Dlaczego Polacy boją się inwestować? Polacy w przeciwieństwie do niektórych narodów wciąż wolą trzymać pieniądze w skarpecie, zamiast pozwolić im pracować na przyszłość. Badania przeprowadzone przez badaczy z Akademii Leona Koźmińskiego i Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie rzucają trochę światła na to, jakie błędy popełniamy, próbując oszczędzać, i… co tak właściwie hamuje przeciętnego Polaka przed skutecznym pomnażaniem swojego kapitału? Czego możemy się nauczyć od innych narodów i jak tę wiedzę wykorzystać?
Jesteśmy wciąż bardzo konserwatywni, jeśli chodzi o zarządzanie swoimi finansami. Inwestowanie w kryptowaluty czy fundusze ETF? „Nie, dziękuję, wolę gotówkę”, odpowiada co drugi Polak. Wyniki badania pokazują, że bardziej niż inne narody unikamy ryzyka. Oszczędzamy w gotówce, a jeśli już inwestujemy, to wolimy namacalny kapitał – nieruchomości i obcą walutę. Czy to konsekwencja niskiego poziomu edukacji finansowej? A może… wręcz przeciwnie.
- Połowa Polaków ma jakiś kredyt. Kiedy opłaci się skorzystać z jego refinansowania albo z konsolidacji? O strategiach spłaty zadłużenia [POWERED BY RAIFFEISEN DIGITAL]
- Szybkie przelewy, docierające błyskawicznie do dowolnego odbiorcy na świecie? Usługi takie jak Visa Direct mogą przyspieszyć ruch pieniędzy [POWERED BY VISA]
- Amerykańskie akcje i dolar toną. Ale zbliżają się też do ważnych poziomów wycen. Czas decyzji dla inwestorów: Trump to katar czy ciężka grypa? {POWERED BY UNIQA TFI]
Czy Polacy boją się inwestowania? Gotówka i nieruchomości jako bezpieczna przystań
Dr Anna Macko z Akademii Leona Koźmińskiego razem z profesor Elżbietą Kubińską i dr Magdaleną Adamczyk-Kowalczuk z Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie sprawdziły, w jaki sposób oszczędzają i inwestują Polacy, Amerykanie i Hindusi. Badanie zostało przeprowadzone na reprezentatywnej próbie każdej z wymienionych grup, a wyniki zebrano metodą CAWI, czyli za pomocą elektronicznego formularza. Dlaczego wybrano akurat te trzy narody?
Autorki badania wybrały Indie, Polskę i USA, żeby oprócz różnic wynikających z poziomu rozwoju gospodarczego danego kraju, uwzględnić także wymiar różnorodności kulturowej, który (jak się okazało) istotnie wpływa na zachowania w sferze finansów. Wiemy już jak postrzegamy ryzyko i zyskowność różnych form inwestycji w porównaniu do innych narodów i dlaczego tak jest. Szczegółowe wyniki badania opublikowano w książce „Behavioral Finance in the Digital Era. Saving and Investment Decisions” wydawnictwa Routledge. Przyjrzyjmy się temu, co odkryły autorki.
Okazuje się, że blisko 45% oszczędności Polaków, to gotówka. W przeciwieństwie do Amerykanów czy Hindusów, Polacy preferują mieć pieniądze pod ręką. Tylko 25% środków lokujemy w depozytach bankowych lub na kontach oszczędnościowych.
Czy to dobrze? Zależy jak na to spojrzeć. Z jednej strony, wybór gotówki jako głównej formy gromadzenia kapitału ma oczywiste wady – przy rosnącym poziomie inflacji zyski z takiego oszczędzania nie są nawet zerowe, a ujemne.
Z drugiej jednak, jeśli na ogół nie dysponujemy zbyt dużym kapitałem inwestycyjnym, gromadzenie gotówki dostępnej „na już” jest wytłumaczalne – szczególnie w perspektywie prawdopodobieństwa występowania w naszym życiu sytuacji kryzysowych, które mogą wymusić potrzebę natychmiastowego dostępu do środków. W dużym skrócie, gromadzimy gotówkę, bo chcemy ją mieć „na wszelki wypadek”. Prawdziwe pytanie brzmi jednak, dlaczego Polacy mogą nie mieć wystarczająco pieniędzy na inwestowanie?
Zapewne jest to ściśle powiązane z odsetkiem środków, jaki odkładamy w porównaniu do innych narodów. Polacy przeciętnie na oszczędności przeznaczają zaledwie 15% swoich miesięcznych dochodów. To zauważalnie mniej, niż Amerykanie (21%), a w szczególności Hindusi, u których odsetek ten wynosi aż 35%. Można więc sugerować, że najzwyczajniej w świecie nie mamy zgromadzonych wystarczająco dużych oszczędności, by móc część z nich przeznaczyć na inwestycje, jednocześnie zachowując odpowiednią poduszkę awaryjną w gotówce.
Dlaczego kisimy swoje pieniądze? Paradoks wiedzy finansowej Polaków
Jednym z ciekawszych aspektów badania jest kwestia wiedzy finansowej Polaków. W ramach badania, uczestnicy zmierzyli się z quizem FINRA, który weryfikował ich umiejętności finansowe, takie jak rozumienie stóp procentowych, inflacji czy ryzyka. Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że mniejsza skłonność do podejmowania bardziej skomplikowanych decyzji finansowych powiązana jest z niewystarczającym poziomem wiedzy, ale… Wyniki ujawniły zaskakujący paradoks:
Polacy uzyskali najwyższy wskaźnik poprawnych odpowiedzi spośród porównywanych narodów, kiedy jednocześnie to oni najczęściej przyznawali się do braku wiedzy. Jakie można z tego wyciągnąć wnioski? Po pierwsze, nasi rodacy bardziej niż Amerykanie czy Hindusi unikają zgadywania, gdy nie są pewni odpowiedzi – wolą powiedzieć „nie wiem, nie znam się”. A to z kolei dowodzi, że pomimo relatywnie zadowalającego poziomu kompetencji, cechujemy się mniejszą pewnością siebie w obszarze finansów.
Chociaż w porównaniu do badanych państw radzimy sobie najlepiej, to nasze postrzeganie własnych umiejętności jest mocno zaniżone. Sprawia to, że niechętnie decydujemy się na inwestycje – po prostu wydaje nam się, że nie mamy wystarczającej wiedzy i ostatecznie będziemy stratni – lepiej więc mieć gotówkę. Pytanie brzmi, dlaczego Polacy cechują się mniejszą pewnością siebie w porównaniu do Amerykanów i Hindusów, kiedy w rzeczywistości o finansach wiedzą więcej?
Dzięki uprzejmości dr Anny Macko, podczas rozmowy mogliśmy się wspólnie nad tym zastanowić. Udało nam się dojść do kilku ciekawych wniosków. Po pierwsze, zaniżona pewność siebie może wynikać z „uciśnienia” kulturowego i historycznego – mowa tu o wojnach i zaborach, ale… nie tylko. Przede wszystkim chodzi o konsekwencje, które z ich tytułu ponieśliśmy. Polska infrastrukturalnie i demograficznie została całkowicie zniszczona, więc zamiast na inwestycje i rozwój, środki musieliśmy przeznaczać na odbudowę.
Nic więc dziwnego, że przez lata byliśmy „zacofani” względem państw zachodnich. Polska przez długi czas była postrzegana jako rynek zbytu oraz tania siła robocza dla większości Europy. Latami nieustannie szerzyły się stereotypy, że „Polak kradnie” (najczęściej auta z Niemiec), bo sam na swoje nie potrafi zarobić. Dopiero jakiś czas temu zarówno gospodarczo, jak i pod względem wpływów staliśmy się państwem, które wcale nie jest gorsze od rysowanego w superlatywach zachodu.
Nie dziwi więc fakt, że po latach wysłuchiwania (wizerunkowo szkodliwych) stereotypów, w podświadomości Polaków zakorzeniła się narracja stawiająca ich jako ludzi mniej rozwiniętych i wykształconych. Do tego dochodzi jeszcze powszechny u nas brak zaufania do instytucji finansowych (także publicznych). Afery FOZZ, GetBack, Amber Gold, czy KNF (kiedy to w 2018 r. ujawniono zarzuty korupcyjne wobec przewodniczącego Marka Chrzanowskiego) sprawiły, że Polacy często boją się przekazywać swoje pieniądze i życiowe oszczędności stronie trzeciej.
Kolejnym istotnym czynnikiem jest fakt, że niestety nie mamy powszechnie znanego „guru inwestycyjnego” pokroju Warrena Buffeta. Brakuje nam autorytetu w długoterminowym, strategicznym i bezpiecznym podejściu do inwestowania swojego kapitału. Ten na swoim przykładzie mógłby pokazywać zarówno młodszym, jak i starszym możliwości oraz potencjał dalszego w czasie planowania i dywersyfikacji środków.
Co dalej? Kilka słów podsumowania i wniosków
Różnice w oszczędzaniu i inwestowaniu między Polską, Indiami i USA nie wynikają jedynie z poziomu rozwoju gospodarczego, ale również z odmiennych postaw kulturowych wobec ryzyka, pewności siebie i wartości przypisywanych różnym formom oszczędzania. Hindusi, cechujący się większą dywersyfikacją portfela oszczędności i otwartością na nowoczesne formy inwestowania, mogą być dla Polaków interesującym przykładem, ukazującym jak długoterminowe planowanie i otwartość na innowacje może prowadzić do większego bezpieczeństwa finansowego.
Z drugiej strony Amerykański model, oparty na indywidualizmie i krótkoterminowych korzyściach pokazuje, że inwestowanie nie musi ograniczać się do tradycyjnych form, takich jak nieruchomości czy gotówka. Potrzeba jednak zmiany mentalności u Polaków w zakresie oszczędzania i inwestowania. Promowanie większej dywersyfikacji form oszczędności oraz samych metod pomnażania kapitału mogą pomóc nam lepiej przygotować się na przyszłość.
„Samoocena w kwestii kompetencji finansowych może mieć większy wpływ na skłonność do oszczędzania niż rzeczywisty poziom wiedzy danej jednostki. Ludzie, którzy wierzą w siebie i swoje umiejętności, niezależnie od ich faktycznego poziomu, częściej podejmują działania. Te z kolei zwykle prowadzą do większych sukcesów i lepszych wyników finansowych. Pewność siebie jest pozytywnie powiązana z większą skłonnością prób pomnażania swojego kapitału. Stąd też edukacja w tym zakresie powinna opierać się nie tylko na nauce, ale i na budowaniu wiary w siebie, powinna pokazywać korzyści i motywować nas do działania”
– podsumowuje dr Anna Macko. Wyniki badania mają istotne implikacje dla edukacji finansowej w Polsce. Tradycyjne podejście, które skupia się wyłącznie na dostarczaniu wiedzy, może nie wystarczyć. Jak wspomniała dr Macko, konieczne jest również budowanie pewności siebie i zmiana podejścia do ryzyka, którego zarządzanie jest często kluczowym elementem sukcesu finansowego. Polacy, choć obiektywnie dobrze przygotowani do podejmowania decyzji, mogą ograniczać lub nawet blokować się tylko i wyłącznie z powodu braku wiary w swoje umiejętności.
Organizacje rządowe, banki centralne czy instytucje nadzorcze powinny aktywnie angażować się w promowanie edukacji finansowej poprzez kampanie informacyjne, warsztaty i dostępne dla wszystkich programy edukacyjne. Ich zadaniem jest bowiem nie tylko dostarczanie wiedzy, ale też kreowanie środowiska, w którym wszyscy obywatele mogą czuć się bezpiecznie. Z całą pewnością na plus będą wszelkiej maści programy symulacyjne, które nie tylko dadzą nam żywą wiedzę, ale też jeszcze bardziej oswoją nas z technologią.
Badania pokazały, że Polacy w przeciwieństwie do Hindusów, cechują się zdecydowanie mniejszym zaufaniem do nowoczesnych rozwiązań, takich jak chociażby robo-doradcy (AI), będącymi dobrym punktem zaczepienia dla początkujących inwestorów. Ostatecznie sukces finansowy nie zależy wyłącznie od faktycznych umiejętności, ale także od tego, jak postrzegamy swoje kompetencje i jak wykorzystujemy do nauki najnowsze technologie.
Czy zatem receptą jest inwestowanie w siebie – zarówno w wiedzę, jak i w przekonanie, że możemy skutecznie zarządzać swoimi pieniędzmi? Pewnie nie zawsze, ale… często tak. Jako Polacy powinniśmy stopniowo wyrzucać z naszej podświadomości przyszyte nam łatki, które mogą być jedną z przyczyn dzisiejszego podejścia i mentalności. Jesteśmy na etapie, w którym Polak w żadnym stopniu nie jest gorszy od Niemca czy Anglika. Często nawet (ze względu na sytuację geopolityczną) obywatele tych europejskich nacji podziwiają Polskę i zazdroszczą standardu życia.
——————————-
ZAPISZ SIĘ NA NASZE NEWSLETTERY
>>> W każdy weekend sam Samcik podsumowuje tydzień wokół Twojego portfela. Co wydarzenia ostatnich dni oznaczają dla Twoich pieniędzy? Jakie powinieneś wyciągnąć wnioski dla oszczędności? Kliknij i się zapisz.
>>> Newsletter „Subiektywnie o Świ(e)cie i Technologiach” będziesz dostawać na swoją skrzynkę e-mail w każdy czwartek bladym świtem. Będzie to podsumowanie najważniejszych rzeczy, o których musisz wiedzieć ze świata wielkich finansów, banków centralnych, najpotężniejszych korporacji oraz nowych technologii. Kliknij i się zapisz.
——————————-
zdjęcie tytułowe: Copilot Designer