Bezpieczne zakupy na Allegro są jak yeti? Wszyscy o nich słyszeli, ale nikt ich nie spotkał? Ostatnio żalili się u nas sprzedawcy, a teraz oddajemy głos drugiej stronie. Na co zwracać uwagę podczas zakupów na Allegro? Dlaczego sprzedawcy denerwują kupujących? Ważne wskazówki
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Coraz chętniej i częściej kupujemy w internecie. W 2021 r. rynek e-commerce w Polsce był wart 92 mld zł i stanowił 12,9% ogółu sprzedaży detalicznej. W 2027 r. ma to być odpowiednio 187 mld zł i 17%. Liczba konsumentów internetowych ma się zwiększyć z 17,1 mln osób do 20,6 mln osób (dane Strategy& Polska).
W Polsce sprzedaż internetowa od razu kojarzy się z serwisem Allegro. Niedawno udostępnił on swoje wyniki finansowe za 2022 rok i okazało się, że na koniec tego okresu miał aż 14,1 mln aktywnych kupujących. To oznacza, że więcej niż co trzeci Polak kupuje w tym serwisie.
A jak z bezpieczeństwem? Kiedyś można się było obawiać o bezpieczeństwo transakcji, metody płatności, czas dostawy czy jakość kurierów. Obecnie wszystko wydaje się dopracowane. Zakupy są bezpieczne (chargeback, Allegro Protect), do wyboru mamy wiele metod płatności, czasy dostawy są błyskawiczne, a paczkę możemy odebrać z automatycznego punktu w środku nocy. Nic tylko się cieszyć?
Niedawno oddałem głos sprzedawcom na Allegro i zrelacjonowałem, dlaczego ten biznes nie jest kurą znoszącą złote jaja. Ale przecież byłoby nie fair słuchać tylko jednej strony. Sprzedawcy też nie są święci. Porozmawiałem więc z kilkunastoma osobami, które regularnie robią zakupy na Allegro (część osób sama do mnie pisała, część osób znalazłem) i poniżej zamieszczam swoje wnioski.
Na co narzekają kupujący? Nieprecyzyjne opisy
Zacznijmy od niezgodności w opisie aukcji. Kilka osób, z którymi rozmawiałem, zwracało uwagę na to, że otrzymało towar bez opakowania. Sam produkt był pełnowartościowy i dobrze działał, ale przyszedł bez oryginalnego opakowania.
„Normalnie nie miałbym z tym problemów, ale akurat zamówiłam klawiaturę chrześniakowi na prezent. I jak tu ją teraz wręczyć?”
– pyta pani Beata. I trudno się z nią nie zgodzić. Szczególnie że w opisie aukcji – jak twierdzi – nie było informacji o tym, że jest to produkt bez opakowania. Opakowanie zewnętrzne jest ważne, bo często tylko na nim znajdują się informacje o certyfikatach czy składzie. W tym przypadku, jak relacjonuje czytelniczka, sprzedawca tak magazynował produkty i nie widział w tym problemu.
Niejednokrotnie opis aukcji nie zgadza się z tytułem i ze zdjęciem (to podobno problem automatycznej produktyzacji, ale skąd klienci mogą to wiedzieć). W rezultacie klient myśli, że zamawia np. 10 sztuk, a okazuje się, że zapłacił za jedną sztukę. Oczywiście może skorzystać z darmowego zwrotu, ale zdążył już stracić swój czas i energię.
Sporo osób poskarżyło mi się na to, że trzeba bardzo uważać, aby nie kupić podrabianej rzeczy. Allegro Protect nas wprawdzie przed tym bardzo dobrze broni (bez problemu i bardzo szybko odzyskamy pieniądze), ale są pewne niedogodności, których możecie nie być w stanie przewidzieć. Oddajmy głos pani Agacie, która kupiła na Allegro kartę mikro SD:
„Pół roku temu kupiłam kartę pamięci do telefonu, która okazała się podróbką i po prostu przestała działać (jakiś turecki sprzedawca, na co wtedy nie zwróciłam uwagi). Jak tylko do niego napisałam, to od razu zaproponował skorzystać z Allegro Protect i nawet się nie tłumaczył. Pieniądze odzyskałam w kilkanaście godzin, ale nie w tym problem. Na karcie miałam zapisane setki zdjęć, które bezpowrotnie straciłam”.
Allegro Protect chroni nasze zakupy, ale w żaden sposób nie ochroni nas w powyższej sytuacji. A co gdyby pani Agata była profesjonalnym fotografem, który właśnie skończył sesję ślubną lub wręczyła zakupiony towar komuś w prezencie? Wygląda na to, że trzeba uważać z zakupem elektroniki i prezentów na Allegro.
Szczególnie że nie zawsze można odróżnić podróbkę na pierwszy rzut oka. Pani Agata zarzeka się, że ani opakowanie, ani karta mikro SD nie wzbudzały żadnych podejrzeń. Dopiero po sprawie, gdy pisała reklamację, zauważyła, że to turecki sprzedawca. Trzeba więc uważać na zagranicznych sprzedawców, a od siebie dodam, że warto uważać na towar wysyłany zza granicy (głównie z Chin) i z podejrzanie niską ceną.
Co ciekawe, sprzedawcy podróbek przyjmują różne strategie. Jedni twierdzą, że to oryginalny produkt. Inni w opisie zaznaczają, że to jest produkt bez opakowania, ale ciągle podają oryginalną markę. Kolejni usuwają logo, ale dają do zrozumienia, że mamy do czynienia z oryginałem. A jeszcze inni wprost przyznają, że to podróbka. Na przykład w taki sposób (opis aukcji był po polsku):
Allegro oczywiście pozwala zgłaszać oferty z podrobionymi produktami i zapewne je potem usuwa, ale jest ich bardzo dużo i ciągle pojawiają się nowe. Wpiszcie sobie w wyszukiwarkę np. zestaw LEGO nr 10311 i posegregujcie po cenie. Te wszystkie dziwnie tanie zestawy to prawdopodobnie nieuczciwa kopia.
Zakupy na Allegro: jakie triki stosują sprzedawcy?
Kupującym bardzo przeszkadza też to, że sprzedawcy potrafią wielokrotnie wystawiać ten sam produkt w różnej cenie. Ten sam sprzedawca potrafi sprzedawać identyczny produkt taniej i drożej, przez co dużo trudniej jest porównać ceny.
Ponadto często sprzedawcy posiadają kilka kont na Allegro. W rezultacie odwiedzamy któreś z kolei konto, mając nadzieję, że tym razem uzbieramy wszystkie interesujące nas produkty, a – po kilku straconych minutach – okazuje się, że asortyment tego sklepu jest identyczny, jak wcześniej oglądanego. Ostatnio serwis trochę ukrócił ten proceder, ale ciągle on występuje.
Czas dostawy na Allegro w większości ofert jest obecnie błyskawiczny (ja osobiście rzadko kiedy otrzymuję coś później niż po trzech dniach), ale nadal zdarzają się sytuacje, kiedy na zamówienie musimy poczekać ponad tydzień. Podobno wynika to z tego, że są sprzedający, którzy dopiero po zakupie zamawiają dla nas ten towar gdzie indziej i zarabiają na różnicy w cenie.
Kupujący zwracali też uwagę, że na Allegro jest sporo ofert z fakturą VAT marża i może się okazać, że ten dokument nie uprawnia do skorzystania z naprawy gwarancyjnej u danego producenta. Na szczęście od niedawna można wyfiltrować takie oferty (wcześniej Allegro traktowało fakturę VAT marża jako zwykłą fakturę VAT podczas filtrowania).
Jeżeli zdecydujemy się na zwrócenie towaru, to powinniśmy w ciągu 14 dni otrzymać zwrot pieniędzy. Podobno nie zawsze ten proces jest automatyczny i czasami trzeba się upomnieć (sprzedający się tłumaczą, że zapomnieli lub że przewoźnik zgubił przesyłkę). Teoretycznie to żaden problem, ale to przecież kolejna sprawa, o której musimy pamiętać.
Dziurawa obsługa klienta
Innym problemem jest kontakt ze sprzedawcami. Powinien być szybki, ale często w pierwszej kolejności otrzymujemy automatyczną odpowiedź. Ma to na celu ochronę sprzedawców przed polityką Allegro (szybkie udzielanie odpowiedzi klientom), ale chyba nikomu nie chodzi o rozmowę z robotem.
System ocen bardzo dobrze chroni kupujących, ale są też sytuacje, w których jest niewystarczający. Zwrócił mi na to uwagę pan Stanisław, który 8 miesięcy temu kupił jakiś produkt za kilkaset złotych. Wszystko poszło dobrze, wiec wystawił pozytywną ocenę i cieszył się z użytkowania produktu.
Niestety trafił się wadliwy egzemplarz i złamało się plastikowe zapięcie. Czytelnik poprosił o wymianę tylko tego elementu, ale spotkał się z odmową. Został poinformowany, że musi „odesłać cały produkt w celu sprawdzenia usterki” i że „po ocenie uszkodzenia, zostanie poinformowany o decyzji sprzedawcy”.
„To duży mebel, a samo zapięcie zmieściłoby się do koperty. Załączyłem zdjęcia i zaproponowałem, że wyślę tylko uszkodzony element, ale spotkałem się z odmową. Muszę na własny koszt wysłać dużą paczkę i czekać nie wiadomo jak długo na decyzję”
– żali się pan Stanisław. Gdyby to się stało szybciej, to mógłby zagrozić sprzedawcy negatywną oceną, ale po 90 dniach od zakupu już nie można zmienić oceny.
Uwagę moich rozmówców zwróciło też stosunkowo lekceważące podejście do danych osobowych. Na etykietach jest zdecydowanie zbyt dużo danych klienta. Chociaż bądźmy uczciwi, to może być wina systemów kurierskich, a nie sprzedawców. Natomiast taka sytuacja to już zdecydowanie jest wina sprzedawcy:
„Kiedyś oderwałam etykietę z paczki i okazało się, że z drugiej strony była etykieta innego klienta. Czyli moje dane też mogą krążyć w takiej postaci po Polsce”
– pisze pani Ewa. Inny klient pożalił mi się, że po wielu dniach od zamówienia zadzwonił pracownik sklepu i poprosił o edycję oceny. „Zdecydowanie nie wyrażałem zgody na przetwarzanie mojego numeru telefonu w takiej sprawie” – pisze pan Jacek i trudno odmówić mu racji.
Okazuje się, że sprzedawcy też nie są święci. Kto ma rację w tych sporach? Prawdopodobnie prawda leży po środku i sądzę, że większość sprzedawców i większość kupujących jest normalna i zechce się porozumieć. Wyjątki zawsze będą się zdarzać. A Wy jak sądzicie, kto ma lepsze argumenty w tym sporze?
Zdjęcie główne: Materiały prasowe Allegro