Kolejne dni nie przestają zaskakiwać inwestorów na rynku złota. Stabilne zwykle aktywo wpadło w najsilniejszy trend wzrostowy od kilkudziesięciu lat, co dezorientuje wielu analityków, którzy nie wiedzą już jak wyceniać „docelową” wartość kruszcu. Z jednej strony wygląda to na grubą spekulację, ale według Bank of America możemy mieć do czynienia z historycznym przewartościowaniem aktywów. Jeśli dla części inwestorów długoterminowe obligacje amerykańskiego rządu przestają być tzw. safe haven (spokojną przystanią), to być może złoto przejmuje tę rolę?
Cena uncji złota już na dobre osadziła się powyżej 2700 dolarów za uncję, a co więcej – raźno zmierza jeszcze wyżej, bijąc historyczne rekordy. Pamiętacie, jak całkiem niedawno – jeszcze latem tego roku – złoto tkwiło w okolicy 9300 – 9500 zł za uncję? Wtedy wydawało się, że to bardzo drogo, ale w połowie września pękła granica 10 000 zł za uncję. Dziś to już nieaktualne, bo cena uncji złota puka od spodu w wartość. 11 000 zł. Jak tak dalej pójdzie to będziemy musieli zmienić nazwę naszego cyklu edukacyjnego na „(Nie) stać Cię na złoto”.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Trzeba współczuć analitykom, którzy szukają jakichś oryginalnych uzasadnień dla hossy złota, ale nie znajdują. I muszą w kółko opowiadać o tym, że złoto rośnie, bo spadają na świecie stopy procentowe (akurat ostatnio oczekiwania dotyczące skali ich spadku się osłabiły, co powinno przynajmniej zatrzymać złotą hossę), że banki centralne kupują kruszec (to prawda, kupują, ale nie wiadomo czy będą kupowały za każdą cenę), że napięta jest sytuacja na Bliskim Wschodzie, że wciąż trwa wojna w Ukrainie…
Hossy na rynku złota nie osłabiło nawet umocnienie się dolara amerykańskiego (wskutek oczekiwań, że tamtejszy bank centralny nie będzie bardzo mocno ciął stóp procentowych, tylko tak umiarkowanie). Przeważnie silniejszy dolar osłabia popyt na złoto (bo staje się ono droższe). Ale tym razem i ta zasada się nie sprawdza.
W ubiegłym tygodniu w Miami spotkali się najwięksi producenci i gracze na rynku złota, należący do LBMA, czyli Londyńskiego Stowarzyszenia Rynku Kruszców. Tam również analitycy dyskutowali o tym, co będzie działo się w najbliższych miesiącach. I zdecydowana większość z nich uważa, że przyszły rok będzie dla złota też bardzo korzystny. No, ale on handlarzy złota akurat trudno oczekiwać prognoz, że cena kruszcu spadnie, więc to żadna prognoza.
Licząc od minimum ceny złota na poziomie 1618,2 dolarów na koniec trzeciego kwartału 2022 r., kiedy trwała jeszcze pandemia Covid-19, wojna rosyjsko-ukraińska miała pełną moc, a stopy procentowe były na wysokim poziomie, wzrost cen złota w ciągu ośmiu kolejnych kwartałów wyniósł oszałamiające 62,5%. Niezmiennie zadziwiające jest porównanie stóp zwrotu z akcji (indeksu amerykańskich spółek S&P 500) oraz z inwestycji w złoto.
Przypomnijmy, że złoto należało przez całe dekady do najstabilniejszych, kompletnie nie skorelowanych z akcjami aktywów. Ale w ostatnich miesiącach ściga się z indeksem akcji i wygrywa w stopniu miażdżącym. Pytanie brzmi: czy złoto stało się przedmiotem grubej spekulacji i jego cena bardziej odzwierciedla popyt i podaż na rynku ETF-ów, niż w realnym świecie, w którym handluje się sztabkami?
Czytaj więcej o sytuacji ETF-ów na złoto: Kiedy spadnie cena złota? Warto patrzeć na amerykańskie ETF-y, czyli popyt spekulacyjny na kruszec. Co mówią dane?
Złoto zastępuje obligacje w roli safe haven?
Sytuację na rynku złota obserwuje uważnie ekspert, Michał Tekliński z Goldsaver.pl, sklepu internetowego, w którym złote monety i sztabki można kupować w częściach albo „po całości” (do wyboru, do koloru). Jakie są jego obserwacje? A przede wszystkim – co wyczytał z analiz ludzi, którzy prognozują przyszłość rynków kapitałowych?
Bank of America mówi wprost, że złoto w tej chwili staje się ostatnim rezerwuarem wartości, w który warto inwestować. Kiedyś za taki bezpieczny element portfela uchodziły obligacje amerykańskie, ale sytuacja uległa zmianie wobec zadłużenia, które – zdaniem posiadaczy kapitału – będzie w najbliższych latach rosło (co oczywiście najbardziej niepokoi tych, którzy kupowali bardzo długoterminowe amerykańskie obligacje, 20-letnie czy 30-letnie), również w związku z niepokojami na całym świecie.
Zdaniem Bank of America dług będzie rósł wskutek niepokojącego zjawiska, które sprowadza się do tego, że państwa przekazują coraz więcej środków finansowych na zbrojenia. Zatem deficyt fiskalny rośnie, rosną też wydatki. I to się nie zmieni, bo żaden z kandydatów w wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych wcale nie zamierza wydawać na zbrojenia mniej, tylko raczej planują wydatki zwiększać. W związku z tym zadłużenie USA w najbliższej perspektywie będzie bardzo szybko rosło.
A to odwróci zainteresowanie inwestorów od wcześniej uznawanych za bezpieczne obligacji amerykańskich. I złoto stanie się ostatnią bezpieczną przystanią, do której ci bardziej konserwatywni inwestorzy, którym zależy na bezpieczeństwie, będą uciekać. W związku z tym dobry czas dla złota – według wielu analityków, również tych z Bank of America – może jeszcze potrwać. Bo też i niektórzy geostratedzy są głęboko przekonani, że rozpoczął się nowy wyścig zbrojeń (to też – nota bene – może być dobry czas dla akcji, bo zbrojenia napędzają gospodarkę, oczywiście dopóki ich efekty, w postaci wojen, objawiają się na drugim końcu świata).
Również analitycy Incrementum AG, których prognozy jeszcze niedawno wydawały się zupełnie fantastyczne, a teraz okazują się całkiem trafne, mówią o tym, że złoto ma bardzo mocne podstawy, żeby jego cena wzrastała w najbliższym czasie. I przewidują, że przekroczy 4800 dolarów za uncję. Oczywiście nie za chwilę, tylko w perspektywie paru lat. Dokładnie 4821 dolarów za uncję – taką cenę w 2030 r. przewidują analitycy tej firmy.
Ci sami eksperci wyliczyli też rozkład prawdopodobieństwa przedziałów cen, w których za nieco ponad 5 lat może znaleźć się kurs złota. Najbardziej prawdopodobne widełki cenowe to między 4000 dolarów a 5 000 dolarów za uncję (18,6% prawdopodobieństwa) i między 3 000 dolarów a 4 dolarów za uncję (18,1% prawdopodobieństwa). Najmniejsze szanse są na to, że notowania królewskiego metalu spadną poniżej 1 000 dolarów (2% prawdopodobieństwa, ale przecież nikt nie zabrania wierzyć w cuda) lub przekroczą 12 500 dolarów (2,4% szansy).
Od czego zależy cena złota? Kryzysy i inflacja napędzają kruszec
Skoro tyle mówimy o aktualnej i przyszłej cenie złota, warto bliżej przyjrzeć się temu, od czego tak naprawdę ona zależy. Oczywiście najprostsza odpowiedź to ta, że o wycenie kruszcu decydują dwie podstawowe siły rynkowe: popyt i podaż. Podaż to w znacznej mierze produkcja kopalń, a także – w niewielkiej części – recycling. Część podażowa tego równania jest bardzo stabilna, zmienia się nieznacznie na przestrzeni lat. Zwiększenie lub zmniejszenie wydobycia złota w kopalni zarządzanej przez gigantyczną spółkę nie jest prostą sprawą.
Popyt na złoto generowany jest przez branżę jubilerską (prawie 50%), inwestycje (25-30%), banki centralne (10-12%, w ostatnich latach bliżej 20%) oraz przemysł i technologię (8-10%). Za połowę popytu biżuteryjnego odpowiadają tylko dwa kraje: Chiny i Indie. Aż jedna czwarta światowego złota sprzedawana jest w postaci biżuterii właśnie tam.
Złoto z uwagi na swoją ograniczoną podaż, postrzegane jest jako sposób na ochronę kapitału przed utratą wartości wywołaną inflacją. To właśnie w okresach podwyższonej inflacji cieszy się większym zainteresowaniem. W scenariuszach skrajnych, jak hiperinflacja w Zimbabwe czy Wenezueli, staje się alternatywnym zamiennikiem pieniądza, podobnie jak dolar amerykański. W sytuacji podwyższonej inflacji jest formą bezpiecznej lokaty. Duża część analityków uważa, że era konfrontacji mocarstw postawi światową gospodarkę w erze podwyższonej inflacji nie na lata, lecz na dekady.
Złoto może także wzbudzać zainteresowanie nabywców w okresie zawirowań geopolitycznych. Szczególnie tych, którzy pragną ulokować swój majątek w aktywach bezpiecznych, nieposiadających ekspozycji na zagrożone rynki. Złoto pod tym względem jest idealne – w przeciwieństwie do walut, akcji czy obligacji, nie ma kraju emitenta. Jest międzynarodowe, a w przeciwieństwie np. do nieruchomości – całkowicie mobilne.
Do tej pory bezpiecznym miejscem na niepewne czasy był amerykański dolar. I to nie była dobra wiadomość dla złota. Między złotem a dolarem amerykańskim często występuje bowiem odwrotna korelacja – gdy dolar się osłabia, przeważnie cena złota idzie w górę, natomiast gdy dolar się umacnia, cena złota spada. Zarówno dolar amerykański, jak i złoto należą do tzw. bezpiecznych przystani, ale jedna rzecz je różni.
Złoto jest typowym instrumentem długoterminowym, dolara zaś charakteryzuje ekstremalna płynność – można za niego kupić wszystko i szybko. W zależności od nastrojów rynkowych kapitał przesuwać się może bardziej w kierunku dolara (płynność) lub bardziej w kierunku złota (długi termin).
Przeważnie zachowanie złota jest wypadkową wielu zmiennych i bardzo trudno jest precyzyjnie określić, jak zachowa się złoto w najbliższej przyszłości. Kruszec jako przeciwwaga do dolara, który przecież nieustannie traci siłę nabywczą, umacnia się na przestrzeni dekad.
Czytaj też poprzedni komentarz: Kiedy spadnie cena złota? Warto patrzeć na amerykańskie ETF-y, czyli popyt spekulacyjny na kruszec. Co mówią dane?
Kilka słów o autorze komentarzy: Michał Tekliński jest ekspertem rynku złota z liczącym już ponad dekadę doświadczeniem w branży. W Goldenmark pełnił funkcję dyrektora ds. rynków międzynarodowych. W Goldsaver pełni funkcję głównego analityka oraz filaru zespołu eksperckiego. Prywatnie obserwator polityki, geopolityki i gospodarki.
Ostrzeżenie: Informacji zawartych w artykule nie należy traktować jako porady inwestycyjnej, oferty lub rekomendacji zawarcia transakcji. Produkty inwestycyjne, w tym złoto, są obarczone ryzykiem inwestycyjnym, z możliwością utraty części lub nawet całości zainwestowanego kapitału. Przed podjęciem decyzji inwestycyjnej należy, oprócz prognozy potencjalnego zysku, określić także czynniki ryzyka, jakie mogą wiązać się z daną inwestycją.
————————
Zapoznaj się z artykułami z cyklu „Stać cię na złoto”:
>>> Dla niezbyt doświadczonych inwestorów najbezpieczniejszą strategią są zakupy w częściach. Dotyczy to akcji, obligacji i… złota też. Zwłaszcza teraz. Jak robić to wygodnie?
>>> Złoto w monetach lub sztabkach czy w ETF-ach, funduszach i akcjach spółek? Jakie są wady i zalety lokowania pieniędzy w fizyczny kruszec?
>>> Popularność zakupów złota w Polsce rośnie, więc… wraca patent na kupowanie złota po kawałku. Czy tym sposobem złote sztabki trafią pod strzechy? Czy to bezpieczne? Testuję
>>> Od czego zależy cena złota? Kiedy zyskamy dzięki ulokowaniu w nim części oszczędności, a kiedy niekoniecznie? Zdecyduje o tym kilka czynników
>>> Po co banki centralne kupują złoto? I czy my też powinniśmy? Czy dla bankierów złoto staje się alternatywą dla „papierowego” pieniądza?
>>> Złoto czy nieruchomości? Ten odwieczny spór od lat rozgrzewa zwolenników inwestycji alternatywnych na całym świecie. Kto ma więcej racji?
>>> Złoto jako „ubezpieczenie od końca świata”? Nie tylko. Sprawdzam, jak złoto się sprawdza w kryzysowych momentach na rynku. Bo kryzysów ci u nas dostatek
————————
Odbierz za darmo e-book o lokowaniu w złoto. Zastanawiasz się, czy złoto jest dla Ciebie? Zobacz raport specjalny „Jak lokować oszczędności w złocie?”, który ekipa „Subiektywnie o Finansach” przygotowała wspólnie z firmą Goldsaver. Co w raporcie? Jak złoto w przeszłości chroniło wartość? Trzy formy, w których można kupić złoto. Jak bezpiecznie kupować złoto fizyczne? Jak sprawdzić autentyczność złotej sztabki lub monety? Dlaczego złoto zawsze miało i będzie miało wartość? Raport możesz pobrać zupełnie bezpłatnie – wystarczy zarejestrować się w sklepie Goldsaver.pl tutaj lub zapisać się do newslettera Goldsaver.
————————
ZAPROSZENIE
Zapraszamy do zapoznania się z ofertą sklepu Goldsaver, który jest Partnerem komercyjnego cyklu edukacyjnego „Stać cię na złoto” w „Subiektywnie o Finansach”. W Goldsaver każdy może kupić sztabkę złota po kawałku we własnym tempie i bez zobowiązań. Kliknij ten link, załóż konto i kupuj złoto w częściach. W jakiej cenie kupujesz złoto? W Goldsaver zawsze jest to kurs złota w NBP powiększony o 6,9% (koszt przechowywania, pakowania, wysyłki oraz marża sprzedawcy). Z kolei cena złota w NBP odzwierciedla kurs z londyńskiej giełdy metali.
Za marką Goldsaver stoi – należący do tej samej grupy kapitałowej – Goldenmark, czyli wiodący na polskim rynku dystrybutor metali szlachetnych, który w ciągu 14 lat działalności dostarczył Polakom około 17 ton fizycznego złota. Goldenmark współpracuje z renomowanymi producentami, posiadającymi akredytację LBMA (London Bullion Market Association), takimi jak niemiecki C.HAFNER, United States Mint czy Rand Refinery z RPA.
ZOBACZ WIDEO: NAGRANIE WEBINARU EDUKACYJNEGO O LOKOWANIU W ZŁOTO:
ZOBACZ WIDEOFELIETON: KŁÓTNIA O TO CZY WARTO INWESTOWAĆ W ZŁOTO
——————————–
Goldsaver jest Partnerem komercyjnego cyklu edukacyjnego „Stać cię na złoto” w „Subiektywnie o Finansach”. W Goldsaver każdy może kupić sztabkę złota po kawałku we własnym tempie i bez zobowiązań.
Źródło zdjęcia: Pixabay