30 czerwca 2023

Bolesne efekty wysokiej inflacji. Sytuacja materialna Polaków pogarsza się. Jak bardzo? Część z nas popada w ubóstwo. To (nie)skuteczność polityki społecznej?

Bolesne efekty wysokiej inflacji. Sytuacja materialna Polaków pogarsza się. Jak bardzo? Część z nas popada w ubóstwo. To (nie)skuteczność polityki społecznej?

Efekty wysokiej inflacji i rosnących kosztów utrzymania są bolesne. Już niemal dwa lata żyjemy w sytuacji, kiedy z miesiąca na miesiąc musimy radykalnie więcej zapłacić za najpotrzebniejsze produkty potrzebne do bieżącego życia, nie mówiąc już o większych czy nadzwyczajnych wydatkach. GUS co roku podlicza, jak szerokim zjawiskiem jest w Polsce ubóstwo i właśnie podał nowe dane. Biedniejemy?

Tak. I to wyraźnie. Według GUS przeciętna sytuacja materialna gospodarstw domowych realnie pogorszyła się, m.in. właśnie z powodu wysokiej inflacji. Dobrą wiadomością natomiast jest ta, że w 2022 r. zasięgi ubóstwa ekonomicznego w gospodarstwach domowych pozostały na podobnym poziomie jak w 2021 r. Podobnie jak rok wcześniej, stopa ubóstwa skrajnego wyniosła niecałe 5%, relatywnego ok. 12%, a ustawowego ok. 7%.

Zobacz również:

Co dokładnie oznaczają określenia stosowane przez GUS? Z tych trzech progów ubóstwo skrajne jest pojęciem najbardziej znaczącym. Podstawą wyznaczenia granicy w tej kategorii jest po prostu minimum egzystencji, bardzo niski poziom zaspokojenia potrzeb, czyli taki poziom wydatków jednej osoby czy gospodarstwa domowego, poniżej którego trudno wyobrazić sobie funkcjonowanie bez faktycznego zagrożenia zdrowia i nawet życia.

Konkretne progi materialne konieczne do przeżycia w ramach minimum egzystencji wyznacza Instytut Pracy i Spraw Socjalnych (IPiSS). W 2022 r. stopa ubóstwa skrajnego wyniosła niecałe 5%, tak jak w 2021 r. Nie zwiększyła się co prawda, ale też nie zmniejszyła się, i to mimo wielu programów i wydatków socjalnych, a także szeregu programów wsparcia oferowanego przez rząd i samorządy w okresie pandemii i wysokiej inflacji.

Poziom tzw. ustawowej granicy ubóstwa odpowiada wartościom kwot, które zgodnie z obowiązującymi przepisami uprawniają do ubiegania się o świadczenie pieniężne z pomocy społecznej. W 2022 r. zasięg ubóstwa ustawowego wyniósł ponad 7% i był na podobnym poziomie jak rok wcześniej.

Ostatni z trzech progów – relatywna granica ubóstwa to połowa kwoty, którą średnio w miesiącu wydają gospodarstwa domowe w Polsce. Ten próg pozwala zdiagnozować te osoby i gospodarstwa domowe, które mają zdecydowanie niższy niż przecięty poziom konsumpcji. Zarówno w 2022 r. jak i w 2021 r. stopa ubóstwa relatywnego kształtowała się na poziomie ok. 12%.

Poniżej na wykresie trzy poziomy obliczane przez GUS, czyli zasięg ubóstwa w Polsce w latach 2010–2022 według przyjętych w danym roku granic ubóstwa:

Czytaj też: Płaca minimalna w Polsce rośnie dynamicznie. Od 1 lipca wyniesie 3600 zł, a w 2024 r. aż 4200 zł

Czytaj też: Ogłoszenia o pracę z obowiązkowymi widełkami zarobków w ogłoszeniu? Już niedługo w Polsce?

Ubóstwo ubóstwu nierówne. Jakie są kwoty poszczególny progów?

Ubóstwo skrajne w Polsce nie jest zjawiskiem bardzo mocno rozpowszechnionym i przez wiele lat raczej spadało, jednak od ok. 5 lat trend spadkowy skończył się. Być może taki właśnie poziom ubóstwa skrajnego pozostanie w Polsce na dłużej i jest zjawiskiem typowym dla naszego kraju, podobnie jak stopa bezrobocia, której najniższy poziom obserwowany obecnie to ok. 3% i raczej trudno będzie osiągnąć mniej.

Na zmiany w zasięgu poszczególnych kategorii ubóstwa mają wpływ różne czynniki: w przypadku ubóstwa relatywnego to przeciętny poziom wydatków, a ustawowego – konkretne decyzje administracyjne, natomiast poziom ubóstwa skrajnego zależy od cen artykułów i usług konsumpcyjnych wchodzących w skład koszyka służącego do obliczania minimum egzystencji.

Kogo GUS uznaje za osobę skrajnie ubogą? Dla jednoosobowego gospodarstwa domowego jeszcze w I kwartale ten próg wynosił 736 zł miesięcznie. Tyle, według szacunków IPiSS, trzeba było w Polsce minimalnie wydać, żeby przeżyć. To znaczy każdy, kto miał mniejsze wydatki (ale nie dochody!), był uznawany w statystykach za należącego do kategorii ubóstwa skrajnego. Oczywiście, ubiegły rok to okres bardzo wysokiej inflacji, więc stopniowo rosła też granica. W II kwartale było to już 767 zł, w III kwartale 787 zł, a w IV kwartale 835 zł.

Zjawisko wzrostu cen zmieniło też poziom ubóstwa relatywnego. W zaokrągleniu do pełnych złotych, granica ubóstwa relatywnego dla jednoosobowego gospodarstwa (średnio w miesiącu) wyniosła w I kwartale 877 zł, a w IV kwartale już 1006 zł.

Poniżej na wykresie można porównać konkretne kwoty miesięcznych wydatków, które są granicami konsumpcji w poszczególnych progach ubóstwa dla gospodarstw 4-osobowych (2 osoby dorosłe + 2 dzieci do lat 14) w latach 2010–2022. W roku 2022 granica skrajnego ubóstwa dla gospodarstwa domowego 2+2 wyniosła 2254 zł na miesiąc:

ubóstwo - progi poszczególnych kategorii

 

Kto najłatwiej może wpaść w ubóstwo? Najczęściej ubóstwem skrajnym są zagrożone osoby z gospodarstw domowych utrzymujących się głównie z innych niż emerytura i renta, tzw. niezarobkowych, źródeł utrzymania, ale też rolnicy i renciści. Grupą najmniej zagrożoną były osoby pracujące na własny rachunek. Również poziom wykształcenia wpływa na sytuację w zakresie ubóstwa skrajnego, którym najbardziej zagrożone są osoby z ukończonym co najwyżej gimnazjum.

Okazuje się też, że ważnym czynnikiem jest liczba dzieci. Przeciętnymi wydatkami poniżej minimum egzystencji charakteryzowały się osoby z gospodarstw domowych, w których skład wchodziły co najmniej trzy osoby w wieku 0-17 lat. W mniejszym stopniu ubóstwa skrajnego doświadczały osoby z mniejszą liczbą dzieci. Kolejne czynniki to wiek powyżej 65 lat, niepełnosprawność i miejsce zamieszkania (zagrożone częściej osoby mieszkające na wsi).

Sfera niedostatku – mniej niż ubóstwo, ale również boli

GUS wylicza także poziom tzw. sfery niedostatku, czyli niskiej konsumpcji. W odróżnieniu od ubóstwa skrajnego, niedostatek opiera się na innych standardach zaspokajanych potrzeb. Granica sfery niedostatku oparta jest na minimum socjalnym obliczanym przez IPiSS.

W koszyku minimum socjalnego uwzględnia się dobra i usługi służące nie tylko zaspokojeniu potrzeb egzystencjalnych (jak w przypadku minimum egzystencji), ale także towary i usługi niezbędne do wykonywania pracy, kształcenia, utrzymywania więzi rodzinnych i kontaktów towarzyskich oraz skromnego uczestnictwa w kulturze i rekreacji. Zakłada się, że wydatki konsumpcyjne na poziomie nie mniejszym niż minimum socjalne pozwalają na prowadzenie „minimalnie godnego życia” i na realizację integracyjnych potrzeb człowieka.

