Zamawialiście ostatnio jedzenie dla większej ekipy? Płaciliście za wspólne zakupy? Składaliście się na prezent? W takiej sytuacji największym problemem jest podzielenie się kosztami. Istnieje prosty sposób na załatwienie sprawy w kilka sekund, na który zdecydowanie za rzadko wpadamy. To przelew na telefon. Jedyne, co jest potrzebne, to aplikacja, która to ułatwia. Dziś przedstawiam jedną z takich usług – ZEN Buddies
W pandemii czy nie w pandemii – nie brakuje sytuacji, w których potrzebujemy szybko rozliczyć się z niewielkich kwot z kolegami, znajomymi albo kimś z rodziny. Często jedna osoba płaci dostawcy pizzy na imprezę, kupując w sklepie piwo na wspólne oglądanie meczu też zwykle „delegujemy” jednego – zwykle tego najgodniejszego – do misji w sklepie spożywczym. A wspólne korepetycje? Lekcje tenisa w debelku z kolegą lub koleżanką?
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Sądzę, że stosunkowo często mamy ten stresik, w którym my komuś „wisimy” jakąś niewielką kwotę, albo dość podobny – gdy ktoś zalega nam. I musimy o tym pamiętać. I delikatnie przypominać o długu. A to przecież głupio tak się wykłócać o pieniądze. W Polsce tego nie lubimy. Osobiście jestem zwolennikiem regulowania takich drobnych długów jak najszybciej.
Większość z nas nie zdaje sobie sprawy z tego, jakie to może być proste. Biegamy z rozwichrzonym włosem do bankomatów, a potem błagalnym tonem prosimy w kiosku sprzedawcę, by raczył nam rozmienić pieniądze na drobne. Byłem ostatnio świadkiem tego typu sytuacji, ale to była perwersja level hard, bo bankomat wypłacił jakiemuś nieszczęśnikowi banknot 500-złotowy, a on miał do oddania dwóm osobom po 115 zł.
Teoretycznie wygodny patent to przelew. Niby proste, zwłaszcza jeśli ktoś korzysta z bankowości internetowej lub mobilnej. Jest tylko jeden problem: znacie kogoś, kto zna na pamięć 24-cyfrowy numer własnego konta bankowego? Niektórzy znają swój PESEL, inni (zwykle po tym poznać drobnego przedsiębiorcę) pamiętają numer NIP. Ci o najlepszej „wydolności pamięciowej” są nawet w stanie wyrecytować numer swojego dowodu osobistego. Ale numer konta bankowego? W moim 46-letnim życiu ani razu nie spotkałem nikogo, kto by go podał z pamięci. I sam – żeby była jasność – też bym nie umiał.
Rozliczanie się przy pomocy przelewów jest więc „przyjemnością” porównywalną z wyrywaniem bolącego zęba. Jak trzeba to trzeba. Wyrywał, ale się nie cieszył. „Podasz mi numer swojego konta?” – to brzmi prawie jak prośba o zerwanie przyjaźni.
Mamy więc bardzo często spotykane „zagadnienie” z obszaru finansów osobistych oraz dwa rozwiązania, z których żadne nie jest dobre. Jest i trzecie rozwiązanie – dla odmiany bardzo dobre, nieomal perfekcyjne. Ale … mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że ono w ogóle istnieje.
Tym rozwiązaniem jest przelew na numer telefonu. Po prostu przesuwamy pieniądze z aplikacji w naszym telefonie do aplikacji na telefonie naszego wierzyciela. Nieważne czy jest to przysłowiowe „dwa czterdzieści” zwrotu za gazetę kupioną w kiosku czy jakieś większe kwoty, będące wynikiem tego, że ktoś wziął na siebie płatność za całą grupę. Nie ma żadnych opłat, prowizji, limitów kwotowych (przynajmniej tych minimalnych, bo maksymalne mogą się zdarzyć).
A przede wszystkim – rzecz jest błyskawiczna. Pieniądze trafiają na telefon wierzyciela w ciągu sekund, niemal natychmiast można potwierdzić rozliczenie. Czy może być wygodniej? Aż dziwne, że nie jest to jeszcze podstawowy sposób finansowych rozliczeń między osobami fizycznymi w Polsce.
Jedynym wymogiem, który warto spełnić żeby rozliczenie „interpersonalne” wyglądało w opisany powyżej sposób, jest posiadanie aplikacji, która takie rozliczenia umożliwia. Oraz oczywiście znajomość numeru telefonu wierzyciela i posiadanie w swojej aplikacji odpowiedniego „osadu” (ale to oczywista oczywistość, jak powiedziałby klasyk).
Oczywiście: nawet jeśli wierzyciel nie ma aplikacji pozwalającej natychmiast przyjąć pieniądze, dostanie SMS z linkiem pozwalającym na szybką rejestrację w tejże aplikacji i sfinalizowanie przekazu. Jeśli z jakichś przyczyn tego nie zrobi – też nie dzieje się żadna tragedia, pieniądze po kilkunastu dniach wracają do aplikacji nadawcy.
Szczerze wszystkim polecam taki sposób rozliczeń – jest wygodny, nie obciąża pamięci i pozwala zrzucić sobie z głowy ten nieprzydatny zupełnie szum informacyjny – kto komu „wisi” ile pieniędzy. Niektórzy prowadzą podobno specjalne kalendarzyki rozliczeniowe. Jeśli macie coś takiego na biurku – przyślijcie zdjęcie, będzie nagroda.
Jedną z nie tak wcale licznych aplikacji mobilnych oraz systemów, które pomagają w rozliczeniach rodzinnych i koleżeńskich, jest ZEN. Wspominam o niej, bo po pierwsze sam jej używam – także do dzielenia płatności (ta funkcja nazywa się ZEN Buddies) – a po drugie (co zapewne wynika z pierwszego) jest to partner akcji edukacyjnej o nowoczesnych finansach na „Subiektywnie…”.
Aplikację ZEN recenzowałem już w momencie, gdy wchodziła na rynek. Jej dobre strony to cashback zakupowy, ubezpieczenie zakupów, przedłużona gwarancja (o tych rzeczach jeszcze pewnie będę pisał, bo pozwalają sporo zaoszczędzić – pieniędzy i nerwów) i właśnie ZEN Buddies, czyli możliwość wewnętrznych rozliczeń pomiędzy użytkownikami aplikacji, do których wystarczy tylko numer telefonu osoby, której chcemy wysłać pieniądze.
Zapraszam do przetestowania aplikacji ZEN – ściągnijcie ją ze sklepu mobilnego. Link do aplikacji dla użytkowników urządzeń Apple jest tutaj, a link do Google Play, czyli sklepu dla użytkowników urządzeń z Androidem – tutaj. Zarejestrujcie się, zasilcie aplikację paroma groszami (działają w zasadzie wszystkie możliwości – to jedna z najbardziej wygodnych do zasilania aplikacji fintechowych) pobawcie się nią, popłaćcie za zakupy (można od razu wygenerować kartę ZEN i podłączyć ją do Google Pay albo Apple Pay) i wypróbujcie funkcję ZEN Buddies. Jak raz tej opcji spróbujecie, nie będziecie chcieli już rozliczać się inaczej.
————————–
Niniejsza publikacja jest elementem cyklu edukacyjnego „Finanse w stylu ZEN”, którą „Subiektywnie o finansach” realizuje wspólnie z twórcą aplikacji ZEN. Dzięki platformie płatniczej z kontem wielowalutowym, kartą ZEN Mastercard i brakiem opłat za transakcje, można też wygodnie prowadzić biznes. Więcej pod tym linkiem.
zdjęcie tytułowe: Elevate