Kto 30 lat temu zainwestował w Internet – a ściślej pisząc: w spółki, które zajmowały się jego wykorzystaniem do biznesu i komunikacji – zapewne nie pożałował. Czy teraz nadchodzi czas spółek synbio? Jak skorzystać na rozwoju biologii syntetycznej?
Możliwości jest sporo, choć wspinaczka do sukcesu wiedzie wąską, podmokłą ścieżką przez gęstą mgłę i niełatwo będzie osiągnąć szczyt. To droga przeznaczona dla tych, którzy nie boją się ryzyka operowania w warunkach wyjątkowo dużej niepewności i wiedzą, jak poruszać się w tak niesprzyjającym środowisku.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Gdyby cofnąć się o blisko 30 lat, to pewnie w podobnym otoczeniu działali inwestorzy stawiający na Internet. Wielu z nich odnotowało gigantyczne zyski, lecz nie brak takich, którzy nie dotarli do szczytu, a niekiedy spadli w przepaść. W drugiej odsłonie cyklu o biologii syntetycznej wyjaśniam, jak można inwestować w branżę synbio. Ale przedtem zapraszam do przeczytania pierwszego artykułu, w którym wyjaśniałem m.in. dlaczego to właśnie może być najważniejsza branża przyszłości.
Jest mnóstwo możliwości inwestowania w firmy zajmujące się biologią syntetyczną (synbio). Wiele spółek notowanych na giełdach jest zaangażowanych w biologię syntetyczną, zwłaszcza pośrednio. Stanowi to dla większości z nich, póki co, marginalne źródło przychodów. Dziś jednak napiszę o spółkach, dla których biologia syntetyczna jest rdzeniem działalności biznesowej.
Na pierwszy plan wysuwają się trzy spółki skoncentrowane na biologii syntetycznej: Amyris (ticker: AMRS), Ginkgo Bioworks (ticker: DNA) i Zymergen (ticker: ZY). Wszystkie są notowane na giełdach w Stanach Zjednoczonych, przy czym warto uwzględnić, że dwa ostatnie podmioty mają bardzo krótką historię notowań (kilkumiesięczną). Zachowanie ich kursu w ostatnim roku widać na poniższym wykresie.
Inwestycyjna „trójca” na rynku biologii syntetycznej
Ich wspólną cechą jest to, że prowadzą działalność nierentowną (generują potężne straty, choć zwiększają przychody) i nie płacą dywidendy. Najstarszy pod względem stażu giełdowego jest Amyris. Spółka słynie z odkrycia syntetycznego skwalenu. Amyris jest liderem światowym synbio. Korzenie firmy sięgają 2003 r., gdy otrzymała grant od Fundacji Billa i Melindy Gatesów na stworzenie cząsteczki leczącej malarię.
Spółka stworzyła i skomercjalizowała 13 syntetycznych składników (m.in. witamina E, skwalen, wanilina i substytut cukru), które są używane przez setki milionów ludzi w produktach wytwarzanych przez ponad 3000 czołowych światowych marek. W gronie tych odbiorców były m.in. tak rozpoznawalne globalnie korporacje jak: L’Oreal, Givaudan, Estee Lauder i Sumitomo.
W swojej strategii Amyris zakłada, że w 2025 r. osiągnie 2 mld dolarów przychodów ze sprzedaży. W 12 miesiącach ukończonych we wrześniu 2021 r. spółka wygenerowała ok. 350 mln dolarów przychodów ze sprzedaży. Randy Baron, zarządzający w Pinnacle Associates, powiedział tygodnikowi Barron’s, że jego zdaniem spółka może generować średniorocznie 35% wzrost przychodów przez następną dekadę.
Ostatnio Amyris podpisał porozumienie z ImmunityBio (ticker: IBRX). Firmy będą zajmować się pracami nad szczepionką drugiej generacji przeciw obecnym i przyszłym wariantom SARS-CoV-2 na bazie technologii SASA-RNA. Specyfik jest obecnie badany w fazie I i II w Stanach Zjednoczonych i RPA. Więcej na ten temat dowiesz się pod linkiem: https://immunitybio.com/immunitybio-expands-vaccine-program-to-accelerate-use-of-mix-and-match-technologies-in-developing-and-manufacturing-next-generation-covid-19-vaccines/.
Młodsze stażem giełdowym, lecz większe pod względem kapitalizacji rynkowej, jest Ginkgo Bioworks. To spółka o całkowicie odmiennym modelu biznesowym w porównaniu z Amyrisem. Gdyby obrazowo to opisać, przyrównując do czasów gorączki złota nad kanadyjską rzeką Klondike, to Amyris wytwarza kilofy oraz łopaty na własne potrzeby, jak i poszukuje kruszcu, który później samodzielnie sprzedaje. Ginkgo Bioworks to z kolei w głównej mierze jedynie wytwórnia narzędzi dla innych poszukiwaczy.
Działalność spółki opiera się na sprzedaży dostępu do stworzonej przez siebie platformy do inżynierii komórek. Platforma ma zapewniać maksymalizację prawdopodobieństwa i szybkości odkrycia nowych cząsteczek terapeutycznych, kluczowych składników żywności czy chemikaliów do tej pory pozyskiwanych z ropy naftowej. Działania te wspiera olbrzymia biblioteka kodów – fizycznych (zmodyfikowane komórki i części genetyczne) i cyfrowych (m.in. sekwencje genetyczne).
Ginkgo Bioworks szczyci się tym, że automatyzacja procesów inżynieryjnych, w tym wskutek korzystania z zaawansowanych technologii informatycznych, doprowadziła do zmniejszenia kosztów wynalazczych – od 2015 r. jednostkowy koszt operacji spadał o ok. 50% co roku. Wśród odbiorców usług są m.in. takie globalne marki jak Biogen, Roche, Givaudan i Robertet. Zmodyfikowanych molekuł i protein uzyskanych w laboratoriach spółki używa się m.in. w produkcji mioglobiny czy uprawie brzoskwiń lub orzechów kokosowych.
Poza działalnością usługową firma w odpowiedzi na pandemię rozwinęła własną działalność diagnostyczną – od drugiego kwartału 2020 r. sprzedaje testy na obecność koronawirusa. Według ostatnich danych ok. 220 000 testów tygodniowo było przeprowadzanych za pomocą produktów spółki.
Trójkę najbardziej znanych firm synbio zamyka Zymergen. Jest najmniejsza z nich, cechuje ją niewielka kapitalizacja rynkowa i skromny poziom sprzedaży (raptem kilkanaście milionów dolarów rocznie). Ponadto w porównaniu z wcześniej przedstawionymi spółkami jest ona na o wiele wcześniejszym etapie rozwoju.
Działa na bazie własnej platformy do bioinżynierii komórkowej. Źródłem przychodów są usługi badawczo-rozwojowe na rzecz podmiotów trzecich. W ich ramach Zymergen prowadzi prace wynalazcze, za co płaci w dużej mierze partner zewnętrzny. Dodatkowo w razie sukcesu spółce przysługują opłaty licencyjne. Ambicją firmy jest również samodzielne wytwarzanie i komercjalizacja zmodyfikowanych molekuł, lecz jest to jednak dopiero pieśń przyszłości (mówi się, że nastąpi to w ciągu kolejnych kilku lat).
Przypadek Zymergenu pokazuje, że droga do sukcesu jest najeżona wieloma wyzwaniami. 3 sierpnia 2021 r. po zakończeniu regularnej sesji spółka podała, że ze skutkiem natychmiastowym ze stanowiska prezesa zarządu ustąpił Josh Hoffman. Doszło do tego po tym, gdy kilku klientów firmy „napotkało problemy techniczne związane z wdrażaniem systemu Hyaline”.
To był prawdziwy cios, gdyż Hyaline był uznawany za topowy produkt w całym portfolio spółki. Zymergen wynalazł syntetyczną folię poliimidową (rodzaj polimeru odpornego na wysokie temperatury). Mogła ona zrewolucjonizować cały przemysł elektroniczny wytwarzający m.in. smartfony (zwłaszcza rozkładane), komputery i telewizory. Po tej informacji w ciągu jednej sesji kurs akcji Zymergenu zniżkował o ponad 76% (potem odrobił część strat).
W listopadzie doszło z kolei do rewizji zamierzeń strategicznych Zymergenu. Spółka zrezygnowała z kontynuacji prac nad dwoma projektami w ramach systemu Hyaline oraz nad środkiem odstraszającym owady. Ponad 200 pracowników zostało zwolnionych, a spółka zapowiedziała koncentrację na rozwoju zmodyfikowanych molekuł na potrzeby sektora ochrony zdrowia.
W Polsce brak synbio z prawdziwego zdarzenia. Co najwyżej można wymienić dwa podmioty (Pure Biologics i Hemp&Wood), które ocierają się o wąsko rozumianą biologię syntetyczną.
A może da się zainwestować w SynBio pasywnie?
Do inwestorów niezainteresowanych samodzielnym doborem akcji spółek synbio do portfela swoją ofertę kierują fundusze typu ETF. Jest ich całkiem spore grono. Próżno jednak szukać wśród nich takich, które mają w koszykach wyłącznie przedstawicieli biologii syntetycznej. Ten segment jest jeszcze zbyt mały, aby dało się zbudować solidnie zdywersyfikowany portfel oparty tylko na firmach synbio.
Z danych zebranych przez SwingTradebot wynika, że w każdym przypadku akcje biologii syntetycznej stanowiły śladowy udział w całości aktywów funduszy. Poniżej lista wybranych ETF-ów z pokazanym w nich udziałem spółek synbio (w nawiasie):
– ARKG – ARK Genomic Revolution Multi-Sector ETF (3,41%),
– IDNA – iShares Genomics Immunology and Healthcare ETF (2,75%),
– BFTR – BlackRock Future Innovators ETF (2,73%),
– IBBJ – Defiance Nasdaq Junior Biotechnology ETF (1,86%),
– YUMY – VanEck Future of Food ETF (0,89%),
– GDOC – Goldman Sachs Future Health Care Equity ETF (0,84%),
– WDNA – WisdomTree BioRevolution Fund (0,81%),
– MSGR – Direxion mRNA ETF (0,78%),
– HELX – Franklin Genomic Advancements ETF (0,67%).
Wymienione wyżej ETF-y dają szczątkową ekspozycję na firmy z segmentu biologii syntetycznej, ale jeśli chce się pasywnie inwestować, to innego wyboru raczej nie ma. Zerknijmy bliżej, jak wyglądają charakterystyki trzech ETF-ów z największą ekspozycją na spółki biologii syntetycznej.
ARKG jest jednym z flagowych funduszy z rodziny ARK zarządzanej przez słynną inwestorkę – Cathie Wood. Na koniec września wartość aktywów w zarządzaniu (AUM) nieznacznie przewyższyła 7,1 mld dolarów. Fundusz został uruchomiony w 2014 r. Zwykle w portfelu posiada od 40 do 60 akcji spółek o medianie kapitalizacji rynkowej na koniec września w kwocie 4 mld dolarów. Najwięcej firm portfelowych pochodziło z segmentów diagnostyki molekularnej, bioinformatyki i medycyny spersonalizowanej. Miał w swoim portfelu trzy spółki synbio – Twist Bioscience, Codexis i Zymergen. Łączny wskaźnik kosztów zarządzania tym ETF-em (TER) wynosi 0,75% rocznie. Więcej szczegółów na temat ETF-u znajdziesz pod tym linkiem: https://ark-funds.com/funds/arkg/.
IDNA jest funduszem stosunkowo krótko działającym, gdyż został on uruchomiony w 2019 roku. Roczny TER wynosi 0,47%. Zadaniem ETF jest naśladowanie NYSE FactSet Global Genomics and Immuno Biopharma Index. Na koniec września 2021 r. ten ETF miał w portfelu 48 pozycji i zarządzał aktywami wartymi niemal 350 mln dolarów. Posiadał jedną spółkę synbio – Twist Bioscience. Więcej szczegółów na temat ETF-u znajdziesz pod tym linkiem: https://www.ishares.com/us/products/308878/ishare-genomics-immunology-and-healthcare-etf/.
Najmłodszy i najmniejszy jest BFTR, firmowany podobnie jak IDNA przez BlackRock. Fundusz powstał w 2020 r. i dysponuje aktywami o wartości niespełna 16 mln dolarów (stan na połowę grudnia 2021 r.). TER wynosi 0,80% rocznie. Benchmarkiem jest Russell 2500 Growth Index. Pod koniec zeszłego roku ETF posiadał akcje 53 emitentów, wśród których znajdowała się firma synbio – Amyris. Więcej szczegółów na temat ETF-u znajdziesz pod tym linkiem: https://www.blackrock.com/us/individual/products/316005/blackrock-future-innovators-etf.
Czytaj też: Spółki biotechnologiczne są na warszawskiej giełdzie. Czy warto w nie zainwestować?
Czytaj też: Jak zainwestować w branże przyszłości? Przedstawiamy aplikację z wyszukanymi ETF-ami
Jak inwestować pieniądze w synbio? Rozmowa z Katarzyną Kosiorek
Na czym w przyszłości będą zarabiały spółki synbio? Biorąc pod uwagę zagrożenia obnażone przez globalną pandemię COVID-19, stawiałabym w dużej mierze na dziedziny powiązane z farmacją i opieką zdrowotną. Nie do przecenienia są również zastosowania w przemyśle chemicznym (biopaliwa) oraz produkcji żywności – mówi Katarzyna Kosiorek, analityczka Trigon DM, zajmująca się spółkami z obszaru life sciences (farmaceutyczne, biotechnologiczne i med-tech). Rozmawiam z nią na temat rozwoju biologii syntetycznej, gałęzi nauki, która może odmienić naszą cywilizację.
Marcin Kuchciak: Na czym polega biologia syntetyczna ?
Katarzyna Kosiorek: Najprościej mówiąc, jest to dział nauk biologicznych wykorzystujący metody i techniki inżynierii genetycznej w celu tworzenia nowych cząsteczek lub nawet organizmów. Metody te pozwalają na zaprojektowanie i stworzenie układów biologicznych, które wcześniej nie występowały naturalnie w przyrodzie. Fenomen tej dziedziny polega na możliwości tworzenia zupełnie nowych cząsteczek lub organizmów, które mogą znaleźć zastosowanie praktycznie w każdej dziedzinie życia człowieka. Nowością oferowaną przez biologię syntetyczną jest synteza genów, która daje zupełnie nowe możliwości.
Jakie osiągnięcia naukowe może przynieść biologia syntetyczna ?
Jak dotąd największy nacisk praktyczny synbio związany był z przemysłem farmaceutycznym (projektowanie nowych leków, w tym syntetycznych antybiotyków, przeciwciał monoklonalnych), obecnie nauka ta zwraca się w stronę przemysłu paliwowego (projektowanie całych komórek mikroorganizmów produkujących biopaliwa), przemysłu agrotechnicznego (projektowanie i otrzymywanie komórek bakterii produkujących komponenty żywności, produkcja wysoko odżywczych składników pasz dla zwierząt) i przemysłu spożywczego (produkcja enzymów niezbędnych w produkcji żywności). Praktycznie w każdej dowolnie wybranej dziedzinie życia można znaleźć przykłady osiągnięć biologii syntetycznej.
Które wynalazki z dziedziny biologii syntetycznej już udało się skomercjalizować, a co jeszcze przed nami?
Pierwsze osiągnięcia w obszarze biologii syntetycznej sięgają początku tego stulecia, gdy naukowcom udało się stworzyć pierwsze, całkowicie syntetyczne genomy wirusów z rodziny Polioviridae (2002 r.) oraz bakterii z rodzaju Mycoplasma (2008 r.). Sekwencje genetyczne tych bakterii zostały całkowicie zsyntetyzowane z wykorzystaniem metod chemicznych, następnie częściowo otrzymane biologicznie w warunkach laboratoryjnych.
Inne funkcjonujące rozwiązania oferowane przez biologię syntetyczną odnoszą się do narzędzi badawczych (m.in. promotory oraz regulatory procesu transkrypcji RNA, które umożliwiają badanie cząsteczek regulujących proces odczytu informacji genetycznej komórki), wspomniane już wcześniej związki z klasy nowych leków (m.in. otrzymanie kwasu artemisynowego, substratu antybiotyku na wielooporne szczepy Plasmodium wywołujące malarię, który w 2013 r. został kupiony przez spółkę Amyris).
W obszarze bioterapii naukowcy opracowali opcję terapii ciężkich infekcji bakteryjnych z wykorzystaniem sztucznie zaprojektowanych fagów, czyli wirusów atakujących komórki bakterii. Dużo przykładów praktycznego zastosowania biologii syntetycznej występuje w obszarze zrównoważonego przemysłu chemicznego – opracowanie mikroalg akumulujących zanieczyszczenia olejowe, szczepów bakterii E.coli syntetyzujących bioizobutanol – składnik niezbędny w produkcji biodiesla.
Na skalę przemysłową otrzymywane są proste monomery stosowane do syntezy polimerów przemysłowych takie jak: 1,3-propanodiol (DuPont) i 1,4- butanodiol (Genomatica) i inne proste cząsteczki, np. 5-cyjanopentanoamid (DuPont), kwas 5-metylopirazynowy (Lonza), β-karoten (BASF), izobutanol i farnezen (Gevo, Amyris).
Najnowsze zastosowania biologii syntetycznej odnoszą się do pandemii COVID-19 – w początkowym etapie pandemii syntetyczny genom wirusa SARS-CoV-2 umożliwił pracę nad diagnostyką molekularną, opracowaniem szczepionek (szczególnie technologii mRNA) i biosensorów do detekcji przeciwciał.
Nowe potencjalne zastosowania biologii syntetycznej odnoszą się w dużej mierze do rozwinięcia wyżej opisanych przykładów w produkcji leków, żywności, opracowywania metod zrównoważonej produkcji wysoko przemysłowej. Najśmielsze pomysły związane są ze sztucznym otrzymywaniem ludzkich narządów i tkanek.
Spółki z których sektorów powinien obserwować inwestor wierzący w biologię syntetyczną, by mógł partycypować w rozwoju tej dziedziny nauki?
Biologia syntetyczna wykorzystywana jest w obszarze klasycznego biotechu i big pharmy, ale również w spółkach sektora paliwowego, produkcji żywności, med-tech i wielu innych. Bardzo często rozwiązania, nad którymi pracują poszczególne spółki, przenikają się w obrębie różnych sektorów.
Wśród najbardziej znanych spółek wyróżnić można m.in. Amyris, Twist Bioscience, Precigen, Apeel Sciences, Ginkgo Bioworks, Codexis, ElevateBio, National Resilience. Czy na giełdzie w Warszawie też można znaleźć spółki, które da się zaklasyfikować jako zajmujące się tą dziedziną ?
Wśród notowanych polskich spółek w mojej ocenie nie ma podmiotów zajmujących się stricte biologią syntetyczną. Można raczej wyróżnić projekty z obszaru biologii syntetycznej, w które wchodzą polskie notowane podmioty. Przykładem może być Pure Biologics, który rozpoczął współpracę z Twist Bioscience. Celem współpracy będzie wykorzystanie syntetycznego DNA opracowywanego przez Twist w optymalizacji procesu tworzenia nowych leków immunoonkologicznych opartych na przeciwciałach z pipeline Pure Biologics.
Innym przykładem wśród spółek notowanych na NewConnect jest Hemp&Wood, która w 2020 r. rozpoczęła projekt opracowania implantów umożliwiających wczesne wykrywanie biomarkerów sygnalizujących m.in. infekcje wirusowe, w tym COVID-19, co wpisuje się w trend działań z obszaru syntetycznej biologii.
Które rozwiązania biologii syntetycznej mogą mieć największy wpływ na ludzkość?
Biorąc pod uwagę zagrożenia obnażone przez globalną pandemię COVID-19, stawiałabym w dużej mierze na dziedziny powiązane z farmacją i opieką zdrowotną. W tej dziedzinie szczególnie widzimy, jak ważnym aspektem jest czas opracowania nowych leków czy szczepionek.
Biologia syntetyczna stwarza możliwości opracowania nowych klas leków, których stworzenie w oparciu o klasyczne techniki zajęłoby bardzo dużo czasu lub mogłoby być w ogóle niemożliwe.
Ostatnie dokonania naukowe w zakresie technik wysoko przepustowego sekwencjonowania, odkrywania sposobów regulacji procesu odczytywania informacji genetycznej (epigenetyki), jak również metod obliczeniowych i AI w zakresie analizy uzyskiwanych danych pozwalają na realizację nowego podejścia w tworzeniu leków. Z kolei tworzenie komórek czy tkanek w warunkach laboratoryjnych przestaje być wizją, a staje się rzeczywistością.
Nie do przecenienia są również korzyści tej dziedziny nauki w zastosowaniach przemysłu chemicznego (biopaliwa), bioremediacji środowiska oraz produkcji żywności, szczególnie w kontekście szacunków niewystarczających globalnych powierzchni rolnych.
Czy dostrzega Pani jakieś wątpliwości natury etycznej związane z badaniami w zakresie biologii syntetycznej?
Biologia biosyntetyczna może rozpalać wyobraźnię i wskazywać na tworzenie w sposób nieograniczony nowych form życia. To może z kolei budzić wątpliwości natury etycznej odnoszące się do tego, do jakich granic mogą posunąć się naukowcy w swoich badaniach. Dodatkowo wątpliwości mogą dotyczyć wyników badań, szczególnie w kontekście obaw dotyczących stworzenia czegoś niebezpiecznego, co może rozprzestrzeniać się w sposób niekontrolowany lub doprowadzić do katastrof ekologicznych.
W rzeczywistości reguły prawne dla biologii syntetycznej są takie same jak w przypadku pozostałych modyfikacji genetycznych czy GMO i ściśle regulują działania naukowców w kontekście odpowiedzialności prawnej.
Z drugiej strony biologia syntetyczna oferuje większe możliwości kontroli w porównaniu do standardowych modyfikacji genetycznych. Przykładem może być tworzenie tzw. siatki genetycznej, która w uproszczeniu jest formą odgraniczenia funkcjonowania komórki pomiędzy strefą laboratorium a normalnym środowiskiem. Przykładem jej zastosowania może być wprowadzanie do komórek sztucznych (np. zmodyfikowanych) nukleotydów, które nie występują w przyrodzie. Komórka (bakterii lub wirusa) zawierająca takie nukleotydy nie jest w stanie namnażać się poza laboratorium.
Drugim przykładem stosowanym w przypadku organizmów nie zawierających sztucznych cząsteczek, jest mechanizm „kill switch”. Jest to bardziej skomplikowany mechanizm, który jest wprowadzony do komórek i aktywowany w przypadku wystąpienia konkretnego warunku biologicznego – np. w przypadku zajścia określonej liczby podziałów komórkowych. Aktywacja mechanizmu kill switch prowadzi do śmierci komórki. Biologia syntetyczna nie jest zatem obszarem umożliwiającym działania w sposób niekontrolowany – istnieją zarówno mechanizmy kontroli biologicznej, jak i procedury prawne regulujące zakres badań naukowych.
Dziękuję za rozmowę.
Przeczytaj też rozmowę z Jackiem Welcem: Jak nie dać się oszukać zarządom spółek giełdowych?
zdjęcie tytułowe: Julia Koblitz/Unsplash