19 kwietnia 2024

Do Polski zawitało nowe zjawisko: social investing. Czy zarządzający aktywami i posiadacze licencji doradców inwestycyjnych mogą zacząć się bać?

Do Polski zawitało nowe zjawisko: social investing. Czy zarządzający aktywami i posiadacze licencji doradców inwestycyjnych mogą zacząć się bać?

Już kilka lat temu pisałem w „Subiektywnie o Finansach” o tym pomyśle wdrożonym przez globalną platformę inwestycyjną eToro. Teraz wprowadził ją nasz XTB. Social investing, czyli śledzenie portfeli tych, którym się udało. Nie profesjonalnych zarządzających z licencjami, ale zwykłych, prostych inwestorów sukcesu, których nazwisk nie nawet nie znamy. To wynaturzenie czy przyszłość inwestowania?

Żeby skutecznie inwestować nie trzeba kończyć uniwersytetów ekonomicznych ani zdobywać licencji doradcy inwestycyjnego. Niektórym wystarczy pasja, chęć ciągłego uczenia się i intuicja inwestycyjna. I już można zarabiać na rynku kapitałowym więcej niż zarządzający funduszami inwestycyjnymi z certyfikatami, licencjami, dostępem do wypasionych analiz i dekadami lat doświadczenia. Znam kilku takich – to samorodne talenty inwestycyjne. Stanowią może 1% wszystkich inwestujących albo i mniej.

Zobacz również:

Kto tego wszystkiego nie ma (bo w życiu zajmuje się ciekawszymi rzeczami) inwestuje pasywnie za pomocą ETF-ów, budując prosty portfel z globalnych akcji i obligacji. Czyli lokuje kapitał w średnią rynkową. Albo korzysta z pośrednictwa sowicie opłacanych profesjonalistów z funduszy inwestycyjnych, którym czasem się udaje, a czasem nie.

Social investing, czyli każdy może być gwiazdą inwestowania

Ale XXI wiek demokratyzuje wszystko. Tak, jak każdy teraz może mieć popularny program wideo (do tego służy Youtube), tak samo każdy może być gwiazdą inwestowania. To był jeden z wyznaczników platformy eToro, gdy wchodziła na rynek. Nie wiesz, w co inwestować? To skopiuj portfel kogoś, komu to dobrze wychodzi. Albo przynajmniej się zainspiruj. Albo chociaż obserwuj i się ucz, jak to się robi, zanim zaczniesz iść własną drogą.

W eToro każdy może „upublicznić” swój portfel, a jeśli zyska poklask innych posiadaczy aplikacji – zbudować wokół niego społeczność inwestorów, którzy o tym portfelu dyskutują i go kopiują. Ma to oczywiste zalety (inwestowanie ma konkretną twarz i emocje z tym związane) oraz równie oczywiste wady (czy powierzyłbyś malowanie mieszkania utalentowanemu amatorowi, który zrobił to dwa razy w życiu i co prawda mu się udało, ale nie ma dużego doświadczenia?).

Powiedziałbym, że główną zaletą social investing jest możliwość praktycznego zdobywania wiedzy o rynku na podstawie sukcesów i błędów popełnianych przez innych inwestorów. A więc możliwość ich podglądania. I taki sposób korzystania z social investing Wam polecam. Niekoniecznie warto od razu wsiadać na tego konia (czyli śledzić inwestora, któremu od kilku miesięcy się udaje osiągać wspaniałe wyniki), ale obserwować takiego inwestora – dlaczego nie?

Czytaj też: Jak w pięć minut zostać globalnym inwestorem? W XXI wieku inwestowanie wciąż nie jest łatwe ani proste, ale za to… jest dostępne jak nigdy. Testuję!

Podobną funkcję wprowadziła niedawno do swojej aplikacji platforma inwestycyjna XTB. Klikając ikonkę „trade”, na dole po lewej stronie otwiera się podstrona, na której możemy wyświetlić swoje ulubione aktywa, te najpopularniejsze w ostatnim czasie („hot”) i te najbardziej wahliwe („nastroje rynku”). Jedną z nowych opcji jest „social” i tam znajdują się upublicznione portfele klientów XTB (ze stopą zwrotu i poziomem ryzyka).

Jak działa social investing w XTB?

Po kliknięciu ikonki takiego portfela widzimy jego wykres za ostatni rok i możemy sprawdzić, co jest w środku oraz podejrzeć historię ostatnich transakcji. Bardzo ciekawe są statystyki pokazujące liczbę transakcji w miesiącu (a więc na ile inwestor jest typowym spekulantem, a ile ma w sobie skłonności do strategii „kup i trzymaj”) oraz największy drawdown portfela, czyli maksymalny spadek w skali roku. Im większy, tym większy jest też wymagany zysk, żeby „zabawa” miała sens.

Grywalizacja inwestowania, rywalizacja pomiędzy inwestorami i budowanie społeczności wokół inwestowania – to najważniejsze cele przyświecające tworzeniu tego rodzaju funkcji w platformach inwestycyjnych. To zwiększa lojalność i częstotliwość zaglądania do aplikacji, co z kolei z reguły prędzej czy później przekłada się na większą wartość inwestowanych z jej pomocą pieniędzy.

Ciekawą funkcją – oprócz obserwowania wybranych portfeli – jest możliwość uzyskiwania powiadomień na temat najnowszych transakcji dokonywanych przez obserwowanych inwestorów. Co ciekawe, XTB nie wprowadził możliwości kopiowania portfeli innych inwestorów. Byłoby to bardzo proste, za pomocą jednego kliknięcia można byłoby złożyć zlecenie, które obejmowałoby te same aktywa, które ma w portfelu jakiś „człowiek sukcesu”.

I to jest dobra decyzja, bo to, co jest dobre dla mnie, nie musi być dobre dla innych inwestorów. Dlatego nie podaję bez ogródek składu mojego prywatnego portfela. Bo to, że on jest odpowiedni dla mnie, nie oznacza, że byłby odpowiedni dla konkretnego czytelnika, czy odbiorcy. Każdy musi podejmować decyzje samodzielnie i brać za nie odpowiedzialność. Nie ma nic gorszego, niż kliknięcie „kopiuj portfel”, a potem przerzucanie odpowiedzialności za ewentualne straty na innych.

Swoją drogą to jest ciekawe, jak XTB pokazuje portfele innych inwestorów. Z informacji o nowej usłudze (wprowadzonej na razie tylko w Polsce) wyczytałem, że ranking liderów bazuje na algorytmie, który uwzględnia nie tyle najwyższe zyski, co zyskowność portfeli względem ich ryzyka oraz inne kryteria takie jak poziom dywersyfikacji, czy koncentracji.

Aby obserwować portfele innych inwestorów, nie trzeba udostępniać im własnego profilu. Z kolei dane profili udostępnianych w ramach usługi social są anonimowe, czyli nie są widoczne dane o wartości portfela. Widać tylko procentowe wskaźniki udziału w portfelu.

Nadchodzi inwestowanie z użyciem VR?

Social investing to etap przejściowy do rzeczywistości, w której platformy inwestycyjne spróbują sprząc inwestowanie z życiem. Umożliwić je w czasie spaceru, czy leżenia na zielonej trawce. Aplikacje do inwestowania już zapowiadają, że będą obficie korzystały z rzeczywistości wirtualnej oraz rozszerzonej. Prezeska eToro już zapowiedziała, że chce udostępnić swoją aplikację handlową na goglach VR marki Apple Vision Pro i Meta Quest. To umożliwiłoby wybieranie akcji do kupna i sprzedaży poprzez dotykanie cyfrowych ekranów urządzeń albo wręcz mówienie do słuchawek co ma być kupione lub sprzedane.

Jeśli oni to zrobią dobrze, to inwestowanie zostanie sprzężone z codziennością. Nie będzie wymagało logowania się do systemu internetowego biura maklerskiego, przeglądania setek stron raportów. Prawdopodobnie ta sama aplikacja będzie mogła wyświetlać inwestorowi przed oczami skróty najnowszych informacji, być może dodatkowo przetworzone przez ChatGPT lub podobne narzędzie. Na tym tle social trading to niewinna igraszka.

I pomyśleć, że jeszcze niecałe 30 lat temu, żeby kupić akcje Swarzędza (to była moja pierwsza w życiu inwestycja) musiałem iść do biura maklerskiego Banku Staropolskiego, które mieściło się w poznańskim rynku i wypełnić papierowe zlecenie. W sumie social trading to trochę to samo, tylko w wirtualu – bo przecież w tym biurze maklerskim też rozmawiało się z innymi inwestorami i wymieniało doświadczenia.

———————-

ZAPROSZENIE:

Przetestuj Plany Inwestycyjne w ramach aplikacji mobilnej XTB. To prosty mechanizm, który pozwala inwestować na całym świecie bez konieczności podejmowania zbyt wielu decyzji, poświęcania czasu oraz nabywania specjalistycznej wiedzy. Jak to wygląda i jak działa?

Ściągasz aplikację mobilną XTB, wybierasz opcję „Plany Inwestycyjne” (w aplikacji druga ikona od lewej na dole), wybierasz jeden lub kilka spośród ETF-ów obejmujących inwestowanie w różnych regionach świata, wybierasz podział pieniędzy w ramach portfela (albo zostawiasz automatycznie podpowiadany podział po równo), wpłacasz pieniądze (BLIKiem, przelewem ekspresowym, PayPalem, kartą płatniczą…) i gotowe. Inwestujesz na całym świecie.

Plany Inwestycyjne to nowy intuicyjny w użyciu produkt XTB służący do pasywnego inwestowania oszczędności. W ramach Planów Inwestycyjnych można mieć kilka różnych portfeli składających się z różnych funduszy ETF. Można korzystać m.in. z ETF-ów marki iShares (czyli pochodzących od BlackRock, największej na świecie firmy zarządzającej aktywami) albo samodzielnie wybrać ETF-y do portfela.

Jeden przelew zasila cały portfel. Możesz ustalić automatyczne zasilanie portfela, a więc inwestować systematycznie niewielkie kwoty bez poświęcania na to uwagi. Po wybraniu ETF-ów (a przed zainwestowaniem pieniędzy) widzisz, jakie wyniki za ostatnie lata osiągnąłby taki portfel do tej pory. Obecnie testuję Plany Inwestycyjne na kilkudziesięciu tysiącach własnych złotych prywatnych oszczędności (wkrótce opublikuję przewodnik step by step dla najmniej zaawansowanych). Jeśli chcesz tego spróbować razem ze mną, KLIKNIJ TUTAJ, ŻEBY WYPRÓBOWAĆ.

A na koniec jeszcze argument finansowy dla tych, którzy nie lubią wysokich prowizji i opłat za zarządzanie. Do miesięcznego obrotu 100 000 euro nie płacisz żadnych opłat manipulacyjnych ani prowizji maklerskich za zakup ETF-ów na platformie XTB. Transakcje powyżej tego limitu zostaną obciążone prowizją w wysokości 0,2% (min. 10 euro). Kupując ETF-y, możesz natomiast napotkać 0,5% kosztu przewalutowania

OSTRZEŻENIE: Pamiętaj, to nie są porady inwestycyjne ani tym bardziej rekomendacje. Jestem tylko blogerem i dziennikarzem, nie mam licencji doradcy inwestycyjnego i nie mogę wydawać rekomendacji. Dzielę się po prostu swoim doświadczeniem i tylko tak to traktujcie. Twoje pieniądze to Twoje decyzje, a ja – o czym się już wielokrotnie przekonałem – nie jestem nieomylny, mimo ponad 20-letniego doświadczenia w inwestowaniu własnych pieniędzy. Weź to, proszę, pod uwagę, czytając ten i inne teksty o inwestowaniu.

W ramach usługi Plany Inwestycyjne w aplikacji XTB możesz oglądać wykresy z wynikami poszczególnych ETF-ów i portfeli. To pouczająca ilustracja tego, co mogło się dziać z Twoimi pieniędzmi, gdybyś w przeszłości zainwestował je w dany sposób. Ale musisz pamiętać o tym, że wyniki osiągnięte w przeszłości nie stanowią wiarygodnego wskaźnika przyszłych wyników. To, co zdarzyło się w przeszłości, nie musi odzwierciedlać przyszłych zysków.

———————

zdjęcie tytułowe: AbsolutVision/Unsplash

Subscribe
Powiadom o
11 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Sebastian
7 miesięcy temu

Szanowny Panie Macieju,

ostatnio(20 lutego)obstawiałem,że w dniu 19 lutego był szczyt rentowności (w ramach korekty)10-letnich obligacji.Szczyt wprawdzie był,ale tylko lokalny,a po głębszym cofnięciu poszła kolejna fala wzrostowa.Ale nie o taki szczyt mi chodziło,tylko o ostateczny.Teraz obstawiam,że ten ostateczny szczyt został wyznaczony teraz,a mówiąc precyzyjnie,we wtorek.Czy gdyby tak miało być,że zarówno na polskim,jak i na amerykańskim rynku dobiegła końca korekta i przed nami powrót do spadków rentowności,to miałby Pan coś przeciwko temu?:)

Sebastian
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Dziękuję za odpowiedź.Ja też nie mam nic przeciwko,a nawet bym chciał,żeby to był koniec wzrostu rentowności.Ale 5% z października( US 10Y BOND YIELD) coraz bliżej i przyciąga.A jak będzie,zobaczymy 🙂

Ppp
7 miesięcy temu

I Marcin Iwuć i Inwestomat publikują portfele, na „Analizach.pl” pokazują portfele funduszy prowadzone przez przedstawicieli kilkunastu TFI – żadna nowość. Oczywiście nie warto kopiować 1:1, ale inspiracja jest rzeczą normalną od wielu lat.
Pozdrawiam.

awo
7 miesięcy temu
Reply to  Ppp

Gdzie niby Inwestomat publikuje swój portfel ?

Jacek
7 miesięcy temu

Inwestowanie jest po to robione przez jakieś apki, aby użytkownik był stale molestowany i urabiany, bo z pewnością większość osób ma większą możliwość dostępu do telefonu niż do komputera.
Niestety bycie pod ciągłym wpływem takich bodźców może skutkować emocjonalnymi, a nie racjonalnymi decyzjami inwestycyjnymi.

dzis
7 miesięcy temu

Zawitało też coś takiego: Pierwszy polski fundusz REIT zadebiutuje na Głównym Rynku GPW, fpg24.pl

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu