Już tylko kilka dni zostało na wykorzystanie tegorocznego limitu wpłat do IKZE i na zapewnienie sobie zwrotu podatku. Dla kogo ulga podatkowa będzie najwyższa? Kto najwięcej zaoszczędzi na podatku? Co zrobić, żeby szansa na przelew ze „skarbówki” nie przepadła? Oto poradnik last minute
Chaos podatkowy, który zapanował po wprowadzeniu „Polskiego Ładu” sprawił, że wielu czytelników „Subiektywnie o Finansach” straciło pewność, czy w tym roku opłaca im się kontynuować – albo zaczynać – oszczędzanie w IKZE. Chodzi o konto emerytalne, na którym możemy gromadzić pieniądze na dodatkową emeryturę. A wszystko to, co wpłacimy, odpisać od dochodu, obniżając sobie podatek maksymalnie o ok. 3000 zł.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Oczywiście, żeby dostać aż taki przelew z urzędu skarbowego, trzeba wykorzystać w 100% roczny limit i dobrze zarabiać (wpaść w próg podatkowy 32%). Większość z nas może liczyć na zwrot znacznie mniejszy, ok. 1000 zł. Ale w erze wysokiej inflacji warto rozważyć, czy po taki pieniądz przypadkiem nie warto się schylić.
W tym roku – jak pisałem w poprzednim tekście poświęconym IKZE – dla części z nas korzyść podatkowa będzie mniejsza niż w poprzednich latach. A to dlatego, że obniżona została stawka podatkowa – do 12% dla dochodów nie przekraczających 120 000 zł brutto w skali roku. Ten, kto płaci taki właśnie podatek, będzie mógł odliczyć sobie od dochodu mniej niż w poprzednich latach (gdy podstawowa stawka wynosiła 17%).
Ale nawet te 12% to więcej niż 10% podatku zryczałtowanego, który będzie trzeba odprowadzić likwidując IKZE po przekroczeniu 65. roku życia. Wtedy podatek płaci się od całej wypłaconej kwoty (a nie tylko od osiągniętego zysku, jak w przypadku podatku Belki). Wiadomo, że 2% różnicy to mniej niż 7%, ale nadal bilans jest dodatni.
Czy fakt, że podatek zryczałtowany płaci się od całości pieniędzy zgromadzonych w IKZE zasadniczo zmienia sytuację? Nie. Dziś wpłacasz np. 5000 zł na IKZE, „skarbówka” oddaje Ci 12% od tego (czyli 600 zł), a po 20-25 latach wypłacasz te pieniądze i płacisz od nich tylko 10% (czyli 500 zł). Owszem, płacisz też 10% od zysku, który osiągniesz z tych 5000 zł, ale to już są inne pieniądze (te 500 zł będzie warte znacznie mniej z powodu inflacji).
Komu opłaci się wpłacić do IKZE?
Kto powinien szczególnie zatroszczyć się o to, by nie zapomnieć wpłacić pieniędzy do IKZE? To ważkie pytanie. Czasy są takie, że nie warto rezygnować z żadnych pieniędzy, które może nam dać państwo. Wielu z nas zapłaci w 2022 r. wyższe podatki, wszyscy płacimy w ostatnim czasie 20% „podatku inflacyjnego” (tyle wynosi realnie wzrost cen, niezależnie od tego, co mówi nam GUS). Im większą część tych pieniędzy możemy odzyskać w formie świadczeń i innych „prezentów” od państwa, tym mniej jesteśmy stratni. O IKZE szczególnie ciepło powinieneś/powinnaś pomyśleć, gdy:
>>> I tak już oszczędzasz na dodatkową emeryturę. Gdy masz jakąś pulę takich oszczędności, które i tak traktujesz jako emerytalne, wykorzystywanie każdej możliwości, żeby dodatkowo odnieść korzyść podatkową, to Twój obowiązek. Mając kasę, która z definicji nie ma służyć ani bieżącym, ani spodziewanym w najbliższych latach wydatkom (ma być zabezpieczeniem na bliżej nieokreśloną przyszłość), warto wycisnąć z niej dodatkowy cashback od urzędu skarbowego.
>>> Masz od czego odliczyć wpłatę na IKZE, by dostać zwrot podatku. Jest jeden podstawowy warunek: żeby IKZE Ci się opłaciło od strony podatkowej, musisz mieć od czego odliczyć to, co wpłacisz na konto IKZE. A więc musisz mieć dochód do opodatkowania. Warto pamiętać, że pierwsze 30 000 zł zarobione w skali roku i tak jest wolne od podatku, dopiero nadwyżka może zostać opodatkowana i ewentualnie „zrabatowana” dzięki IKZE.
Warto też pamiętać, że jeśli odliczamy ulgę na dziecko, to nie powinno nam zabraknąć podatku do zapłacenia, żeby z niej skorzystać. Dochód powinien być na tyle wysoki, żeby „starczyło” go do odliczenia ulgi na IKZE, a potem powinien zostać do zapłacenia podatek, od którego możemy odliczyć ulgę na dziecko (albo dzieci). Przy bardzo niskich dochodach IKZE może nie przynieść dodatkowej korzyści podatkowej.
>>> Płacisz relatywnie wysoki podatek dochodowy. Im wyższy podatek, tym bardziej opłaca się skorzystać z ulgi na IKZE. Jeśli nie przekraczasz progu 12% w podstawowej skali podatkowej (czyli masz dochód poniżej 120 000 zł rocznie) albo np. jesteś informatykiem i płacisz 12% ryczałtowego podatku od przychodów, to Twój uzysk z IKZE będzie mniejszy niż w przypadku, gdy np. od części dochodów odprowadzasz podatek 32%. Sporo do zyskania mają też przedsiębiorcy, którzy płacą podatek liniowy 19% – zwłaszcza że w ich przypadku wyższy jest też limit, czyli maksymalna kwota, którą można wpłacić do IKZE.
Czyli nie dość, że zyskują relatywnie więcej niż etatowcy płacący 12% podatku PIT, to jeszcze ulgą objęta jest większa kwota (a więc i zwrot podatku jest nominalnie większy). Podstawowy limit wpłaty do IKZE wynosi w tym roku 7106,40 zł. Dla samozatrudnionych – aż 10 659,60 zł
>>> Masz niestabilne dochody i wyjątkowo dobry rok. Mechanizm działania ulgi na IKZE promuje osoby, które mają niestabilne dochody. Jeśli w tym roku zarobiłeś/zarobiłaś wyjątkowo dużo i tym samym możesz liczyć na duży zwrot z IKZE, to warto skorzystać z tego, nawet nie planując oszczędzania aż do emerytury. Jeśli w kolejnym roku zarobisz mało, to możesz pieniądze z IKZE wypłacić, dopisując je do dochodu i płacąc np. 12% podatku. Jest więc możliwość arbitrażu podatkowego – w dobrym roku wpłacam na IKZE i korzystam z ulgi odpisując 32% tego, co wpłaciłem do IKZE, a w kiepskim likwiduję IKZE i płacę od tych samych pieniędzy tylko 12% podatku.
>>> Nie możesz brać udziału w PPK. Jeśli prowadzisz działalność gospodarczą, korzystasz z ryczałtu ewidencjonowanego albo pracujesz w firmie, w której nie ma PPK – warto skorzystać przynajmniej z możliwości oszczędzania w IKZE. Ma to szczególnie duży sens dla osób, które płacą podatek liniowy, mogą dzięki temu uzyskać większy zwrot, bo ich roczny limit wpłaty do IKZE jest wyższy.
>>> Zbliżasz się do 65 lat, ale nie oszczędzasz systematycznie w IKZE. Żeby nie musieć przy wypłacie pieniędzy płacić podatku dochodowego (a jedynie podatek zryczałtowany 10%), trzeba spełnić nie tylko warunek w postaci utrzymania IKZE do osiągnięcia 65 lat, ale też przynajmniej przez pięć lat (niekoniecznie przez pięć z rzędu) zasilać IKZE dowolną kwotą. Nie wystarczy więc raz otworzyć konto, wpłacić pieniądze, zgarnąć ulgę podatkową i czekać na emeryturę. Jeśli ktoś ma już parę lat na karku i nie wpłacał pieniędzy do IKZE systematycznie – lepiej żeby tym razem nie zapomniał tego zrobić.
>>> Rozliczasz się wspólnie z małżonkiem i on przekracza próg podatkowy. W sytuacji, gdy małżeństwo rozlicza się wspólnie i jeden z małżonków przekracza próg 32%, jest szansa, by i drugi odliczył 32% wpłaty na IKZE od dochodu do opodatkowania. W formularzu PIT-O co prawda każdy odlicza wpłatę na IKZE od własnego dochodu, więc nie da się odliczyć u żadnego z małżonków więcej niż personalnie ma dochodu. Ale potem przecież dochody do wspólnego rozliczenia się sumuje i jeśli łącznie przekraczają próg (tzn. dwukrotność progu), to ulga od obu wpłat będzie wynosiła 32%, choć tylko jeden z małżonków dużo zarabia.
Kiedy założyć konto? Kiedy przelać pieniądze, żeby zdążyć?
Konta IKZE prowadzi większość instytucji finansowych w kraju. Jeśli już je masz, wystarczy tylko przed końcem roku przelać na nie nowe pieniądze. Jeśli nie masz, warto je założyć w wybranej instytucji finansowej – takiej, której ufasz i z którą jesteś gotowy/gotowa się związać na długie lata (moją rekomendację w tej sprawie znajdziesz niżej).
Nie ma znaczenia, czy pieniądze ulokujesz w banku (na koncie oszczędnościowym), funduszu inwestycyjnym, w akcjach giełdowych spółek, ETF-ach inwestujących na całym świecie czy polisach ubezpieczeniowych z opcją inwestycyjną. Ważne jest to, że jeśli użyjesz do tego konta IKZE, możesz dostać cashback ze skarbówki.
Nie ma obowiązku wykorzystywania całego limitu (nawet wpłacenie np. 2000 zł i odzyskanie 12%, 19% albo 32% w ramach „cashbacku” ze skarbówki ma sens). Warto jednak pamiętać, że limit nie przechodzi na kolejny rok. Jeśli w całości nie wykorzystasz go w tym roku, przepada bezpowrotnie.
Dla wszystkich, którzy chcą skorzystać z IKZE w opcji last minute mam ważną uwagę: nie w każdej firmie finansowej prowadzącej IKZE będzie możliwe wpłacenie pieniędzy w ostatniej chwili i ich zaksięgowanie na poczet tegorocznego limitu. Spóźnienie – choćby o pięć minut – oznacza, że ulga podatkowa bezpowrotnie przepada.
Pamiętajcie, że zaksięgowanie pieniędzy może trwać kilka dni i jeśli nastąpi po 1 stycznia 2023 r., wpłata zostanie zaliczona na przyszły rok. A wtedy nici z odliczenia podatku przy najbliższym PIT-owaniu za 2022 r. Oczywiście ulga podatkowa nadal przysługuje, ale będzie można dostać pieniądze od „skarbówki”, dopiero rozliczając się z podatków za 2023 r. (a więc składając PIT wiosną 2024 r.).
Jeśli wpłacacie pieniądze na IKZE w ostatniej chwili albo w ogóle nie macie IKZE, a chcielibyście zdążyć jeszcze w tym roku zarówno z założeniem, jak i z wpłaceniem pieniędzy – pytajcie w firmach finansowych o dwie rzeczy. Po pierwsze czy da się w nich założyć IKZE całkiem online, bez ruszania się z fotela. To daje niemal gwarancję, że proces nie utknie gdzieś między biurkami pracowników.
Wszędzie tam, gdzie IKZE są otwierane w ramach „papierowego” procesu, rodzi się ryzyko, iż z powodu urlopów, świąt i ogólnego braku mocy przerobowych coś pójdzie nie tak. Zakładając IKZE przez internet dostajemy od razu potwierdzenie, że konto jest otwarte, działa i że możemy już wpłacać na nie pieniądze (dostajemy od razu numery rachunków, na które trzeba zrobić przelew).
Po drugie: jak dana firma prowadząca IKZE podchodzi do przelewów wpływających w ostatniej chwili. Przepisy prawa nie są w tym względzie precyzyjne i nie określają, czy liczy się moment wpłacenia pieniędzy czy ich zaksięgowania na IKZE. Generalnie liczy się „data przelewu”.
Najlepiej wykonać przelew na tyle wcześnie, żeby ten przelew zdążył się zaksięgować na koncie IKZE jeszcze w bieżącym roku. W innym przypadku jedynie klient ma potwierdzenie ze swojego banku, że przelew został wykonany w terminie (firma, do której trafiają pieniądze o tym nie wie, więc nie może automatycznie „zaliczyć” wpłaconych pieniędzy na poczet 2022 r.).
Nawet jeśli zdążysz wysłać przelew jeszcze w tym roku, ale nie zostanie zaksięgowany przez firmę finansową przed północą 31 grudnia, wciąż jest szansa, by skorzystać z ulgi na IKZE. Można napisać do firmy, której wpłacaliśmy pieniądze, liścik z informacją o dokonaniu wpłaty przed końcem roku i z prośbą o jej uznanie jako wpłaty pozwalającej na odpisanie od dochodu pieniędzy w formularzu PIT za 2022 r. Trzeba też dołączyć potwierdzenie wpłaty.
———————
Nie przegap nowych tekstów z „Subiektywnie o Finansach” i korzystaj ze specjalnych porad Macieja Samcika na kryzysowe czasy – zapisz się na newsletter i bądźmy w kontakcie!
———————
Ulga podatkowa niejedno ma imię. Pamiętaj też o wpłacie na IKE!
Jeśli masz wolne pieniądze, które możesz zainwestować na dłużej, warto też pamiętać o wpłacie na IKE. To konto działa podobnie jak konto IKZE – też jest de facto „opakowaniem” normalnej inwestycji na rynku kapitałowym (w fundusze, ETF-y, akcje, obligacje czy polisy z opcją inwestycyjną).
Z tym że ulgi podatkowej nie zgarnia się od razu, tylko na końcu – po 60-tym roku życia przy wypłaceniu pieniędzy nie trzeba oddawać fiskusowi 19% od zysków. Przy inwestycjach trwających 20 lat i więcej ten zysk może stanowić nawet połowę zgromadzonego salda, więc korzyść jest spora.
Tutaj też jest limit rocznych wpłat – 17 766 zł w tym roku – i też nie przechodzi na kolejny rok. Jeśli więc nie wpłacimy kasy na IKE w tym roku, bezpowrotnie tracimy możliwość uniknięcia podatku Belki dla tej kwoty.
Przyjmując, że raz w roku wpłacalibyśmy na IKE po 15 000 zł (dla równego rachunku) i że te pieniądze pracowałyby w tempie 5% rocznie, po 20 latach na koncie zebralibyśmy 528 000 zł przy wpłatach własnych na poziomie 300 000 zł. Oznacza to, że możliwość uniknięcia 19-procentowego podatku Belki od kwoty 228 000 zł pozwoli zaoszczędzić… 40 000 zł. O tyle większą kwotę będziemy mogli wypłacić.
——————————
ZAPROSZENIE:
Oszczędzaj na przyszłość albo na emeryturę. Załóż przez internet konto IKE albo konto IKZE i ulokuj pieniądze w jednym z tanich funduszy UNIQA. To TFI pobiera jedne z najniższych w Polsce opłat za zarządzanie funduszami inwestycyjnymi (dla części funduszy 0,5%). Nie ma też żadnych opłat przy zakupie (a kupujesz, nie ruszając się z fotela). Koniecznie wpisz kod promocyjny: msamcik2022.
Za zainwestowanie w IKE lub IKZE co najmniej 2000 zł, dostaniesz w prezencie 200 zł na koncie IKE i 200 zł na koncie IKZE. Pieniądze wypłacone są w jednostkach uczestnictwa w ramach programu „Tanie oszczędzanie”. Można więc otworzyć IKZE lub IKE, otrzymać premię i przy okazji wypróbować – dzięki tym pieniądzom – program „Tanie oszczędzanie”.
Tutaj [KLIKAJĄC TEN LINK] możesz założyć przez internet konto IKZE, wpłacić na nie pierwsze pieniądze i zagwarantować sobie ulgę podatkową (odpis 12%, 32% wpłaconej kwoty od podatku PIT za 2022 r.). Zwróć uwagę na roczne limity wpłat na konto IKZE: 7106,40 zł (w przypadku osób samozatrudnionych limit jest wyższy i wynosi aż 10 659,60 zł).
Tutaj [KLIKAJĄC TEN LINK] możesz założyć przez internet konto IKE i – jeśli utrzymasz pieniądze do wieku emerytalnego – nie zapłacisz podatku Belki od osiągniętych w tym czasie zysków.
—————————
Zobacz też zapisy webinarów o inwestowaniu i emeryturze:
—————————
Jak inwestować oszczędności na rynkach wschodzących? Posłuchaj rozmowy z ekspertem
W podkaście „Finansowe sensacje tygodnia” rozmawiamy o inwestowaniu na tzw. rynkach wschodzących. Czym się między sobą różnią? Czy można i trzeba inwestować na wszystkich naraz czy tylko na niektórych? I jak to robić? Czy może w tym pomóc fundusz inwestycyjny? Na jakie zyski można ewentualnie liczyć? I jakie są ryzyka związane ze wschodzeniem rynków wschodzących? O tym wszystkim rozmawiam z Rafałem Grzeszykiem, który zarządza pieniędzmi klientów UNIQA TFI ulokowanymi m.in. właśnie na rynkach wschodzących. Zapraszam do posłuchania pod tym linkiem. Podcast dostępny jest też w Spotify, Google Podcast, Apple Podcast i na kilku innych popularnych platformach podcastowych.
—————————
Błędy w inwestowaniu? Posłuchaj podcastu „Finansowe sensacje tygodnia”, a popełnisz ich mniej
Inflacja się rozpędza, akcje na światowych giełdach są drogie, na obligacjach prawie się nie zarabia, zbliżają się podwyżki stóp procentowych. Co w tej sytuacji robić z długoterminowymi oszczędnościami? Jak chronić oszczędności przed inflacją? Czy obecnie mamy dobry klimat do inwestowania w akcje? Czy warto brać pod uwagę polskie akcje jako część portfela długoterminowych inwestycji? Czy w polskie akcje lepiej inwestować poprzez ETF-y czy „po bożemu”, czyli za pośrednictwem funduszy inwestycyjnych? W które spółki inwestuje zarządzający jednego z najlepszych (ostatnio) funduszy w Polsce? W ramach „Finansowych sensacji tygodnia” rozmawiamy z Andrzejem Nowakiem z TFI UNIQA. Do posłuchania pod tym linkiem oraz na Spotify, Google Podcast, Apple Podcast i pięciu innych popularnych platformach podcastowych. Zapraszam!
——————————
Sponsorem cyklu edukacyjnego „Wyciskanie emerytury”, którego częścią jest niniejsza publikacja, jest UNIQA TFI, towarzystwo pomagające inwestować pieniądze na spełnianie marzeń i na emeryturę, oferujące m.in. tanie fundusze inwestycyjne w ramach programu „Tanie Oszczędzanie” oraz konta IKZE i IKE.
zdjęcie: Jeshoots/Pixabay