Polsce sporo inwestorów długoterminowych: są fundusze emerytalne, są fundusze PPK, które mają obowiązek zainwestowania dużej części pieniędzy na warszawskiej giełdzie. Chodzi o to, żeby regulacyjnie stworzyć w ich portfelach miejsce, które pozwoli inwestować w polskie przedsiębiorstwa w początkowym stadium rozwoju. Gdyby regulator powiedział, że fundusze PPK mają obowiązek – nie opcję! – inwestowania np. 5% nowych wpłat w fundusze finansujące start-upy, bardzo szybko powstałby kapitał, który jest potrzebny firmom będącym w początkowym stadium rozwoju.

Kiedy rozmawiam czasami z przedstawicielami polskiej branży, czy to bankowej, czy to z urzędnikami, to oni mówią: „ale my jesteśmy po to, żeby bronić ludzi przed ryzykiem”. A sposób inwestowania, który Pan proponuje, wiąże się z ryzykiem. Na tym można nie zarobić, a co gorsza można stracić. W Ameryce takie fundusze są i nikt się nie boi, że może stracić?

Odnosimy się do rynku, który ma najbardziej rozwiniętą kulturę finansową na świecie. Obawiam się, że Polska jest niestety na drugim końcu tego spektrum. Ale musimy próbować to zmieniać, bo polska innowacyjna gospodarka potrzebuje kapitału. Mam nadzieję, że masz coraz więcej widzów, słuchaczy i czytelników, którzy chcą rozwijać swoją kulturę finansową, know-how finansowy.

Ja nie mówię, że znakomita większość środków funduszy inwestycyjnych czy emerytalnych ma być inwestowana w polskie start-upy. Mówię o tym, że warto byłoby pozwolić wybranym kategoriom funduszy na inwestowanie w ten sposób kilku procent aktywów. Powinien to być taki sam procent we wszystkich funduszach danej kategorii po to, aby niwelować ryzyko, że one zaczną się z tego powodu bardzo różnić wynikami.

To, co mówisz, oznacza, że nie chodzi o to, żeby dać funduszom taką możliwość, tylko żeby to był obowiązek dla funduszy – zainwestować niewielki procent aktywów w zdywersyfikowane portfolio funduszy venture capital i private equity lokujących w polskie start-upy i firmy na wczesnym etapie rozwoju.

Tak. Zmienność, która będzie występowała po uwzględnieniu takiej kategorii inwestycji, nie będzie bardzo różnicować wyników funduszy. Natomiast pozwoli na budowę polskiego kapitału. Przecież dziś znakomita większość pieniędzy funduszy infrastrukturalnych inwestujących w Europie pochodzi od funduszy emerytalnych amerykańskich, australijskich, kanadyjskich. Czyli jednak są ludzie na świecie, którzy sądzą, że można pogodzić oszczędności emerytalne z inwestycjami w vanture capital, a nie tylko w obligacje.

Jaka powinna być rola państwa w „rozbujaniu” polskiego kapitału, który mógłby być inwestowany w polskie firmy – albo te na wczesnym etapie rozwoju, albo te bardziej już rozwinięte? Myślę tutaj o roli Polskiego Funduszu Rozwoju. On dziś występuje jako koinwestor w funduszach venture capital czy private equity. W pewnym sensie żyruje, zwiększa bezpieczeństwo inwestora prywatnego, który z nim wchodzi w jakąś kooperację. I razem inwestują w mniejsze lub większe przedsięwzięcia. Czy ten „model biznesowy” z Twojego punktu widzenia jest dobry, czy należy to rozwijać?

Ja bym widział rolę PFR jako jednego z inwestorów w fundusze. A jaka powinna być rola państwa? Myślę, że głównie powinna polegać na stworzeniu stabilnego systemu budowania oszczędności. Na wspieraniu zaufania do tego procesu. Mieliśmy w Polsce parę przykładów działań, które zmieniały system oszczędności emerytalnych i to nam się do dzisiaj odbija czkawką.

Czy Twoim zdaniem dobrym sposobem na budowanie oszczędności jest zmniejszenie albo zlikwidowanie podatku od dochodów kapitałowych? Jedni mówią, że to dobry pomysł, bo ci, którzy mają już oszczędności, będą zmotywowani, żeby mieć ich jeszcze więcej. Drudzy mówią, że to zły pomysł, bo to będzie powiększać nierówności, a poza tym jednak w tak zwanej cywilizowanej Europie zyski kapitałowe są opodatkowane, czasem dość wysoko. Jakie jest Twoje zdanie?

Europa Zachodnia ma za sobą dziesiątki, setki lat budowania kapitału. Tam jest troszkę prościej mówić, że nie należy podatkowo preferować oszczędności kapitałowych. My jesteśmy w kraju, gdzie ta akumulacja kapitału dopiero się zaczęła i musi jak najszybciej postępować. Moim zdaniem wszystko, co będzie ją wspierało – a ulga podatkowa na oszczędzanie lub zniesienie podatku Belki takim elementem by było – jest dobrym pomysłem. Oczywiście to powinno się dziać w systemie gospodarczym, który nie będzie wspierał zwiększania nierówności.

Musimy się zgodzić na to, że w akumulacji kapitału w Polsce będzie brało udział 30–40% ludzi. Na pewno nie wszyscy, bo nie wszyscy mają ten kapitał. Godzimy się na to, robimy pewne ukłony i ulgi w kierunku tej mniejszości, która ten kapitał będzie budowała, ale z drugiej strony myślimy o tym, jak zabezpieczyć kraj przed rosnącymi nierównościami.

Jestem wielkim zwolennikiem rozwoju kultury ekonomicznej społeczeństwa i tego, żeby wszyscy rozumieli, po co ten kapitał jest i że na koniec dnia wszyscy będziemy w mniejszym lub większym stopniu jego beneficjentami. Ten kapitał będzie rozwijał miejsca pracy. Ten kapitał będzie przekształcał się w inwestycje w firmach, będzie pomagał zwiększać zatrudnienie.

Dalsza część rozmowy z Piotrem Mietkowskim – o tym, jak się skończy deglobalizacja, jak zagraniczny kapitał widzi polskie firmy, czy Polska może wziąć udział w odbudowie Ukrainy oraz jaka może być rola polskiej gospodarki w Europie – w wersji wideo do obejrzenia poniżej, zapraszam!

PRZECZYTAJ TEŻ W NASZYM CYKLU:

jaką kartę kredytową zabrać na wakacje

co czeka deponentów

—————————————

SŁUCHAJ PODCASTÓW „FINANSOWE SENSACJE TYGODNIA”

Podcast>>> CYBERNIEBEZPIECZEŃSTWA NA WAKACJACH: Wakacje to czas, w którym czyhają na nas specyficzne cyberniebezpieczeństwa. Jak kupować bilety na pociąg, samolot lub za hotel, żeby nie dać się okraść? Jakie niebezpieczeństwa czyhają na nas w hotelowych i publicznych sieciach wi-fi? Jak bezpiecznie korzystać z internetu na wakacjach? Te pytania zadaję gościniom kolejnego podcastu „Finansowe Sensacje Tygodnia” – a są nimi Julia Lisowska-Wenta (senior security analyst z zespołu ds. przeciwdziałania przestępczości) oraz Karolina Czwarno-Kos (leading security officer pionu bezpieczeństwa) z BNP Paribas Bank Polska. Zapraszam do posłuchania

>>> SZTUCZNA INTELIGENCJA W OBSŁUDZE KLIENTÓW BANKÓW: O rosnącej roli sztucznej inteligencji w obsłudze klientów banków oraz o rozbieżnościach pomiędzy bankowcami, która się powoli zaczyna rysować co do sposobu wykorzystania AI, mieliśmy w „Subiektywnie o Finansach” rozmowę z Anną Stepanów, Product Ownerką ds. Sztucznej Inteligencji i Analityki w BNP Paribas Bank Polska oraz Jarosławem Łachem, Tribe Liderem analityki danych w tym samym banku. Zapraszam do wysłuchania podcastu!

>>> JAKA KARTA NAJLEPSZA NA WAKACJE: Jan Szcząchor, chapter leader kart debetowych i rozwoju sprzedaży w BNP Paribas Bank Polska opowiada, czym różnią się między sobą karty debetowe, gdy używamy ich za granicą oraz jakie mogą mieć „przypięte” usługi dodatkowe, o których istnieniu czasem nawet nie wiemy. Jakie pułapki mogą nas spotkać, gdy płacimy rachunki za granicą oraz jak ich uniknąć? Przed jakimi pułapkami może nas uchronić nasz bank? Zapraszam do słuchania!

>>> KARTA PŁATNICZA DLA FANÓW TENISA I KINA: Gościem Ojca Redaktora „Subiektywnie o Finansach” była Izabela Bagłaj, starsza menedżerka ds. produktu bankowości detalicznej w BNP Paribas Bank Polska, która przeprowadziła nas przez tajniki tematycznych kart płatniczych. Całości rozmowy możesz posłuchać w podkaście „Finansowe Sensacje Tygodnia”.

>>> POLAK BOGATY JAK BRYTYJCZYK JUŻ ZA DEKADĘ?: Spojrzenie na stan i perspektywy rozwoju polskiej gospodarki. Jakie są szanse na to, że za kilka lat pod względem zamożności Polacy dogonią Brytyjczyków, Francuzów czy Niemców? Co w najbliższym czasie napędzać będzie polską gospodarkę: inwestycje czy konsumpcja? I jaka będzie w tym rola miliardów euro z KPO? O bliższą i dalszą przyszłość naszej gospodarki pytałem Michała Dybułę, głównego ekonomistę Banku BNP Paribas. Zapraszam do posłuchania.

>>> TRANSFORMACJA ENERGETYCZNA W FIRMIE Z POMOCĄ BANKU: Zmiany klimatyczne sprawiają, że proces przechodzenia z czarnej do zielonej energii staje się koniecznością. Ale czy w ostatnim czasie transformacja energetyczna nie wrzuciła wstecznego biegu? W jaki sposób przedsiębiorcy mogą wziąć udział w zielonej rewolucji i jak mogą im w tym pomóc banki? Co mogą zrobić politycy, by transformacja energetyczna nie stała się jedynie pustym hasłem? Przewodnikami po zielonych zmianach w podkaście „Finansowe Sensacje Tygodnia” byli Adam Hirny, dyrektor departamentu wsparcia transformacji energetycznej i Marta Jedlińska, dyrektorka departamentu CSR i zrównoważonych finansów w Banku BNP Paribas. Zapraszam do posłuchania!

Artykuły w ramach cyklu „Odpowiedzialne Finanse” znajdziesz na tej stronie.

—————————–

Niniejszy artykuł jest częścią cyklu edukacyjnego „Odpowiedzialne finanse”, który „Subiektywnie o Finansach” realizuje wspólnie z bankiem

zdjęcie tytułowe:

Subscribe
Powiadom o
50 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Max
2 miesięcy temu

O jakim budowaniu zaufania mówimy? Obiecano zniesienie, a przynajmniej obniżenie podatku Belki, a otrzymaliśmy OKI, które tylnymi drzwiami wprowadza kataster na aktywa finansowe. I dobrze by było, gdyby państwo nie ingerowało w decyzje inwestycyjne obywateli przez preferencje podatkowe dla pewnych form inwestycji. Na razie preferowane są nieruchy, zapowiadają się preferencje dla inwestycji w polskie firmy. Moim zdaniem obowiązkiem każdego inwestora, nawet tego najmniejszego, jest inwestowanie w dobre firmy, a nie polskie firmy. Czy na OKI będzie można inwestować w zagraniczne akcje? Politycy powinni wreszcie przestać się wtrącać ludziom w życie i komplikować proste sprawy. Im więcej zmian i komplikowania, tym… Czytaj więcej »

Skipper
2 miesięcy temu

Europa Zachodnia i USA zbudowały swoją potęgę na kolonializmie. Choć wolę określenie okupacji. Firmy takie jak Unilever czerpały ogromne zyski z eksploatacji zasobów i ludzi w koloniach. To skrócona wersja tego skąd jest ten kapitał.
W tym samym czasie Polska była pod zaborami i okupacją. Oczywiście istniały polskie plany kolonialne w okresie międzywojennym, ale nigdy nie zostały zrealizowane.
Jak już zostaliśmy wolnym krajem mieliśmy tylko ręce do pracy i nic więcej. Ostatecznie i tak mamy bardzo dużo z czego powinniśmy być dumni.

Marcin
2 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Polska ma się uważać, że odniosła największy sukces gospodarczy, więc dobierzemy odpowiedni czas liczenia, okres i metodologię, by była np na drugim miejscu po Chinach. W praktyce sukces jest bardziej przeciętny. Czesi, Estończycy czy Słoweńcy też byli pod komuną, a mają wyższe średnie pensje i lepsze usługi publiczne. A to porównanie jedynie z okolicznymi krajami.

Marcin
2 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

To jest argument do decentralizacji Polski. Czyli usługi takie jak służba zdrowia powinna być organizowana na poziomie wojewódzkim

Niko
2 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Też się z tym zgadzam ale czy aby nie ma z tego powodu zbyt wielu skutków ubocznych np.demografia🤔

Ppp
2 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Nie przez 30 lat, lecz minimum 80, bo i z okresu międzywojennego jakieś elementy zostały – a już na pewno PRL korzystał z wiedzy ludzi wtedy wykształconych. Jak mój ojciec zaczynał pracę w latach 60-tych, to wielu takich ludzi spotykał. Tym czasem chciałem zauważyć, że tak po prostu bywa – interes pojedynczego człowieka jest sprzeczny z interesami państwa czy narodu. Ja chcę chronić swoje oszczędności oraz inwestować ich część w aktywa dające duże prawdopodobieństwo zysku. Start-upy tego nie dają, więc nie widzę sposobu, w jaki ktokolwiek mógłby mnie do inwestowania w nie przekonać. Jak ktoś obraca wieloma milionami $$$, to… Czytaj więcej »

Tomek
2 miesięcy temu

Niespełniono obietnicy likwidacji podatku Belki, który w większości płacą mali inwestorzy od już conajmniej raz opodatkowanych i oskładkowanych zarobków z etatu lub b2b. Po prostu urzędnicy chcą kontrolować kto, w co i za ile inwestuje. Myślę że lepsza byłaby likwidacja belki i prywatne inwestycje niż zabieranie tego podatku i wydawanie na to co się urzędnikom wydaje potrzebne. Wtedy prywatne osoby z oszczędnościami zamiadt w nieruchomości będą inwestować w coś innego. Polska powinna robić to co kraje rozwijające a robimy przeciwnie bo nasz system finansowy przypomina systemy z krajów których społeczeństwo jest kilkarazy bardziej zamożne.

Pawceluto
2 miesięcy temu

Skąd kapitał na inwestycje? Z KPO: jachty, piwo, ekspresy do kawy, rzutki, nauka brydża i wiele innych. Mieli być profesjonaliści w zarządzaniu, a mamy teraz k my. To już nawet nie jest państwo z kartonu, a papieru toaletowego.

Redrum
2 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Jachty tak, ale na likwidację podatku do 100 tysięcy to już pieniędzy nie ma. To jak w tym dowcipie, że gej znajduje złotą rybkę, a na jedno życzenie mówi, że chce okulary od Gucciego. Rybka na to, że może jest to zbyt samolubne – może warto zrobić też coś dla innych. A gej na to „Okulary od Gucciego dla wszystkich”. I tak należy patrzeć na działania obecnego rządu. Domański Belki w swoim oku nie widzi, ale jachty dla kolesi – proszę bardzo. Rozdajemy! W końcu to unijne, szkoda żeby się zmarnowało! Karma pięknie wróciła do ministra.

Artur
2 miesięcy temu
Reply to  Redrum

[CENZURA-red, niekulturalne treści] Chyba ja wniosek złoże na postawienie burdelu, kilka jachtów sobie kupię oraz solarium zbuduje. [CENZURA-red, brak kultury]

Skipper
2 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Zasadniczy problem polega na tym, że utraciliśmy zaufanie do państwa. Zostało ono zniweczone przez elity polityczne.
W normalnych okolicznościach, sprawa nie wymagałaby publicznej debaty. Wystarczyłoby, aby odpowiedni urząd ją wyjaśnił, a winni zostali pociągnięci do odpowiedzialności. Niestety, nie ufamy już ani władzom, ani kontrolowanym przez nie instytucjom.
Z tego też powodu nie zainwestujemy swoich pieniędzy.

Skipper
2 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Trafne pytanie. Oczekiwałbym że przykład przyjdzie z góry, więc odpowiedź nasuwa się sama. Niezależnie jednak od tego kto się tego podejmie będzie to proces długotrwały.

Grzegorz
2 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Państwo to my. To nie Państwo kupowalo jachty, czy ekspresy. To nie Państwo na każdym kroku próbuje “optymalizować” podatki lub pompuje “powietrze premium” do opon samochodu w warsztacie. To nie Państwo sprzedaje burgery z przeterminowanego mięsa. My wybieramy takie “Państwo” jakie nam się podoba. Mamy teraz kryształowego rezydenta w pałacu. Czy wybraliśmy go z nadzieją na lepsze, uczciwe jutro?

Ciągle wskazywanie palcem na Państwo, ma usprawiedliwiać nasze grzechy a powinniśmy zacząć od siebie.

Ot takie nierealne marzenia…

Ola
2 miesięcy temu
Reply to  Grzegorz

No nie, panstwo to nie my. Interes panstwa jest generalnie sprzeczny z interesem jednostki, ktora cos posiada, ktora jest zaradna itd natomiast jest spojny z interesem tych co nic nie posiadaja i zyja z naszych podatkow. Oszustwa i klamstwa politykow jak na przyklad w sprawie zniesienia podatku belki nie sa naszym oszustwem i klamstwem i nie sa w naszym interesie

Ola
2 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Jest wiele innych obszarow gdzie nasze pieniadze sa po prostu marnotrawione wiec akurat likwidacja podatku belki nie przyczyni sie do bankructwa kraju, raczej marnotrawstwo publicznych pieniedzy oraz wypasione zycie politykow darmozjadow za nasze podatki. Na etapie obietnictw nie bali sie bankructwa?

Redrum
2 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Likwidacja podatku Belki i zwiększenie kwoty wolnej od podatku. Wyborca PO/KO niczego innego nie oczekuje.

Redrum
2 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Te „ogromne” oszczędności jakie ludzie zaoszczędziliby przy likwidacji Belki – najczęściej mniej niż 10-20 tys – mi osobiście raz zdarzyło się zapłacić 5 tysięcy z GPW, bo nie zdążyłem zrobić wirtualnej straty przed końcem roku – nie spowodowałyby istotnego tąpnięcia w budżecie. A przy ciągle rosnących rachunkach każdy grosz się liczy. Inwestowanie w GPW nie jest u nas popularne. Powód jest prosty – Polandia betonem stoi. Dlatego nie kupuję szczawu i mirabelki (OKI), które rząd mi proponuje zamiast dodatkowych 5 tysięcy w portfelu z tytułu podatku Belki. Należy mi się za niemal 10 lat finansowania 500 plus bez benefitów. Kwota… Czytaj więcej »

Ola
2 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Nic, juz absolutnie nic.

Jacek
2 miesięcy temu

dlaczego ludzie zwykli nie chcą inwestować w rynek bardziej ryzykowny niz lokata lub obligacje?

Moja sąsiadka rocznik 1936 poprosiła mnie rozliczenie w PIT zysku ze struktury. Zostala przekonana do zakupu przez Panią z banku (nazwy nie podam z oczywistych względów).
Zysk wynosił od 100.000 niezłe 3.6% 😉 ale juz kwestie rozliczenia z US bank całkowicie pozostawił w gestii klienta mając to kompletnie w de…
Oczywiście poinformowałem, ze sąsiadka zarobiła 50% tego co mogła na lokacie i bez kłopotu rozliczenia PIT.
Wg mnie dzialanie banków jest niestety nieetyczne w stosunku do ludzi nie posiadających minimum wiedzy o rynku kapitałowym.

Last edited 2 miesięcy temu by Jacek
Adaś
2 miesięcy temu
Reply to  Jacek

A ja uważam że powinno się podawać nazwy firm których pracownicy działają nieetycznie. Warto żeby inni wiedzieli które firmy trzeba omijać w innym przypadku jak klienci mają zagłosować swoim portfelem?

Jacek
2 miesięcy temu

cały czas niestety będę odnosił sie do wyborczej obietnicy „zniesienie podatku belki”.
nie rozumieją ilu stracili wyborców ( raczej więcej niż 400 tys)
a wystarczylo obnizyc o połowę (marne 5 mld mniej w budżecie) albo plan zmniejszania o 5 pp co rok i jednocześnie wzrost kwoty wolnej od podatku o 10 tys rocznie.
Obietnic po prostu należy dotrzymywać.
Duzo rozmawiam z różnymi klientami i widzę niestety przesunięcie światopoglądu, głównie ze wzgledu obietnica vs rzeczywistość.

Ola
2 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Mamy dosc ich harmonogramow i odkladania w czasie. Dla mnie ta opcja polityczna juz nie istnieje, nawet nie slucham ich pierd…. i tlumaczenia

Ola
2 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Ja wybralam inaczej wiec mam prawo zlorzeczyc i zegnac sie z tym panstwem z papieru. Zreszta nie wierze w zadne elyty w tym kraju. Tu jest po prostu taka a nie inna mentalnosc, nawet gdybysmy mieli zloza ropy jak ZEA to i tak dobrze zyloby sie tylko grupie interesu

Anna
2 miesięcy temu

Były książeczki oszczędnosciowe i denominacja, był AmberGold i spozniony KNF, byla budowa Akcjonariatu Obywatelskiego i prywatyzacja SSP,był też Getback, Getin i obligacje nic nie warte, były też rzady PiS i prawo wprowadzane po nocy. – to tak na szybko z pamieci.Trudno o zaufanie, trudno o podejmowanie ryzykownych inwestycji kiedy zwykly szarak cała sile musi włozyc w ochrone swojego majatku na który pracuje.

Karol
2 miesięcy temu

Gorsze od podatku Belki jest opodatkowanie pracy, żeby te oszczędności w ogóle jakoś zbudować. Jak się ma ich mało, to raczej nie chce się ich stracić, stąd awersja do ryzyka, też nie za bardzo chcę w czymś takim uczestniczyć. W Polsce możemy akumulować kapitał, od powiedzmy 35 lat, a nie od kilkudziesięciu czy kilkuset jak w niektórych państwach europejskich. Jeżeli chodzi o startupy — są po prostu ryzykowne, większość z nich pada przed osiągnięciem zysków i tyle. Te, które przetrwają, powinny mieć możliwość zarobienia fortun, ale obawiam się, że w Europie z jej systemem podatkowym taka możliwość jest znacznie mniejsza… Czytaj więcej »

Ola
2 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

To niech opodatkuja jeszcze majatek, kapital i co sie da. Wtedy na pewno pojedzie…bardzo bedzie sie chcialo pracowac i oszczedzac skoro i na tym lape potem poloza. Wyjscie dla tych co moga jest jedno, wyjazd stad.

Ola
2 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Wyjazd majatku, nie siebie. Potem moze siebie. Jesli w PL czy UE wprowadza podatki majatkowe od smiesznie niskich kwot to sa kraje gdzie te limity sa duzo wyzsze

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu