Ludzie, jestem z Was autentycznie dumny! Z najnowszych danych Biura Informacji Kredytowej oraz innych instytucji badających nasze zachowania finansowe wynika, że rzeczywiście w zeszłym roku bardziej oszczędzaliście (i inwestowaliście), niż konsumowaliście (i się zadłużaliście). Tak mówiły niektóre wskaźniki koniunktury, ale nie wszyscy w to wierzyli. Ale są już twarde dane dotyczące Waszych kredytów i inwestycji (moich zresztą też)
Jakkolwiek łączne „zakontraktowanie” nowych kredytów i pożyczek było w zeszłym roku w naszych portfelach monstrualne – pożyczyliśmy z banków i firm pożyczkowych jakieś ćwierć biliona złotych – to jeśli weźmiemy pod uwagę, że spłacaliśmy też raty od wcześniej zaciągniętych długów, to saldo jest znacznie mniej groźne. Z najnowszych danych Biura Informacji Kredytowej (BIK) wynika, że wartość naszego zadłużenia z tytułu kredytów hipotecznych wzrosła o 22,7 mld zł. Kredytów gotówkowych i ratalnych oraz pożyczek pozabankowych mamy do spłaty o 16 mld zł więcej niż rok temu.
- Zastanawialiście się kiedyś, ile śladu węglowego generuje Wasza firma? Warto wiedzieć, bo coraz częściej mogą Was o to pytać. Jak policzyć swój ślad? [POWERED BY BANK PEKAO]
- Na jaki procent założyć lokatę, żeby ochronić swoje pieniądze przed inflacją? Trzy kroki [POWERED BY RAISIN]
- Polska na ścieżce inwestycji, Europa na ścieżce konfrontacji. Dr Ernest Pytlarczyk o deglobalizacji [POWERED BY BANK PEKAO]
W sumie więc nasze zadłużenie w bankach i innych firmach finansowych wzrosło o niecałe 39 mld zł. Co jest oczywiście ogromną kwotą i w ogóle nie ma się z czego cieszyć, bo od tych pieniędzy oni naliczają odsetki. Ale jeśli porównać te liczby z danymi dotyczącymi salda naszych oszczędności, to wychodzi na to, że jako zbiorowość byliśmy bardziej oszczędni, niż rozrzutni. I ja to lubię, bo jestem z Poznania.
Jestem z Was autentycznie dumny! Oto dlaczego
Z nowych danych Narodowego Banku Polskiego dotyczących wartości pieniędzy, które trzymamy w bankach, wynika, że od stycznia do grudnia zeszłego roku na różnego rodzaju rachunkach bieżących (kontach osobistych i oszczędnościowych) z natychmiastowym dostępem do pieniędzy „urosło” nam z 838,5 mld zł do 939,9 mld zł. Tak, tak, prawie 100 mld zł. Nawet jeśli przyjmiemy, że to generalnie kasa podręczna, a nie żadne poważne oszczędności, to znam ludzi, którzy trzymają na kontach oszczędnościowych kasę z przeznaczeniem na studia dzieci i inne długoterminowe cele.
Maciek Bednarek kiedyś szacował w „Subiektywnie o Finansach”, że mniej więcej jedna trzecia pieniędzy „bieżących” to „osad” na kontach oszczędnościowych (byłoby to 280 mld zł). Być może tylko połowa tych pieniędzy to względnie długoterminowe oszczędności, a część ich przyrostu to odsetki od „starych” pieniędzy. Ostrożnie szacujmy więc, że 10 mld zł dopłaciliśmy na konta oszczędnościowe z myślą o gromadzeniu pieniędzy na dalszą przyszłość.
Wartości na lokatach terminowych też szybko rosną – z 364 mld zł do 386 mld zł. A więc o 22 mld zł. Trzeba jednak założyć, że ponad połowa tej kwoty – jakieś 14 mld zł – to dopisane do „starych” pieniędzy odsetki (średnie oprocentowanie depozytów terminowych wynosi jakieś 4%). Pozostałe 8 mld zł to prawdopodobnie nowe pieniądze. Sumując te kwoty chcę przyjąć robocze założenie, że w zeszłym roku do banków wpłaciliśmy 20 mld zł nowych pieniędzy, żeby budować nimi oszczędności.
Ale nie w bankach gromadzimy je najchętniej. Po raz kolejny w 2024 r. hitem były obligacje oszczędnościowe Skarbu Państwa, które – jak niedawno podsumowało Ministerstwo Finansów – rozeszły się wśród Polaków w kwocie 82,4 mld zł. I to też jest historyczny rekord, choć trzeba pamiętać, że najmarniej jedna czwarta tej kwoty to konwersje, czyli przedterminowe zamienianie obligacji wcześniej wyemitowanych na nowe, gwarantujące wyższe oprocentowanie. No i też klasyczne rolowanie na nowe obligacji, które skończyły żywot. Trzeba więc założyć, że nowych pieniędzy zaangażowaliśmy na rynku obligacji jakieś 40-50 mld zł.

Aktywa funduszy inwestycyjnych poszły w górę o 59,1 mld zł. W większości była to zasługa wpłacania przez Was nowych pieniędzy, bo ani rynek polskich akcji, ani rynek obligacji nie dały tak gigantycznych stóp zwrotu, by „ukręcić” więcej niż 10-15 mld zł z „efektu kuli śniegowej”. Analizy.pl oszacowały wzrost aktywów funduszy z powodu wpłat nowych pieniędzy na 42 mld zł (cała reszta to wynik zysków dopisanych do wcześniej zainwestowanych pieniędzy). Ta kwota zawiera też wpłaty do funduszy PPK (w pewnym sensie „przymusowe”), ale ponieważ ludzie są w tych funduszach świadomie i dobrowolnie – to też warto dopisać do bilansu naszych oszczędności.

Łącznie więc zaoszczędziliśmy i zainwestowaliśmy jakieś 100 mld zł. Biorąc pod uwagę, że zarabiamy łącznie w skali roku mniej więcej 1,3 biliona złotych (już po opodatkowaniu), wychodzi na to, że w 2024 r. mniej więcej 7-8% naszych wynagrodzeń na rękę przeznaczaliśmy na oszczędzanie i inwestowanie. Po drugiej stronie są kredyty – zadłużenie też nam wzrosło, ale tylko o 39 mld zł.
Mówiąc o oszczędnościach i inwestycjach pewnie trzeba byłoby też oszacować wzrost portfeli osób inwestujących poprzez biura maklerskie w akcje i ETF-y na całym świecie, ale – prawdę pisząc – 90% naszych oszczędności to banki, fundusze inwestycyjne i obligacje oraz programy emerytalne (połowa to PPK, a połowa IKE, IKZE i PPE) i polisy inwestycyjne (ale one rosną już bardzo wolno, tam są głównie „stare” pieniądze).
——————————
ZAPLANUJ ZAMOŻNOŚĆ Z SAMCIKIEM
Myślisz, że nie masz szans na żywot rentiera? Że masz za mało oszczędności? Że za mało zarabiasz? Że nie umiał(a)byś dobrze ulokować pieniędzy, gdybyś je miał(a)? W tym e-booku pokazuję, że przy odrobinie konsekwencji, pomyślunku i, posiadając dobry plan, niemal każdy może zostać rentierem. Jak bezboleśnie oszczędzać, prosto inwestować i jak już teraz zaplanować swoje rentierstwo – o tym jest ten e-book. Praktyczne rady i wskazówki. Zapraszam do przeczytania – to prosty plan dla Twojej niezależności finansowej. Polecam też trzy inne e-booki: o tym, jak zrobić porządek w domowym budżecie i raz na zawsze wyjść z długów, jak bez podejmowania ryzyka wycisnąć więcej z poduszki finansowej i jak oszczędzać na przyszłość dzieci.
———————–
BNPL przyciąga klientów „niekredytowych”
O ile ogólnie jestem z Was bardzo dumny i każdą oraz każdego z Was chciałbym przytulić do mężnej piersi, to jednak jest pewna rzecz, która mnie w statystykach niepokoi. To rozwijający się bardzo szybko model kredytów BNPL, czyli tych odroczonych płatności, które pozwalają kupić od razu, a zapłacić później. Co prawda z różnych badań wynika, że tylko 20% ludzi roluje te odroczone płatności na klasyczne kredyty gotówkowe (reszta je spłaca), jednak dla banków i firm finansowych to coraz częściej jest „zahaczenie” klienta, który wchodzi tym samym na rynek kredytowy.
Nie ma w tym nic złego, o ile taki klient będzie z kredytów korzystał rozsądnie. I na razie tak się dzieje. BNPL ewidentnie jednak jest rodzajem finansowania, który powoduje wejście na rynek kredytowy młodych klientów. Z danych BIK wynika, że ponad połowa klientów, którzy skorzystali z BNPL „zaprzyjaźnia się” z innymi rodzajami finansowania bankowego i pozabankowego (bo rynek BNPL w połowie „kontrolują” firmy pozabankowe).
Warto monitorować BNPL, bo chociaż w Polsce występuje w relatywnie „bezpiecznej” formie, czyli z badaniem zdolności kredytowej klienta (tak jak przy klasycznym kredycie), to jednak powoduje on „wlewanie się” świeżej krwi na rynek kredytowy. A to w jakiejś perspektywie może spowodować, że nasze długi będą znów rosły szybciej, niż oszczędności. Nie chciałbym tego, bo jestem z Poznania.
——————————-
POSŁUCHAJ NASZYCH PODCASTÓW:
>>> FST (250): SAM SAMCIK W WASZYCH SPRAWACH. Sam Samcik opowiada o najciekawszych interwencjach w sprawach czytelników „Subiektywnie o Finansach”, które trafiły na biurka Ekipy Samcika. Pechowy przelew BLIK, który trafił nie na to konto, na które powinien. Umowa leasingu z pułapką, która kosztowała klienta 4000 zł. Zawyżone prognozy w rachunkach za energię. Zaniżone kwoty w ogólnych warunkach ubezpieczenia auto-casco. I ryzykowne inwestycje w ziemię. Zapraszam do posłuchania!
>>> FST (249): DLACZEGO NIE OPŁACA SIĘ MIEĆ DZIECI? W najnowszym odcinku naszego podcastu Ekipa Samcika – w składzie Maciek Danielewicz, Piotr Rosik oraz sam Samcik – omawia sprawy ważne dla świata, ale też dla naszych portfeli. W co inwestować pieniądze w erze Donalda Trumpa? Czy akcje w USA mogą być jeszcze droższe? Czy Trump zniszczy wartość dolara czy też wyniesie ją na nowe szczyty? Ale nie samym Trumpem ciułacz żyje, a w związku z tym przyglądamy się też katastrofie na rynku diamentów oraz zaskakującym badaniom naukowców, z których wynika, że nie mamy dzieci, bo nam się to już… nie opłaca. Zapraszam do posłuchania.
>>> FST (247): OBNIŻEK STÓP PROCENTOWYCH NIE BĘDZIE? W najbliższych latach – nie w najbliższym roku, lecz latach! – nie będzie przestrzeni do cięć stóp procentowych banku centralnego – mówi w rozmowie z Maciejem Danielewiczem prof. Joanna Tyrowicz, członkini Rady Polityki Pieniężnej. Inflacja wciąż jest podwyższona, a obecny poziom stóp procentowych – zdaniem prof. Tyrowicz – nie gwarantuje sprowadzenia jej do celu NBP, który wynosi 2,5%. Duża dawka rzetelnej wiedzy od wybitnej ekspertki od polityki pieniężnej i rynku pracy. Warto posłuchać i się czegoś nauczyć. Tu można wysłuchać podcastu.
——————————-
SPRAWDŹ RANKING DEPOZYTÓW I KONT OSZCZĘDNOŚCIOWYCH
Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? W którym banku jest najwyższe oprocentowanie pieniędzy na długo, a w którym na krótko? Który najlepiej zapłaci za nowe środki, a który „w standardzie”? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także kont osobistych, rachunków firmowych i kart kredytowych. Wszystkie tabele znajdziesz w zakładce „Rankingi” w „Subiektywnie o Finansach”.
——————————-
ZOBACZ NASZE WIDEO:
„Subiektywnie o Finansach” jest też na Youtubie. Raz w tygodniu duża rozmowa, a poza tym komentarze i wideofelietony poświęcone Twoim pieniądzom oraz poradniki i zapisy edukacyjnych webinarów. Koniecznie subskrybuj kanał „Subiektywnie o Finansach” na platformie Youtube.
zdjęcie tytułowe: Copilot Designer