Mimo że przeciętna sytuacja materialna gospodarstw domowych w Polsce w 2022 r. realnie się pogorszyła, m.in. z powodu inflacji, to przy ustalonych granicach sfery niedostatku, jej zasięg wyniósł ok. 41%, czyli o 2 pkt proc. mniej niż w 2021 r. Dwie piąte gospodarstw domowych w Polsce żyje na „minimalnie godnym” poziomie życia!

Czynniki wpływające na funkcjonowanie w tej sferze konsumpcji są podobne do tych z zakresu ubóstwa skrajnego. Bardzo wysoki jest udział osób z niepełnosprawnością i osób mieszkających na wsi, gdzie sfera niedostatku to… aż 52%.

Czytaj też: GUS podał oficjalną inflację za czerwiec. A ile wyniosła ta wyliczana przez Maćka Bednarka?

Czytaj też: Ile za rybkę, gofra, rybkę? Maciek Bednarek nad polskim morzem zbiera dane o cenach. Groza?

Polska biedna w Europie, ale w skali świata powyżej średniej

Ubóstwem i nierównościami na świecie tradycyjnie zajmuje się Bank Światowy, czyli jedna z instytucji powiązanych z Międzynarodowym Funduszem Walutowym. BŚ zajmuje się głównie działaniami mającymi za cel wyrównywanie rozwoju różnych krajów i walkę z ubóstwem na świecie.

Skrajne ubóstwo w BŚ jest mierzone jako liczba osób żyjących za mniej niż 1,90 dolara dziennie. Rok 2018 jest ostatnim rokiem z oficjalnymi danymi na ten temat. Potem to są bardziej prognozy i szacunki. Ostatnie cztery lata sprawiły, że został przerwany trwający od dłuższego czasu trend ogólnej poprawy sytuacji materialnej ludzkości. Oprócz pandemii na wzrost tego zjawiska wpłynęła wysoka inflacja, która skokowo podniosła koszty utrzymania w wielu regionach świata, nawet w krajach zamożnych i wojna na terenie Ukrainy.

Jedną z głównych przyczyn wzrostu ubóstwa jest nieproporcjonalny wpływ rosnących cen żywności na 40% najbiedniejszych w porównaniu z 60% najbogatszych osób.

Polski wskaźnik skrajnego ubóstwa w skali Europy jest dosyć wysoki, dwa razy wyższy niż średnia dla Europy. Z kolei jeśli chodzi o cały świat, Polska ma wskaźnik skrajnego ubóstwa o połowę mniejszy.

Na poniższej grafice Banku Światowego widać trendy spadku nierówności w niektórych regionach świata, z danymi w większości za lata 2019-2020. Grafika opublikowana w marcu 2022 r. przez Bank Światowy.

Linia beżowa to Afryka Południowo-Wschodnia z najwyższym poziomem skrajnego ubóstwa na poziomie 40%, nieco niższy poziom jest w Afryce Subsaharyjskiej – ok. 35%. Linia niebieska to bardzo ciekawy region Azji Wschodniej i Pacyfiku z największym spadkiem poziomu ubóstwa w 30-letniej historii badania wśród wszystkich regionów. To region, który miał na początku lat 90. najwyższy wskaźnik, a w 2019 r. najniższy, tylko 1,2%.

Linia zielona to Europa i Bliski Wschód z bardzo wyrównanym systematycznym spadkiem, obecnie na poziomie 2,3% w 2020 r. Linia czarna to trend ogólnoświatowy na poziomie 8,5% w 2019 r.

ubóstwo na świecie

Czytaj też: Wysoka inflacja powiększa nierówności, ale w USA zwiększyły się też nierówności międzypokoleniowe

Czytaj też: We Francji siła nabywcza spada nie tylko od kilku lat, ale od dekady. Dotyka to również osób zamożnych

Pomoc słabszym to specjalność tego rządu. Czy na pewno?

Rząd chlubi się wsparciem kierowanym do słabszych grup społecznych, a także rodzin z większą liczbą dzieci. Chwali się pomocą dla mieszkańców wsi i małych miasteczek, dla osób starszych. Coś chyba musiało pójść nie tak, bo z danych GUS wynika, że właśnie te grupy najmocniej dotyka ubóstwo, a skala niedostatku w naszym kraju jest na naprawdę wysokim poziomie.

Słyszymy też o działaniach rządu, które miały pomóc społeczeństwu w walce z rosnącymi cenami paliw, energii i kosztów życia. Być może inflacja okazała się jednak za wysoka. A być może skala problemów, jakie wywołała, przerosła wsparcie rządowe, bo właśnie rosnące ceny wszystkiego w 2022 r. GUS uznaje za głównego winowajcę tak dużego poziomu ubóstwa.

Być może ubiegły rok obfitował w tak dużo negatywnych wydarzeń, że nawet jeszcze większe działania osłonowe rządu i samorządów nie pomogłyby w osłabianiu tych najbardziej wstydliwych dla państwa zjawisk, jak ubóstwo obywateli. A być może bez wsparcia rządu te wskaźniki znacznie by się pogorszyły?

Może dane GUS to jakiś przyczynek do dyskusji o świadczeniach rozdawanych szczodrze wszystkim, jak np. świadczenie 500+, a od przyszłego roku 800+, podczas gdy z danych o zasięgu ubóstwa wynika, że w kategoriach rodzinnych najbardziej zagrożone skrajnym ubóstwem są te gospodarstwa domowe, w których znajduje się co najmniej trójka dzieci.

Czy nie jest to sygnał, żeby właśnie tam skierować nieco większe wsparcie?

 

W TE WAKACJE UŁÓŻ ZE MNĄ I Z MOJĄ EKIPĄ FINANSOWE PUZZLE

Jak ochronić oszczędności przed inflacją? Gdzie oszczędzać, żeby zapewnić dobrą przyszłość dziecku? Jak zaprojektować domowy budżet? Ile trzeba pieniędzy zgromadzić – i skąd je wziąć – żeby zostać rentierem? Oto pakiet e-booków „Finansowe puzzle, czyli jak osiągnąć dobrobyt”, w których znajdziesz konkretne odpowiedzi na te pytania, a także rady, wykresy, wyliczenia. Kliknij i zobacz, to może być najbardziej inspirująca lektura tych wakacji i nie tylko.

————

RANKING LOKAT – GDZIE DZIŚ DOSTANIESZ NAJLEPSZY PROCENT? 

Obawiasz się inflacji? Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także zestawienie dostępnych dziś okazji bankowych (czyli 200 zł za konto, 300 zł za kartę…). I zacznij zarabiać na bankach:

>>> Ranking najwyżej oprocentowanych depozytów

>>> Ranking najlepszych kont oszczędnościowych. Gdzie zanieść pieniądze?

>>> Przegląd aktualnych promocji w bankach. Kto zapłaci ci kilka stówek? I co trzeba zrobić w zamian?

 

Źródło zdjęcia: Gunnar Ridderström/Unsplash

Subscribe
Powiadom o
18 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Jacek
1 rok temu

Już my dobrze wiemy, że obywatele wprost ubóstwiają nasz rząd za skrajne niedostatki ubóstwa!

Paweł
1 rok temu

Niestety ogromny, skokowy wzrost płacy minimalnej przez ostatnie 2-3 lata już wkrótce przyczyni się do ekstremalnego ubustwa emerytów. Będzie prawdziwy dramat.

Można? Można!
1 rok temu

Da się w Polsce wyżywić za 10 zł dziennie i nie zachorować, co daje jakieś 300 zł na żarcie. Kolejne 300 zł to czynsz za mieszkanie (24 m2 miasto wojewódzkie) i 100 zł za prąd. Następne 100 zł należy przeznaczyć na środki czystości i np. dostęp do internetu. To daje minimalne koszty funkcjonowania na poziomie 800 zł.
Jadłospis za 10 zł. Śniadanie: chłodnik (2,59 zł), 2 kromki chleba z serem żółtym (1 zł). Obiad: 4 pierogi ruskie ze śmietaną (2 zł), kolacja: kefir (3,45 zł). Zostaje prawie 1 zł na wodę mineralną.

James
1 rok temu

No nie wiem czy chleb jest aż taki tani, w miejscowości gdzie mieszka moja babcia (miasto niecałe 1,5 tys. osób) pieczywo z piekarni (zaznaczam pieczywo, nie jest to wyrób a’la biedronka przypominający chleb) kosztuje 8 zł/bochenek. Dzieląc to na kromki to nie wyjdziemy na cenę poniżej 50 gr.
Ogólnie zauważyłem tendencję, że w tej miejscowości ceny produktów spożywczych są albo takie same albo wyższe niż w Warszawie. Podobno to Warszawa jest drogim miastem do życia.

jsc
1 rok temu
Reply to  James

Jak w 2009/10 zobaczyłem ceny chleba w Toruniu to prawie ścieło mnie z nóg.

Sosna
1 rok temu
Reply to  James

Z moich obserwacji: jeśli chodzi o handel detaliczny, to skalą działalności (hipermarkety) i konkurencją w skali miasta/dzielnicy łatwo można wyjaśnić porównywalność cen w Warszawie i małych miejscowościach (a nawet to, że w Wawie mogą być niższe). Natomiast tam, gdzie dużą częścią wartości produktu jest praca człowieka, jest masakrycznie drogo (wszelkie usługi). No i ceny nieruchomości…

RAFAL
1 rok temu

Sam tak żyje i niedługo zostanę rentierem .

Stef
1 rok temu

Gratuluję niskiego czynszu, bo ja za 25m2 w mieście wojewódzkim samego ciepła mam 150 zł, woda kolejne 50.

Piotr Węglarz
1 rok temu

A leki, wizyta u dentysty, ubrania, obuwie?

Kobi
1 rok temu

Hm… jeśli chodzi o przyczynę to upatrywałbym jej w fakcie, że daje się osobom ubogim rybę a nie wędkę… brak inwestycji w rozwój B+R sprawia, że nadal jesteśmy narodem który produkuje głównie cebulę i ziemniaki (i programistów). Niestety kilogram ziemniaka i cebuli jest nadal tańszy niż kilogram Mercedesa (czy Izery jakby nam w końcu wyszła). Natomiast osoby z miejsc (społecznie i geograficznie) zagrożonych ubóstwem nadal chcą (a wręcz muszą) wydawać RÓWNIEŻ na wysoko poziomowe wydatki (np. telefony, internet, gry dla dzieci). Oczywiście wydatki w tych obszarach ograniczają do niezbędnego minimum ale nie zmienia to faktu, że gdybyśmy 5% z 800+… Czytaj więcej »

Jacek
1 rok temu
Reply to  Kobi

Redystrybuując pieniądze utrwala się tylko brak motywacji do podnoszenia własnej wartości na rynku pracy.

jsc
1 rok temu
Reply to  Jacek

Z drugiej strony brak redystrybucji zwiększa skłonność szukania pracy w sektorach nieoficjalnych albo i lepiej… a z trzeciej generuje nastroje, które mogą spowodować to co widzimy we Francji.

Last edited 1 rok temu by jsc
Jacek
1 rok temu
Reply to  jsc

Nachodźcy nie plądrują wszystkiego z powodu niedostatków socjalu. Chcą nadal eksploatować system opieki społecznej, ale mają w nosie porządek społeczny i nie zamierzają respektować prawa, które nie jest kompatybilne z ich etyką. To właśnie krótkowzroczna polityka migracyjna i redystrybucja doprowadziły do tego, że tłuszcza atakuje służby, które próbują dbać o porządek.

jsc
1 rok temu
Reply to  Jacek

Co to znaczy niezgodne z ich etyką?

jsc
1 rok temu
Reply to  Jacek

A po za tym jakoś nie widziałem, żeby Żółtymi Kamizelkami była tłuszcza przyjezdna… raczej rodowita.

Jacek
1 rok temu
Reply to  jsc

Do aresztu trafiają głównie jacyś nastolatkowie liczący pewnie na taryfę ulgową z powodu niepełnoletności. To chyba inne protesty.

jsc
1 rok temu
Reply to  Jacek

Z tego co wiem to kibolami jest pełen przekrój społeczeństwa… zatem hipoteza o liczeniu na taryfę ulgową brzmi trochę dziwnie.

Marcin
1 rok temu

Przy wysokiej inflacji i rosnących cenach niestety wychodzi brak edukacji finansowej społeczeństwa, nadmierny konsumpcjonizm. Najwięcej tracą nieświadomi zwykli ludzie którzy nigdy nie patrzyli na ceny w sklepach a tu nagle nie starcza do pierwszego. Ci co mają po kilka kredytów, rat na sprzęt też chyba niezbyt wesoło im się żyje teraz… Rząd rozdaje pieniądze na mieszkania, podwyzsza socjal…. zastanawiam się kiedy dojdziemy do ściany i będzie bam takie że walnie mocno.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu